Tawerna.biz - Forum

Hyde Park => Dział Ogólny => Muzyka, Filmy => Wątek zaczęty przez: Kurokuma w 28 Listopada 2012, 15:53:31



Tytuł: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie
Wiadomość wysłana przez: Kurokuma w 28 Listopada 2012, 15:53:31
Jak wiecie 28 grudnia do kin wychodzi adaptacja książki ,,Hobbit, czyli tam i z powrotem" pod nazwą ,,Hobbit. Niezwykła podróż". Na tym wątku możecie zagłosować w ankiecie i swobodnie podyskutować o tym filmie. Miłej rozmowy.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 28 Listopada 2012, 16:30:59
Raczej obejrze w kinie. Zawsze jest ten "efekt", gdy ogladasz cos na wielkim ekranie. Mam nadzieję, że dorówna Władcy pierścieni lub okaże się lepszy


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 28 Listopada 2012, 17:50:09
Razi mnie jedynie że tak krótką książkę dzielą na 3 filmy. Jestem pewien że tu chodzi głównie o potrójny zysk, bo fabułę spokojnie można by było zawrzeć w max 3 godzinach. A takich filmów jest sporo.
Ale idę.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 28 Listopada 2012, 18:19:54
Oczywiście idę  :D
Hobbit będzie miał premierę dzień przed moimi urodzinami dlatego nie będę miał problemu ze środkami na seans.
Jeśli chodzi o sam film to popieram Sojlexa - spokojnie starczyłby jeden film ale tu zapewne chodzi o to żeby jak najwięcej z nas wydusić  ;)
Po trylogii Hobbita (ludzie jak to brzmi jak się pomyśli jaka to mała książka  :rolleyes: )
spodziewam się scen spoza książki (np. tropienie Golluma przez Aragorna czy wypędzenie Saurona z Dol Guldur), oraz (skoro to taka krótka książka i jeszcze na trzy dzielona) większej zgodności z książką i nie wycinaniem scen (np. we Władcy Pierścieni Drużynie Pierścienia nie było sceny z atakiem wilków na bractwo; ale to można Piotrusiowi Jacksonowi wybaczyć patrząc na objętość książki).


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 28 Listopada 2012, 18:32:31
To ze dziela na 3 filmy nie jest, az takie zle. Tak jak napisal Niebieskooki nic nie wytną wiecej dodadzą.W trylogii mialem nadzieje zobaczyc Bombadila oraz powstanie w Shire


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 28 Listopada 2012, 19:38:53
Ja też oczywiście idę obejrzeć film na wielkim ekranie. Być może nawet pokuszę się o zakup go na płytkach.
3 części to troszkę za dużo, 2 w zupełności by starczyły. Ja rozumiem, że Hobbit różni się od Władcy Pierścienia, że nie ma aż tylu opisów, jest więcej akcji, ale by robić jedną opowieść, aż w 3 częściach?! 
No dobra nie będę hejcił za w czasu, obaczym jak im to wyjdzie. 


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Widmax w 28 Listopada 2012, 19:45:59
Też jakoś nie mogę zrozumieć, po co w trzech częściach robić ten film. Mógłby być z tego jeden film, ewentualnie dwa. Ale i tak idę na to :)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 29 Listopada 2012, 06:10:07
Z tego, co tu piszecie, wynika, że... nie zobaczę Mrocznej Puszczy?!

Do kina oczywiście pójdę, czemu nie? Zapowiada się bardzo ciekawie. Chociaż... 12 kurczaków-męczenników...


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Łowca Dusz w 30 Listopada 2012, 01:21:07
TAK TAK TAK TAK MAM NADZIEJĘ ŻE DLA MAJÓW I NOSTRADAMUSA SIĘ COŚ POPIER!#%^@^! I NIE BĘDZIE KOŃCA ŚWIATA :D ew. może być jak obejrzę hobbita :D


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 02 Grudnia 2012, 22:31:22
Ja zdecydowanie na to pójdę, już nie mogę się doczekać tego filmu :D. Ciekawe na czym się skończy cześć pierwsza? Chyba gdzieś przed Bitwą Pięciu Armii, może skończy się jeszcze przed Smaugiem? A wy jak sądzicie na czym się skończy?


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 02 Grudnia 2012, 23:06:25
Podejrzewam że na wizycie u króla...


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Łowca Dusz w 03 Grudnia 2012, 00:55:02
Szczerze to prawie nie pamiętam książki i mam zamiar sobie ja przypomnieć tuż przed pójściem do kina ;P


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 28 Grudnia 2012, 15:47:28
Ja byłem wczoraj.  ^_^
Chętnie podzielę się swoimi wrażeniami z filmu, jednak lojalnie uprzedzam przed spoilerami, gdyż każdy spoiler niewłaściwie użyty lub przeczytany może zagrażać twojemu elementowi zaskoczenia    :P.
Ci którzy oglądali trylogię wiedzą, że każda część miała wstęp, po którym następował tytuł i akcja właściwa.Tutaj jest tak samo (narratorem opowieści jest Bilbo); film zaczyna się przygotowaniami starego Bilba do urodzin, po czym hobbit opowiada zagładę Ereboru przez Smauga (ciekawy efekt, czułem się jak mały szkrab któremu dziadek czyta bajkę   :D), po czym następuje dynamiczna smocza demolka, aczkolwiek smok pokazywany jest we fragmentach całego ujrzymy pewnie w którejś następnej części.Jako, że ,,Hobbit" jest raczej książką dla dzieci także fabuła filmu jest lekka, zabawna (dużo osób śmiało się na niespodziewanej wizycie krasnoludów u Bilba   :)) i przyjemna, chociaż walk jest tu dużo (nawet jedna bitwa się znajdzie o czym za chwile). Co mnie bardzo ucieszyło to duża zgodność z książką, zgodność do pewnego momentu... Jak większości wiadomo ,,Hobbit" jest książką dość krótką, a twórcy zdecydowali się podzielić tą opowieść na trzy, dlatego pojawi się w filmie kilka poza książkowych wydarzeń jak i trochę ubarwień.Zacznijmy od tego, że we wspomnieniach Balina pokazana jest bitwa pod bramami Morii i odrąbanie przez Torina ręki wielkiego orka Azoga. Czytający ,,Powrót Króla" wiedzą, że Azoga ubił Dain Żelaznostopy ale jak wspominałem tu są ubarwienia, a Azog nie ginie i jest zajadłym wrogiem Torina; głównym złym w tym filmie (chociaż w opowieści działają siły od Azoga starsze i potężniejsze).I właśnie Azog wprowadza do fabuły książki zamieszanie jednak jest tak przyjemnie wkomponowany w całość filmu, że to aż tak nie razi w oczy. Poza tym w ,,Hobbicie" ujrzymy też... Radagasta!!!
Teraz Armiwart może go już dodać do ankiety ponieważ mag ten ma naciąganą ale dość znaczącą rolę. Odwiedza Dol Guldur. Ci którzy czytali wiedzą o co chodzi, a ci którzy nie wiedzą... To powinni obejrzeć  ;). Nie chce opowiadać całego filmu, dlatego napiszę trochę o dubbingu. Dla mnie dubbing był średni.Zły na pewno nie, bo dobrze się słuchało ale najlepszy też nie był (czasami dubbingujący skończył mówić, a postać dalej poruszała ustami ale bardzo rzadko było to widać), wolałbym oglądać z napisami ale byłem z młodszym kuzynostwem. W dubbingu utknęły mi tylko trzy role:
- Wiktor Zborowski jako Gandalf,
- Borys Szyc jako Gollum (chociaż o tym nie wiedziałem dopóki nie zerknąłem na filmweb),
- Wiesław Komasa jako Radagast Brązowy (nie znam dubbingującego ale moim zdaniem świetnie wczuł się w rolę tego czarodzieja).
Nie traktujcie tego posta jako recenzji, to moje subiektywne odczucia na temat ,,Hobbita"; oczekiwałem dużej zgodności z książką i to dostałem, a te wszystkie ubarwienia uważam za ciekawy i niestety konieczny dodatek skoro reżyser będzie dzielił tą książkę na trzy części, z mojej strony bardzo polecam kawał świetnego kina fantasy przez duże ,,F".Władcy pierścieni nie dorówna ale od takiego harrego pottera czy opowieści z Narnii lepszy.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 29 Grudnia 2012, 11:17:48
Jako, że wczoraj byłem na Hobbicie 3D + napisy, postanowiłem coś tutaj napisać. Film jest dobry, efekt 3D jest widoczny, jest duża zgodność z książką choć jest dodanych kilka wątków których nie było w książce. Ogółem trochę zostało wycięte, a jeszcze więcej zostało dodane. Cały film jest bardzo dynamiczny, non stop jakaś akcja, walka czy inne rzeczy wymagające użycia topora. Napisy były dobre i miały odpowiednią prędkość, choć miejscami tłumaczenie ssało. Angielski dubb był doskonały, już niedługo porównam go do polskiego i zobaczymy jak panu Szycowi wyszło. Film jest też dość śmieszny, u mnie na sali prawie co chwile wybuchały salwy śmiechu (ja śmiałem się chwilę wcześniej, bo zazwyczaj wiedziałem o co chodzi dzięki przeczytaniu książki).

Spoiler Alert

Radagast rządzi, chociaż szkoda, że przetłumaczono go na Bury, nie na Brązowy. Chociaż wyobrażałem go sobie inaczej, to zostałem pozytywnie zaskoczony :)
Co to do cholery jest włamyhobbit? I dlaczego używano słowa włamywacz zamiast złodziej?
Dwalin jest fajniejszy od Hellsa, ma więcej toporów, a do tego tatuaże na głowie :P
Wszystkie krasnoludy wypadły dobrze :)
Na kij dodano scenę z kamiennymi olbrzymami? Jedynie ta scena nie podobała mi się w całym filmie, w książce była mowa o olbrzymach, a nie o jakiś kamiennych ludkach.
Wątek Azoga był nawet dobry.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Smaczna Kromka 121 w 30 Grudnia 2012, 21:30:16


Spoiler Alert

Radagast rządzi, chociaż szkoda, że przetłumaczono go na Bury, nie na Brązowy. Chociaż wyobrażałem go sobie inaczej, to zostałem pozytywnie zaskoczony :)
Co to do cholery jest włamyhobbit?


Jakby coś to we wszystkich książkach o Śródziemiu jest Radagast Bury a nie Brązowy(np. w książkach Nika Pierumowa "Pierścień Mroku", chyba był też we "Władcy Pierścienia" ale nie wiem).Co do włamyhobbita, to Bilbo chciał powiedzieć włamywacz ale w połowie stwierdził że lepiej brzmi hobbit no to wyszedł włamyhobbit


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 31 Grudnia 2012, 00:00:09
Poza tym Burglar to po angielsku właśnie włamywacz, a to określenie było użyte w książce w oryginale...

Zasadniczo nie byłem sobie w stanie wyobrazić godziwego dubbingu dla Tolkiena, toteż z towarzystwem poszedłem na napisy. Osobiście film mi się bardzo podobał, jedyny problem jaki mam wobec Hobbita to wyżej wymieniony fakt iż został podzielony na trzy filmy. I jak już się zdążyłem wypowiedzieć na spamboxie również bardzo mi się spodobał soundtrack :)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 31 Grudnia 2012, 02:41:40
Macie tu linka do tematu na filmwebie gdzie ludziska zastanawiają się nad tytułem drugiej części ,,Hobbita":
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+The+Desolation+of+Smaug%2C+The-2013-469867/discussion/tytu%C5%82,2002141 (http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+The+Desolation+of+Smaug%2C+The-2013-469867/discussion/tytu%C5%82,2002141)
niektóre są bardzo zabawne  :)
Mnie rozwaliły dwie parodie programów paradokumentalnych:

- Hobbit: Trudne sprawy,
- Hobbit: Dlaczego Smaug?  :D


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Aster w 31 Grudnia 2012, 08:19:53
Ja na ten film jadę dopiero 8 stycznia (cztery dni po moich urodzinach). Myślę, że film będzie fajny, ale wolałbym, żeby to był jeden film, a nie trylogia. Mogliby to wszystko złączyć (9 godzin w kinie przed ekranem ;D)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 31 Grudnia 2012, 09:50:51
Spokojnie, jak będzie premiera ostatniej to możesz liczyć na maraton w multikinie :)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: kamilwol123 w 31 Grudnia 2012, 09:54:51
Byłem i polecam  ;)


Uwaga Spoiler!

Ciekawi mnie tylko czemu Trolle (które posiadały imiona w książce) zamieniły się w kamień, a w WP mogły chodzić w dzień?
Wątek z Skalnymi Olbrzymami został dobrze wykorzystany a pozy gigantów z kamienia zostały odwzorowane na tych z książki,ale sami olbrzymi już nie (w książce były to zwykłe olbrzymy).
Wątek Golluma ( i Smegola) z tymi zagadkami i minami był śmieszny.
Zdziwiłem się jak zobaczyłem tą łódkę ze skór i kości goblinów.
Motyw z Bomburem (tym grubym krasnoludem) w podajże dunlandzie u Goblinów, kiedy uciekali to pod nim załamał się most. :D

Koniec Spoileru

@Niebieskooki Smok kolejna część Hobbita będzie nazywać się "Tam i z(Dzięki  Waverley) powrotem".Trzeciego tytułu jeszcze nie znamy  ;)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Aster w 31 Grudnia 2012, 10:05:06
Nie mówcie mi o tym filmie, bo chce to sam przeżyć! Jdę 8 stycznia (x2)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: kamilwol123 w 31 Grudnia 2012, 10:07:49
Nie mówcie mi o tym filmie, bo chce to sam przeżyć! Jdę 8 stycznia (x2)
Sorry, mój poprzedni post był skierowany do tych co ogładali film i do Niebieskookego Smoka :-/


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Aster w 31 Grudnia 2012, 10:10:12
Dobra, ja dopiero przeczytam to 8 po kinie.
\


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 31 Grudnia 2012, 10:29:16
We Włądcy Pierścieni są Olog-hai, trolle wyhodowane przez Saurona, ulepszone, które są odporne na działanie słońca.

Trolle w Hobbicie są z Angabandu albo góry Gundabad, ergo mozna je nazwać "dzikimi" więc światło słoneczne "powraca je do kamienie od którego pochodzą".

Nie ma ostrzeżenia przed spoilerem, Tolkien o tym pisał 60 lat temu. :D


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: kamilwol123 w 31 Grudnia 2012, 16:59:45
We Włądcy Pierścieni są Olog-hai, trolle wyhodowane przez Saurona, ulepszone, które są odporne na działanie słońca.

Trolle w Hobbicie są z Angabandu albo góry Gundabad, ergo mozna je nazwać "dzikimi" więc światło słoneczne "powraca je do kamienie od którego pochodzą".

Nie ma ostrzeżenia przed spoilerem, Tolkien o tym pisał 60 lat temu. :D
Dzięki za wytłumaczenie.Myślałem że Olog-hai to są uzbrojone trolle mieszkające w Mordorze. ;)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 31 Grudnia 2012, 19:14:30
Jakby coś to we wszystkich książkach o Śródziemiu jest Radagast Bury a nie Brązowy(np. w książkach Nika Pierumowa "Pierścień Mroku", chyba był też we "Władcy Pierścienia" ale nie wiem).Co do włamyhobbita, to Bilbo chciał powiedzieć włamywacz ale w połowie stwierdził że lepiej brzmi hobbit no to wyszedł włamyhobbit

Nie odzywaj się, jak się nie znasz.

U mnie we Władcy pierścieni jest Brązowy, zależy od tłumaczenia. To raz. Dwa, Bilbo nie chciał powiedzieć "włamywacz", bo trolle posądziłyby go o próbę kradzieży.

"Tam i Spowrotem".

Tam i z powrotem :P


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 01 Stycznia 2013, 11:41:43
Wav, spasuj z tonem. Sam też nie masz racji.

We wszystkich tłumaczeniach - może z pominięciem "pracy" Łozińskiego - występuje i Radagast Brązowy, i Radagast Bury. Brązowy to jego oficjalny przydomek, Burym zaś pogardliwie nazywał go Saruman. Dziękuję, pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: kamilwol123 w 01 Stycznia 2013, 14:17:54
@Up
Saruman tak go nazywałem bo uważał że jako Istari powinien być cywilizowany. A przezwisko "Bury" wymyślił od jego oficjalnej nazwy "Brązowy".

@Waverley
Ach, te błedy :-/(Skierowane do mnie :/)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 01 Stycznia 2013, 14:24:50
No, sorka, Hellsu, ale czytałem WP, gdzie Radagast był nazywany Burym i tylko Burym.

BTW, przyznałeś mi rację swoim postem.

może z pominięciem pracy Łozińskiego

Czyli zależy od tłumaczenia.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 01 Stycznia 2013, 14:37:08
Tak, bo nie wiem i nie chcę wiedzieć co tam Łoziński wymyślił. :D

On z Bilbo Bagginsa z Bag End zrobił Bilbo Bagosza z Bagoszna, Shire nazwał Włością, Hobbiton Hobbitowem, Meriadok Brandybuck stałsię Radostem Gorzaleniem. Gimme a break. :P


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Kurokuma w 08 Stycznia 2013, 13:21:44
Hmm...
Od czego by tutaj zacząć?
SPOILER
Właśnie wróciłem z kina. Bardzo mi się podobało. Film is SUPER. Tą historię piszę stary Baggins na kartce papieru. Nie pokazuje tego Frodowi. Na samym początku opisał historię Królestwa pod Górą. Już wtedy zauważyłem, że lepsze do od trylogii Władców Pierścieni. Później Bilbo wysyła zaproszenie do Gandalfa i siada i mali fajkę. Pierwsze kółko idzie w powietrze i mówią: Niezwykła Podróż. Ukazuje się młody Bilbo i przychodzi do niego Gandalf. Byłem zaskoczony, że lektorem Gandalfa jest ten, który był lektorem Obeliksa. Gadają i Bilbo chowa się w domku. Kolejnego wieczora przychodzą tam krasnoludy i robią ucztę mimo woli Bilba. Później śpiewają piosenkę podobną to tej w książce o tłuczeniu talerzy i niczego z piosenki nie zamieniają w czyn. Bilbo nie chce się zgodzić na wyprawę jako włamywacz, a krasnale zaczynają śpiewać pieśń:
,,By jaskiniom, lochom, grotom czarodziejskie wydrzeć złoto" - jakoś tak. Bilbo zasypia podczas pieśni i następnego dnia się budzi. W książce wydawało mu się, że to był tylko sen i dopiero widok Gandalfa go przekonał, a w filmie wziął umowę do ręki i pobiegł szukać towarzyszy. Oni już byli w trakcie podróży. Znalazł ich, oni dali mu kuca i pojechali hen. Podczas podróży Gandalf opowiadał o czarodziejach ze Śródziemia. Mówił, że najpotężniejszy z nich to jakiś druid. Wtedy ukazała się scena z druidem. Jego zwierzętom było coś nie tak. Znalazł chorego jeża i zabrał go do swojej chatki. Nie mógł go uzdrowić leśną magią ani ziołami. Wtedy pomyślał, że to czarna magia. Właśnie w tej chwili do jego chaty zaczęły dobijać się wielkie pająki. Wziął jakiś kamień i zaczął czarować. Myślałem, że się tym kamieniem teleportuje albo zabije pajęczaki, a tu jeża uzdrowił. Następnie uciekł swoim super króliczym zaprzęgiem. Pierwszy dzień wędrówki Gandalfa, kompanii Thorina i Bilba odbył się bez przygód. Drugiego znaleźli spustoszoną wioskę. Gandalf mówił, żeby uciekać do elfów, ale Thorin nie mógł na to pozwolić. Gandalf poszedł w swoją stronę. Bilbo potem poszedł do Fila i Kila. Pilnowali kuców, ale dwa z nich zniknęły. Zobaczyli światło i wysłali tam Bilba. Były tam trolle. Złapały Bilba, krasnoludy ich zaatakowały, złapali i krasnoludów. W książce na zwłokę grał Gandalf, w filmie Bilbo choć nie był tego świadomy. Trolle zamieniły się w kamień, uwolniono krasnale, przyszedł Gandalf i wszyscy przeszukali grotę trolli. Znaleźli tam Siekacza, Zabijacza i Żądło. Wtedy wszyscy przybył ten druid na swoim super króliczym zaprzęgu i opowiedział, że Czarnoksiężnik ożył.

Kiedy indziej dokończę, bo mnie ręka boli.

Edit: Zmniejszyłem czcionkę by nie przeczytać spoilera./Loczek


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 08 Stycznia 2013, 13:58:53
Wszystko fajnie - pięknie, ale po kiego ch...fabułę streszczasz? :P


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 08 Stycznia 2013, 20:53:16
Dzięki idioto. Teraz to na pewno film sprawi mi wielką radość i będę bardzo zadowolony po wyjściu z kina :P.

A tak przy okazji orientuje się ktoś, ile przeciętnie bilet na film by kosztował? Bo u mnie już jest w kinach, a chciałbym pójść.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Menelag w 08 Stycznia 2013, 21:28:38
Ja za 3d zapłaciłem w Heliosie 20 zł (ulgowy). Nie wiem jak jest w Multikinie. Musisz sprawdzić na stronie internetowej sieciówek.

A Ty, heroes5mag ledwo zostałeś odbanowany a już brykasz? Nawet jednego zdania nie potrafisz ładnie skleić. Boże, widzisz i nie grzmisz...

@Freezon - weź go nie wyzywaj od idiotów, każdy kto go zna, wie co to za typ, a po co masz się narażać moderacji?

P.S. byłem, zobaczyłem i się zachwyciłem. Film zrobiony świetnie, fabuła wciąga i pojawiły się piękne ujęcia krajobrazów ^^


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 08 Stycznia 2013, 21:33:36
Ja płaciłem 13 zł ale byliśmy grupą, zwołaną przez facebooka :)
W tej grupie były osoby z całego miasta, kolejny przykład, że facebook łączy ludzi.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 08 Stycznia 2013, 21:50:47
U, akurat mnie stać na taki wydatek. Dzięki chłopaki, już wiem, jakie będą plany na weekend ;D

@Menelag - No dobra, trochę mnie poniosło. Mam za dużo nerwów, zrozum to ;)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 08 Stycznia 2013, 21:52:18
Ja również byłem i jestem mile zaskoczony ilością wątków, które oficjalnie nie trafiły do książki. Azog bardzo mi się podobał, ten to miał charyzmę. Jedyny spośród orków.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Kurokuma w 09 Stycznia 2013, 10:26:12
No to niech wam będzie: nie będę pisał spoilerów.

Film a książka to tragedia:
1. Bladego Orka nie było w książce.
2. Bilbo nie uratował życia Thorinowi, gdy zaatakowani zostali przez wargów.
3. Cała ta afera z tym druidem.
4. W planie było dotarcie do elfów.
5. To Gandalf grał na zwłokę u trolli.
Mógłbym jeszcze tak długo wymieniać, ale mi się za bardzo nie chce.

Myślę, że w drugiej części będzie Beorn przygoda w Mrocznej Puszczy, niewola u elfów, ucieczka baryłkami, pobyt w Esgaroth i skończy się jak wysiądą po przebyciu Długiego Jeziora. I będą na zmianę sceny: raz przygody kompanii Thorina, raz przygody Gandalfa podczas obalania starego Czarnoksiężnika.

Trzecia część to będzie cała reszta: dotrą do jaskini Smauga, Bard go zabije, przygoda z tymi ptakami, poszukiwanie Arcyklejnotu, kłótnie między ludźmi, elfami a krasnoludami, przybycie Daina i Bitwa Pięciu Armii, do której przybędzie Blady Ork z swoimi orkami, więc to będzie bardziej Bitwa Sześciu Armii, bo ludzie, elfy, krasnale, gobliny, wargowie i orki. Chociaż może nie będzie goblinów, albo nie zaliczą wargów. I oczywiście śmierć Fila, Kila, Thorina i droga powrotna.

Moja ulubiona scena z filmu: walka kamiennych olbrzymów.
Ulubieni bohaterowie: Fili, Kili, Bilbo

@freezon
Nie nazywaj mnie idiotą. Kto przezywa sam się tak nazywa.
W kwestii ceny biletu to ja jechałem ze szkołą i razem z dojazdem zapłaciłem 23 zł. 50 gr.
W kwestii spoileru nie trzeba było czytać.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 09 Stycznia 2013, 10:43:06
@heroes5mag

Czytałes ksiażkie? Wiesz jaka to chudzina jest? I tą chudzine rozbiliby na 3 części nic nie dodajac? Heroes5mag używaj troche takiego fajnego narządu zwanego mózgiem.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Kurokuma w 09 Stycznia 2013, 10:55:17
Dało by się. Tylko, że Jakson (czy jakoś tak, w każdym razie reżyser Hobbita) wszystko ścieśnił. Zapomniał o najważniejszym momentach, a nie dodał takich co już były.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 09 Stycznia 2013, 15:42:10
Za rozliczne multikonta, za skomlenie, za niewykorzystane szanse, za mało ambitny trolling, za bycie klasycznym neokidem, za chroniczne kłamanie, spamowanie i pyskówki na forum...

heroes5mag! Hellscream's Axe is upon you!

*SPLAT!*

(http://i50.tinypic.com/1z2jdaa.jpg)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Psychol55 w 09 Stycznia 2013, 21:31:36
No to niech wam będzie: nie będę pisał spoilerów.

Film a książka to tragedia:
1. Bladego Orka nie było w książce.
2. Bilbo nie uratował życia Thorinowi, gdy zaatakowani zostali przez wargów.
3. Cała ta afera z tym druidem.
4. W planie było dotarcie do elfów.
5. To Gandalf grał na zwłokę u trolli.
Mógłbym jeszcze tak długo wymieniać, ale mi się za bardzo nie chce.

Myślę, że w drugiej części będzie Beorn przygoda w Mrocznej Puszczy, niewola u elfów, ucieczka baryłkami, pobyt w Esgaroth i skończy się jak wysiądą po przebyciu Długiego Jeziora. I będą na zmianę sceny: raz przygody kompanii Thorina, raz przygody Gandalfa podczas obalania starego Czarnoksiężnika.

Trzecia część to będzie cała reszta: dotrą do jaskini Smauga, Bard go zabije, przygoda z tymi ptakami, poszukiwanie Arcyklejnotu, kłótnie między ludźmi, elfami a krasnoludami, przybycie Daina i Bitwa Pięciu Armii, do której przybędzie Blady Ork z swoimi orkami, więc to będzie bardziej Bitwa Sześciu Armii, bo ludzie, elfy, krasnale, gobliny, wargowie i orki. Chociaż może nie będzie goblinów, albo nie zaliczą wargów. I oczywiście śmierć Fila, Kila, Thorina i droga powrotna.

Moja ulubiona scena z filmu: walka kamiennych olbrzymów.
Ulubieni bohaterowie: Fili, Kili, Bilbo

@freezon
Nie nazywaj mnie idiotą. Kto przezywa sam się tak nazywa.
W kwestii ceny biletu to ja jechałem ze szkołą i razem z dojazdem zapłaciłem 23 zł. 50 gr.
W kwestii spoileru nie trzeba było czytać.
Kolego to jest film, który ma scenariusz oparty na książce. Nigdzie nie pisze, że będzie wzorowo odwzorowany i nigdy tak nie było w historii kina, że wszystko było w filmie to co w linijkach książki. To fantastyka poza tym i nic na tym nie straciło.
Blady Ork - Azog, jest ciekawostką zawartą w dodatku do Władcy pierścieni - Ród Durina i jest bardzo ważną postacią. Jest tam wszystko elegancko napisane i jak najbardziej na miejscu. Jak dla mnie to jeszcze bym wpakował scenę jak Gandalf dostaje klucz w wiezieniu w Dol Guldur od Thraina. Ta scena z olbrzymami akurat była żałosna ;] ale kwestia gustu.  W filmie powinno być trochę miej bezsensownych dialogów jak ten o czarodziejach. Muzyka fajna nie mam zastrzeżeń, film jak dla mnie bomba. Akcja w sam raz, klimat super. Mogę narzekać tylko na tuszę wołową w kinie i kiepskie miejsce po środku ale "To nic nie znaczy to o niczym nie świadczy" więc kończę.

Pis Joł. Pozdro Fast right now.


Zalegalizować marihuanen? a komu to potrzebne?

Edit: Wycenzorzyłem pewne słowo, proszę uważać bo w najbliższej przyszłości wchodzi Aktualizacja regulaminu która was zdyscyplinuje./Loczek


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Journeyman666 w 10 Stycznia 2013, 14:34:20
@Psychol55 Nie da się nie zgodzić z Twoim postem natomiast odnośnie tego co napisałeś o dialogu o czarodziejach... Chodzi Ci o tą scenę gdzie Gandalf mówi, że jest jeszcze paru innych czarodziejów niz on?
Bo jeśli tak to tylko wytłumaczę (na podstawie wywiadu z Jacksonem) po co znalazła się ona w filmie. Peter Jackson ma prawa autorskie do Hobbita, Władcy Pierścieni i jakiś mniej ważnych dokumentów Tolkiena. Gandalf (w filmie) powiedział, że nie pamięta imion niebieskich czarodziejów z tego powodu, że (jeśli dobrze pamiętam) ich imiona są w Silmarillionie (a jeśli źle pamiętam) to w innej książce wydanej już przez Christophera Tolkiena, do której Jackson nie ma praw.
Scena ta miała być takim "easter eag'iem", ponieważ nie mogli oni użyć imion tych czarodziejów.
Jeśli chodzi o inną scenę to sorry, że się wymądrzam ;)


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Psychol55 w 10 Stycznia 2013, 17:08:25
@Psychol55 Nie da się nie zgodzić z Twoim postem natomiast odnośnie tego co napisałeś o dialogu o czarodziejach... Chodzi Ci o tą scenę gdzie Gandalf mówi, że jest jeszcze paru innych czarodziejów niz on?
Bo jeśli tak to tylko wytłumaczę (na podstawie wywiadu z Jacksonem) po co znalazła się ona w filmie. Peter Jackson ma prawa autorskie do Hobbita, Władcy Pierścieni i jakiś mniej ważnych dokumentów Tolkiena. Gandalf (w filmie) powiedział, że nie pamięta imion niebieskich czarodziejów z tego powodu, że (jeśli dobrze pamiętam) ich imiona są w Silmarillionie (a jeśli źle pamiętam) to w innej książce wydanej już przez Christophera Tolkiena, do której Jackson nie ma praw.
Scena ta miała być takim "easter eag'iem", ponieważ nie mogli oni użyć imion tych czarodziejów.
Jeśli chodzi o inną scenę to sorry, że się wymądrzam ;)

W takim razie śmiesznie wyszło z tą sceną, nie wiedziałem o tym ;]
Rama też była z Radagasta. Inaczej go sobie wyobrażałem. Kumpel mówi, że za dużo batalii. Co myślicie? Mi odpowiadało. Szczególnie scena z Thorinem Dębową Tarczą. A piosenka krasnoludów na początku  filmu wbija w fotel.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Journeyman666 w 10 Stycznia 2013, 19:47:50
No jeśli chodzi o Radagasta to dla mnie też duże rozczarowanie. Może Peter Jackson chciał sobie odbić brak Toma Bomadila ale takie przedstawienie Radagasta zupełnie do mnie nie przemawia.
Ilość walk w filmie jakoś mi niespecjalnie przeszkadzała. Możliwe, że dlatego, że byłem na seansie 3D i zawsze było na czym oko zawiesić. Moi znajomi, którzy byli na 2D też często mówili albo, że film przynudzał, albo że za dużo scen walki. Jak dla mnie było to dobrze wyważone.
Piosenka krasnoludów ma tylko jedną wadę - jest odrobinę za krótka. Powinni zaśpiewać jeszcze parę zwrotek tego wiersza, szczególnie że piosenka brzmi fantastycznie.
W filmie było bardzo dużo "smaczków", które zrobiły na mnie wrażenie. Na przykład Elrond w elfickiej zbroi zamiast tej swojej sukience ;)
Moim zdaniem film był świetny. Początkowo trochę narzekałem, że krasnoludy są za mało krasonludzkie (szczególnie Fili i Kili), że za wysokie, że brody nie takie, że muzyka za podobna do WP. Ale po obejrzeniu filmu uważam, że był rewelacyjny.
Świetna kreacja Bilba, dobra adaptacja książki (nie rozumiem czemu nie dostał nominacji do oskara za scenariusz adaptowany) i genialne efekty specjalne, kostiumy, pomieszczenia.
Przy okazji pozwolę sobie na to żeby trochę ponarzekać na Akademię Filmową - dzisiejsze nominacje do oskarów to jakieś jaja. 3 nominacje dla Hobbita to jak dla mnie albo żart albo Akademia stwierdziła, że Śródziemie zabrało już swoją część oskarów (ewentualnie czekają na kolejne części żeby dać więcej tak jak w przypadku WP DP - 4, DW - 2 a Powrót Króla - 11).


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Desmond w 19 Lutego 2013, 08:51:21
Jak dla mnie to jeszcze bym wpakował scenę jak Gandalf dostaje klucz w wiezieniu w Dol Guldur od Thraina.

Drogi Psychu. Klucz dostał w więzieniu Czarnoksiężnika, w filmie Nekromanta pojawia się w środku akcji, jak Radagast przyjeżdża do Gandzia.

Mimo wszystko, film mi się bardzo podobał i czekam na Smocze Pustkowie oraz Tam i z Powrotem


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Nekro_L w 23 Lutego 2013, 14:21:35
Jako fan twórczości Tolkiena oraz trylogii "Władcy" Jacksona czuję się w obowiązku skomentować "Hobbita".
Hmmm... Od czego tu zacząć?
Może tak. Po sukcesie filmowego "Władcy Pierścieni" oczekiwania względem "Hobbita" były ogromne. Wszyscy liczyli, że film będzie lepszy, a przynajmniej równy trylogii. Czy udało się tego dokonać? Moim zdaniem na pewno nie. Wszystkie części "Władcy" były filmami wybitnymi, same ochy i achy, arcydzieło. "Hobbit" jest filmem dobry, bardzo dobrym, ale na pewno nie wybitnym i nie dorównuje żadnej z trzech części trylogii. Dlaczego? Już mówię.
Po pierwsze przerost formy nad treścią. Słyszałem kiedyś wypowiedź Jacksona, że "Władcy Pierścieni" nie powinien kręcić ktoś kto nie rozumie efektów specjalnych, bo w przeciwnym wypadku mogłyby one przyćmić fabułę. Cóż panie Jackson, w "Hobbicie" mamy do czynienia z właśnie taką sytuacją - efekty specjalne przyćmiewają fabułę. Mi osobiście dosyć rzucało się to w oczy w kinie, nie wiem jak wam. Za dużo było tam tego wszystkiego, inaczej niż we "Władcy Pierścieni" gdzie wszędzie był zachowany rozsądny umiar. Dodatkowo, "Hobbit" był dla mnie niestety zrobiony trochę w zbyt "cukierkowych" barwach, co odbierało część klimatu.
Druga rzecz to wolne tempo. Akcja za bardzo się wlecze, wszystko dzieje się zbyt wolno. W pewnym momencie (chyba tuż po wyruszeniu z Rivendell) poczułem już znużenie tą wędrówką krasnoludów. Naprawdę, lepiej by było aby zrobić film dwu-częściowy, ale przyśpieszyć akcję całej opowieści, albo po prostu skrócić film wycinając niepotrzebne sceny.
Generalnie to są dwie największe wady według mnie. Reszta zastrzeżeń jest wyłącznie kosmetyczna. Np. nie przypadł mi za bardzo do gustu Radagast - inaczej go sobie wyobrażałem. Azog jest za mało szpetny jak na orka (w ogóle orków jakoś bardziej "upiększyli" w "Hobbicie"). W ogóle twórcy powinni pamiętać, że goblin i ork to to samo, bo film sugeruje co innego. Wargowie różnią się od tych z "Władcy", a szkoda, bo tamte były lepsze i wyglądały bardziej "źleee". Bardzo rzuciła mi się w oczy jeszcze jedna rzecz, która jest zwyczajnie nielogiczna. Jak Radagast, na swoim powozie z królików zdołał tak szybko dotrzeć do Gandalfa i krasnoludów biorąc pod uwagę, że musiał się jeszcze przeprawić przez Góry Mgliste?
Jednak nie jest też tak, że "Hobbit" ma same wady. O, nie, nie, jak mówiłem na samym początku to bardzo dobry film i właściwie poza tym co tu wypisałem, reszta jest dobra, bardzo dobra lub świetna. Przykładowo bardzo dobrym zagraniem było wprowadzenie tych drugoplanowych wątków właśnie. Bez Azoga polującego na krasnoludy wyprawa byłaby nieporównanie nudniejsza, a Czarnoksiężnik z Dol Guldur czyni film ciekawszym i bardziej tajemniczym. Więcej tu elementów komediowych, co według mnie jest dobre, bo "Hobbit" jako książka był nastawiony na młodszych odbiorców, więc film również musiał być mniej patetyczny niż "Władca Pierścieni". Mogę zwrócić uwagę też na grę aktorską, zwłaszcza na pana, który wcielił się w Thorina Dębową Tarczę i zrobił to po prostu po mistrzowsku! Doskonale przedstawił aroganckiego krasnoludzkiego księcia. Ciekawym ruchem był też początkowy wątek ze zdradą Thranduila, która tłumaczyła późniejszą nienawiść Thorina do elfów. No i jak zawsze świetny Gollum.
Tak więc jak mówiłem, film bardzo dobry, ale nie wybitny. Moja ocena to 8,5/10 za wady, które wymieniłem.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 23 Lutego 2013, 14:40:37
To znaczy co do cukierkowego klimatu, to akurat bym się nie przyczepiał, bo jak sam mówiłeś, film był skierowany do młodszej części widzów, w związku z tym większa cukierkowość jest wskazana. Co do samych efektów jak mówiłem nie mam pretensji, że są, jednak narzekam na ich wykonanie. Jeszcze raz powtórzę, film to nie gra czy animacja, wymagam od niego realizmu, a w trzech momentach złapałem się na tym, że widać iż dana postać jest zrobiona komputerowo. Co do samych goblinów i orków to była tam pomiędzy nimi jakaś różnica, jednak myślę, że odmienny wygląd wynikał z innego szczepu tej rasy. Zaś co do zjaranego Radagasta to ja się nim rozczarowałem... :>


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Nekro_L w 23 Lutego 2013, 15:04:35
To znaczy wiesz, książka była skierowana do dzieci, jednak sam świat nie był cukierkowy - wręcz przeciwnie, w niektórych momentach był dość mroczny. Tolkien położył raczej nacisk na wypowiedzi i na narrację, aby te dwa elementy przystosować dla dzieci. W filmie udało się tego również dokonać jednak przy okazji świat stracił swój klimat, chociaż można było tego uniknąć.
Oczywiście ja również nie mam pretensji do efektów specjalnych, bo to oczywiste, że w takim filmie po prostu MUSZĄ być obecne. Problem tkwi w tym, że jest ich za dużo. Jak mówiłem, we "Władcy Pierścieni" był zachowany umiar. Tu go nie ma.
Generalnie rzecz biorąc goblin i ork to to samo, jednak masz rację, że są różnice w wyglądzie poszczególnych szczepów goblinów/orków.
BTW, a mógłbyś podać te trzy momenty? Bo ja szczerze mówiąc nic nie wychwyciłem, a tak to zobaczę sobie jeszcze raz i potem będę już bardziej wyczulony na takie rzeczy :>


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 23 Lutego 2013, 15:21:40
Pierwszy, który mi utkwił w pamięci to podczas osaczeniu na drzewach, był tam moment zbliżenia na Azoga, który po prostu z bliska wyglądał dosłownie, jak postać z gry. Kolejny moment to orły. Aż mi w oczy biła ich komputerowość. Trzeci to zbliżenie na oko Smauga.. Nie podoba mi się ta nowa moda, ostatnio popatrzyłem na plakat nowego Jurrasic Park i to samo, tyranozaur jak z gry jakiejś... w Hobbicie były tylko trzy takie momenty, więc uszło, jednak mam nadzieję, że nie pójdą mocniej w tą stronę bo to psuje oglądanie filmu.
Zaś co do klimatu, rzeczywiście był inny, jednak myślę, że w dużej mierze bierze to sie z naszego przyzwyczajenia do klimatu Władcy, który był wzniosły i patetyczny. Co do mroku zgodzę się, że był, jednak ja nie doświadczyłem go w książce wcześniej niż w mroczej puszczy (piszę z małej bo nie pamiętam czy tak dokładnie się nazywała), gdzie mrok się czuło wszędzie ^^ Napewno też Erebon nie był klimatycznie zbliżony w ten stonowany obraz Władcy z tego powodu, zresztą słusznego, że było to królestwo niesamowicie bogate, ludzie żyli w dostatku o jakim Gondor czy Rohan mogli sobie tylko pomarzyć, więc nie dziwne, że był bardziej barwny.


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Nekro_L w 23 Lutego 2013, 15:37:46
No nie mogę się z tobą zgodzić, ja na przykład mroczniejszy klimat poczułem już na samym początku "Hobbita", gdzie były opisane te wszystkie pogórza na których stały stare, zrujnowane zamki "wyglądające jakby wznieśli je bardzo źli ludzie" (to jest dokładny cytat). Oczywiście, każdy może odbierać inaczej różne rzeczy inaczej, ale np. wędrówka Bilba po mrocznych korytarzach goblinów w książce na pewno nie należała do najsłodszych opisów. No i Mroczna Puszcza o której sam wspomniałeś, a potem też post-smoko-apokaliptyczne tereny wokół Ereboru.
Oczywiście jesteśmy przyzwyczajeni do klimatu "Władcy", który był wzniosły i patetyczny, ale można by było równie dobrze zrobić "Hobbita" tak jak został zrobiony, czyli mniej poważnie, ale w bardziej mrocznym świecie.
A co do tego oka, to klasyczne filmowe zagranie ;] Zbliżenie na smocze oko, które się nagle otwiera jest obecne w sporej liczbie filmów.
A i jeszcze zgadzam się, że efekty w tej ostatniej finałowej walce były bardzo nierealistyczne. Wystarczy spojrzeć na te płonące szyszki którymi rzucali - komputer na pierwszy rzut oka!


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Desmond w 02 Marca 2013, 12:01:10
Moja ocena Hobbita:

Przygotowania do wyprawy

Opowieść o Królestwie Pod Górą - świetne efekty, rozwijane napięcie, chociaż i tak nie pokazali całego Smauga, fajna była scenka odwrotu elfów, ogólnie It's soo gooood! 10/10

Rozmowa z Gandalfem - podobne jak w książce, ale i tak rozmowa brzmiała trochę sucho, a ten run na drzwiach wyglądał magicznie (i tym nie zwracał uwagi innych hobbitów!? /lo/) 4/10

Uczta u Bilba - Śmiechu warta i ogólnie fajna (fajne powitanie mają Dwalin i Balin ;D), piosenkę o myciu talerzy wyobrażałem sobie trochę inaczej, ale tak była bardziej śmieszna 10/10

Pieśń krasnoludów - fajna i wpadająca w ucho melodia (dobra na bezsenność, nauczyłem się tego i brata tym uspałem ;D), chociaż wolałbym, żeby była jak w książce zagrana na instrumentach 9/10

Razem: 8/10


Pierwsze niebezpieczeństwa

Opowieść o Radagaście - również śmiechu warte i ciekawie opowiedziane jak skąd wzięła się Mroczna Puszcza 10/10

Opowieść o Azogu - fajna scena nawalanki, Azog tutaj nieźle budził grozę, najbardziej podobał mi się moment, jak Thorin od******lił rękę Blademu Orkowi 10/10

Scena z trollami - sucho zrobione, powinno być więcej śmiechu i w ogóle, podobało mi się tam jedynie, jak jeden z trolli wysmarkał się w Bilba i jak trolle się w kamień zamieniały (no i może jak Bilbo opowiadał, że krasnoludy mają robaki ;D)
6/10

Opowieść o Czarnoksiężniku - ciekawie to Radagast Bury opowiedział ,,I wtedy zobaczyłem go... Czarnoksiężnik powrócił..." Ha ha ha, fajne, podobało mi się 10/10

Ucieczka przed orkami - scena budząca napięcie, troszkę wtedy się bałem o krasnoludów i o to właśnie chodziło 10/10

Gościna u elfów - nawet, nawet, lubię scenki ,,Bombur, łap!" Ha ha! Z Elrondem trochę słabo, ale może być 8/10

Narada czarodziejów - najlepsza byłą rozmowa myślami i opinia Sarumana o Radagaście, zbyt ta scena nie przypadła mi do gustu, ale... wiecie... musiało tu być coś.... romantycznego? 7/10

Razem 7/10


Góry Mgliste

Walka kamiennych olbrzymów - nie spodziewałem się, że tak nieistotna scena w książce odegra taką ważną rolę w filmie, ale SUPER 10/10

U goblinów - niesamowicie śmieszny i żałosny wygląd Wielkiego Goblina (jaja na brodzie ;D), kopalnie goblinów wyglądały wręcz zaskakująco i podobała mi się ucieczka krasnoludów i Gandalfa 10/10

Zagadki w ciemnościach - scena fajna, acz odnosiłem wrażenie, że jest ona zrobiona po to, żeby tylko jej nie pominąć (dla pierścienia), ale i tak fajnie wyglądał teren Golluma i ciekawa była ucieczka Bilba 9/10

Z patelni w ogień - zarąbista scena z super efektami, mi się najbardziej ze wszystkich scen podobała SUPER!! 10/10

Lot w szponach orłów - Też bardzo fajne, ale ja osobiście nie miał bym ochoty tak latać ;D PJ ma wielki talent 10/10

Smaug otwiera oko - ...i ciekawie zakończone, tylko dziwi mnie jedno. Jak oni z Gór Mglistych mogli widzieć górę?, jak przed nimi jeszcze Mroczna Puszcza itd. Spójrzcie na mapę na końcu książki, a zobaczycie, że to niemożliwe (ale w końcu to fantasy) 8/10

Razem 7/10


Ogólnie 7/10


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 02 Marca 2013, 12:09:20
Cytuj
Rozmowa z Gandalfem - podobne jak w książce, ale i tak rozmowa brzmiała trochę sucho, a ten run na drzwiach wyglądał magicznie (i tym nie zwracał uwagi innych hobbitów!? /lo/) 4/10
Runa była widoczna tylko w nocy z tego co się orientuję...


Tytuł: Odp: Hobbit. Niezwykła podróż.
Wiadomość wysłana przez: Desmond w 02 Marca 2013, 18:04:34
Chodzi Ci o runa księżycowe


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 27 Grudnia 2013, 00:02:21
Hej odnośnie nowego Hobbita, słyszałem, że Peter Jackson chce wyprawiać jakieś herezje, podobno ma wystąpić romans krasnoluda z elfką... ktoś mógłby się do tego odnieść?


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 27 Grudnia 2013, 16:40:17
Właśnie wróciłem z Putkowia Smauga.
No i...
Smauga niema w domu  :).
Taki sucharek na początek  ;).
Jak wiadomo P. Jackson, postanowił zrobić z poczciwej cieniutkiej książki dla dzieci trylogię.
Czy mu się to uda?
Tego jeszcze nie wiemy ale już po drugiej części wiadomo mniej więcej czego spodziewać się w finale trylogii(znaczy ten kto czytał i oglądał dwie części hobbita wie czego się spodziewać).
Mianowicie spodziewać się należy



 // UWAGA SPOILER//



-Zniszczenia Esgaroth przez Smauga,
-Bitwę pięciu armii,
-Nieszczęśliwy romans krasnoluda Kiliego i leśnej elfki Tauriel,
-Uwolnienie Gandalfa przez Białą Radę,
-Pojawienie się Beorna i kto wie? Może nawet tropienie Smeagola przez Aragorna.

Jeśli chodzi o tą część to oczywiście najważniejszy jest w niej wątek Smauga. To w tej części Bilbo staje z nim oko w oko, przekomarzając się z nim w słownych potyczkach. Jak dla mnie najciekawsza część filmu. Co prawda byłem znów na wersji z dubbingiem, ale strasznie fajny głos miał Smaug w wersji polskiej. Długo się zastanawiałem skąd znam ten głos i wygooglowałem, że smaugowi głosu użyczył Jacek Mikołajczak (ten od Bezimiennego z serii Gothic). Animacja Smoka jest zadowolająca ale na kolana nie powala i nie wywołuje ochów! i achów! (no, przynajmniej nie umie). Najbardziej w modelu smoka podobało mi się... Oko.
Oczy miał świetnie animowane. Wręcz emanowała z nich cała Smaugowa przewrotność i potęga. No i ta jego podnosząca się powieka gdy się budził... miodzio. Reszta smoczego cielska średnio ale ujdzie w gromadzie (skarbów  ;)).
Jako, że książka jest dosyć cienka, reżyser dodał tak jak w poprzedniej części parę smaczków. Została przez to nieznacznie zmieniona fabuła ale jakoś specjalne przez to książki nie zgwałcili. O ile Legolas sam w sobie to ciekawy dodatek, o tyle zauroczenie Kiliego i Tauriel przy zazdrosnym Legosie ciekawe jest już trochę mniej.
Najważniejsze sceny z książki jak np. atak pająków, czy uwięzienie krasnoludów przez Thranduila oczywiście są, ale ciekawe były też sceny z Gandalfem w Dol Guldur gdzie czarodziej stoczył walkę z...
Ale to już polecam obejrzeć samemu  ;).
Ogółem warto wybrać się do kina, chociażby tylko po to by spojrzeć Smaugowi w jego wielkie, smocze ślepia  :upadl:


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 23 Lutego 2014, 23:29:52
SPOILERY DOTYCZĄCE TREŚCI FILMU JAK I KSIĄŻKI!!!!
Cytuj
Jako, że książka jest dosyć cienka, reżyser dodał tak jak w poprzedniej części parę smaczków. Została przez to nieznacznie zmieniona fabuła ale jakoś specjalne przez to książki nie zgwałcili.
Mam wprost odmienne zdanie. To, co Jackson zrobił tej książce to dosłownie gwałt na jej treści. Pobyt u Beorna, jak i ilość scen z gospodarzem zmieniającym się w groźnego niedźwiedzia ograniczono do minimum, zaś rozwijano wątki combo breakera Legolasa. Polecam temat: http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/discussion/co+w+kolejnej+cz%C4%99%C5%9Bci+zrobi+Legolas,2353985

Co do tego usprawiedliwienia rozłożenia filmu na 3 części to nie trzyma ono się kupy. Niby jest tego materiału na film tak mało, że muszą dokładać nowe historie, tylko czemu na seansie się okazuje, że film jest okrojony z tego co było w książce, a zamiast tego mamy debilne wątki miłosne krasnoluda z elfką? Widać tu duża niekonsekwencję.

Co do tej nieznacznie zmienionej fabuły:
kompletnie zmieniono historię w lesie z pająkami, wcześniejszy wspomniane zbyt krótkie ukazanie Beorna, część krasnoludów w przeciwieństwie do książki zostaje w mieście ludzi, walka ze Smaugiem nie powinna mieć miejsca. W takich momentach się zastanawiasz jakim cudem jeszcze jakakolwiek bardziej zorganizowana hałastra nie utłukła smoka.

Ano hałastra, bo poziom myślenia logicznego Smauga w tym filmie jest obrazą dla tej postaci. Nie jest tego w stanie zmazać nawet Benedict użyczający swojej mimiki i głosu smokowi, jednak nie odpowiadający za to co robi grany potwór. Ten zaś zachowuje się jak debil, pozwalając prowadzić się za nos przez bandę nienajbystrzejszych krasnoludów. Jednak to tylko początek absurdów. Dodajmy krasnoludy jadące na płynnym złocie, brak obrońców miasta Dal podczas walki orków z Legolasem, płacz krasnoludów by wracać do domu, bo nie wyświetliło się za dnia tajne przejście krasnoludów, które ukryte za pomocą run krasnoludzkich może być widoczne tylko przy promieniach księżyca... nawet nie chce mi się w to bardziej zagłębiać, bo już sam romans playboya Kiliego i tej elfki wystarczy by popsuć film. W sumie aż się lekko cieszę, że w filmie będą musieli go uśmiercić. Z drugiej strony Jackson tak obchodzi się z kanonem, że dla fanek szalejącym za Kilim może go zostawi przy życiu.

No i żeby nie było, to nie żaden atak na Niebieskookiego, tylko moje wylanie żalu za spartaczony film. Jedynka jeszcze jakoś się prezentowała, dawała nadzieję na lepszą albo chociaż znośną przyszłość ale ten film to kompletna tragedia.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 24 Lutego 2014, 15:50:48
I see SPOILERS! Inside Tawerna...
I see SPOILERS! Your surprise is burnt...
and at your own risk you are reading this  ;>

Uwaga spoilery!

Cytuj
No i żeby nie było, to nie żaden atak na Niebieskookiego

Spoko kolejna edycja mafii jeszcze się nie zaczęła.
Nie podejrzewam Cię  :).

Ja tam wyszedłem z seansu zadowolony. Już po pierwszej części Hobbita wiedziałem, że nie będzie ściśle trzymał się fabuły książkowej.
Np. Skalne Olbrzymy tylko raz wspomniane w książce tu mają kilkuminutową sekwencję ciskania w siebie głazami, a gdzieś między nimi uwija się kompania Thorina starając się nie zostać zgniecionymi.
W książce jest napisane, że tylko przyglądali się walce olbrzymów. Tutaj lezą między nimi.
Z kolei Azog, o którym nie ma w Hobbicie nawet wzmianki w I części jest głównym antagonistą.
Już pierwsza część w jakiś sposób zawiodła moje oczekiwania, dlatego obawiałem się co do drugiej. Ale moim zdaniem nie było tak źle.
Moim zdaniem pierwsza część trochę nudziła. Była jakby sztucznie wydłużona. Owszem miło się oglądało biesiade krasnoludów u Bilba ale jednak było to nużące.
Pustkowie Smauga jest bardziej dynamiczne, akcja prawie cały czas nie zwalnia. Jednak Reuel słusznie zauważył:

Cytuj
Niby jest tego materiału na film tak mało, że muszą dokładać nowe historie, tylko czemu na seansie się okazuje, że film jest okrojony z tego co było w książce, a zamiast tego mamy debilne wątki miłosne krasnoluda z elfką? Widać tu duża niekonsekwencję.

Niby racja ale ja na ten przykład nie miałbym ochoty patrzeć na to jak grupa krasnoludów próbuje przez kilkanaście minut przedostać się przez zaczarowaną leśną rzekę, wpada tam Bombur, a potem muszą go tachać śpiącego przez kawał Mrocznej puszczy. Poza tym wątki z książki których nie było w kinie, mogą się pojawić w wersji rozszerzonej.

Cytuj
kompletnie zmieniono historię w lesie z pająkami

Ale pająki były? Były. Odchaczamy.
Cytuj
zbyt krótkie ukazanie Beorna
Ale Beorn był. Odchaczamy.
Cytuj
część krasnoludów w przeciwieństwie do książki zostaje w mieście ludzi
Ale Esgaroth było? Było. A na to, że trójka krasnoludów została można przymknąć oko  ;). Pewnie wsławią się bohaterską obroną miasta gasząc pożary, Tauriel będzie leczyć, a Legolas pogna Barda precz i sam ustrzeli Smauga  ;D.
Cytuj
walka ze Smaugiem nie powinna mieć miejsca. W takich momentach się zastanawiasz jakim cudem jeszcze jakakolwiek bardziej zorganizowana hałastra nie utłukła smoka.
Ale Smaug... No i tu niestety nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla filmu. Zgadzam się, że walka ze Smaugiem nie powinna mieć miejsca. I nie chodzi tu tylko o niezgodność z książką. Smaug (pomijając rozmowę z Bilbem) podczas pogoni za krasnoludami co chwila daje sobie odwracać uwagę. Zamiast spopielić gonioną przez siebie grupę, zwraca się w stronę wrzeszczącej do niego innej grupy krasnoludów. Nie zachowuje się jak potężna inteligentna bestia tylko jak głupie zwierze. To psuje bardzo jego wizerunek z pierwszej części gdzie wybił Dale i Erebor, a tutaj nie może dać rady paru krasnoludom.

Jednak ta jedna rzecz nie zmieni tego, że film mi się podobał.
Jak wyżej napisałem film mi się nie dłużył. Wręcz przeciwnie, byłem zdziwiony, że tak szybko zleciał. Jak również zdziwiony tym, że ucięty został w takim momencie. Ale to dobrze.
W trzeciej części też będzie się pewnie dużo działo. Będziemy przecież mieli zniszczenie miasta na jeziorze, bitwę pięciu armii, wygnanie Saurona i kto wie co jeszcze.

No i żeby nie było, to nie żaden atak na Reuela tylko moje osobiste zdanie co do filmu  :).


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 24 Lutego 2014, 19:12:56
Wiesz Niebieskooki, tu jest różnica. Dla mnie sam fakt pojawienia się postaci nie wystarczy. Co mi z tego, że Beorn się pojawił, skoro jego wątek, który w książce był jednym z najlepszych, został ograniczony do... 3 minut na ekranie jeśli mnie pamięć nie myli? Zamiast tego wątku mamy ciągnący się przez cały film romans Kiliego z elfką, dla którego popełniono kolejną herezję, jaką jest zostawienie paru krasnoludów w mieście ludzi. Krasnoludy, które pędziły do Ereboru jakby to był jedyny i ostateczny cel ich życia zostają zostawieni tam by kontynuować denny romans.

Cytuj
Moim zdaniem pierwsza część trochę nudziła. Była jakby sztucznie wydłużona. Owszem miło się oglądało biesiade krasnoludów u Bilba ale jednak było to nużące.
Bo można to było zrobić szybciej. Gdyby wyciąć poboczne wątki i zrobić Hobbita tak jak należy to wątpię by wyszli z tym ponad 2 części, a tego typu fragmenty, które nie wszystkich ruszają byłyby krótsze (choć ja osobiście uważam wątek biesiady u Bilba, prezentacji krasnoludów za niezbędny i w sumie przyznam, że chyba to jeden z niewielu wątków w tej "sadze", który nie został spierdzielony).

W sumie jedyne wątki drugiej części Hobbita jakie były zrealizowane tak jak należy to postać Barda w ogólnym kontekście, no i prezentacja Smauga. Przyznam, że co do Barda byłem sceptycznie nastawiony, bo tu kolejny playboy, który będzie uprzykrzał film, a tu patrz- Bard przebił swoją rolą większość postaci z filmu. Był taki zimny, nieprzyjemny, negatywnie nastawiony do kompanii, czyli skrócie to czego oczekiwałem. Zaś co się tyczy Smauga to samo nazwisko osoby wcielającej się w smoka mówiło to, że jeśli da się temu aktorowi wykazać, to na pewno to zrobi. Dano mu się zaś wykazać w momencie rozmowy z Bilbem, gdzie Smaug nie robił debilizmów, gdzie widziało się smoczą potęgę, bawiący się głosem i mimiką smoka Benedict wręcz przechodził sam siebie, gdzie klimat był właściwie budowany. Przy tej scenie naprawdę byłem gotów wybaczyć im błędy tego filmu. Zaprzepaścili to robiąc z legendy wśród smoków debila nie mogącego sobie poradzić z bandą krasnali, co sam zresztą przyznałeś.

No i zapomniałem o fajnym zrobieniu miasta ludzi, które poza debilną sceną walki combo breakera z orkami, gdzie debilizm jakim był brak straży ludzkiej osady wręcz zalewał wszystko, prezentowało się super i aż przyjemnie się na nie patrzyło, na ukazanie życia tego miasteczka, jego warunków, ukazaniu jego władcy, ogólnie samego pomysłu na nie. Choć i w tej zapadłej na wzór średniowiecznej głuszy coś gdzieś przebąknięto o demokracji... no ale generalnie to był całkiem przyjemny fragment filmu, gdy Bard ich prowadził po mieście. Jednak to wszystko za mało by zmazać grzechy i debilizmy tego filmu w mojej opinii.



Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 24 Lutego 2014, 19:27:21
Już po pierwszej części zaczęłam traktować ten film jako niezłą, odprężającą komedię, a nie wersję filmową jednej z ważniejszych książek w moim życiu.

Nie podobało mi się przedstawienie Smauga, który miał kapciowaty łeb i dawał się robić w bambuko niczym 5 letnia dziewczynka.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: J'Bergo w 24 Lutego 2014, 19:48:59
W pierwszym spotkaniu Smaug - dostojny, inteligentny, wielki, a później gonitwa na poziomie kreskówki. Choć podobał mi się ten jego wyraz na pysku, gdy wpatrywał się w swoje odbicie w złocie. Dobrze, że dodali element z balistami, bo potężny smok ginący od zwykłej strzały to...
A i znowu przesadna wielkość podczas pokazywania siedlisk krasnoludów.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Psychol55 w 24 Lutego 2014, 21:32:45
Jak dla mnie to jeszcze bym wpakował scenę jak Gandalf dostaje klucz w wiezieniu w Dol Guldur od Thraina.

Drogi Psychu. Klucz dostał w więzieniu Czarnoksiężnika, w filmie Nekromanta pojawia się w środku akcji, jak Radagast przyjeżdża do Gandzia.

Mimo wszystko, film mi się bardzo podobał i czekam na Smocze Pustkowie oraz Tam i z Powrotem

Ty chyba wpadłeś do kociołka jak byłeś mały... ;]

Uwielbiam takie posty jak twój. Poeta doctus.

Może lekko źle się wyraziłem, wolałbym jednak by scena uzyskania klucza przez Gandalfa wyglądała jak w książce, bo to akurat myślę, że lepiej by jednak wypadło. W II części jest tylko wzmianka ze sceny łudząco podobnej z trylogii, na początku pod rozbrykanym kucykiem - i tu również mogłoby to zostać zastąpione o czym pisałem wcześniej.

Po Pustkowiu wyszedłem kontent, mimo wszystko. Klimat był jednostajny w miarę. Legolas? Poconaco? Thranduil cienki jak jabol z kartonu - generalnie elfy nijak się mają do dostojności z opisów, wątek miłosny - przypał. Plenerów słyszałem, że mało, ogólnie nie czuć tej cyfrowej przestrzeni widać, że plan ich nieco ograniczał np: te całe Dol Guldur itd. a szkoda bo mało czuć magii przez to. Więc mamy dobry film akcji.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: julkaczerw w 15 Kwietnia 2014, 13:13:31
Ja zdecydowałam sie obejrzeć Hobbita pierwszą część jakość niedawno - DOPIERO, fabuła tego filmu nigdy nie zachęcała mnie do obejrzenia filmu, ale siostra pewnego razu włączyła i przez 2 h zapomniałam gdzie jestem, tak mnie porwał ten film!! Coś świetnego, efekty, wykonanie, gra aktorska, fabuła wciąga- fantastyka rządzi:D


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Kurokuma w 21 Września 2014, 15:35:54
https://www.youtube.com/watch?v=tdZoFmbc9dw

Rozwiń post lub zgiń w męczarniach.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 20 Grudnia 2014, 22:37:50
Hej, hej!
Niedługo premiera ostatniej części Hobbita.
Wybieracie się ludziska do kina, czy rozczarowani poprzednimi częściami wolicie zostać w domu?
Ja sobie poczytałem trochę komentarzy i recenzji na filmwebie.
Chociaż w sumie to nie wiem po co, bo jakby ktoś napisał, że nowa część hobbita to wizualne bajorko to i tak bym poszedł, a nuż taplanie w tym bajorku mi się spodoba?
Chodzi mi w sumie o to by Ci którzy mają chętkę wybrać się do kina na bitwę pięciu armii  nie kierowali się opinią hejterów bądź osób które film już widziały, tylko wybrały się do kina i same oceniły czy było warto.
Ja na pewno pójdę by jeszcze raz (być może ostatni ale kto ich tam wie, wszak w kolejce Silmarillion czeka  ;) ) zobaczyć śródziemie na dużym ekranie.
Jestem przygotowany na to, że film nie będzie się ściśle trzymał książki ale te złudzenia straciłem już po seansie na Niezwykłej podróży (która moim skromnym zdaniem na tą chwilę jest słabsza od Pustkowia Smauga).
Chciałbym zobaczyć długą, epicką bitwę ze skaczącym w powietrzu niczym bohaterowie anime Legolasem, który będzie wycinał setki orków, chcę zobaczyć pojedynek Galadrieli z Sauronem i śmierć Thorina, Filiego, Kiliego oraz przede wszystkim Tauriel i Azoga.
Dramaturgii dodałoby gdyby zabójcą Tauriel był Thranduil ale raczej nie ma co liczyć na taki zabieg.
I na szczęście muzycznym motywem przewodnim nie będzie odgrzewany kotlet z Powrotu Króla The steward of gondor ale nowy jednak śpiewany przez tego samego hobbita  :) ładny utworek
The last goodbye.
Który idealnie pasuje na ostatnią piosenkę hobbiciej trylogii.
https://www.youtube.com/watch?v=Fg4koastMuM (https://www.youtube.com/watch?v=Fg4koastMuM)

A jeśli ktoś uważa, że trylogia hobbita powstała tylko po to by nabijać kasę reżyserom i wytwórni to...
Proszę bardzo niech biorą moją kasę  :)


(https://40.media.tumblr.com/7d5b07ea53ac899083819905463b3be2/tumblr_mk4bvwHC1q1ru055qo10_500.jpg)


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Laxx w 21 Grudnia 2014, 09:37:56
Oczywiście, że się wybieram na "Hobbita" do kina  :)
Mam nadzieję, że film nie będzie bardzo przesadzony, ale tak jak już tutaj wspominane - bez "dodatków" do fabuły zapewne się nie obejdzie :>

Jak będę po seansie, to na pewno się tutaj odezwę :)


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 21 Grudnia 2014, 12:47:25
Cytuj
Chodzi mi w sumie o to by Ci którzy mają chętkę wybrać się do kina na bitwę pięciu armii  nie kierowali się opinią hejterów bądź osób które film już widziały, tylko wybrały się do kina i same oceniły czy było warto.
Jednak recenzje warto przeczytać, żeby się nie okazało, że pójdziesz na totalny gniot :> Mimo wszystko myślę, że kwestia w przypadku tego filmu jest prosta: tolerowałeś tak głębokie odstępstwo od książki w poprzednich częściach, idziesz na film. Jeśli miałeś mniejszą dawkę znoszenia tych herezji jak ja to nie idziesz ;P Choć chwilami zapala mi się ta lampka by pójść, no bo może jednak być fajnie, jednak później przychodzi realny świat i czuję, że ten film nie jest czymś na co według mnie warto iść do kina.

Cytuj
być może ostatni ale kto ich tam wie, wszak w kolejce Silmarillion czeka  ;)
Tutaj nie ma akurat żadnej takiej opcji. Prawa do jakiejkolwiek innej historii niż Hobbit i WP leżą w rękach syna Tolkiena, który nie jest entuzjastą którejkolwiek z tych dwóch serii filmowych. W związku z tym prawdopodobieństwo z tym, że zmieni zdanie graniczy z cudem. Według mnie lepiej. Skończyło by się na budowaniu uniwersum Śródziemia wszędzie gdzie się da. Dodatkowo skoro już przy Hobbicie już były tak głębokie odstępstwa od książkowej fabuły i klimatu to co dopiero byłoby później. Inna sprawa, że co do Silimarillionu to nawet jakby ten Hobbit poszedł dobrze to nie wiem, czy chciałbym by tą książkę też ekranizowali. Za takie coś ciężko jakkolwiek się zabrać, wydarzenia dzieją się na przestrzeni tysięcy lat. Dodatkowo to jest zbiór opowieści Tolkiena zebrane przez syna, przez co część rzeczy się z sobą zupełnie nie pokrywa. Bałbym się, że spróbują to zrobić jak jakąś kronikę Śródziemia, a ta książka mimo wszystko nią nie jest.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Vusapion w 21 Grudnia 2014, 13:26:40
Cytuj
Jestem przygotowany na to, że film nie będzie się ściśle trzymał książki ale te złudzenia straciłem już po seansie na Niezwykłej podróży (która moim skromnym zdaniem na tą chwilę jest słabsza od Pustkowia Smauga).
Ja natomiast byłem w minimalny sposób sceptycznie nastawiony do pierwszej części, ale Niezwykła Podróż wyszła genialnie i czekałem już tylko na więcej, niestety Pustkowie Smauga to już nie była dla mnie uczta najwyższych lotów, może w pewnym stopniu dlatego, że wcześniej czytałem Hobbita i miałem wrażenie, że źle to zrobili (w sensie iż niektóre sceny mogły być dłuższe, a inne krótsze, przez co piękno chwili trwało zbyt krótko). Szczerze, to nie mam nic przeciwko temu, że zostały dodane nowe wątki i pokazane sceny, które mieściły się w jednym zdaniu w Hobbicie, bo uważam, że dodaje to uroku, a całość książki i tak zostaje dobrze oddana.

Cytuj
Ja na pewno pójdę by jeszcze raz (być może ostatni ale kto ich tam wie, wszak w kolejce Silmarillion czeka)
Z wielką chęcią zobaczyłbym ekranizację Silmarillonu, ale żeby wyszło to wymagałoby ogromnej pracy i opracowania świetnej koncepcji przedstawienia tego, a to jest nieporównywalnie trudniejsze od poprzednich trylogii.

Jedna rzecz, która jest moim zdaniem lekko spartaczono, to walka z udziałem Gandalfa. To jest potężny mag, dysponujący całym arsenałem zaklęć, a podczas bitwy walczy tylko mieczem. Ile można by zrobić świetnych ujęć podczas rzucania tych zaklęć, które urozmaiciłyby wyżynanie orków za pomocą stali.
 
Cytuj
chcę zobaczyć pojedynek Galadrieli z Sauronem i śmierć Thorina, Filiego, Kiliego oraz przede wszystkim Tauriel i Azoga.
Nosz motyla noga. Po co piszesz o śmierci Tauriel, skoro nie ma jej w książce. Zabrałeś mi trochę radości z seansu.

Cytuj
Niebieskooki Smok nie był na seansie. ;) To tylko jego domysły. A magiczne polskie słowo na każdą okazję system sam zmienia w ***, więc proszę nie robić wygibasów.

Dzięki za zwrócenie uwagi Hellscream. Będę miał na to baczenie.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 21 Grudnia 2014, 13:54:53
Niebieskooki Smok nie był na seansie. ;) To tylko jego domysły. A magiczne polskie słowo na każdą okazję system sam zmienia w ***, więc proszę nie robić wygibasów.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 21 Grudnia 2014, 16:49:12
Cytuj
Wysłany przez: Reuel
Mimo wszystko myślę, że kwestia w przypadku tego filmu jest prosta: tolerowałeś tak głębokie odstępstwo od książki w poprzednich częściach, idziesz na film. Jeśli miałeś mniejszą dawkę znoszenia tych herezji jak ja to nie idziesz ;P
Ano to zależy od tego kto czego po filmie oczekuje.
Ja po zabiegach w pierwszej części zdawałem sobie sprawę, że to będzie trochę inna opowieść niż ta którą znam.
Ale mnie to się podoba.
Jackson, Guillermo del Toro i reszta scenarzystów zrobiło kawał dobrej roboty. Z lekkiej, krótkiej i nieco dziecinnej opowieści jaką był Hobbit stworzyli poważne dzieło.
Zwiastunami co prawda nie należy się sugerować ale jak oglądam te trollowe katapulty, Orków na wilkach i walkę z Sauronem w Dol Guldur to mam przeczucie, prawie pewność, że tego już nijak nie sknocą.
Na koniec tej trylogii przypada właściwie sama bitwa więc musieliby się nieźle nagimnastykować żeby jeszcze coś z książki przeinaczyć.
Cytuj
Wysłany przez: Vusapion
Pustkowie Smauga to już nie była dla mnie uczta najwyższych lotów, może w pewnym stopniu dlatego, że wcześniej czytałem Hobbita i miałem wrażenie, że źle to zrobili (w sensie iż niektóre sceny mogły być dłuższe, a inne krótsze, przez co piękno chwili trwało zbyt krótko).

Polecam obejrzeć wersję rozszerzoną Pustkowia. Tam jest kilka istotnych scen z książki które nie znalazły się w wersji kinowej. Niemniej  pogoń Smauga za krasnoludami nadal jednakowo kretyńska.
Cytuj
chcę zobaczyć pojedynek Galadrieli z Sauronem i śmierć Thorina, Filiego, Kiliego oraz przede wszystkim Tauriel i Azoga.
Nosz motyla noga. Po co piszesz o śmierci Tauriel, skoro nie ma jej w książce. Zabrałeś mi trochę radości z seansu.

Ot tak sobie gdybam  ;)
Jednakże Tauriel i Azog powinni zginąć w tej części ponieważ nie pasują nie tylko w książce ale i w filmie.
Ich postacie nie występują ani niema o nich nawet wzmianki w filmowej trylogii Władcy. Wniosek z tego taki, że zginą w tej części. Chociaż kto tam wie czy Jackson nie dokręci paru scen do swojej trylogii i wypuści wersję The Lord of the Rings: True story  :D.

Na koniec do wszystkich tych którzy psioczą na Tauriel.
W drużynie pierścienia był Lurtz i jakoś to nikomu nie przeszkadzało.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Vusapion w 21 Grudnia 2014, 17:09:58
Cytuj
Ot tak sobie gdybam  ;)
Jednakże Tauriel i Azog powinni zginąć w tej części ponieważ nie pasują nie tylko w książce ale i w filmie.
Ich postacie nie występują ani niema o nich nawet wzmianki w filmowej trylogii Władcy. Wniosek z tego taki, że zginą w tej części. Chociaż kto tam wie czy Jackson nie dokręci paru scen do swojej trylogii i wypuści wersję The Lord of the Rings: True story  :D.

Na koniec do wszystkich tych którzy psioczą na Tauriel.
W drużynie pierścienia był Lurtz i jakoś to nikomu nie przeszkadzało.
Dobrze, że to sprostowałeś, bo myślałem, że przeczytałeś to na jakiś zagranicznych forach odnośnie Bitwy Pięciu Armii. Zgadzam się, że osoby którym nie podoba się postać Tauriel, a nie zarzucają tego samego Władcy Pierścieni to hipokryci i tylko chcą zniechęcić (nie wiadomo czemu) do filmu. Jednak co do śmierci Azoga i Tauriel, to mam nieco inne odczucia ze względu na to, że Ork i tak pewnie zginie, ale Elfka mogłaby popłynąć po tych wydarzeniach do nieśmiertelnych krain (pod przymusem Thranduila lub czymkolwiek innym). Nie mniej Jackson może poszerzać uniwersum i robi to, ale jak dla mnie na plus ten zabieg, chyba tylko wielkim fanom Tolkiena i czystości jego świata nie podoba się ten pomysł.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Miker w 21 Grudnia 2014, 22:09:13
Cóż jestem po nocnym maratonie Hobbita w Heliosie i powiem szczerze, że mimo różnic i wstawek których nie było w książce to całość jako opowieść mi się podobała.
Wiadomo miłość elfki z krasnalem dostaliśmy po to, żeby damska część widowni miała do czego wzdychać :)
Głównego sensu historii film nie zatracił tak samo jak i wszystkie ważniejsze wątki zostały pokazane. Dodatki do fabuły mnie się podobały.
I takie jeszcze moje spostrzeżenie. Genialnie się ogląda wszystkie 3 filmy jeden po drugim :)


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 28 Grudnia 2014, 15:14:36
Byłem wczoraj na finale hobbickiej trylogii. Film był... bardzo dobry. Nie rewelacyjny, nie wybitny, ale bardzo dobry. Byłem na seansie 2D z napisami.

Wyrzućmy już na początku oprawę audiowizualną. Zdjęcia i krajobrazy są przepiękne, muzyka (choć nie porusza mnie aż tak jak w filmowym LotRze) jest idealnie dobrana i powoduje ciarki chyba u każdego, kto przejmuje się twórczością Tolkiena do tego stopnia, iż psycholog stwierdziłby zaburzenia. ;) CGI i innego rodzaju efekty specjalne są zrobione bardzo dobrze i bez zbędnego przepychu, jednakowoż było parę "zgrzytów" - na przykład twarz Daina (Billy Connoly jest jak zwykle fenomenalny :)) wydawała mi się nazbyt sztuczna, w porównaniu do pozostałych, realistycznych pyszczków drużyny Thorina.

Kostiumy również podobały mi się podobały, chociaż dziwi mnie rynsztunek elfów z Mrocznej Puszczy. Kombinacja czerwieni i złota, a także kształty, przypominały mi raczej Noldorów. A hełmy wyglądały podejrzenie jak analogiczna część pancerza elfickiego ze Skyrima. :P

Z racji że wszystkie te 6 filmów mają zbyt dużo epickich i widowiskowych momentów by je zawrzeć w poście, to naruszę tylko to, co wstrzymało mnie od dania 10/10 i serduszka i ołtarzyku. :>

There be Spoilers!

1. OREŁY
Nie wiem, chyba ten film w sekwencji combo Sillmarillion + Hobbit + Władca Pierścieni + filmy + gry wyczerpał moją zdolnosc do dobrowolnego zawieszenia niewiary.
Dammit, JRR, też lubię drapieżne ptaki, ale wszyscy wiemy, że te orły mogą rozwiązać każdy problem Ardy w ciągu 10 machnięć skrzydłami. :P

2. Killi/Tauriel
Nie chodzi o to, że ów wątek romantyczny został źle poprowadzony... po prostu nie mogłem przejąć się tym aspektem dynamiki postaci. He has hots for her, she has hots for him. Nie ma pomiędzy nimi żądnych "wielkich" momentów, tylko wymiana kilku zdań i przekazanie runicznego kamienia. Pomijając ostatnie spojrzenie przed śmiercią krasnoluda... Ogólnie rzecz biorąc postacie były ciekawe, ale nie ze względu na swój związek. Sprawie nie pomógł ani Lego"Władca Friendzonu z Wolnym Sercem"las który cały czas gdzieś tam orbitował tak, jakby twórcy nie wiedzieli czy chcą zrobić z tego trójkąt czy nie.

3. Ninja Super Elfy
Before you heckle me - wiem, że twórczość Tolkiena skodyfikowała trop "Elfy są lepsze", ale... bez przesady. :P Pamiętam, że Legolas w filmowej trylogii był największym atletą, akrobatą i superagentem Śródziemia, który wskakiwał na galopujące konie (co da się zrobić w rzeczywistości), surfował na tarczach i mordował słonie jak bezlitosny właściciel cyrku... ale w 2 ostatnich częściach Film!Hobbita ma się wrażenie, jakby długouchy naginał fizykę do swoich potrzeb. :P Scena, w której wskakuje po spadających kamieniach, odpadających z zawieszonej X metrów nad ziemią obalonej wieży... Albo scena, w której robi potrójne salto z Bolga... Powiedzmy, że gdyby Lego przeszedł spontaniczną przemianę w Linka z Zeldy i wykonał double jumpa, to nawet bym się nie zdziwił.

Pozostałe elfy też szaleją. Na szczególną uwagę zasługuje Thranduil i jego Łoś Superktoś. Kiedy ta bestia wzięła na rogi 5 czy cuś orków cała sala wybuchnęła śmiechem. Po chwili (DLACZEMU!) jednak padła i, przysięgam na wszystkich bogów Hellsowersum, Thranduil wyjął dwie szable i oddał hołd Drizztowi Do'Urdenowi. :P Każdy, kto "widział" choć jedną walkę najsławetniejszego drowa ever dostrzeże podobieństwo.

4. Supergirl Galadriel, Agent Elrond i GDZIE MOJE NAZGULE?! - Dol Guldur
Rozbiję tę scenę na punkty.
Ponownie - wiem, iż Galadriela ma jeden z trzech Pierścieni Elfów, że urodziła się w Valinorze, że jest najpotężniejszym elfem w Śródziemiu, yadda yadda. Niemniej... po co robić z niej supertopielicę która poszczuje Saurona swoją fiolką źródlanej wody w 100% Full Power Mode? Przecież wiemy, że bez Pierścienia Sauron jest (czysto "mocarnie) słaby, więc Gandalf mógł go sam poszczuć swoim sygnetem...
Agent Elrond - ja wiem i rozumiem, że Elrond jest jednym z przywódców elfów, że ma 3k lat na karku, że nosi najpotężniejszy z Trzech... ale czemu on musi siekać Nazgulów z taką szybkością, że się rozmywa. x]
Wreszcie same Nazgule - wiem, iż w filmie zostali uwolnieni z jakiejś Krypty Jacksona i mają swoją upiorną formę... ale przecież te czarne płaszcze i segmentowe, żelazne rękawice to ikoniczny wizerunek! Tym się nie szarga! Nie wprowadza się Superduperzaura żeby zabił Tyranozaura! Park Jurajski III ssie!

... To powiedziawszy, ta scena była moim ulubionym dodatkiem Jacksona do istniejącego materiału. x] W bardzo dobry i zgrabny sposób pokazała, czemu Saruman zmienił strony konfliktu.

5. Smaug
Przykro mi z powodu Smauga, gdyż okrojono go właściwie tyko do narzędzia marketingowego. Pierwsze 10-15 minut Bitwy Pięciu Armii to w końcu prawowite zakończenie Pustkowia, ale na siłę zrobiono cliffhanger jak w epizodzie Walking Dead. Dodatkowo większość kampanii filmu orbitowała wokół smoczyska, bo przecież "chcesz zobaczyć co się z nim stanie". Nawet udzielił on wywiadu w show Colberta (link dam na dole). x]

6. Trolle tarany
To już takie drobne narzekanie... Nie chodzi mi samą obecność trolli, "bo nie było ich w książce", nie o to chodzi, adaptacja ma swoje prawa. Chodzi mi tylko o 2 czy 3 okazje gdzie troll z jakimś durnym ciężarkiem na głowie bezmózgi szarżuje w mur żeby zrobić wyrwę. Tani humor, ewidentnie wrzucony tylko i wyłacznie po to, by się widownia pośmiała. Compare&contrast z Dainem w wykonaniu Billy'ego, który ma cwaniackie teksty i napieprza orków z dyńki. ;) Nie jest nachalne i do tego prezentuje nam w jakiś sposób postać jako waleczną, hałaśliwą, nieokrzesaną.

... I to chyba będzie na tyle moich bolączek. Reżyserii nie mam nic do zarzucenia, gdyż była ona istotnie bliższa wczesnym produkcją Jacksona, których jestem fanem. Nad scenariuszem też nie ma co się pastwić, gdyż trzecia część Film!Hobbita to taki list do fanów od fana, gdzie tytułowa bitwa trwa z godzinę i jest nie tylko pokazem efektów, ale też pozwala nam zżyć się z bohaterami i wczuć się w ich świat. Aktorzy również są świetni - widać, że każdy z nich miał frajdę z uczestniczenia w produkcji. Billy Connoly jak zwykle rozwesela samą swoja obecnością, Marty Freeman to specjalista od małych, ale prześmiesznych żartów sytuacyjnych, Armitrage pięknie prezentuje bohatera który przechodzi 360 stopniowe przemiany, miło jest też zobaczyć Sir Christophera Lee w akcji, jak łoi widmowe dupy upiorom. ;)

Czy trylogia Film!Hobbita znaczy "coś więcej" jako całość, tak, jak Władca Pierścieni?
... Nie. :C
Czy była tak naprawdę potrzebna? Też nie. Jednakże, jeśli nie jest się tolkienowskim purystą która na każde odejście od książkowego oryginału (która, oczywiście, jest niemal bezbłędny jako SŁOWO PISANE), to Bitwa Pięciu Armii jest świetnym sposobem na 144 minutowym eskapizm. ;)

8/10, Srebrny Hellsik i dziękuję wszystkim za wspólną podróż przez Śródzieme na srebrnym ekranie.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 30 Grudnia 2014, 17:11:33
Uwaga post zawiera spoilery dotyczące Bitwy pięciu armii. Jeśli nie chcesz poznać fragmentów filmu przed obejrzeniem nie czytaj tej wiadomości ;)





Byłem wczoraj na Hobbicie.
I wyszedłem z kina z mieszanymi odczuciami.
Z jednej strony oczekiwałem długiej epickiej walki, z drugiej Jackson zaskoczył mnie swoją wizją tej bitwy.
Naiwnie myślałem, że co jak co ale na sam koniec siłą rzeczy nie da się już nic przeinaczyć  :/.
Jackson jednak potrafi. Chwilami czułem się jakbym był na zupełnie innym filmie.
Na przykład:
- To właściwie nie jest bitwa tylko pięciu armii. Oprócz elfów, ludzi i krasnoludów są orkowie, trolle oraz nietopyrze. Gobliny najważniejsza wroga rasa w książce zostały zdegradowane do roli najemników. Wilki zostały w ogóle pominięte.
- Bolga zabija Legolas zamiast Beorna.
- Sam Beorn skacząc z orła pojawia się w filmie na kilka sekund, podczas gdy w książce obok orłów był główną siłą która zadecydowała o zwycięstwie.
To by było wszystko ze zmian jakie ja zauważyłem.
Nie chodzi o to, że film jest zły. To kawał porządnego kina fantasy ale jako adaptacja to się średniawo wygląda (zresztą jak cała trylogia).
Muszę jednak przyznać to najlepsza część trylogii Hobbit.
To co mi się podobało to przede wszystkim ta bitwa.
Mimo, że w tej trylogii nie powinno go być, to Azog stał się dla mnie najbardziej charyzmatycznym orkowym przywódcą ze wszystkich filmów o śródziemiu.
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Zabierz Gandalfa. Summonuj orły. Daj wierzchowca.
Ot, takie popychadło z niego zrobili.
Smaug. Ogólnie jego model mi się nie podobał, ale cały fragment z nim wspaniale się oglądało. Nie wiem jednak po jaką cholerę Jackson wyciął ten fragment z "Pustkowia" i wrzucił do "Bitwy". Jako wstęp do filmu ta scena wg. mnie nie pasuje. Dramaturgia na dość śmiesznym poziomie.
Gdy w końcu smok został pokonany bardziej szkoda mi było jego niż tych wszystkich ludzi których spalił.
Nie wspominam o tym jak zabawnie Bard zabił tego smoka  :>.
Wracając jednak do scen przyjemniejszych.
Cały fragment z szaleństwem Thorina to poza samą bitwą najlepszy fragment w filmie.
To co mi się jeszcze podobało w filmie to wierzchowce.
Ludzie i elfy konno, Thranduil na leleniu, Radagast na orle, Thorin pomyka na kozicy a Dain...
Na śwince  ;D.
Długo mógłbym jeszcze tak pisać co mi się podobało, a co nie.
Film należy traktować jako luźną adaptację Hobbita.
Zagorzali fani mogą być rozczarowani. Jednak to co było najistotniejsze w książce zostało pokazane. Pal licho, że nie tak jak to przedstawił Tolkien.
Wg. mnie warto wybrać się do kina na tą część.
A i przypomniało mi się na koniec.
W filmie jest jeden fragment który mnie rozwalił na łopatki, jak Legolas zrozumiał, że Tauriel go nie kochała powiedział Thranduilowi, że odchodzi ten odpowiedział mu coś takiego:
" Legolasie twoja matka cię kochała"  :D. No myślałem, że padnę. To wyglądało na coś w stylu: "Spoko synu Tauriel cię nie kocha ale nie martw się. Matka cię kochała  :D."


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Laxx w 30 Grudnia 2014, 17:56:11
W filmie jest jeden fragment który mnie rozwalił na łopatki, jak Legolas zrozumiał, że Tauriel go nie kochała powiedział Thranduilowi, że odchodzi ten odpowiedział mu coś takiego:
" Legolasie twoja matka cię kochała"  :D. No myślałem, że padnę. To wyglądało na coś w stylu: "Spoko synu Tauriel cię nie kocha ale nie martw się. Matka cię kochała  :D."
Kumpel z którym byłam wczoraj na "Hobbicie" w kinie był pewny, że Legolas usłyszy: "Legolasie, twoja matka cię kochała. Jestś adopotowany" xD nie żebym coś miała do adopotowanych dzieciaków. Prywatnie jestem zwolenniczką adopcji dzieci.

Cóż, tak jak pisze Niebieskooki Smok, fani i fanatycy Tolkiena będą zawiedzeni. Z racji, że do nich nie należę a na "Hobbita" udałam się do kina jako osoba lubiąca fantastykę w każdym wydaniu stwierdzam, że film jest bardzo dobry. Książkę czytałam i dobrze pamiętam, jakie są różnice między nią a filmem. Nie uważam jednak, że jest to produkcja z powodu której należy ronić łzy.

Pozdrawiam.



Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Vusapion w 31 Grudnia 2014, 01:17:25
Byłem kilka dni temu na Hobbicie, ale dzień przed tym obejrzałem pierwszą i drugą część (obydwie rozszerzone). Muszę powiedzieć, że wersja rozszerzona można nawet w znacznym stopniu wpłynąć na ocenę filmu.

W części pierwszej w książce kompania była w Rivendel jakiś miesiąc i w wersji rozszerzonej są pokazane sceny które ukazują tą wizytę dłużej tak, że ma się wrażenie iż są tam co najmniej tydzień. Zarywający Kili do elfek (elfa pomyłkowo też  :D) wygłupy w fontannie i chyba najlepsze hasło Elfa do Elronda z pamięci: Ile oni jeszcze tu zostaną? Za chwilę skończy się nam cały zapas wina. Wspomnienie Gandalfa o pierścieniu Thraina (ojca Thorina) co jest powiązane ze sceną w Pustkowiu Smauga (też tylko rozszerzenie) w Dol Guldur.

Pustkowie Smauga po obejrzeniu w kinie osądziłem jako gorsze od poprzednika i byłem zły, że nie było kilku scen z książki, jednak wersja rozszerzona była o niebo lepsza. Chciałem zobaczyć jak niosą Bombura po dotknięciu wody w Mrocznej Puszczy i w wersji rozsz. było, sceny które uważałem, że są za krótkie w całości były odpowiednio długie, jednym słowem moja ocena Pustkowia Smauga wzrosła dwukrotnie, nawet gonitwa ze smokiem nie wyglądała tak dziwnie.

Bitwa Pięciu Armii

Hellscream
Cytuj
Kostiumy również podobały mi się podobały, chociaż dziwi mnie rynsztunek elfów z Mrocznej Puszczy. Kombinacja czerwieni i złota, a także kształty, przypominały mi raczej Noldorów.
Odniosłem takie samo wrażenie, ale już po pierwszej części. Szczególnie spodziewałem się czego innego gdy widziałem w BFME 2 łuczników z Mrocznej Puszczy na zielono w kapturach.

Cytuj
Killi/Tauriel
Nie chodzi o to, że ów wątek romantyczny został źle poprowadzony... po prostu nie mogłem przejąć się tym aspektem dynamiki postaci. He has hots for her, she has hots for him. Nie ma pomiędzy nimi żądnych "wielkich" momentów, tylko wymiana kilku zdań i przekazanie runicznego kamienia. Pomijając ostatnie spojrzenie przed śmiercią krasnoluda... Ogólnie rzecz biorąc postacie były ciekawe, ale nie ze względu na swój związek. Sprawie nie pomógł ani Lego"Władca Friendzonu z Wolnym Sercem"las który cały czas gdzieś tam orbitował tak, jakby twórcy nie wiedzieli czy chcą zrobić z tego trójkąt czy nie.
Znowu podobnie to odebrałem i chciałem żeby to Legolasa wybrała Tauriel, bo wiedziałem, że Kili zginie, ale fakt żadnych głębszych momentów Kili/Tauriel nie było, być może w wersji rozszerzonej.

Cytuj
w 2 ostatnich częściach Film!Hobbita ma się wrażenie, jakby długouchy naginał fizykę do swoich potrzeb. :P Scena, w której wskakuje po spadających kamieniach, odpadających z zawieszonej X metrów nad ziemią obalonej wieży... Albo scena, w której robi potrójne salto z Bolga
Była scena w Drużynie Pierścienia na górze Karadhras (czy jakoś tak) gdzie wszyscy byli po pas w śniegu, a Legolas stał na puchu z tego wynika, że potrafią oddziaływać bardzo niewielką siłą na podłoże, więc i także mogą skakać po spadających kamieniach.

Cytuj
4. Supergirl Galadriel, Agent Elrond i GDZIE MOJE NAZGULE?! - Dol Guldur
Rozbiję tę scenę na punkty.
Ponownie - wiem, iż Galadriela ma jeden z trzech Pierścieni Elfów, że urodziła się w Valinorze, że jest najpotężniejszym elfem w Śródziemiu, yadda yadda. Niemniej... po co robić z niej supertopielicę która poszczuje Saurona swoją fiolką źródlanej wody w 100% Full Power Mode? Przecież wiemy, że bez Pierścienia Sauron jest (czysto "mocarnie) słaby, więc Gandalf mógł go sam poszczuć swoim sygnetem...
Agent Elrond - ja wiem i rozumiem, że Elrond jest jednym z przywódców elfów, że ma 3k lat na karku, że nosi najpotężniejszy z Trzech... ale czemu on musi siekać Nazgulów z taką szybkością, że się rozmywa. x]
Wreszcie same Nazgule - wiem, iż w filmie zostali uwolnieni z jakiejś Krypty Jacksona i mają swoją upiorną formę... ale przecież te czarne płaszcze i segmentowe, żelazne rękawice to ikoniczny wizerunek! Tym się nie szarga!
Sauron nie jest słaby, a przynajmniej tak przedstawił to Jackson, bo sam fakt, że był wstanie przywrócić do służby (nie życia, bo Nazgule nie są żywe) całą dziewiątkę z głębin Rhudauru, gdzie spoczywali w kryptach obłożonych potężnymi zaklęciami sugeruje, że sił to ma całkiem sporo. Elrond, Galadriela i Saruman, to obok Czarnoksiężnika z Angmaru i Glorfindela najpotężniejsze istoty w Śródziemiu i dlatego Nazgule wypadły na ich tle blado, aczkolwiek według mnie najpotężniejszym Elfem jest Glorfindel. Wizerunek Czarnych Jeźdźców przybrali dopiero w chwili gdy wyruszali na poszukiwanie pierścienia z Minas Morgul, a więc po tych wydarzeniach, więc to zrobione dobrze, chociaż osobiście też wolałbym ich w upiornych zbrojach. Sama scena zbyt krótka za mało czasu by się nasycić sporym wydarzeniem, ale może . . .  wersja rozszerzona. 
 
Cytuj
6. Trolle tarany
To już takie drobne narzekanie... Nie chodzi mi samą obecność trolli, "bo nie było ich w książce", nie o to chodzi, adaptacja ma swoje prawa. Chodzi mi tylko o 2 czy 3 okazje gdzie troll z jakimś durnym ciężarkiem na głowie bezmózgi szarżuje w mur żeby zrobić wyrwę. Tani humor, ewidentnie wrzucony tylko i wyłacznie po to, by się widownia pośmiała.
To był ciekawy zabieg i jak najbardziej na plus, a do śmiechu ani mi, ani reszcie na sali w nie było.

Niebieskooki Smok
Cytuj
To właściwie nie jest bitwa tylko pięciu armii. Oprócz elfów, ludzi i krasnoludów są orkowie, trolle oraz nietopyrze. Gobliny najważniejsza wroga rasa w książce zostały zdegradowane do roli najemników. Wilki zostały w ogóle pominięte.
Też żałuje tego, że gobliny zostały pominięte, czekałem na ten atak i atak hordy która wyruszyła z Gundabadu, ale oni miałem takie wrażenie, że nie dotarli (bo co to miało być około 100 orków i Bolg)

Cytuj
Bolga zabija Legolas zamiast Beorna.
Tego nie pamiętałem z książki (czytałem ją kilka miesięcy przed premierą pierwszej części).

Cytuj
Sam Beorn skacząc z orła pojawia się w filmie na kilka sekund, podczas gdy w książce obok orłów był główną siłą która zadecydowała o zwycięstwie.
Może będzie tego więcej w wersji rozszerzonej, ale fakt powinno być to dłużej pokazane.

Cytuj
Mimo, że w tej trylogii nie powinno go być, to Azog stał się dla mnie najbardziej charyzmatycznym orkowym przywódcą ze wszystkich filmów o śródziemiu.
Dokładnie, dość mądry z pokazaną przeszłością i rozbudowanym osobnym wątkiem, może nie tak spektakularny jak Król Nazguli, ale świetnie wykreowana postać. Jedno co rzuciło mi się z nim w oczy, to jego powrót na lód. To się całkowicie kupy nie trzymało, bo ile razy musiał potężnie uderzyć ciężką maczugą o lód, żeby ten pękł i jak widziałem płynącego go, to była jedna myśl To Niemożliwe, żeby wydostał się lód jest twardy i ledwo po kilku uderzeniach go rozwalił, a tu nagle odbija się od wody i z pod wody rozwala na małe kawałeczki lód.

Cytuj
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Też chciałem zobaczyć obsranego w akcji, ale coś co wyobrażałem sobie inaczej to to, że nekromantą jest Czarnoksiężnik z Angmaru i wolałbym zobaczyć pojedynek z nim (wiadomo, że ten miałby całą moc w przeciwieństwie do Saurona) myślę, że dałoby to lepszy efekt.
 
Cytuj
Film należy traktować jako luźną adaptację Hobbita.
Zagorzali fani mogą być rozczarowani. Jednak to co było najistotniejsze w książce zostało pokazane. Pal licho, że nie tak jak to przedstawił Tolkien.
Bo ja wiem, czy luźną? W porównaniu z książką jest prawie idealnie plus wątki wzbogacające, które wykreował Peter Jackson sam i dlatego nie rozumiem tych wszystkich głosów krytyki, bo jakby odciąć dodane wątki, to książka zobrazowana perfekcyjnie. Chyba ludzie krytykują z jednego powodu, a mianowicie stworzenie Hobbita w 3 częściach, a cała reszta jest mocno naciągnięta.

Cytuj
W filmie jest jeden fragment który mnie rozwalił na łopatki, jak Legolas zrozumiał, że Tauriel go nie kochała powiedział Thranduilowi, że odchodzi ten odpowiedział mu coś takiego:
" Legolasie twoja matka cię kochała"  :D. No myślałem, że padnę. To wyglądało na coś w stylu: "Spoko synu Tauriel cię nie kocha ale nie martw się. Matka cię kochała  :D."
Chyba nie, że go nie kochała, co kocha go jak brata, a do Kiliego czuła coś więcej. W sumie to sądzę iż gdyby nie ta rozmowa Tauriel z Thranduilem to byłaby z Legolasem, bo po tym wydarzeniu zrozumiała, że Król Mrocznej Puszczy nie pozwoli być im razem (a władze miał praktycznie absolutną) dodatkowo fakt, że Legolas wykonywał wszystkie jego polecenia bez mrugnięcia okiem wprawiły ją w ogromny smutek jak gdyby blask z jej serca został brutalnie zgaszony. Nadzieję na nowy i szczęśliwy początek dał jej Kili, a było to tym mocniejsze, że podświadomie bardzo mocno szukała pocieszenia. Nie wiedziała jednak jak mocnym uczuciem darzył ją Elf, było ono bowiem tak mocne, że potrafił sprzeciwić się własnemu ojcu i Królowi, a wiadomo czym jest posłuszeństwo i szacunek dla Elfów. Scena w której opłakuje Krasnoluda również może mieć dwuznaczne znaczenie, oprócz "prawdziwej miłości" do Kiliego zrozumiała, że Thranduil nie byłby wstanie zniszczyć jej miłości i Legolasa, gdyż żywił wcześniej podobne uczucie, a być może wciąć ono istniało do zmarłej żony, co spotęgowało smutek. 

Sam film był naprawdę dobry, pierwszy raz w historii kina jedna bitwa pokazana przez taką ilość czasu z takimi efektami. To oglądało się z wielką przyjemnością. Trylogia Hobbita jest świetna, trudno byłoby nakręcić to lepiej. Wiadomo, że nie może się równać pod względem fabularnym z Władcą Pierścieni, ale tam pole manewru było 10-cio krotnie większe, jednak fakt jest taki, że kolejne dzieło Jacksona jest wybitne i tylko pozostają podziękowania za magiczną podróż do Śródziemia oraz nadzieja, że jeszcze świat w którym nawet najmniejsza istota potrafi zmienić bieg gwiazd wróci w przyszłości.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Fast w 31 Grudnia 2014, 01:38:04
Opinia o całym filmie byłaby bardzo długa.
Dlatego napiszę tylko o mojej ulubionej scenie...

Cytuj
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Racja, racja, racja :D IMO widać tu pewną [drobną] nieścisłość... np. wielka biała kulka Gandalfa [kiedy spotkał Saurona] i mnóstwo efektów przy okazji walki [tutaj Saruman przodował], ale kiedy Gandalf Szary w pierwszej części walczył np. z Balrogiem, otoczył się tylko malutką, świetlistą kuleczką :D A w Powrocie Króla przepłoszył nazgule [no albo jaszczurki nazgulów...] samym światełkiem ze swojej laski. A tutaj Saruman tak się ,,namachał" :D

No, ale wiadomo, mieli hajs, mnóstwo efektów pod dostatkiem, to zrobili tę walkę mega-efektowną :D I to mi się podobało :D

Poza tym wieńczące tę scenę:
,,Leave Sauron to me..."

EPICKIE :D

Powiedzcie mi tylko, bo nie wiem czy nie przedrzemałem - Saruman chciał się układać z Sauronem już w poprzednich częściach? Tj. widać było, że go ciagnie na ciemną stronę mocy? Albo były jakieś aluzje?

Bo jeżeli nie, to mega propsy :D Wówczas wygląda to tak, jakby Saruman zaszokowany potęgą Saurona po starciu z Galadrielą, uznał, że ,,zajmie się Sauronem" tj. dogada się z nim :D I to by było epickie x2.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Laxx w 31 Grudnia 2014, 08:20:12
Powiedzcie mi tylko, bo nie wiem czy nie przedrzemałem - Saruman chciał się układać z Sauronem już w poprzednich częściach? Tj. widać było, że go ciagnie na ciemną stronę mocy? Albo były jakieś aluzje?

Bo jeżeli nie, to mega propsy :D Wówczas wygląda to tak, jakby Saruman zaszokowany potęgą Saurona po starciu z Galadrielą, uznał, że ,,zajmie się Sauronem" tj. dogada się z nim :D I to by było epickie x2.
Nie pamiętam, aby w pierwszej albo drugiej części dawał coś do zrozumienia. Ale najprawdopodobniej mogłam coś pominąć ;D


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 31 Grudnia 2014, 10:20:43
Ktoś tam wspomniał o "fanach i fanatykach Tolkiena"... Widać, że do nich nie należycie, skoro płaczecie, iż brakowało goblinów, "a w książce były". :P

Dla przypomnienia - Tolkien używał określeń goblin i [/b]ork[/b] zamiennie! Widać to ewidentnie przy Azogu, który w Hobbicie jest nazywany goblinem, a w Appendixach do Władcy Pierścieni - orkiem.

Pięć armii to kolejno - elfy (1), ludzie z Dali (2), krasnoludy (3) i orły (4) kontra gobliny i wargowie (5).
W filmie można się kłócić, że Legolas był osobną armią. x]

Cytuj
- Bolga zabija Legolas zamiast Beorna.
Z tym w Film!Hobbicie nie mam problemu. Beorn miał aż jedną scenę w "Pustkowiu", więc gdyby zjawił się na kolejne kilkanaście sekund i połamał Bolga w drobiazgi (każdy kto kiedykolwiek grał w WoWa doceni tą epicką prezentację RAWRbomby :D), to byłoby to antyklimatyczne. Mogło być gorzej, mógł go zabić Bilbo Bagosz. x]

Cytuj
Thranduil na leleniu
Nie leleń tylko łośoś naziemny.

Cytuj
Była scena w Drużynie Pierścienia na górze Karadhras (czy jakoś tak) gdzie wszyscy byli po pas w śniegu, a Legolas stał na puchu z tego wynika, że potrafią oddziaływać bardzo niewielką siłą na podłoże, więc i także mogą skakać po spadających kamieniach.
Nie, z tego wynika albo nieuwaga ludzi od SFX-ów, albo to, że już wtedy chcieli zrobić z Legolasa King Bruce Lee Karate Mistrza Master Blastera. :>

Cytuj
Sauron nie jest słaby, a przynajmniej tak przedstawił to Jackson, bo sam fakt, że był wstanie przywrócić do służby (nie życia, bo Nazgule nie są żywe) całą dziewiątkę z głębin Rhudauru, gdzie spoczywali w kryptach obłożonych potężnymi zaklęciami sugeruje, że sił to ma całkiem sporo.
Noż mówiłem o tym, że to niepotrzebne odstępstwo od mat. źródłowego. ;) W filmie są te całe zmyślone grobowce i Sauron zamiast uciec na wschód i się czaić spałował Gandalfa jak rozeźlony ormowiec. :>

Cytuj
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Ta scena jest w sumie dobrym podsumowaniem całej Bitwy Pięciu Armii - "W książce tego nie było, to nie jest w ogóle potrzebne, Peter co Ty odwalasz... Ale chociaż wygląda zajebiście" :> Obejrzyjcie sobie "Martwicę mózgu". Jackson stara się wyglądać przyjaźnie, ale w głębi swej reżyserskiej duszy jest psychopatą, który wrzuci na ekran tyle over-the-top fajnego szajsu na ile ma budżetu. Przy ostatniej części Hobbita wiedział, że żegna się ze Śródziemiem, więc wrąbał tyle SFXów i śmieszkowych scen ile mógł.

Patrz na te trolle-tarany i trolle-katapulty!
Patrz jak cierpiący na artretyzm Sir Lee napierdziela laską!
Patrz jak możemy zrobić z Cate Blachett supertopielicę!
Patrz jak możemy zrobić klawego albinorka który łamie prawa fizyki akcją z lodem!
Patrzcie na robale, które przypominają podobne stworzenia z mojego King Konga z 2005 roku!
Dain! Na! Dziku!!!

No wiadomo, że to takie niepoważne i źle prezentuje to, co chciał Tolkiena przekazać na temat wojny jako weteran I WŚ... Ale chyba nie żałujecie, że to obejrzeliście? ;>

Co do tej wojny, jak już zacząłem... Nie wiem czy zauważyliście to czytając Hobbita (w końcu to książka dla dzieci a one nie są dobre w analizowaniu symboliki), ale cała Bitwa Pięciu Armii miała pokazać, jak bezsensowne są wojny, jak chciwość zmienia ludzi na gorsze, jak lojalności potrafią zmieniać się z obrotem złotej monety... W Film!Hobbicie to balansuje pomiędzy "Wojna jest złą ale potrzebna" niczym w Szeregowcu Ryanie oraz... cóż... LEGOLAS ŁAP MIKROFON SCENA EST TWOJA! x]

I czemu nikt z ludzi przeprowadzających casting nie zwrócił uwagi że różnice miedzy Orlando Bloomem a Lukiem Evansem są tylko symboliczne? :P


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Miker w 31 Grudnia 2014, 12:02:29
Cytuj
Dla przypomnienia - Tolkien używał określeń goblin i [/b]ork[/b] zamiennie! Widać to ewidentnie przy Azogu, który w Hobbicie jest nazywany goblinem, a w Appendixach do Władcy Pierścieni - orkiem.
Z tego co pamiętam w filmie jest nazywany orkiem :)
Sama nazwa Blady Ork na to wskazuje :P

Co do Legolasa i spadających kamieni. To ponoć w filmach elfy prawie nic nie ważą. Tak przynajmniej gdzieś to tłumaczono. Dlatego też we wspomnianej scenie z Władców nie tonął on w śniegu tylko spacerował po puchu, nie połamał w Pustkowiu karków krasnali po których głowach skakał na rzece i tym podobne :) Czy w książce tak było nie wypowiadam się bo czytałem jedynie Hobbita.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 31 Grudnia 2014, 14:12:43
Cytuj
Z tego co pamiętam w filmie jest nazywany orkiem :)
Sama nazwa Blady Ork na to wskazuje :P
Goddamit, jak mi chodzi o film, to będę pisał Film!Hobbit. :P
Tłumacząc zależność miedzy goblinem a orkiem w tolkienowskiej mitologii miałem na myśli, cóż, dzieła JRRT, a nie mniej bądź bardziej ciekawe fanfiction Jacksona. :>

W ksiażce nie jest to wytłumaczone, gdyż pewne aspekty, zwłaszcza jeśli chodzi o elfy, Eru, Valarów etc. są specjalnie zostawione jako tajemnicze i magiczne. Elfy są doskonałe i bum, chodża po śniegu, nie umierają... Niemniej wyglądają takie akcje kuriozalnie. :)


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Fast w 31 Grudnia 2014, 14:28:03
Hellsu jak zwykle ma cholerną rację :D

Ale kurde Lee tak nawalał te nazgule, że gotowym wybaczyć wszystko Jacksonowi :D

Swoją drogą Tolkien to był dobry, pobożny człek :D No, ale wpajanie młodzieży, że wojna to piekło w dzisiejszych czasach, raczej nie zapewni zbyt wysokich zysków, ani nie sprzeda się tak fajnie.

Więc:
krasnolud na super świni > piekło wojny
Łosoś naziemny > Szeregowiec Ryan

Dobry film.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie.
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 31 Grudnia 2014, 15:29:42
Cytuj
Hellsu jak zwykle ma cholerną rację
Że to jeszcze kogoś zaskakuje... :rolleyes:

Cytuj
Swoją drogą Tolkien to był dobry, pobożny człek[...]
Niedopowiedzenie.

Tolkien był fanatycznym wręcz katolikiem - uczył dzieci najważniejszych w jego mniemaniu fragmentów Biblii na pamięć, sam spędzał bardzo wiele czasu na modlitwach. Był zniesmaczony niektórymi zmianami II soboru watykańskiego, tj. zmiany języka obrządku z łaciny na języki narodowe. Do końca życia dawał upust niezadowoleniu, BARDZO GŁOŚNY uczestnicząc w mszach w języku klasycznym. ;) Ponadto uważał, że uczestnictwo w komunii św. to największy zaszczyt/rozkosz/spełnienie etc. który może spotkać człowieka w materialnym świecie.

Także jak spotkacie kiedyś człowieka, który stwierdzi, że dzieci w szkole nie powinny czytać Hobbita, bo będą grzeszyć wiarą w magie i czary - pieprznijcie go przez głowę jednotomowym wydaniem Władcy Pierścieni w twardej oprawie, ponieważ mistrz Tolkien był sztandarowym przedstawicielem wybranej przez siebie wiary. :]


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 31 Grudnia 2014, 16:56:17
Cytuj
Cytat Hellscreama
1. OREŁY
Nie wiem, chyba ten film w sekwencji combo Sillmarillion + Hobbit + Władca Pierścieni + filmy + gry wyczerpał moją zdolnosc do dobrowolnego zawieszenia niewiary.
Dammit, JRR, też lubię drapieżne ptaki, ale wszyscy wiemy, że te orły mogą rozwiązać każdy problem Ardy w ciągu 10 machnięć skrzydłami. :P
True. Ładnie i zabawnie pokazano to na kanale HiSHE:
tLotR:
https://www.youtube.com/watch?v=zz9D4WcJ2O0 (https://www.youtube.com/watch?v=zz9D4WcJ2O0)
Hobbit:
https://www.youtube.com/watch?v=3kCMJENR-Ak (https://www.youtube.com/watch?v=3kCMJENR-Ak)

Sądzę jednak, że oreły w książkach Tolkiena są symbolem nadziei. Pojawiają się zawsze w kulminacyjnych momentach gdy wydaje się, że wszystko stracone.

Cytuj
Hellscream cytat 2
Wreszcie same Nazgule - wiem, iż w filmie zostali uwolnieni z jakiejś Krypty Jacksona i mają swoją upiorną formę... ale przecież te czarne płaszcze i segmentowe, żelazne rękawice to ikoniczny wizerunek! Tym się nie szarga! Nie wprowadza się Superduperzaura żeby zabił Tyranozaura! Park Jurajski III ssie!

... To powiedziawszy, ta scena była moim ulubionym dodatkiem Jacksona do istniejącego materiału. x] W bardzo dobry i zgrabny sposób pokazała, czemu Saruman zmienił strony konfliktu.

Ano ładnie to pokazali. Teraz dopiero widać dlaczego Saruman przystał do Saurona.
zobaczył jak wygląda Galadriel bez makijażu  :D
Cytuj
Cytat Fasta 1
Gandalf Szary w pierwszej części walczył np. z Balrogiem, otoczył się tylko malutką, świetlistą kuleczką :D A w Powrocie Króla przepłoszył nazgule [no albo jaszczurki nazgulów...] samym światełkiem ze swojej laski. A tutaj Saruman tak się ,,namachał" :D
Pewnie dbał o kondycje. Wszak w tym wieku odstępstwa od treningu są niewybaczalne  ;).
Cytuj
Fasto cytoza 2
Poza tym wieńczące tę scenę:
,,Leave Sauron to me..."
EPICKIE :D
Zgadzam się.
Może w wersji rozszerzonej będzie dobitniej przedstawione, że Saruman jest już tym złym.

Cytuj
Hellso cytat 3
Ktoś tam wspomniał o "fanach i fanatykach Tolkiena"... Widać, że do nich nie należycie, skoro płaczecie, iż brakowało goblinów, "a w książce były". :P

Dla przypomnienia - Tolkien używał określeń goblin i [/b]ork[/b] zamiennie! Widać to ewidentnie przy Azogu, który w Hobbicie jest nazywany goblinem, a w Appendixach do Władcy Pierścieni - orkiem.
Ja tam mam się za fana twórczości Tolkiena ale to nieznaczy, że będę pamiętał każdy fragment z książek o śródziemiu i każdy komentarz Tolkiena do jego książek.
Poza tym w książce Hobbit w przekładzie Marii Skibniewskiej jest taki fragment podczas rozmowy Bilba z Gandalfem o ominięciu Mrocznej puszczy: "Zanimbyś obszedł od północy Mroczną Puszczę, trafiłbyś w doliny Szarych gór, gdzie po prostu roi się od goblinów, skrzatów i orków najgorszego pokroju"
Na przykładzie tego fragmentu widać, że Tolkien nie używał nazw ork i goblin zamiennie, tylko jako oddzielne rasy.
Cytuj
Hells cytat 4
Cytuj
Thranduil na leleniu
Nie leleń tylko łosoś naziemny.
Oj tam, oj tam nie przyjrzałem się ale fakt poroże ma większe niż leleń.
Cytuj
The piąty cytat of Hells
"W książce tego nie było, to nie jest w ogóle potrzebne, Peter co Ty odwalasz... Ale chociaż wygląda zajebiście"
Komentarz trafnie podsumowujący hobbicią trylogię.
Chociaż akurat dla mnie wszystkie sceny w Dol Guldur których w książce nie było najbardziej pasowały w filmie.

Cytuj
The last cytat of Hells: Także jak spotkacie kiedyś człowieka, który stwierdzi, że dzieci w szkole nie powinny czytać Hobbita, bo będą grzeszyć wiarą w magie i czary - pieprznijcie go przez głowę jednotomowym wydaniem Władcy Pierścieni w twardej oprawie, ponieważ mistrz Tolkien był sztandarowym przedstawicielem wybranej przez siebie wiary. :]
Nie ma sprawy  :D


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 01 Stycznia 2015, 01:12:29
Hobbit 3... Poszłam na to do kina razem ze znajomymi, wydałam na bilet 10 zł. Czy było warto? Było. Choć film miejscami nudnawy, a krasnoludzkie gejostwo osiągnęło szczyt. Dużo dłużyzn, najazdów na twarz. Czasami miałam wrażenie, że reżyser chciał zrobić z tego komedię "Matka Cię kochała, Legolasie".

Fajne efekty specjalne, można było się pośmiać z elfów i kuzyna na świni.

Niezła scena w Dor Guldur.

Ocena? Nie dorasta do pięt Władcy Pierścieni. Gorszy niż pozostałe filmy z serii Hobbit, ze względu na dłużyzny i nudę. Generalnie - film średni.

EDIT: O dziwo w 3 wątek Taurieli momentami ratował wszystko, bo choć byłam mu z początku przeciwna, to oglądało się go przyjemnie - przynajmniej coś się działo, a nie długie najazdy na twarze krasnali i Thorin na prochach. Może i motyw naszej elficy to była komedia, ale już wolę tę komedię niż rozwlekanie czegoś co można było zrobić 5 razy krótsze.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie
Wiadomość wysłana przez: Fast w 01 Stycznia 2015, 10:53:38
A propos wiary Tolkiena dodałbym jeszcze tylko, że ,,przyczynił się" do nawrócenia Lewisa, który jako neofita [dlaczego brzmi to tak pejoratywnie? :> ] postanowił nieść nowinę - i puuuufff! Powstały ,,Opowieści z Narnii".

Cytuj
  i kuzyna na świni.
Nie waż się śmiać z uber-świni.

Nigdy.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie
Wiadomość wysłana przez: Calvin Candie w 04 Stycznia 2015, 19:45:16
Film w mojej ocenie 6/10.
Męczący w odbiorze, niby fajnie się ogląda te ciągłe nawalanki, ale raz, że film jest płytki jak morze bałtyckie, to do tego ilość efektów była po prostu za duża. Greenscreen został tutaj zgwałcony bardziej niż Królewna Śnieżka przez 40 rozbójników. Siłą Władcy pierścieni była świetna scenografia- tutaj jeb, greenscreen, jeb, greeenscreen. Trochę to wygląda jakby Piotrek był dzieckiem i po raz pierwszy mógł się zabawić nową zabawką. Za plus mogę zaliczyć scenę w Dol Guldur i szaleństwo Thorina ( aczkolwiek zostało to czasami pokazywane zbyt obcesowo). Swoją drogą, nie mam pojęcia co myślał Jackson przy tworzeniu sceny z Legolasem chodzącym po spadających kamieniach xD. Rozumiem że to świat magii i czarodziejstwa, ale no ***, bez przesady, przecież on by po prostu poleciał razem z kamieniami. Irytował mnie też fakt, że walka z Bolgiem była bardziej dramatyczna, niż z Azogiem. Odnośnie walki z Azogiem- ciekawy wyskok spod wody, prawie przebiło to kamyki Legolasa. Ciekawe również jest, jak reżyser WP przedstawił śmierci krasnoludów- totalnie miałem na to wyrąbane, brakuje mi tutaj dramaturgii jak np. przy śmierci Theodena. W 2014 roku wyszło sporo lepszych filmów, nie wiem, dlaczego akurat Hobbit był tak pompowany, ale to pewnie kwestia kasy. Aktorsko było dobrze, nie urwało mi to dupy ,ale nie było źle.
Z Hobbitem 2 jest ex aequo, zaś od jedynki jest imho znacznie gorsze.


Tytuł: Odp: Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 10 Maja 2015, 17:28:02
Legolas pierwszym znanym elfem w Śródziemiu, który utknął w firendzone x] Ale najważniejsze, że go matka kochała ;D No ale tak na poważnie, film tak na 6+/10. Generalnie już przywykłem, że Hobbita o jakim marzę nie dostanę, do greenscreena niszczącego naturalne piękno widoków Nowej Zelandii, do Legolasów skaczących po spadających kamieniach, więc podszedłem do tego z rezerwą. Jedno co się rzuca z miejsca to to, że klimat jest cięższy niż w poprzednich częściach. Najpierw groza Smauga, później szaleństwo Thorina, a na koniec Bitwa Pięciu Armii. Śmierć smoka budzi we mnie mieszane uczucia, to sterowanie chłopcem wyglądało na pograniczu śmiechu i powagi. No ale ostatecznie mimo wszystko oglądało się przyjemnie. Dalej zaczynają się przepychanki o skarb, a Thorin popada w obłęd i ma zamiar zatrzymać wszystko dla siebie. W sumie te wątki są fajnie wykreowane, biedota ludzi i pragnienie zyskania części bogactwa na odbudowę swojego miasta, króla elfów chcącego skarbu dla siebie, no i Thorin który przestaje kontaktować z rzeczywistością i pragnie tylko bogactwa. Zwłaszcza ten ostatni wątek fajnie wykreowany, gdzie pełen charyzmy Thorin zamienia w coraz bardziej podłą i kompletnie obojętną na krzywdy innych osobą, pragnącą jedynie znaleźć swój drogocenny klejnot. Super wyszła scena gdy Bilbo przyznał się, że oddał kamień elfom. Tego właśnie chciałem. Przechodząc do punktu walki pomimo wątpliwości krasnoludy, który pojawiły się tuż przed bitwą wyglądały epicko :D Aj podobały mi się parę razy bardziej od elfów, choć generalnie wolę długouchych i ich zbroje. Sama bitwa była bardzo fajna, nawet te czerwie jakoś nie gryzły za bardzo. Rozmach był, sceny walk super. Jednak było też trochę wad, które sprawiają, że ta bitwa nie równa się tej z Minas Trith czy pod Helmowym Jarem. Przede wszystkim jedno co zauważam od dawna w filmach akcji i fantasy. Że nie czuć proporcji. Krasnoludy dwa razy mniejsze od orków siekają je jak masło, nie mają żadnych problemów z parowaniem ich silnych uderzeń. Do tego o ile jeszcze we Władcy te zbroje nie były tak grube, tak gdy tu widzę ludzi przebijających się przez tak gruby pancerz orków z łatwością to mnie oczy bolą. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy przy tej scenie, że Ci ludzie by zostali zwyczajnie zmasakrowani. Dochodzą takie rzeczy, że nie czuje się siły uderzenia, jakby walczący uderzali o kartony. Nie ma to nic wspólnego z Władcą, gdzie czuło się uderzenie i czuło się realizm. Tego realizmu najbardziej brakuje. Do tego o ile sceny batalii są świetna, tak sceny pojedynków głównych bohaterów są okropnie średnie. Nie ma to nic wspólnego z Władcą. Tu po prostu ta walka jest dość toporna, nie czuć realizmu, który był głównym atrybutem walki w WP. Gdy nazgul miotał swoim korbaczem na lewo i prawo czuło się, że jeśli uderzy to koniec, tu zaś ork macha dwa razy cięższym pewnie klockiem i nie czuję strachu o Thorina. Przez to te sceny się kompletnie rozmywają i tracą jakiekolwiek walory. Śmierć głównych postaci w porównaniu z Władcą też nie ma porównania, jednak są ok i można je obejrzeć. W sumie bardzo fajne jest pożeganie Bilba z Thorinem, może jedynie trochę przegadane. Do tego dochodzą te absurdalne sceny wywołujące śmiech, które na początku wywoływałem no i ta elfka grożąca mieczykiem królowi. We Władcy nawet by się nie odważyła pisnąć, tu proszę jakie krnąbrne to dziewczę :> Znając też charakter króla elfów to powinien ją skrócić o pewną górną część ciała. No ale mimo wszystko film mi się w miarę podobał. Nie uniknie się już tego, że nie jest to taki poziom jak Władca, choć jeszcze 1 dawała nadzieję jakąkolwiek, jednak wciąż da się obejrzeć. Jedyna taka okropnie niestrawna część to 2, gdzie absurdów było za dużo a oryginalnej treści za mało. Tu zaś jest już w miarę, choć nie będę ukrywał, że cała seria była rozczarowaniem. Mimo to lekko mi szkoda zakończenia przygody z Śródziemiem w kinach, bo być może mogliby zrobić coś na miarę WP, jeśli by się ponownie przyłożyli.

Edit1.
Zapomniałem dodać o Dol Guldur, gdzie pogwałcono wszelką wizję ze świata Jacksona patrzenia na czary, do tego ta scena z Galadrielą i Sauronem sprawiała przez to miganie, że miałem ochoty wywalić sobie oczy z orbit. No i ta kiczowata walka, brakuje mi tam tylko śmierciożerców i nowy Harty Potter gotowy. Bardzo słabo to wypadło w porównaniu do prowadzenia tego wątku w pierwszej części i w miarę strawnie w drugiej (jedyna rzecz do której w miarę nie mogłem się przyczepić w 2 części).