Tawerna.biz - Forum

Hyde Park => Dział Ogólny => Pogaduchy => Wątek zaczęty przez: Revold w 22 Listopada 2012, 22:29:59



Tytuł: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 22 Listopada 2012, 22:29:59
Tutaj bd pisać historyjki dot. FM. Jest to temat zbiorczy.

P.S> Temat pozostanie zamknięty do czasu rozpoczęcia kolejnej Edycji.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Listopada 2012, 14:01:32
Revold przestań się rządzić na moim forum. :P


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 23 Listopada 2012, 14:24:01
Heh, ale przecież to najlepsze wyjście, które, mam nadzieję, pogodzi zwaśnione strony.
Z resztą, myślałem o tym od dawna, a Fergard również o tym wspominał 8)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Listopada 2012, 15:15:03
Jeszcze mnie prześcigniesz w liczbie otwartych tematów i będzie problem. :P
Ale okej, Fergard sam to proponował, dlatego myślałem, żeby poczekać aż on założy. No, ale jak już jest, to niech stoi temat. :)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 11 Grudnia 2012, 19:26:04
Here, have some intro.

New York City, 23.IV.2102

- Jak słowo daję, to jest ostatni raz, kiedy zabieram się z tobą na wycieczkę helikopterem, Viper - Warknął wysoki albinos z jednym okiem, poprawiając pasy z nożami do rzucania zapięty na jego piersi.
- Jeszcze pożałujesz tej decyzji - Odparł pół żartem, pół serio jego rozmówca, szkieletowata figura w kombinezonie pilota i w takimż hełmie, szczerząc trzewioczaszkę w upiornym uśmiechu. - Crimson Viper oferuje najlepsze usługi przewoźnicze po tej stronie kuli ziemskiej.
- Czy owe "najlepsze" usługi uwzględniają lot pseudonurkowy radzieckim śmigłowcem przez obóz Lucyferian? - Odparła bez entuzjazmu wysoka kobieta o ceglastym kolorze skóry i białych włosach, której to czoło przyozdobione było parą różek barwy kości słoniowej.
- Phi. Nie znacie się na dobrej zabawie.
- Cisnąłbym w Ciebie wiązanką przekleństw, sfiksowany kościotrupie, ale są tu kobiety - Odparł protekcjonalnie albinos, strzelając szyją.
- Innymi słowy, twoja definicja dobrej zabawy jest popierdolona dla standardów większości rozsądnych istot rozumnych - Poprawiła demonica. Druga z kobiet, wyglądająca na dużo młodszą, także z białymi włosami, ale zawiniętymi w długi warkocz, skrzywiła się nieco.
- Z całym szacunkiem, Pani Logan, ale nie musimy uciekać się do tak plugawego języka - Powiedziała, mrużąc nieco oczy.
- "Pani" Logan? - Albinos uniósł brew.
- Stul dziób, Albrecht.

Czarny śmigłowiec Crimson Vipera powoli wzniósł się w niebiosa, zostawiając trójkę najemników na ziemi, niedaleko ruin dumnego niegdyś Big Apple. Choć kontynent Ameryki Północnej nie został tak naruszony przez Operację Genesis jak, na przykład Europa i Azja, ale skutki ogromnej fali wojsk Alastora, która to zdewastowała świat śmiertelnych bardziej niż obie wojny światowe i niedawna inwazja Tasen oraz Komato razem wzięte i tak były doskonale widoczne. NYC mogło teraz liczyć co najwyżej z milion mieszkańców, a doskonała część była w stanie, który wprawiłby każdego inspektora Sanepidu naszych czasów w kompletne osłupienie.
Nie znaczy to, że mieszkańcy sobie nie poradzili.
- No dobra - Logan, Stara Demonica o ceglastej skórze, rozprostowała ramiona. - Czego tu szukamy?
- Dostaliśmy zlecenie od niejakiego Demoralica - Odpowiedział Albrecht Kaiser, wampir pamiętający średniowiecze, rozkładając niewielką kartkę papieru. - Według jego słów, w NYC ukrywa się jakaś dziwna organizacja, która służy Lucyferianom z Philadelphii. Mają usuwać kolejne jednostki w mieście, które podobno mają służyć jako ofiary pozwalające na otwarcie bram Czyśćca. Chyba nie muszę mówić, jakie mogą być tego konsekwencje dla całego Wschodniego Wybrzeża, prawda?
- Prawda - Sonia Flayer, białowłosa kobieta-nadczłowiek, efekt eksperymentów nazistów, pokiwała głową. - Rozumiem, że naszym zadaniem jest wyeliminowanie tych jednostek?
- Nie inaczej - Przytaknął Albrecht. - Tu jednak pojawia się pierwszy problem... Nie znamy personaliów członków tej grupy. Demoralic nie raczył podzielić się z nami jakimiś konkretniejszymi informacjami poza tym, że jest ich czterech.
- ...To trochę mało jak na milionowe miasto - Logan zmrużyła oczy.
- Powiedz mi coś, czego, ***, nie wiem - Odparł Kaiser, śmiejąc się z pewnym wysiłkiem. - Nie wiemy, jak wyglądają; kim są, jaki jest ich ulubiony kolor, nic.
- Jak w takim razie zamierzamy wymierzyć im sprawiedliwość? - Zapytała Sonia, ostentacyjnie wyciągając z kabury na biodrze złowrogo błyszczący Ultimate 500 i kręcąc nim młynki.
- Trzeba będzie zasięgnąć języka wśród miastowych. Część z nich aktywnie pracuje nad rozpracowaniem tej szajki, więc to do nich najlepiej uderzyć.
- Zgaduję, że i tu nie mamy żadnych kontaktów?
- Dokładnie - Albinos westchnął. - Wiem, że nasz tercet nie zalicza się do najbardziej charyzmatycznych czy najbardziej wtapiających się w tłum, ale warto popytać. A nuż widelec trafimy na trop.
- Przypomnij mi, jaka jest nagroda za to zadanie?
- Mikronezja. Cała Mikronezja - Albrecht wyszczerzył zęby w uśmiechu.

New York City, 24.IV.2102

Midnight poruszył się niespokojnie, otwierając swoje mlecznobiałe oczy.
- Więc mówisz mi, że nie wiesz, kim jest ten Demoralic? - Zapytał po raz kolejny, spoglądając na wierzgającego dziko mężczyznę wręcz od niechcenia.
- Tak jest, Panie Szefie! Nie mam pojęcia! Nie mam pojęcia, zielonego! Zieloniutkiego! - Przytaknął gorliwie rozmówca tej czarnej, nienaturalnej istoty, zawieszony nad jamą wypełnioną po brzegi Hienami Cmentarnymi. Psowate Stwory Otchłani, o błyszczących obłędem żółtych ślepiach i zębach złożonych jedynie z cieni, szczekały i warczały, domagając się swojego obiadu.
- I ja mam Ci uwierzyć, chłopcze? - Telepatyczny uchwyt Midnighta zelżał. Mężczyzna poleciał w dół z nieludzkim wrzaskiem, ale został złapany w połowie drogi i ponownie wywleczony na górę. - Już poświęciłem chwilę na zajrzenie do twojego umysłu. Jest jak otwarta księga.
- Nie nie nie, Szefie! - Zaprzeczył gorąco podwładny Midnighta, kręcąc głową. - Powiedziałem, że to fani Lucyferian! Tak, że to Piekielni! Będą szukać w innym miejscu! - Oczy byłego Drugiego Generała Alastora nie wyrażały żadnych emocji. Zawsze były takie same: Bezbrzeżnie białe i puste.
- Hm. Interesujące.
- Tak, tak! Podstawiłem też także jednego Lucyferianina! Przywołałem, w sensie, i dałem wolną wolę! - Język mężczyzny kołowaciał coraz bardziej, usiłując zadowolić swojego rozmówcę. - B-będzie bruździł! Skupią się na nim!
- Intrygujące, chłopcze. Nie ominie cię nagroda.
- N-naprawdę? - Na krótką chwilę na twarzy mężczyzny pojawiło się zdumienie, zastąpione radością.
- Naprawdę - Midnight puścił uchwyt, zrzucając zaskoczonego sługę prosto do swoich przyjaciół z Otchłani. Krzyki zagryzanego na śmierć zdążyły już mu się znudzić, ale stanowiły ciekawą alternatywę od bezsensownego bełkotania, którego zadaniem było przykryć swą winę.
- Szanowna Mafio - Powiedział pozornie do nikogo. Parę sekund później cztery sylwetki zmaterializowały się z powietrza, otaczając swojego przełożonego.
- Panie? - Przemówił jeden z nich magicznie zmienionym głosem.
- Zostaliście zdradzeni i wykryci. Zacznijcie wdrażać plan "Odrodzenie". Od tej chwili jesteście zdani wyłącznie na siebie.
- Oczywiście, Panie. Stanie się podług twej woli.
- Niech Otchłań Was prowadzi, przyjaciele. Być może... Być może przyśpieszycie początek nowej ery, gdzie zapanuje słodka ciemność mej Pani - Midnight roześmiał się cichutko. Stado Hien Cmentarnych zawyło, akompaniując swemu mistrzowi. Niektóre z nich wciąż miały kawałki mięsa między cienistymi zębami...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 11 Grudnia 2012, 21:52:10
Tsavo wlał z nutką niezadowolenia próbówkę z kwasem nukleinowym do drugiej z azotynami. Jego laboratorium jeszcze śmierdziało po narodzinach błędy genetycznego z ciała sztucznie utrzymywanej w homeostazie anielicy. Miał nadzieje, że tym razem mu się uda, nie przewidział takich deformacji po połączeniu DNA anioła i demona. Powiedział do siebie:
-Za mało ludzkiego buforu....
Potrząsnął próbówką. Kwas rozłożył się na odcinki. Włożył ją do wirówki i włączył ją. Odwrócił się w stronę drzwi i zawołał:
-Służba! sprzątnąć mi ten śmieć i wyczyścić.
Wnet pojawiła się zwyczajna pokojówka, którą zatrudnił ostatnio. Była ślepa, lecz gdy jej wszczepił odpowiednio zmodyfikowane oczy stała się posłuszna jak piesek.
~Żałosna, ludzka wdzięczność... cóż to dzięki niej mam na te badanie i materiały.~
Wyszedł z laboratorium i korytarzem przeszedł kilka metrów. Z kpiącą miną mijał portrety ludzi w kiltach, przedstawiających genetyków i naukowców. Gdy doszedł na balkon rozprostował skrzydła i wzniósł się w powietrze. Wylądował na dachu wieży zachodniego szpitala, które było częścią kompleksu jaki ofiarował ludziom ponad 100 lat temu. Patrząc na miasto westchnął i pomyślał:
~Ile to czasu minęło? Sam już nie pamiętam. Po śmierci rodziców dałem część budynku ludziom by mieli szpital, w zamian za kadrę która pomagałaby mi w eksperymentach. Cóż... wyhodowałem im odpowiednie rasy zwierząt, które pozwoliły im przeżyć, dałem im rośliny do upraw.... powierzyli mi nawet swe ciała, jak i zabitych demonów. Niestety... to wciąż za mało. Do dziś nie udało mi się stworzyć istoty doskonałej. Klucz leży gdzieś blisko, czuje to! Tylko w czym... ludzkie DNA dobrze się łączy zarówno z anielskim, jak i demonicznym. Fakt musiałem je stranskryptować, ale dzięki temu mogłem je ze sobą połączyć. Mimo to wciąż owoce są zdeformowane.... problem musi leżeć w białkach kodujących, albo to problem w etapie wczesnej ontogenezy. Muszę sprawdzić, ale jak? Może to sprawdzić na zarodkach? Sztucznie utrzymywane łona nie dają rezultatu, ale może ludzkie we wczesnym etapie ciąży. To chyba dobry pomysł.~
Spojrzał na miasto i na helikopter nad nim. Znów poleciał w górę i wleciał na balkon, skąd udał się w stronę części szpitalnej. Chciał przejrzeć karty pacjentów.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 12 Grudnia 2012, 07:52:32
- Allah akbar! Hehe.

Ka-bum. Ahmed Ka-Bum wszedł właśnie do ruin WTC, dumny z pracy przodków.

Był niewysokim mężczyzną z brodą i turbanem na głowie. Na pasku zawieszone miał granaty, a w ręku trzymał obrzyna. Po chwili wyszedł ze szczątek wieży i udał się w stronę Manhattanu.

Powodzenia wszystkim!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 12 Grudnia 2012, 16:26:02
Chociaz byla juz pozna noc, na wzgorzu siedzial wysoki mezczyzna z dlugimi czarnymi wlosami. U stop wzgorza rozciagalo sie pobojowisko.
Mezczyzna patrzyl i myslal
~Ktory to juz? 4? 5? Ech... tyle ich likwidujemy, a jest ich coraz wiecej- pomyslal Auberon
Popatrzyl na swoje ostrze, nowy nabytek od tajemniczego kupca z Nowego Jorku.
Na klindze byly wyryte tajemnicze ryty, Auberon nie wiedzial co znaczą i nie chcial sie dowiedziec.
Dlugowlosy mezczyzna ziewnal i powstal
~ Czas wracać do hotelu, Ciekawe co dzis bylo na kolacje?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 12 Grudnia 2012, 16:51:45
...We are a band of brothers
Disdaining the cares of the earth
All we have is each other
And that is all we are worth...

Chropowaty głos Lemmy'ego rozchodził się po całym pokoju. Skromnie umeblowany gabinet utrzymany był w starym stylu, mieścił się w pokoju 1337 w nowojorskim hotelu "Quartz". Od niemalże trzech lat wynajmował go człowiek znany jedynie jako Michael Barns. On, oraz jego kruk.

Mało było wiadomo o mężczyźnie. Miał 43 lata, ciemne, choć miejscami siwiejące włosy, które wiązał w kucyk. Twarz golił pewnie tylko raz na tydzień, dlatego porastała ją czarna szczecina. Miał oczy koloru dojrzałej whisky, wilcze zęby i uśmiech, miał około metra osiemdziesięciu, ubierał się zazwyczaj w skrojone na miarę garnitury, fraki i płaszcze...a co najważniejsze, był okolicznym pisarzem. Nieudanym, swoją drogą.

Tak, pisanie było chyba jedyną miłością Michaela Barnsa. Wydał aż 2 książki z gatunku fantasy, gdzie opisywał przygody hordy postaci w swym własnym świecie. Miał więc ogromną wyobraźnię, jednak jego dzieła nie sprzedawały się najlepiej. A po apokalipsie to już wcale. Stąd też drugie źródła jego zarobków - otóż Barns znał chyba WSZYSTKICH "ważnych" tego świata. Pijał z generałami Alastora, grał w karty z aniołami, forsę wisieli mu szefowie rodzin mafijnych, udzielał porad artystycznych wampirzym zgromadzeniom, takie tam. Ponadto był fizykiem nuklearnym, ba, był doktorem fizyki nuklearnej! Oczytany, inteligentny, błyskotliwy, nie miał jednak wad. Był mizantropem, cynikiem. No i pił. Dużo. W zasadzie był alkoholikiem.

Towarzyszem jego życia był...kruk. Wielkie, czarne jak smoła ptaszysko było niebywale inteligentne. Oczy kruka płonęły jak dwa wielkie szmaragdy, potrafił on też mówić. Kruk sam siebie nazywał "Hellsu", utrzymywał, że nie pochodzi z tego świata i jest wojownikiem, którego reinkarnacja poszła "w złą stronę".

Ta dwójka siedziała teraz w gabinecie Barnsa, który próbował pisać kolejne opowiadanie mające znaleźć siew zbiorczym tomiku. Nie wychodziło mu za cholerę. Na blacie biurka stała butelka whisky oraz miska z pociętym mięsem, którym raczył się czarny ptak.
- Brakuje nam pomysłów, Hellsu - narzekał Burns.
- Nie moja wina, caw, że tutejsi nie lubią historii z mojego świata, caw - zakrakał zielonooki kruk.
- W ogóle czemu moim doradcą literackim jest kruk który ubzdurał sobie, że był niegdyś orkiem?
- Boś nisko, caw, upadł - prychnęło ptaszysko. Michael pokosił na niego oczy.
- Kiedyś skarmię tobą kota. Lepiej zastanówmy się, co powiemy jutro w mieście reszcie, pewnie zwrócą się do nas, by dowiedzieć się, jak można zadziałać przeciwko tej siatce przestępczej.
- Caw. To proste. Wydziobię, caw, mafię - bojowo zaskrzeczał kruk. Pisarz schował twarz w dłonie.
- Herazou - zwrócił się do fikcyjnego boga ze swoich opowiadań, chociaż Hellsu twierdził, że bóg jest jak najbardziej realny. - Widzisz i nie grzmisz.

W odpowiedzi na jego słowa zahuczał grom, a kruk zaczął się "śmiać".

...War for War, the best and last of the free,
Sworn unto Armageddon,
Honour the cavalry...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 12 Grudnia 2012, 17:23:32
Armiwart wyszedł ze swej pracowni. Potrzebował kilku rzeczy do swojego nowego wynalazku, których nie mógł znaleźć. Uznał, że lepiej będzie, jeśli je kupi, niż będzie tracił czas na ich szukanie. Cała pracownia Armiwarta pełna była wynalazków, złomu i najróżniejszych narzędzi i szukanie w tym bałaganie 3 tytanowych rurek byłoby po prostu stratą czasu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 12 Grudnia 2012, 18:15:52
18+
Nie było łatwo. Nigdy nie było. Choć ciągle usiłowała przestać o TYM myśleć, myśl wracała jak natrętna mucha. Było źle. Bardzo źle. Nie wiedziała co się dzieje z jej organizmem. Nieoczekiwane konwulsje i drgawki były na porządku dziennym. Iglica bała się. Najzwyczajniej w świecie się bała. Wiedziała, że musi ten strach przezwyciężyć. Musi się go wyprzeć. Starała się myśleć o dobrych rzeczach…
Pewnego dnia kiedy udała się z powrotem do swojej bibloteki ujrzała przystojnego mężczyznę, który pukał w szybkę jej drzwi.
- Jest tam kto? Halo?
- Już jestem- odparła zniesmaczona Iglica, że musiał na nią czekać.
- Dzień dobry, chciałbym wypożyczyć książkę.
- Proszę wejść- odparała Iglica po czym otworzyła drzwi swoim kluczem.
Weszli do środka. Od razu widać było, że bibloteka była w pełni unowocześniona. Przestronna, z wieloma piętrami i zakamarkami…
Długo stali przy ladzie, zanim tajemnicza mężczyzna skapnął się, że wpatruje się w ponętny biust bibliotekarki.
- Uhm, przepraszam, zagabiłem się.
- To widać- odrzekła Iglica i puściła mu oko.
- Chciałbym wypożyczyć książkę.
- To już wiem, a mógłby Pan podać chociaż tytuł?
- Ahhmm, a tak jasne. „Kamasutra- 69 sposobów na wyjście z nałogu”.
- Moja ulubiona książka!- wykrzyknęła Iglica po czym zniknęła w poszukiwaniu wolnego egzemplarza.
69 sekund później przybiegła zdyszana i wyrzekła:
- Eureka! Mam ją. Polecam wydanie I. To które nie objęte było jeszcze cenzurą.
- Dziękuję… To ja już sobie pójdę- odrzekł po czym skierował się do wyjścia.
Nagle Iglica zdała sobie sprawę z faktu, że to był Murzyn…
- Proszę zaczekać, proszę zaczekać- miała fioła na punkcie Murzynów.
- Tak?
- Mam dla Pana nietypowa propozycję… Mógłby Pan podjeść?
- Co podjeść?
- Znaczy podejść. Przepraszam, ze zdenerwowania trzęsą mi się łapy.
- Łapy?
- Ręce znaczy się.
- A ok.
- To podejdzie Pan?
- Jasne- odparł po czym zamaszystym krokiem udał się ponownie w stronę lady.
- Mam nietypową propozycję… Nie wiem czy powinnam o to pytać ale…
- Ale?
- Jak ma Pan na imię?
- A ok- odparł wielce zdziwiony tajemniczy Murzyn- me imię to Ahmed von Jungingen.
- Wspaniale! Nie dość, że Murzyn to jeszcze Arab!
- Hę? Że co proszę?
- Nic, nic- wymsknęło mi się- odparła zdenerwowana Iglica.
- A Pani imię?
- Iglica- znów puściła mu oko.
- Ładne…
Nagle Iglica spostrzegła, że Ahmed przybliżył się do niej. To była jej okazja.
- Ahmedzie?
- Tak, kochanie?
- Kochanie?!
- Umsk, przepraszam. Wymsknęło mi się…
- Rozumiem iluzję.
- Iluzję?
- Aluzję znaczy się. Przepraszam, nie jestem tutejsza i nie opanowałam jeszcze tutejszego języka tak dobrze jak bym chciała…
- Może Panią poduczę?
- Z przyjemnością- na to Iglica czekała.
- To co, numery telefonów?
- Jasne, mój to 21. A Pana?
- 14.
- O, to znaczy że mieszkamy blisko siebie.
- Numery telefonów są przydzielane losowo.
- A no tak, przepraszam za zmyłkę.
- Omyłkę raczej.
- A no tak…- Iglica nie wiedziała jak podziągnąć dalej temat więc odrzekła- Może przejdziemy sobie na ty.
- Z wielką i nieudawaną przyjemnością. Ahmed.
- Iglica.
- To co teraz, Iglico?
- Wiesz… mam małą propozycję, żeby przełamać LODY.
- Tak?
- Nie łapiesz aluzji, Ahmedzie? LODY!!!
- …
- Lody!
- ?!
- Widzę, że Murzynom trzeba wszystko łopatologicznie. Mam pewien problem.
- Tak?
- Otóż mam zbytek pieniędzy i chciałabym kupić komuś prezent.
- Komu?
- Tobie głupku.
- A no tak, przepraszam.
- Nic nie szkodzi. Kontynując, czy zgodziłbyś się na to żebym kupiła ci dżinsy?
- Dżinsy?! A po cholerę mi dżinsy?!?!?!
- …
- ?
- Dalej nie łapiesz. Ja ci kupię dżinsy, a ty wyświadczysz mi przysługę.
- Tak?
- Zrobisz mi loda.
- WHAT?!
- Spokojnie, tylko żartowałam. Zwyczajnie mnie przelecisz.
- A, to już brzmi lepiej.
- Czeszę się.
- Grzebieniem?
- Łe. Chodziło mi że się cieszę.
- A ok. Ale czeszesz się grzebieniem?
- Tak… To co, do roboty Murzynku mój kochany.
- Ok- odparł po czym rozpiął rozporek.
- Jaki duuuży!
- Wiem- Ahmeda rozpierała duma. Miał tylko nadzieję, że Iglica nie dowie się, że jest doklejany.
- Let’s do it.
Uprawiali seks przez ponad 3 godziny. Obie strony doszły po kilka razy. Wkońcu padli.
- Fajnie było.
- No ba, ze mną zawsze jest fajnie- odrzekła Iglica połykając resztki spermy.
- Musimy kiedyś to powtórzyć.
- Może w niedzielę? O 22?
- Ok, ale jeszcze do ciebie zadzwonię.
- Ok.
Ahmed poszedł, a Iglica została znów sama…
- NIE! Muszę przestać o TYM myśleć- powiedziała sobie, po czym rozpoczęła żmudne sprzątanie podłogi z pozostałości po białym płynie…


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 12 Grudnia 2012, 18:42:10
Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez wesołe miasteczko. Na szyi, jak zwykle, wisiało mu pęto kiełbasy, którym radośnie machał. Gut wurst. Gut kiełbasa.
Przyjechał tu po wędliny. Z natury był człowiekiem ugodowym i spokojnym. Jednakże za wędlinę mógł zabić. Dosłownie. Trochę wędliny i mordował. Zupełnie jakby był w mafii. Kiełbasiarz jeden.

W sumie to lubił jeść mięso, a tak poza tym to kolekcjonował szynki. Gut. Gut. Poza tym miał własną świnię tropiącą. Nazwał ją /Joachim/ na cześć słynnego rzeźnika, u którego zamówienia składał sam Al-Zapłon i Don Korniszon. Jego wytresowany knur szedł właśnie przed nim obwąchując wszystko co mijali. Helmut skonstruował mu prowizoryczną smycz z kabanosów dzięki, której jego świnia tropiąca nie oddalała się zbyt daleko.

- Ja. Ja. Köstliche Fleisch. Gut Joachim. A chyżo, do - jak ony mówią? - do męsnego!



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 12 Grudnia 2012, 19:24:29
Andriej obudził się na ziemii... W ustach miał dziwny posmak, który mógłby porównać chyba tylko do kiepskiego kebabu drobiowego z mięsa tego czegoś co tu lata po okolicy... Gołębie? No coś w tym rodzaju, jak odciąć pozostaje zmutowane fragmenty ciała... Wstał otrzepał się, założył kaptur na głowę i sprawdził czy wciąż ma tą stówkę w kieszeni którą wczoraj znalazł przy jednym z trupów... Życie studenta w tym post apokaliptycznym mieście nie jest usłane różami. A już zwłaszcza gdy studiujesz medycynę thaumiczną. Dopiero wtedy zauważasz wyniszczający wpływ magii. Zadaniem tej katedry jest współpraca z podziemiem szukającym lekarstwa na powypadkowe mutacje w objętym kwarantanną mieście. Fakt że sami nie stali się jeszcze jednymi z nich świadczy o tym że ich badania nie są do końca bez celu. Ale rekonstrukcja DNA zmienionego za pomocą magii, wymaga niemalże doskonałej znajomości tegoż mutagenu, co sprowadza się do faktu, że większość studentów potajemnie musi studiować magię... Andrieja specjalnością była magia ognia, jedną z odmian magii energii. Mimo tego kierunku był wstanie wyczuwać przepływ energii, w tym życiowej, co nie raz uratowało go przed spotkaniem z mutantem, wybuchem, czy innym nieprzyjemnym zjawiskiem które wydziela jakąkolwiek ilość energii do otoczenia...
"Już 7? Cholera co się stało? Cały dzień tu leżałem? Przecież jutro zajęcia! Muszę powtórzyć z tysiąc formuł inaczej znowu czeka mnie powtórka..."
Główny plus jaki wynikał z życia w mieście po katastrofie to fakt że nie ma problemu z bezdomnymi - imigranci sprzed wypadku znaleźli miejsce w opuszczonych mieszkaniach i domkach, a bezdomni z ulicy zostawieni promieniowaniu thaumicznemu albo zjadali się wzajemnie, albo jakimś cudem oparli się mutacji tudzież zostali przy zmysłach i prowadzą wzglęnie normalne życie... Andriej należał do tych pierwszych. Kierunek jego studiów powstał w wyniku działań podziemia chcącego wyleczyć mutacje, a które później wyszło na światło dzienne... Andriej wspiął się po drzewie, gdyż schody były zawalone od paru lat. Był jedynym mieszkańcem opuszczonej kamienicy, a fakt że została w całości porośnięta przez roślinność zupełnie mu nie przeszkadzała, nawet nadawała budynkowi swoisty urok. Dlatego tu też się osadził... Drzewa były owocowe, a na dachu i parterze zrobił sobie coś w rodzaju działki, zapewniając sobie dostęp do świeżej żywności i miejsce do badań na swój wydział. Zeskoczył z jabłoni na balkon "sąsiadów z dołu" i wyszedł po klatce schodowej do swojego mieszkania. Po 4 godzinach intensywnego powtarzania zasnął wśród książek.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 12 Grudnia 2012, 19:34:59
Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez miasto. Wciąż szukał męsnego.
- Ja. Gut. Joachim szhukaj. Szhukaj a chyżo!
Na chwilę się zatrzymali  zaczepili jakiegoś dziwaka, który z wyglądu przypominał nieco Andrieja, który miał dziwny posmak w ustach, a który był prawdopodobnie studentem i rozważał właśnie nad tajemnicą bytu, jednocześnie w myślach powtarzając sobie, że jest Fachmann od magii feuer i który - zanim Helmut sformułował myśl w miarę strawnym języku - uciekł mu i prawdopodobnie udał się do swojego mieszkania,gdzie po 4 godzinach zasnął pośród książek. Tj. tak myślał Joachim. Świnia tropiąca obdarzona niezwykłą inteligencją.

Helmut chciał tylko spytać o godzinę, ale oślinił sobie rękaw i prawie udławił kiełbasą kiedy Joachim pociągnął go dalej. Kabanosowa smycz prawie pękła.


UWAGA: W poście mogło się pojawić minimalne nawiązanie do postaci Sojlexa. Jest ono jednak na tyle subtelne, że nikt nie powinien się zorientować.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 12 Grudnia 2012, 20:01:18
Nein mój Herr, niemand się nie zorientował :)
Poza tym Herr Student musi też jeść mięso, więc będzie zamówienie na dużo Wurst. Sehr dużo.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 12 Grudnia 2012, 21:44:55
Spokojny wiodący zwykłe, szare życie MiSi(misiu/misiak.. może być nawet i tak), teoretycznie nadczłowiek, ale z niczego nie można tego wywnioskować. Niczym specjalnym się nie wyróżnia. Leń patentowany. Jego hobby to mruczenie i mamrotanie urywków piosenek pod nosem(Last Kristmas aj gejwu maj hart...) Święta to jego ulubiony czas. Zima - ulubiona pora roku, śnieg taki zimny, fajny, ale nie ma to jak gorący prysznic.  Lubi pójść do cyberkina na dobry film, czasami pogra na komputerze, co w dzisiejszych czasach jest niezwykle rzadko spotykane, bo komu się chcę przy takich blaszakach starych siedzieć, skoro jest dużo innych, ciekawszych zajęć. Niecałe dwa tygodnie temu rozpoczął niezwykłą i fascynującą przygodę ze swoim nowym przyjacielem - Kostką Rubika. Chociaż jest co robić... Trzeba się na jakiś czas odizolować od znajomych, bo chociaż uważany za sympatycznego i niezwykle taktownego (nad)człowieka, z którym ciekawie się czas spędza, trzeba trochę przerwy zrobić, albo chociaż ochłonąć po ostatnich wydarzeniach.  Tak zaszyty w zacisznym kącie jednego z pokojów układa sobie, od czasu do czasu spoglądając na to co jest za oknem. Niestety pech sprawił, że to była piwnica, a tam akurat okien nie było.
- No cóż wyjdę z tej klitki, rozejrzę się, co tam w trawie piszczy na powierzchni, pewnie nic ciekawego, ale w piwnicy ciemno kolor biały z żółtym mi się myli...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 12 Grudnia 2012, 22:02:06
Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez miasto, aż napotkał miśka. Już miał go minąć i skupić się na odszukiwaniu wędlin kiedy Joachim zaczął ośliniać bohaterowi spodnie.
- Schlechte Joachim! A chyżo, zustaw herr Miśka! Joachim leider nicht zu reisen 20 Minuten ohne Fleisch verwendet. Gdzie znajde mensny? - powiedział, ale odniósł wrażenie, że jego rozmówca go nie zrozumiał - Menssso. Fleisch. Wendylna, kełbasa - to mówiąc urwał jednego kabanosa ze smyczy Joachima i pomachał nim przed Miśkiem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 12 Grudnia 2012, 23:04:14
Tsavo przeglądał karty pacjentów. Wśród nich znalazł kilkanaście nowych, były to młode kobiety. Uśmiechnął się, bowiem pochodzą z nowej dzielnicy, którą jego szpital przejął. Karty musiały być na nowo zrobione i z zapisanym aktualnym stanem. Pośród nich było 6 w których pod rubryką "tymczasowe sytuacje" była ciążą.
~Te będą idealne~
Wziął karty i rozkazał pielęgniarce pracującej obok:
-Zwołaj za 30 minut ekipę ginekologów w sali konferencyjnej we wschodnim skrzydle.
Pracowniczka szybko się tym zajęła.
Wrócił do swej pracowni, gdzie zajął się przygotowaniem specyfiku neurowego, wywołującego niemal hipnotyczne symptomy, oraz kilka zastrzyków. Wziął je i wyszedł. W sali konferencyjnej przygotował kubki z kawą, do której wsypał specyfik- do wszystkich poza swoją. Gdy lekarze przybyli poczęstował ich kawą i zaczął rozmawiać o pacjentkach, które będą prowadzone przez nich. Gdy substancja w kawie zaczęła działać Tsavo omówił szczegóły:
-To bardzo ważne co mówię, więc macie mnie szczególnie słuchać. To bardzo ważny projekt, wymagający zignorowanie praw pacjenta, ale konieczne. Wiecie to jak ja, że prawa i uświadamianie pacjentów o poszczególnych zagrożeniach przed zabiegami blokują postęp. Te badania będą szczególnie trudne, bowiem mają przygotować ludzkość przed bronią biologiczną. Nie mówię tu o wirusach, czy bakteriach, ale o mutacjach. Celowo wprowadzone do obiegu mogą wywołać mutację już w dojrzałym fizjologicznie organizmie. Musimy na to opracować szczepionkę już teraz, zanim to zagrożenie pojawi się, z którekolwiek ze stron. Tym pacjentkom podacie najpierw pierwszą strzykawkę- podczas pierwszego trymestru. Powiecie, że to roztwór ułatwiający widzenie obrazów w USG. Drugą, podacie gdy minie pierwszy trymestr- jako środek badawczy, czy nie ma mutacji, lub wad genetycznych. Trzecią dajemy po drugim trymestrze, i tak kolejną. W razie problemów, od razu operujemy. Wszelkie wyniki z tych badań proszę przesyłać do mnie, a operacje przejmuję ja z moją ekipą. Czy to jasne?
Lekarze otumanieni przytaknęli. Przyjęli to bez chwili zastanowienia, czy zwątpienia- tak jak Tsavo przewidział. Westchnął z zadowoleniem i rzekł:
-To koniec spotkania, rozejdźcie się i czekajcie na wizyty waszych nowych pacjentek. Przyślę do was nowy lek. Pamiętajcie- los ludzkości jest w waszych rękach.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 13 Grudnia 2012, 13:41:53
Auberon obudzil sie w swoim apartamencie w hotelu "Zmrok". Mieszkanie bylo przestronne i wygodne. Dwie lazienki, kuchnia, z ktorej nie korzystal, sypialnia, salon i wiele inych pokoi. Krotko mowiac:mieszkanie w pelni zaspokajalo potrzeby Auberona.
Mezczyzna ubral sie szybko i juz mial wychodzic, gdy zobaczyl liscik lezacy na stole,
wzial go do reki i przeczytal:

          "Sir, wytropilismy nowa bande lucyferian. Wyslalem Yitha na zwiad. 
          Czekamy na Ciebie przy  Starym Cmentarzu.
                                                                      Sierzant Kain"



~ Cholera to coraz blizej Nowego Jorku! Co mogą oni moga chciec na Starym Cmentarzu?
 
Schowal list do kieszeniu i pospiesznie zszedl do restauracji na sniadanie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 13 Grudnia 2012, 13:48:21
Johny zastanawiał się nad sensem swojego istnienia. Im dłużej tak myślał, tym bardziej był pewien że musi udać się do pobliskiego szpitala na leczenie. Trawiła go od środka dziwna choroba. Obawiał się jednak że jest ona bardziej natury psychicznej aniżeli fizycznej. W końcu żona przekonała go że warto to sprawdzić. Poszedł do szpitala gdzie natknął się na anioła- Tsavo. Pan tu pracuje, prawda? Tsavo był chyba czymś bardzo zajęty więc nie odpowiedział. Johny poszedł się zapisać jako pacjent. Po zapisach, udał się we wskazanym przez recepcjonistkę kierunku.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: KeTiP w 13 Grudnia 2012, 15:48:25
Ben idąc sobie spokojnie ulica, rozmyślał, co będzie robił dzisiejszego dnia. Postanowił pograć z kolegami w piłkę. Poszedł do domu przygotować się do gry. Poszedł na umówione miejsce gdzie mieli grać mecz. Podczas gry jeden z graczy zrobił faul, na Benie, a ten upadł na ziemię. Złamał sobie nogę. Postanowili zawieźć Bena do szpitala. Gdy go zawieźli Andriej (bo tak miał na imię lekarz) opatrzył go i nastawił kość która wystawała Benowi z nogi. Postanowili zrobić mu jeszcze parę dodatkowych badań. Gdy robili ostatnie badanie w bardzo dziwnym gabinecie, Ben zauważył różne przedmioty do tortur. Lekarz postanowił zrobić z niego "Królika Doświadczalnego". Ben usiłował uciec z gabinetu "pułapki", Lecz drzwi zostały zamknięte przez pilota który trzymał w ręce. Położył go na fotelu i związał nogi i ręce. Ben przypomniał sobie że ma w pistolet, wyrwał się z objęc pasów, które miał na rękach i nogach następnie wyjął pistolet i zabił Andrieja, i wyszedł ze szpitala nie zauważony przez nikogo...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Grudnia 2012, 16:46:46
Jednakże twarz Miśka zdawała się być nieskażona myślą, a jego wzrok tęsknił za rozumem, toteż Helmut poszedł dalej.

Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez miasto i rozglądał się bacznie za wędlinami. Joachim zaczął chyżo podrygiwać w rytm starych przebojów z lat 50, które puszczał sobie na mp40 schmeisserze.
Warto dodać, że Joachim był fanem Freddiego Mercurego i generalnie w tym duecie chodzących wieszaków na kabanosy to on myślał. Nie wspominałem ?

- Muszą tu gdzieś być. They're in th pocket of the mafia and everybody knows... - w tym miejscu Joachim został pociągnięty za smycz przez Helmuta.

- Joachim a chyżo! Tam w kącie jest mensny sklep! Ja! Gut gut! Joachim, a chyżo!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 13 Grudnia 2012, 16:55:07
- Nie mamy jedzenia.
- Mi to nie potrzebne.
- Skończyły się też cygara...
- Co k#&*a? Czas się wziąć do roboty!
- To raczej twoja działka, ja jestem tylko 11-letnią dziewczynką. Co 11-letnia dziewczynka mogłaby robić w ruinach Nowego Yorku?
- Kraść.
- Jestem na to za słodka.
- Fakt. Wygrałaś, tym razem to ja zarobie na jedzenie dla Ciebie i używki dla mnie - mówiąc to, kowbojski, biomechaniczny robot, Alonzo wyszedł z pomieszczenia. Wkurzała go ta mała, rozwydrzona smarkula, która miała siebie za nie wiadomo kogo. Gdyby chciał mógłby obedrzeć ją ze skóry i oprawić w nią swoją ulubioną książkę. Wiedział, że nigdy by tego nie zrobił, ale pomarzyć każdy może.
- Mój urok znowu wygrał, znów się najem nie kiwając palcem, powiedziała Norika i usiadła na swojej ulubionej kupce gruzów. Oparła szpadel o ścianę, teraz musiała tylko czekać, czekać, aż jej biomechaniczny opiekun wróci, zapewniając jej jakąś strawę. Co ja tutaj robię - pomyślała - mam 11-lat  i  jestem oddalona o jakieś 15 tysięcy kilometrów od domu, mam opiekuna robota przestępce, mieszkam w ruinach kościoła, Boga w którego nie wieże, a moim talizmanem jest szpadel którym stłukłam mojego "opiekuna" przy pierwszym spotkaniu. W gruncie rzeczy takie życie jej odpowiadało, będąc ponad swój wiek inteligentną, w swoim rodzimym kraju musiałaby się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć. Tu nie musi nic, może całe dnie patrzeć w skitrany* skądś telewizor, zajadać się rzeczami zdobytymi przez Alonzo i mieć w poważaniu kulturę i dobre maniery. Spojrzała na swój nieskazitelnie czysty mundurek szkolny. Brzydka bluzka w czarne-żółte pasy, spódnica za kolana i czarne rajstopy. Jedyna rzecz która została jej po tym znienawidzonym miejscu, jakim jest szkoła, a nie potrafiła się jej pozbyć.
-  Najlepiej będzie jeśli się prześpię  - powiedziała sama do siebie Noriko i zapadła w głęboki sen.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 13 Grudnia 2012, 17:42:55
Andriej patrzył z bardzo zdziwioną miną. Bardzo idiotyczną. Były to jego pierwsze praktyki, ale nie spodziewał się takiego widoku. Przywieziony pacjent (niejaki Ben) dostał najsłabsze leki znieczulające, niestety były one przeznaczone do otumanienia mutantów... Gdy leżał na przyczy zaczął machać rękami i nogami, w pewnej chwili wyciągnął broń i strzelił w pierś profesorowi. Ten jak gdyby nigdy nic dalej zajmował się raną. W końcu ciężko zabić nieumarłego, nawet jeśli wygląda dość żywo. Profesor ukłonił się studentom dziękując za uwagę, natomiast klient wybiegł z sali wciąż pod wpływem psychotropów... Mimo wszystko po późniejszych wrażeniach z zajęć w prosektorium wolałby powtórzyć tą scenę kilkanaście razy... Zbawieniem było dla niego łóżko w "Ruince" jak zwykł nazywać swój dom...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 13 Grudnia 2012, 19:22:12
//Anioł!?- Tsavo jest starożytnym demonem.//
Tsavo nie zwracał uwagi na nic, no bo kogo interesowałyby jakieś brzęczące wokół robaki. Wszedł do swojego gabinetu. Coś go zastanawiało. Chciał mieć pewność, że nic nie zagrozi jego badaniom, nawet trzęsienie ziemi. Miał z tym akurat problem, od wojny miasto nie posiadało żadnej struktury alarmu sejsmicznego. Wiedział, że budynki stały na prekambryjskich granitach, lecz wojna zniszczyła niemal wszystko i poruszyła nawet stałymi do tej pory kratonami. Postanowił coś z tym zrobić. Usiadł do swojego komputera i zaczął sprawdzać dane. Wtedy niemal zalały go strony z aktualnymi wydarzeniami. Z nich wynikało, że lucyferianie coś kombinują w bliskiej okolicy. Postanowił o tym porozmawiać z kimś. Niestety jedyną osoba, która była choć bliska jego poziomowi był były fizyk jądrowy.Postanowił go odwiedzić.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 13 Grudnia 2012, 19:30:52
Pablo jest bardzo fajny. Dzisiaj przechodził już przez trzecie osiedle. Po drodze zwracał uwagę wszystkim mężczyznom, którzy dyskryminowali kobiety. Pablo jest znany z tego, że zawsze walczy o równe prawa dla kobiet. Joł.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Forumowa Mafia w 13 Grudnia 2012, 20:28:13
Kurcze, znow zerowy utarg- takie mysli przeszywaly glowe Pabla wciaz i wciaz. Emerytowany zolnierz, obecnie pracujacy na czarnym rynku. Zolnierz, ktory bal sie strzelac. Szczegolnie uzywajac ciezkiej broni maszynowej.
Yyyy, nie dziekuje, to nie dla mnie- pomyslal. Rozzewniony zadzwonil do swojej dziewczyny...
Pablo po nieudanym zysku na czarnym rynku udal sie do domu.
- Oh nie!- wykrzyknal kiedy zdal sobie sprawe, ze zapomnial o jeszcze jednej waznej rzeczy...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 13 Grudnia 2012, 20:32:20
Ktoś przechadzał się nerwowo po pomieszczeniu. Alphonse Revelataer nie był zadowolony.
- Widzisz, Jean, interes się sypie. Najpierw porażka w Egipcie, potem epidemia AIDS w Australii, a teraz Apokalipsa... Chyba czas zmienić branżę.
Alphonse i jego stary kumpel po fachu, Jean Violé, spotkali się w Nowym Jorku całkiem przypadkowo; oboje jednak potrzebowali zarobić na życie, a w Europie nie można było na to liczyć.

Znajdowali się właśnie w jednym z niewielu nieuszkodzonych domów na obrzeżach Wielkiego Jabłka i dyskutowali o swoich problemach.
- A tak z innej beczki, Al - zaczął Violé - słyszałeś, co tu się wyprawia? Ludzie mordują się na ulicach, w biały dzień! Jak szukasz pracy, to zgłoś się na policję - miałeś doświadczenia z mafią, więc możesz się przydać...

Nagle wszystko zaczęło się trząść. Sufit runął. Alphonse odskoczył w ostatniej chwili, ale Jean nie miał takiego szczęścia - kawałek sufitu rozłupał mu czaszkę. Na ten widok Revelataer zaklął głośno i wyskoczył przez okno.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Grudnia 2012, 20:37:19
Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez miasto, kierując się w stronę domniemanego mięsnego, aż tu nagle coś dziwnego wyskoczyło przez okno, tuż przed nim. Niewiele myśląc Helmut podbiegł do tajemniczego jegomościa, co to akurat wypadł z okna i zapytał łamaną angielszczyzną:

- Czy pan ćasto wypada z okien ?

Szybko zlustrował go wzrokiem. Podobnie, jak Joachim, który postanowił uruchomić dopalacz w swoim neuronowym mózgu. Wkrótce będzie w stanie przejąć bezpośrednią kontrolę nad Helmutem, ale póki co jego towarzysz był jak Banner na morfinie - za nic nie chciał oddać kontroli Hulkowi. That's too bad, beacuse mafia gonna looose a dad!!!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 13 Grudnia 2012, 21:27:09
Midnight pstryknął palcami, w zasadzie z nudów. Ostatnimi czasy miał problemy ze znajdywaniem sobie jakiegoś interesującego zajęcia. Teraz, kiedy był szczęśliwie odcięty od reszty sił Alastora, był w zasadzie sam ze sobą. Sam ze sobą i swoimi braćmi z Otchłani. Była też Mafia, ale to były jeno pionki w jego planie. Nie mógł ufać nikomu, absolutnie nikomu.
- Panie... - Zniekształcony magicznie głos przywódcy mafijnego wyrwał go z rozmyślań. - Jesteśmy gotowi do eliminacji pierwszego celu.
- Kto?
- Anioł – Były Drugi Generał kiwnął głową.
- Doskonale – Mruknął w odpowiedzi. - Rozpocznijcie. Macie jakiś konkretny plan działania?
- Pozwoliliśmy sobie na improwizację – Zniekształcony śmiech uświadomił Midnighta, że to nie jest do końca to, czego by oczekiwał.
- ...Nocny?
- Nocny.

Później tego samego dnia...

Lyanna była zmęczona.
Cały ten dzień był generalnie pasmem niepowodzeń. Była cieniem samej siebie. Jedyne, o czym marzyła, to wziąć gorący prysznic, wpakować się pod kołdrę i zasnąć.
Niefortunnie, nie było jej to dziś dane.
Na kanapie w jej salonie rozwalona była jakaś gigantyczna figura. Niemal od razu wyczuła smród Lucyferianina. Oczy anielicy rozszerzyły się ze zdumienia, kiedy demon powstał. Przewyższał ją spokojnie o głowę, a był to nie lada wyczyn, zważywszy na fakt, że Lyanna miała dobre dwa metry. Zakuty był w czarny, błyszczący złowrogo kirys, na nogach miał spodnie moro i desanty podbite dodatkową warstwą żelaza. Na ramionach leżały naramienniki z połyskującymi krwistą czerwienią kolcami, a wielgachne ramiona zakryte były skórzanymi rękawicami. Jednak najważniejszą cechą przybysza była naga czaszka w miejscu głowy. Szczęki rozgięły się w uśmiechu.
- Dobry wieczór, ślicznotko – Rzucił Nocny Strzelec. - Piękny mamy dzień, prawda? - Lyanna milczała. - Pewnie zastanawiasz się, po co tu jestem, eh? Widzisz, macie taką śmieszną mafię u siebie w Wielkim Jabłku, która uznała za stosowne cię wyeliminować. Nie wiem, czemu – Demon podrapał się po głowie. Anielica zmrużyła oczy, widząc, że przybliża się. Instynktownie zaczęła się cofać, aż doszła do wielkiego przeszklonego okna.
„Cholera... Muszę stąd wylecieć, szybko...”, pomyślała gorączkowo, uważnie obserwując demona.
- Tak więc, bez urazy i takie tam, ale mi zapłacili, także... - W ręku Nocnego pojawiła się strzelba. „Teraz!”
Anielica rzuciła się do tyłu, rozbijając szybę. Teraz tylko rozprostować skrzydła i...
- O nie, panienko – Mocny chwyt na jej prawą nogę, po którym nastąpiło wwleczenie jej z powrotem do pokoju. Zaczęła się szarpać. Nic z tego, chwyt demona był niczym hartowana stal. Poczuła, że lucyferianin podnosi ją na nogi, po czym łapie za końcówki skrzydeł. Desperacko usiłowała się wyrwać, nieskutecznie.
- Jak nie przestaniesz się tak szarpać, to będę potem cały w twoim pierzu – Mruknął niechętnie Nocny.
- T-to jakieś szaleństwo! - Wrzasnęła. Demon roześmiał się, ubawiony.
- Szaleństwo? - Zapytał. - TO JEST FATALITY! - Kopniak podbitym żelastwem buciorem prosto w podbrzusze Lyanny wykatapultował ją poza budynek... Bez skrzydeł. Białowłosa sylwetka runęła na ruchliwą ulicę z dwudziestego piętra, pozbawiona nawet siły, by krzyczeć i przeklinać swojego zabójcę.
Dwadzieścia pięter wyżej, Nocny ważył w dłoniach parę skrzydeł wyrwanych wraz z odpowiednimi korzonkami trzymającymi je wcześniej w miejscu. Zakrwawione i nieco postrzępione, nie jakieś specjalnie imponujące, ale wciąż w dobrym stanie.
- Czy ten gość ze szpitala czasem nie szukał komponentów z anioła? - Mruknął sam do siebie, biorąc je pod pachę i opuszczając pokój.

- Logan, mam dla ciebie zagadkę: Co jest duże, z wgnieceniem w dachu i zmasakrowanym skrzydlakiem jako dekoracją? - Mruknął kwaśno Albrecht, spoglądając na swojego świeżo zreperowanego ogórka. Stary volkswagen niestety nie wytrzymał konfrontacji z martwą anielicą bez skrzydeł. - Nie, do diabła, nie jest to samolot pijaka – Warknął, przeklinając beznadziejny humor swojej współpracowniczki. - Zaczęło się. Mafia rozpoczyna z przytupem...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Grudnia 2012, 21:31:48
Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez miasto, aż nagle dostrzegł samochód z zabawnym wzorkiem na dachu.

- O! Ja. Gut auten. Gut, gut. Patrz Joachim. Piękna auto. Volksvagen! JA! Bardzo GUT! GUT GUT! Patrz Joachim a chyżo! Podziwiaj. Nemecka rabota, hiszpański dostawca... ne.. ynaczej. Nemecka precyzja, hyszpanska inkwizycyja. Ja. Gut. Bite, bite Joachim. Zaczynamy.

Joachim powoli tracił cierpliwość, ale też odzyskiwał siły. Wkrótce nadejdzie czas na super modyfikację .


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 13 Grudnia 2012, 21:35:21
Gdyby wzrok Albrechta mógłby zabijać, Joachim pewnie byłby już martwy.
- To nie jest zabawne, szanowny panie kolego - Mruknął, od niechcenia zrzucając truchło Lyanny z dachu. - Wyklepanie tego zajmie z tydzień... Już nie mówię o rysach i śladach po krwi. Skrzydlaki krwawią jak cholera, kiedy wyrwie im się skrzydła...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Grudnia 2012, 21:40:11
- Pszepchraszam. Ja tylko podziwiam volkswagenna. Volks GUT firma, pana samochód GUT. Na pszepchrosiny WURST! Kełbasa. Ma pan - to mówiąc zawiesił na szyi poirytowanego Albrechta pęto kiełbasy i szybko się ulotnił, nie chcąc wzbudzać podejrzeń. Żodyn nie mógł wiedzieć, że kiedyś przerzucał stare volksvageny przez granicę. ŻODYN, nawet anielski.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 13 Grudnia 2012, 22:06:15
MiSi wyszedł z piwnicy, po czym w płuca nabrał głębokim haustem niemałą ilość powietrza.
- Czuję smród - wokoło unosił się dziwny dym.
- WTF! Co to jest? To chyba z zachodu się przywiało, no nic, szczerze mówiąc zbytnio mnie to nie interesuje. Zgłodniałem, zrobię sobie tosty, ale takie wypasione... z serem, catchUpem, szyneczką, cebulką i pomidorkiem. Może wkroję jeszcze ogóraska. Kurde... zdaje mi się, że chyba Ketchup się skończył. Nie chce mi się iść do sklepu, zjem takie "suche", ewentualnie zagrzeję herbatki i będzie gitez.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 13 Grudnia 2012, 22:47:01
Tsavo widział sytuację z góry. Lucyferianin zabił anielicę- pewnie coś to znaczyło. Szybciej zamachnął skrzydłami. Wylądował kilka przecznic dalej i rozejrzał się wokół. Znalazł numer mieszkania. Wszedł do budynku, mijając kilku gapiów.
Pomyślał:
~Jest coś na rzeczy. Lucyferianie zrobili ruch. Jeśli sprowokują aniołów to będzie wojna, cholera- to tylko pogorszy sprawę. Im może chodzić o coś zupełnie innego. Jeśli wziąć pod uwagę to, że zwykłe demony, choć to niedorzeczne mają jakąś iskierkę inteligencji trzeba uznać, że ten mord to tylko zmyłka. Szykują coś większego i potrzebują do tego zasłony dymnej. Jeśli mnie przeczucie nie myli to... mam nadzieję, że tym razem się mylę i fizyk to potwierdzi~


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 14 Grudnia 2012, 12:43:25
//Tsavo, przepraszam moje niedopatrzenie//
Johny szybko wyszedł ze szpitala. Poszedł na spotkanie ze swoim ulubionym mleczarzem. Kiedy ten dał mu mleko, Johny dowiedział się wielu interesujących informacji na temat ludzi w okolicy. Bał się, że prawda o jego nielegalnym pobycie wyjdzie na jaw. Po dotarciu do domu, z przykrością stwierdził że jest on samotny. Philippa gdzieś poszła a dziecka nie było. Zadzwonił do swojego prawnika i dowiedział się najgorszego. Philippa na mocy paragrafu 178, rozdziału 67, podrozdziału 14 napisanego czcionką o rozmiarze 4, ukradła mu dziecko! Tego już dłużej nie mógł znieść. Jego prawdziwa osoba, w osobie Punishera, musiała się ujawnić. Wziął kluczyki do swojego kabrioletu, otworzył szafkę z nielegalną bronią, zabrał z niej obrzyna i pojechał na "polowanie".


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 14 Grudnia 2012, 13:47:42
Auberon byl na siebie zly. Mogl przewidziec, ze list jest falszywy. Mogl przewidziec, ze oddzial zostal wyrzniety co do nogi, i lucyferianie zastawili na niego pulapke. Ale nie przewidzial tego i teraz lezal zwiazany jak baran na lodowatej kamiennej posadzce w jakiejs cmentarnej krypcie czekajac na "cudowno odsiecz" lub lucyferian pragnacych z nim pogadac.
   Po chwili jego oczy przywykly do ciemnosci i teraz widzial miejsce, w ktore zawlekli go lucyferianie. Rozroznial juz grzyby na scianach, kaluze na podlodze, szkielety w rozwalajacych sie trumnach oraz wiele innych nieciekawych szczegolow. Gdy tez tak sie rozgladal zauwazyl cos, co powinnien zauwazyc juz dawno. Nigdzie nie bylo widac jego miecza!
   Wszystko to stalo sie nie wazne, bo nagle Auberona oslepilo swiatlo wydobywajace sie z otwieranych drzwi


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 14 Grudnia 2012, 16:21:50
Tsavo zapukał do drzwi i zawołał:
-Micheal Barns? Fizyk nuklearny, Micheal Barns? Musimy porozmawiać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 14 Grudnia 2012, 16:35:57
Ahmed ka Bum pochylał się nad stołem w piwnicy jednego z domów na przedmieściach. Obok niego stała zakapturzona postać.
- هنا، وألمانيا، والشيطان هنا. لذلك وضعت هنا أنا الديناميت، وهنا أقف واطلاق النار. حسنا، حسنا! - odezwał się Arab.
- 不,不!德國,但這裡的猶太人!你站在這裡和那裡躺著一個硬幣。猶太人彎,你扔一個手榴彈 - zaoponował towarzysz Ahmeda. - 這是更好的,相信我。
- حسنا. لذلك سوف أفعل كما تقول.
- 再見!
Postać stojąca obok ka Buma wyszła z pokoju...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 14 Grudnia 2012, 17:27:36
Michael usłyszał stukanie dochodzące od drzwi.
- Hellsu, spodziewaliśmy się kogoś?
- Nic mi nie wiadomo, caw. Oczy otwarte.

Kruk przeleciał do drugiego pokoju. Barns wstał, strzelił się lekko w policzek, gdyż stężenie procentów w jego organizmie zaczynało być odczuwalne.
- Już, już, moment, biegnę - powiedział, zmierzając w stronę drzwi. Zerknął przez judasza, odryglował drzwi i wpuścił gościa do środka.
- Michael Barns, w czym mogę pomóc? - zapytał, wyciągając dłoń.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 14 Grudnia 2012, 17:42:05
Andriej siedział na uniwersyteckiej stołówce. Ponieważ chwilowo nie miał jedzenia w domu musiał zejść do ostatniej nadziei głodnego studenta... No dobrze, przedostatniej, bo w mieście Biedronek i innych Stonek brak, a konkretnie do wyżej wymienionej stołówki. Ze względów ekonomicznych zatrudniony był tam Türek, co dawało perspektywę dobrego kebaba, ale niestety reszty już nie. Ale jako student, Andriej wybredny nie był i po chwili jadł kebaba rozmyślając jednocześnie o ostatnich plotkach. O zabójstwie anielicy, o tym że w mieście robi się jeszcze mniej spokojnie niż zwykle. Podobnież mafia się przebudziła. Nie była to za dobra wieść, zwłaszcza że miasto już w tej chwili było stabilne jak wyjątkowo rozhisteryzowana osoba. Czyli w skrócie jeśli wracasz ulicą sam, uważaj na cokolwiek co leci w twoją stronę. Andriej spakował się i ruszył do domu. Miał tego pecha że mieszkał dość daleko...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 14 Grudnia 2012, 17:53:57
- Noriko, gdzie jesteś, mam jedzenie! - głos dobiegający z "przedpokoju" zbudził dziewczynkę. Szczególnie dzięki słowu "jedzenie", była raz, dwa na nogach i szła w kierunku  krzyczącego towarzysza.
- Co masz? - spytała.
- Nic szczególnego, trochę mięsa i warzyw, piwo i coś do picia dla Ciebie. Mam za to interesujące wieści, doszło do morderstwa.
- Mam nadzieje, że nie byłeś w to zamieszany! - wrzasnęła dziewczynka, swoim cieniutkim głosikiem.
- Spokojnie, jedzenie zdobyłem w uczciwy sposób - ukradłem.
- Kto zginął? W jaki sposób? Pochowali już trupa?
- Nie wiem, nie wiem i chyba nie.
- Ty nigdy nic ciekawego nie wiesz, ale gdzie są wszystkie dziwki, bary i dilerzy wiesz, aż za dobrze! - wrzasnęła poirytowana japonka.
- Nie smęć już tylko jedz, odnosząc się do "dziwek", niedługo wrócę.
- A idź se gdzie chcesz, tylko nie wplącz się, znowu w jakieś brudne sprawy.
- Niech Ci będzie, a już miałem zamiar iść pozabijać żyjących ludzi - powiedział sarkastycznym tonem, Allonzo i wyszedł.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 14 Grudnia 2012, 18:00:42
Tsavo spojrzał na człowieka, który nosił imię Micheala Barnsa. Zapach alkoholu i kruka spowodowały iż od razu pomyślał:
~Alkohol+ ptak= rany kłute= papuzica. Czy to ma być ten fizyk?! Cóż... nie ma innych o tym imieniu i nazwisku.~
Odpowiedział:
-Wybacz, że nie podam ręki, ale niezbyt dobrze ja odkaziłem i nie chciałbym przynosić... Panu żadnych potencjalnych chorób. Jesteś fizykiem nuklearnym, więc wiesz co nie co. Dzisiaj doszło do zabójstwa. Dokonał go lucyferianin, jako dyrektor szpitala w Central district obawiam się, że może dojść do więcej mordów. Jako świadek wojny między ptakami z góry, a robakami z piekła obawiam się że ci drudzy coś kombinują. Twoja wiedza pozwoli mi rozwiać lub potwierdzić wątpliwości. Porozmawiamy?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 14 Grudnia 2012, 18:35:41
Barns szybko otaksował człowieka wzrokiem. Nie potrzebował rad wiernego kruka, by wiedzieć, iż nie był on do końca człowiekiem. W gruncie rzeczy, wcale nim nie był. Niemniej, gościnność jest cnotą.
- Proszę usiąść - powiedział, wskazując miejsce przy stole w kuchni. Przeszedł do pomieszczenia, otworzył lodówkę, wyjął butelkę whisky, colę, wodę mineralną i sok pomarańczowy. Dołożył do tego dwie szklaneczki, śledzie i swojską kiełbasę.
- Pan tak nie patrzy, panie Tsavo. Kto nie pije, ten kapuje - powiedział, widząc pełen konfuzji wyraz twarzy gościa.
- Skąd wiesz, jak się nazywam, skoro się nie przedstawiłem? - zapytał podejrzliwie gość. Gospodarz wzruszył ramionami.
- Mam swoje dojścia, mam swoich informatorów, demonie o imieniu Tsavo - puścił oko w kierunku rozmówcy. - Jestem w końcu facetem z krukiem! - roześmiał się Michael.
- Ale...Ale...
- Nie ale ale tylko siadaj pan i za spotkanie. I mów, co na duchu leży.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 14 Grudnia 2012, 18:38:10
Armiwart szedł właśnie w kierunku ruin centrum handlowego, by przetestować swój nowy wynalazek, gdy nagle sklepem, z którego wyszedł, wstrząsnęła eksplozja.
-O matko-krzyknęła przestraszona dziewczynka
-O matko i córko-krzyknął ojciec
-O ku*wa-krzyknął pies, którego obecność i zdolność mówienia w tej chwili na nikim nie robiła wrażenia...
Wśród pyłu, który unosił się w powietrzu dało się zauważyć ciemną postać. Armiwart wziął kawałek cegły, który leżał obok niego i rzucił w chmury pyłu. To znaczy chciał rzucić... Cegła obróciła mu się w dłoni i spadła mu na głowę...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Forumowa Mafia w 14 Grudnia 2012, 19:00:14
Pawel udal sie do swojej uczelni, na ktorej rowniez wykladal. Po przywitaniu sie z profesorami nauk medycznych udal sie do zaciszu swojego pokoju. Nikt z miejscowych nie wiedzial ze potajemnie Pawel przyrzadzal bombe. I to nie byle jaka. Bombe o sile razenia 150kg trotylu. Wiedzial ze czasu zostalo malo, ale chcial sam wymierzyc zlym ludziom sprawiedliwosc. Ot taki prostolinijny czlowiek ktoremu odbilo na stare lata… Ale wracajac do sprawy gdy juz wypil kawe, wlozyl stosowny stroj i poprawil wasa, udal sie na rozpoczynajace sie wlasnie zajecia z pirotechniki…


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 14 Grudnia 2012, 19:12:18
Tsavo był lekko zaskoczony informacjami jakie posiadał Micheal na jego temat. Odpowiedział z uśmiechem:
-Tak jestem demonem, ale starożytnym.... a to duża różnica, choćby ewolucyjna. My jesteśmy jak księżyc, a zwykłe demony, cóż jedynie odbiciem księżyca na kałuży. Tej różnicy nic nie jest w stanie przeszkodzić. Stąd widziałem tamtą wojnę jakby...z boku. Cóż mamy problem, a stanowią ją robaki zwane Lucyferianami. Przez długi czas nie było w Nowym Jorku. To miasto nie miało nic interesującego dla nich. Jednakże ten mord, zmienia wszystko. Zabili anielicę, raczej dla dymu niż celowo. Miasto pewnie skupi uwagę na to, a tymczasem demony coś robią w mieście. Nie wiem, o co im chodzi, ale może coś wiesz.  Jako fizyk nuklearny masz dostęp do informacji o projektach na ich tle. Co jest w Nowym Jorku co interesuje demony, może zniszczyć miasto, albo co gorsza.... wywołać wojnę. Czy możliwe jest otwarcie, zakrzywienie toru pewnych cząsteczek by utworzyć tunel miedzy ziemią, a piekłem.  Czy obecna ludzka broń jądrowa ma taką moc?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 14 Grudnia 2012, 19:24:01
Dziś krótko.
Iglica nie mogła się doczekać kolejnego spotkania z Ahmedem. Wszystko było przygotowane. Woda w wannie napuszczona, bąbelki miały zniknąć po 10 minutach... Olejki eteryczne wypełniały całe pomieszczenie. Sama włożyła swój ulubiony komplet bielizny. Zresztą i tak miał zaraz zniknąć więc nie miało to większego znaczenia. Oczekiwanie zawsze było najlepsze... W pewnym momencie ktoś zapukał do dzrwi.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 14 Grudnia 2012, 20:35:22
Gut. Gute Wurst.

- Joachim a chyżo!
Byle schnell byle chyżo.

Helmut Himmilschbach szedł dumnie przez miasto, a Joachim zaczął się robić niespokojny.

- Joachim! A chyżo było! - po czym uderzył knura batem z kabanosów, po czym ugryzł kawałek niedawno zdobytej podnowoyorskiej.

Jeszcze parę godzin i się zamienimy miernoto.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 14 Grudnia 2012, 20:54:20
Pablo uwolnił dzisiaj trzy kobiety, zwane potocznie kurami domowymi. Przechadzał się po piątym osiedlu. Poznał też dzisiaj pięciu nowych znajomych. Joł.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 14 Grudnia 2012, 21:03:10
Revelataer nie miał nic ciekawego do roboty. Udał się więc na plac pobliskiej budowy, gdzie pracowali dla niego skorumpowani robotnicy. Pomyślał, że fajnie być Alphonsem. Bardzo fajnie 8)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 14 Grudnia 2012, 22:55:53
To zrozumiałe, że ludzie chcieli wziąć sprawy we własne ręce. Ponieważ jednak publiczny lincz w dzisiejszych czasach jest rzeczą nader niedobrą i niepoprawną politycznie, trzeba było uciec się do innych metod.
Odrobinę subtelniejszych.

Sigma nie lubiła zabijać za pieniądze, ale teraz, kiedy wrota Niebios były zamknięte, musiała zacisnąć zęby i zaakceptować zlecenie. Bez pieniędzy byłoby krucho... A burmistrz miasta sowicie zapłacił za usunięcie jej celu.
Szybowała na nocnym niebie, zamaskowana przed wzrokiem gołego oka. Jej cel znajdował się niedaleko. Wałęsał się po cmentarzu, w zasadzie bez żadnej wyraźnej przyczyny.
Mówi się, że duchy zmarłych będą niepokoić tych, którzy bezczeszczą święte ziemie. Nie mówi się, że duchy mogą rozwijać prędkość jednego macha, uzbrojone są w dwa naręczne ostrza, wielkokalibrowy karabin maszynowy i wyrzutnię miniaturowych rakiet.
Wysunęła ostrza i rozprostowała skrzydła. Doskonała konstrukcja autorstwa Archanioła Gabriela i Archanioła Rafaela była jak zwykle niezawodna. Silniczek jej kombinezonu pracował niemal bezgłośnie.

Ostatnią rzeczą, jaką Auberon usłyszał w swoim kolorowym życiu był świst przypominający nieco nadlatujący pocisk artyleryjski. Potem nie słyszał już niczego, czuł za to ból. Okropny, rozdzierający ból w okolicach klatki piersiowej. Trwało to tylko chwilę, ułamek sekundy... A potem zapanowała ciemność.

- ***! - Plan Sigmy nie powiódł się tak, jak anielica planowała. Pomysł zakładał, że przebije się bezpośrednio przez klatkę piersiową i brzuch, rozcinając je w dwie strony i przeleci dalej, nie zwalniając ani kilometra. Cóż, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Białowłosa przekoziołkowała parę razy, obaliła parę nagrobków i wylądowała w objęciach posągu anioła śmierci, który to szczerzył się do niej w upiornym uśmiechu. Czym prędzej wyrwała się z marmurowych objęć i przyjrzała się sytuacji. Auberon był jak najbardziej martwy, ale źle wymierzony cios rozchlapał wszystkie jego wnętrzności po całej szerokości cmentarza. To, co niegdyś było jego kręgosłupem wiło się niczym wąż, zdobiąc nagrobek swoją kościstą prezencją. Sigma skrzywiła się, zniesmaczona. Powłoka nadczłowieka przypominała skórkę od banana, z tą różnicą, że banana w zasadzie nie było w środku.
- Cóż... Robota wykonana... - Mruknęła do siebie. Z obrzydzeniem zauważyła, że jest cała umazana juchą, a z jej szyi dynda jelito cienkie denata. Zrzucając je z siebie z głośnym plaskiem, Sigma otrząsnęła się z posoki i wzleciała ku niebu.
Miasto odpowiedziało.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 15 Grudnia 2012, 15:28:01
Johny tak jak zapowiedział udał się na polowanie. Na początku było łatwo, zabił kilku niewinnych, potem kilku opryszków. Shotgun i obrzyn w jednym służyl nadzwyczaj dobrze. Kiedy brakło mu pocisków posłużył się granatami termojądrowymi (zakazanymi tutaj oczywiście). Liczył, że trafi do więzienia i dzięki temu odzyska swojego potomka i odegra się na matce. To było jego jedyne marzenie. Musiał je spełnić. Musiał!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 15 Grudnia 2012, 16:52:46
... To był długi dzień. A wieczór zapowiadał się jeszcze dłuższy bo trzeba było wracać kawałek do domu. Andrieja bolały już nogi. Ale za coś trzeba żyć. Za studiowanie niestety nie płacą, więc trzeba się chwytać innych robót. Tak więc Andriej dorabia jako kurier. Po tylu latach mieszkania, zna swój rejon jak własną kieszeń, po apokalipsie przydawało się to zwłaszcza gdy go coś goniło. Cały dzień kursował na starym rowerze z torbą pełną przesyłek... To był ostatni adres. Zapukał do drzwi. Jako że w domu paliło się światło czekał aż ktoś otworzy... Gdy otworzyła mu niemalże naga kobieta, zdołał wykrztusić jedynie "przesyłka dla pani"...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 15 Grudnia 2012, 17:59:38
Victarer wstrząśnięty wydarzeniami poprzedniego dnia postanowił nie ruszać się z domu. Armiwart nie miał rodziny, znajomych, więc nikogo to nie interesowało.
-Już... niedługo... wszyscy będą wiedzieć, kto to Armiwart Victarer-mruczał do siebie pracując w warsztacie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 15 Grudnia 2012, 18:40:38
عزيزة، وكان اليوم مليئ بالاثارة. اجتمع لأول مرة إرهابي. بالطبع لم أكن أريد المنافسة، لذلك أنا أسقطت القتلى. ثم ذهبت إلى مجلس الشيوخ، ويمارس يلقي قنابل يدوية. بعد يوم حافل، عدت إلى المنزل، وهناك طفرة! شرطي يقفز. أنا سحب أي بندقية اعادوا حالا، وفي الرأس. اذهبوا الى النوم والراحة في نهاية المطاف. ليلة سعيدة! الله أكبر!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 15 Grudnia 2012, 19:58:22
- Co?
- Co, co?
- No co masz taką minę, dziwka okazała się mężczyzną?
- Nie po prostu kolejna osoba zginęła.
- Od kiedy się przejmujesz czyjąś śmiercią?
- Od zawsze...
- Szczególnie wtedy kiedy ty zabijasz...
- Oj cicho, idź spać, masz 11 lat i powinnaś już spać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 15 Grudnia 2012, 19:59:34
Tsavo sączył wino, czekając na jego odpowiedź. Wiedział, że ludzie to prymitywne organizmy, ale żeby jeszcze nie wyartykułować normalną odpowiedź przez cały ten czas, to było przegięcie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 15 Grudnia 2012, 20:12:22
Dziś na śniadanko znowu tosty, ale tym razem były to suche tosty z masłem. Jako dodatek gorąca herbatka, czyli gitez. Nic specjalnego się nie dzieje nudy. Idę spać, w telewizji nic ciekawego, a po całym tygodniu jest się zmęczonym, tym bardziej po takim tygodniu, jaki MiSi miał za sobą...
W ten oto sposób spał snem kamiennym przez cały Boży dzień.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 15 Grudnia 2012, 20:14:59
Nadszedł czas, by Helmut przestał kroczyć dumnie przez miasto.

JOACHIM! SUUUPER MODYFIKACJA!!
Świnia Helmuta wykonała podwójny aksel i beczkę w powietrzu. Helmut niemalże udusił się kiełbasą kiedy to zobaczył, przewrócił na plecy i począł szybko jeść resztki mięsa, jakie mu zostały w kieszeniach.

JOCHAIM ein Schweinn in disguise!
Super Świnia z jetpackiem na plecach i minigunem podłączonym do przedniej łapki mierzyła wzrokiem swojego właściciela.

- Siad! - krzyknął Joachim, a Helmut zareagował natychmiastowo - Leżeć! - Niemiec równie szybko leżał - No i tak ma być...

Joachim miał dać spokój swojemu byłemu panu i skupić się na odnajdywaniu mafii, ale stwierdził, że jeszcze się trochę pobawi...

- Obrót przez dwie! Siad! Leżeć! Obrót przez dwie, siad, leżeć, siad, zdechł, obrót przez dwie! Siad! Leżeć!

Helmut wykonywał wszystkie komendy po kolei i zdawał się o niczym nie myśleć. W tej chwili to Joachim ein Schewinn kontrolował ich wspólną jaźń.
Nadszedł Dzień Sądu i Papryczek.

(http://panicz.com/upload/foto/0/1276375776751.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Forumowa Mafia w 15 Grudnia 2012, 20:29:03
Pawel wciaz wykladal na zajeciach z pirotechniki kiedy przyszedl mu do glowy pewien pomysl. A czemu by nie zabic wszystkich tu, w budynku? Wiecej ofiar, wiecej dymu, wiecej pozytywnej energi.. Nie mial pomyslu wiec to byl najlepszy plan. Zaraz bedzie bum...

edit: dla mniej ogarnietych. Pawel=Pablo


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 15 Grudnia 2012, 20:52:11
Pablo uwolnił dzisiaj sześć kobiet, zwane potocznie kurami domowymi. Przechadzał się po dziesiątym osiedlu. Poznał też dzisiaj czternastu nowych znajomych. Joł.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 15 Grudnia 2012, 21:07:02
Revelataer ziewnął przeciągle. Nie pytajcie, jak to jest nie spać przez dwie doby z rzędu tylko dlatego, że chciało się pomóc policji wykryć mafię... Zmierzał właśnie w kierunku mieszkania, kiedy usłyszał czyjś krzyk. Gdy spojrzał w niebo, ujrzał - sam nie wiedział, co. Owo "coś" grzmotnęło o samochód w pobliżu i ochlapało czymś czerwonym właściciela tegoż pojazdu.
- Proszę pana! Nic panu nie jest? - Alphonse spytał mężczyznę, próbując jednocześnie złapać oddech.
- Wszystko w porządku... Ale dopiero wyjechałem nim z warsztatu! Chamstwo w kraju, naprawdę! - tu facet zaczął narzekać na rząd, na polityków, na policję, w końcu zaczął wyzywać cały świat.
"Świr" - przemknęło Revelataerowi przez głowę. Przegoniwszy tę myśl, poszedł w stronę mieszkania.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 15 Grudnia 2012, 21:16:41
Michael długo obmyślał odpowiedź.
- Trudno mi powiedzieć - powiedział w końcu. - Nie jestem na bieżąco w takim stopniu, w jakim chciałbym być. Po tej całej apokalipsie raczej nie szukałbym winy w ludzkiej broni jądrowej. Większą moc posiada ponownie magia i siły nadprzyrodzone. Taki regres do dawnych czasów... - rozwodził się Barns. Upił trochę trunku ze szklanki. - Swoją drogą, jak to się stało, że starszej rasy demon został lekarzem?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 15 Grudnia 2012, 21:41:45
Jak to zwykle bywa, jedna śmierć pociąga następną. Jest to prosty efekt domina. Sigma odmówiła jednak zabijania kolejnej osoby. „Umowa była na jednego trupa”, argumentowała swoje racje. Burmistrz nie zamierzał zatrzymywać anielicy, która i tak wykonała zadanie tak, jak jej kazano.
Wobec braku jednego egzekutora, potrzebny był inny.

- W okolicy kręcą się Albrecht, Sonia i Logan – Mruknął mężczyzna zasuszony niczym rodzynka o starych, powoli gnijących już dłoniach.
- Mafia?
- Mafia. Zapewne chcą ich wyeliminować i zgarnąć kasę. Najemniczy żywot, cóż zrobić – Mężczyzna wzruszył ramionami, czarny skórzany płaszcz pamiętający jeszcze koniec lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku załopotał na wietrze, świszcząc przez kolejne to dziury w materiale.
- Powinieneś to zreperować – Stwierdziła kwaśno jego towarzyszka, niewielka, na oko czternastoletnia dziewczynka o wściekle rudych włosach w skórzanej kurtce i rurkach. Jej towarzysz, którego twarz przypominała jeden wielki krwawy strup z ugotowanymi białkami w miejscu oczu tylko poprawił zsuwającą się ze zniekształconej głowy fedorę.
- Wiesz dobrze, że moje zdolności manualne, szczególnie teraz, do najlepszych się nie zaliczają. Zanim ta skóra do końca się rozłoży może minąć z kilka lat.
- Prościej byłoby ci ją spalić.
- I ryzykować dalsze uszkodzenia płaszcza. Świetny pomysł – Mruknął z przekąsem.

To był kolejny nudny dzień dla Andrieja. Studenckie życie zazwyczaj nie bywa jakieś bardzo interesujące, pomijając może okazjonalne imprezy. Czasem jednak pojawia się coś ciekawego, jakiś interesujący czynnik, którego wcześniej tu nie było.
Czynnik iście wybuchowy.
Andriej z przyzwyczajenia już nie zapalał grożących przepaleniem świetlówek, chyba że było to absolutnie konieczne. Będąc zdolnym do stworzenia małej ilości ognia działającej jako świeczka, oszczędzał w ten sposób na dość drogiej energii elektrycznej.
Czasami jednak skąpstwo nie popłaca.
Zaklął pod nosem, wpadając na jakiś zwisający z półki sznurek. Przypadkowo odgarnął go ręką, na której trzymał płomień. Zazwyczaj sznury nie płoną jakoś nadzwyczajnie sprawnie, także tym większe było zdziwienie studenta, gdy sznurek zaczął palić się ze zdwojoną siłą.
„Co do...”, zdążył pomyśleć, dopóki nie poczuł, że ktoś łapie go za fraki i wrzuca do łazienki, głową do muszli klozetowej. Andriej zakrztusił się, usiłując wydostać się z tej odrażającej pułapki, ale czyjaś ręka, zbrojna w rękawiczkę ze skóry bez palców trzymała go w żelaznym chwycie. Ku swojemu przerażeniu zauważył, że lont prowadził właśnie do wnętrza sedesu. Dopiero po chwili zorientował się, że ogień zgaśnie przy kontakcie z wodą. „Co prawda jakiś skurwiel udusi mnie w moim własnym kibelku, ale lepsze to niż bycie wybuchniętym”, pomyślał, miotając się.
Naiwniak. Ogień piekielny działa nieco inaczej niż zwykły, choćby i magiczny.

Ładunek wybuchowy rozsadził sedes i wetkniętą do środka głowę Andrieja na drobne kawałki. Porcupine cofnął się, zniesmaczony.
- Poinformuj Nocnego, że... - Zakrztusił się i splunął siarczyście, prosto na urywający się nagle rdzeń kręgowy trupa. - to ostatni raz, kiedy... bawię się w jego popier...dolone gry.
- Hej, daj chłopakowi punkty za inwencję – Odparł Chaos, szczerząc żelazne zęby w uśmiechu. - Zresztą, pierwotnie planował wysadzić cały budynek, a to byłoby ciężko wytłumaczyć.
- Łysy jak kolano... kurwiszon. Lucyfer mi świadkiem, ten szaleniec... zgubi nas wszystkich.
- Jesteś trochę za poważny, chłopie. Rozchmurz się. Mamy chaos w mieście, jest śmiesznie.
- Jak *** mać śmiesznie – Warknął Porcupine, oglądając swoją umazaną kombinacją wody klozetowej, juchy i kawałków mózgu studenta dłoń. - Dobra, zmywajmy się. Przynajmniej za to zapłacili.
- Nocny uśmieje się jak sto pięćdziesiąt – Chaos wyszczerzył zęby, strzelając stalowymi palcami. Poszły iskry. - Szkoda, że nie mógł tego oglądać. Po oporządzeniu tamtej anielicy jest tu persona non grata. Zresztą, w okolicy są Casper i Raguel.
- Tego tylko brakowało – Wyższy z lucyferian splunął siarczyście, ponownie na plecy Andrieja.
- Przestaniesz bezcześcić te zwłoki?
- Mam się śmiać czy to było... na poważnie? - Obaj panowie zarechotali złośliwie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 15 Grudnia 2012, 22:08:58
Tsavo z niesmakiem odpowiedział:
-Magia i siły nadprzyrodzone... tego po fizyku nuklearnym bym się nie spodziewał. Już raz była użyta przez te prymitywy i widzisz do czego to doszło. Ewolucja powinna dawno wybić głupotę z DNA. Bzdury... to musi być w czymś fizycznym. Robaki z piekieł nie mogą być, aż tak głupie by wchodzić w to samo bagno, co poprzednio. Z drugiej jednak strony kto wie, może przeceniłem inteligencję ich przywódcy.
Wstał od stołu i podszedł do okna. Odwrócony plecami do Micheala wyjaśnił:
-Nie wiem czy mnie zrozumiesz, ale.... człowiek to jedna z najżałośniejszych istot na tej planecie. Jest jak bakteria- prosta, nieskomplikowana, całkiem niewidoczna. To coś jest tak żałosne i małe, że nawet nie zwracasz na to uwagi, mimo to w okresie stabilnym ewoluuje najszybciej. Może przybierać różne formy, dostosowywać się. Dając jej pożywkę można osiągnąć wiele, nawet organizm tak żałośnie prosty, że niemal niezniszczalny. Niestety ma wrogów- antybiotyki i wirusy. Jedne atakują, wnikając do bakterii i zmieniając jej prosty kod tak by stała się ich inkubatorem, zaś antybiotyki przeznaczone do likwidowania wirusów, niszczą wszystko wokół. Po tej wojnie... wszystko zostało zniszczone... pożywka uszkodzona, ewolucja staje w miejscu- zarówno dla bakterii, jak i zredukowanych wirusów, oraz antybiotyków. Potrzeba kogoś kto odżywi pożywkę i nastawi zegar molekularny na nowo. Nie jestem lekarzem, gdyż zajmuje się czymś ważniejszym- nie naprawiam skutków, lecz przyczyny. To moja misja, ratować to co jest jeszcze do uratowania.
Przerwał na chwilę i odwrócił się do niego:
-Czy wyjaśniłem dość prosto?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 15 Grudnia 2012, 22:21:28
Midnight beznamiętnie oglądał dwie Hieny Cmentarne żrące się między sobą. Oba Stwory Otchłani zaciekle walczyły o nadszarpnięty mięsień krawiecki.
- Panie... - Zniekształcony głos przywódcy mafii przywołał uwagę białych jak śnieg oczu.
- Macie kolejny cel?
- Nie inaczej.
- Kto.
- Jakaś dziwna istota, której tożsamości nie możemy do końca ustalić... A może nawet dwie...
- Dwie? - Brew Midnighta uniosła się nieznacznie.
- Zdaję sobie sprawę, że to trochę skomplikowane. To jakiś niespełniony pisarz i jego kruk – Były Drugi Generał na chwilę zamknął oczy, stapiając się z ciemnościami.
- Stratoavis i Raguel są już w mieście?
- Są.
- Doskonale. Wykorzystamy ich we właściwym czasie...

W domu Michaela Barnesa trwała zaciekła dyskusja między nim a Starym Demonem Tsavo Fullbusterem. Zapewne potrwałaby jeszcze trochę, gdyby nie pukanie do drzwi.
- Kogo niesie o tej porze? - Mruknął niechętnie pisarz za dychę, podnosząc się z miejsca. Kruk Barnesa, Hellsu, obserwował wszystko z parapetu. Mądry błysk w oczach zwierzaka przeczuwał niebezpieczeństwo. Hellsu wiedział, że nadszedł czas, w którym należy podwinąć kuper i zwinąć się stąd czym prędzej.
Michael rzucił okiem przez judasza. Nikogo... Kto w takim razie pukał do drzwi?
- Spodziewa się pan kogoś? - Zapytał Tsavo, nieco zniecierpliwiony przerwą.
- Nie. Właśnie na tym polega problem... - Barnes odblokował drzwi i wyściubił nos.
Błąd.
Świst miecza był ostatnim, co usłyszał. Cios wszedł w czaszkę i mięśnie z taką łatwością, co palec w roztopione masło. Wymierzone precyzyjnie cięcie odrąbało dokładnie połowę głowy. Twarz Michaela Barnesa opadła na ziemię niczym paproch, a samo ciało zwaliło się na podłogę w konwulsjach.
„***!” Tsavo nie namyślał się wiele i rzucił się do ucieczki. Przestudiował wcześniej plan domu pisarza, także wiedział, że znajduje się tu wyjście na tyłach. Biegnąc, jakby goniła go sama śmierć, nie zauważył dwóch innych sylwetek stojących przy progach. Jedna z nich już wznosiła miecz do cięcia, ale została powstrzymana przez drugą zdecydowanym potrząśnięciem głową.

Kruk oczekiwał. Wolał mieć wszystkich trzech w jednym pokoju. Wtedy zerwie się do ucieczki, zostawi tych niebiańskich idiotów daleko w tyle i znajdzie sobie nowego Michaela Barnesa.
Nikt się jednak nie pojawiał. Zabójca pisarza nie wkroczył do środka, tak samo jak dwójka pozostałych. Czekali. Czekali, aż Hellsowi się znudzi oczekiwanie. Musieli być skończonymi idiotami, jeżeli naprawdę tak myśleli.
Kruk wciąż siedział na parapecie, nonszalancko skubiąc ziarna.

- Czekanie nie ma sensu.
- Zamrażać?
- Zamrażaj. Wykroimy go potem i zrzucimy z jakiejś skarpy – Areus Harbinger uśmiechnął się złośliwie i machnął mieczem parę razy. Raptem kilka chwil później w miejscu, gdzie jeszcze niedawno stała posesja Michaela Barnesa, znajdowała się ogromna kostka lodu.
- Przekrojenie się przez to trochę zajmie... - Mruknął z niechęcią Natanael Joseph Talon, drapiąc się po głowie. - Dobrze, że ta chatka stoi tu, na obrzeżach. Taki widok przyciągnąłby pewnie masę gapiów.
- Czy Ritter zajął się drugim z celów?
- Ta. Martwy.
- Doskonale – Upadły anioł zaatakował wściekle kawał lodu, torując sobie drogę do środka z każdym kolejnym ciosem. - Przeklęte ścierwo. Gdzie, do kurwy nędzy, podziała się stara dobra woda święcona?
- Dobre pytanie – Natanael wzruszył ramionami, nabijając fajkę. - Znaczy wiesz, jesteśmy tu w sumie na przepustce.
- Przepustka-srustka – Warknął Areus, dalej zagłębiając się do środka. - Bo to takie wielkie halo zaopatrzyć w parę flakoników.
- Z drugiej strony, mamy pewność, że go załatwiliśmy – Niebianin przypominający humanoidalnego psa w pirackim ubraniu zaciągnął się, delektując się smakiem tytoniu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 15 Grudnia 2012, 23:11:04
Tsavo odleciał jak najszybciej mógł. Nie spodziewał się, że to nastąpi tak szybko. Czuł, ze Micheal coś wiedział i przez to zginął.
~Cholera! Zatrudnili najemników! Te prymitywy najęły innych. Wszystko jasne, mieli to miasto w planach od samego początku. Jednak bawią się w to jeszcze raz. Ich głupota jest przerażająca. Jeśli otworzą to tutaj.... moje badania szlag trafi! Jest tu coś nie tak. Kolejni zginą, to już nie  jest sprawa policji, ani jednostek. Stawką jest... przetrwanie miasta~
Podleciał do swego laboratorium. Pierwsze co zrobił co wyciągnął strzykawkę i wbił sobie do żyły. Otworzył drzwi od szafy i igłę wbił w membranę. Nacisnął i krew popłynęła do menażerii rurek i kabli. Zamknął szafę i otoczył magicznymi znakami.
~To na wszelki wypadek. Jeśli zginę, mój klon z moją pamięcią przetrwa. Przesłanie do azylu powinno nastąpić w chwili gdy nie zostanie wykryta moja obecność. Jeżeli mam rację, następny będę ja chyba że będę niegroźny, albo przejdę na ich front. Ta opcja jest najohydniejsza, ale może być konieczna. Trzeba ochronić szpital, musi się stać fortecą.~
Włączył głośnik, połączony z recepcją. Rozkazał:
-Zwiększyć ochronę szpitala. Zezwalam na system IME. Potwierdzam, zezwalam na system IME. To nie są ćwiczenia. 


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 16 Grudnia 2012, 17:58:23
I tak już ponury Armiwart na wieść o śmierci dwóch osób zrobił się jeszcze bardziej smutny. Nie znał ich, ale śmierć jakiejkolwiek osoby sprawiała, że wynalazca przypominał sobie o swojej rodzinie zabitej przez Lucyferian.
-Ciekawe, czy mieli rodziny-zastanawiał się, spawając jednocześnie dwie metalowe płyty.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 16 Grudnia 2012, 18:29:58
- Alonzo! Alonzo gdzie jesteś?
- Nie ma mnie.
- Bardzo zabawne. Mam sprawę, chodź tu zaraz.
- Nie tym tonem dziecko, gdyby nie ja, to jadłabyś powietrze.
- Otóż chodzi o jedzenie, a właściwie o jego brak.
- Ehhh, już idę, jakieś życzenia?
- Jakiś owoc...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 16 Grudnia 2012, 19:07:08
Tsavo przygotował szpital do potencjalnego ataku Lucyferian lub ich najemników, jeśli ich zatrudnią do jego zlikwidowania. On sam w pracowni ćwiczył walkę z piorunująca włócznią i tarczą wraz z uzbrojeniem. Pamiątka rodowa, zawsze skuteczna. Mimo to czuł, że tym razem może nie zdać egzaminu, stąd rozwijał swoje umiejętności z bio-elektryczności.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 16 Grudnia 2012, 19:24:08
Ka Bum tego dnia obudził się wcześnie. Zbyt wcześnie. Była trzecia nad ranem, kiedy Alphonse otworzył oczy. Chciał spać dalej, ale nie mógł zasnąć. Wtem usłyszał dudnienie. Wyjrzał przez okno.
- Jesteś szaloooona, mówię ci! - jakiś fan disco polo postanowił podzielić się ze światem swoimi umiejętnościami wokalnymi przy wtórze muzyki z wielkich głośników.

Ahmed ostro się wkurzył. Wyjął granat, wyciągnął zawleczkę, rzucił i poszedł z powrotem do łóżka.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 16 Grudnia 2012, 19:29:08
Joachim świnia wędrował właśnie wesoło przez miasto ciągnąc za smycz swojego pupila Helmuta. Chodząca świnia dla zwykłego człowieka mogłaby być czymś dziwnym, jednakże w mieście pełnym aniołów i demonów nikogo to nie dziwiło.

Z tymże Joachim nie był zwykłą świnią. Był Świnią 2000.
Przed chwilą wypruł flaki pewnemu sprzedawcy pirackich kaset. Od godziny w  jego kieszeni walały się uszy zamordowanych handlarzy podrobionymi gaciami, a od 4 dni Helmut nosił skórzaną kurtkę, ze skóry pana, który nie ustąpił miejsca staruszce.

Tak.... Joachim to była dzika świnia z shotgunem.

I był zły.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: KeTiP w 16 Grudnia 2012, 19:52:56
Ben rozmyślał czy Andriej żyje, czy zginął, jak go postrzelił. W końcu pomyślał dlaczego mam się tym przejmować skoro ten koles chciał ze mnie zrobić Królika Doświadczalnego. W końcu z tego wszystkiego poszedł spać...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 16 Grudnia 2012, 20:50:16
Revelataer wyszedł z domu. Poszedł do baru. Zamówił piwo. Wrócił do domu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 16 Grudnia 2012, 20:59:20
Przepraszam za wczorajszy brak historyjki ale ostatnio jestem zagoniony.
Iglica nie wiedziała co zrobić więc poszła do sądu. Wygrała wszystkie rozprawy. Tak naprawdę była adwokatem. Nikt się nie spodziewał. Hahahah


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 16 Grudnia 2012, 21:01:07
Nad miastem zawiesiła się zielona smuga...

Zmrożony hotel, w którym dokonał żywota Michael Barns, rozstał rozsadzony od środka. Zdziwienie poplecznicy piekła cofnęli się do tyłu. W miejscu kruka...nie było już kruka. Stał tam wojownik, zielony, w czerni i fiolecie. Na jego obliczu malował się gniew, ale też spokój i dostojność niepodobna istotom tego świata.
- Lamentujcie w cierpieniu, robaki z ciemności... - powiedział donośnym głosem. - Jam jest Hellscream, powstały z martwych! EYES OF HELLSCREAM ARE UPON YOU!

Na dźwięk tego okrzyku "niebianie" zniknęli. Zwyczajnie. Wojownik mruknął, oblekł się w szmaragdowe płomienie i wyleciał wysoko w powietrze, osiadając dopiero na najwyższym punkcie zrujnowanego miasta.

- Zepsucie...Całe miasto nim cuchnie. Jest skazane na zniszczenie i zagładę...Mógłbym im pomóc, mógłbym ich uratować... - rozmyślał wojownik. Zamknął oczy, a po chwili otworzył je. Ślepia płonęły niebieskim blaskiem.
- Ale Hellscream pomaga tylko niewinnym i dobrym. Ci...ludzie...nie mają żadnej z tych cech - powiedział z obrzydzeniem Grommash Hellscream, przedziwna istota z innego świata. Złożył dłonie jak do modlitwy, zamknął oczy, a następnie rozsypał się w milion szmaragdowych punkcików, które uleciały z wiatrem...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 16 Grudnia 2012, 21:05:04
//Hells- Napisałbyś testament, a nie wyczyniał jakieś scenki rodem z filmów klasy D//

Tsavo wyczuł jakieś zawirowania nienaturalnego pochodzenia. Pomyśłał:
~Kolejne zawirowanie? Czyżby kolejny mord? Raczej nie, ta energia... inna, zupełnie inna, ale jakby znajoma... nieważne, czas wrócić do treningu~


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 16 Grudnia 2012, 21:13:09
Dzisiaj MiSi znowu spał cały dzień. Miał w nosie co się dzieje... gdziekolwiek indziej.. Po prostu musiał się wyspać po poprzednim szalonym tygodniu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 16 Grudnia 2012, 21:17:45
Raguel przeciągnęła się, strzelając kośćmi ramion.
- Czujesz coś? - Zapytała swojego towarzysza.
- Co masz na myśli? - Odpowiedział pytaniem Casper Stratoavis, spoglądając na zieloną smugę, która dosłownie znikąd pojawiła się na niebie.
- Midnight planuje coś większego. Dzisiaj zginie więcej osób...
- Choroba? Atak Stworów Otchłani? Napuszczeni Lucyferianie?
- Nie jestem pewna... Ale być może to drugie – Stratoavis już chciał odpowiadać, gdy nagle znikąd śmignęły mu koło głowy trzy kształty.
- ...Drużyna Paradiso – Mruknęła Raguel zaskoczona.
- Nie inaczej... - Mężczyzna przez dłuższą chwilę spoglądał na zieloną smugę. - Czujesz te zawirowania energii? Mój przodek, Fergard I, miał już z nimi do czynienia. Pochodzą z kompletnie odmiennego świata, rządzącego się zupełnie innymi zasadami niż nasz.
- ...A więc...? Z czym mamy do czynienia?
- Z gniewem Grommasha Hellscreama – Stratoavis poprawił fedorę. Gdyby mógł się teraz roześmiać, zapewne by to uczynił.

Tajemnicza, niebezpieczna moc, którą wyzwalały testosterony Grommasha Hellscreama, zwana także „zajebistością”, zaatakowała.
Takiego obrotu spraw nie spodziewał się nikt. Ani Midnight, ani mafia ani najemnicy wynajęci do jej usunięcia.
Tego dnia, dwa istnienia zostały rozsadzone na atomy w swoich mieszkaniach. Cele „zajebistości” wydawały się być przypadkowe. Nie miały ze sobą związku ani relacji.
Wiadomo było jedno: Ciężko będzie posprzątać pozostałości po ciałach Pabla i Johnny'ego.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 17 Grudnia 2012, 16:40:12
Revelataer wypił jedno piwo. Potem wypił drugie piwo. Następnie wypił trzecie piwo. W końcu wypił czwarte piwo i poszedł spać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 17 Grudnia 2012, 16:47:43
Ahmed ka Bum, znany w NYC jako Ahmed ka Bum, wstał z łóżka niewyspany z powodu sąsiada imprezowicza. Ubrał się, umył, zjadł śniadanie i pojechał na stację benzynową. Kupił dwa kanistry benzyny i wrócił do domu. Poszedł do sąsiada i wylawszy zawartość kanistrów na całej posesji, podpalił. Allah akbar!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 17 Grudnia 2012, 16:59:52
Armiwart wstał. Umył zęby. Cały dzień pracował w warsztacie. Tak ciężko pracował, że zasnął.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 18 Grudnia 2012, 15:44:50
Tsavo skończył ćwiczenia. Włączył system ochronny i czekał.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 18 Grudnia 2012, 19:57:20
Joachim zdawał sobie sprawę z tego, że wkrótce nadejdzie dzień świniobicia. Czuł to. Helmut zresztą też. Od jakichś kilku godzin nie tknął mięsa, ani nie upomniał się o wycieczkę do mięsnego.

To podejrzane.



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fergard w 18 Grudnia 2012, 21:40:48
- Zmywamy się - Mruknął Albrecht. - Mafia osiągnęła swój cel.
- Co? Nie minął nawet tydzień - Odparła Logan, ewidentnie zaskoczona.
- Świetna organizacja, świetne umiejętności manipulacji - Albinos pokiwał głową i wpakował się do swojego ogórka. - Niedługo to miejsce nie będzie nadawało się do życia.
- A więc... przegraliśmy? - W głosie Sonii słyszalne było wyraźne rozczarowanie.
- Nie, nie do końca. Tak długo dopóki wyniesiemy się z tego piekiełka na ziemi, możemy uznawać to za wygraną.
- Ciekawe podejście - Sarknęła Logan, kręcąc głową z niezadowoleniem. - Kto niby chciał być właścicielem Mikronezji?
- Priorytety, kobieto, priorytety. W każdym razie, Crimson przechwyci nas w wyznaczonym wcześniej punkcie.
- Chociaż tyle...

Tymczasem, Crimson Viper był nieco zajęty.
To, że robota pochodziła bezpośrednio od owej "mafii", nie zajmowało go jakoś bardzo. Płacili suto, no i zawsze dawało mu to opcję bezkarnego demolowania okolicy.
Celem był niejaki Johnny.
Pilot odpalił wielkokalibrowy karabin maszynowy, zamieniając mieszkanie swojej ofiary w ser szwajcarski. Jakby to nie wystarczyło, odpalił jeszcze kilka rakiet, całkowicie demolując wspomniane miejsce. Ku swojemu zaskoczeniu, zauważył figurę, najpewniej Johnny'ego, wyczołgującą się z gruzów i usiłującą truchtać z dala od niebezpieczeństwa. Trzewioczaszka nieumarłego wyszczerzyła się w upiornym uśmiechu, kiedy skierował swoją machinę prosto na uciekiniera, celowo przechylając ją o kilkadziesiąt stopni.
- ***AAAAAAAAAAAAAA...! - Przekleństwo biednego Johnny'ego urwało się, kiedy śmigła helikoptera Vipera uderzyły w niego z całą siłą, robiąc z niego mielone. Crimson Viper roześmiał się. Uwielbiał najemniczy fach.

Tymczasem, na drugim końcu miasta...

Revelataer upewnił się, że jego rewolwer naładowany jest poświęcaną amunicją.
Wszystko układało się idealnie. Miasto i służby porządkowe były zbyt głupie, by w jaki sposób zdemaskować jego bądź któregoś z jego wspólników. Na chwilę obecną Iglica zajęta była tym mechanicznym kowbojem, podczas gdy Ka-Bum i MiSi zajęci byli podkładaniem ładunku pod siedzibę burmistrza. Jemu przypadła rola dopełnienia sakramentu i otwarcia bramy do Otchłani.
W tym celu potrzebował krwi dziecka. Nie ważne było, że owo dziecko było Lucyferianinem. Dzieci to dzieci. Akt jej przelania będzie już niemalże ostatnim krokiem w dopełnieniu rytuału. Era Otchłani rozpocznie się z wielkim hukiem.
Gówniarz siedział w swoim pseudopokoju, przytulając do piersi wielkiego misia.
- Kim Pan jest? - Zapytała, mierząc przywódcę "mafii" spojrzeniem godnym upadłych aniołów. Revelataer nie ugiął się. Był mistrzem pokerowej miny i manipulacji. Byle dzieciak go nie zatrzyma.
- Zbawicielem, kochanie - Odpowiedział, wymierzając w głowę. - Przynoszę ze sobą nową, lepszą erę i... - Nóż świsnął mu koło ucha, błyskawicznie zabierając pachołkowi Midnighta pewność siebie.
- ***, nie trafiłam... - Warknęła Noriko, odrzucając misia i dobywając drugiego noża. Revelataera sparaliżował strach. "Cholera, tego nie było w planach", pomyślał, usiłując nacisnąć spust. Rewolwer kaliber .500 ciążył mu w dłoniach niczym sztanga.
Świsnęło, ale to nie piekielne dziecko rzucało nożem. Ostrze zagłębiło się w szyi Noriko. Dziewczynka zagulgotała i zwaliła się na ziemię, upuszczając swój nóż. Naczelny gangster obrócił się. Stojąca w progu kobieta była zjawiskowo piękna i podkreślała swoją urodę wybitnie skąpym strojem.
- Starzejesz się, kotku - Iglica roześmiała się perliście, wyciągając nóż z martwego ciała Lucyferianki i wielce sugestywnie zlizując z niego krew.
- Chwilowa niedyspozycja - Odparł Revelataer, uciekając spojrzeniem. Ta kobieta była niebezpieczna, chyba nawet bardziej niż pozostała dwójka razem wzięta. - W każdym razie, mamy to, po co przyszliśmy.
- Istotnie. MiSi dzwonił. Mówił, że są gotowi do grand finale.
- Cudownie. Zaczniemy w nocy. To będzie ostatni zachód słońca dla nowojorczyków...

Następny dzień...

Casper Stratoavis westchnął w swoich myślach. Przybył tu w konkretnym celu.
Słyszał o pewnym... naukowcu, który to usiłował bawić się w Boga. Stary Demon, rezydował w Wielkim Jabłku. Imię i nazwisko, Tsavo Fullbuster.
- Nie mamy za wiele czasu... - Mruknęła Raguel, odbezpieczając swoje rewolwery. Dwa Buntline Target, włoskiej produkcji. Lufa o długości 46 cm, kaliber .45 Colt. - Niedługo to miejsce zamieni się w piekło na Ziemi.
- Powiedz mi coś, czego nie wiem - Odparł kwaśno Stratoavis. - Z drugiej strony, mam pewne przeczucie... Przeczucie, że coś czuwa nad Nowym Jorkiem. Niekoniecznie Bóg... Coś innego.
- Na przykład?
- Zobaczymy... Mam nadzieję.

Tsavo był gotów do drogi. Dokumenty spakowane, pułapki zastawione, klony rozstawione jako przynęty.
Nie przewidział jednak, że przyjdzie po niego ktoś, kto może ominąć i pułapki, i klony.
Niewielka dziewczynka o wściekle rudych włosach spoglądała na niego uważnie. Demon zamrugał, zaskoczony. Jakim cudem się tu dostała?
...I czemu miała ze sobą dwa ogromne rewolwery?
- Tsavo Fullbuster, prawda? - Zapytała, wymierzając. Naukowiec nie zamierzał dać się zastrzelić. Rzucił się do ucieczki. Ruda zaczęła strzelać. Czy to było szczęście czy jakieś niesamowite umiejętności, ale Tsavo dostał tylko jednym pociskiem z kilku wystrzelonych. Kula ugrzęzła w jego ramieniu, ale nie była to rana bardzo ograniczająca ruchy. Rzucił się do drzwi i przeskoczył przez próg...
Tylko po to, by zostać przywitanym przez chłodny palec kostuchy w postaci czterolufowego obrzyna.
- Dobry wieczór - Mruknął Casper Stratoavis, pociągając za spust. Promień Rozdzieracza Gaussa spowił głowę Tsavo, zdzierając z niej skórę, wypalając mięso i organy. Parę sekund później z głowy naukowca pozostała jedynie naga czaszka pokryta zielonkawym nalotem.
Raguel pojawiła się tuż przy nim.
- Martwy?
- Martwy. Zostały klony, ale nie cechują się one jakimś długim limitem czasowym. Zresztą, nie tylko nam Fullbuster zalazł za skórę - Stratoavis zatknął swój Dystopia Shotgun za pas. - Skończone. Teraz zmywajmy się, póki Midnight nie zamienił jeszcze tego miejsca w czarną dziurę.
- A co z tym twoim magicznym obrońcą?
- Powiedzmy, że to jemu pozostawię tą kwestię - Nad głowami śmignął im czarny jak noc śmigłowiec. - No proszę - Stratoavis uśmiechnąłby się, gdyby pozwalała mu na to jego zniszczona twarz. Wycelował w machinę i nacisnął spust. Z czterech luf wyfrunęły linki z przymocowanymi doń hakami, wbijając się w bok machiny. - Lecim? - Podał Raguel rękę akurat w momencie, gdy linki napięły się, zabierając Stratoavisa i jego towarzyszkę wraz ze śmigłowcem.

Midnight uśmiechał się. To był zły znak.
Ciała MiSiego, Ka-Buma, Iglicy i Revelataera zdążyły już zostać rozwleczone między Hieny Cmentarne. Były Drugi Generał nie wspomniał, że rytuał wymaga także krwi "czterech zdrajców". Pozbawiając ich żyć, Prorok Otchłani mógł w końcu otworzyć bramę.
- O Pani... - Przemówił pozornie do nikogo, wyciągając przed siebie rękę. - Dzisiaj spełni się nasze marzenie.

Grommash Hellscream spoglądał na zrujnowany Nowy Jork z daleka w swojej naturalnej formie. Teraz... Teraz przyszła pora, by się ujawnić. Skoro sami mieszkańcy nie zdołali się obronić, przyszła pora na wsparcie osób trzecich.
W ręku Mistrza Ostrzy pojawiły się dwie katany, kiedy ten pojawił się tuż nad miastem. Midnight już tam był, rzucając mu wyzwanie.
- Myślałem, że stchórzyłeś - Drugi Generał ukłonił się nisko.
- Orkowie nie są tchórzami, szczurze - Mistrz Ostrzy również się ukłonił. - A szczególnie nie tacy jak ja.
- Cóż... Teraz, kiedy Alastor jest zapieczętowany, a Wrota Niebios zostały zamknięte, przyznam się, że brakuje mi godnego adwersarza.
- Pozwolisz, że wypełnię tą lukę?
- Z najwyższą przyjemnością.

Plugawa czarna moc Otchłani i zielona, sprawiedliwa moc Hellscreama zderzyły się ze sobą.
Do dziś nieznany jest wynik starcia. Wiadomym jest tylko, że miasto zostało całkowicie zdemolowane. Wyglądało na to, że Grom nie pałał do mieszkańców jakąś dużą dozą sympatii.
Cóż. Czasami Zło zwycięża w swoich starciach z Dobrem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 19 Grudnia 2012, 06:16:06
Gdybyś mi od razu pisał, że i tak padniemy, w ogóle bym się za to nie brał. To raz.

Dwa. Człowieku, pisząc, żebyś wykorzystał fanatyzm mojego bohatera, nie miałem na myśli podkładania ładunku pod ratusz, tylko DŻIHAAAAD!-samobójstwo :C

Trzy - prawdziwa wersja wydarzeń:

Miasto nie leżało w gruzach z powodu Hellscreama, o nie. Zniszczony Nowy Jork był ostatnim dziełem Ahmeda ka Buma. Dziełem w imię dżihadu. Teraz arabski samobójca patrzył na to wszystko z góry, czekając na swoje dziewice...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Grudnia 2012, 13:10:52
A na koniec Joachim wszystko zjadł :P


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 19 Grudnia 2012, 17:24:21
...i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

KONIEC


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 12 Stycznia 2013, 22:02:02
EDYCJA 13
Odaiba, dzielnica jednego z mniejszych ze specjalnych okręgów Tokio, największego miasta kraju kwitnącej wiśni. Kraj ten może się szczycić dwoma cechami - honorem i zorganizowaniem. Niestety obie te cechy mogą zostać spaczone, wtedy powstaje nowy klan i Yakuza rośnie w siłę.
Odaiba nie była jakąś wielką dzielnicą, Yakuza ją ignorowała, były ważniejsze rzeczy. Jednak ważne rzeczy kiedyś się kończą, dzielnica stała się solą w oku potężnej organizacji. Odpowiedni klan został już wysłany ... Karasu ichizoku ... Klan Kruka.


Zaczynamy!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 12 Stycznia 2013, 22:13:08
GET OUT THE WAY

GET OUT THE WAY

PLZ B***H!

GET OUT THE WAY!

[Odpal podkład muzyczny bro i wczuj się w prawdziwie pangsta japoński klimat: http://www.youtube.com/watch?v=UC86yQAzaxg]


Panda szła właśnie przez lasek [koło miasta]. Na jej szyi wisiał złoty łańcuch. Paliła bambusowe cygaro, a w łapach trzymała berettę i colta.

- Zejdźcie mi z drogi szmaty! - krzyknęła na dwa żuki gnojarki, które prawie jej wlazły pod nogę.

Była gangsta pandą. Postrachem bambusowego gaju. To ona ustawiała karty w tym mieście i to ona miała najlepsze flow. Dawno temu pewien Baribal wyzwał ją na bitwę freestajlową.

Jego czarni bracia musieli go znieść ze sceny.

Panda i jej czarno-biały rap jest niczym tornado. Nie zatrzymasz tego.

GET OUT THE WAY

GET OUT THE WAY

PLZ B***H!

GET OUT THE WAY!

(http://zapodaj.net/images/b3d15b7d15187.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 12 Stycznia 2013, 22:19:58
Iglica podeszła do Pandy i spytała się czy nie ma czasami mordoklejek obklejonych pewnym płynem o charakterystycznym zapachu a jeśli nei to czy może dla niej je wytworzyć.

Iglica=Iglica z poprzednich edycji przeniesiona w realia japony czyli jeszcze młodsza z jeszcze większymi cyckami.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 12 Stycznia 2013, 22:23:59
Sonic wie o co chodzi w Japonii xD

To są MGowe komentarze, będzie ich tu pewnie sporo ^^


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 12 Stycznia 2013, 22:25:55
GET OUT THE WAY

GET OUT THE WAY

PLZ B***H!

GET OUT THE WAY!

[Odpal podkład muzyczny bro i wczuj się w prawdziwie pangsta japoński klimat: http://www.youtube.com/watch?v=UC86yQAzaxg]



Panda podrapała się Coltem po głowie i mało co, palec omsknąłby się jej o sekundę za wcześnie. Na szczęście trafiła jedynie w mrowisko, które stało tuż obok jej nogi.

Wprawdzie zwierze nie zrozumiało o co chodzi napotkanej postaci, a zatem postanowiło rozwiązać niezręczną sytuację na tyle na ile się da dyplomatycznie.

- B***h please! Get out the way! - Panda strzeliła kilka razy w górę i trafiła w gałęzie drzew. Jedna gałąź o mało co nie spadła jej na głowę, ale kiedy Biało-Czarny Pangsta Zwierz zorientował się, że mrówki żrą jej nogę zaczął śmiesznie podskakiwać i tym sposobem uniknął konfrontacji z gałązką.

Po chwili Panda zaczęła skakać na jednej nodze w kierunku miasta strzelając po drodze do napotykanych mrowisk.

GET OUT THE WAY

GET OUT THE WAY

PLZ B***H!

GET OUT THE WAY!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 12 Stycznia 2013, 22:27:57
Biedna panda- pomyślała Iglica jednocześnie dochodząc... do wniosku że z pandą jescze nigdy nie próbowała.
Z nowym zapasem sił pobiegła co tchu w stronę miasta.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 12 Stycznia 2013, 22:30:05
Kenage jak zwykle przechadzał się po bambusowym lasku poszukując swoich ulubionych grzybków halucynków. Wiedział, że może to być niebezpieczne, bo w lesie grasuje banda krwiożerczych pand, ale pragnienie nie ma szans i lubił adrenalinę. A nic jej lepiej nie podnosi niż uciekanie przed pandą na kokardzie. Ostatnio nieco bardziej się rozhulała i pomyliła las z autostradą powodując wielkie szkody i kilka wypadków samochodowych.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 12 Stycznia 2013, 22:38:42
Cahaśka żyła w lesie, była ona wężem, trwożnicą bambusową (taka zielona żmija) i spała sobie spokojnie, wygrzewając się na kamieniu. Nagle obudziła się gwałtownie, ponieważ usłyszała przerażający odgłos- ktoś strzelał z pistoletu. Zerknęła w tamtym kierunku i zobaczyła pandę huligana. Niewiele myśląc skoczyła i błyskawicznie zabrała mu pistolet, wrzeszcząc:
-Patrz gdzie strzelasz!
Następnie wrzuciła morderczą broń do pobliskiej rzeki i poszła spać dalej.

(http://bi.gazeta.pl/im/b5/c9/be/z12503477Q.jpg&w=620&h=465&ei=JNnxUOGdKaOg4gSyiYC4Cg&zoom=1&iact=hc&vpx=995&vpy=124&dur=5707&hovh=194&hovw=259&tx=157&ty=123&sig=116522738031748106969&page=1&tbnh=138&tbnw=189&start=0&ndsp=25&ved=1t:429,r:5,s:0,i:93)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 12 Stycznia 2013, 22:44:17
Wrocław. Piękne miasto, nieprawdaż? Oj prawda to prawda. Japończycy pewnie nie wiedzą nawet, że istnieje coś takiego jak Wrocław. Ale za niedługo miało się to zmienić, a wszystko to przez młodą dziewczynę. Liczyła sobie dokładnie 17 lat. Nieważne jak się nazywa, albowiem liczą się czyny. Wydawało się, że to będzie kolejny normalny, spokojny dzień w jej życiu. Jej pasją są konie. Stąd też sporą część swojego wolnego czasu spędza na jeżdżeniu na tych pięknych zwierzętach.

Jedzie. Pędzi jak wiatr. Nie boi się, albowiem zna trasę na pamięć. Czy aby na pewno? Bum! Drzewo! Drzewo?! Skąd tam się wzięło drzewo? Nigdy go tam nie było! Ale stało się, dziewczyna zaliczyła właśnie nieprzyjemne zderzenie z drzewem. Zemdlała. Przed jej oczyma ukazała się gwiazdka, a potem druga, trzecia, czwarta… aż w końcu ukazało jej się równe pięćdziesiąt gwiazdek na niebieskim tle. Obraz przed oczyma oddalał się. Następnie dostrzegła pasy w dwóch kolorach: czerwonym i białym. Tak, to flaga USA. Nagle obraz zniknął. Dziewczyna wróciła do realnego świata. Powoli podniosła powieki do góry. Wszystko było rozmyte. Słyszała tylko jakieś słowa w obcym języku. Po kilku minutach widziała już o wiele lepiej. Stał przed nią jakiś człowiek. I to skośnooki człowiek…


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 12 Stycznia 2013, 22:44:29
Kiedy Iglica zauważyła Cahaśkę zmieniła swój pierwotny cel. Miała podążać za pandą ale poszła do legowiska węża i szybko podrzuciła rozładowany wibrator pod jej legowisko.
Ciekawe jak zareaguje jak się obudzi- pomyślała Iglica i znów popędziła za pandą w stronę miasteczka.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 12 Stycznia 2013, 22:49:19
Las okazał się strasznie zarośnięty i pełno było w nim pand, węży, wilków i innych różowych koni. Zastanawiał się czy na pewno jest w lesie, a nie na jakimś wybiegu dla smoków. Kiedy w końcu odnalazł swoje grzybki myślał, że jest już w niebie, gdy pomyślał "Same grzybki to nie to samo co kotlety z węża.... trzeba by było poszukać jakiś ciekawszych okazów". Wyjął swoją wielką katanę, która zmienia kolory na jaki sobie ustawisz, wybrał sobie czerwoną. Pomyślał "to jest to! Darth Vader to przy mnie niemowlak!"


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 12 Stycznia 2013, 23:02:09
-E ty, z tą czerwoną pałką! Tak do Ciebie mówię frajerze - do lasku wpadła grupa dresów - Spadaj na bambus!
-Ale mu powiedziałeś Siarson - pochwalił dres-kumpla inny dres-kumpel.
-No pewnie, teraz ty mu coś powiedz Łysson - odpowiedział tamten.
-Ok. Ty nie oglądaj się za siebie, bo Ci z przodu ktoś wyj**ie!
-To było super, teraz spadajmy dres-kumplu trzeba iść porozbijać przystanki w Polsce.
Tak jak szybko oddział dresów wparował do lasku, tak szybko wyparował z lasku.

A to jest historyjka bez sensu od MG.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 13 Stycznia 2013, 00:02:06
"... A w tym tygodniu znowu bleacha nie ma" myślał Andriej student z wymiany gdzieś ze Wschodniej Europy. Dzisiejsze zajęcia z biochemii były tak nudne że nastawiwszy telefon na nagrywanie rozwiązał w ciągu wykładu ponad połowę zeszytu z sudoku... Przeciągając się wyszedł z budynku uczelni, kierując się w stronę kiosku (nadzieja umiera ostatnia, a bleach czeka!) i odpalając nagranie wykładu. Mieszkanie które mu udostępniono było małe, ale praktyczne, i wygodne, a co najważniejsze niedaleko od wszystkiego czego trzeba studentowi- spożywczaków, księgarni i uczelni. Idąc sobie spokojnie zobaczył jak na rowerku jedzie uzbrojona panda, a za nią biegnie młoda dziewczyna... "No tak, jesteśmy w Japonii..."


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: forever17 w 13 Stycznia 2013, 01:18:47
forever17 przybył do Japonii prosto z Korei. Pochodził z Polski, lecz kiedy był niemowlakiem jego rodzina przyjechała do Korei w poszukiwaniu lepszego życia. Wprowadził się do mieszkania przy ulicy Quiangustaint. Do przeprowadzki zmusiła go utrata pracy. Pracował w Seulu jako pracownik w drukarni. Pewnego razu pijany podpalił cały skład papieru. Cały budynek spłonął, a forever17 w poszukiwaniu pracy musiał się udać do sąsiedniego kraju. Odaiba - spokojna dzielnica Tokio przyciągnęła go swoją sławą. Dostał całkiem dobrze płatną posadę w Pubie u Germaniego. Jednak Odaiba nie było tak wspaniałym miejscem, jak zachwalał japoński urząd turystyczny. Masa kradzieży, napadów i pobić sprawiały, że forever17, dość wątłej postury, wręcz bał się wracać po nocach z pracy. Zwłaszcza, że gruchnęła wieść, że w Odaiba pojawiła się Mafia.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 13 Stycznia 2013, 10:18:15
Mojżesz Winnetou był właścicielem sklepu z AGD. Miał żonę Angelikę Kabumbę i syna Johna. Był szczęśliwy, bogaty i na seks też nie mógł narzekać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 13 Stycznia 2013, 11:53:55
Kenage przetrwał całą noc w tym niebezpiecznym lesie lub jak kto wolał wybiegu dla smoków. Znalazł kilka węży, więc wieczorem miał ucztę swojego życia kotlet z węży i grzybki halucynki. Później bolała go tylko głowa i myślał, że jest małpą. Gdy rano się obudził znalazł w krzakach książkę "Poradnik dla idiotów: Jak przetrwać w dziczy". Wrócił z powrotem na gałąź i zaczął czytać..


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 13 Stycznia 2013, 11:56:47
Kiedy Iglica dotarła do miasta, spostrzegła, że panda jej gdzieś zwiała.
Cóż mówi się trudno- pomyślała po czym udała sie w strone głównego placu.
Doszedła do wniosku że teraz potrzebuje ostrego rżnięcia więc udała się do Winnetou. Tylko on był w stanjie dotrzymać jej tempa.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 13 Stycznia 2013, 13:45:53
MiSi kupiwszy to co chciał udał się tam gdzie miał zamiar pójść, potem zjadł to na co miał ochotę, zmęczony tym wszystkim położył się na tym, na czym się położył i usnął niczym niemowlę.
Co prawda był zwykłym szarakiem, ale miał w planach zrobić coś nietypowego, a wręcz i spektakularnego, co to ma być to nie wie, ale zrozumiał, że będzie to coś ważnego.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 13 Stycznia 2013, 14:23:48
Mojżesz właśnie skończył pracę... Siedział w domu, gdy nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Zdziwiony spojrzał na Iglicę, która rzuciła się na niego, przywiązała go do kaloryfera i zaczęła robić to, co Iglice lubią najbardziej... Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie żona Mojżesza, która wróciła wcześniej z pracy...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 13 Stycznia 2013, 18:55:51
Na szczescie Iglica związała żone i zamknęła w szafie. Przystąpili ponownie do rzeczy...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 13 Stycznia 2013, 18:56:45
W zajeździe "太陽酒場ダンス蓮 探偵" w najciemniejszym narożniku siedział Atasuke Heihachiro  Goto Ishibashi, znany lepiej jako Jednonozdrzny Kaoru. Był kiedyś znanym biznesmenem, który miał w garści japońską policję, mafię oraz sieć domów publicznych.Był taki zły, że nigdy nie przeprowadził staruszki przez ulicę.Gdy osiągnał szczyt swojej potęgi, zadarł z nieodpowiednim człowiekiem. W zemście Ten Którego Imienia Nie Zna Nikt Prócz Atasuki Heihachiro  Goto Ishibashiego, przekupił jego czwartą kochankę, po szóstej żonie, która podczas zbliżenia wycieła mu nozdrze, a  Ten Którego Imienia Nie Zna Nikt Prócz Atasuki Heihachiro  Goto Ishibashiego zniszczył wszystko, co osiagnął Atasuke Heihachiro  Goto Ishibashi. W jednym momencie wszyscy przestali się go bać, a on skończył w tym o to nędznym zajeździe. Dowiedział się, że en Którego Imienia Nie Zna Nikt Prócz Atasuki Heihachiro  Goto Ishibashiego jest szefem Mafii, chcąc się zemścić zbiera różnych "ciekawych" sojuszników do walki z Mafią. A teraz czeka na jednego z nich....


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 13 Stycznia 2013, 20:13:35
Andriej wrócił do stancji... Właściwie już ostatnie godziny się wlókł do mieszkania, tylko po to żeby się rzucić na łóżko. Nie wiedział już czemu naszło go żeby to zrobić. Kto normalny organizuje sztab i zbiórkę w pojedynkę? Ale w końcu z pomocą znajomych studentów, i kilku polskich emigrantów, i po objaśnianiu idei tutejszym... 21 finał WOŚPu odbył się i w Japonii. Jednak uraz na psychice Andrieja zapowiadał się na dłużej, jakiś tydzień... Bo jaki normalny, zamknięty w sobie człek, chodzi po mieście, prosząc o pieniądze i tłumacząc o co chodzi, w dodatku dają pieniądze dla obcego kraju, który mało kto wie gdzie leży. Ale to japończycy. Zebrał w przeliczeniu prawie tysiąc złotych, dwa razy tyle co na ostatnim finale w polsce... 


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 13 Stycznia 2013, 20:26:54
Nazywał się Shigeru ale wszyscy w okolicy nazywali go Bin-laden, ponieważ był tak zarośnięty na twarzy, że bardziej przypominał przedstawiciela Al-Kaidy, niż rodowitego Japończyka. Był 29-letnim mężczyzną, jednak przez brodę i częste oglądanie dna butelki wyglądał jak 50-letni アルコール依存症の (czytaj: żul  :P).
Nie był bogaty ale nie był też i biedny.
Nie potrzebował tak naprawdę pieniędzy (poza jednym), wszystko co potrzebował do życia jak jedzenie czy picie sam sobie wytwarzał.Miał też dużą wiedzę na temat ziół oraz destylacji.W tej drugiej dziedzinie był prawdziwym mistrzem, chociaż jeśli chodzi o zioła również mu się dobrze powodziło. Często odwiedzali go różni ludzie. Sąsiedzi nie byli zadowoleni z tych odwiedzin, ale generalnie dzielnica nie należała do bezpiecznych i nikt z sąsiedztwa nie robił Shigerowi z tego powodu żadnych problemów. Shigeru nie był ale działał jak dealer narkotykowy.
Najpierw sprzedawał swoje produkty po zaniżonej cenie, a gdy klient się uzależnił wyciskał go z pieniędzy jak cytrynę...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Stycznia 2013, 20:28:59
Wasze historyjki są bez polotu...

GET OUT THE WAY

GET OUT THE WAY

PLZ B***H!

GET OUT THE WAY!

[Odpal podkład muzyczny bro i wczuj się w prawdziwie pangsta japoński klimat: http://www.youtube.com/watch?v=UC86yQAzaxg]


Czarni bracia schodzili jej z drogi.
Biali bracia słali pozdrowienia.
Żółci bracia kłaniali się.

A Panda szła w takt jednego kawałka

- Move b***h! Get out the way!

Panda - prawdziwy heroes bro! - rozglądała się bacznie po całym mieście.
Szukała bambusa i czegoś złotego. Bez kilkunastu kilogramów złota na szyi czuła się prawie naga, a na tę misję wzięła tylko jeden łańcuch.

- Przepraszam pani niedźwiadku, czy mógłby pan... - powiedział ktoś w tłumie do Pandy i popełnił najgorszy możliwy błąd. Ostatni w życiu.

- You talking to me ?

- Yy... no tak. Czy mogłaby pani niedź...

- You talking to ME?

Biedna - jak się okazało - Sikiratka zmierzyła pandę wzrokiem.

- Dla takich łachmytów, PANI PANDA!

Panda wykonała swoje słynne kopnięcie z półobrotu obiema nogami, Sikiratka zdążyła krzyknąć w locie:

ZESPÓŁ R ZNOWU BŁYSNĄŁ!

...po czym esencja zajebistości Pandy pochłonęła ją i wypluła pokonując 3krotnie nadświetlną i rozdrabniając na kwarki, które eksplodowały.
Siła wybuchu rozerwała powstałe w ten sposób cząstki powodując mentalną implozję osobowości świadków tego zdarzenia.

Stężenie epickości wyszło poza skale.

Panda podrapała się po nosie.

Czujesz to, bro?

GET OUT THE WAY

GET OUT THE WAY

PLZ B***H!

GET OUT THE WAY!

(http://image.blingee.com/images16/content/output/000/000/000/564/444436640_1817434.gif)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 13 Stycznia 2013, 21:02:31
Majestatyczna góra Fuji eksplodowała. Nie, nie chodzi o to, że wybuchł wulkan - po prostu mało Japończyków pamiętało, że pod ich największą górą spoczywał wojownik pamiętający czasy tak stare, że zatarło się o nich nawet wspomnienie, czasy, kiedy to bogowie stąpali po ziemi. Stąpali i doznawali porażki w walce z Wielkim Przedwiecznym, który uczył Lobo jeździć na motorze i opiekował się małym Cthulhu. Fala zajebistości wyzwolona przez Pandę była tak potężna, że wyrwała wojownika z jego snu. Była wręcz porównywalna do niego. Czy to prawda...? Czy jego Wielki Przedwieczny brat się przebudził...?

Góra eksplodowała od wewnątrz. Dlaczego? Grommash "Grom" Hellscream uwolnił całą swoją energię zajebistości. Można powiedzieć, że włączył tryb Super Saiyana. Powoli ork wzniósł się w powietrze i, okolony szmaragdową poświatą, pstryknał palcami. Muzyka przetoczyła się po świecie w promieniu dziesiątek tysięcy kilometrów kwadratowych. Hellscream zmierzał na poszukiwanie jedynego, który mógł mu dorównać.
(http://www.blogcdn.com/wow.joystiq.com/media/2012/03/kyl-orcp-gromhellscream.jpg)
STORM!
Black clouds fill the sky
EARTH!
I hear my battle cry
FIRE!
Thunder we'll bring forth...
DEATH!
From the power of the Horde...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Stycznia 2013, 21:12:46
Panda również wyczuła dziwną energię w powietrzu. Fakt. Wdepnęła w łajno jaka. Z tymże to nie było to.

Coś jakby pizza z salami... Coś jakby... Coś jakby wielki zły ork.

Panda przeładowała colta i berettę. Wiedziała, że może ją czekać ciężka walka. Wiedziała też, że w swojej obecnej formie wszystko może potoczyć się różnie. Musiała przejść na wyższy poziom nad-egzystencji. Potrójna ezoteryczna bariera została zerwana i w ten sposób Panda uwolniła II poziom bambusowej energii. To wystarczy na jakiś czas.

Czwarta Brama Babilonu wkrótce zostanie otwarta.

Wtedy zacznie się prawdziwie epickie coś.

I będzie bambusowe.

A tymczasem...

(http://zapodaj.net/images/c0c696745e54c.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 13 Stycznia 2013, 21:26:23
MiSi spał jak niemowlę, na jego niekorzyść ktoś wykorzystał to, że spał. Dosłownie wykorzystał, biedny MiSi ofiara brutalnego gwałtu. Krew, BDSM, wiązania i dużo krzyków - tymi słowami można opisać całą tą akcje. Rano kiedy MiSi się obudził z dziwnym bólem w okolicach pośladków, skrępowanymi rękoma i spodniami opuszczonymi do kolan, wiedział, że coś się musiało wydarzyć tej nocy, jego psychika nie wytrzymała, postanowił zostać kanadyjskim poszukiwaczem złota. W drodze na lotnisko, niedoszły poszukiwacz został potrącony przez czarnego cadillaca z czarnymi szybami i czarnymi* ludźmi w środku. Tym razem mafia posłużyła się do czarnej roboty czarnymi*, ciekawe jak zrobią to następnym razem ... ciekawe jest też czy gwałt to była część planu mafii? Kto to wie ... (znaczy ja to  wiem, ale nie powiem).

*Czarni  to ninja którzy nie muszą zakładać strojów ninja. Zakładają tylko cienką, białą maskę na oczy, by udawać normalnych ninja. Jest to najbezpieczniejsza z grup zabójców którymi dysponuje Klan Kruka. 

PS: Mafia mi kazała.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 13 Stycznia 2013, 21:58:38
- To już Tajlandia? - spojrzał na skośnooką ważkę.
-Co nic nie mówisz? Chcesz coś przede mną zataić! Ja się nie dam, w końcu znajdę to wyjście z tego lasu!
Kenage strącił ważkę z liścia, na którym stała i wstał. Nie zauważył jednak, że nad nim jest gałąź, o którą się uderzył. Przez chwile kręciło mu się w głowie i zdawało się, że widział Kirina i parę różowych koni. Gdy wrócił do normy zauważył światełko w oddali. W ten sposób znalazł wyjście z lasku...
Ale to nie był koniec historii, po wyjściu jego oczom ukazała się spora grupa osób, okazało się, że przyglądają się jakiemuś człowiekowi leżącemu w kałuży krwi. To był MiSi, znał go z osiedla obok jego domu. Zrobiło mu się smutno, toteż zrobił sobie fotkę z jego trupem, by mieć jakąś pamiątkę po nim.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 14 Stycznia 2013, 03:26:29
Shigeru, na nielegalnym handlu swoimi wyrobami, w ciągu zaledwie pięciu lat dorobił się małej fortunki, którą przeznaczał na to czego nie umiał sam wyprodukować: broń. Odaiba była niebezpieczną dzielnicą, większość mieszkańców posiadała jakąś broń. Shigeru jednak posiadał niemały arsenał. Domek miał malutki i zagracony, mieszczący się między stojącymi rzędem identycznymi małymi domkami.W piwniczce miał dwie skrzynie dynamitu, skrzynkę granatów dymnych i obżyna; w doniczkach na oknie miał ukryte shurikeny, pod łóżkiem katanę, a w kącie przy łóżku stała jego ulubiona broń: obustronnie okuty kij Bō; na strychu miał jeszcze stacjonarny karabin maszynowy minigun stojący paręnaście centymetrów od okna i przykryty prześcieradłem. Shigeru właśnie szedł spać, gdy ktoś zapukał. - Bin Laden otwieraj!,
- Czego tu?
- Przestań z tymi pytaniami retorycznymi. Dobrze wiesz, że tego samego!
- Poczekaj chwilę...
- Dlaczego mnie nie wpuścisz?
- Jak bym cię wpuścił, musiałbym cię zabić.
- Phi,...A co ty tam możesz mieć wartościowego prócz tych swoich ziółek?
- Zdziwiłbyś się.Jednak nie mam czasu na gadki, już późno, a ja muszę rano wstać by uzbierać świeże zioła.
- Słyszałeś wieści Bin Laden?
- Tu masz swoją działkę, należy się 1000 jenów.
- Opuść trochę, a powiem ci coś ciekawego.
- Nie ma mowy, albo płacisz albo odchodzisz z niczym.
- Dobra ździerco, masz te swoje jeny, a i tak ci powiem: mafia kropnęła MiSiego.
- Taak?Szkoda mógł być moim potencjalnym klientem.Jednak z tego zabójstwa wychodzi nauka, że niepewne czasy idą i trzeba się przygotować.
- Bin Laden nie mędrkuj, cienkim głosem będziesz piszczeć jak ci się mafia do d*** dobierze, a i nie zapominaj, że przestraszeni ludzie też są zdolni do wszystkiego byle zapewnić sobie bezpieczeństwo.
- Dobra, dobra dość tych gadek, muszę się wyspać, zioła same do mnie nie przyjdą.- i Shigeru zamknął drzwi swojemu wieczornemu "gościowi".
 


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 14 Stycznia 2013, 12:43:57
Cahaśka obudziła się wściekła, ponieważ jakiś hultaj wrzucił jej do legowiska (Sonic wiesz co  >:(). Natychmiast ruszyła do miasta w celu ukarania winowajcy. Przerobię go na karmę dla papużek- pomyślała. Założyła na nos swoje epickie okulary przeciwsłoneczne, zabrała klej wikol i słoik nutelli.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Forumowa Mafia w 14 Stycznia 2013, 18:52:07
Jack byl prostym, japonskim rolnikiem ktory nie szukal sprzeczek. Problem jednak tkwil w tym, ze one same przychodzily do niego. Pewnego slonecznego poranku obudzil sie ze sztyletem przy ustach. Innym razem, prawie spadl ze skarpy. Wiedzial, ze to nie moze byc przypadek. I zamierza dowiesc prawdy, kto czyha na jego zycie...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 14 Stycznia 2013, 20:10:11
Mojżesz w końcu uwolnił się z więzów. Wyrzucił Iglicę z domu, rozwiązał swą żonę i razem zaczęli oglądać Pokemony...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 14 Stycznia 2013, 20:47:17
Shigeru po zebraniu świeżych ziół wrócił do domu.
Było bardzo ciepło i słonecznie dlatego Shigeru postanowił upić się na łonie natury.Zamknął dom i wyruszył do bambusowego lasku. Zaszył się na skarpie z widokiem na dzielnicę i zaczął degustację sake.
Jakież było jego zdziwienie gdy zobaczył wielką trwożnicę bambusową w okularach przeciwsłonecznych, pełznącą w kierunku miasta.
- Dobra, na dziś wystarczy tego picia - rzekł do siebie i chwiejnym krokiem skierował się z powrotem do domu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 14 Stycznia 2013, 21:04:45
... Shigeru nie spodziewał się kogo zastanie w progach domu.
Stała tam Iglica w pełnej okazałości. Ubrała koronkową, czarną bieliznę, krótkie bokserki i półprześwitującą podkoszulkę.
- Witaj Shigeru. Mam dla ciebie nietypową propozycję... Wejdziesz? :)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 14 Stycznia 2013, 21:33:35
-Kenage? Nie widziałam cię dobrych parę dni! Już bałam się, że ktoś cię porwał lub zabił jak MiSiego!
-Jak widać jestem cały i zdrowy pani Katashi, przepraszam śpieszę się.
-Do widzenia w takim razie.
-Do widzenia.
Kenage czuł wiszącą atmosferę panującą w dzielnicy. Wszyscy stali się bardziej podejrzliwi, ostrożni i pojawiały się pierwsze podejrzenia, kto mógł być winien śmierci Misiego. Policja okazała się nieskuteczna, toteż podejrzewał, że ludzie wezmą sprawy w swoje ręce. Wolał na wszelki wypadek zabarykadować drzwi i okna swojego mieszkania, nakupić żywności i schować się w piwnicy. A, żeby się nie nudził wziął tez zapas grzybków halucynków...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 14 Stycznia 2013, 21:39:35
Shigeru nie wiedział jak zareagować na niespodziewanego gościa.Nie wiedział czy to próba morderstwa, prowokacja czy zwyczajne alkoholowe widzenie.Postanowił jednak zaryzykować.Otworzył dom i wpuścił gościa, rzucając wcześniej szmatę na widoczną pod łóżkiem katanę...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 14 Stycznia 2013, 21:52:16
Nieznajomy zaczął mówić do dziewczyny w niezrozumiałym dla niej języku. Chociaż nawet gdyby mówił w znanym jej języku to i tak by niewiele zrozumiała, dopiero dochodziła do siebie. Głowa jej pękała. W sumie nie tylko głowa, ale ta część ciała najbardziej. Wrocławianka w końcu podniosła się i otrzepała z kurzu. Miała na sobie dokładnie takie samo ubranie jak przed wypadkiem, tylko trochę poszarpane. Dziewczyna w końcu uświadomiła sobie obecność skośnookiego stojącego przed nią.
-Co się stało? Gdzie ja jestem? - Pytała dziewczyna gładząc się po głowie
Japończyk chyba nie zrozumiał. Dalej mówił w nieznanym dla niej języku.
Polka rozejrzała się po okolicy. Znajdowała się w czymś rodzaju przystani, a dokładniej na drewnianym mostku kończącym się jakieś kilka metrów dalej. Na prawo od niej rozciągała się ogromna powierzchnia wody. Gdzieniegdzie dało się zauważyć pływające statki, wypływające właśnie z owej przystani. Poza sobą i Japończykiem nie dostrzegła żadnej innej żywej duszy, która znajdowałaby się w przystani.
W końcu skośnooki wyraźnie poirytowany zachowaniem dziewczyny wyjął mapę i machając jej przed oczyma krzyczał:
- Pearl Harbor, Pearl Harbor!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 15 Stycznia 2013, 09:32:20
Cahaśka czuła trop. Zapach perfum Iglicy był niezwykle intensywny. Zemsta żmii nie ominie tej cycatej pannicy. Niech się szykuje na randkę z salamandrami olbrzymimi... w mroźnym, górskim potoku.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 15 Stycznia 2013, 16:54:11
Winnetou oglądał właśnie jakieś anime, gdy do jego domu przyszedł starszy pan namawiający do nawrócenia... Mojżesz kulturalnie zaprosił go do środka i trochę mniej kulturalnie zatrzasnął mu drzwi, gdy staruszek przechodził przez próg. Winnetou był wściekły, bo nie dostał na obiad swoich ulubionych frytek z ketchupem i musiał jakoś odreagować...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 15 Stycznia 2013, 18:47:30
"Bezimienny Waverley postanowił udać się do oceanarium, cóż w Japonii jest bardzo dużo oceanariów i barów sushi, gdyby ten idiota poszedł do baru sushi może nadal by żył. No cóż ale czego się spodziewać po gościu który ma na imię "bezimienny"... na pewno nie tego, że nie zanurkuje do akwarium orki w pożyczonym od Lady Gagi, płaszczu z mięsa. A jednak zrobił to, pokazał, że ma jaja i inne narządy wewnętrzne które wyszarpała z niego orka. Orka została uśpiona i oddana do sushi baru, który zrobi z niej przekąski na pogrzeb Bezimiennego." W momencie w którym to przeczytał, siedzący w jednym z japońskich barów (w którym obsługują surykatki), Dagren The Orcslayer, jeden z największych paladynów stąpających po Blizzconie, wstał, chwycił młot i udał się do wyjścia (nawet nie zapłacił!). A więc orki znów sieją chaos i anarchie, cóż ...  trzeba coś z tym zrobić ...  i zrobił, czyn którego się dopełnił wykraczał poza skalę epickości, Dagren wydał wojnę orkom/orką, wojnę która na zawsze utkwi w ich pamięci  ... a jeżeli już zapomną, to zawsze będą mogły spojrzeć na jedną z 1280985112300134509004308341349813469713406814050981413469134580101348678134509346078914360 mówiących "Nie ufaj orką/orkom". Dagren nie wiedział na co się naraża rozklejając te ulotki, w mieście na nieszczęście był wtedy jeden ork - sam Hellscream, co się później stało musicie się domyśleć sami, powiem jednak, że była masa krwi, brudu i spalonych Japończyków.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 15 Stycznia 2013, 20:33:40
Hellscream dotarł wreszcie na miejsce. Jakież było jego zdziwienie, gdy nie znalazł swego przedwiecznego brata, a ludzkiego paladyna, przyklejającego ulotki nawołujące do niechęci względem orków.

Obruszyło to sędziwego Grommasha, który w świecie równoległym połączył klany zielonoskórych orków, plemiona dzikich orków oraz społeczności krwawych orków w jedną całość. Przegnał demony trapiącego jego lud. Zawiązał sojusze z handlowymi grubymi rybami, sterującymi społeczeństwem goblinów. Ułożył się też z kapłanami i wróżbitami kierującymi ludem trolli. Stworzył Wielką Hordę, potężny mechanizm militarno - polityczny, który rządził ogromną połacią świata. A potem odnalazł ukochaną kobietę,wychował córkę, podróżował z przyjaciółmi, zostawił swój świat w dobrych rękach. A potem przekroczył granicę krańca światów, gdzie nadano mu z powrotem jego moc.

Moc przypominająca niemierzalną potęgę miliona nieeksplodujących słońc. Moc, którą dzierżył jego Wielki Przedwieczny brat.

I jakiś paladyn ośmiela się nawoływać do niechęci jego rasy?!

Hellscram miał tego dosć. Odpalił swój kierunkowy sczytywacz kulturowy, pragnać załatwić robaka jakimś regionalnym, japońskim sposobem. Niestety, kierunku były "walnięte" po tylu latach nie używania. Zamiast japońskich sztuk walki Grommash nasycił się jakąś zakazaną koreańska wiedzą. Dobywając topora, stuknął w ramię Orcslayera. Ten, zdziwiony, odwrócił się. Hellscream, imitując jazdę konną, strzelił "lejcami".
- Oppa Hellscream Styl! - krzyknął, wyskoczył w powietrze i opadł w dół, przecinając człowieka na pół. - Get dunked! - dodał. Najwyraźniej koreański hit pomieszał się u niego z zagrywkami basketballowymi.

Gromowi spodobała się zabawa i zaczął skakać z lewa na prawo, kasując przypadkowych Japończyków, wywrzaskując "Get dunked!". Wreszcie, kiedy w ten sposób zdemolował czteropiętrowy budynek, wychwycił ślad swego brata. Schował topór i ruszył w jego kierunku.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 15 Stycznia 2013, 21:11:06
Super Panda, która uwolniła niedawno II poziom bambusowej energii, po raz kolejny czuła się jak w świecie z kartonu. Nie mogła kichnąć bo zniszczyłaby budynki. Nie mogła jodłować, bo ludzie by ogłuchli (i wcale nie dlatego, że Panda nie umie jodłować!). Nie mogła przeprowadzać anihilacji na poziomie pojedynczej molekuły, bo ludzie i tak by nie ogarnęli co robi. Nie mogła nawet rapować, bo jej flow powodowałoby trzęsienia ziemi i huragany. Nie pozostało jej nic innego do roboty, jak dezintegracja mafiozów.

Albowiem - czego się nie robi dla dobrej walki?

- Mr., Super Panda. - Super Panda odwróciła się, czym wywołała Tornado w okolicach Berlina (oglądaliście Efekt Motyla? No to już wiecie pa ciemu).

Za Pandą stał jej stary arcywróg - NIE-zbuntowane programy. Trzej agenci. Wszyscy w eleganckich garniturach, okularach i słuchaweczkach w uszach.

(http://angelvs.planetaclix.pt/ebay/matrix/MatrixAgent7.jpg)

- Minęło wiele czasu, prawda Mr. Super Panda?

- Dokładnie czternaście kilobambusuów i osiem Newtonów - odpowiedziała naleciałościami z języka Tatarskich krzeseł. Transformacja postępowała szybciej niż się spodziewała...

Jeden z agentów zwrócił się do pozostałych:
- Pamiętajcie. To tylko Panda.
Pierwszy program zaatakował Pandę kopnięciem z półobrotu i prawym prostym, lecz ta błyskawicznie skontrowała tę kombinację:
- KOPNIĘCIE W KROCZE!!!

Panda wymierzyła idealne kopnięcie w krocze i posypały się combosy:
+ 20 for special combo
+ 20 for special combo bombo
+ 20 for be a Pand
+ 20 for money


Agent natychmiast upadł na ziemię i zaczął kląć pod nosem. Bardzo piskliwym głosikiem.

Pozostałe dwa programy wymieniły się spojrzeniami i błyskawicznie zaatakowały. Jeden agent postanowił wyjść z błyskawiczną serią ciosów na korpus, lecz Panda nie ma korpusu, tylko ładny brzusio, a zatem nie trafił. Drugi agent starał się trafić Pandę w jej pyszczek, lecz i to nie poskutkowało, bowiem Super Zwierzę było za szybkie.

Po kilkunastu minutach nieefektownych trików akrobatycznych i machania łapami jeden z agentów w końcu trafił Pandę w nos, po czym wzniósł triumfalny okrzyk. Panda zmierzyła go wzrokiem, uśmiechnęła się pod nosem i rzekła:

- Trafiłeś mnie, bo dałam ci fory... Teraz moja kolej...

Super Panda wymierzyła dokładnie jeden cios w klatkę piersiową agenta. Łapa zwierzaka rozerwała rzeczywistość na atomy i podpaliła japońskie domki. Potężne uderzenie wywołało lawinę w Alpach, zaś z Kim-Dzong-Una, przebywającego w Korei, uczyniła demokratę. Serce agenta zostało porwane przez nyan cata, zaś wszystkie skrypty programu zostały niniejszym wyrzucone na pożarcie adeptom 4chanowym.
+ 20 for combo bombo breaker
+ 20 for agentbreaker
+ 20 for galactic breaker
+ 20 for be a Pand
+ 20 for for for for
+ 20 for Samuel L. Jackson
+ 20 for 2pand
+ 20 for get out the way bitch!

Tak. To była ta słabsza ręka Pandy.

- A dla Ciebie malutki, mam specjalny prezent... - Panda chwyciła drugiego agenta, [któremu z wrażenia urwało nogę i łokieć], podrzuciła go i z całej siły kopnęła. Zdezintegrowany program pokonał sześciokrotnie prędkość światła i zmierzał prosto do celu... prosto w ręce Groma Hellscream'a.

Na tyłku agenta płonął napisany pospiesznie napis:

I'm coming for you bro


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 15 Stycznia 2013, 21:36:39
Co by tu skrobnąć...
Drogi Pamiętniczku... Nie no to brzmi jakbym był rozdysonansowaną nastolatką, która odda się za bilety na nowy zmierzch...
Dnia 15 lutego Anno Domini 2013 Niet! Żadnej łaciny, skrybą nie jestem. To że należę do Gildii Bardów niczego nie zmienia... Już wiem!
Dziś jest dzień 15 nowego roku, jak można było się domyśleć koniec świata po raz kolejny nie nastąpił. Żeby sprawiać pozory normalnego z dniem dzisiejszym zakładam ten zeszyt z nadzieją że pomoże mi to z moim nastawieniem do świata. Ok wygląda nieźle, przecież nikt tego poza mną nie przeczyta, Napoleonem czy innym Cezarem nie jestę żeby moich notatek szukali.
Powoli mam dość. Niby wiedziałem że nie będę miał z kim słowa po polsku zamienić w japonii, ale szlag mnie trafia. Już nawet mangę po polsku czytam, do czego to doszło... W każdym bądź razie ostatnio na uczelni widać po mnie że nie wyrabiam i grożą mi przynajmniej poprawki, jeśli nie relegacja. Po nocach prześladuje mi walka uzbrojonej pandy (wyglądała znajomo) z wielkim, zielonym orkiem, przypominającym Hellscreama. Walka na tyle epicka że można by stworzyć całą mangę na ich temat, jak i innych. "Historia Tawerny Herosów"... Nie, nigdy nie miałem poczucia epickości. W dodatku po mieście chodzą słuchy że wróciła yakuza. Nie żeby mnie to specjalnie ruszało, bo co będą mieli ze śmierci studenta? Chyba że któremuś nadepnę na odcisk, w końcu jak niektórzy uważają "Wszyscy żółci wyglądają tak samo." Zabawne. To samo mówią tu o białych. Myślę że to jakieś psychiczne sprzężenie z biologią... Może poszperam o tym i zacznę pisać magistra skoro i tak mnie zawrócą do Polski. *Andriej wygląda przez okno* Nie, byłoby szkoda wracać. Trzeba się wziąć do roboty. Naqrwiam hiraganę. Inaczej zawalę następny egzamin. Zamaszystym ruchem kończąc pisanie w zeszycie, rzucił się na łóżko. Miał już dość, czuł się źle, znowu go coś łapało. W tej chwili był szczęśliwy że miał przy sobie termos z herbatą.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 15 Stycznia 2013, 22:47:22
No i mafia znowu morduje, to takie przykre, ta dziewczyna była taka młoda, nawet nie podała imienia, cóż nazwijmy ją On'nanoko. Yakuza to bardzo potężna organizacja, działa na terenie całej Japonii, części Chin oraz praktycznie całego świata. Ma swoje oczy i uszy wszędzie, niezależnie czy to Paryż, Las Vegas czy Hong Kong, jej agenci są wszędzie. Na jej nieszczęście On'nanoko trafiła na jednego z takich agentów, a był to ten typ najbardziej parszywych agentów, tych którzy zajmują się najczarniejszą robotą, tych którymi gardzą prości kurierzy, tak to był handlarz organów. Ich bronią jest Chemia, Biologia i niewinny wygląd. On'nanoko nie miała szans, była zdezorientowana, wylądowała w nieznanym miejscu, obok skakał jakiś Japończyk, a do tego ból głowy się nasilał. Idealna ofiara. Drapieżnik się już na nią zaczaił, swoim koślawym angielskim zaproponował podwózkę do najbliższego obiektu lekarskiego, cóż mogła poczynić biedna wrocławianka, była dość dobra z biologii, wiedziała, że być może ma wstrząśnienie mózgu, a to niezbyt ciekawa perspektywa. W tym momencie ofiara wpadła już w łapska drapieżnika, byli razem w jednym samochodzie, zero świadków, tylko on, ona i strzykawka z silnym narkotykiem, który miał ją sparaliżować, by łatwiej dało się ją przetransportować do "lekarza". To się nie musiało tak skończyć, nie musiało dojść do tej całej sytuacji, nikt nie musiał ginąć, by jego organy mogły zostać sprzedane, starczyło powiedzieć "No", drapieżnik dałby spokój, ofiara która stawia opór nie jest już ofiarą, staje się kimś równym drapieżnikowi ... właściwie nie powinniśmy tu mówić o drapieżnikach, "handlarze" to raczej padlinożercy żerujący na ludzkich wrakach.



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 16 Stycznia 2013, 15:47:25
Fenirze, a może ona miała na imię Pszemek  >:(. Nie mogłeś wymyślić lepszego imienia dla mojego awatara...

Cahaśka dotarła do miasta i znalazła w końcu Iglicę, tuż przy burdelu "Ochoti Japanaka". Ukradkiem weszła do lokalu. Prędko wypatrzyła najbardziej urodziwą z panienek, podpełzła do niej i syknęla jej do ucha.
-Widzisz tamtą dziewczynę?
-Tak, a co?
-Masz tu 200 yenów i słoik ulepszonej nutelli (klej wikol + nutella), zaciągnij ją do łóżka i zrób użytek z tego kremu orzechowo-czekoladowego.
Uradowana żmija, wypełniwszy potrzebę zemsty, skierowała się do domu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Veselar w 16 Stycznia 2013, 15:56:20
Kiedy Pandagsta wykonał swoje MAMBO COMBO FATALITY! uwolniła się z niego WIELKA, NISZCZYCIELSKA ENERGIA która rozwaliła połowę dzielnicy. A w miejscu skupienia tej energii pojawił się portal a z niego wyskoczył średniej wielkości, potworek wyglądający jak z Pokemonów. Był on połączeniem pancernika plus czegokolwiek co chodzi.
-FUARHAAHARARA! - wykrzyknął potwór i wtem zbiegła się cała dzielnica (bo była to Japonia w której takie zjawiska są często spotykane ale nie takie dziwne cosie)
-KTO MNIE PRZYWOŁAŁ?! NAZYWAM SIĘ KREVXOR I JESTEM TU BY WAS ZNISZCZYĆ!!! - krzyknął po raz drugi i zaczął rżnąć (bez podtekstów) mieszkańców swoimi wielkimi, naostrzonymi kolcami.

Minęło pół godziny
-SNoooooort... snooort - Hmmm... czuje że był tu ktoś potężny... ktoś z kim mógłbym się zmierzyć. MUSZE GO ODSZUKAĆ! i powrócił do demolki


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 16 Stycznia 2013, 21:21:55
Iglica nie miała czasu bo wiedziała że Hellscream ją goni. Szybko wepchnęła Shigeru na łóżko i związała. Otworzyła swoją podręczną apteczkę z zestawem wibro. Zamocowała nakładkę na najdłuższy, rozebrała Shigeru, nasmarowała mu dupę wazeliną i potem wjechała ile wlezie. Po 4 godzinach Shigeru jęczał z bólu jak opętany. Kiedy już dupa dłużej nie mogła wytrzymać przerwała to i zrobiła mu loda. Shigeru się ucieszył... Ale była to tylko chwilowa ucieszka. Szybko zawiesiła mu jaja na dziwnym mechanizmie który je obciągał jeśli Shigeru nie krzyczał. Shigeru więc darł mordę w niebogłosy.
Iglica wiedziała że ma mało czasu. Rozebrała się i przystąpiła do roboty.
- Shigeru, potrzebuje twojej spermy. Potem cię zostawię w spokoju, ok?
Shigeru jękliwym głosem wyraził zgodę.
Iglica zamontowała przyrządy sado-maso-bdsm i zaczęła robotę. Kiedy już Shigeru nie mógł wytrzymać, spuściła mu się na twarz (tak, jako jedna z nielicznych kobiet to potrafiła). Następnie on już nie wyrzymał i spuścił się jej do pojemnika po zużytych prezerwatywach.
Iglica go uwolniła z więzów, pocałowała obolałego na pożegnanie i zamaszystym krokiem wyszła z domu trzymając pod pachą brakującą spermę do projektu X.
- Już wszystko gotowe, mogę umierać- roześmiała się naga szesnastolatka po czym ostatni raz w swoim OBECNYM życiu przeżyła orgazm Japonki.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 17 Stycznia 2013, 16:45:28
Tuptuptuptup...tuptuptuptup...tuptuptuptuptuptuptuptuptuptuptuptuptup THIS IS Gangsta! YAHHAHAHgelrek. Tak mniej więcej wyglądała śmierć Iglicy, biedaczka myślała, że zginie z orkowych łap, myliła się, to co ją zabiło było czymś słodszym ...
Rano gdy odnaleziono jej zmasakrowane ciało wśród mafiozów wszczęto żałobę, służba Yakuzie była niebezpieczna, ale żeby tak zmasakrować 16 letnią dziewczynę?! Ta bestia nie ma serca! Przecież ona była taka młoda, co z tego, że mordowała ludzi, no ale żeby tak ją urządzić? Nie ładnie, pójdziesz za to do ZOO!




Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 17 Stycznia 2013, 21:50:09
Panda jak zwykle emanowała zajebistością. Czuła, że czas ostatecznej konfrontacji z jej największym rywalem wkrótce miał nastać.

Wkroczyła na III poziom bambusowej energii.

(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8d/Giant_Panda_Eating.jpg/640px-Giant_Panda_Eating.jpg)

Była tłustą i bardzo silną pandą.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 17 Stycznia 2013, 22:05:42
Ciało Winnetou zostało odnalezione rano, według hipotetycznego przebiegu zdarzeń, wywnioskowanego ze śladów i ran na ciele, Winnetou dziabnął się kosom 17 razy i skosił dziabakiem 4 i pół raza, później zaczął zmieniać buty i odciski palców, by upozorować morderstwo - to spryciarz. Jednak policja nie dała się zwieść i jak sama przyznała "To  było najbrutalniejsze samobójstwo z ostatnich lat, nawet utopienie się w rzece oleju z Mc'Donaldów nie było aż tak straszne", ludność żydowska i indiańska przebywająca w Tokio domaga się wybudowania pomnika wielkiego samobójcy i ogłoszenia żałoby narodowej trwającej 34 sekundy, podczas której wszyscy mieszkańcy Japonii będą musieli szalenie kopulować.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 18 Stycznia 2013, 21:10:14
Skamieniałem na widok historyjki Sonica  :o
Ale już się rozkruszyłem  :)
Bez obrazy dla Sonica ale ma taką wyobraźnię erotyczną, że mógłby robić w różowym biznesie   :P

Shigeru żuł powoli kanapkę z rybą i liściem bambusa i popijał ziołową herbatką. Czytał przy tym wczorajszą gazetę zabraną ze śmietnika sąsiadów. Dowiedział się z niej, że ostatnio zginęło dwóch groźnych mafiozów. W tym nastolatka, która nawiedziła go przedwczoraj (w tym momencie opluł gazetę). Więc należała do mafii? W takim razie to cud, że w ogóle żyję - pomyślał Shigeru - i dobrze jej tak za to co zrobiła! I bynajmniej nie mam na myśli gwałtu (wszak jak to mówią gwałt na facecie to sex niespodzianka) ale to, że wypiła mi butelkę najlepszego sake! Kiedy ja uwarzę równie mocny trunek! To był my precious... -
Zanim Shigeru wyruszył zbierać zioła przeczytał jeszcze kilka informacji o tym jak np. eksplodowała góra Fuji oraz, że po dzielnicy grasowała wielka zmutowana Panda. - Że też nie mają o czym pisać w tych gazetach...Dobrze, że jej kupiłem bo bym żałował wydanych jenów.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 18 Stycznia 2013, 21:59:45
Revold tak bardzo cieszył się z awansu, że biegał po całej dzielnicy, krzycząc "Jestem zielony, jestem zielony, jestem zielony". Niestety jego okrzyki nie powstrzymały rozpędzonego autobusu prowadzonego przez wysłannika mafii i "pan zielony" zamienił się w pana "ręka, noga, mózg na ścianie"


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 19 Stycznia 2013, 17:12:01
Miasto zastygło. Niby zrobiło się spokojniej - w końcu większość niesławnej Yakuzy została zlikwidowana. Policja nawołuje do spokoju, i jednocześnie wydania ostatniego z nich. Może być nim każdy, niebieskim brakuje niemalże poszlak. Andriej niby nigdy nie zwracał na takie rzeczy uwagi, ale idąc do Uniwersytetu nie sposób uniknąć tych wszystkich telebimów, telewizorów, haseł na ulicy i tym podobnych. Otrząsając się z tych krótkich rozmyślań, przyspieszył kroku. Zajęcia za 5 minut, a w Japonii spóźnianie się nie jest popularne, ani lubiane.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 19 Stycznia 2013, 22:36:26
Z dedykacją dla Fasta :)
Obawiam się, że miasto ma więcej Revolda niż rozumu, na wszelki wypadek:

A zatem dokonało się.
Przyszli. Przyszli z toporami. Przyszli z katanami. Rąbiąc, paląc, niszcząc.

Przyszli po Super Pandę.

Jednak za późno. Panda osiągnęła V poziom bambusowej mocy. Była gotowa stawić czoła całym narodom. Gestem mogła zniszczyć strukturę atomową setek ludzi, by po chwili znów ją odbudować lub diametralnie odmienić. A mimo to czuła, że gdzieś tam czai się również jej brat.
To byłoby skrajnie nieeleganckie gdyby próbowała uporać się jednocześnie z całą tą dziką zgrają i swoim bratem. Tak. To byłoby nieeleganckie.

- Powtrukulujcie mnie w cwąbela i to ośmiokrotnie z przytupem! – powiedziała – już w dojrzałym języku tatarskich krzeseł – chcąc pożegnać się z krwiożerczym tłumem.

- Tam jest, patrzcie!

- Jestem w ciąży i nikt lub Mikołaj Kopernik mnie nie powstrzyma!

O cokolwiek chodziło Super Pandzie, nie brzmiało to zbyt dobrze. W tej samej chwili mieszczuchy ujrzały zielony błysk i dym, z którego już nikt się nie wyłonił. 


Teraz historia kończąca.
I dobrze, że się nie wyłonił, widać, że oby dwie potęgi miały w sobie troszkę serca i nie chciały staczać swojej epickiej batalii w okolicach żłobka, szpitala i 3 przedszkoli. Jakieś skalne zadupie niedaleko Tokio, kolejny zielony błysk i masa dymu, tym razem z środka wyłoniły się z niego 2 postacie. Jedna majestatycznie krocząca na 4 łapach, byłą owiana bambusowo-zieloną aurą, druga natomiast wysoka i barczysta, nie posiadała żadnej aury, lecz było czuć od niej jej moc. Stanęli naprzeciwko siebie w odległości około 10 metrów, sierść pandy zaczęła się stroszyć i przybieraj szarą barwę, wokół zwierzaka wytworzyła się wielka energia, która zaczęła wyrywać wielkie skały z podłoża, by później rozbijać je na mniejsze skały i tak, aż do atomów. Widząc to druga postać odpaliła cygaro i zdjęła topór z pleców i z wielką ostrożnością rzuciła go za siebie. Miejsce w którym upadała broń naznaczył mały "grzybek". Kiedy większy upewnił się, że jego broni nic nie grozi z dumą napiął mięśnie i powiedział:
-Sam chciałeś, by do tego doszło bracie, ja proponowałem bardziej pokojowe rozwiązanie. Czemu znowu nie chciałeś zagrać w mordowanie Japończyków na czas? Czemu !?
-Ej to ja jestem tym złym, byłem w Yakuzie i tak dalej ale mordować biednych niewinnych ludzi na czas?! Szczyt nie humanitaryzmu - krzyknęła wściekła panda i posłała kulę zabójczej energii w kierunku Moskwy - za jakieś 15 minut Moskwa i okolica zostanie zniszczona. Tyle może trwać maksymalnie trwać nasza walka, więcej czasu Ci nie poświęcę.
-Nie bądź taki pewny, bo Ci z przodku ktoś wy**bie, a nie sorry czekaj coś poplątałem - ork zaczął się zastanawiać - a już wiem, "Nie oglądaj się za siebie, bo ci z przodu ktoś wy**bie" - wyrecytował głośno i skoczył w kierunku pandy. Był szybki, jednak panda była szybsza, uniknęła ciosu i zaczęła tworzyć kulę pandziastej energii, zanim ork zorientował co się święci świetlisty pocisk pędził w jego kierunku. BUM, BANG, TRAH potężna eksplozja oplotła sylwetkę orka. Zwykły śmiertelnik zginąłby w potwornych męczarniach, jego całe ciało zaczęłoby się rozpadać na atomy które wyparowałyby w obliczu pandziastej energii i 763 prawa alchemii, ale nie on nie była normalnym śmiertelnikiem, prawie 123509134860918134601394631346134 MegaDżuli energii nawet nie drasnęło jego zielonej skóry.
-Co tak słabo, bracie? - zapytał zaatakowany.
-Cóż to była jedynie 1/1783650931485394865304986501356013451134613461346134314631434631461346463713490681476831498713409760734590713460000000000010469018436097843109 ^123513476831496903106314690134697 mojej całkowitej energii.
-Przechwalać każdy się potrafi - wszedł mu w słowo zielony i zaatakował promieniem zajebistości.
...
-Obym zdążył, obym zdążył, chole**e korki - irytował się nastolatek, jadąc swoim odrzutowym kucykiem po ulicach Tokio - oby jeszcze nie zaczęli. BUM JEBUDU TRAH, trochę na południe od jego położenia ukazał się grzybek zielonej energii.
-Cho**ra - zaklął nastolatek i pośpieszył Percivala von de la Cruz Masaiato Lubieplacka.

...

-To wszystko na co Cię stać - spytał się ork klęczącej u jego nóg pandy - jesteś słabszy niż myślałem, gdybym wiedział, że ta walka będzie taka żałosna nawet bym jej nie zaczynał.
-Słyszałeś kiedyś o Super Pandzie POZIOMU 5 i 1/24?
-CO! Nikomu nie udało się osiągnąć takiego poziomu? Nie wierzę...
Jego głos został zagłuszony przez niski ryk pandy, szarość jego futra zaczęła się zmieniać w biel która rozczepiła się w 7 barw tęczy, jego ciało omiotła tęczowa poświata, a oczy zaczęły świecić na jak to mówią w języku tatarskich krzeseł "blaguwkowy" kolor.
-I co teraz wierzysz?! - zapytała SUPER PANDA POZIOMU 5 i 1/24
-Phi co to jest dla mnie, ja jestem HELLSCREAM!

...
-Kurde, nie dobrze, muszę się pośpieszyć, bo zniszczą całą planetę!
...
Dwie postacie toczyły wyrównany pojedynek, panda i ork połączeni w jedność dzięki ich walce.
-Nie chciałem tego robić bracie, ale nie dajesz mi wyboru, czas użyć techniki Trollo-ken! - powiedziała panda i otoczyła całe swe ciało różową poświatą.
-CO!? ON ZNA TROLLO-KENA?! - wrzasnął ork.
Nim ork zauważył, że panda dokończyła swą technikę leżał już na ziemi, przygnieciony ciężką, pandową łapą.
-Przykro mi bracie, to ja wygrałem. Zasady były jasne, przegrany idzie po chipsy do sklepu.
-STOP -  na polane wjechał mechaniczny kucyk - Stop - powtórzył jeszcze raz kierowca zeskakując z swego pojazdu.
-Zanim zniszczycie tą biedną planetę - zaczął - mam do was jedną prośbę, moglibyście zamknąć na chwilę oczy, proszę - powiedział błagalnym tonem rudy chłopak.
-Jeżeli mój brat to zrobi to ja też - powiedziała panda.
-Niech wam będzie - ork i panda w tym samym momencie zamknęli oczy.
-Dziękuje - powiedział cicho nastolatek i klasnął w dłonie - możecie już  otworzyć.
-Gdzie my jesteśmy?
-To alternatywny wymiar stworzony specjalnie do waszej walki, możecie tu niszczyć i rozwalać wszystko co chcecie.
-ŁIIIII - ucieszyła się panda i posłała malutki słupek energii w kierunku gór, które zaraz miały zniknąć z powierzchni tego wymiaru.
-Zostawiam was samych, mam ważniejsze rzeczy na głowie niż wasza walka, matematyka sama się nie zda - powiedział nastolatek i znów klasnął w dłonie, tym razem zamiast stworzyć nowy wymiar po prostu zniknął.
-Dobrze wracając do naszej walki, jakaś ostatnia prośba? - zapytała zniecierpliwiona panda.
-Tak chce żebyś wiedział, że .... że ..... jestem kobietą.
-CO!
W tym momencie ork przybrał swoją prawdziwą formę. Troll energia którą udało mu się nagromadzić była tak wielka, że odepchnęła pandę który okrążył 7 razy alternatywną Ziemię nr 124326326, nim się zatrzymał. Dalsze losy tej walki są mi nieznane, podobno wygrała Hellscream dzięki wielkiej mocy zdobytej przy strollowaniu świat płcią ... ale to są tylko plotki, a ja plotkom nie wierzę.



Historia zakończona, REV możesz zamykać, no chyba, że ktoś ma coś jeszcze do dodania.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 22 Lutego 2013, 10:59:52
Edycja Japońska:
-Początek:
http://www.tawerna.biz/forum/index.php/topic,9027.75.html
Koniec:
http://www.tawerna.biz/forum/index.php/topic,9027.135.html

Edycja 14; Francja w okresie Rewolucji


Mamy rok 1792, druga jego połowa. Paryż.
My, dzieci Francji, lud Paryża wywalczyliśmy sobie wolność, pokonując jarzmo niewoli i tyranii absolutnej. Jesteśmy wolnymi ludźmi, posiadamy prawa i sami stanowimy prawo. Nasz Król Ludwik, spiskowiec i zdrajca konszachtując z obcymi dworami chciał nas ponownie zakuć w dyby i okowy niewoli... Dziś dnia "duodi Frimaire" Król nasz został postawiony w stan oskarżenia i jego proces rozpoczął się.

Ale lud Paryża jest terroryzowany, zabójstwa osób z Konwentu sprawiają uczucie strachu.... czyżby obce dwory chciały zastraszyć Francuzów przed osądzeniem Ludwika Kapeta? Czy może rojaliści chcą tego? Miasto musi odnaleźć tych morderców, by sprawiedliwości stało się zadość.


Cytuj
Allons enfants de la Patrie,
Le jour de gloire est arrivé.
Contre nous de la tyrannie
L'étendard sanglant est levé,
L'étendard sanglant est levé !
Entendez-vous dans les campagnes
Mugir ces féroces soldats ?
Ils viennent jusque dans nos bras
Égorger nos fils, nos compagnes.

Refrain:
Aux armes, citoyens,
Formez vos bataillons !
Marchons ! Marchons !
Qu'un sang impur
Abreuve nos sillons....


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 22 Lutego 2013, 11:15:20
Bobo szedł ulicą i potknął się.

To był zły omen.



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 22 Lutego 2013, 11:24:42
...No naprawdę tego nie ogarniam. Ja rozumiem, rewolucja, rządy ludu, śmierć tyranowi. Ale z jakiej racji do obrad wzięli też i mnie? No dobra, jestę studentę, ale mogli dać szansę komuś lepszemu, w końcu zwykle grzeję filar na wykładach. A mimo to z całej Sorbony wybrali akurat mnie. No nic i tak dziada nie lubiłem, zwłaszcza po ostatnim zwiększeniu podatków. To chyba dlatego. W każdym razie te plotki z dworca są niepokojące... Zresztą czemu się dziwić, wszak porywamy się na coś co jeszcze naszym dziadom wydawało się niepojęte - zabić króla to jeszcze nic. Przejęcie kompletnej władzy przez lud - to jest główną ideą a zarazem mankamentem... Bo jak sprawić żeby ludzie mądrze myśleli, i w ten sposób działali, oraz podejmowali decyzję... André przeciąga się i ziewa bezdźwięcznie Dobrze że zaproszenie na obrady wysłali mi pocztą. Oby jak najdłużej się o tym na uczelni nie dowiedzieli. Przecież wykładowcy (no przynajmniej oficjalnie) są zwolennikami króla. Jak wyjdzie na jaw że jestem zwolennikiem rewolucji karierę lekarza mogę sobie wybić z głowy. Swoją drogą ciekaw jestem kto będzie oprócz mnie decydował...

Jak ja lubię że moje imię ma tyle różnych wersji ^^


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 22 Lutego 2013, 14:16:35
Christophe Lanneugrasse był niebieskookim, długowłosym blondynem Pracował jako Kat, a wieczorami dorabiał jako "Barman" w "Boutons De Rose" najlepszym zamtuzie w XVIII wiecznej Europie. Czerpał z tego całkiem duże zyski, które zainwestował w nowy dom.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 22 Lutego 2013, 15:59:36
Heinrich Rappaport* był zwyczajnym szarym człowieczkiem, po ojcu odziedziczył warsztat szewski i rozwijał swój talent,az stał sie jednym z dostawców butów na dwór królewski. Na szczęście uniknął wszelakich prześladowań, gdyż zaopatrywał nie tylko dwór królewski ale tez miał kontakty i klientów wśród rebeliantów. Był urodzonym pragmatykiem.

-ˈhenri* idziesz na Konwent, gdzie będzie sadzony tyran? - spytał go jeden z klientów który odbierał swoje zreperowane oficerki.

-Jakże bym mógł ominąć takie wydarzenie. - przytaknął szewc z uniżonym uśmiechem.

* (chciałem tu zawrzeć to iz jest to żyd pochodzenia niemieckiego którego ojciec osiedlił się w Paryżu w swoich młodych latach i rozkręcił business tam z małej litery jest wymowa francuska anri mniej więcej po polsku brzmi zresztą powinniście sami wiedzieć)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 22 Lutego 2013, 16:35:11
Antione był prostym człowiekiem, który jak wielu innych poszło za zewem furii doprowadzonego do skrajnej kondycji fizycznej i psychicznej społeczeństwa Francji. Brał udział w szturmie a Bastylię, czym się oczywiście wielce szczycił, uznając się za rewolucjonistę pierwszej klasy. Później zaciągnął się do ochotniczego wojska rewolucji, jedak choć miał ochote skopać zady wszystkich tyranów jego czasów to wolał obecną sytuację, w której póki co nie posłano go na front, gdyż kochał Paryż z całego serca i ciężko mu by było się rozstać z jego rodzinnym miastem, pełnym wolnych, dumnych z siebie ludzi, którzy rozprawią się z całą tą chołotą szlachecką i królewską...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 22 Lutego 2013, 17:00:15
Żorż szedł sobie ulicą, aż doszedł do baru.

"Poproszę trochę wódki... Tylko bez spirytusu, jeśli można" - poprosił.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 22 Lutego 2013, 19:38:08
Fanfary, fanfary!
Anegdotkę aż chce mi się wypowiedzieć- pomyślała przystojna kurtyzana i zniknęła za rogiem. Tam już czekał na nią gwałciciel. Jego nie szczęście- prostytutka była gotowa na wszystko. Miała dość moskali. Ergo Yeti. Szybko rozgromiła napastnika używając poręcznej torebki jako broni. Następnie go zgwałciła i poszła do pobliskiego pubu napić się trochę piwka...
- Mój boże- Emancypantka wcielona- Jeszcze czego, toż to Iglica- wykrzyknął pobliski barman na jej widok.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 22 Lutego 2013, 19:59:42
Anatolij wciągnął powietrze w płuca. Czuła smród miasta i strach jego mieszkańców. Jego wierny sokół Piotr krążył nad głową.

Anatolij Josifowicz Wołkow był jednym z Wołkowów - twardych, żyjących na Syberii Rosjan, którzy pochodzili od starożytnego ludu Kurganów. Jak wszyscy mężczyźni w jego rodzinie, konflikty przyciągały jego, urodzonego wojownika, oraz towarzyszące mu zwierzę, w tym przypadku sokoła, nazwanego tak na cześć cara Piotra I Wielkiego. Trend pozostał - żyjący w XX wieku potomek Anatolija, Wasyl Leonardowicz Wołkow, przyjaźnił się z wilczycą o imieniu Katarzyna.
- Spójrz na to miasto, Piotrze - powiedział z silnym akcentem. Próbował uczyć się francuskiego, ale romański język opornie mu wchodził. - Rozszarpane konfliktem niczym szczury którymi się żywisz - zaśmiał się do ptaka. Ten zaświergotał dziwnie. Razem poszli w kierunku miasta ogarniętego rewolucyjnym tumultem...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 22 Lutego 2013, 20:04:35
Macaro Vivalto był kupcem na targu w Paryżu. Sprzedawał różne produkty żywnościowe oraz prowadził małe gospodarstwo na obrzeżach miasta. Jego życie układało się dobrze. Do czasu...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 22 Lutego 2013, 20:30:34
Jean-Pierre Pied był raczej prostym człowiekiem. Podczas Rewolucji Francuskiej trzymał się raczej na uboczu. Nie wierzył zbytnio w idee propagowane przez rewolucjonistów. Widząc, że mimo wszystko bardzo popierany przez niego stary porządek chyli się ku upadkowi, postanowił on udawać chorego na amnezję. Dzięki temu zyskał usprawiedliwienie na swoją bierność, jaką wykazywał podczas okresu niepokoju. Mimo, że w ten sposób mógł pozostać wierny swoim ideom, zapłacił jednak ogromną cenę. Jego rodzina się od niego odwróciła. Cztery lata młodsza od niego żona (liczyła sobie 26 lat), sześcioletni syn i czteroletnia córka, wszyscy odwrócili się od niego. Chociaż dzieci raczej nie miały na to wpływu, po prostu zostały siłą wyciągnięte z domu przez matkę. Kobieta nie chciała mieć nic wspólnego ze schorowanym jak jej się wydawało człowiekiem. Od momentu ich wyprowadzki Pied nic nie wiedział o ich dalszych losach. Mimo wszystko nie żałował. Idee i poglądy które nosił w sercu zawsze były dla niego ważniejsze od rodziny.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Revold w 22 Lutego 2013, 20:44:36
Revelataer powrócił z grobów. Powrócił, by dokopać mafii, a przy okazji pobawić się w tym francuskim świecie. Wiedział, że zabawa bd przednia, bo i realia trywialne nie były.
26 letni Revelataer udał się spać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 22 Lutego 2013, 20:54:45
Gustave Rabelais był obrzydliwie bogatym żydomasonem. Był, bo wściekły tłum obrabował go, a sam Gustave skończył jako filozof-męska prostytutka i przybrał pseudonim artystyczny Naplaton...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: DiamondLady w 22 Lutego 2013, 21:02:53
Joanna de Vanoi była piękną, młodą dziewczyną, która znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Cóż taki ten świat już jest. Miała nadzieję, że znajdzie pracę. Rozwiedzeni rodzice dawali o sobie znać, a pieniędzy jak nie było tak nie ma. Zdecydowała, że uderzy do pobliskiego urzędu pracy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 22 Lutego 2013, 22:12:12
Lionesse d'Ombre przyglądała się nowej dekoracji paryskiego rynku, gilotyna, nowoczesny wynalazek, zaiste ciekawy. W sam raz na koniec dla plugawych, burżujów, wyzyskujących lud, uniemożliwiając mu rozwój i samorealizację- tak przynajmniej myśleli ludzie. Dla niej jednak to było złe rozwiązanie, nie podobało jej się. Bała się, że Rewolucji zerwie się ze smyczy ogar poszczuty na wrogów i zwróci się przeciw swoim panom. Po za tym Lia była 15 letnią mieszczanką z bogatego domu, miała duże niebieskie oczy i jasnobrązowe loki. Usposobienie dziewczyny było radosne i pozytywnie nastawione do życia (czyt. trollowate).
-Na barykady, na barykady!- darła się Lionnie.
-Jakie k**** barykady?- zapytał sięktoś z tłumu.
-Pojęcia nie mam, ale fajnie to brzmi-odpowiwdziała.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 22 Lutego 2013, 22:25:15
Późny wieczór. Za zmartwychwstałym bohaterem podążały cienie. Zbliżały się. Za najbliższym zaukiem kamieniczki mieli zabić i zostawić wiadomość miastu iż Niech się obawia. Ręcę tych co podnieśli na majestat królewski zostaną ucięte, głowy ucięte a ciała zostawione jako dowód...
Gdy oprawcy zbliżyli się i mieli popełnić zbrodnie, uciekł w cudowny sposób zostawiając na ziemi wyryty symbol D- Deus.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Oliwcia w 22 Lutego 2013, 23:12:11
Był to tajemny znak Assasin'ów którego zakon trwa do dziś i to właśnie w tę noc przepowiednia o bezimmiennym wybawcu z Feszir miała nadejść. Podróżnicy nie mogli wiedzieć o tej wizji która miała nadejść w przeciągu kolejnej godziny.... ♥


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Belegor w 23 Lutego 2013, 00:55:54
Jack Gustou dopiero co wrócił z wizyty u rodziców spod Paryża.  Nie był zachwycony wieściami od znajomych z ulicy. Coś się szykowało, a zwykle to znaczyło zamieszki. Poszedł szybko do domu by pomyśleć nad tym przy filiżance herbaty.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 23 Lutego 2013, 01:03:09
André wybiegł z auli... Hurra, nareszcie, Piąteczek! Zrobię coś czego nie zrobiłem od dawna! <mina konspiratora> WYŚPIĘ SIĘ! Rozejrzał się jednak po chmarze ludu przemierzającego właśnie płac. Część patrzyła się na niego jak na idiotę. Nic dziwnego, w końcu pięć sekund temu dał znać najbliższej połowie Paryża że jutrzejszy dzień ma wolny. Nie to co ciężko pracująca brać robotnicza. "Chędożony burżuj" - myślała sobie część przechodniów. Fakt że mieszkał na stancji, i dorabiał w szpitalu pod innym nazwiskiem (i podrobioną licencją pielęgniarza) nie był nikomu ("I niech tak jak najdłużej pozostanie...") znany. Mimo wszystko odnośnie nadchodzących dwóch dni teoretycznego nieróbstwa, André miał dziwne wrażenie że nie skorzysta z tego dobrodziejstwa. I nie nastąpi to z jego wolnej woli. Z rozmyślań wyrwało go czołowe zderzenie z młodą dziewczyną...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 23 Lutego 2013, 09:52:56
Wczoraj wieczorem Christophe Lanneugrasse jak w każdy wieczór pracował przy barze. Jak zawsze "przysłuchiwał się" różnistym plotkom z całego Paryża. Dowiedział sie, że czołowa prostytutka złapała HIV, że nie jaka Camelia Francua zaszła w ciąże i wiele wiele innych. Ale usłyszał także rozmowę dwóch "tajemniczych gości"
- ... uciekł, po prostu uciekł.
- Ty Idioto z amputowaną inteligencją!! Jak to uciekł?! Powinienem skarmić tobą moje psy!
Dalszej rozmowy nie słyszał, bo klienci czekali.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 23 Lutego 2013, 11:02:16
Po wczorajszej libacji, gdzie lało się wino i inne mocne trunki, Macaro wstał późno, i jeszcze miał solidnego kaca. Opiekę nad bazarkiem powierzył koledze Victorowi, a sam wstał, ubrał się i poszedł do karczmy coś zjeść. Po posiłku postanowił, że wróci do domu i pójdzie dalej w kimę. Kac sam nie odejdzie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 23 Lutego 2013, 15:16:38
Jam jest Bobo. Ponoć jestem we Francji.
Ojciec był z Mołdawii i matka też z Mołdawii.
- Wypis z pamiętnika seryjnego ciastkarza Frycka ibn Ahadyma

Czterdzieści milionów serc, bije tutaj.
Zimny kraj, zimne flow, zimna wojna. Czyjakośtak.


Bobo to wysoki, gruby mężczyzna o rysach twarzy zbliżonych nieco do przykładnego neandertalczyka. Jednakże nosi gustowny cylinder, garnitur i muchę. Taką na smyczy. Taka wiecie. Mucha.

- Viva la France, komunisto! - krzyknął Bobo i uderzył toporem w nadbiegającego w jego stronę mężczyznę. Ten przerażony zmierzył Bobo wzrokiem i parsknął śmiechem, na widok barczystego mężczyzny w cylindrze, na dodatek z śmieszną, długą brodą.
- Qui êtes-vous? - wyrecytował leżący na ziemi mężczyzna, udając francuski akcent.
- Nie udawaj, Ycek. Wiem, że to ty, stary komuchu. Przyszedłem po to co moje.
- ما هلام الفول؟
- Arabem też nie jesteś Ycek. Oddawaj moją własność, albo - tu wziął szeroki zamach toporem - viva la France!
- Comment ça va?
- W domu wszyscy zdrowi. Kamą sawa, ale ja chce moje rzeczy.
- Fell in love in Paris didn't know what to do. Walking with my girl rendez-vous for two, I was afraid to kiss my...
- Jeju, Ycek, może ja cię za mocno uderzyłem? Nawijaj szybko co się tutaj dzieje. Ludzie biegają po mieście i krzyczą jakieś liberte. To jakieś święto dzisiaj? Dzień Indora? Dożynki?
- Le révolution!
Bobo zamyślił się, zmierzył Ycka zimnym spojrzeniem, podrapał się toporem po głowie i leniwie oblizując brwi, powiedział:
- To zmienia postać rzeczy Ycek. Prowadź mię do mojego wehikułu! Na koniec świata i jeszcze dalej! Ah, byłbym zapomniał. Viva la France! - to mówiąc uderzył toporem w Ycka, który odleciał na parę metrów, wpadając w stos makulatury, którą Francuzi układali, by potem rozrzucać ją po całym mieście krzycząc liberte.

Wehikuł Bobo:
(http://www.kociarstwo.pl/wp-content/uploads/2011/02/cat-keyboard-universe.jpg)




Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Lutego 2013, 15:39:16
Aleksiej obserwował z respektem wydarzenia. Neandertalczyk w garniturze zachowywał się jak jeden z Fastownych, klanu ekstra-dziwnych indywiduów z historią niemal tak bogatą jak jego rodzina. Przed nimi to przestrzegał jego przodków Ostatni Żywy Ork, dziwny wojownik-mędrzec o nieznanej płci. Aleksiej uznał, że musi blizej poznać człowieka. Podszedł do niego, Piotra wypuścił powietrze.

- Priwjet, tawarisz. Da zdrawstvujet rewolyutsija. Czy jesteś jednym z...Fastownych?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 23 Lutego 2013, 15:48:52
Antione słyszał pogłoski, że grupa działających w ukryciu rojalistów próbowała ostatnio wyeliminować jakiegoś ważnego członka rewolucji. Niedudało im się, jednak były to niepokojące plotki. Postanowił więc razem z resztą ludzi, którzy usłyszeli te pogłoski, a woleli nie ryzykować by jakikolwiek wróg ich kochanej wolności umknął, szukać uzurpatorów. Niech tylko ich znajdzie, to pożałują, że żyją!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 23 Lutego 2013, 15:51:10
Bobo od zawsze bał się Rosjan.

Dokładnie to od roku 1453 kiedy to spustoszyli Konstantynopol. Jego ojciec mawiał, że Rosjanie na wiosnę, potrafią zjeść tyle kilo chleba, ile sami ważą, ale Bobo nie wiedział ile jest w tym prawdy i chyba wolał nie wiedzieć. Jego ojciec mówił też, że poruszają się z prędkością kapusty, ale tego akurat nigdy nie rozumiał. W Mołdawii zawsze wszystko było jakieś dziwne. W żadnym innym kraju ludzie nie uznawali Pand Wielkich za zwierzątka domowe.

- Ja Bobo! Mienja zawut rzeźnik... tego... minsnyj napierdzielacz. U mienja adin papa, adin mama i adin sabaka. Ja lubilju vodka, cygara i Ivan IV Gryzzli.

Bobo szybko zrobił rachunek w głowie, czy aby na pewno wymienił wszystko to co powinien. Zdziwiło go to, że Rosjanin wyczuł w nim krew fastownych, o której jego ojciec powiedział mu tylko raz, a później przez tydzień jadł bigos na odstresowanie. Matka nie nadążała z gotowaniem...

- Da, ja z fastownyich i ja lublju matoszka Rosija. Viva la Rosja! - cedził przez zęby Bobo. Miał wrażenie, że zaraz padnie na zawał. Nigdy w życiu nie stanął oko w oko z rodowitym Rosjaninem. Obawiał się, że zaraz zahipnotyzuje go wzrokiem i zada sakramentalne pytanie - вы пьете?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Lutego 2013, 15:57:41
Aleksiej uśmiechnął się w duchu - Fastowny nie próbował go zanihilować. Dojrzał przestrach w jego oczach, na co podniósł lekko w górę rozwarte ręce. Co prawda, był świetnym łowcą i zabójcą nawet bez żadnej broni, ale chciał w ten sposób dać do zrozumienia Fastownemu, że nie ma złych zamiarów.
- Mówię w międzynarodowym komunistycznym esperanto - powiedział z dumą. W tym czasie Piotr zdążył czmychnąć komuś flaszkę wódki i przyleciał ze zdobywczą w szponach. Aleksiej potrzebował właśnie tego do ostatecznego przełamania lodów.
- вы пьете? - zapytał.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 23 Lutego 2013, 16:07:58
Z oczu Bobo popłynęły łzy. A przyrzekał na grób swojej złotej rybki, że już nigdy nie tknie alkoholu. Od czasu gdy na weselu wujka Sławka (wesele Rosjanina, ale po Mołdawsku!) skorygował panu młodemu twarz, trwał cały czas w abstynencji. To było ciężkie wesele... 400 000 butelek Mołdawskojej Gorzkojej, 40 000 ludzi w stanie wskazującym na i 4000 w stanie bardzo wskazującym na... w tym Bobo.

Zresztą, czego się spodziewać po mołdawskim weselu? Taka impreza trwa cztery tygodnie, a ostatniego dnia odbywają się zapasy w kisielu i wrestling. Trudno. Ważne, że Bobo miał co wspominać, chociaż kontakty z wujkiem Sławkiem baaardzo się ochłodziły.

Bobo przełknął ślinę, uśmiechnął się lekko i wydukał:
- конечно.

Jednakże dopiero po jakimś czasie zrozumiał, że może przestawić się z łamanego rosyjskiego na komunistyczne esperanto.

Załączam wideo z wesela wujka Sławka, który urodził się w Rosji, ale uciekł do Mołdawii:
Dzień drugi:
http://www.youtube.com/watch?v=dtpQXeE8yyk


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 23 Lutego 2013, 16:10:31
Macaro po należytym śnie wstał, założył buty i poszedł do parku spotkać się z Victorem, swoim przyjacielem. Chciał z nim porozmawiać o pewnej sprawie. Ten siedział przy stawie i karmił kaczki. Macaro podszedł.
- Hej, Macaro, coś późno z domu wyszliśmy, co nie? - Zapytał szyderczo Victor.
-Tiaaa... Ej, mam pytanie do Ciebie. - Odrzekł kupiec.
- Mów śmiało, o co chodzi?
- Słuchaj, czy nie czujesz się jakby... no ten... zagrożony? - Spytał
- Hahahah! Nie. - Odrzekł mu Victor i poszedł.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Anihilator w 23 Lutego 2013, 16:57:43
Anihilator nie był nikim niezwykłym. W życiu interesowały go tylko pieniądze. To był jego główny cel. Pieniążki. Niektórzy porównywali go do Ebenezera Scrooge'a czy Harpagona. Mieli rację. Pieniądze były dla niego ważniejsze od rodziny. Pracował w banku jako bankier i utrzymywał się z prowizji i odsetek. W końcu w tych czasach banki były nowością.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Lutego 2013, 17:10:07
Ja wam powiem tyle, że Scrooge to postać z czasów wiktoriańskiej Anglii, która zaczęła się w XIX wieku. Rewolucja francuska byłą w XVIII. ;D


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Kocica w 23 Lutego 2013, 17:24:54
Księżna Katarzyna była pobliską damą dworu. Nie lubiła zauszników, którzy ciągle chcieli się z nią ożenić. Była wierna tylko Michaiłowi. Problem był taki że on nie był wierny jej. Musiała znaleźć na niego sposób. Udała się w tym celu do swojej najlepszej przyjaciółki...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 23 Lutego 2013, 18:07:12
Lionesse d'Ombre zderzyła się z jakimś wcale ładnym młodzieńcem. Przeprosiła go z uśmiechem za swoją nieuwagę i ruszyła do domu. Duży dom z ogrodem na przedmieściach o ścianach pomalowanych na jasny, pastelowy róż ze sporym ogrodem był własnością rodziny d'Ombre. Lionnie otworzyła ciężkie, dębowe drzwi i weszła do przedpokoju. Podłogę pokrywały wzorzyste dywany, wszędzie roznosił się zapach lawendy. Dziewczyna ruszyła do biblioteki, chciała poczytać o mroźnych odległych krajach, tak różnych od słonecznej Francji. Viva la France- pomyślała- Viva les fleurs!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sylu w 23 Lutego 2013, 18:36:49
Czy jest ktoś królem Francji już, bo nie chce mi się czytać...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 23 Lutego 2013, 18:39:21
Chyba nie. Mamy szykować gilotynę  ;>?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Forumowa Mafia w 23 Lutego 2013, 19:07:35
Pawel udal sie do pobliskiego sadu w ktorym pracowal. Kolejna nudnawa sprawa- myslal. I tak tez bylo. Po kilku glebszych ze wspolkumplami udal sie na zasluzony odpoczynek do swojego domku na obrzezach miasta. Co z tego mialo wyniknac nie mial jeszcze bladego pojecia.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 23 Lutego 2013, 19:34:51
Lionesse d'Ombre nie spodziewała się kogo zastanie w bibliotece. Tak, była to Iglica. Szybko związała jej ręce i nogi kajdankami, a potem przystąpiła do rzeczy. Ubrała swoje ulubione wibro i zaczęło się. Nikt nie słyszał krzyków Lionesse kiedy jej błona dziewicza pękała. Potem zabrała się za dupsko. Naoliwiła porządnie olejkiem wibro i dupkę a następnie pojechała po bandzie z szybkością karabinu maszynowego. Sztych za sztychem. Sztorc za sztorcem. Kiedy doszła, Lionesse była na skraju wyczerpania. Psychicznego i fizycznego. Na koniec związała jej małe cycki tak żeby krew nie dochodziła i żeby stały się purpurowe. Potem włożyła jej sztucznego penisa do ust nasączonego wcześniej spermą dwóch murzynów, odwiązała kajdanki i wyszła.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 23 Lutego 2013, 20:02:59
Lionnie płakała. Zaledwie godzinę temu przeżyła koszmar. Jakaś nieznana jej psychopatka zrobiła jej najgorszą możliwą rzecz. Lionesse płakala i szykowała zemstę. Jej rodzina nie chciała jej znać po tym co się stało, to byłaby zbyt wielka hańba. Teraz dziewczyna chowała się pod dachem drzwi wejściowych do jakiejś kamienicy, chroniąc się przed ulewnym deszczem. Przechodnie spieszyli do domu, nikt nie chciał zmoknąć, nikt nie zwracał uwagi na stojącą samotnie dziewczynę, w postrzępionej błękitnej, niegdyś bogatej sukience. Panna d'Ombre zastanawiała się, czy to nie, któraś z jej sióstr odpowiadała za jej nie szczęście. Bo co u licha ta maszkarna pinda robiła w jej domu?! Musiała zostać opłacona, ktoś musiał dać jej d'or. Ktoś kto jej nie lubił, a Lionesse dowie się kto. Tymczasem jednak miała ważniejsze sprawy na głowie- była zmęczona, głodna i zimno jej było. Tylko co miała ze sobą zrobić? Wolałaby zginąć niźli zostać dziwką.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 23 Lutego 2013, 20:43:16
André wracał do mieszkania w tę ulewę. Mieszkał na poddaszu, wszak były to jedne z najtańszych mieszkań, bo mało kto czerpał wątpliwą przyjemność słuchania kapającej wody z sufitu. Sorboński student widział w tym jednak co innego: Woda do użytku! Wolna od podatku! Rozmyślał właśnie kolejne rzeczy które pozwoliłyby na oszczędzenie części jego skromnego budżetu gdy zobaczył ją. Poznał ją po tej samej sukience którą miała na sobie wczoraj. "Cholera co ona robi w taką pogodę na ulicy? Przecież nie wygląda na żebraczkę... A w każdym razie jeszcze wczoraj jej nie przypominała wcale..." Nie myśląc długo, wbrew swojej nieufnej ludziom naturze, spytał się dziewczyny "Nie wolisz może spędzić wieczoru w cieplejszym i suchszym miejscu?"


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 23 Lutego 2013, 22:19:47
Gustave obserwował z ukrycia poczynania Iglicy, by trochę się poduczyć w zawodzie. Gdy powrócił pod most, pod którym mieszkał, przed oczyma stanął mu obraz gołej Iglicy(nie przypadkowo użyto tu zwrotu "stanął mu") i postanowił, że musi jutro do niej pójść...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 23 Lutego 2013, 22:56:50
Pier był francuskim rusznikarzem, robił ruszkiniki i takie tam ...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 24 Lutego 2013, 09:07:08
Dziś po straceniu jakiegoś rzezimieszka, Christopher Lanneugras poszedł do domu gdzie czekała jego żona z niespodzianko..


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 24 Lutego 2013, 09:12:47
Teraz miasto postanowiło wziąć w swoje ręce sprawy. Nie mogło się godzić by tak wielkie miasto jak Paryż było zastraszane przez grupkę plebsu...
Padło na Andre, osobę która prawdopodobnie mogła mieć coś wspólnego. Gdy siedział przemoczony w swoim mieszkaniu na poddaszu wpadła grupa osób na czele z komisarzem ludu który powiedział:
-Na mocy powierzonej mi funkcji zostałeś skazany na zgilotynowanie za zbrodnie jakich się dopuściłeś.
Powiedziawszy to wręczył mu papier z z uzasadnionym wnioskiem i podpisem prefekta miasta. Andre spojrzał tylko na to i po tym został zabrany za bety i odwieziony na pobliskiego aresztu.

Dwie godziny później klęczał już i czekał jak Madame Louisette opadnie i zakończy jego żywot...

Jego oprawcy nie przewidzieli jednego... Donos który otrzymali i wyrok jaki wykonali okazał się niesprawiedliwy. Andre był niewinnym.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 24 Lutego 2013, 14:14:21
Pierre Dolone francuski rusznikarz, zajmujący się szmuglowaniem broni palnej  do piekła (sam ja wytwarza), zatwardzony anarchista nie bojący sie obcowania  z siłami nadprzyrodzonymi, by zdobyć pieniądze. Wielki materialista, cynik i ogólnie tak zwany "dupek". Zamieszkuje w centrum Paryża. Jeżeli na rewolucji uda mu się zbić kasę to ją polubi. Nielubi obcokrajowców, a w szczególności Niemców.

Pierre siedział nad projektem nowej broni, myślał jak zmieścić niebywale długie przekleństwo na lufie muszkietu, zastanawiał się też dlaczego miasto zabiło kogoś niewinnego i dlaczego niebo jest niebieskie.[/i]


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 24 Lutego 2013, 15:48:01
Henry był na placu egzekucji i widział śmierć młodzieńca, który dopiero co wczoraj rozmawiał z zapłakana dziewczyna. Zrobiło mu sie strasznie smutno iz tak młode życie pełne możliwości właśnie oto sie skończyło. Zobaczył tez ją. Postanowił, podszedł do niej i powiedział.
-Jeśli nie masz sie gdzie podziać, mogę użyczyć Ci pokoiku w moim domu, i niech diabli biorą moja żonę! Powiem jej żeby cie traktowała jak córkę która tak chciała  a dała mi czterech synów. Nie przelewa sie u nas ale będziesz miała ciepły kąt i coś do jedzenia. A i może przydasz sie w domu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 24 Lutego 2013, 17:12:12
Pierre la Fromage, przed rewolucją był skrybą.
Skrobał brud ze ścian szlacheckich domów.
Gdy nadeszła rewolucja odmówił uczestnictwa gdyż nie lubił zabijać.
Za to został wtrącony do więzienia.Jednakże komuś przypomniało się, że jak chciał potrafił porządnie przyładować pięścią. Ze względu na jego potężną budowę uwolniono go i zatrudniono do pracy siłowej.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 24 Lutego 2013, 17:21:53
Bobo wstał. Nie wiedział, która godzina, ani gdzie jest. Ostatnią rzeczą jaką pamiętał, były wesołe podrygi w rytm rosyjskich przyśpiewek i zakład - ,,kto pierwszy znajdzie komunistę w Paryżu" - tzw. komuna Paryża 8)

W pierwszej chwili po przyjęciu pozycji pionowej-pół-wyprostowanej Bobo usłyszał przerażający warkot przywodzący na myśl wycie bestii z serca Tartaru. Była to jego mucha, która wiernie latała mu nad głową. Bzyczała.

- Je*** ti duszu! - Bobo zaczepił idącego w jego kierunku mężczyznę - Przepraszam, kak mienja dajci... - Francuz spojrzał się na Bobo, jak na jakiś wybryk natury i wybełkotał coś pod nosem - Tfu! Gdzie jest komuna Paryża?

- Chodzi panu o przedstawicieli rządu ? Tak się składa, że ja reprezentuję... - Bobo, kuzyn Lobo, przerwał wypowiedź polityka jednym płynnym uderzeniem buzdyganu, który dostał od nowo-poznanych Rosjan.

- Komunista!

Bobo złapał mężczyznę za nogę, przeciągnął go paręnaście metrów po ziemi, a następnie zawiesił na drzewie i zaczął krzyczeć na całe gardło:     

- Piniata!!!

Nie minęła minuta, a biedne paryskie dzieciaki podbiegły do komunisty z kijami i zaczęły go otłukiwać czekając aż wysypią się z niego cukierki.
Bobo patrzył na ten obrazek rozmarzony, ze łzami w oczach, wspominając lata dzieciństwa, kiedy to jego ojciec zabierał go do cyrku by Bobo zobaczył tam jodłujące wielbłądy. Cudowne czasy.



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 24 Lutego 2013, 17:34:02
Władimir Wołow, aka Żorż Dupę*, wyszedł z baru.
- Pjerdolite pa ruski? - zagadnął wyraźnie skacowanego mężczyznę siedzącego na ulicy. Obok niego krążyła mucha i bzyczała niecenzuralne słowa.
- Moi? Moi ne perdoli au ruski! - właściciel muchy udawał, że nie umie po rusku. - Moi rodowjity frenczmen!
- Pane, czeguś tygo komłunisty rozpirzył łeba? Cza go było do nos, na Łukrainem, my byśmy siem nim zajelim...

*Panowie moderatorzy, naprawdę w ten sposób czyta się jedno z najpopularniejszych francuskich nazwisk...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 24 Lutego 2013, 17:39:16
Bobo zmierzył Władimira wzrokiem. Nie był pewien czy to ukryta opcja pro-komunistyczna, czy może w tym całym Paryżu jest więcej ludzi ze wschodu, niżeli prawdziwych Francuzów. Bobo dyskretnie położył dłoń na rękojeści buzdyganu i przeładował swoją broń. Zostało mu jeszcze siedem ciosów w magazynku. Mógł je spożytkować na egzekucję, na kolejnym komuniście, ale jego ojciec mawiał, że darowanemu Ukraińcowi, nie zagląda się w oczy - toteż patrzył na jego łapy, w których Władimir trzymał butelkę.

Na ten widok Bobo skamieniał i modlił się by nie usłyszał sakramentalnego:
- вы пьете?

- Nazywam się лoбo панданович - skłamał, zatańczył kozaka i klasnął w dłonie, siląc się na entuzjazm i uśmiech.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 24 Lutego 2013, 18:22:06
- Morderstwo? Czyli mam zacząć się bać? - pytał Macaro jednego z swoich przyjaciół.
- No, podobno kogoś tam zaciukali. Pilnuj żem jąder, bo możesz być następny. - odpowiedział.
Po rozmowie Macaro poszedł spać. A przedtem do karczmy na piwo.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Menelag w 24 Lutego 2013, 18:42:49
Wiecie co, trochę się to żenujące zrobiło. Czy wszystkie Wasze wiadomości muszą być... takie? Nie chcę dawać kolejnych ostrzeżeń, mówię ogólnie: Jak zobaczę jeszcze jakieś posty tutaj nadające się do Kosza to temat zostanie zamknięty.

Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Oliwcia w 24 Lutego 2013, 19:32:57
>>>>haters gonna hejt<<<<

... I w ten zapadła nagle cisza i mrok ogarnoł bohaterów i...

(przepraszam że krótkie ;c słabam w tym)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 25 Lutego 2013, 16:14:50
Lionesse bardzo przeżywała śmierć Andre. Choć znała go tylko z widzenia i to krótkiego, to było jej żal kogoś kto był dla niej miły i chciał jej pomóc. Szkoda go, był taki młody- pomyślała dziewczyna. Musiała znaleźć pracę, ale nie wiedziała jaką. Młoda panienka z dobrego domu nie umiała wykonywac wielu codziennych prac. Potrafiła za to czytać i pisać. Znała się też na handlu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 25 Lutego 2013, 16:51:48
...A potem siup, Bobo się obudził. Spał na podłodze, nad jego głową latał Piotr i jego mucha. Pod ścianą siedział Aleksiej, duszkiem wychylając kolejne butelki wyskokowych trunków i wlewając do nich oleistą maź, następnie zatykając na końcu szmaty nasączone naftą. Bobo spojrzał na niego pytająco.
- Ty to twardy chłop jesteś - zaśmiał się Aleksiej. - Nie piłem z nikim tak twardym od czasu, gdy nawaliłem się z niedźwiedziem polarnym, a ten to z wiadra pił. Bobo wymamrotał coś o "treningu na mołdawskich weselach".
- Także myślę co możnaby z tego miasta pozyskać...A pomyślał ja sobie, że najżyźniejsza to jest gleba wulkaniczna. Więc musimy spalić to miasto! A później napiszą op nas książkę, nazwą ją jakoś odpowiednio, dajmy na to, Nędznicy, haha!

Bobo stwierdził, że Ruskowi płyn mocujący klepki rozpuścił się w etanolu.

- Opowiadał ja Ci, czemu czcimy Wilczego Boga i co czyni nas ludźmi o krwi bestii? - zagadnął, wyrywając korek dziwnie dużymi kłami.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 25 Lutego 2013, 16:57:04
Bobo przyjrzał się zębom Rosjanina i z sentymentem wrócił do lat dziecinnych, kiedy to razem z bratem biegali za lisami po lesie, po czym robili z nich czepki i kąpielówki. Zdarzało się tak, że zmutowane lisy pogryzły dotkliwie Lobo, ale wtedy Bobo podpalał okoliczne lasy i cała sytuacja wracała do normy.

Ojciec Lobo i Bobo był twardy. Dawał im ostro popalić. Nic dziwnego, bowiem był wielkim fanem wyrobów tytoniowych...

Tymczasem Rosjanin zawiesił wzrok na Bobo, który pokiwał niepewnie głową i zrobił zeza. To chyba oznaczało, że Mołdawianin chce posłuchać historii Aleksieja.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 25 Lutego 2013, 17:31:43
Macaro lubił swoją bieliznę. Lubił, ponieważ czuł się w niej świerzo i rześko. Więc nie było w tym nic dziwnego, że po wypraniu ich wpadł w stan głębokiej destrukcji. Skurczyła się. Każdy facet na jego miejscu by się wkurzył.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 25 Lutego 2013, 18:27:25
Opis mordu;
5 zamaskowanych chodziło za celem... Tym razem powzieli środki ostrożności by ubić go. Nabyli dobrej jakości Bandolety i po krótkim śledzeniu dopadli go! Ale chwili oddania strzału cel zasłonięty został przez Gustave'a i On oddał życie zamiast celu. Już nigdy nie podejrzy biednej Iglicy i jej wdzięków ani nie ujrzy jej metod pracy....  Powrócili w piątkę do swojej kryjówki źli ale pełni planów i nadziei że miasto odczuje strach. Przecie noc to czas planów nad przejęciem władzy.

Opis linczu;
Krótko mówiła, krótko żyła. Tak biedna Oliwcia.. Skończyła żywot swój szybko, miasto sądziło że brała udział w zastraszaniu miasta, a ona tylko tak mizernie żyła w Paryżu( i trollowała).
Zero litości... Zawisła na szafocie z dopięto kartką głoszącą iż była tylko i aż tylko Niewinna.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 25 Lutego 2013, 18:53:21
Pierre taszcząc paczkę pełną dobytku jakiegoś burżuja, patrzył smętnie na szafot i rozmyślał: "Kiedy skończą się te bezsensowne zbiorowe mordy i kto tak naprawdę pociąga za sznurki, a przede wszystkim jak to się dalej potoczy?" Tak rozmyślając poprawił ułożenie paczki i poczłapał dalej.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 26 Lutego 2013, 08:23:16
Opis linczu:
MiSi wędrował ulicami Paryża, szedł wolnym niespiesznym krokiem podziwiając uroki tegoż wyzwolonego miasta. Cisza jaka panowała była dość przejmująca... Ale w ten pojawił się tłum ludzi na czele z żołnierzami którzy ujrzawszy go zaczęli wykrzykiwać:
-Arrêtez-le! Stop!
MiSi nie dowiedziawszy co się kroi rozpoczął ucieczkę która skończyła się szybko... zaledwie ulicę dalej.
Tłum pochwyciwszy go, prowadził go na Pole Marsowe, tam gdzie stała pobliska szubienica. Tam przygotowany na spełnienie się woli ludu słuchał skandowania:
-Traître!!
-Massacreur!!

Tłum domagał się krwii... Dostał ją, gdy opuszczono ostrze i jego głowa zmieniła położenie ktoś z tłumu cisnął szklanicą w ciało straceńca i wykrzyczał:
-To za wchodzenie nam w paradę!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 26 Lutego 2013, 16:06:25
Loczku, na szubienicy się wiesza :D

Żorż nie wiedział, co robić. Poszedł spać.

Edit: Poczytaj definicję kolego/Loku

Edit2: Ścina się na gilotynie, a na szubienicy wiesza. Wiem na pewno, ale to tylko szczegóły ;)

Edit3: pl.wikipedia.org/wiki/Szubienica


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 27 Lutego 2013, 22:32:27
Pierre postanowił wykorzystać radość z powodu ubicia terroryzującego Paryż osobnika i ulotnił się z miasta. Chciał trochę odpocząć od tej atmosfery mordów panujących w mieście. W tym celu udał się na ryby. Jakież było jego zdziwienie gdy w kilka minut złowił pulchniutką, zębatą rybę, która chybocząc się na lince przed jego twarzą złowieszczo ciamkała ostrymi jak żyletki ząbkami. Zadowolony z połowu Pierre złapał rybę za ogon i grzmotnął nią o pobliski głaz, po czym zawinąwszy rybę w płótno zawiesił na kiju i poczłapał z powrotem do miasta. Skąd mógł wiedzieć, że ta ryba to pirania i w dodatku została nakarmiona przez mafię Iglicą?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 27 Lutego 2013, 23:36:26
Henry był ostatnio ostro nie w sosie. Nie umiał sie skupić, i nic nie szło dobrze ani w pracy ani w jego hobby. Miał teraz tylko jedną rzecz która polepszała jego humor. Ostatnio pozyskał trochę skóry, nie byle jakiej skóry - ludzkiej skóry. Nikt by nie powiedział ze pod maską normalnego człowieka kryła sie 2 natura Henryego. Kochał robić buty z ludzkiej skóry, były takie...luxusowe. Następne wcielenie Iglicy zostało zaprojektowane jako parae pary butów jedne pantofelki na obcasach i  ładne lakierki w sam raz do trumny. Nawet jeśli miały by tylko służyć reszcie jego Hobbistycznego koła tylko w tym jednym celu. Gdy juz skończył i napisał testament, usłyszał wreszcie wrzaski przed jego drzwiami i tłum wyłamał drzwi jego kamienicy, a Henry spokojnie z szerokim uśmiechem czekał na nadchodzącą sprawiedliwość.



Tak byłem OC tym samym przyznając sie do tej roli poddaje aczkolwiek nie jest mi to miłe.
co do posta Sonika - cóz nie klimatyczny w porywach pornograficzny, szkoda komentować gościa który pisze coś takiego na forum gdzie to każdy możne przeczytać (under 18).  czy to mozliwe ze moj post tez zagina czasoprzestrzeń tak jak te Sonicka ? NIe nie wierze w to.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 28 Lutego 2013, 00:19:37
Nagle drzwi od mieszkania Henrego puściły, a do środka wpadł - nie tłum mieszczuchów, tak, jak zakładał Henry - ale ktoś inny... ktoś kogo nikt się nie spodziewał, a ktoś kogo wszyscy się bali.

(http://zapodaj.net/images/3b3c322503df6.jpg)

- Byłeś bardzo niedobry Henry - powiedziała Panda leniwie oblizując brwi - oszukiwałeś nas, zabijałeś mieszczuchów i podszywałeś się pod Ojca Chrzestnego...

Przerażony Henry zaczął płakać i tarzać się po ziemi. Zostały mu jakieś 2 minuty, zanim stężona dawka zaje****** Super Pandy odbierze mu zdolność logicznego rozumowania. Mniej niż 2 minuty. Na chwilę umiera wszystko, cała ta niby-rzeczywistość, na jedna chwilę wszystko przenika oczywistość. Panda zaraz wejdzie w bit.

- Byłeś bardzo niedobry Henry. - słowa Super Pandy odbiły się echem na ulicach Paryża. Zalani łzami Francuzi i Rosjanie, padali na ziemię prosząc Super Pandę o litość.

Ich modlitwy zostały wysłuchane. Super Panda wydała z siebie tylko jeden drobny ryk.

TASTE THE RAINBOW MUTHAFUKA
(http://www.dadsbigplan.com/images/uploads/2009/07/panda-rainbow.jpg)

Henry wyleciał z hukiem z kamienicy przebijając się kolejno przez cztery ściany i łamiąc sobie po drodze kręgosłup w sześciu miejscach. Tęczowy promień wypalił mu narządy wewnętrzne, zaś mentalnie fałszywy OC cofnął się do Prekambru. Wróć. Jeszcze wcześniej. Zmienił się w amebę. Morderca runął na ziemię, bezwładnie, niczym worek ziemniaków. Zdawał się już nie żyć, jednakże Panda wiedziała, że zabójstwo fałszywego OC to za mało. Pozwoliła osądzić go mieszczuchom. Henry wciąż żył, [a w zasadzie dogorywał] i wciąż można było go zgilotynować. Dumne Super Zwierze wydało z siebie przerażający ryk, który słychać było jeszcze w Mołdawii. Po chwili Super Panda zniknęła w obłokach zielonego dymu. Na ulicach Paryża czuć było subtelną nutkę bambusa.

Na środku niewielkiego placyku leżał w kałuży krwi fałszywy OC.
Paryżanie wiedzieli co z nim zrobić.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 28 Lutego 2013, 21:07:33
Aleksiej, po wielu dniach picia i spiskowania z Bobo, uznał, że kres czasu wypełnił się razem z pojawieniem pandy. Uznał, że miasto jest zgubione w swej własnej dekadencji, pogrążone w konformizmie. Uznał, że Paryż żyje iluzja wyboru i jest w stanie oddać nawet swą wolność myśli w zamian za iluzję bezpieczeństwa.

Wiedział, czyja to wina. Wiedział też, że naraził się nienawistnej sile z innego świata.

Aleksiej pożegnał się z Bobo o brzasku następnego poranka i, obładowany rożnymi rodzajami bronią, ruszył w kierunku kwatery człowieka znanego jako "Reveltear" lub też "Revold". Bez trudy przedarł się razem z Piotrem przez Francuzów broniących domu człowieka. Rozkazał ptakowi pilnować obejścia, sam zaś poszedł na spotkanie Francuza. Ten czekał na niego, zasiadając głęboko w krześle.
- Czego tu szukasz, Aleksiej? Nie widzisz, że przegrałeś? - zapytał zdziwiony "Mesjasz Paryski".
- Jeszcze nie. Walka nie jest skończona dopóki ja na to nie pozwolę - warknął Josifowicz, dobywając długiego miecza, przypominającego w zasadzie nóż do rąbania mięsa.
- Ty chyba nie rozumiesz, kiedy trzeba zejść ze sceny! - wyśmiał go Revold. Wstał jednak i dobył szpady.
- Wręcz przeciwnie. Po prostu nie lubię schodzić z niej sam! - krzyknął i wyskoczył do przodu, tnąc w kierunku szyi wroga. Ten wywinął się jak fryga i dźgnął pod nerkę, cios ten jednak Aleksiej sparował.
- En garde! - syknął Revolda, zasypując przeciwnika gradem ciosów. Aleksiej był w stanie sparować wszystkie i odpowiedzieć kilkoma własnymi. Jego brutalna siłą o wiele przewyższała Revelteara, brakowało mu jednak zimnej, kalkulatywnej precyzji i szybkości szpady wroga. W pewnym momencie Rosjanin został zacięty w ramię.
- Touche! - wrzasnął z entuzjazmem Revold. Wołkow odpowiedział ciosem tak szybkim i potężnym, że Revold musiał sparować dwoma rękoma. Siła wyrzuciła mu ostrze z dłoni, zdołał jednak przetoczyć siew tył i zerwać ze ściany inną szpadę. Gniew i emocje, które w walkę wkładał Aleksiej, pozwalały mu ignorować ból i kontratakować z zatrważającą siłą i uporem.

Pojedynek trwał, aż w pewnym momencie Revold rozbroił Rosjanina. Zakręcił bronią.
- Coup de grace! - ryknął, pchając z przerażającym impetem w serce. A wtedy na ratunek znikąd przybył...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 28 Lutego 2013, 21:10:08
...oczywiście, że Bobo!

Tak, dokładnie - Bobo Mołdawianin, który z całej siły cisnął filetem z Dorsza w Revolda. Śmierdząca ryba na chwilę obezwładniła „Mesjasza Paryża”, lecz już po chwili kontynuował on walkę, tym razem wyprowadzając liczne cięcia z góry i sztychy. Bobo wiedział jak unikać takich podstępnych ataków, jego ojciec był znacznie bardziej wymagającym przeciwnikiem, ponieważ walczył na dwa miecze i jeden nóż do masła. Tak. Doświadczenie zdobyte w młodości na mołdawskich wsiach dawało wreszcie owoce. Bobo wyczuwał dziwną aurę w powietrzu, kiedy Aleksiej się z nim żegnał. Zwykle po zakończonej imprezie Rosjanin ruszał w stronę starej bimbrowni, lecz tym razem udał się w przeciwnym kierunku, dlatego też mołdawski heros ruszył za nim.
Teraz wiedział, że postąpił właściwie.

- Jesteś komunistą Revold, nie pokonasz mnie!

,,Mesjasz Paryski” zmierzył Bobo przenikliwym spojrzeniem. Jego mina mówiła coś w rodzaju: ,,skąd on o tym wie?”. Bobo wiedział. Wyczuwał to od dawna. Wiedział również, że nadejdzie dzień, kiedy będzie musiał wymierzyć sprawiedliwość. Komunizm nie zawładnie Paryżem. Nie kiedy Bobo ma coś do powiedzenia. Mołdawianin dzielnie unikał ciosów Revolda, a w międzyczasie rzucał w niego filetami z Dorsza. Te jednak niewiele dawały. Po paru minutach ,,Mesjasz Paryski” śmierdział rybą, a Bobo był ledwie draśnięty. Mołdawianin wrócił ponownie do lat szczenięcych kiedy to razem z wujem Sławkiem tańcował w karczmach Kujawiaka i bił się w Podziemnym Kręgu. Trzeba przejść do ofensywy – pomyślał, zrobił unik i ugryzł Revolda w ucho, tak jak na rasowego boksera przystało. Francuz zawył z bólu, ale natychmiast odepchnął Bobo. Niewiele to dało, ale wyglądało obłędnie, a zatem Mołdawianin uznał iż atak się powiódł. Niestety Revold nie podzielał jego entuzjazmu.

Umiera wszystko, cała ta niby-rzeczywistość, na jedną chwilę wszystko przenika oczywistość – Revold wyprowadza jedno śmiertelne cięcie i trafia Bobo w pierś. Mołdawianin na chwilę zwalnia. ,,Mesjasz Paryski” patrzy na niego z triumfalną miną, po czym przymierza się do wyprowadzenia ostatniego, śmiertelnego sztychu.

- Jesteś… komunistą… Nie dasz mi rady…
 
Revold nie słucha bełkotu Bobo, który krztusi się krwią. Pewny swojego zwycięstwa wykonuje finezyjny młynek tylko po to…
…By po chwili znów dostać filetem z dorsza w twarz. Aleksiej, ostatkiem sił rzucił mięsem w Revolda, który w związku z bliskim spotkaniem trzeciego stopnia z rybką, na parę sekund rozproszył się. Tyle wystarczyło. Bobo błyskawicznie dobył swój młot na komuchów i krzycząc:

- Viva la Moldavia!

Uderzył z całej siły Revolda w głowę. Fala uderzeniowa rozeszła się po okolicy, a „Mesjasz Paryski” padł.

Komuna Paryża niniejszym się zakończyła.
(http://memorizer.pl.s3.amazonaws.com/testpic/5284/1305727592dorsz.jpg)
- Byłeś dobry Revold. Byłeś bardzo dobry. Ale Dorsz był lepszy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 01 Marca 2013, 14:09:38
- Dobra robota, Fastowny - westchnął Aleksiej. Podniósł się na równe nogi i roztarł stłuczenia. Urwał kawałek koszuli i zmontował prowizoryczny opatrunek.
- Hehe. Młoteczek na komuchów - uśmiechnął się Bobo, patrząc na nieprzytomnego Revolda. - Zwiążmy tą swołocz.
- Się rozumie. PIOTR! - ryknął na całe gardło Rosjanin. Ptak przyleciał dość szybko, dzierżąc w szponach zwój liny.
- Mądry ptasiek - skwitował Mołdawianin. Razem z Aleksiejem ciasno związali Revolda, można by rzec, jak baleron. Josifowicz wrzucił go sobie na plecy. Cała trójka przemknęła ulicami śpiącego miasta. W końcu stanęli przed katedrą Notre Damme.

- Majestatyczna - kiwnał głową Bobo. Aleksiej wzruszył ramionami.
- Katolicyzm to opium dla ludu - stwierdził. - Wyjmuj swój mołdawski eliksir siły.

Bobo jak na życzenie wyjął spod płaszcza pękatą butelkę czerwonego mołdawskiego wina. Aleskiej z kieszeni wydobył flaszkę wódki. Zmieszali alkohol i taka mieszanką uraczyli Piotra. Po kilku łykach ptak zagdakał, a następnie jakby urósł i zmężniał, przypominając czarnego, carskiego orła. Wydał z siebie przeciagły świergot, po czym pochwycił w szpon lewej nogi kołnierz "Paryskiego Mesjasza" i wzbił sie w powietrze. Znikad rozpętałą się burza.
- Mój czas dobiegł końca... - powiedział bardzo cicho Wołkow. Bobo spojrzał nań z zaciekawieniem.
- Komu w drogę temu czas, Bobo. Moja podroż po świecie żywych dobiega mu końca. Żyj w zdrowiu, przyjacielu - powiedział, po czym wyściskał go rosyjską modła "na misia". Orzeł chwycił i jego kołnierz, po czym wzniósł się na sam szczyt katedry. Aleksiej opadł na dach, obok niego uderzył Revold. Josifowicz stuknął się z ptakiem głowami.
- Leć, wracaj do domu. Powiedz im moja historię - rzekł z pojedynczą łzą w oku. Ptaszysko smętnie pokiwało głową i ruszyło w kierunku Matuszki Rosiji. Revold zaczynał się dobudzać, a to dzięki szalejącym dookoła grzmotom, wiatrom i ciężkim kroplą zimnego deszczu.
- Witaj, mój drogi! - przekrzyczał błyskawice Aleksiej.
- Czy ty oszalałeś do reszty?! Zabijesz nas obu!
- A zatem nie odejdziemy do piekła sami! Wilczy Bóg na mnie czeka!
- Sacre bleu!

Aleksiej, śmiejąc się, dobył mokrego miecza i wyciągnął go wysoko w górę. Podciągnął Revolda na nogi i przycisnął do siebie.
- Razem idziemy, razem umrzemy! - krzyknął ze śmiechem do Francuza. Ten tylko splunął mu w twarz. Po krótkiej chwili, kiedy każdy dźwięk wydawał się zamrzeć, potężna błyskawica uderzyła w dwóch mężczyzn. Razem z nimi w ogniu stanęła katedra. Cały Paryż widział stos pogrzebowy dwóch wielkich osobowości miasta spętanego powrozem ludzkich zbrodni.

(http://cdn.memegenerator.net/instances/400x/35565898.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 18 Marca 2013, 22:11:48
Druga Edycja Hellscreamowa

Greenbor
Hrabstwo Sokoła
Darion
Cesarstwo Dalkiańskie
Rok 1343 Roku Jaśniejącego Pana

Greenbor był to średniej wielkości gród, położony w południowej części Hrabstwa Sokoła, jednego z pięciu hrabstw tworzących królestwo Darionu. To natomiast, wraz z czterema innymi królestwami, tworzy wspaniałe Cesarstwo Dalkiańskie. Niegdyś było ich sześć, ale zdradliwe, południowo-wschodnie królestwo zwane Noksią zbuntowało się i odłączyło dwa wieki temu. Ludzie żyli tam może skromnie, ale spokojnie. Oddawali cześć cesarzowi Dalkii, płacili podatki swym możnowładcom oraz modlili się do Lux, Świętej Światłości.

Greenbor, jak wspomniano, leżało w południowej części centralnego królestwa Dalkii. Obwarowany gród leżał na przecięciu szlaków handlowych Hrabstwa Sokoła, raptem dwa tygodnie drogi od monumentalnego Sokolego Gniazda, zamku hrabiego i okalającego go podgrodzia.

Greenbor było całkiem ładnym miastem. Czerpiąc wodę z pobliskiego jeziora, a żywność z okolicznych farm, broniony przez wyszkoloną załogę gród barona Henricha de Lyte był w stanie opierać się bandyckim rajdom czy nawet oblężeniu...ale nie był gotowy na nadhcodzącą tragedię dla miasta. Było nią pojawienie się w nim czterech nowicjuszy Samotnego Zakonu, prowadzonych przez starszego członka bractwa. Była to przerażająca organizacja, zrzeszająca wszystkie istoty z nienaturalnym talentem do zadawania śmierci. Koszmar miasta niedługo stać miał się faktem...Greenbor zamienił się w miejsce sprawdzianu kandydatów na pozbawionych skrupułów zabójców.

Nad miastem zebrały się czarne chmury kiedy czterech odzianych w czerń wędrowców przekroczyły jego bramy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 18 Marca 2013, 22:13:48
Przeto nadszedł czas, kiedy to li hodowca kur przekroczy progi Sokolego Grodu tudzież, Greenbor. Leopold I, szlachecki hodowca walczącego ptactwa wracał takowoż z dorocznego turnieju walk kogutów, pogrążony w smutku. Nie dlatego, że mu się nie powiodło.
Dlatego, że jego koguty obróciły w perzynę wszelaką konkurencję, zali przeciwników wartych uwagi żadnych nie uraczył. Tym bardziej smuciło go, że bitwę bardowską wygrał, w zasadzie bez zbytniego zaangażowania, albowiem jedna jego wolna pieśń, nieskrępowana i na wolno zrównała z ziemią rywali jego. A pieśń ta brzmiała następująco - nie waha się Leopold I przytoczyć ją:


Pojrzyj jeno, imć Leopold I nieskrępowan, oto posiadasz w rąk zasięgu koncept mój z jasyru wywleczon.
Do bitki nagotowion niczym Kogut Ognipiór i Kogut Złotogrzyw, i wzorem Noskian z Mołdawii gród klaruję z o próżnym umie.Przeto bacz, jak uwolnion Leopold wraz z Ogniopiórem i Złotogrzywem gromi padół ziemski wcale – k’ziemi w klęczki tu zalega.
Bacz, Leopold I cięgiem starania czyni, azaliż czempionatu defensorzy boleść wszem zadadzą, o próżnym umie zawadę czynięcym.
Wniwecz obrócę, obaczysz-li, Leopold I gród ochędoży z tych, co nie OPTIMUS aliści PESSIMUS.
Spoczywają na klepisku, pojrzyj, imć Leopold I unicestwi, przecwałuje po truchłach ichnich jako kurczaków rota.

W perzynę obrócę, sępom cię ostawię, Leopold I kurfirst saski, bacz, jako na Wyspie Janowej imć Kogut Złotogrzywy kres mój nierychły, albowiem tubus donośny cięgiem sprawien pozostanie, ni psubrat uchlastać nie raczy. Pojrzyj, Leopold I, przeto bacz natenczas, obchodu tu dokonaj, podczas jasełek Spichlerzem zwanych Ostropiór i Złotogrzyw.
Bacz przeto na tubusach niezawisłych zgoła nie dokona się, imć Leopold I zaś błogo gawiedź sławi, hejże!


Pojrzyjcie także na herb Leopolda I:
(http://zapodaj.net/images/dd2b88d6f9fe2.png)

POKÓJ, HEJŻE.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 18 Marca 2013, 22:30:37
I AM TOO.

Let da party begin, jak wspominałem. I znowu porąbany demon... Oby nie dosłownie.

Coś zszeleściło w zaroślach. Niemłody już Johann zmarszczył lekko brwi; podpłynął łódką do kępy pałek i wyszedł na brzeg niedaleko źródła hałasu. Zignorował go.

To był największy błąd w jego życiu.

Kiedy mokra, łuskowata łapa chwyciła go za kostkę, wiedział już, że to koniec. Zbocze zanurzone o tej porze roku w wodzie było zbyt strome, a uchwyt zbyt mocny, by się wyrwać. Stary rybak próbował krzyczeć; zdawał sobie jednak sprawę z bezsensowności swoich poczynań. Zanurzał się coraz głębiej... wszystko stawało się coraz bardziej rozmyte, coraz ciemniejsze... i wtedy nadeszła ulga, a wraz z nią ciemność.

Johann Schmidt, syn Adolfa Schmidta, znany w całej okolicy poczciwy staruszek wyzionął ducha.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 18 Marca 2013, 22:35:31
- Znów leje jak z cebra - pomyślał biedny, bezdomny jegomość w kapturze zasłaniającym mu całą twarz. Peleryna w którą był ubrany była cała potargana i wyszczępiona.
Ów człowiek, wyraźnie smutny i zdołowany stał na środku drogi i patrzył się w niebo. Każdy kto na niego patrzył widział dokładnie jego jedną, jedyną charakterystyczną cechę - na połowie jego twarzy nie było skóry. Biedak jak zwykle ruszył przed siebie nie mając gdzie się podziać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 18 Marca 2013, 23:18:55
Cahan, popędziła niskiego, gniadego konika. Konik miał bardzo ważną cechę. Zmysł nawigacyjny. Jego pani tego zmysłu nie posiadała. Dletego to na konika, a raczej konicę przypadało pamiętanie drogi. Teraz Alcik kierowała się do jakiejś karczmy. Lało jak licho, było zimno jak diabli, a do tego było ciemno. Jest! "Zajazd pod Tępym Toporem". Wyglądał całkiem porządnie. Ale to nie był prawdziwy powód, dla którego jejmość tam zawitała. W tej oto gospodzie serwowano najlepszą pieczeń wieprzową z jabłkami. A dodatkowo był tam bardzo przystojny oberżysta. Cahaś zeskoczyła z konia i zaprowadziła ją do stajni w celu rozsiodłania, nakarmienia i przekupienia marchewką coby zwierzątko stajennych nie zagryzło. Sama dziewczyna zrzuciła kaptur ciemnozielonego płaszcza odsłaniając rude włosy i wielkie jaskrawozielone oczy. Marząc o wieprzowince i o ciepłej herbatce z poziomek ruszyła się nażreć.

Powiedz już, że jest ok :P


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 19 Marca 2013, 05:16:27
W karczmie owej przesiadywał nie kto inny jak bard Andriej, skuszony perspektywą chwilowego spokoju, i wygodnego pobytu w mieście. Dawno nie miał okazji być w tak ładnej mieścinie, a w dodatku jedzenie, oraz ludzie tutaj - no po prostu chciało się tu wracać. Siedział przy stoliku niedaleko baru, jak zwykle z kuflem już w połowie pustym, i próbując złożyć jakąś nową balladę - ostatni konkurs wygrał niejaki Leopold. Andriej próbował sobie przypomnieć co wtedy robił... Najwyraźniej trzeźwiał. "No nic" - myślał sobie - "Mogę spróbować i w przyszłym roku, przecież to nie jest tak że umrę w najbliższym czasie..."
Ale w miarę pisania utworu zauważył że złocistego trunku ubywa... Tedy zwrócił się do osoby za ladą - "Oberżysto, dajcież mi jeszcze trochę tego miodu..."


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 19 Marca 2013, 13:32:27
Selencjusz był łowcą potworów.Nie polował jednak na wszystką gadzinę. Jego maksymą było coby cosik urobić, a się nie narobić.Dlatego polował na w miarę łatwe do ubicia stwory.Jego specjalnością były zombie. Powszechnie wiadomym było iże zombie to przeciwne naturze, krwieżercze stwory, ożywione czarną magią zdechlaki, które dążą do wyduśnięcia ostatniego dechu z piersi ludzkości.W okolicach miast (w kierunku których Selencjusz zmierzał) nie było żadnych śladów obecności zombie. Stwory te preferowały raczej opuszczone cmyntarze, bagniska oraz leże dzikiego zwierza.Krótko: okolice wsi (z których Selencjusz przybywał).Selencjusz był bardzo dobrym łowcą zombie (a konkretniej skarbów jakie plątały im się czasem pod nogami), nigdy nie miał problemów nawet z ubiciem setki zombie ale pewnego razu podczas rutynowej siekanki jeden zdechlak ugryzł go w ramię."Nic to" - pomyślał - "Ugryzienie się wyleczy".Niestety próbował wszystkich swoich medykamentów, czarów ale to nic nie pomagało.Postanowił, że uda się do najbliższego w Hrabstwie Sokoła grodu - do Greenbor i tam poszuka jakowegoś uzdrowiciela.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 19 Marca 2013, 19:35:34
Atydolgort był troglodytą, który zjedoczył plemienia dzikich Tidżilików oraz barbarzyńców z Tor-Larda. Żył w swoim podziemnym królestwie, w towarzystwie innych troglodytów, Tidżilików i z zdziczałych ludzi. Przekształcił ich wszystkich we wspaniałą armię, która poźniej obroniła Tir-Morda(stolicę Atydolgorta) przed atakami Dziobonosych Kretów z wschodniego-zachodu. 


I tak władał on swym imperium przez setki lat, lecz z czasem lud Radrinosów rozleniwił się, co wykorzystały Dziobonose Krety oraz  Krwiożercze larwy z Mor-umbra. Jego podziemne królestwo zostało zrównane z ziemią, zaś on musiał uciekać na powierzchnie sekretnym wyjściem, o ktrym wiedział tylko on. Wędrował tak po królestwie Darionu myśląc nad zemstą nad kretami Dziobonosymi oraz larwami z Mor-umbra. Dotarł w końcu do Greenbor, gdzie zamierzał znaleźć coś czego larwy i  krety się boją....


W czasie swoich podróży Atydolgort nauczył się różnych fascynujących  umiejętności; posiadł sztukę fechtów, uczył się W Akademii Stolicy Królestwa Darionu, gdzie nabrał ogłady i różnistą mniej lub więcej przydatną wiedzę. W jego wyglądzie też zaszły znaczące zmiany. Stał się prawie nie odróżnialny od mieszkańców Greenboru


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 19 Marca 2013, 20:06:03
- Spadaj stąd ty obdartusie - wołał karczmarz do postaci w płaszczu z kapturem - Ile razy mam Ci powtarzać? Nie możesz tu spać. Śmierdzisz tak, że czuć Cię na drugim końcu ulicy, a od samego widoku twojej mordy można się porzygać!!!
    Gdy karczmarz tak krzyczał, mężczyzna pogrążył się w wspomnieniach z dawnych lat. Kiedyś był on szanowanym alchemikiem, który starał się wszystkim ułatwić życie. Zwali go wówczas Karigain, był to wysoki, wysportowany i przystojny młodzieniec, który wbrew swemu młodemu wiekowi (24 lata) był bardzo inteligentny. Słowo BYŁ sprawiało mężczyźnie nie lada ból, był on tak wielki iż pociekły mu z oczu łzy. Gdy karczmarz to zobaczył, zdenerwował się jeszcze bardziej.
- Nie rycz mi tutaj, mam serdecznie w poważaniu te twoje uczucia, wynoś się stąd i lepiej nie wracaj, bo gdy zobaczę Cię tutaj jeszcze raz to z przyjemnością zatłukę!!!!
    Słysząc to, człowiek dawniej zwany Karigain, powoli się podniósł i zakładając kaptur odszedł jak zwykle w jedyne miejsce gdzie go teraz akceptowano, wyszedł z miasta i podążył przez las do jego głębi. Znajdowała się tam jaskinia, która od kilku lat służyła jegomościowi za mieszkanie. Zamieszkałby w niej gdyby nieodparta chęć przebywania wśród ludzi, nawet jako przemykający cień...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Marca 2013, 20:19:16
Leopold I, treser kur i znamienity bard, wbił do karczmy, jak pod kosz Lebron z impetem, niczym nieskrępowanyi i na wolno.
Słyszał, że gdzieś tutaj jest jakiś porządny bard. Po wygranym - praktycznie bez większych trudności - pojedynku swobodono stylowym, postanowił spróbować swoich sił tutaj.

- Uwaga takoż rzeczę ja Leopold I, kogutobrat mołdawski i bicz kurzy na ziemi! Szukam barda, który byłbym gotów stawić mi czoła w pojedynku - unos ex uno! Zali, ktoś się odważy?

(http://images.tinypic.pl/i/00350/me1w37veq02s.png)
Leopold I, gotów do walki, jak Bobo.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 19 Marca 2013, 20:22:39
Do bram miasta Greenbor przybył osobnik dość tajemniczy, odziany w błękitną szatę ze złotymi pasami i srebrnym mankietem. Gdy wchodził Gwardzistsa ostro zawołał:
-Ktoś Ty?
Na to przybysz odpowiedział spokojnie;
*Sentarus Sundstorm, Mag dla Ciebie albo "Magic Seeker".
 I podążył do środka tego wielkiego miasta szukając noclegu by później zasięgnąć języka o interesujących go sprawach.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 19 Marca 2013, 20:24:41
Tyś jest Leopold I, zwycięzca ostatniego dorocznego turnieju poezji i twórczości zbytecznej? - odezwała się postać ze stolika - Me imię Andriej Sojlex, bard zza wschodnich wód! Zwycięzca zeszłoroczny. Wybór oręża należy do Ciebie, a niechaj obecna tu publika stanie się sędziami naszego kunsztu!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Marca 2013, 20:39:23
Leopold I zmierzył barda wzrokiem i wzniósł lutnię w górę. Nastał czas, by bit na swobodno podłożyć.
Treser kur rozpoczął bit[wę]!:

- Wjeżdżam na bit, jak pod kosz Lebron na krucjatę krzyżowcy! Chcesz podskoczyć mi? No na pewno!

I lov3 b@d byczys, dat's my fuk'n probl'm
If finding som3body r3@l is your fuk'n problem
Bring ya girls to the crib maybe we can solv3 it!

Koguty Leopolda I dopiały skrecze, kolejna bitu pętla, tak to na Andrieja szyję pętla!

- Ch3ck m3 0ut! - dodał na koniec triumfalnie zamykając pierwszą zwrotkę. 


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 19 Marca 2013, 20:42:09
-Cześć! Jestem Tarek.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Viliorre w 19 Marca 2013, 21:44:25
Kuźwa, to była tylko jedna kura i pięć marchewek, co on rodzinę utrzymuje, że mu tyle tego cholerstwa potrzeba? myślał Tosiek popędzając okrzykami swoją kasztankę. Stary mężczyzna, świeżo po okradzeniu, gonił go jeszcze przez chwilę, ale zdał sobie sprawę, że  nie da rady dopaść coraz bardziej oddalającego się złodzieja. Stanął w miejscu i krzyknął coś jeszcze za Tośkiem, po czym machnął ręką i wrócił do domu. Tymczasem złodziej, całkowicie już mokry od deszczu, przekroczył bramę nieznanego sobie miasta. Teraz najważniejszym było znaleźć karczmę na nocleg. "Zajazd pod Tępym Toporem", przeczytał w myślach chłopak. No miał ktoś pomysł na nazwę, nie powiem, ale dobre i to, uznał. Zaprowadził klacz do stajni. Po odpięciu bagaży od siodła udał się do oberży. Po wejściu szybko wykupił pokój i kufel piwa. Zajął miejsce przy stole w kącie. Przyglądał się obecnym popijając złocistą ciecz, która z piwem miała jedynie wspólną nazwę i kolor.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 19 Marca 2013, 21:55:04

Bitem jak, Ty Leopoldzie, nie dysponuję,
jednak, przekonanym, iż językiem nie gorzej
operuję, i jednako zaskakuję formą.
Rymy wszak są moją normą!


Mówiąc to Bard chwycił za swój instrument, i wiedząc że ciężko się równać z wykonaniem muzycznym tresowanego drobiu, wystrzelił ze swojej gitaroliry niebieskim płomieniem.

Trzy zgłoski dla chwały dni dawnych, mitów obcych i naszych,
Siedem dla potępienia czynów wielkich lecz i strasznych,
Dwie Ballady dla młodzieży, która walczy ze światem.
Jedna opowieść o złym Tyranie, w mroku żyjącym
Światło nadziei świata gaszącym.
Jedna, o drodze do władzy,
Jedna, o rzezi bezbronnych,
Ta jedna opowieść o Tyranie, w mroku żyjącym
Światło nadziei świata gaszącym.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 19 Marca 2013, 22:15:45
Selencjuszowi ledwo udało się dotrzeć do bram miasta (wręcz w ostatniej chwili) zanim wierzeje grodu Greenbor zostały zamknięte na noc. Gwardzista jednak zatrzymał go na rutynową kontrolę. Selencjusz był zmęczony dlatego wyjaśnił w prostych słowach skąd i dlaczego przybywa (nie wspomniał jednak, że został zraniony przez zombiaka ponieważ mieszkańcy w obawie przed zarazą mogli go oddać inkwizycji która pewnikiem wyleczyła by go ogniem i mieczem) i udał się na poszukiwanie jakiejśkolwiek karczmy. Wszedł do pierwszej lepszej i rozejrzał się po pomieszczeniu.Akurat natrafił na pojedynek bardów.Lubił słuchać muzyki dlatego szybko zamówił dwa kufle piwa (co by nie latać dwa razy) i usiadł jak najbliżej dwójki bardów.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 19 Marca 2013, 23:34:08
Cahan podobały się zmagania bardów. Andriej był o niebo lepszy od Leopolda, który bełkotał jakieś bzdury. Dziewczyna dołożyła sobie pieczonych jabłek. Jedzenie podawano zaiste wspaniałe. W karczmie było ciepło i gwarno. Atmosfera była naprawdę przyjemna i młoda czarodziejka nawet się nie zorientowała kiedy zasnęła z głową na stole.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Marca 2013, 23:51:55
Leopold kontynuował bitwę

- You want to battle wits?
See who's better pacifist
I fought the caste system
but you still cannot touch this
Chicken skillionare
First name Leopold
Rap so hot
I spit chicken fire!
Everything you preach, I said it first!
You should jot down these words
plagiarize my whole verse
leave your thoughts on the door
like the real Martin Luther
I'm not thinking
you shall over come this Junior!


Sorry Sojlex, ale nie mam weny na wymyślanie punchy ;D Tak czy inaczej:

(http://zapodaj.net/images/66c58759c9b27.png)
I've got sooo much street creeed, they write my name on the signs!!!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Andre94nt w 20 Marca 2013, 14:07:38
Sprzedawca marchewek imieniem Ołówek stał w kącie karczmy oparty o kuszę strzelającą ziemniakami. Jego kolczuga była stara, oraz pordzewiała u dołu, a sięgała mu kolan, na nogach miał wysokie buty sięgające ponad łydkę, a na głowie słomiany kapelusz.
-Barman, wina poproszę- powiedział, czekając na napitek.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 20 Marca 2013, 15:48:59
Ciemną nocą jeden z nowicjuszy Samotnego Zakonu wybrał się nad jezioro. Chciał "zlać się" z tamtejszą rybacką społecznością. Szybko dowiedział się, że spokojne normalnie wody są terroryzowane przez nieznanego potwora. Zabójca szybko zdobył potrzebne mu informacje, przygotował kilka ostrych jak brzytwy noży i prostą pułapkę, zmajstrowaną przy użyciu sznura, kleszczy i przynęty z zarżniętego cielaka. Tak spreparowany wabik wpuścił do jeziora... i czekał. Niewiele czasu minęło, nim wodna bestia "zaatakowała", wplątując się w linę i potrzaski. Tak obezwładnionego potwora nowicjusz wyciągnął na brzeg, po czym z zimną krwią zaszlachtował.

Waverley - pierwsza ofiara mafii


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 20 Marca 2013, 18:33:08
Było już bardzo późno, a pojedynek dwójki bardów trwał w najlepsze. Selencjusz zaczął kiwać się na ławce.Niedaleko spała już jakaś dziewczyna. Selencjusz wiedział, iż bardzo nieroztropnym jest zasnąć w sali biesiadnej gdyż można przy tym stracić sakiewkę, dlatego zmęczony powlókł się do wykupionego na tydzień noclegu pokoju.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 20 Marca 2013, 19:09:21
Ah ten MiSi, nic tylko by się debil cały dzień opierdzielał, nie no ale coś w tym jest


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 20 Marca 2013, 19:11:53
Wstrzymaj waść swe kurczaki,
by nie było tutaj draki!
Jeśli to już wszystko na czas ten,
co odpowiedzieć - już dobrze wiem!
Rapować, niczym waść może nie umiem,
mam nadzieję iż jednak słuchaczy zdumiem.
Pomysłów na słów dużo nie mam,
naukę do testu olewam,
gdyż antycznej łaciny nie zdaję.
Mimo to wejdę na ksiąg rozstaje,
i ucząc się o Owidiuszu, Cezarze i Rzymie,
... No nie wiem czy to wytrzymie...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 20 Marca 2013, 20:02:42
Wzmianka o Rzymie wyprowadziła Leopolda z równowagi. To miała być zwykła bitwa raperów bardów. Ot zwykły freestyle wolnostyl...

Oj nie. Leopold I nie zapomniał, jak to w Rzymie mordowano bezbronne kury. Przelana krew i pianie, którego nigdy nikt nie usłyszał. To była obraza.

Po co Cezara w to wpie[kiwi], chcesz prawdy? Taka jest prawda.
Starożytny Rzym to szmata, która rychło padła, a więc prawilnie przypominam:

Nie potrafił jeden z drugim trafić w werbel, no bez kitu.
Nawet gdyby mieli zero bpm w każdym z bitów.
Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, więc rozkminie.
Kim jest [gruszka] Cezar? Nieznaczącym anonimem!

Nagrał, solowy album, którego nikt nie usłyszał.
"Kim jest [pomarańcze] Cezar?"- nikim, nastała cisza.

Rzym to porażka roku, słuchaj, nie mieli szczęścia.
Dzisiaj już nie besztam , żegnam te beztalencia.
I nie ważne - legiony, manipuł, gladiusy - gdy jesteś słaby.
To odpadasz z gry szybko, przegrywasz nie dajesz rady.

Nie pomoże żaden cesarz, jego kłamstwa po Senatach.
No bo kto tu kogo zmiażdżył? Dobrze wiemy: na kolana!

Po pierwsze to jest słabe jak bić Gallów i dostać w [arbuz]pę
Po drugie to we trzech mieli triumwirat na próbę .
Po trzecie to ten dzień był ich porażką, uwierz.
Gajusz, Gnejusz, Marek pożegnali się z rozumem.

Za uwagę dzięki, Cezar jak polsilver cieńki.
Miał ktoś z nich usprawiedliwienie, na to, że nie stał się wielki?
Eh... Rzucam to luźno, po co się wku[banan]?
Trzy polne gruszki, biednych konsulów spółka.

Jak ja mam to nazwać, bo to co oni robią,
nie jest ziomeczku logiką zdrowo rozsądkową?

Jakie logo ma Gnejusz, jakie logo ma Gajusz?
Kserowania ciąg dalszy, nic od nich samych dla nas.
Jeden za wszystkich kupą mości panowie,
Myślę sobie: "To będzie coś, w końcu beef na poziomie.."
Kminię odpowiedź, w składzie mają Cezara,
a tu poniżej średniej wypociny sklecone!

W trójkącie spłodzone, po męsku, no jasne
Krew, pot, łzy i sperma, mieli roku porażkę.
Walczyłem z bandą cieniasów, nie mam beefu ze Spartą.
Jest Agis, jest Amom, jest Kleo dla nich brawo.
Jest Posej, Filokyon, jest Aris, Leonidas,
jest 300-stu, wielu innych od nich uczcie się składać.

Czas na zmianę warty, w tak zwanej pierwszej lidze!
Dobry rapbard, kontra bieda - ema!

Sprawdź te kury

(http://zapodaj.net/images/23181e3c02054.png)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 20 Marca 2013, 20:11:36
Cahan obudziła się w wynajętym przez siebie pokoju. Jak się tam znalazła, nie miała pojęcia. O dziwo nikt jej nie okradł. Czarodziejka doprowadziła wygląd do ładu i składu, po czym spakowała się, zeszła na dół, podziękowała i zapłaciła za nocleg. Teraz wybierała się do biblioteki. Musiała sprawdzić parę rzeczy w zwiąku z nadmierną aktywnością demonów w okolicach jej rodzimych ziem. Zwój, którego szukała powinna znaleźć wałaśnie tutaj. Wolno stępowała prze zatłoczone uliczki. Kobyłka się denerwowała tym gwarem . Nagle do jej uszu doszła wieść, że tej nocy kogoś zamordowano. Pewnie to tylko głupia plotka- pomyślała- ludzie gadają różne rzeczy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 20 Marca 2013, 20:39:10
Atydolgortowi znów sniła się walka o Ygak

- Sir, przełamali murrrrrr!- krzyczał do mnie Rhasken
- Wycofać się! Wszyscy do fortu w Gluadzie! Poant i Quanell za mną!
Krew, krew wszystko w krwii.Po chwili, Poant pada na ziemie zagryziony przez Kreta.

Biegniemy z Quanellem do lasu już.. już larwy nas dopadają i...
~~"Tu się zawsze budzę"- myślał

-Muszę znaleźć broń i pomścić lud Radrinosów!- krzyczy


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 20 Marca 2013, 21:08:27
Niemalże zaraz po przybyciu do swej jaskini, Karigain położył się w własnoręcznie wykonanym legowisku (w którego skład wchodziły kamienie, od groma liści i 6 skór królików) i pogrążył się w głębokim śnie. Śniło się mu to czego nie chciał nawet pamiętać... jego dawne życie.
Był to dokładnie ten dzień, dzień, który zmienił całe jego życie. Noc była ciemna, na niebie widać było wszystkie gwiazdy, a na ulicach grali bardowie, których ballad i wspaniałych pieśni Karigain mógł słuchać w nieskończoność.
 Wtedy to właśnie, ówczesny mężczyzna pracował nad swym nowym dziełem. Chciał stworzyć on nowy eliksir, który pomógłby ludzkim ranom szybciej się regenerować, a nawet goić blizny. Mieszał różne zioła i wywary próbując osiągnąć swój cel. Nic jednak to nie dawało, ówczesny alchemik ponosił tylko jedną porażkę za drugą, stawał się coraz bardziej zniechęcony i zdesperowany. Wtem przyszła mu do głowy pewna myśl, myśl, która przerażała jego samego.... chciał użyć czystej krwi demona. Było to niedozwolone, lecz nie chciał się poddać. Tak oto połączył ze sobą najlepiej działające zioła lecznicze jakie znał, zagotował z nich wywar do którego dodał to co nie powinno się tam znaleźć - Krew Demona. Wtem nastąpiło TO... zawartość kotła wystrzeliła w powietrze, Karigain zdążył się zasłonić prawie cały, prawie... lewa strona jego twarzy została oblana tajemniczą substancją, która wyżarła mu z niej praktycznie całą skórę i jak się później okazało, uniemożliwiła zagojenie się rany.
   Przez następnych kilka dni alchemik ukrywał się, nie chciał się pokazywać nikomu. Jednak po 2 tygodniach gdy pogodził się ze swym losem, zdecydował się wyjść. Nie było to dobre posunięcie, ludzie od niego uciekali, kapłani przeklinali, wszyscy go wyzywali i rzucali w niego różnymi przedmiotami. Nie wytrzymał tego... uciekł z miasta i zaczął żyć w lasach, choć i to nie było łatwe. Zwierzęta uciekały od niego gdyż czuły w nim krew demona.
 Gdy minęła już północ, obudziła go muzyka za którą tak tęsknił. Dwóch bardów śpiewało w pewnej tawernie niesamowicie głośno. Karigain postanowił wysłuchać pojedynku dwóch wirtuozów, poszedł więc do miasta....


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 20 Marca 2013, 21:18:47
-Gdzie to może być, gdzie to może być- mruczała pod nosem ruda dziewczyna. Biblioteka Książęca była naprawdę ogromna, a jej księgozbiory bogate. Ale ona siedziała tu już pół dnia, a dalej nic. W końcu pogdziła się z tym, że nie znajdzie tu tego zwoju. Ktoś go zabrał. Ale kto i po co? "Traktat o demonicznej krwi" był bardzo rozległy. Opowiadał o właściwościach demonów i czynnikach wpływających na nie. No trudno, muszę poszukać innymi metodami- pomyślała. Niech no tylko znajdę jakieś ustronne miejsce... Cahan udała się za miasto, jej celem był niewielki zagajnik. Wyciągnęła z juków sporo przedmiotów. W końcu dziwny kostur, w kolorze czerni ze smokiem, oplatającym zielony kamień. Dziewczyna zaczęła inkantować. Po dwóch godzinach była wyczerpana, ale szczęśliwa. Teraz zawsze mogła zlokalizować posiadacza zwoju. Będzie musiała mu go odebrać i dowiedzieć się kim jest nieznajomy. A był nim Karigain.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 20 Marca 2013, 21:29:52
Selencjusz wstał, ubrał się i przemył twarz. Zamknął swój pokój i zszedł do sali biesiadnej. Bardzo się zdziwił gdy zobaczył śpiewających bardów.Może śpiewający to za dużo powiedziane. Rzęzili oni ostatkiem sił (najwyraźniej koncertowali całą noc), żaden nie chciał się poddać. -Ależ oni mają zdrowie - pomyślał Selencjusz - A jeśli chodzi o zdrowie to najwyższy czas bym się udał na poszukiwania uzdrowiciela, bo rana zaczyna ropieć.
Jeszcze raz rzucił okiem na bardów i wyruszył do miasta na poszukiwania uzdrowiciela.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Viliorre w 20 Marca 2013, 21:38:08
Tosiek siedząc w kącie obserwował pojedynek bardów i uświadamiał sobie, jak bardzo nie rozumie sztuki. Był na siebie zły, nie po to odniósł tę dziewczynę do pokoju, by spokojnie położyć ją do łóżka i nie zwinąć nawet jednej monety. Gdy po godzinie, czy dwóch zauważył ją wychodzącą z części mieszkalnej, postanowił za nią pójść. Odwołał zamówiony nocleg, a karczmarz zwrócił mu pieniądze. Zabrał ze stajni wypoczętą już kasztankę. Ruszyli za dziewczyną. W ten sposób zwiedził bibliotekę miejską i lasek położony niedaleko miasta. Po zachowaniu nieznajomej Tosiek domyślił się, że musi być kimś w rodzaju czarodziejki lub szamanki. Po dwóch godzinach siedzenia w lesie i gapienia się na ruszającą ustami czarodziejkę zaczynał zasypiać. Nagle dziewczyna przestała inkantować, miała uśmiech na twarzy. Spróbowała wstać, ale nogi się pod nią ugięły. Złodziej widząc to podbiegł i złapał ją.
-Wybacz, pani, że tak bez uprzedzenia, ale nie będę stał i patrzył jak kobieta zalicz glebę, jak to mawiał mój pradziadek - powiedział i uśmiechnął się.   


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 20 Marca 2013, 21:44:14
-Dziękuję- Cahan usmiechnęła się szczerze- to tylko zmęczenie. Czary lokalizujące są bardzo męczące, nawet dla mnie. Wiesz może, czy na tych terenach nie było ostatnio jakiejś demonicznej aktywności? Zginął pewien traktat, który jest mi potrzebny, z powodu najazdów demonicznych hord na Południu. Oj, przepraszam, gdzie moje maniery... Cahan jestem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 20 Marca 2013, 21:49:37
Wybacz Leopoldzie, zniewaga kurów twych,
nie była celem słów mych.
Też mam dość łaciny,
zastanawiam się po co to robimy -
mimo że biolchemową jesteśmy klasą,
program mamy, a jakże, humanistyczną trasą
wytyczon. Mierzi mnie to bezbrzeżnie,
dlatego powiem pośpiesznie:
Dość już mam tego,
idę spać do łóżka mego!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Viliorre w 20 Marca 2013, 21:55:01
-Tosiek Nazarko, miło poznać. Demoniczna aktywność... Podejrzewałbym o to mojego sąsiada - odpowiedział i puścił Cahan. Udało jej się ustać. - Słyszałem jedynie o paru egzorcyzmach przeprowadzonych na, bodaj, trojgu dzieci w wiosce niedaleko, ale to jedyne, co wiem. Oczywiście, jeśli przyda ci się inny rodzaj pomocy w szukaniu tego traktatu, to jestem otwarty na propozycje.
Zgódź się, zgódź się, nie chce wracać do tego chorego gościa od marchewek, zaklinał w myślach.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 20 Marca 2013, 22:06:24
- Cóż to za piękne melodie i te rymy... nie do opisania - mówił do siebie Karigain bacznie obserwując pojedynek muzyków - Szkoda, że już skończyli, no ale trudno. Lepiej będzie jeśli stąd pójdę zanim ktoś mnie zauważy - mówiąc to odszedł od okna tawerny i ruszył w stronę lasu. Nagle, poczuł niewiarygodny ból, nie wiedział co się dzieje, czuł jakby jego lewa połowa twarzy płonęła - To, najpe..aah..najpewniej ta cholerna krew... ktoś próbuje mnie namierzyć, tylko czemu, po co? - pomyślał -  Czy to przez TO? - sięgnął ręką pod płaszcz spod którego wyciągnął zwój o niedźwięcznym tytule: "Traktat o demonicznej krwi" - Nie, to niemożliwe, nie mogę im tego oddać... auhhh... jestem... tak.... blisko... - wymawiając te słowa zemdlał. Znów śniła się mu tamta noc, z tym wyjątkiem, że tym razem czuł, iż może coś zaradzić, czuł, że może coś zmienić, lecz ku jego smutku był to dalej tylko sen...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 20 Marca 2013, 22:37:51
-Witaj Tosiek i jeszcze raz dziękuję, jak chcesz możesz iść ze mną. Poszukiwany obiekt jest w gospodzie "Pod Tępym Toporem". Nazarko się zgodził, więc wspólnie wyruszyli ku gospodzie. Cahan magicznie otworzyła drzwi i choć zakręciło jej się w głowie to dzięki smoczemu kosturowi udało jej się ustać na nogach. W końcu dostrzegła go. Mężczyznę o dziwnej, zniekształconej twarzy. Alchcemik amator, albo kiepski czarodziej- pomyślała. Zbliżyła się do niego, ale ten na jej widok zareagował paniczną ucieczką. Wybiegł z lokalu z prędkością wnerwionej krasnoludzkiej baby. Zielonooka czardziejka i Tosiek pognali za nim. Dziewczyna zagwizdała, a dzielna Ala przybiegła do swej pani. Cahan z lekkim trudem wgramoliła się na siodło po czym wciągnęła na nie swojego towarzysza. Dzielny rumak (tak naprawdę klacz była mała i tchórzliwa, ale kopnięcie miała niezłe, więc każdy kto twierdzi, że nie była najdzielniejszą i najodważniejszą z rumaków ten ma problem... bolesny) ruszył w cwał. Dogonili uciekiniera bardzo szybko. Mężczyzna został unieruchomiony skutecznie. Kobyła złapała go po prostu żębami za kaptur i przytrzymała. Jej pani zeskoczyła z siodła i popatrzyła schwytanemu głęboko w oczy.
- Możemy porozmawiać jak ludzie cywilizowani, kolego? Co ci się z twarzą stało? Nie wiedziałeś, że krew demonów zawiera kwas siarkowy VI?! Jak odpocznę to ci buźkę naprawię, dla mnie to pestka, a teraz chodź. Mamy parę spraw do omówienia.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 20 Marca 2013, 22:48:52
Przemieszczając się w tłumie ludzi Selencjusz zmierzał pomału w stronę placu targowego skąd niedaleko było do uliczki gdzie mieszkało kilku tutejszych uzdrowicieli. W duchu pogratulował sobie, że nie wziął konia, ponieważ ruch w uliczkach był bardzo duży i dostanie się do uzdrowicieli zabrałoby mu na koniu pół dnia. Przy wejściu na plac targowy jakaś zakapturzona postać złapała go za ugryzione ramię i rzekła te słowa: "Nie musisz się obawiać twej rany przyjezdny gdyż to ugryzienie nie uczyni cię nieumarłym". Nim Selencjusz zdążył zapytać o coś więcej tajemniczą postać zniknęła nagle w tłumie.Zdezorientowany postanowił dalej szukać uzdrowiciela.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 21 Marca 2013, 14:14:10
Dunkan Mac'Dougall zwany potocznie Deargh Darach'em. Był gigantem .... jak na swoja rodzinę, mierzył ponad 4 stopy wzrostu (ponad 1.32m) jednocześnie był szeroki w barach na niemal 3 stopy. Mógł się pochwalić tym ze niema na świecie istoty która mogła by go przesunąć (inaczej sie ma sprawa z turlaniem). Był też rudy, i to nie byle jak rudy! Miał fryzurę która w bardziej południowych krajach zwana była afrykiem (zresztą stąd właśnie jego przezwisko było) a pod tymże afrykiem który był niemal tak szeroki jak jego bary był ażurowy hełm, który nie mógł być zdejmowany z powodu włosów już od wielu wielu lat. Z daleka mogło by się wydawać ze na ramionach krasnoluda wyrasta wielka dynia, ale jakby ów żartowniś zbliżył się zanadto do Dunkana, ten potrafiłby go "poczęstować" odpowiednio. Z wierzchu miał pikowana kamizelkę z ćwiekami z łusek wielkiego jaszczura, pod nią kolczugę łuskową (każdy z pierścieni miał łuskę która ukrywała pod sobą będący niżej pierścień kolczugi), pod nią zaś watowany kubrak i takiez nogawice a pod tym stylowe jednoczęściowe kalesony i koszule w kolorze zachodzącego słońca (tj czerwonym ). Tu muszę dodać iż jako że krasnoludzka taktyka i styl walki nieraz polega na wykorzystywaniu swojego wzrostu do konkretnych ciosów to Dunkan jako przezorny przedstawiciel swojej rasy miał specjalnie zmodyfikowany ryngraf chroniący pewne witalne organy. Zasię pod tymi wszystkimi ubraniami było włochate brzuszysko z twarda skóra i stwardniałą warstwą fetu pod nią, przykrywającą żelazne krasnoludzkie mięśnie jakimi może się poszczycić każdy szanujący się krasnolud.
Całe poprzednie dni spędził na ulepszaniu swego wynalazku, nawet 2 wyjce drące się w tawernie obok jego obskurnego lokalu, nie wygoniły go z domu. Choć szczerze lubił ciszę, przerywana tylko pięknie brzmiącymi wybuchami. Tak to jest to TO go kręciło!
W tej zapadłem mieścinie zatrzymał się z powodu braków środków, ze swoim obwoźnym sklepem broni. Brak środków spowodowany był tym iż tutejsi ludzie to zacofane ćwoki są którzy nie chcieli przyznać supremacji broni palnej nad czystą i brutalna siła broni białej. (Swoją droga może spowodowane było to awaryjnością jego Garłacza ver: PLOT 3 (Prototypowa Linia Ofensywno Taktyczna), jak sama nazwa wskazuje był to już 3 model jaki stworzył, a efektywność wstrząsająco się zwiększyła bo już prawie 50% strzałów nie kończyło się wybuchem broni w rękach tylko oddaniem strzału.
Dziś skończył ulepszanie nowego modelu i niósł PLOTA 4 na testy polowe do pobliskiego lasku, jednakże był troszeczkę skacowany, bo koniec prac okrasił sławetna (w klanie) przepalanką swojego ojca, a spił się niemiłosiernie. Gdy tak szedł sobie przez ta podłą mieścin, poczuł jakiś podejrzany smród. Skupił swój wzrok na nosie by sobie przypomnieć co mu się z nim kojarzy, choć postronni przechodnie zaczęli się śmiać z zezującego krasnoluda nic sobie nie robił do czasu...

...gdy wpadł na jakiegoś tyczkowatego człowieka. Wpierw chciał przywalić temu indywiduum, lecz później spostrzegł jego bladość i niemal zieloność, i poczuł to uczucie. Tak to uczucie zarezerwowane wyłącznie dla biednych bezmyślnych zwierzątek jakie czasami się spotyka na swój drodze, to drozd ze złamanym skrzydełkiem to zagubiona kózka szukająca swojej sarniej mamy, czy głupia młoda sowa która wypadła z gniazda i nie może się na nie wspiąć z powrotem. Mówiąc najkrócej poczuł litość dla tego nieszczęsnego tyczkowca. Podrapał sie w głowe(dla niego każdy człowiek wyższy od niego o ponad 40 cm jest tyczką, chyba ze jest tak jak on szeroki co raczej jest niespotykane...).

-Te tyczkoludzie, wiesz że gnijesz ? -Zwrócił się kulturalnie do człowieka, drapiąc sie w okolice piersi -Mogie Ci pomóc, ale nie je to specjalnej przyjemne i tanje. Cu Ty na to powisz? -dokończył i zaczął się drapać po  ekhm ekhm...  -Jakoś takoś w pobliżu ludzi coś mje zawże świerzbi, a możje to je wina tej kolczugi, kjedym jom ostanjo zdejmował.. hmm- pomyślał oczekując na odpowiedź od wstrząśniętego człowieka.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 21 Marca 2013, 15:36:34
Selencjusz był zły. Zły to właściwie mało powiedziane był po prostu ostro (nie mogę napisać co  :P ).Gdy dotarł do uliczki uzdrowicieli okazało się, że jeden się upił do nieprzytomności, drugi wyjechał po coś tam do sąsiedniego miasta i nie wiadomo kiedy wróci, trzeci złapał jakowegoś syfilisa od pacjenta i został poddany kwarantannie, czwarty specjalizował się tylko w leczeniu kataru i swędzenia siedzenia, a piąty wyjechał ze znajomą kurtyzaną na wczasy. Spotkał jeszcze jednego uzdrowiciela na targu ale ten okazał się szarlatanem.Wrócił więc do gospody "Pod tępym toporem" wziął dwa piwa na wynos i na swoim rumaku udał się za miasto by w leśnej głuszy przemyśleć swoją sytuację.Przywiązał konia do drzewa, splótł ręce za plecami i zaczął spacerować po lesie gdy z nagła wpadł na jakiegoś krasnoluda trzymającego w rękach coś dziwnego. Krasnolud popatrzył na niego i rzekł, iż jest w stanie mu pomóc. Selencjusz był zrezygnowany dlatego zgodził się poświęcić urobek z ostatniej krypty w zamian za wyleczenie, ale był ostrożny.Nie zapomniał wszak jeszcze parszywego szarlatana, który próbował go naciągnąć.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 21 Marca 2013, 16:41:58
-Prostja sprawa khchoć za mnom, piniondze dasz po kuracyji ... -Tyczkowaty mimo zaciętej miny wydawał się trochę udobruchany, to tez podążył bez zbędnych wahań za nietuzinkowym krasnoludem.
Gdy minęli już szyld z tępym toporem, skierowali się  do następnej kamienicy.
-Witaj Paidragu, Selencjszu. -przywitał się z nimi łysy blondyn. -Widzę że w końcu trafiłeś na kogoś kto Ci pomoże. -Skierował te słowa do Selencjusz'a uśmiechając się tajemniczo.
-Emil ty zasmolyńcu jedyn to je TWOJA robota! I jeszcze roz nazwij mje tym imieniem to bydziesz sroł zymbami półgłówku!! -Mimo widocznej złości, wydawało sie ze to jest tylko na pokaz.
-yyy Miło mi ? - odpowiedział niepewnie Selencjusz. po tym wszystkim co przeszedł trafił znów na bandę jakiś dyletantów, wyszedł by stąd natychmiast gdyby nie to ze czuł się tak słabo.
-Każdy geniusz musi mieć swojego półgłówka.- Rzucił enigmatycznie łysy blondyn.
-Bez gjeniuszów mje tu, bo łoberwiesz, a tera leć mje, po środek do użytku wewnętrznego. MIGIEM!!
Gdy Emil wrócił niósł sporą flasze, podał ja bez słowa Dunkanowi i wyszedł z warsztatu.
-No to przyjacjelu wypij sie pierwej ze mnom, ta przepalanka jest przedniej mocy, a i powodzenie kuracyji od niej zależy. -mówiąc to nalał do dwóch metalowych garnczków z flaszy zapełniając je w połowie. Podał jeden garnuszek gościowi a z drugiego od razu łyknął spory *łyczek* (garnczki są mniej więcej objętości pół litra). Selencjusz nieśmiało zaczął pierwsze łyki były dla niego katuszami, ale później było mu wszystko jedno. Po paru minutach był już nieprzytomny. Wtedy krasnolud wziął jego bezwładne cielsko i wrzucił bezceremonialnie na swój stół warsztatowy. Pierw chciał ściągnąć z człowieka koszulę, ale znalazł to nieprzyjemnym bo była wsadzona w spodnie, a on nie chciał mieć kontaktu z takimi częściami ludzkich osobników. Więc po prostu rozciął  ubrania w miejscu gdzie czuł dobiegający odór. wtedy wyjął z szuflady inna flaszę, z napisem "Do użytku Zewnętrznego" z dopiskiem "NIE CHLAĆ *****!!!".
Rana wyglądała paskudnie, była fioletowo-czarniawa, a sączyła się z niej zółto-zielona ropa. Prymitywny opatrunek który Selencjusz chyba sam sobie założył cuchnął jak skaranie Boże. Dunkan nie chciał nawet dotykać gołymi rękami tego paskudnego człowieka. Rozciął ranę, gdyż miejscami organizm nieudolnie próbował się ratować. Po rozcięciu jedną ręką zasłonił sobie oczy i nos (usta były wystarczająco chronione jego rudym wąsem i brodą). Wyciągnął drugą rękę z flaszką na miejsce ugryzienia, kciukiem odkręcił zakrętkę i przechylił.
Jak tylko żrąca ciecz dotknęła ciała, aż zaczęło się dymić. Potem krasnolud zaczął wycierać ranę watą służąca mu do kombinowanych ładunków kinetycznych. Selencjusz mimo ze nie przytomny drżał na całym ciele. Po skończonej operacji, Dunkan zaszył ranę zostawiając małe ujście nie zaszyte. Krótko mówiąc nie był krawcem, ani nawet szewcem, ale starał się jak mógł, to nie jego wina ze miał koślawe ręce...

-Teraz wystarczi jeno trochie poczkać -pomyślał właściciel rudego afro. I tak też zrobił zabijając nudę szkicując nowe modele pocisków. i wymyślając nowe  proporcje ładunków.

Po jakimś czasie człowiek ruszył się wreszcie, trochę nie przytomny spytał.
-Co sie dzieje? Alle boli mieee głłoowa, co mam takie zawroty krasnoludzie? Co mie tak piecze? - nie przestawał mówić do siebie.

-No no już jezdeś dorosły chłopczyk masz tu pakunek jak będziesz dawkować odpowiednio na pewno wyzdrowiejesz, masz tu tez rachunek. Wszystko tam jest. -wcisnął mu sakwę w ręce i wypchnął po chwili odstawił poza swoje drzwi. Zamknął je są sobą i zatarł ręce cały uśmiechnięty.

 a w sakwie było...
  • mały słoiczek z "środkiem do użytku wewnętrznego"
  • mały słoiczek z "środkiem do użytku zewnętrznego"
  • rachunek*
  • świstek papieru odnośnie dawkowania**

*
Kopija dokumenta rachunkowego, dalejże w onych dokumentach *rachunkiem* zwana.
Odnośnie umowy na zlecenje mjendzy łowcom potworów Selencjuszem zwanym, dalejże w onych dokumentach *pacyjentem* zwanym, a Dunkan'em Paidrag'iem "Deargh Darach'em" Mac'Dougall'em z klanu MacDougall z Khamorran obecnie zamieszkałego w Greenbor, dalejże w onych dokumentach *usługodawcą* zwan.
Do rzeczy przechodząc meritum, pacyjęt oddał się pod piecze usługodawcy zgadzajonc się bez żadnego sprzeciwu  na poniższom umowie. Celem owej umowy była kuracyja rany gryziono szarpanej w ramje. Jeśli pacyjęt wyżyje z czytery dnji, czego bez kuracyji nie było by możebności. Odda na tydzień swoją wolność usługodawcy w celach testowania nowych systemów bronji prototypowej. Dodatkowym kosztem będzie jedna złota moneta, która będzie dana usługodawcy przez pacyjęta w celach alkocholizowania sie powyższego.
Daka umowa została zawarta dnia tego a tego /dzisiejsza data/
podypis pacyjęta /Selencjusz - podpisany(kto tam bedzie sie rzucał jak podpis został osiągnięty)/
Podypis usługodawcy /D.P. D.D Mc'Douougall/


**
Drogji przyjacjelu, życzem ci rychłego wykurowańja, nie bede ukrywał, iż w celyach własnych.
Co do dawkowania ... /odpuszczę sobie - chyba ze będzie wielki sprzeciw publiczny/ ..a niema szans byś nie wyzdrowiał, choć nigdy pewnie na tym ramieńju włosów możesz już nie uświadczyć. Uważaj przy dawkowaniu środka do użytku zewnętrznego, najlepij by było kiejbys to zrobił z pomocą zaufanego przyjacjela, takjego jakim ja na tyn przykład jestym dla Ciebije.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 21 Marca 2013, 20:56:09
Zmieszany i zaniepokojony Karigain nie wiedział co się dzieje. Gdy już ogarnął całą sytuację odpowiedział nieznajomej:
- Zwolnij kobito!! Najpierw powiedz mi czemu mnie goniłaś i czemu nie uciekłaś jak wszyscy? - zadał pytanie - A co do mego miana to zwę się Karigain. Na starcie mogę Ci powiedzieć, że możesz sobie darować, przez miesiące spędzone w lesie, spotkałem mnóstwo uzdrowicieli i innych magów. Gdy tylko ich doganiałem (bo zawsze uciekali) i opowiadałem swoją historię, ci mi od razu mówili, że tylko idiota zrobiły coś takiego jak ja, zawsze także dodawali, że ziła które dodałem do wywaru, przez który wyglądam jak wyglądam, sprawiły iż blizna ta stała się odporna na magię. Od tego czasu poszukuję rozwiązania na swój własny sposób i jeśli myślisz, że oddam Ci ten zwój gdy moje badania zaczynają przynosić efekty to możesz sobie pomarzyć. Jeżeli go chcesz musisz mi go odebrać siłą. - Po tych słowach mężczyzna wyrwał kaptur z końskich zębów i przygotował się na najgorsze...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 21 Marca 2013, 20:59:30
Selencjusz rad był wielce z uleczonej ręki i mimo, że zgodził się na warunki umowy trochę niepewny był co do tych testów prototypowej broni. Jednak jego niepewność uspokajał fakt, że będzie mógł chlać z krasnoludem. Zastanawiał się tylko czy starczy mu finansów na prawie codzienne libacje  :).


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 21 Marca 2013, 21:19:14
Cahan na te słowa przywaliła Karigainowi kosturem w łeb, tym samym go ogłuszając. Tosiek pomógł jej przerzucić go przez końską szyję. Tak obładowani ruszyli do tajnej siedziby Gildi Magów. Nieszczęśnik w końcu się obudził. Czarodziejka uprzednio, profilaktycznie zakuła go w łańcuchy.
-Pytasz się po co mi ten zwój? W Południowej Marchi giną ludzie! Jakiś idiota otworzył portale światów. Ale demony zachowują się dziwnie. Mordują bez opamiętania, palą i niszczą. Sytuacja jest zła, choć moi współtowarzysze starają się to ukryć! Jeśli chodzi o twoją twarz... Zwykły czarodziej, albo zwykły medyk nie dałby rady. Ja nie jestem zwykła. Może i posyłają mnie na pola bitewne, może dostaję najtrudniejsze zadania, może palenie i niszczenie wychodzą mi dobrze... Ale moją pasją jest natura, którą ochraniam. I nikt nie rozumie jej tak jak ja. Większość z nas, Strażników Wiedzy Wysokiego Kręgu, olewa czary nieludzi, czary żywiołów i natury. A zaawansowana magia uzdrowicielska w połączeniu z nimi sprawia, że regenaracja niemagiczna, powodowana magią staje się możliwa. Mówiąc któcej- nie ruszę chorej tkanki. Sprawię, że zdrowa się namnoży i ją zastąpi. Zmieniona jest zniszczona nieodwracalnie, no wiesz denaturacja białek. Dlatego będę musiała usunąć ją mechanicznie. A tobie, po co tak właściwe ten zwój?- zapytała nagle.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 21 Marca 2013, 21:45:34
- Tak, tere-fere. Mów sobie mów, a i tak mnie nie przekonasz. A co do zwoju, jest mi potrzebny do sporządzenia antidotum na to co mi się stało, i nie, nie chodzi mi o twarz, od pewnego czasu zauważyłem na swym ciele zmiany, które okresowo się pojawiają i znikają. Pewnego razu zauważyłem coś niepokojącego... Widziałem już w życiu demony, co prawda głównie martwe ale zawsze to coś, badałem ich ciała w poszukiwaniu jakiś wyjątkowych substancji do moich eliksirów, tak czy siak, znając ich anatomię zauważyłem, że zmiany na moim ciele bardzo przypominają ciało demona. Zaniepokojony postanowiłem działać. Pewnego razu gdy byłem w mieście w pobliżu biblioteki, zakradłem się do niej i ukradłem tenże zwój. Przez kilka tygodni studiowania go, trafiłem na ciekawy zapisek. Ponoć krew demona zabija osoby do których krwiobiegu się dostała po maksymalnie tygodniu, domyśliłem się, że przez połączenie jej z ziołami, których użyłem do sporządzenia eliksiru sprawiły, że powoli zaczyna się ona łączyć z moimi komórkami. Chcąc uniknąć przemiany w demona, przez ostatnie pół roku szukałem rozwiązania, lecz udało się mi stworzyć tylko środek spowalniający mutację. Aby stworzyć antidotum potrzebuję krwi jakiegoś szlachetnego stworzenia, które jest przeciwieństwem demona, lecz póki co nie udało mi się go znaleźć i obawiam się, że nie zdążę na czas. - Gdy alchemik skończył i spojrzał na kobietę, ta dalej patrzyła się na niego z wyrzutem, wtem poruszyło go sumienie - No ale cóż, weź ten zwój i idź pomagać ludziom, i tak nie mogę odczytać niektórych znaków z jego treści, przez co nie mogę się dowiedzieć czymże jest to stworzenie. Zostaw mnie tutaj zakutego, bo coś czuję, że już niedługo pozostanę człowiekiem, nawet pomimo stosowania specyfiku, wnioskuję, że pozostał mi tylko miesiąc "cieszenia się" swoją ludzką postacią. - Zrezygnowany opuścił głowę na piersi i zamknął oczy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 21 Marca 2013, 21:56:52
- Posłuchaj- mruknęła rudowłosa czarodziejka ze współczuciem- pomogę ci. Ja potrafię to odczytać. To język smoków i demonów. Nieświadomie stworzyłeś magiczną hybrydę. Tak też powsatali pierwsi czarodzieje. DNA demona połączyło się z twoim. Nie jest to jednak zespolenie. Po prostu zamiast par chromosomów homologicznych, masz kwartety chromosomów homologicznych. Nie moge sprawić by to się wszystko odzieliło, ale mogę prawić by siędalej nie namnażało. Wraz ze śmiercią komórek samo zniknie. Po prostu zainfkowane komórki utracą zdolność do podziału. Do tego będzie potrzebny odpowiedni kontrast i sprzężony z nim aktywator. To da się zrobić. I chyba potrafię to wykonać. Nie, martw się.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 21 Marca 2013, 22:06:29
Karigain nie wierzył w to co słyszał. Czyżby to był koniec jego męki? Czyżby mógł zacząć znów wieść normalne życie? Gdy nad tym tak intensywnie rozmyślał z głową wciąż skierowaną w dół, wbrew jego woli, z oczy popłynęły mu łzy. Nie mogąc się opanować, wymamrotał tylko rozpaczliwie wdzięcznym głosem - Dziękuję - Zmieszana czarodziejka najwidoczniej zaniemówiła. Mężczyzna wciąż nie mógł się opanować, był tak wesoły i wdzięczny zarazem, że gdyby nie niewiarygodnie ciasne łańcuchy to najpewniej przytuliłby kobietę do siebie i bił jej pokłony. Gdy się już pozbierał, powiedział zdecydowanym głosem - To co mam zrobić aby zostać wyleczonym?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 21 Marca 2013, 22:14:51
Cahan pstryknęła palcami i łańcuch zakuwające więźnia się rozwiały.
-Ty nic- rzekła- ja muszę odnaleźć odpowiedni kontrast i odpowiedni aktywator. Aktywator znam, to rozpuszczony świetlisty pył z piór feniksa, ale z kontrastem gorzej. Będę musiała najpierw pobrać próbki i przetestować kilka najbardziej prawdopodobnych substancji. Nie jest ich wiele. Tylko kilka działa na kwartety chromosomów homologicznych oraz na demoniczne geny jednocześnie. Konieczne będą pewne modyfikacje, rzecz jasna.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 21 Marca 2013, 22:25:41
- Modyfikacje? - zdumiał się alchemik - Jakież to "modyfikacje" toż to będą? - Nie był pewien, czy chce znać odpowiedź na to pytanie, co prawda nic nie mogło go już bardziej oszpecić, lecz i tak odczuwał strach i niepokój, pomimo tak szczodrego gestu ze strony swojej wybawczyni.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 21 Marca 2013, 22:29:38
-No, modyfikacje w składnikach. Jeśli chodzi o ciebie to przez pewien czas będziesz musiał ze mną łazić, bo będę ci musiała zwiększyć tepo namnażania zdrowych komórek i ogólnie przyspieszyc metabolizm. Do stanu normalnego wrócisz za jakieś... 2 lata. Po tym czasie będę mogła ci zregenerować twarz. To już zajmie mniej czasu. Z pół roku.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 21 Marca 2013, 22:33:41
- 2 lata? - wymamrotał Karigain, co prawda wiedział, że taka kuracja musi trochę potrwać ale 2 lata? Zdziwiony i zrezygnowany oraz z zmniejszonym już entuzjazmem powiedział - No trudno, zawsze mogło być gorzej, no dobrze to gdzie najpierw idziemy?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Viliorre w 21 Marca 2013, 23:18:44
-Czyli co, wyruszamy na jakąś epicką przygodę, jak z książek, tak? Wybaczcie, ale nie jestem dobry, jeśli chodzi o czary. Za to umiem gotować - pochwalił się Tosiek. Za cholerę nie rozumiał, o czym rozmawia tamta dwójka. Znał się na kradzieży, manipulacji, a pierwsza osobą, która miała coś zyskać na jego czynach był on sam. W sumie mógłby zostać politykiem. Ale nie został. Lepiej dla niego. - Dobra, to kiedy wyruszamy?


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 22 Marca 2013, 08:37:23
Przybysz z Frankonii, nazywający się enigmatycznie Chansons, uciekał przed depczącym mu po piętach najmłodszym z członków nowicjatu Samotnego Zakonu. Był to młody człowiek, świetnie wyszkolony w sztukach walk z dalekiej Japonii, jednej z prefektur tworzących Nefrytowe Cesarstwo, hen daleko, na zachodzie Corrimy. Uzbrojony w niespotykane zdolności, zabójczy ekwipunek i wsparcie innych nowicjuszy, młody ninja miał jednak zgubną wadę - zwykłą młodzieńczą głupotę. Narobił wokół siebie zbyt wiele szumu, dlatego ci bardziej "aktywni" mieszkańcy Greenbor odkryli jego tożsamość - nazywał się Desmond.

Chansons zgodził się wywabić zabójcę z jego kryjówki. Teraz kluczył po ulicach okrytego nocą miasta. Niestety, nie urodził się w nim, ba, pochodził z innego królestwa. Zabójca, o wiele lepiej wyćwiczony, zmniejszał dystans z przerażająca skutecznością. W pewnym momencie, Frank poczuł ostrze noża między kręgami, a zaraz po pierwszej fali bólu wstrząsnęło nim potężne ugryzienie trucizny. Zwalił się z nóg. Desmond zeskoczył z dachu i opadł do przyklęku.
- A mogłeś wywiesić białą flagę - parsknął wysokim głosem, nawiązując do licznych kapitulacji frankońskich armii. Chłopak chyba nie przeszedł jeszcze mutacji. Po chwili stało się to jednak nieważne, gdyż z zasadzki wypadli uzbrojeni we włócznie mieszkańcy. Wzięty z zaskoczenia ninja nie zdążył uniknać ataków. Ostrza drzewcowej broni wgryzły się w jego ciało, rozdzierając czarne szaty, skórzany pancerz, a wreszcie żywe tkanki.
- Co do... - wycharczał. Frank uśmiechnął się do niego.
- C'est la vie - wychrypiał, a po chwili jego oczy zaszły mgłą.
- Zdychaj, ty synu gamratki! - warknął jeden z miastowych. Desmond w akcie gniewu rzucił w jego gardło orionem, który rozpruł krtań włócznika. Ten osunął się na kolana. Inny linczownik wyrwał wtedy włócznię z zabójcy i z całej siły pchnął go w oczodół. Bez pudła.

Na drugi dzień, miejscowy krawiec pochodzący z Germanii, Hans Sonic, został pochowany na cmentarzu, prochy Chansons wysłano do ojczystej Frankonii, zaś ciało Desmonda zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach.


Chansons de geste - 1. ofiara linczu
Desmond - 2. ofiara linczu
Sonic - 2. ofiara mordu


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 22 Marca 2013, 13:15:23
Dukan wturlał się z wyra, ziewnął, podrapał się w głowę, potem w pierś a na końcu po .. ekhm ekhm. Po chwili złapał niemal pusta flasze ze stolika i wygulgał całą zawartość.
-Emil co tu ma znaczyć  ja zostawiłem wiencyj niż tyraz tu było chopie- Zaczął dudrać pod nosem. Rozejrzał się. -Gdzie wcięło tą niecnotę.
Gdy Emil dalej sie nie pojawiał, Dunkan wytoczył się krasnoludzkim krokiem ze swojego domu. (czyt. jak by miał dwie piłki koszykarskie między nogami) I zamarł. Patrzał na ziemie i wciągał nosem ostry zapach świeżej krwi. Tuz przed jego ciężkimi drzwiami była nie jedna a aż trzy kałuże krwi. Już bez kozery zaniepokojony wkroczył szybkim krokiem do sąsiedniej speluny.
-Barman do diaska, co tu się wyprawio - zawołał od drzwi -I gotuj mje kufel półtoraka.
Barman stropił się i zaczął się pocić niemiłosiernie. Znał tego klienta już dość dobrze, wymagający a wręcz upierdliwy, jak był nie zadowolony potrafił mu spieprzysz cały utarg niemalże wyganiając swoja osobą wszystkich klientów jak był zły. Osiągnęli pewien kompromis, ale jak widać coś wytrąciło ten układ z równowagi.
-Nie ma półtoraka, wybacz panie -zaczął przepraszać Barman, a wiedział która cześć *zamówienia* była ważniejsza.
-No to dwójniak migiem! Jeno żeby był niesycony. -powiedziało mrużąc groźnie oczy rude indywiduum.
-Jedyny nie sycony miód jaki mam to czwórniak panie -Twarz barmana była już cała pokryta potem.
-Niech to pierun trzaśnie! To dawej tego dwójniaka niech straca, a mów jeno szybko co sie stało wieczorym czy po nocy, bo żech był zabarykadowany i żech nic nie słyszoł. -powiedział rzucając parę srebrniaków barmanowi. Ten podał mu kufel z miodem i zaczął opowiadać to co sam usłyszał od wracających nocną porą bywalców.
-Zrobiło siem niebezpiecznie, niebezpiecznie -wyszczerzył się posiadacz rudego afro. Gdy barman był zajęty innym klientem, Dunkan usiadł w jednym z odleglejszych stolików wysupłał z jednej z licznych kieszeni swistek papieru i grafitowy wałek i zaczął składać ze sobą szlachetne runy w słowa i zdania.

"Do N.E'T. na Krańcu poza Osnową
     Tak jak powiedziałeś, zrobiło się niebezpiecznie. Postaram się wypełnić wszystkie nałożone na mnie zobowiązania. Jednakowoż nie wiem czy dożyje rozwiązania sprawy. Przed moim lokalem zaszlachtowano dwóch, co prawda dorwali jednego, ale wydawał się nowicjuszem. Jak tak dalej pójdzie może ich wyplenimy nim wszystkich zabiją, ale cena będzie spora. I obawiam się ze reszta z nich nie sprzeda tak łatwo swojej skóry.
z Poważaniem Twój przyjaciel i subordynowany  D.P. D.D Mc'Douougall"


Gdy skończył pisać wyciągnął mały metalowy tubus i jak mu polecono zdjął jedną soczewkę i wsunął zrulowaną wiadomość. Na powrót zamknął tubus soczewką i spoglądnął przezeń na północ. Nie zobaczył jednak ściany która była od strony północnej, tylko zamek Kraniec. Wizja szybko się ulotniła, a świstek zniknął.
-Pieprzona magya. EMAILl tez mi cuś phfff, tyle w tym mechaniki co w nazwie -prychnął zniesmaczony. (Emisyjna Maszyna Adresowania i Listosłania - nie możliwy do wyśledzenia/przechwycenia magicznie natychmiastowy sposób wysyłania korespondencji technologią teleportacyjną)

Zamówił dzban miodu, jajecznice na skwarkach i pół bochna chleba. Ponieważ postanowił na chwile poczekać w pustej tawernie na innych jej bywalców, myśląc może dowie się coś więcej o tym co się dzieje w Greenbor.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 22 Marca 2013, 14:20:12
-Epicką przygodę?- zdziwiła się Cahan- Najpierw odwiedzimy aptekę, potrzebuję paru składników, następnie muszę wysłać wiadomość do Gildi, a potem przydałoby się coś zjeść. Mój żołądek nie może myśleć kiedy jestem głodna!
Jej towarzysze popatrzyli na nią z zaskoczeniem i zaczęli się śmiać. Mało kto spodziewał się po szczuplutkiej dziewczynie myślenia żołądkiem. Jak widać pozory mylą. W aptece błyskawicznie zrobili zakupy. Potrzebne jej odczynniki były całkiem łatwo dostępne. Potem wiadomość. Czarodziejka przywołała niewielką wiwernę i wysłała Gildi zwój oraz swój raport. Objaśniła w nim, że z powodu pewnych zamieszek na miejscu jej sprawą, przynajmniej tymczasowo, będzie musiał się zająć ktoś inny. Okazało się bowiem, iż tajemnicze morderstwa nie były jedynie plotką. Były prawdą. I trzeba się było tym zająć. Dodatkowo musiała się dowiedzieć, czy mikstura Karigaina nie trafiła gdzieś jeszcze.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 22 Marca 2013, 18:35:01
Selencjusz wracał właśnie wieczorem z pracy u krasnoluda. Ręce poparzone miał do łokci i w bandażach ale humor mu dopisywał (pomimo faktu, że jeszcze dwa dni i będzie musiał ponownie zapłacić karczmarzowi za wynajem pokoju). Za każdym razem jak prototypowy garłacz eksplodował mu w rękach, chodzili z Dunkanem na bok, coby krasnolud opatrzył oparzenia po czym znieczulali się krasnoludzką gorzałą.
Któregoś wieczora Selencjusz wracając od Dunkana do gospody, poślizgnął się na końskim łajnie i wpadł do pobliskiej beczki. Obudził go odgłos jaki wydaje krztuszący się krwią człowiek. Ledwo zdążył wyjść z beczki został porwany przez tłum który rzucił się na zamaskowaną postać stojącą nad ludzkimi zwłokami. Ktoś wcisnął mu w rękę zaostrzonego drąga który po chwili wypadł mu z ręki, tłum widząc, że nie będzie z niego pożytku wyrzucił go poza linię ataku na bruk i ruszył dalej na tajemniczego mordercę. Jednakże ta chwila w której tłum majtał Selencjuszem jak szmacianą lalką wystarczyła by ninja rzucił shurikenem w jednego osobnika z atakującego tłumu. Nic to jednak nie dało gdyż na oczach zdezorientowanego Selencjusza tłum z całym impetem zdążył przygwoździć ninję włóczniami do sąsiedniej ściany. Jedna włócznia utknęła nawet w oku delikwenta. Kilka osób zabrało trzy ciała po czym tłum się rozszedł. Selencjusz pomyślał, że najpierw się wyśpi, a dopiero potem zastanowi się nad zdarzeniem którego był świadkiem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 22 Marca 2013, 22:05:06
Jako że bardowe starcie Leopolda i Andrieja nie zostało rozstrzygnięte, kwestią czasu było dopóki ich słowa niczym miecze zderzą się ze sobą...


Jednak nie nastąpi to dziś...

Dziś Andriej musiał iść zarobić pieniądze, fundusze na twórczość i życie same się nie zbiorą. Leopold jako szlachcic i hodowca ynteligentnych kurów mógł sobie nie zawracać głowy tak trywialnymi sprawami jak Co włożyć do ust? czy Za co ja się do cholery napiję?. Tak, kwestia pieniędzy w życiu Andrieja nie była prosta. Co prawda ludzie rzucali jakieś grosze w Tawernie, ale nie starczy to nawet na 3 dni - czas zatem wyjść na miasto i zarobić.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 22 Marca 2013, 22:14:55
Gdy Dunkan tak siedział i czekał i siedział i czekał. Zaczął się [kumkwat] nudzić, a nudy nie lubił.. Pomyślał sobie o wczorajszym dniu, i Selencjuszu. Skubaniec był twardszy niż się wydawał, nie dość że doszedł do siebie dość szybko, to nie czekał z zapłata, ba mało powiedziane zgłosił pełną gotowość przed upłynięciem terminu. Z czego Dunkan od razu skorzystał. Przecież miał sam przetestować PLOTA 4, gdy właśnie spotkanie z Selencjuszem mu przeszkodziło. Po próbnych testach by zadziwiony, że bron nie wybuchła całkowicie,co czasem się zdarzało...
Wczorajsze teksty były totalnym SUKCESEM. Wiedział nawet teraz co trzeba zrobić by jego bron mogła zacząć się zwracać, jego garłacze miały po prostu za wielkie kalibry dla Ludzi! Trzeba zrobić coś lżejszego z węższa lufa hm hm . -To będzie całkiem nowa linia! - pomyślał.
Po testach musiał opatrzyć Selencjuszowi inne oparzenia i obtarcia lecz nie było to już nic wielkiego. Potem posłali Emila po "coś mocniejszego" z tawerny i zaczęli rozmawiać. Selencjusz widział potencjał PLOTA i myślał czy by nie dało się go wykorzystać w jego pracy. Nawet zaproponował Dunkanowi, że pozna go z grupa innych *Łowców Potworów*. I tu był haczyk bo byli w niej ludzie którzy nie lubią krasnoludów, i byli ci którzy nie lubią brodatych a już najgorsi byli ci co nie lubią RUDYCH!. Dunkan trochę nad tym pomyślał, ale przecie co on tam się będzie bać? CO może się stać najgorszego, tak już totalnie najgorszego? A no zabiją go, a on już tam wiedział ze sam z tego świata nie zejdzie...
-Zgadzom się! Panie kolego nima co nad tym juz dybatowac, godej im kto zacz jestem powiedz im o moich milutkich giwerach i rozkręćmy tyn interes. Stoi? -Selencjusz tylko potaknął w milczeniu.
Gdy tak rudobrody krasnal był pogrążony w refleksji, ktoś zszedł do głównej sali z piętra gdzie były pokoje mieszkalne. Osobnik ów ziewał jak by dopiero co wstał, a było już sporo po poranku, ba było już nawet sporo po południu! A Dunkan wiedział, taak wiedział co za bestie wylegują się w wyrach tak długo. To być musiał jakiś bard.
W sumie cała ta wiedza krasnoludowi była  na nic potrzebna bo każdy by zgadł, patrząc na instrument który ów taszczył na plecach.
Wystąpił ze stolika odsuwając błyskawicznie krzesło, tupnął obuta w ciężkie skórzano-metalowe buciory stopą i wskazał paluchem w stronę nieszczęsnego bruneta.
-Ej TY! -Andrej rozejrzał się nieprzytomnie -Tak TY Grajek, nikaj nie leziesz chopie. Siadej mi tu! -wskazał na siedzisko przy swoim stoliku naprzeciw siebie - Chca z Tobom Trocha pogadać.. -powiedział mrużąc oczy.
----- ----- ----- | |_____ _____ \_____/_____ _____| | ----- ----- -----
Jako że Sojlex jest nieobecny

\  /
\/
Dunkan  pierw postawił bardowi obiad i spił go by rozwiązać mu język, a potem wypytał dobrze darmozjada dowiadując się wszystkiego co zaszło ostatnio w Tawernie i w Greenbor. Oczywiście z rzeczy które wiedział ów bard, ale jako że ludzie z tej profesji raczej dość dobrze zbierają informacje... to Dunkan dowiedział się prawdopodobnie wszystkiego czego mógł. Nie zmieniało to faktu ze Dunkan czuł niedosyt, nie po to wyłaził z warsztatu poświęcając dzień pracy nad swoją pasją, by tak go spędzić jak niestety spędził.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 24 Marca 2013, 16:16:59
Obywatelka K. Ocica wyglądała przez balkon swego domu...Była zamożną kobietą, żyjącą samotnie. Wielu ludzi posądzało ją przez to o konflikty z prawem ludzkim i boskim...I rzeczywiście, K. Ocica była przemytniczką. Nie miała natomiast żądnych kontaktów z nowicjatem Samotnego Zakonu. Miastowi jednak o tym nie wiedzieli - jeden zn ich wtargnął do jej domu i wyrzucił kobietę przez balkon. Ta, wydając z siebie pełen przerażenia okrzyk, spadła na bruk ulicy i zginęła na miejscu.

Jak widać, koty nie zawsze spadają na cztery łapy...

Czarodziejka Cahan miała się niedługo na własnej skórze przekonać, jak poważną sprawą były miejscowe morderstwa. Zostawiła Tośka z Karigainem i wyruszyła do pobliskiego lasu aby zająć się sprawami...no, takimi, którymi zajmować się muszą magowie. Kiedy już wróciła, jej oczom ukazał się horror - Karigain gdzieś zniknął, a ciało Tośka leżało w bezładzie, skłute dziesiątkami mieczy czy wideł. Kiedy Cahan rzuciła się sprawdzić stan - chociaż już ewidentnie martwego - towarzysza, usłyszała za sobą lodowaty głos.
- Wy, ludzie, nie potraficie nawet trzymać się razem. Mordujecie swoich współplemieńców, podczas gdy Samotny Zakon wykrwawia Was niczym otwartą arterię.
Cahan gwałtownie odwróciła się. Dwa metry za nią stała niemożliwie chuda, wysoka istota, skryta w ciemności, którą sama roztaczała. Instynktownie rzuciła weń kulą ognia, jednakże zabójca machnął palcami lewej dłoni, tworząc niebieskawy podmuch, skutecznie likwidujący zagrożenie. Czarodziejka poczuła potężny uścisk wokół czoła, gardła i kostek. Jej kończyny sprawiały wrażenie ważących tonę.
- Naiwna kobieto... Jestem członkiem Samotnego Zakonu od 15 lat. Doskonalę psioniczną potęgę mego umysłu od ponad 20. Co możesz zrobić? - zapytał szyderczo. Cahan próbowała coś powiedzieć, lecz nie dała rady.
- Nie denerwuje się - powiedział zabójca - bo jeszcze...wybuchniesz.

Na te słowa ciało Cahan eksplodowało w groteskowej fontannie kości, krwi, mięsa i innych części ludzkiego ciała. Zabójca zaś odszedł na powrót w przyjemny mrok...

Przez dwóch jegomościów przeszedł dreszcz strachu. Jeszcze tego nie rozumieli, ale nad ich głowami zawisły burzowe chmury. Miało to związek z pewna osobą, znajdująca się o milę drogi od miasta... Z synem wodza klanu Wojennej Pieśni, z potężnym orkiem zwanym Bogusławem Hellscreamem.


Kocica - 3. ofiara linczu, niewinna
Viliorre - 4. ofiara linczu, niewinna
Cahan - 3. ofiara mafii


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nimrod w 25 Marca 2013, 11:50:17
Dunkan wstał i przeżegnał się krzyż na czole drzyz nad sercem i nad ekhm ekhm - zawsze był orginałem. Dzis był piękny dzien ale Dunkan czuł ze stanie sie cos nieprzyjemnego, ale nie przejmował się tym za bardzo. wział swój PLOT 4 troche ładunków kinetycznych do niego troche kumulacyjnych które chciał przetestować. Zaczał gwizdać i przestąpił prób swojego lokalu szykując sie na cokolwiek co go sporka dzisiejszego dnia.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 25 Marca 2013, 13:00:56
Cahan postanowiła zejść do jaskini Karigaina, coby wynieść stamtąd wszystkie rzeczy zawierające krew alchemika oraz przyrządy których Karigain używał w swoich eksperymentach służących pozbyciu się z jego ciała demonicznej krwi. Wolała (jak już opuszczą Greenbor) nie dopuścić by rzeczy alchemika dostały się w niepowołane ręce. Co by Karigain nie zrobił nic głupiego postanowiła, że on i Tosiek poczekają na nią poza jaskinią. Był piękny słoneczny dzień. Karigain postanowił, że pójdą na pobliską polanę coby nacieszyć się dobrą pogodą. Karigain z przyjemnością wystawił swoją zdeformowaną twarz na promienie słońca.
Gdy tak czekali (w odległości pół kilometra od jaskini) na Cahan, wydarzyło się coś czego żadne z nich się nie spodziewało. Zza drzew wyłonił się tłum mieszkańców Greenbor, mających w rękach widły, siekiery, miecze i inne ostre narzędzia. Zbliżyli się do Tośka i Karigaina i tego drugiego obrzucili wyzwiskami i kamieniami. - Demon, pokrak, szkarada, morderca!!! - krzyczał tłum i ciskał w biednego alchemika ostre kamienie. Jeden z mieszkańców krzyknął: - Zabjijmy tjego maszkarona, ono monstrum rodem z czeluści psiekielnej. Za długo go już tolerujemy. Za dużo chaosu narobił w naszym pięknym mieście!
Zabjijmy go, a pewnikiem kres to położy wszelkim morderczym praktykom. - Rzekł krzykacz i ruszył z mieczem w kierunku Karigaina, a tłum postępował za nim. Tosiek postanowił, że nie będzie dłużej tego tolerował. Zastąpił drogę tłumowi i rzekł do krzykacza: - Zostawcież go chamy! Cóż wam zrobił? Łon jeno niewinna ofiara, nieszczęśliwego zbiegu wydarzeń! - Zamilcz parobcu bo i ciebie oskarżym o pomaganie temu demonicznemu pomjotowi. Zejdź nam z drogi, a damy ci żyć! - Powiedziałem paszoł won! - po chwili zastanowienia Tosiek dodał - Plebsie... - Tego tłumowi było już za wiele. Z rykiem rzucił się w stronę Tośka i Karigaina. Alchemik uznał, że lepiej będzie salwować się ucieczką. Demoniczna krew w jego żyłach dodała mu chyżości tak bardzo, że w ciągu minuty zostawił polanę, Tośka i tłum daleko w tyle.
Miał nadzieję, że tłum bezzwłocznie ruszy za nim w pogoń zostawiając Tośka w spokoju. Nazarkowi zebrało się jednak na bohaterstwo. Jednemu podstawił nogę, drugiego popchnął, trzeciego ucapił za kołnierz... Nikomu nie zrobił tym jednak krzywdy chciał tylko spowolnić goniący Karigaina tłum. W końcu jeden z goniących alchemika krzyknął: - Ludzie zabijmy także tego jegomościa. Który człowiek próbowałby ratować demona? Ino taki który sam je demonem! Tłum nagle zwrócił się w kierunku Tośka, który zdążył tylko powiedzieć "Co?" zanim miastowi przekłuli go wszystkim co mieli pod ręką. Gdy upewnili się, że Tosiek nie żyje ruszyli w dalszą pogoń za Karigainem.
Całemu zdarzeniu przypatrywał się skryty w gałęziach drzew Selencjusz. Gdy tylko tłum zniknął zeskoczył z drzewa i zbliżył się do trupa Tośka. - Wszystko idzie zgodnie z planem. Co prawda straciliśmy jednego z naszych ale miasto zaczyna się gubić w swych domysłach. Jeśli wszystko będzie szło tak dobrze jak dotychczas miasto wkrótce upadnie. Ludzie są zbyt słabi by być rasą dominującą w tym świecie. Pomału niszczą siebie nawzajem i inne istoty. Więc trzeba ich będzie... zastąpić.
Teraz jest czas bym przygotował się na przybycie następnego celu. -
Selencjusz zrobił kilka gestów ręką po czym skrył się w wyczarowanej przez siebie ciemności.

EDIT: Takie z mojej strony uzupełnienie historyjki linczu na Tośku (Viliorre)  ;)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 12 Kwietnia 2013, 15:53:47
Krasnolud Dunkan i jego towarzysz Selencjusz naradzali się na obrzeżach miasta... kiedy to wpadli na nich Bogusław Hellscream i Leopold I.
- My już wszystko wiemy - zaczął bez ceregieli mołdawski hodowca drobiu.
- Przyszliśmy zrobić z wami porządek - warknął Boguś i splunął.

Nie czekając na odpowiedź, Hellscream skoczył przed siebie i trzasnął z całej siły Selencjusza. Zielona pięść roztrzaskała głowę nieumarłego. W tym samym czasie Leopold rzucił jakimś jajowatym przedmiotem w kierunku krasnoluda. Dunkan, starając się bronić, wystrzelił ze strzelby... Ta jednak była zapchana jajkiem. Broń wybuchła brodaczowi w twarzą. Zdążył on tylko powiedzieć "O karwia!" zanim jego żywot dokończył miecz orka.

- Co teraz robimy? - spytał Boguś Leopolda. Ten wyciągnął zza pazuchy listę.
- Mam tu wszystkie nazwiska. Musimy się tylko nimi zająć. To są łebki tego całego bractwa zabójców. Dyletanci - śmiał się Mołdawianin.
- A wiec, przyjacielu, załóż to - powiedział Bogusław, po czym wyciągnął z sakwy podróżnej okulary z górskiego szkła, barwionego na czarno. Blokowało one promienie słoneczne. Obaj panowie założyli te niecodzienne szkiełka.
- A teraz, drogi Hellsie... Jadziem im wpierdolić! - krzyknął Lepolod I, zwany w rodzinnych stronach "Jaszczembiem".

- Z drogi śledzie po Fast jedzie! - krzyczał uradowany Leopold, przecinając się przez nowicjusza - zabójcę za pomocą ptakomiecza, jego narodowej broni. Hellscream rozdawał zabójcze ciosy pięściami i nogami. Chwycił w końcu za bety starszego rangą "braciszka", podniósł go do góry i rzucił w kierunku Leopolda. Ten złamał mu kark potężnym kopniakiem. Obaj przyjaciele krzyknęli zwycięsko, eliminując zbrodniczy element w Greenbor. Zasiedli przy kuflach. Wtem drzwi do gospody zostały wyważone. Do środka wpadł tłum. Bogusław spojrzał na nich krzywym okiem.
- Wypierdalać - warknął i splunął. Momentalnie liczba ludzi spadła o dwa pierwiastki z sześciu fastoprocentu.
- Czego Wam trzeba, dobre ludzie? - zapytał jowialnie hodowca kur. Rządca miasta wycelował w niego palcem.
- Zamordowaliście krasnoludzkiego kapłana, wynalazcę i ambasadora Scotlandii! Zabiliście brodatego posła! - wykrzyczał w ich kierunku oskarżenia.

Bogusław i Leopolda popatrzyli po sobie, zbici z pantałyku. A potem złapali w ręce po kuflu piwa i rzucili się w kierunku tylnych drzwi karczmy. Tylnych drzwi nie było, ale deski były już stare i Bogusłąw przebił się przez ścianę. Ork, Mołdawianin i orszak kur uciekali przed żądnym linczu tłumem. Klucząc przez ulice, wdarli się do wieży strażniczej, obili mordy wszystkim strażnikom i wreszcie dopadli blanek. Tłum deptał im po piętach. Bogusław spuścił po linie wszystkie kury. Właśnie sami mieli uciekać, ale zaskoczyła ich miejska tłuszcza.
- Leopold, skaczemy! - krzyknął Hellscream, wlał w gardło kufel piwa i skoczył 6 metrów w dół, lądując w siedzeniu swego wilka. Hodowca kur mrugnął łobuzersko.
- Dzisiejszy dzień zostanie zapamiętany jako dzień, kiedy prawie udawało wam się złapać "Jaszczembia" Leopolda z Mołdawii! - ryknął radośnie, ale po chwili potknął się o własne nogi i wypadł za mur. Na szczęście Boguś złapał go, chroniąc przed śmiercią. Obaj odjechali w kierunku zachodzącego słońca.

http://www.youtube.com/watch?v=Vw_6eUgpo30


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 12 Kwietnia 2013, 20:54:42
Niniejszym otwieram fabularną część 16 Edycji Forumowej Mafii.

A zatem, nie przedłużając - witajcie w moim świecie.

------------------------------------------------------

Mołdawia. Praojczyzna Nowego Millenium.

Nadeszło nowe tysiąclecie, tysiąclecie stojące pod znakiem Fastacji Wstępnej. Setki lat temu ludzkość zrobiła coś szybko, zanim dotarło do niej, że to bez sensu. Dzisiaj nikt już nie pamięta o co chodziło, ale następstwa tego czegoś były - naprawdę - daleko idące w skutkach. Z jakiegoś powodu Mołdawia stała się Mocarstwem na skalę galaktyczną. Mołdawski stał się językiem urzędowym na wszystkich planetach (tak, ludzkość skolonizowała kosmos, a na swej drodze napotkała Super Zwierzęta. Były to obdarzone niewyobrażalną potęgą stworzenia, pochodzące w prostej linii od legendarnego Fasta czy jak mu tam), a ludzie zaczęli robić wszystko, tak szybko jak się tylko dało. Chaos stał się oficjalną doktryną polityczno-filozoficzną. Obiad zfastował śniadanie, drugie śniadanie i podwieczorek. Jedynie kolacja się obroniła, ale oblężenie postępowało dalej. Wszyscy wyczuwali niepokojącą atmosferę, jaka towarzyszyła ostatnim pogromom w dzielnicach kolacji. Obiad szykował się do ponownej ofensywy.

Co więcej - w stolicy całego świata - Kiszyniowie - pojawiła się wstrętna mafia. Byli okropnymi ludźmi. Nie myli zębów po każdym posiłku, rzadko się myli i w ogóle byli jacyś tacy nie tego. Nikt ich nie lubił, bo byli niemili. Nigdy ładnie nie powiedzieli nikomu ,,dzień dobry", ani ,,dziękuje" ani nic. A jak ich poprosić o to by ustąpili miejsca w tramwaju to udawali, że nie słyszą.
Byli źli...

Jednakże do Kiszyniowa przybyli także wybrańcy losu - nadzwyczajne stworzenia, których jedynym zadaniem było gromadzenie jak największej ilości herbatników. Herbatniki bowiem, stanowiły dzisiaj o sile i prestiżu wszystkich ludzi i nieludzi. W Kiszyniowie roiło się od głosicieli fałszywych doktryn i Hierarchów Nowego Millenium. Mówiono, iż przyszli oni z Północy, z dalekich Niderlandzkich Zjednoczonych Prowincji, które obecnie znajdowały się nieco po boku, tam po lewej... po drugiej lewej. I nieco wyżej. No. Tak jak teraz. Tylko, że od jakiegoś czasu dominowała tam Partia Obrońców Nekrofagów (otóż po raz kolejny do łask wróciła moda na pożeranie zwłok, co znalazło swoje odbicie również i w Kiszyniowie).

Od pamiętnej burzy redbulla, kiedy to z nieba spadały puszki boskiego nektaru minęło już 7 lat. W tym czasie na Ziemi pojawił się również Super Nekro Smok Nieba Abzo-Dolba. Generalnie nikt nie wiedział skąd on się wziął, ani po co, ale był. No to ludzie karmili go redbullem. Tak już pozostało. Jednakże ogromne ilości napoju z wysoką zawartością kofeiny i tauryny zwabiły do Kiszyniowa również Karmazynowego Tkacza Sideł Al-hadzara. A był to nie lada stwór, którego ulubionym daniem był redbull, a napojem schabowy. Tak, wielu miejscowych wyczuwało złowrogą aurę wiszącą w powietrzu.

Co więcej - do miasta zaczęło napływać wielu sprzedawców waty cukrowej. O ile Super Nekro  Smoka Nieba i Karmazynowego Tkacza dało się jeszcze jako tako kontrolować, to tych pogańskich handlarzy już nie. Wystarczył im rok, aby zdominowali tutejszy rynek wyrobów cukrowych, co bardzo zaniepokoiło władze miasta. Ferment społeczny przyczynił się do rozwoju lokalnej herezji, która niebawem nabrała wymiaru politycznego. Egzarchowie Nowego Millenium zabierali decydujący głos w wielu sprawach, dotyczących całego Kiszyniowa, a po ulicach spacerowali Pątnicy Nowego Millenium i intonowali pieśni śmierci, bowiem w snach swych dostrzegli prawdziwe oblicze handlarzy białą śmiercią na patyku. Niektórzy roztropniejsi opuszczali Kiszyniów i kryli się po lasach, gdzie mogli w spokoju kontemplować nad tajemnicą herbatników. Niestety - jak to bywa w społeczeństwach opierających się na doktrynie chaorytarnej, wielu mieszczuchów pozostało w mieście [joł!], bo stwierdzili, że będzie fun, fun, fun!111111.

Najgorsze w tym wszystkim było to - że mieli rację.


(http://babskiswiat.net/files/herbatnik_135.jpg)

Wiadomość doklejona: 12 Kwietnia 2013, 21:32:07
Okej. To je edycja Fasta więc je szybka. Pierwszy mord misiaki:

Pewna osoba wracała sobie właśnie do domu, po spędzonym w barze wieczorze, kiedy rozpętała się straszna burza. Auto bez trudu sunęło po dziurawej, mołdawskiej szosie. Pomimo kolein, głębokości Rowu Mariańskiego, Fiat 126 „awesome” P, polskiej produkcji, na radzieckim spirytusie sunął, aż miło. Wiatr wiał niezwykle gwałtownie, a lodowaty deszcz zacinał bezlitośnie. Było ciemno, bo chmury zakrywały całe niebo. Topole rosnące wzdłuż drogi kołysały się gwałtownie, przechylając się niemal do pozycji poziomej. Wycieraczki samochodu ledwo wyrabiały, a światła nie zdawały się na zbyt wiele. Kierowca nagle usłyszał donośny trzask, a potem ujrzał ciemność. Jedno z drzew zawaliło się na jego auto. Ofiara zginęła na miejscu.

- Freezon - pierwsza ofiara mafii.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 12 Kwietnia 2013, 22:07:22
Dymitru był techno-rolnikiem, słuchającym country, żywiącym się metalem i w wolnych chwilach jeździł na swoim koniu Hip-Hopie po dubstepie szerokim. Co Rock-u pod koniec zimy pił Grog by uczcić Hard Rock i kapitana Jacka Sparrowa. Znudzony był tym swoim życiem, ponieważ w swoim Electro Housie żył jak w Transie.
Pewnego razu gdy jak każdej wiosny sadził warzywa zaczepił go pewien przechodzień-turysta-profesorek.
- Panie, po coś Pan te doły pokopał?
- Zaraz zobaczysz miastowy magisterku - ofuknął gapia znudzony i gotowy się rozerwać porządną bitką Dymitru - Bede sadził, nieogarnięty pacanie.
Po czym wyniósł z szopy olbrzymi wór. Z tego wora zaś wysypał na ziemie tuzin młodych otępiałych prosiaków po narkozie.
Gdy zaczął je sadzać ryjami do dołków, w ten sposób, że zad i tylne kopytka wystawały nad ziemię, zaintrygowany profesor spytał się Dymitra cóż on wyczynia.
Dymitru odpowiedział mu: - Nie widać ciemnoto w okularkach? TRZODĘ SIEJĘ!!! - A co z tego wyrośnie? - No, jak to co? Super-Hiper-Nad Świnia! - Naprawdę? Pierwsze słyszę, Pan sobie ze mnie żartuje!
- No pewnie, nie mam nic do roboty tylko robić z barana idiotę. Albo na odwrót? - Panie, jeśli w ciągu trzech dni wyrośnie z tego Super Świnia to zabieram Pana do Kiszyniowa, ponieważ jeśli to prawda zostanie Pan sławny, a pańskie świnie staną się główną siłą uderzeniową Mołdawskich wojsk! - Zarzucasz mi kłamstwo okularniku?! - rzekł Dymitru po czym posłał fangę w nos profesorowi i kontynuował dalej: - Już mi się humor poprawił. Przepraszam cię Panocku ale już ponad miesiąc nie uczestniczyłem w żadnej większej burdzie i jestem lekko znudzony. Jeśli chodzi o moje świnie eksportuję je na inne planety już od dwóch lat, a od pięciu eksperymentuję z ich sadzeniem. Jestem jednak znudzony swym żywotem i chętnie się z Panem wybiorę do miasta ale oszczegam, jeśli ktoś będzie chciał albo nawet próbował oszukać mnie to ja i moje świnie zrobimy kipisz w Kiszyniowie.
CDN...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 12 Kwietnia 2013, 22:28:19
Babaz Radomia, Mołdawianin z krwi i kości, od dawna mieszkał w Kiszyniowie. Tu się urodził, tu się wychował (no, matka mu trochę pomogła), tu dorósł. Teraz próbował zwędzić choćby butelkę, skoro na obiad nie miał szans.

Babaz miał typ urody 70-letniej emerytki, choć skończył dopiero 68 lat. Miał srebrzyste włosy opadające falami na ramiona i twarz pełną trosk oraz bólu. W kilku słowach - był siwy i pomarszcznony. Mimo to, nie opuszczała go chuć, przeciwnie - ciągle mu było mało Zbyszka, a Zbyszko już nie miał siły...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Reuel w 12 Kwietnia 2013, 22:51:43
Kaziruk był kiedyś człowiekiem, najemnikiem w walce o wielkie imperium Mołdawi, jednak w wyniku oddniesionych ran jego ciało nie nadawało się do użytku. Musiał więc skombinować inne, a jako, że od czasu do czasu miał odpały to przetransportował swą jaźń za pomocą super nano-intenotechnologi swoją jaźń w postać kaczora, którego złapał podczas spaceru w parku koło jeziora. Od tej pory prowadził dalej swoją służbę, tym razem jako tajny agent wchodzące w najskrytsze zaułki w służbie ukochanej Mołdawii. Od pory tej życiowo-kaczej zmiany przybrał pseudonim jakże wymowny El Kaczoro.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 12 Kwietnia 2013, 22:57:45
Phabyan VoN Sł®ñéczqouo zajmował się legalnym przemytem dżwi dżewnianych z porcelany chińsko-marsjańskiej. Bardzo lubił swoją pracę, mimo że regularnie co tydzień zamykano go na 2 dni do Wjenźeńa dla uczćiwyh człowiekuf we Akfizgrańe(wyślyj esemes o treści "pomagam mołdawskim polonistom w dokształcaniu się" pod numer XXXX z.o.o.&WiGGG 0700-patronem akcji jest mój wujek). Phabyan właśnie szedł do urzędu, by zgłosić swą zalegalizowaną i co za tym idzie nieuczciwą i niemoralną firmę przemytowo-dżwiową, gdy spotkał swego najgorszego przyjaciela ze studiów-na-których-na-pewno-nie-chciałyś-być. Wywiązał się miedzy nimi taki oto dialog:
-Wytaí múí Dr®gy pSzyíá©élü. ©® ü ©yébyé?
-Phabyan, znowu zapomniałeś wziąć lekarstwa? Mówiłem Ci przecież tyle razy, ty bez lekarstw nie możesz z domu nawet wyjść. I czemu zezujesz tak na mnie uszami?
-T® ñé üSzy, T® n®S...
-Podobny do mojej fotokomórki w kiblu... Cóż, radzę ci iść do domu. Dopóki go jeszcze masz.
Sł®ñéczqouo wolnym biegiem wrócił do domu... A raczej do miejsca gdzie niegdyś stał jego dom. Trzeba przyznać, że komornicy z ninja-inkwizytorsko-polskim treningiem znają się na rzeczy.   



Pierdzielę, nie chce mi się historyjek pisać...  :D


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 13 Kwietnia 2013, 11:20:24
Iglica była ASEKSUALNA. Tak była całkowicie aseksualna. Nigdy nie myślała o seksie i nigdy go nie uprawiała. Była dziewicą w tym dziwnym świecie (raz zgwałcił ją murzyn, ale to się nie liczy). Do Kiszynowa przybyła 5 dni temu. szybko odnalazła się w tym skażonym środowisku. Była uczynna, wstąpiła do zakonu bernardynów nawet. Wstrzemiężliwość piewrsza klasa. Dlaczego więc stało się to co się stało? PEwnego poranka tak ją krocze świerzbiało, że już dłużej nie mogła wytrzymać. Spojrzała na swojego członka (była transseksualna) i był w zwodzie. Nie wiedziała czemu, ale to ją nie interesowało. LIczyła się tylko ta chwila. Ta jedna chwila, która zaraz miała się skończyć...Szybko doszła, wytrysk spory bo i jądra spore. Umyła ręce i zasiadła do wieczerzy. Po wieczornej modlitwie udała się na łowy. Dzisiejszego wieczoru zamierzała zgrzeszyć...Dużo razy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 13 Kwietnia 2013, 11:53:53
Jemielan A'rnold był hybrydą człowieka i krowy - nóżki ludzia, reszta krowia. Słuchał techno - popu, a jego ulubionym wykonawcą był Bustin Jieber. Miał kolegę. Gadającego pasikonika - robota, o wdzięcznym imieniu Helmans.
- Motylku, jakiś ty piękny! - Rzekł Jemialan do robota.
- Jestem pasikonikiem, idioto! - Krzyknął robocik.
- Słuchaj, jest sprawa. Pójdziesz do sklepu po nową głowę dla mnie?
- ****, *** *** - Łagodnie odrzekł pasikonik.
- Dobrze kochanie, na stole zostawię Ci pieniądze. Kup głowę, obierz wodę na obiad i mnie wydój, słodziaku :***
Helmans wykonał wszystkie czynności, jakie miał do zrobienia. Teraz ma czas na oglądania swojego ulubionego serialu "Na dobre i na be"


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Kwietnia 2013, 11:59:20
Czyżby Freezon jeszcze nie wiedział...  :D


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 13 Kwietnia 2013, 12:02:27
Dawno nie grałem, jestem nieogarem :)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Kwietnia 2013, 12:03:17
Nie o to chodzi :D

Nie chcę być brutalny - przejrzyj właściwy temat z mafią...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Divine w 13 Kwietnia 2013, 12:06:45
Freez, umarłeś...  :D Nie ma Cię. Idź być martwy gdzie indziej.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 13 Kwietnia 2013, 13:04:48
Ferengard był wspaniałym wiedźminem-matkobójcą. Oprócz zajęć wiedźmińskich często chodził do kościoła gdzie spotykał bardzo zabawnego człowieka. Ferengard miał jednak zlecenie, którego nie mógł tak łatwo wykonać. Zlecenie na własnego brata... Rozterki myślowe ciągle mu dokuczały, nie był pewien czy warto. Wahania nastroju połączone z tymi dziwnymi snami były najgorsze. Było mu ciężko. Nie miał rodziny, był sam. Jak zawsze.. Nigdy mu to nie przeszkadzało liczyło się tylko zlecenie. Jednak dziś naszły go refleksje. I nie były to refleksje o zabijaniu tylko o chęci założenia rodziny. Własnej rodziny. Póki co wskoczył na swoją Płotkę i kłusem popędził naprzód. Naprzeciw przygodzie i feralnym zleceniu.. Czy w finalnym momencie pociągnie za spust kuszy? Czy wbije zatruty bełt w bezbronnego brata? Czy bez cienia litości będzie patrzył jak niewinny nikomu brat zwija się z cierpienia i błaga o śmierć? Czy wreszcie z zimną krwią i bez mrugnięcia okiem go zabije...
Na te i inne pytania uzyskacie odpowiedzi oglądając kolejny odcinek. Wiedźmin Ferengard, "Historia pisana na nowo"-część 1, rozdział 1/7.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Viliorre w 13 Kwietnia 2013, 14:10:11
-Tyle razy ci mówiłam, żebyś mnie nie straszył - powiedziała Olena kładąc okład na głowie Feliksa.
-Miałem nadzieję, że tym razem zauważysz, że to ja - odparł mężczyzna i jęknął z bólu. Pojawianie się z zaskoczenia nigdy nie było dobrym pomysłem, gdy miało się do czynienia z Oleną. Ryzykowało się wtedy zdrowiem lub nawet życiem. Była ona zaprzeczeniem wszelakich stereotypów na temat kobiet. Zawsze wiedziała, w co się ubrać, była punktualna, świetnie parkowała tyłem i potrafiła zrobić rundkę po polu kombajnem.  Cieszyła się powodzeniem wśród płci przeciwnej, ale chłopaka nigdy nie miała. Bali się.
Ukraińskie rodzeństwo przyjechało do Mołdawii dwa lata temu. Dalej nie mogli się zaaklimatyzować. Trudno im było przyzwyczaić się do skomputeryzowanego centrum wszechświata. Ukraina, pomimo znajdowania się pod zwierzchnictwem Mołdawii i znacznego rozwoju nauki, w dalszym ciągu sprawiała wrażenie 2013 roku. Rodzeństwo Marczenko w przeciwieństwie do innych mieszkańców ubierało się używając do tego rąk, prało w pralce z BOSH'a i posługiwał się smartphone'ami przekazywanymi z ojca na syna, z matki na córkę. A co najważniejsze, Olena i Feliks byli rzadko dziś spotykanymi nie - mołdawskimi patriotami. Mieli głęboko zakorzenioną kozacką naturę.
-Dasz sobie radę sam? Mam spotkanie w firmie.
-Tak, jakoś muszę - odpowiedział siostrze Feliks. Zmienił pozycję na fotelu. - Nie obawiasz się tego gangu, czy czegoś w tym stylu? Podobno są naprawdę niebezpieczni. - Tu siostra prychnęła. - Ale słyszałem, że ostatnio jeden z nich zginął.
-Czyli się odpowiednio nie pilnował - uznała Ukrainka. - Zaczęli funkcjonować niedawno i już ktoś nie żyje. Dam sobie radę - zapewniła zakładając buty. Pochwyciła niepewne spojrzenie brata. - Dam sobie radę, nie martw się, pa.
-Cześć. - Feliks spojrzał na zamknięte drzwi i westchnął. - O ile łatwiej było na "zielonej Ukrainie"...

Od razu mówię, że to, co mówi Olenka nie odzwierciedla mojego własnego zdania. Na zaś przepraszam wszystkich za jej wypowiedzi.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 13 Kwietnia 2013, 14:24:02
Smoczyca Cahan latała nad polami radioaktywnej kukurydzy, rozpryskując na nie środki przeciwgrzybicze. Taką już miała pracę- świadczenie usług różnych. A latająca, ziejąca błyskawicami gadzina zawsze się przyda. Jej czarne skrzydła zakrywały Słońce budząc strach i przerażenie... przyjezdnych. Dlatego właśnie w Mołdawii nie ma turystów. Straty dla rządu były spore, ale zyski jeszcze większe. Bowiem właśnie dzięki potędze smoków Mołdawia była krajem niezwykle silnym militarnie. Czarna gadzina zakończyła swoją robotę na dziś, po czym digimorfowała w swoją drugą postać. Wróciła do domu i poszła mordować, palić i gwałcić, tzn.  grać w Wiedźmina.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 13 Kwietnia 2013, 15:39:20
- Powtarza, po raz setny, jestem misiem-wiedźminem. Nie wiem w jaki sposób się tu znalazłem, ostatnie co pamiętam to pokój w jakiejś rozlatującej się gospodzie i dziewkę obok.
- Czyli nielegalnie przedostałeś się na teren naszej pięknej Mongolii? Wiesz, że za to można iść stać? Dostałbyś 1241523,2152 lat jaki nic. Co masz na swoje usprawiedliwienie?
- Gąsiorek wódki?
- Dobra, nie widzieliśmy Cię tu.
Misiek, a właściwie Misiu Chędożyciel, wyszedł przez drzwi obskurnego więzienia, nie pamiętał nic, czemu tu jest, nie wiedział nawet gdzie jest. Dziwił go cały ten kraj, ludzie skaczący wokół niego na 1 nodze, dziwne 3 głowę stwory rżnące w karty i nie tylko, no ale najbardziej dziwiło go to, że wszyscy wysławiali jakiegoś Fasta, nie wiedział kim on  jest, lecz niestety niedługo miał się dowiedzieć....


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 13 Kwietnia 2013, 15:46:01
Nikt nie wiedział, że pod Kiszyńskią świątynią zaj**istości, swoją  siedzibę miał szalony naukowiec Iwan Rostiakow.
Ale najpierw- Kim był Iwan? No.. nie można o nim powiedzieć za wiele, można powiedzieć, że nazywał się Iwan, ale i to nie jest pewna wiadomość...

Siedziba Rostiakowa była zaprzeczeniem wszelkich nowoczesnych laboratorii szalonych psycho-idioto-geniuszo-naukowców, było dobrze oświetlone, czyste i dziwacznie sterylne, a na regałach i stołach piętrzyły się niezliczone przyrządy, narzędzia, księgi i mrowie różnistych substancji. Na jednym z takich stołów leżały zwłoki człowieka podłączone do różnych cyfro-sryfromachin, kolb z różnymi płynami itp.

-Nareszcie! Masz to o co prosiłem?- zapytał naukowiec na widok karła wchodzącego do Siedziby.
- Tak, ale to nie było proste, wiesz jak trudno włamać się do Muzeum?
- Koszta nie grają roli, a teraz zaczynamy. Włóż oscylator umysłu na miejsce i przechyl tamtą wajchę.
Karzeł zrobił tak jak kazał mu Pan.

Po Przeciągnięciu wajchy zwłoki szarpneły się i rozległ się makabryczny krzyk
- Jestem Genialny!! On żyję!!! Dostanę za to odkrycie MILIONY!!!!- darł się Iwan podskakując wokół stołu, nie wiadomo co było głośniejsze- On, czy "Zwłoki"
Krzyk ustał, "zwłoki" otworzyły oczy i zapytały:
- Kim jesteś? Kim ja jestem?
- Ja Cię stworzyłem, jeszcze nie nadałem Ci imienia.
- Sam zdecyduję kim chcę być! Żadna "Viper bastard"(Tutaj nie jestem pewien- nie moje tłumaczenie) nie będzie mi rozkazywać. Nazywam się... Siegfried von De la Roche, syn Zygfryda von Iringena!
- Czyj ty mi mózg przyniosłeś?!-krzyczy Iwan na karła- W zwłokach francuskiego rewolucjonisty Christopher'a Lanneugrasa znajduję się mózg Siegfrieda fon Coś tam!
- Nie obrażaj mnie!- ryknął Siegfried i w jednej chwili rozszarpał krępującego go klamry
W drugiej chwili, dopadł Iwana i byłby roztrzaskał jego czaszkie, lecz bohaterski karzeł uśpił Siegfrieda mieszanką, której skład zna tylko on

Gdy Iwan już doszedł na siebie popatrzył na swój eksperyment i rzekł:
-Ciekawe, Bardzo Ciekawe. Obiekt zyskał nadludzką siłę oraz inne, narazie nieodkryte zdolności.
Dziękuję ci Frogiss- rzekł do karła- Zamknij Obiekt 41241 w sali 6/7


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 13 Kwietnia 2013, 16:09:15
W poprzednim odcinku przygód Dymitra:

- Nie widać ciemnoto w okularkach? TRZODĘ SIEJĘ!!! - A co z tego wyrośnie? - No, jak to co? Super-Hiper-Nad Świnia! - Panie, jeśli w ciągu trzech dni wyrośnie z tego Super Świnia to zabieram Pana do Kiszyniowa, ponieważ jeśli to prawda zostanie Pan sławny, a pańskie świnie staną się główną siłą uderzeniową Mołdawskich wojsk!

Przygody Dymitra Part II

Minęły trzy dni...
 -To skandal! To hańba, że Pan mnie profesora uniwersytetu w Kiszyniowie tak zrobił w balona! Minęły trzy dni i żadna super świnia nie wyrosła! Tak sobie ze mnie zażartować! To nie do pomyślenia. Mnie rektora tak omotać! Wniosę pozew o zniesławienie! - wydzierał się od godziny profesorek. - Zamilcz ślepaku bo ci znowu poślę fangę! - A spróbuj wieśniaku to w pierdlu skończysz! - Tego było Dymitrowi za wiele. Uderzył tylko raz, a krzykacz nakrył się nogami. - Co za winogronowy typ! ON śmie się nazywać profesorkiem. Ha! JA mu pokaże co znaczy prawdziwa nauka. - Po czym wziął profesorka, przerzucił go sobie przez ramię i zaniósł do stodoły. Cała kłótnia poszła zaś o to, że z prosiąt nie wyrosła żadna hiper-świnia. Jednak gdyby profesor poczekał jeszcze godzinkę, zobaczyłby jak z ziemi wyrasta wielkie różowe jajo, które potem Dymitru ściął delikatnie sierpem z wielkiego różowego pędu, wyglądającego jak świński ogonek. Potem Dymitru zaniósł te jajo do stodoły, gdzie leżał nieprzytomny profesorek, przywiązał tegoż do krzesła, położył przed nim jajo i czekał, aż profesorek się obudzi...
CDN


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Loczek w 13 Kwietnia 2013, 18:31:51
Lokumir, kim że nie był lubił od czasu do czasu coś zmodzić. Praca dla niego zawsze była i teraz też pojawił się jej "doszukać".


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 13 Kwietnia 2013, 19:10:58
Ok w końcu usiadłem przy komputerze (Yaay!) i udało mi się coś skrobnąć...

Andriej Sojlex herbu Pączek, był potomkiem... Nie wiadomo kogo, ważne że pochodził z Południowych Rubieży dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, istniejącej ok 603 PrZU (Przed Zfastowaniem Uniwersum) zwanych szumnie Zaporożem. Jak na tradycjonalistę zatem przystało używał magii. Żeliwny Smoczy Zabójca - żre tani metal, skórę ma twardą jak metal, jak za dużo popije to zwraca również metal. Sprawy fizjologiczne pominę milczeniem. Mieszkał w metalowych slumsach Kiszyniowa, gdzie, ogółem, z głodu paść mógłby tylko jakby zrównano tą okolicę z ziemią. A zarząd miał takie plany.
"Jego Fastowność Leopold XIII, Rządzący z ramienia, i mocy nadanej z góry przez Jaszczembnego Fasta I Wielkiego, ogłasza likwidację rejonu szumnie zwanego wysypiskiem. Ludność uprzejmie prosi się o opuszczenie okolicy, ze względu na akcję likwidacyjną."
Andriej był tym wybitnie niezadowolony, spędził tu całe 18 lat swego życia. Gdzie on teraz znajdzie tyle jedzenia? Pomijając fakt iż uwielbiał metaliczny posmak, jego zdolności były jednocześnie przekleństwem - bowiem, gdy zawartość metalu we krwi (promil kationów metalicznych) osiągnie wartość poniżej 0,5 a zatem równowartości odpowiadającej promilom alkoholu we krwi, po 2 piwach, jego fagocyty zaczną traktować hemoglobinę erytrocytów jako źródło metalu - w ten sposób zabijając Andrieja. Oficjalnie nazwano pierwszego naznaczonego jako maga - prawda była taka iż był to eksperyment genetyczny, na którymś z jego przodków, z rozkazu Fasta II. Miał takowy zostać SuparSołdatem, zabił nawet jednego smoka co pustoszył świeżo powstałe Zjednoczone SuperImperium Mołdawskie. Okazało się jednak iż mutacja jest dziedziczna, dominująca, i warunkowo letalna. W tym momencie Fast II mianował Pączkoslava (tak bowiem zwał się ten przodek) wyklętym.
Tak pobieżna analiza genów Andrieja dawała obraz perspektyw jakie mu pozostały - iść do pracy, ożenić się z kobietą majętną, wygrać fortunę w loterii, przynieść głowy ludzi poszukiwanych przez Mołdawskie Władze Specjalne, za które była duża nagroda, lub żebrać pod obiektami publicznymi. A potem wykupić Złomowisko. Zawsze mógł też demonstrować przed siedzibą Intergalaktycznego Rządu Mołdawskiego.
Na którejś ze ścian wisiał Holograficzny-Plakat-Propagandowy_HPP.X01 - projekt został zawieszony, na złomowisko trafiało wiele nieudanych prototypów, czy też takich, które według ludzi na górze nie miały przyszłości. Andriej je nawet lubił.
HPP.X01, mimo że oficjalnie nie został zaaprobowany wciaż działał - był podłączony do bazy poszukiwanych Mołdawskich Władz Specjalnych. Wyświetlał informację...

[Error 404] Page not found
----------------asddas-------///////
////xxxxxx--___

... No tak te tablice jak zawsze mają błędy, nic dziwnego że je tu wywalili

Ƥ0-_u*^wani u5x1wa1ącϪ sje Ƥ0d psΣud0ŋimem
Ridge, Hose, Esmeralda, Pedro, Leokadia
5ą Ƥ0dejŸzaŋ o bycæ w mafϪi

O dziwo ostatni napis był normalny i w stosunku do powyższych informacji, całkiem spory. A brzmiał on następująco:

"Poszukiwani żywi lub martwi. Nagroda - 10.000 Lejów Fastowych."

I co z tego, i tak to się nie może udać - stwierdził zrezygnowany Andriej. Złomowisko było już likwidowane. W przeciągu najbliższych 2 tygodni miała nastąpić ostateczna jego likwidacja.
Nie zostało mi już dużo czasu...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Darahati w 13 Kwietnia 2013, 20:33:53
No to i ja się skuszę  ;)

Darcia krążyła wokół miasta już 3 dzień. Była głodna i zmęczona podróżą, ale bała się wchodzić. Bała się, że ludzie jej nie zaakceptują. Bardzo przejmowała się opinią innych. Mama zawsze mówiła, że nie wolno. Ale Darcia nigdy prawie swej matki zacnej nie słuchała. Teraz miała za swoje. Usiadła pod drzewem kładąc kosmaty łeb na złożonych łapach. Nie chciała się zmieniać, bo nie ma się w co ubrać.
Nagle wyczuła coś w powietrzu. Bardzo dziwne... Ruszyła jak naszybciej w tym kierunku z trudem przedzierała się przez roślinność gęsto obrastającą mury miasta. Długo zajęło jej dotarcie na miejsce. W końcu stanęła.
Na polance leżał królik, świeży niczym tościk wyjęty z tostera. Darcia zaskomliła cicho, radosna, że w końcu zadośćuczyni swojemu brzuszkowi. Już chciała rzucić się na martwe zwierzę, kiedy nagle przywarła do ziemi jak stopiony ser. Powoli usuwała się w cień drzew.
Po drugiej stronie polanki coś się ruszało.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 13 Kwietnia 2013, 20:56:11
W poprzednim odcinku przygód Dymitra:

Dymitru zaniósł jajo do stodoły, gdzie leżał nieprzytomny profesorek, przywiązał tegoż do krzesła, położył przed nim jajo i czekał, aż profesorek się obudzi...

Przygody Dymitra Part III

Profesorek się obudził. Był sam przywiązany do krzesła. W głowie mu szumiało, miał gorączkę i potłuczone, przekrzywione okulary, których zbite szkiełka na szczęście nie zraniły jego oczu. Przed nim na postumencie stało różowe jajo. Za ścianą gdakało coś... Jakby kura ale bardziej basowym złowróżbnym skrzekiem. Zamachał głową w prawo i w lewo, szarpnął się w więzach i usłyszał dobiegający z głośnika (gdzieś na suficie w okolicach lampy) głos:
-I want to play the game.
Do tej pory, panoszyłeś się po Kiszyniowie i wszystkich traktowałeś z góry. Z lubością nie zgadzałeś się na przedłużenie sesji egzaminacyjnej biednym, zapracowanym studentom. Obrażałeś urodzonych na wsi i myślałeś, że o roli wiesz więcej od nich. Myliłeś się. Postanowiłem poddać cię próbie. Do sufitu nad tobą przymocowane jest ostrze, które po minucie spadnie ci na łeb. Spróbuj się wydostać. Żyj albo Umrzyj.
Make your choice. -Profesorek przez pierwsze 20 sekund krzyczał, potem 10 sekund truskawkował na Dymitra, 10 sekund prosił, by ten go puścił wolno, a ostatnie 20 sekund modlił się do Wielkiego Chaosyty. Po minucie ostrze nie spadło. Zdziwiony rzekł: -Ostrze nie spadło...
-Oczywiście, że nie kretynie. Przydasz mi się do czegoś odpowiedniejszego. Będziesz stadium przejściowym dla mojej Super-Świni. -Coooooo?!Czegoooooo?! -Zaraz zobaczysz. Właśnie się wykluwa. Poznaj drugie stadium mojej świnki. Oto....
ŚWINIOŁAP!

(http://img191.imageshack.us/img191/9183/winioapwersjafinalna.jpg)

Z jaja wypełzł pająkowaty stwór z małym świńskim ryjkiem, po czym skoczył wprost na twarz profesorka, oplótł mu szyję ogonem i przywarł ściśle do jego twarzy. Dymitru rzekł: -Teraz drogi panie poczekamy cóż z ciebie wyrośnie. Gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie?
Muahahahahaha!!!
CDN


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 13 Kwietnia 2013, 23:13:54
Wiele lat temu zanim uniwersum zostało zfastowane - p.f.e. na szczytach list przebojów dla egzaltowanych gimnazjalistek królował jeden człowiek. Dla ułatwienia przyjmujemy, że człowiek i nie wgłębiamy się w to czy był to mężczyzna czy była to kobieta, bowiem mówiąc oględnie - swoją osobą w żaden stanowczy sposób nie manifestował przynależności do żadnej z płci.
Tym niemniej jego pieśni sprawiały, iż normalnym ludziom krwawiły uszy.

W roku 2041 PZU grupa terrorystów nazywanych potocznie Hadriatystami przeniknęła w wewnętrzne kręgi Ministerstwa do Spraw Szybkiej Fascotycozy i umieściła w systemie wirusa. Sabotaż ten sprawił, iż północna część Wielkiego - wtedy jeszcze... - Cesarstwa Mołdawskiego została odłączona od fasternetu. Gniew opinii publicznej był straszny. Na ulicach dokonywano samosądów, sąsiad oskarżał sąsiada o bycie Hadriatystą, brat występował przeciwko bratu. Wszystko stanęło w kisielu. Tak. W kisielu. W Mołdawii problemy natury politycznej rozwiązywało się poprzez zapasy w kisielu.

Jednakże nie minęło wiele czasu nim Hadriatyści zostali wyłapani. Aby zabezpieczyć się przed ewentualną próbą ponowienia sabotażu naczelny wódz Leopold IV domagał się założenia specjalnej komisji, która miałaby za zadanie przesłuchać terrorystów i wyciągnąć od nich informacje, dotyczące miejsca pobytu pozostałych członków grupy przestępczej. Tak też się stało.

Przez 4 dni pojmani Hadriatyści byli poddawani najwymyślniejszym torturom. Puszczano im na kasetach video stare komedie, opowiadano cienkie dowcipy i wreszcie karmiono krakersami, zamiast herbatników. Jednakże byli oni niezłomni. Po tym czasie Szef Komisji postanowił zająć się tą sprawą osobiście. Przez cztery tygodnie przeglądał odmęty wymarłego już internetu, aż w końcu znalazł coś, od czego niegdyś ludziom krwawiły uszy.

Hadriatyści niebawem wydali wszystkich swoich współpracowników.

Dzisiaj nikt już nie pamięta o Hadriatystach, ani krwawych pogromach w dzielnicach nie-fastów. Nikt oprócz zabójcy, który dostał zlecenie na Nikta.
Ten ostatni natychmiast wyczuł dziwaczną atmosferę wiszącą w powietrzu. Ukrył się w jednym zaułków  sądząc iż będzie tam bezpieczny. Mylił się.

Niebawem usłyszał złowrogą pieśń, jego uszy poczęły krwawić, a mózg stopił się. Nie minęło wiele czasu, nim Nikt zaliczył zgona.


Załącznik:

- materiał poglądowy z XVIII Kroniki Pra-Fasternetu; poza jurysdykcją Ministerstwa Informacji
http://www.youtube.com/watch?v=kffacxfA7G4 


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 14 Kwietnia 2013, 13:05:16
Ferengard ponownie wyruszył na łowy. Spotkał Asesora, jego dawnego kompana. Przyjaźnili się od wielu lat. Okazało się jednak, że ów Asesor jest zbiegiem więziennym. Nie zastanawiając się długo Ferengard wyjął swój srebrny miecz i dźgnął wielokrotnie potwora. Biedny Asesor konając wydał ostatnie tchnienie. Tchnienie śmierci...
Kiedy wracał do domu zauważył Dymitra Samozwańca. Nie zastanawiając się długo pojmał go i wsadził do lochu. Jednak Dymitr okazał się sprytniejszy. Wykorzystał swój projekt świniołapa i wydostał się z lochu używając wytrycho-świni (świnia, która ma wytrych zamiast głowy). Nie namyślając się wielce Ferengard ruszył za nim w pościg. Wiedział, że ma niewiele czasu zanim sen zacznie się walić. Miał na szczęście przy sobie sztylet, który raz wprawiony w ruch nigdy nie przestawał się kręcić. Stąd wiedział, że nie śni. Jego głównym celem był Dymitr Samozwaniec. Czy odnajdzie go zanim będzie za późno? Czy złapie Dymitra zanim doszczętnie przemieni on profesora w pokemona? Czy wreszcie Ferengard zajmie się tym co robi najlepiej czyli polowaniem na Smoki?
Na te i inne pytania uzyskacie odpowiedzi oglądając kolejny odcinek. Wiedźmin Ferengard, "Historia pisana na nowo"-część 1, rozdział 2/7.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 14 Kwietnia 2013, 15:11:51
W poprzednim odcinku przygód Dymitra:
-Poznaj drugie stadium mojej świnki. Oto....
ŚWINIOŁAP!
Z jaja wypełzł pająkowaty stwór z małym świńskim ryjkiem, po czym skoczył wprost na twarz profesorka, oplótł mu szyję ogonem i przywarł ściśle do jego twarzy. Dymitru rzekł: -Teraz drogi panie poczekamy cóż z ciebie wyrośnie.

Przygody Dymitra Part IV

Dymitru zostawił profesorka ze świniołapem na twarzy i poszedł do ulubionej gospody „Pod zdechłym skunksem" na kilka głębszych, ponieważ proces transformacji Super-Świni trwał zwykle około 12 godzin. Gdy wracał slalomem gigantem do domu, ktoś mu przybananił w tył głowy. Obudził się w jakimś lochu, zakuty w kajdany. Sytuacja zdawałoby by się bez wyjścia ale nie dla Dymitra. Był on przecie chłopem ze wsi i nie z takich opałów wychodził. Rozejrzał się po lochu i zobaczył świeże szczurze odchody. Wziął je w ręce, zgniótł, dokładnie wysmarował dłonie i zaczął pomału oswobadzać się z kajdan. Gdy po 15 minutach udało mu się oswobodzić prawą rękę, sięgnął nią do lewej kieszeni prawym palcem i wyjął z niej wyschniętą kończynę świniołapa, z przymocowaną do niej dużą ilością śrubokrętów, nożyków i otwieraczy (był miszczem recyklingu i z każdego śmiecia robił cuda na patyku)*. Po czym używając tej kończyny wydostał się z lochu. Gdy tylko udało mu się wydostać z domostwa z lochem na ulicę, zaczął go gonić jakiś wysoki typ z wielgachnym mieczem (Ferengard) i prawie go doganiał (Dymitru był człowiekiem o wielkiej tuszy dlatego się zasapał). Jednak Dymitru miał asa w rękawie.Magię.Rzekł: -Czary Mary Hokus Pokus niech poślizgnie się ten chłopus! -Po tych słowach tajemniczy jegomość wywinął orła, a Dymitru rzekł: -Nie ze mną te numery Brunner! -Po czym zagwizdał głośno, a po minucie nadleciał jego koń (no, tak naprawdę to był pegaz) Hip-Hop. Był to rasowy kuń z bogatym rodowodem, pochodził w prostej linii od swojej prapraprababki kuca rainbow dash i większość genów odziedziczył po babce (oczywiście poza zamiłowaniem do hip-hopu).

(http://imageshack.us/a/img855/6793/29f8b0d3dd71be10703e0e4.jpg)**


Dymitru szybko wskoczył mu na grzbiet, po czym błysnęło, grzmotnęło, zajaśniało i tyle Dymitra było widać. Ktosiek z wielgachnym mieczem potarł oczy i rozglądał się wokoło za Dymitrem, a jego pole widzenia malowały bajeczne powidoki. Dymitru tym czasem z grzbieta Hip-Hopa, postanowił zadzwonić do domu. W tym celu włożył paluch do nosa i  nacisnął specjalną nakładkę. Przed twarzą zmaterializował mu się obraz jego własnego kurnika i wielka kura. Nazywała się Gdaczusia i pod nieobecność Dymitra przejmowała rolę zarządcy gospodarstwa. Dymitru zaczął rozmowę. -Gdaczusio, wsadź szybko profesorka do lodówki żeby spowolnić wylęg. Ja będę za jakiś kwadrans w domu. -Ko ko ko ko! -Odparła twierdząco Gdaczusia. -Dzięki! Acha, i nie wpuszczaj nikogo na farmę dopóki nie przybędę. Najlepiej wypuść Jamnikozaury. -Ko ko!
(-Tak jest!) - odpowiedziała kura i Dymitru się rozłączył, po czym Hip-Hop zaczął zniżać lot. Za chwile na świat miała przyjść nowa młoda Super-Świnia.
CDN

   *właśnie ten sprzęt nazywał się wytrycho-świnią
 **all rights reserved to this picture by the Cahan


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 14 Kwietnia 2013, 19:29:33
http://www.youtube.com/watch?v=jCKt2JGfHrQ

Mroczny Wędrowiec pokonywał z niewiarygodną szybkością dziurawe jak szwajcarski ser mołdawskie drogi. Nie przywykł do wolnego poruszania się ani do tego, by spowalniały go jakieś koleiny. Głośniki jego motoru - zcustomizowana PiekłoŻyleta 9000 - emitowały obrazoburcze trzy akordy darcia mordy, czyli "Punks Not Dead!".

A, tak, Mroczny Wędrowiec nie był normalny. Był personifikacją wolności, buntu, anarchii, chaosu oraz punku. Narodził się tysiące lat temu w głębinach piekielnych, kiedy to diabelscy panowie nałożyli karby porządku na swoje demony. Piekło nie miało być uporządkowane, tak przynajmniej twierdził Wędrowiec, spowodował więc gruntowna rozpierduchę i zapadł w letarg trwający milenia. Przebudziło go dopiero Zfastowanie Uniwersum, wydarzenie, w którym zlikwidowano wszelki porządek i zastąpiono go chaosem. Jednym słowem, świat stał się rajem dla Wędrowca.

Od swojego przebudzenia, Mroczny zmienił garderobę. Był wysokim szkieletem o szponiastych dłoniach, długich kłach i irokezie, tworzonym przez ostre kości wyrastające z jego czaszki. Ubrany był w jeansowe spodnie w czarno - czerwoną kratę, czarne glany z ćwiekami, ciężką, skórzaną kurtkę opatrzoną ostrymi kolcami na barkach, a także czarne, skórzane rękawice z ćwiekami. W jego oczach płonęły czerwone ogniki, przez plecy przewieszony był miecz z ostrzem piły mechanicznej oraz karabin. Wędrowiec wył swoją punkową pieśń, od której małe zwierzątka umierały, a większe uciekały. Jechał w kierunku Kiszyniowa, stolicy imperium mołdawskiego, aby oddać hołd wielkiemu Fastowi i sprowadzić na miasto rozpierduchę.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 14 Kwietnia 2013, 21:17:47
W poprzednim odcinku „Przygód Dymitra Trzodosiewcy":
Dymitru został porwany! Jednak dzięki swojemu sprytowi i pomyślunkowi prawie jak MacGyver, zdołał wydostać się z więzienia i uciec porywaczowi na koniu Hip-Hopie, z powrotem do domu, gdzie na świat lada moment przyjść miała Super-Hiper-Nad Świnia...

Part V

Gdy tylko Dymitru wylądował pobiegł szybko do stodoły, gdzie odtajał dopiero co wyjęty z lodówki profesorek. Po tym profesorek obudził się i zaczął trząść się z zimna. Co by nie przeszkadzał w trakcie narodzin, dostał kolejną fangę w nos od Dymitra. Dymitru wsadził profesorka do inkubatora i czekał... Minuty mijały i nic się nie działo. Po godzinie jednak coś zaczęło szurać i cicho pochrumkiwać wewnątrz profesorka, który krzyczał i zwijał się z bólu. Jako, że profesorek był chudzielcem, świnka przebijała sobie drogę na świat nie przez klatkę piersiową ale przez brzuch.

(http://imageshack.us/a/img822/3811/superswiniawyrywasiezfa.jpg)

Zanim całkiem wyszła profesorkowi z bebechów, ten zdążył jeszcze ostatni raz krzyknąć i padł bez drgawek, a do inkubatora wypełzła długa czarna liszka ze świńskim ryjkiem. Dymitru wypuścił ją do zagrody i poszedł na kolację. Gdy wrócił, liszka dostała nóżek, kolców, wyrósł jej ogon, miała zęby i podrosła 2 metry. -Dorodny CHRUMLIEN - pomyślał Dymitru.

(http://imageshack.us/a/img42/7029/chrumlienwersjafinalna.jpg)

Z łatwością rozwaliła ogrodzenie jakie jej przyszykował i ruszyła ku niemu.  Zniżyła swój wielki świński ryj zachrumkała i...

Polizała Dymitru po twarzy  ;D , po czym zamerdała ogonem przewracając inkubator z trupem profesorka i chrumknęła głośno trzy razy, a słychać ją było aż w Kiszyniowie. Dymitrowi było trochę szkoda Super-Świnki-Chrumliena ale musiał się przekonać który z nich jest mocniejszy: Chrumlien czy jego wcześniejszy eksperyment.
W tym celu zawołał swoją Kurę. -Gdaczusio, przyprować mi tu zaraz projekt X! -Po pięciu minutach Gdaczusia przyniosła mu w dziobie kobietę. Na co Dymitru wydarł się na nią: -Nie to jest moja dziewczyna Storm! Tak, jest X-menem ale nie projektem X! -Ko ko ko ko ko ko. -Przepraszała zasmucona Gdaczusia. -No już dobrze, nie gniewam się, odnieś Storm do sypialni i przynieś Projekt X z laboratorium. Dobra Gdaczusia poszła, zanim wróci chciałbym cię Chrumlienie uprzedzić, że przyjdzie ci się zmierzyć z moim poprzednim pupilem. Lubię cię ale żeby mieć pewność, że nikt w Kiszyniowie nie przywłaszczy sobie mojego patentu na Super-Świnie albo nie spróbuje mnie zabić muszę poddać was próbie. Ten który wyjdzie z niej zwycięsko pojedzie ze mną do Kiszyniowa.
-W tym momencie weszła Gdaczusia prowadząc na smyczy humanoidalne stworzenie ze świńskim ryjem. -Chrumlienie poznaj PROJEKT X!

CDN
 


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 14 Kwietnia 2013, 21:59:10
Mafia zaatakowała niespodziewanie. Niczym wilki w bezksiężycową noc, po cichu i bezgłośnie. Ofiara nie miała jakichkolwiek szans.  nawet nie zauważyła, że umiera, że została zaatakowana. Jej życie zgasło, ulotne niczym dym z lufy radzieckiego czołgu. Podziurawiły ją bagnety, a jej ciało zryły kule z wielu kałachów.



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 14 Kwietnia 2013, 22:17:31
Cahan była wściekła, właśnie zginęła w grze w Chińczyka! Do tego przypaliły jej się tosty z dżemem, szynką i pieczarkami. Za oknem padał grad wielkości orzechów  kokosowych. Smoczyca wyjrzała za okno i zobaczyła Pinkie Pie, malującą TENCZ@ na nocnym niebie. Gadzina wyciągnęła z szuflady MIOTACZ GUMEK RECEPTUREK 5000, wymierzyła i kula płynnego barszczu pomknęła zastrzelić różowego kuca. Rozległ się donośny okrzyk śmiechu, który stawał się coraz głośniejszy i głośniejszy, aż w końcu nastąpił wybuch, a z nieba zaczął padać czekoladowy deszcz. A mówią, że śmiech nie zabija. Hehe. Cahaśka pościeliła swój barłóg i poszła spać. Była szczęśliwa, że różowy kuc nigdy więcej nie pomaluj jej domu na różowo oraz nie ozdobi jej rogów serpentynami. Smoczyca zasnęła i śniła o słodkich, małych kotkach, polujących na zające na kwiecistej łące…

(http://pics.tinypic.pl/i/00367/hikg3av9nbj7.png)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 15 Kwietnia 2013, 22:02:25
W poprzednim odcinku „Przygód Dymitra Trzodosiewcy":
-Lubię cię Chrumlienie ale żeby mieć pewność, że nikt w Kiszyniowie nie przywłaszczy sobie mojego patentu na Super-Świnie albo nie spróbuje mnie zabić muszę poddać was próbie. Ten który wyjdzie z niej zwycięsko pojedzie ze mną do Kiszyniowa. -W tym momencie weszła Gdaczusia prowadząc na smyczy humanoidalne stworzenie ze świńskim ryjem. -Chrumlienie poznaj PROJEKT X!

Part VI
-Chrumlienie oto projekt X zwany przeze mnie także Chrumciator,
Chrumciatorze oto tajemnicza "piggy" zwana też Chrumlienem.

(http://imageshack.us/a/img845/8861/chrumciatorwmasce.jpg)

Zanim rozpoczniemy walkę czy mógłbyś Chrumciatorze zdjąć hełm? Dziękuję. -Gdy Chrumciator zdjął hełm oczom Chrumliena ukazało się tak cukierkowe oblicze, że aż zwymiotował.

(http://imageshack.us/a/img811/2577/chrumciatorfinalversion.jpg)

Chrumciator zaświergotał w odpowiedzi: -TO HELL WITH YOUR SPECIES! Chrumliens odchrumkał: -NO...TO HELL WITH YOU!

CHRUMLIENS VS CHRUMCIATOR - coming soon

Po czym rzucili się na siebie. Walka była zażarta, w końcu jednak Chrumlien rzucił Chrumciatora na deski i przycisnął mu pierś swoją masywną łapą. Chrumciator zaświergotał: -Na co czekasz zabij mnie i zakończmy to tu i teraz. -Nie-chrumknął Chrumliens-obaj jesteśmy świniami, choć ty jesteś morską, a ja wietnamską. Właściwie to jesteśmy braćmi, ponieważ obaj powstaliśmy na bazie człowieka. Nie zabiję swego brata. -Wspaniale, udało mi się stworzyć gatunek myślący! -Rzekł zadowolony Dymitru- W dodatku okazujący uczucia! Jestem z was taki dumny moje dzieci, jednakże żeby ostatecznie przekonać się który z was bardziej mi się przyda w Kiszyniowie poddam was jeszcze dwóm próbom. Pierwsza będzie na zwinność i refleks, druga na myślenie. Na początku zagracie w swingballa (link dla nie wiedzących czym jest swingball http://www.youtube.com/watch?v=4oMEYsmNKGI (http://www.youtube.com/watch?v=4oMEYsmNKGI) ) żeby sprawdzić wasz refleks i zwinność. Pierwszy który nie odbije piłki przegrywa. Zaczynamy! -Rzekł Dymitru i puścił piłkę w ruch:

(http://imageshack.us/a/img849/7874/chrumlieniwiniatorgrajw.jpg)

Po 5 minutach Chrumciator dostał piłką w pysk. -Pierwszą próbę wygrywa Chrumlien. Teraz przystąpimy do drugiego zadania. Żeby sprawdzić czy potraficie myśleć zagracie w... Szachy! Chrumliensowi i Chrumciatorowi opadły szczęki. -Ale my nie umiemy- rzekli jednocześnie. Gdaczusia was nauczy, a potem zagracie. Zasady tej jakże szlachetnej i starożytnej gry naprawdę nie są takie trudne chyba, że wolicie chińczyka  ;> . -Nie no dobra niech będą szachy- chrumknął Chrumlien.

(http://imageshack.us/a/img818/7874/chrumlieniwiniatorgrajw.jpg)

Po pięciogodzinnej batalii, poprzedzonej dwugodzinną lekcją z Gdaczusią, zwyciężył Chrumlien.
-Gratulacje Chrumlienie jedziesz ze mną do Kiszyniowa! A ty Chrumciatorze nie martw się dla ciebie też mam bardzo ważne zadanie o którym powiem ci jutro.A teraz do łóżek jutro z rana jedziemy do Kiszyniowa!
Rankiem...
-... i pamiętaj Gdaczusio o opłacaniu rachunków (szeptem ponieważ  obok stoi Storm) bo Storm to strasznie zapominalska kobieta, oraz pamiętaj o karmieniu jamnikozaurów. Ciebie Storm proszę żebyś pamiętała o tym aby banany w szklarni miały klimat zwrotnikowy i żebyś od czasu do czasu sprowadzała deszcz na ogórki i pozostałe warzywa.
Chrumciatorze pozwól na stronę...
(z dala od reszty towarzystwa) Dla ciebie Chrumciatorze mam special questa. Przypilnuj coby mi się Storm nie puszczała. I pomagaj Gdaczusi.
-Powiedział Dymitru i wsiadł na Hip-Hopa obok dreptał Chrumlien-
Do zobaczenia wam wszystkim, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to za około pół roku powinienem wrócić. Papaski dziubaski :papa:, całuski Stormciu!

CDN


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 16 Kwietnia 2013, 19:17:36
Wczorajszego dnia ubito jednego z tych plugawych, mafijnych morderców. Różowego smoka Sonica. Przebiły go liczne strzały, włócznie i pociski z dział przeciwpancernych. Kiedy miastowi zakończyli swoją pracę na niebie ukazała się tęcza, a głos przemówił: Tak trzymać moje małe kucyki.

(http://files.tinypic.pl/i/00368/5zxhrhf0qp72.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 16 Kwietnia 2013, 20:32:10
Ferengard uciekał. Nie wiedział przed czym. Tylko parł wciąż naprzód i naprzód jak opętały. Może do Dymitra Samozwańca II? A może I? Nie pamiętał już. Jego cel był nieokreślony. Dlaczego goni własny ogon? Kto mu go przyszył? Jaki będzie jego koniec? Czy tak okrutny jaki spotkał jego rodzonego brata? A może siostrę? Oby nie, bo byto oznaczało jedno. WOJNĘ!
Na te i inne pytania uzyskacie odpowiedzi oglądając kolejny odcinek. Wiedźmin Ferengard, "Historia pisana na nowo"-część 1, rozdział 3/7.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 16 Kwietnia 2013, 21:18:55
Kiszyniów - rok 9124 PZU - 40 miliardów serc bije tutaj.
Zimny kraj.
Zimne herbatniki.
Zimny Armi.

Bo Armi leżał już od kilkunastu godzin w kostnicy. Nikt dokładnie nie wiedział w jaki sposób zginął, ani ile czasu minęło, ale musiało być to bombowe! Jego ciało zostało rozerwane na atomy, a jego ponowne złożenie w całość zajęło najmądrzejszemu szympansowi w Centrum Badawczym im. Leopolda VII całe 3 minuty. Był to wynik poniżej oczekiwań...

Niestety, Armi miał pecha, bowiem jego dusza została zjedzona z bułką. Tak. Bułka i dusza i skwarki to było ulubione danie mafijnego killera.
Wróćmy na chwilę do początku wszystkich początków.

Z nieba, spadły na ziemię dziwne kamienie i wtedy z oceanu wyłonił się prabóg Armi szedł sobie ulicą, jak zawsze poczciwy i zwyczajny kiedy nagle się potknął i złamał kręgosłup w 20 miejscach. No może w 50. To byłby koniec jego historii gdyby nie trolling powszechny i uratowanie mu życia, przez Kanadyjskiego Żonglera i Kręgarza.

Armi udał się do domu by nacieszyć się nowym kręgosłupem. Zasiadł w fotelu i wtedy właśnie wypadł mu dysk. Z DVD. Armi ruszył dziarskim krokiem w kierunku maszynki, jednakże coś było nie tak.

- I co żałosna kupo kupy, nie pamiętasz mnie już, co?

DVD przemówiło do Armiego. Dało się słyszeć charakterystyczny rosyjski akcent, typowy dla mieszkańców obecnego Meksyku.

- Pedro?!

- Tak, Pedro. Już nie pamiętasz jak po 84' pociągi się w Korei powypi3***** co? Już nie pamiętasz jak zaj3***** Annie Walentynowicz gumę do żucia, balonową co?

- Spiłeś się? PEDRO CO TY GADASZ! My byliśmy razem w Wietnamie! Nie pamiętasz? Bojówki feministyczne i takie tam... <tutaj Armi zaczął nucić jakąś wesołą przyśpiewką, ale DVD splunęło w niego ,,Wzgórzem złamanych nerek">

- Już za późno Armi. Za późno na przebaczenie. Jedyne co mi zostało to zemsta - nagle z DVD wystrzeliły cztery magnetyczne płyty z przebojami Gosi Andrzejewicz. Tym samym Armi został przypięty do krzesła, które stało naprzeciw telewizora. Biedaczysko szarpało się i szarpało, ale nie było sposobu na ucieczkę.

- I co Pedro? Zabijesz mnie tak? Użyjesz płyty Gosi Andrzejewicz żeby mnie zabić? - tutaj lekko się uśmiechnął - zmartwię Cię Pedro. Lubię Gosię i mogę jej słuchać w nieskończoność. Bring it on!

DVD przez chwilę warczało jakby wewnątrz siedziało jakieś zwierzątko.

- Wiem Armi. Wiem. Nie zamierzam cię katować Gosią. Mam lepszy pomysł. Będę cię katował czymś innym. Będziesz błagał o śmierć. Kto wie jak długo... Przygotuj się Armi, bo zaczynamy seans, który skończy się wraz z twoim ostatnim tchnieniem. Przygotowałem dla ciebie popcorn, bo dziś ucztujesz w piekle!

To mówiąc DVD połknęło jakąś płytę i uruchomiło telewizor. Ostatnią rzeczą jaką zobaczył Armi było MENU Sagi Zmierzch. Kompletnej. Wydanie rozszerzone o zbędne sceny.

Później stracił zmysły i długi czas umierał. Mafia nie miała litości.

(http://1.fwcdn.pl/po/24/41/462441/7210352.3.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 16 Kwietnia 2013, 22:48:43
W poprzednim odcinku „Przygód Dymitra Trzodosiewcy":
-... i pamiętaj Gdaczusio o opłacaniu rachunków. Ciebie Storm proszę żebyś pamiętała o tym aby banany w szklarni miały klimat zwrotnikowy.
(z dala od reszty towarzystwa) Dla ciebie Chrumciatorze mam special questa. Przypilnuj coby mi się Storm nie puszczała.
Do zobaczenia wam wszystkim, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to za około pół roku powinienem wrócić!

Part VII
Dymitru podśpiewywał sobie sprośne piosenki dojeżdżając do tablicy z napisem "Kiszyniów 10 km". Zanim z Hip-Hopem i Chrumlienem wjechali do miasta, musieli swoje odstać w kilometrowym korku. Gdy w końcu przekroczyli bramy miasta, zatrzymali się przy starym kataryniarzu który śpiewał akurat hymn miasta:
"Ki-szy-niów welcome to
Bahama mama luz
Afryka dzika w Mołdawii skryta
Kiszyniów welcome to.
Ki-szy-niów welcome to
sun of Yamaica blue
Mołdawii Barbados i Galapagos
Kiszyniów wel-come to!"
Dymitru postanowił dać kataryniarzowi 10 Lejów Fastowych w podzięce za miły dla ucha utworek. Potem skierowali się w głąb miasta. -Nie ma co kombinować udajemy się od razu na uniwersytet przedstawić Chrumliena tamtejszym magisterkom. -Pół godziny później dotarli na miejsce. Tam zapytali woźnej gdzie mieści się rektorat. -Korytarzem prosto, po schodach, na drugim piętrze czwarte wejście od prawej strony, potem korytarzem prosto, ostatnie drzwi po lewej, koło łazienki. I na paluszkach mi chodzić na około, bo dopiero co posadzkę zmywałam do mandarynki nędzy! -Gdy Dymitru z Chrumlienem i Hip-Hopem w końcu dotarli na drugie piętro i przebili się przez tabun jarających liście sałaty studentów, grzecznie zapukali i gdy usłyszeli "Proszę wejść", otworzyli drzwi i weszli do gabinetu. Zanim zdążyli cokolwiek powiedzieć, zasuszony i wyraźnie zmęczony człowieczek za biurkiem zapytał: -Państwo po miejsce w akademiku, przedłużenie sesji egzaminacyjnej czy po zapomogę losową? Bo jeśli tak, to ja nie przydzielam, nie zgadzam się i nie daje. Dziękuje dobranoc! -I zanim zdążyli powiedzieć w jakiej sprawie przyszli, wysuszony człowieczek wyprowadził ich grzecznie acz stanowczo z gabinetu. Dymitru wyszedł z gmachu uniwersytetu i usiadł na schodach żeby pomyśleć co dalej zrobić. W końcu wkurzony zaklął: -Czy ci wszyscy profesorkowie muszą być takimi gruszkami?! -Jego narzekania usłyszał pewien przechodzień. -Panie nie dziw się im Pan tak. Zaginął gdzieś rektor ich uczelni i mają niezły bajzel bez niego. Jedni mówią, że został porwany, drudzy, że zamordowany, jeszcze inni, że studentkę zbrzuchacił i uciekł. -A pan co o tym sądzi? -spytał lekko poddenerwowany Dymitru -Panie mnie tam to koło papaji lata, mam swoje problemy, a Pan co taki zasmucony?
-I Dymitru opowiedział przechodniowi jak to chciał przedstawić Chrumliena jakiemukolwiek profesorkowi. -Chyba mogę Panu pomóc -rzekł po namyśle przechodzień- Niedaleko stąd jest drugi mniej znany uniwersytet pieczywa i wyrobów cukierniczych. -Panie ja potrzebuję przedstawić Chrumliena jakimś profesorkom od wojskowości, a nie od pieczywa. -I tu się Pan myli. Spotkań co prawda nie organizują ale prowadzą intensywną kampanię reklamową, przy czym przyjmują tylko nielicznych. Większość nie rozumie jakimi kryteriami się kierują, ale studenci po nauce idą w świat walczyć ze złem i piec chleb. Podobno uczą się tam zaawansowanych technik walki. Ale co ja tam wiem jestem ino zwykłym miastowym. Nazywam się Andriej Sojlex herbu Pączek. -Ja jestem Dymitru Vasilie i dziękuję za radę z której skorzystam, a przy okazji, jaki Ty masz problem? -Aaaa tam! Jakoś sobie poradzę. Powiem tylko, że Jego Fastowność Leopold XIII ogłosił likwidację mojego wysypiska, a ja tam mam bogate składowisko metalu, którym się żywię. -Cóż rzeczywiście w tym nie mogę Ci pomóc musisz sobie poradzić sam. Mogę Cię jednak poczęstować najlepszą sztabką żelaza jaką wziąłem z domu na podróż, w 99,5% zawiera czyste żelazo. Czterokrotnie przetapiana co by pozbyć się pozostałych pierwiastków. No i co najważniejsze swojska. Takiej sztabki w mieście nie dostaniesz! -A ty co będziesz jadł? -Jadę na uniwersytet pieczywa to z głodu raczej nie umrę, jednakże wolę w gębie porządny twardy chrupiący metal od tych miękkich rozciągliwych bułek. Bywaj Andrieju Sojlexie!
-Bywaj Dymitru Vasilie! -Po czym nasze trio ruszyło w stronę Uniwersytetu Pieczywa. Gdy przyszli uprzejma odźwierna zaprowadziła ich do głównego rektora uniwersytetu. -Przedstawiam wam mistrza naszego  „Zakonu Pieczywa" oto Profesor Yoda.

(http://imageshack.us/a/img811/2059/profesoryoda.jpg)

-Witam was ja. Yoda mistrz pieczywa jestem ja. Profesora funkcję ja pełnię jednocześnie tu. Godzinę temu ja już wyczułem was.
-Co się stało, czyżbyśmy brzydko pachnieli?
-Nie, nie, nie źle zrozumieliście mnie wy. Moc w was silna jest. Sprytni jesteście wy i tworzyć umiecie co przy wypiekaniu bardzo ważnym jest.
To moc właśnie przywiodła was tu. Pod okiem mistrzów wybitnych od wypiekania i szermierki uczyć się będziecie. -Ale...-zaczął Dymitru -Ale żadnego nie ma! Wy przejść trening musicie by Mafie pokonać i mistrzami wypiekania się stać! Zaraz ja was zapoznam z najważniejszymi zakonu mistrzami i jutro naukę zaczniecie, oprócz kopytnego, bo mocy brak w nim. -Rzekł profesor/mistrz Yoda i bez żadnych ceregieli wyprowadził ich na spotkanie z mistrzami.
-W pokoju tym mistrzyni Darahati mieszka ale przeszkadzać jej nie będziemy bo właśnie kontempluje.
-To znaczy? -dociekał Dymitru-
-Tosta, tosta kontempluje Ona, kolacje spożywa, przeszkadzać w tym nie godzi się jutro z nią się zapoznacie. Teraz zapoznam was z mistrzem Majonezem Windu, który szermierki uczył będzie was. Mistrzu Majonezie padawanów nowych mam, szermierki u Ciebie uczyć będą się.

(http://imageshack.us/a/img844/341/majonezwindu.jpg)

-Zobaczymy jutro koty czy podstawy umicie, do zobaczenia rano  ;>...
-Mistrzem Majonezem nie przejmujcie tak bardzo się on twardy zawsze jest ale sprawiedliwy, władzy nie nadużywa On.
Mieliśmy jeszcze jednego mistrza ale kilka dni temu zginął ON. Nazywał się Obi-Freezon-Kenobi i świetne kanapki z chlebem robił. Jutro wam o nim opowiem, a na razie nocy dobrej życzę wam. Odźwierna do kwater waszych zaprowadzi was.
CDN


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 17 Kwietnia 2013, 20:29:25
Dzień: 24 fsssstycznia.
Ilość kogsu i herbatników przypadająca na jednego mieszkańca Kiszyniowa: 20 koła
Liczba Hadriatystów w mieście: 1 i spada...

Hadrian - zwany czasami również Hose - szedł sobie spokojnie ulicą. Od dawien dawna stał na czele ruchu Hadriatystów, tak jak jego przodkowie. Był niczym ninja. Nie do wykrycia. Policja uważnie patrolowała okoliczne budki z herbatnikami, jednakże bez skutku. Hadrian, bowiem - nauczył się żyć o samych krakersach.

Większość mieszkańców Kiszyniowa na samą myśl o czymś tak obrazoburczym rzuciłaby się w przepaść, jednakże stary hadriatysta widział już zbyt wiele i zbyt wiele w życiu zjadł, by brzydzić się krakersami.

Wszedł do swojego domu przy ulicy Leopolda XVII. Odłożył wściekle czerwony płaszcz na krzesło, które stało tuż przy wejściu i ruszył do kuchni, by wyjąć z kredensu kolejnego krakersa. Coś jednak się nie zgadzało...

- Ah. Zapomniałem. Głupi ja... zostawiłem żelazko na gazie - to mówiąc pobiegł do kuchni i dostrzegł, że żelazko owszem stało na gazie, ale pieczone w nim krakersy były zupełnie zimne. Nawet nie chrupały. Ktoś musiał tykać się jego kuchni. Hadrian tego nie lubił.

- Dobra, sukin**** wyłaź z podniesionymi rękoma! - to mówiąc celował swoim minigunem w lodówkę - warto dodać iż w Kiszyniowie minigun był bronią powszechnie dostępną, której obsługi uczono na lekcjach Przysposobienia Jaszczembiego w Szkołach Podstawowaych.

Lodówka jednak była pusta, a morderca, którego tak się obawiał Hadrian wyskoczył z piekarnika, stojącego tuż za nim. Tajemnicza postać z całej siły uderzyła Hadriana w prawe ucho, bo prawe ucho było piętą Achillesową Hadriatystów, od czasów pół-legendarnego króla - Hellsa Pogromcy, który oderwał ucho pierwszemu Hadriatyście, w trakcie bitwy pod Fastopilami, kiedy to dzielnych 300 Fastów, walczyło z całą armią Hadrianów.

Ucho zostało zdezintegrowane, przeskoczyło do innego wymiaru, zrobiło salto w tył, przodem i zostało rozerwane - standardowo - na atomy. A to był dopiero początek.

- Witaj Hadi - powiedział znajomo wyglądający ork. Wielki, zielony, zły i hellsowy. W dodatku trzymał w rękach farbę do włosów.
(http://www.opinie.senior.pl/zdjecia/Koloryzacja-wlosow/100-Color-743-zlocisty-miedziany-blond-28046-big.jpg)
- nie byle jaką... W 100% rudą. Nawet pani na pudełeczku od farby nie była zadowolona ze swojego koloru włosów...

- Hells? Czy ciebie pogięło? Zabij mnie, spal truchło i rozrzuć wokół szemrzącego strumyka, ale nie odbieraj mi duszy!

- Wybacz Hadi, ale Fast nie ma litości. Ciesz się, że nie zjawił się tutaj osobiście - to mówiąc Hells zaciągnął się i wypalił 20 cygar na raz. Ponoć już w przedszkolu koledzy zazdrościli mu płuc.

- A więc to tak. Chcecie wprowadzić Monarchię Fastoltną. To nic nie da. Wiedz, że komunizm upadnie, prędzej lub później! Wiedz, że...

...ale tutaj potężny ork przerwał Hadrianowi, łamiąc mu żuchwę myślą. Następnie podniósł go z ziemi, rzucił nim jak szmacianą lalką i przystąpił do procesu rudyfikacji.

Później - było tylko gorzej.

(http://d24w6bsrhbeh9d.cloudfront.net/photo/5031802_700b.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 18 Kwietnia 2013, 19:11:48
W poprzednim odcinku „Przygód Dymitra Trzodosiewcy":
-To moc właśnie przywiodła was tu. Pod okiem mistrzów wybitnych od wypiekania i szermierki uczyć się będziecie. Wy przejść trening musicie by Mafie pokonać i mistrzami wypiekania się stać! Nocy dobrej życzę wam. Odźwierna do kwater waszych zaprowadzi was.

Part VIII
Dymitru, Chrumlien i Hip-Hop spali sobie w najlepsze gdy nagle obudził ich okropny łomot. -Co ich pobananiło, tych mistrzów wypieków, że o tej porze takie łomoty wyczyniają? -Rzekł zirytowany Dymitru i wyszedł na korytarz gdzie zderzył się z biegnącym w piżamie mistrzem Yodą.
-Mistrzu co to za hałasy po nocy wyczyniacie? -Nie my tego zamieszania sprawcami jesteśmy! Zaatakowała mafia nas! Padawana Ahsokę Bułkę w walkach straciliśmy!

(http://imageshack.us/a/img41/4454/ahsokabuka.jpg)

Na pomoc lecę ja mistrzowi Majonezowi, jeśli pomóc chcecie, do mistrzyni Darahati udajcie się. Pomóżcie atak odeprzeć jej. -Rzekł profesor Yoda i poleciał dalej. Dymitru, Hip-Hop i Chrumlien ruszyli do kwatery mistrzyni Darahati. Gdy otworzyli drzwi do jej pokoju mistrzyni właśnie pojedynkowała się z jednym z członków mafii na balkonie. Udało jej się obezwładnić napastnika i już miała pozbawić go żywota gdy nagle za jej plecami pojawił się znany w mieście, różowy smok Sonic.

(http://imageshack.us/a/img841/7699/rowysmokimistrzyni.jpg)

Był to bardzo zły smok, który należał do mafii, zanim mistrzyni Darahati zdążyła się odwrócić pożarł ją, a tajemniczy napastnik zeskoczył z balkonu i znikł w ciemnej uliczce. Dymitru doszedł do wniosku, że nie warto pojedynkować się z taką wielką bestią i razem z Hip-Hopem i Chrumlienem uciekli w te pędy. Sonic ruszył w pogoń za nimi. Gdy Dymitru z towarzyszami wybiegli z uniwersytetu stanęli oko w oko z rozwścieczonym tłumem, który rzucił tylko: -Tam jest różowa bestyja! Ubić gada! -Po czym wystrzelili z czołgów ustawionych na placu przed uniwersytetem rozwalając Sonica i przy okazji cały uniwersytet. Dymitru postanowił, że wróci na uniwersytet następnego ranka.
Gdy wrócili już następnego dnia do uniwersytetu, na schodach przed zgliszczami uniwersytetu ujrzeli kołyszącego się mistrza Yodę z butelką w ręce.

(http://imageshack.us/a/img11/3562/profyodamadoafinalversi.jpg)

Mistrz zagadał do nich: -Dobra gorzała to jest. Hik! 50% midichlorianów ma ona. Hik! Niedoszli padawani moi, daliśmy zaskoczyć mafii się. Hik! Poza mną mistrzowie zginęli wszyscy. Hik! Mistrza Majoneza na sałatkę jarzynową  mafia przerobiła. Hik! Na wygnanie udać muszę się. Hik! Zawiodłem wszystkich. -Rzekł prof. Yoda i wsiadł do samochodu- Wszystkiego dobrego życzę wam. Hik! Żegnajcie.

(http://imageshack.us/a/img208/4871/yodawsamochodzie.jpg)

Po czym wycofał z podjazdu potrącając staruszkę i pojechał w siną dal. -I co teraz? -chrumknął Chrumlien -Jak to co, do domu wracamy. Doszedłem do wniosku, że nasze życie na wsi nie jest wcale takie złe. -odpowiedział Dymitru wsiadając na Hip-Hopa po czym skierowali się w drogę powrotną.

CDN...

PS. Mam nadzieję, że żaden z użytkowników których umieściłem w moich historyjkach nie poczuje się obrażony   :niepewny: , wszak obrazić nikogo nie chciałem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Darahati w 18 Kwietnia 2013, 20:06:59
@Niebieski
Super jest! Szkoda, że już umarłam, bo byłam ciekawa swoich dalszych losów...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 18 Kwietnia 2013, 21:49:34
- To dobry dzień by umrzeć, prawda Esmeraldo? - powiedział wynajęty morderca morderców, jegomość - Bobo.

- Czy może jednak wolisz, bym nazywał cię Cahan, co? - Bobo zakręcił obrotowym fotelem, do którego przywiązana była morderczyni. Nie bała się. Było jej tylko odrobinę niedobrze, bo Bobo cały czas kręcił tym fotelem i męczył ją ciągłą grą w bierki. Tak, to frustrujące. Ale co może mi zrobić ten - litości... - pseudo-killer. Cahan jeszcze raz zmierzyła spojrzeniem Bobo. Na jego twarzy widniał złośliwy uśmieszek mówiący - ,,jeszcze nie wiesz co planuję".

- Widzisz Esmeraldo, twoi poprzednicy mieli szczęście zginąć nie-z-mojej-ręki. Ty masz pecha. Zanim umrzesz ujrzysz coś przerażającego. No, ale nie będę przedłużał, usiądź wygodnie, popraw się w fotelu i spójrz proszę o to na ten monitor.

To mówiąc Bobo ustawił Cahan na wprost 100 calowego telewizora, tak, że nic innego nie znajdowało się w polu widzenia smoczycy.

- Miłego oglądania, ustawiłem ci całą playlistę i wrzuciłem nieśmiertelną pętlę. To będzie wspaniały seans.

Cahan nie wiedziała co przyjdzie jej oglądać. Mózg wytrzymał 1 pętlę, później Esmeralda rozpuściła się pod wpływem stężonej... no właśnie? Czego?

http://www.youtube.com/watch?v=ACVUPrlDeTI


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 19 Kwietnia 2013, 21:12:32
- Poproszę pół litra rtęci... - Odezwała się tajemnicza osoba w aptece. Apteki Kiszyniowa, jako stolica Wszechimperium Mołdawskiego były najlepiej zaopatrzone, we wszystko czego można chcieć.
- Przykro mi, nie mamy do czego nalać...
- Tym sie proszę nie martwić, szkła nie przebije... Ale wie pan co, poproszę do pełna. - powiedziała zakapturzona postać wręczając litrową, szklaną flaszkę. Ostatnimi czasy szkło było rzadko spotykane, większość używała polihydroksyalfaheksodekamerów, gdyż były trwalsze i znacznie lżejsze. Rtęć jednak je przeżerała. W labolatoriach zatem nadal królowało szkło.
- Proszę. 30 Lirów Fastovnych.

Postać wyszła z apteki i przeszła się nad rzekę. Nie, nie był to truciciel przebrzydły, taki z którymi walczą nasi dzielni ekoterroryści ekolodzy. To był Andriej! Znowu go złapała depresja. Zwykła wódka jednak nie pozwala się mu upić, Żeliwny Smok upija się jonami metalicznymi. A takowych w czystej Mołdawiance nie znajdzieta!
Zdjął kaptur, usiadł pod Drzewem Metalurga (pomnik technologii postawiony ku chwale Ojczyzny, obywatelu pułkowniku! zdobyczy technologii uniwersum Sfastowanego)
(http://1.bp.blogspot.com/_geJgPThjyZk/SIVZBqWj4WI/AAAAAAAAVBc/mMm8QcPQkKo/s400/P7164769.jpg)

Spojrzenie w niebo...
- Skąd ja do Jasnego Fasta wytrzasnę pieniądze na wykupienie chociaż skrawka Złomowiska?...
Solidny łyk rtęci z butelki poszeeeedł.
- I znowu te cholerne Listy Gończe...
Butelka osuszona w połowie.
- Nic tylko popełnić samobójstwo. Ale głodzić się nie będę, nie chcę przechodzić przez te wszystkie ataki anemiczne z braku tlenu.
Został już tylko łyk.
- Już wiem. Pola zapolować na jakiegoś mafiozę. - to rzekłwszy dopił resztki rtęci, butelkę schował i ruszył na miasto. Jego celem był jeden z tych złych. A zgodnie z pogłoskami w pobliżu kręcił się jeden z zidentyfikowanych - niejaki Nimrod.
Zapowiadał się bardzo zły dzień na bycie Nimrodem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 21 Kwietnia 2013, 22:54:19
Zastanawiałem się czy jest sens pisać jeszcze jedną historyjkę skoro edycja się skończyła ale doszedłem do wniosku, że zbyt po macoszemu potraktowałem końcówkę przygód Dymitra i postanowiłem skończyć wątki głównych postaci, ale to już naprawdę ostatnia część  ;). Myślę też, że dobrze by było gdyby Fast napisał jeszcze jedną epicką historyjkę o linczu na Niedzielu  ;).

W poprzednim odcinku „Przygód Dymitra Trzodosiewcy":
Na wygnanie udać muszę się. Hik! Zawiodłem wszystkich. -Rzekł prof. Yoda i wsiadł do samochodu- Wszystkiego dobrego życzę wam. Hik! Żegnajcie. -I co teraz? -chrumknął Chrumlien -Jak to co, do domu wracamy. Doszedłem do wniosku, że nasze życie na wsi nie jest wcale takie złe. -odpowiedział Dymitru wsiadając na Hip-Hopa po czym skierowali się w drogę powrotną.

Part IX ostatni
Gdy Dymitru, Hip-Hop i Chrumlien wracali do domu, Chrumlien zaczął rozmowę: -A co będę robił jak wrócimy do domu? -No, ja wstawię   Hip-Hopa do stajni, a ty ziemniaki z pola przywieziesz. -odparł Dymitru. -A następnego dnia? -A następnego czereśnie z drzew pozrywasz. -A następnego? -pytał dalej Chrumlien, a Dymitru mu odpowiadał wymyślając coraz to nowe zadania.
-A kiedy będę miał wolne? -Co? -parsknął Dymitru- Po to cię stworzyłem żebyś pomagał mnie, Gdaczusi i Chrumciatorowi w pracach gospodarskich! -A ty co będziesz robił? -Ja? Wezmę Storm i pojedziemy na jakieś wczasy, może do województwa Bułgarskiego. Należy mi się odpoczynek, a byle komu farmy nie zostawię. Na szczęście teraz mam was! -rzekł zadowolony Dymitru, podczas gdy Chrumlien patrzył na niego spode łba. Gdy dojeżdżali do bramy gospodarstwa Dymitru ich oczom ukazał się przerażający widok. Łeb Gdaczusi wisiał smętnie nadziany na pal. Dymitrem tak wstrząsnął ten widok, że aż broda mu się zwinęła, a wąsy nastroszyły. -Ten kto to zrobił zapłaci mi za to! -syknął złowieszczo po czym ze schowka na grabie wyjął miniguna i zgarbiony zaczął przekradać się w pobliże swego domostwa. Cicho otworzył drzwi i na paluszkach zaczął przekradać się korytarzem. Przy drzwiach sypialni usłyszał piosenkę Whitney Houston „Dance with somebody".

http://paulkasss.wrzuta.pl/audio/0Os2jLywpnp/whitney_houston_-_i_wanna_dance_with_somebody (http://paulkasss.wrzuta.pl/audio/0Os2jLywpnp/whitney_houston_-_i_wanna_dance_with_somebody)

Ostrożnie otworzył drzwi i wytrzeszczył oczy. Na środku pokoju Storm i Chrumciator tańczyli w najlepsze w strojach kąpielowych  ;D.

(http://imageshack.us/a/img687/6439/chrumciatoristormdancin.jpg)

-Co tu się dzieje?! -krzyknął Dymitru w ich stronę, aż podskoczyli.
-O misiu wróciłeś...Tak wcześnie? Jak miło  ^_^. -klepała zakłopotana Storm.
-Ja się pytam ciebie Chrumciator. Co tu się dzieje?! Storm wyjdź natychmiast!
-A nie wyjdę! Teraz Chrumciator jest moim nowym facetem, nie zostawię go. Poza tym jest taki męski, ma taki uroczy pyszczek, a przy tym nie pachnie mułem i obornikiem. -Chrumciator zaś dodał:
-Poza tym ty jesteś już za stary i za słaby by rozporządzać gospodarstwem, a ja mam własne plany jak je wykorzystać. Odwiedził mnie wczoraj jeden z członków mafii Kiszyniowskiej i zaproponował, że będzie u nas hodował liście sałaty dla Kiszyniowskich studentów. Chciał rozmawiać z właścicielem farmy ale uzgodniliśmy, że mógłbyś utrudniać i lepiej się ciebie pozbyć, a farmę oddać w dobre ręce, to znaczy moje. Wczorajszej nocy mafia zaatakowała uniwersytet pieczywa by cię dopaść. Mieli też na pieńku z mistrzami wypiekania więc przy okazji postanowili pozbyć się również ich. Po tym co podawali we wiadomościach o zniszczonym uniwersytecie myślałem, że cię załatwili. Najwyraźniej nie doceniłem cię, albo miałeś szczęście. Nieważne. Właśnie świętowaliśmy przejęcie gospodarstwa jedząc rosół z Gdaczusi i tańcząc, gdy niespodziewanie wparowałeś.
-Chrumciatorze, ja rozumiem, że Storm cię chwilowo zauroczyła, rozumiem też twoje przystąpienie do mafii. Ale rosołu z Gdaczusi nie daruję! -rzekł Dymitru i wypalił z miniguna do Chrumciatora, który zasłonił się Storm i powiedział: -Zastrzeliłeś Storm. Będzie padać! -rzekł wesoło Chrumciator i wyskoczył przez okno, a seria z miniguna podziurawiła łóżko i ściany. Dymitru wychylił się z okna w poszukiwaniu uciekającego celu, gdy wtem spod parapetu wystrzeliła pięść, która trafiła go w nos. Zanim stracił przytomność pomyślał: "chyba trzeci raz w życiu to ja dostałem fangę w nos!". Obudził się w pustej stodole przywiązany do krzesła. Sięgnął do kieszeni po wytrycho-świnię ale jej nie znalazł. -Kruca, jak ja mam się wydostać? -na szczęście Chrumciator zostawił mu w kieszeni zapalniczkę. Dymitru poparzył sobie bardzo palce ale zdołał przepalić więzy w pół godziny. W kieszeni miał też kartkę, węgiel i o dziwo zostawiono mu pistolet na race. Szybko napisał węglem na kartce wiadomość, wsadził ją w nabój, a nabój do pistoletu. Sam pistolet był jednym z bardzo drogich gadżetów. Wystrzelony z niego pocisk zawsze trafiał do żądanego odbiorcy. Nim jednak zdążył wystrzelić, do stodoły wkroczyli Chrumlien i Chrumciator ponownie uderzając Dymitra w twarz, tylko trochę słabiej coby przytomności nie stracił. Dymitru powiedział:
-Chrumciatorowi się nie dziwię ale ty Chrumlienie?
-Chciałeś zrobić ze mnie chłoporobotnika albo juczne zwierzę, a sam się wczasować. Nie godzę się na taki los, dlatego przyłączyłem się do Chrumciatora.
-A co zrobiliście z Hip-Hopem?
-Gdy byłeś nieprzytomny sprzedaliśmy go na targu w sąsiedniej wsi -odpowiedział Chrumlien.
-Dość tych gadek. Twój czas nadszedł Dymitru Vasilie. -rzekł Chrumciator kierując celownik działka na głowę Dymitru.
-Nawet nie wiecie kim byli kiedyś moi dziadkowie. Oni mnie pomszczą -rzekł Dymitru i wystrzelił w sufit z racy, której pocisk przebił dach i poleciał w ciemną noc.
-Mafia nauczyła mnie wielu wyrafinowanych sposobów zabijania ale za to, że nas stworzyłeś będziesz miał lekką śmierć. Zwyczajnie cię zastrzelę. -rzekł Chrumciator i strzelił. Tak zginął Dymitru Vasilie i skończyły się jego przygody.

EPILOG
czym byłaby kilkuczęściowa opowiastka bez epilogu  ;)

Chatka gdzieś na prerii w byłych Stanach Zjednoczonych, a obecnie Stanach Zfastowanych:

-Ellen skwarko ty moja paczaj com ja tu znalazł.
-Nic nie bede paczać stary pryku. Przynieś mi to tu albo zostaw tam gdzie leży.
-Ale to od naszego wnusia Dymitra spod Kiszyniowa przyszło. Tylko nie wiem jak to otworzyć.
-Daj to stara pierdoło! Trzeba nadążać z duchem czasu, bo jak człowiek nie nadąża zaczyna się cofać.No dobra co my tu mamy...
O kruca! Wnusio pisze, że zmutował dna obcego i świni! Dodatkowo zmieszał dna świnki morskiej i łowcy! Pisze też, że bardzo nas za to przeprasza oraz, że od nas zależą losy całej Mołdawii! Musimy powstrzymać Chrumliena i Chrumciatora zanim zaczną się rozmnażać!
-Niech to śliwka w kompocie! -rzekł Alan Dutch- musimy skorzystać po raz drugi z pastylek na przedłużenie życia! -Pastylki owe były tanie i łatwo dostępne. Każdy obywatel Mołdawii, mógł dwa razy w ciągu całego życia zażyć je w celu przedłużenia życia. Dawki większe niż trzy powodowały skutek odwrotny i życie skracały. Dziadkowie Dymitru już raz ich użyli ale w obliczu zagrożenia jakim był powrót potomków Aliensów i Predatorów zdecydowali się zażyć je ponownie. Po zapiciu doppelherzem  (http://imageshack.us/a/img705/9693/doppelherz.jpg)

natychmiastowo odmłodnieli:

(http://imageshack.us/a/img96/5186/dutchiripley.jpg)

Potem wsiedli do jambo jeta i polecieli do Kiszyniowa uzbrojeni w miotacze kamieni oryginalnie nazywanymi „Kamieniami". Gdy lecieli nad farmą, Dutch ustawił autopilota i wyskoczyli na spadochronach.
Szybko przeszukali gospodarstwo szukając mutantów. Zlokalizowali je w szklarni bananowej. Pierwszy zginął zasypany lawiną kamieni Chrumlien. -To za Newt i wnusia! -krzyczała Ellen Ripley wypuszczając serię głazów miażdżących Chrumliensa. Dutch natomiast zaatakował Chrumciatora. Niestety upuścił swój miotacz krzyknął więc do Ellen:

http://www.youtube.com/watch?v=bbJxTHcPFc0

-Daj kamienia! -po czym złapał miotacz rzucony przez Ellen i ubił Chrumciatora.
-I co teraz stary pryku? -zapytała Ellen-
-Nic, moja skwarko. Odnowimy farmę, odkupimy Hip-Hopa i zniszczymy dokumentację eksperymentu Dymitra.

KONIEC

Obiecuję, że to już ostatnia moja historyjka w tej edycji i dziękuję jeśli chciało Wam się to czytać  ;).



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 07 Czerwca 2013, 18:16:56
Jest rok 50 przed narodzeniem Chrystusa Rzecz miejsce ma w dość odległych czasach, gdy demokracja była demokracją, a lud miał jeszcze coś do powiedzenia w kwestii zarządzania ojczyzną, w mieście Cartam.

- Więc, co myślisz Marku na temat najnowszej ustawy? - Spytał niższy z mężczyzn przebywających w łaźni.
- Kwintusie, wiesz dobrze co myślę na temat magii. - odpowiedział mu towarzysz - Ci wszyscy, którzy nią władają, są niebezpieczni, należy
ich izolować i likwidować. Cieszę się że rada wzięła pod uwagę moją sugestię. Podejrzewam że to oni stoją za porwaniami co miesiąc. Sam z
resztą widzisz co mi zrobili... - tu wskazał na nagą pierś, którą zdobiła wielka blizna po głębokim poparzeniu.
- Tak, myśl że ich już nie zobaczymy w mieście, wraz z ich jarmarcznymi sztuczkami daje prawdziwą ulgę. Mam nadzieję że te zniknięcia w każdą pełnię się skończą...

W tym samym czasie, na pobliskim kurchanie miała miejsce narada okultystów.
- Bracia, koniec jest już blisko. Mamy już prawie dość krwi by przywołać naszego wielkiego przywódcę. Nie będziemy już czekać aby zebrać
krew w dniu pełni. W dniu najbliższej wykonamy rytuał, dlatego od dziś macie zbierać ofiary każdego dnia. A teraz idźcie, wmieszajcie się w
ludzi i przynieście tyle ciał, ile nam potrzeba!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 07 Czerwca 2013, 19:28:27
Konfoniusz grekiem pochodzącym z plemienia rusków koło Syberii.
Przybył do Cartam niedawno, u bram stanął dwa księżyce temu. Oczywiście, nie obyło się bez przeszkód. Jakiś przygłup nazywany "strażnikiem" nie chciał wpuścić go do miasta z powodu przewożenia przedmiotów nieznanego pochodzenia. Ale jak wynalazki jeszcze nie opublikowane mają być znane? Dajmy na to taki Internet, według owego strażnika była to niezwykle śmiercionośna broń, A tak na prawdę, jest to instalacja zmontowana z różnych desek i rurek służąca do przemieszczania różnych ciężkich i dużych przedmiotów, takich jak czołg (drewniana skrzynia na ubrania) czy też na Bigos (urządzenie do przechowywania żywności). Po kilku godzinach sprzeczki, zaprowodzono go do Kapitana gwardii miejskiej.

Oficer był sympatyczny i miły, bo słyszał o Konfoniuszu i jego wynalazkach. Natychmiast wpuścił go do miasta i odzielił ostrej reprymendy ustnej i ręcznej strażnikowi


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 08 Czerwca 2013, 10:12:08
Vłaszczov był zwykłym ludziem. Był wrogiem politbiura. Kochał łotyszy. Ale maszyna czasu się spieprzyła i cofnęła biednego ukraińskiego menelca na jakieś zadupie.
- Ale faza, gdzie ja jestem? - zapytał.
- Jesteś w Cartam, idioto. Baw się dobrze, pass the vodka, comrade! - usłyszał głos. Spodziewał się wujka Saszy, ale na niebie widniał latający potwór spaghetti roznoszący prezenty gwiazdkowe.
(http://pastafarianizm.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/622145/files/blog_eu_668288_6334420_tr_sw.jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 08 Czerwca 2013, 19:55:48
Bodrogk. Nazywał się Bodrogk.
Był Trakiem, aczkolwiek nie wychowywał się w Tracji.
Dzieckiem będąc został oddany na wychowanie pewnemu staremu magowi z Sycylii. W wieku 15 lat zabił tegoż maga z powodu tego, że staruch zdzielił go rózgą co impulsywnego młodzieńca łagodnie mówiąc zdenerwowało. Za karę oddano go do szkoły gladiatorów z nadzieją, że wkrótce padnie z ręki innego gladiatora.
Przeszedł jednak szkolenie i potem wygrywał na każdej Sycylijskiej arenie i nieważne czy jego przeciwnikiem był zwierz, potwór czy inny gladiator.
Szybko wylądował w Rzymskim Colosseum, gdzie po kilkunastu walkach zaskarbił sobie szacunek trybuny i otrzymał od ówczesnego cesarza drewniany miecz (osiągnięcia tego dokonał mając zaledwie 30 lat).
Był emerytowanym gladiatorem.
Jednak gdy ktoś wyzwał go na pojedynek, zawsze stawał do walki i zawsze wygrywał zabijając przeciwnika. Czasami gościnnie występował też w Colosseum ale z roku na rok mimo zwycięstw jego walki stawały się co raz mniej oglądane.
Jego największym marzeniem było polec w walce z lepszym wojownikiem od niego, zanim umrze ze starości albo z powodu jakiejś choroby.
Nienawidził też wszystkich magów. I nie chodziło bynajmniej tylko o incydent z młodości. Posiadając już drewniany miecz często gościł w różnych rzymskich gospodach (i tych lepszych i tych gorszych).
Pewnego razu goszcząc w jednej z tych lepszych obraził młodego maga z patrycjuszowskiej rodziny. Wychodząc z gospody został zaatakowany bez ostrzeżenia przez tego maga i mimo, że z walki wyszedł zwycięsko to od tej pory dostawał nieregularnych paraliżów lewej ręki co bardzo utrudniało mu walki.
Bodrogk ucieszył się gdy doszły do jego uszu plotki o wygnaniu magów z miasta Cartam w którym obecnie mieszkał. "Nareszcie nie będą się tak panoszyć psie krwie jedne" - mruczał zadowolony.

Mam nadzieję, że dobrze utrafiłem w tematykę  :niepewny:


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 08 Czerwca 2013, 20:06:07
Chędogo towarzyszu ^^


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: MiSi w 08 Czerwca 2013, 23:22:36
MiSi przesiedział pół dnia w termach, a to tylko dlatego, że wiedział iż po wyjściu z tego miejsca czeka go niemiła niespodzianka. Bo co to za radość cisnąć się w baseniku 1,5m samemu mając 40cm więcej... zdecydował, że czas wrócić do domu.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 09 Czerwca 2013, 10:26:27
- Nie ma Sonica. Nie ma sprośnego chłopca. Świat umarł - Jęczał Vłaszczov - Nie rozumiem, czemu nie chcieli przyjąć tak fajnego gościa. Idę się napić. Wujku Sasza, budiet zy mnym na vodka Kalinka? G-G-G-G... - Coś tam jęczał pijany Ukrainiec.
Resztę dnia spędził o opłakiwaniu MiSiego, w swoim znanym stylu oczywiście. Ma ktoś polać do kielicha? Pass the vodka, tawariszi!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hadras w 09 Czerwca 2013, 14:52:42
Mężczyzna w ciemnej szacie z kapturem założonym na głowę, biegł przed siebie bez wytchnienia. Wiedział, że nie może zwolnić, inaczej będzie po nim. Słyszał jak goniące go psy ujadają, a Ci, którzy zwykli się zwać ludźmi, krzyczą za nim i przeklinają.
- Uciekaj!! - Tylko to słowo dźwięczało mu teraz w głowie, odganiając wszelkie inne myśli. - Uciekaj inaczej Cię zabiją!
Czuł jednak, że opada z sił. Wiedział, że koniec się zbliża. Zdecydował się użyć tego przez co ludzie go tak nienawidzili, a teraz chcieli zabić - MAGII. Nie chciał tego, przysięgał sobie, że tego już nigdy w życiu nie zrobi, lecz nie miał wyboru. Zatrzymał się, powoli obrócił się w stronę zbliżającego się tłumu i szepcząc formułę zaklęcia wyciągnął przed siebie rękę. Gdy jego niedoszli kaci zbliżyli się wystarczająco, wykrzyknął ostatnią frazę zaklęcia. Z ziemi zaczęły wygrzebywać się zwłoki w różnych postaciach: niektóre były samymi szkieletami, a inne, te "świeższe" miały na sobie jeszcze szczątki swego dawnego ciała, które poddane już rozkładowi, odpadało od ich kości lub z nich zwisało. Sam widok tych stworzeń sprawił, że ścigający mężczyznę tłum zaczął krzyczeć i uciekać na wszystkie strony, lecz dal tych stworzeń było to za mało, zaczęły ich ścigać i zabijać, a pomimo swego stanu i wyglądu były niezmiernie szybkie.
Mężczyzna widząc owoce swego czynu, chciał czym prędzej powstrzymać przywołane przez siebie do życia monstra, lecz nie miał na to wystarczająco sił, samo ich ożywienie wymagało od niego niewiarygodnego wysiłku, a na dodatek nie spodziewał się, że znajdzie się w miejscu w którym było tyle trupów.
Nie mogąc nic poradzić na rzeź, którą sam wywołał, uciekł z miejsca zdarzenia mając nadzieję, że niedługo zacznie świtać i monstra rozpadną się w kupkę kości.
---------------------------------------------------------------------------------------
Od tego wydarzenia minęło już sześć lat, owy mężczyzna, wciąż ubolewający nad tamtym zdarzeniem, postanowił odkupić swe winy w miejscu z którego pochodziła jego matka, jego pierwsza "ofiara", która zmarła przy porodzie wcześniaka, w mieście Cartam. Niedługo po tamtych wydarzeniach objął tam stanowisko w radzie, a teraz jest jej znaczącym członkiem. Gdy tylko usłyszał o tragicznych wydarzeniach, dziejących się w mieście, postanowił coś z tym zrobić i był za wnioskiem o odizolowanie magów od reszty społeczeństwa, gdyż wiedział, jak bardzo mogą być niebezpieczni i czuł, że to oni mogą stać za całą tą sprawą. Niestety pozostali członkowie rady, którzy nie wiedzieli o jego zdolnościach, zdecydowali się obalić ten wniosek, gdyż sądzili, że to posunięcie mogłoby pociągnąć za sobą zbyt drastyczne skutki. Postanowili więc poczekać na kolejne wydarzenia i zależnie od postępu spraw, wtedy podjąć decyzję.
Mężczyzna zrezygnowany po oświadczeniu rady, postanowił udać się do swego domu, by tam zastanowić się nad tym co powinien zrobić.
Tej nocy znów śniła mu się tamta noc i znów czuł, że musi zrobić coś, czym odpokutuje swoje winy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 10 Czerwca 2013, 17:12:53
Bodrogk siedział sobie na ławeczce przed budynkiem kohorty miejskiej i rozmyślał. Dwa dni temu zapisał się do ochotniczej straży miejskiej mającej wytropić i zgładzić magów odpowiedzialnych za ataki w Cartam. Niestety z całego dokumentu (który musiał w tym celu zatwierdzić odciskiem ręki) umiał przeczytać tylko jedno słowo "zgładzić", przez to nie dowiedział się zawczasu, że jeszcze musi ich wytropić. Próbował podkradać pomysły pozostałym wyznaczonym do tego zadania grupom, ale gdy przewodnik jednej grupy to zauważył, doniósł na Bodrogka do zwanego przez podwładnych "cesarzem mieszczuchów" przełożonego straży miejskiej - Reuela  ;D, który wydarł się na niego, że się podpina pod inne grupy, nie potrafi sam myśleć i ma się wziąć za tropienie. Był zły ponieważ wolał walczyć z magami , a nie ich szukać ale chcąc nie chcąc Bodrogk musiał wziąć się za śledztwo.   


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Szerszeń w 11 Czerwca 2013, 17:58:38
Właszczov po libacji i mocnym paleniu trawki udał się do znajomego po złoto. Chciał złota. Kocham Was miśki. No dobra, poszedł do niego. A gość umarł. Umarł. Umarł. Ukrainiec się załamał. Hahahaha, żart. Nie zareagował, bo był kompletnie pijany. Koniec dnia nastąpił tak szybko, że zanim ten się zorientował, to latające szampony Garniera dopadły nieszczęśnika i porwały go w niesamowity świat śmietniska. Kocham Was ;***


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 18 Sierpnia 2013, 08:20:48
Otworzone dla Niedziela i niech ta fabułą będzie dobra.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Disconnected w 20 Sierpnia 2013, 15:42:45
Gdzie jest moja historyjka? Tymczasem piszę nową.
Ferengard odnalazł wreszcie swojego przeciwnika. Odczekał na odpowiednią chwilę. Kiedy wyszedł z wioski napadł na niego. Najpierw związał go swoją siecią rybacką, a potem rzucił się na niego. Niestety przeciwnik był szybszy. Odskoczył, wziął tasak i odrąbał wiedźminowi lewe ramię. Ferengard zwinął jego czunek w kitkę, którą wymachiwał rzucając na lewo i prawo znaki. Przeciwnik z Midgaardu oberwał Aaardem obszarowym. Rzucił swój ostatni toporek do rzucania w wiedźmina. Ferengard uchylił się w ostatniej chwili, po czym podniósł toporek do rzucania i rzucił nim w przeciwnika. Niestety chybił. Wróg rzucił się na niego w dzikiej szarży tratując napotkane na swojej drodze przeszkody. Wiedźmin stał niewzruszony. Ta postawa bardzo zdziwiła przeciwnika. Popełnił błąd i Ferengard go sprytnie wykorzystał. Kiedy wróg chciał zadać lewy sierpowy wiedźmin szybko dokonał bloku i nastąpił kontratak. Midgaardczyk zawył z bólu. Szybko przekoziołkował pod przeciwnikiem jednocześnie chwytając go za kostkę. Tamten nie owijał w bawełnę i też chwycił go za kostkę. Przez pewien czas pozostawali we wzajemnym ścisku. W końcu wiedźmin wyjął swój sztylet i rozciął nim gardło przeciwnika. Skowyt bólu wydawał się trwać wieki... Ostatecznie Ferengard zabił swojego odwiecznego wroga, który zabił mu brata bliźniaka (kilka edycji forumowej mafii wcześniej :).


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 21 Sierpnia 2013, 16:48:19
:D I call bullshit.

Disco Disco, Twoja historyjka nie trzyma się kupy. Po pierwsze, nikt nie określił realiów, a Midgaard jako fantastyczna wersja Skandynawii ogranicza się do mojego uniwersum. Finnulf (nawet nie napisałeś jego imienia, bo podszedłeś do sprawy po macoszemu!) jest wojownikiem, domorosłym archeologiem, wyszkolonym w sztuce Zawołań, a także wilkołakiem. Niestety, nie wiesz jak działają wilkołak iw moim uniwersum, a mi się nie chce tłumaczyć. W dupy wytrzasnąłeś jakieś toporki do rzucania i zacząłeś składać Znaki kikutem ramienia. Bez placów. W kulki sobie lecisz... Próbowałeś kiedyś związać kogoś siecią rybacką, zakładając, że obie osoby są silnymi, sprawnymi mężczyznami w wieku średnim? Poprawka, są nadnaturalnie silnymi istotami? Miałeś kiedyś w rękach sieć rybacką, wiesz ile waży i jak bardzo jest "poręcza"? Po drugie, w Twoim kiepskim opisie Finnulf bierze rozbieg tylko po to, by walnąć lewym sierpowym? To po cholerę oni noszą miecze? Koziołkujesz pod wrogiem, chwytasz go za kostkę.. i on też Ciebie chwyta? Wyobraziłeś sobie ten obraz w głowie i nie zauważyłeś, jak sztucznie i bezsensownie by to wyglądało? Pomijając fakt, że jest to w zasadzie niewykonalne - chyba, że obaj kucają i się pieszczotliwie głaszczą po kostkach...

Podsumowując - NIE korzystaj z cudzych postaci, jeżeli tak naprawdę nic o nich nie wiesz. NIE publikuj opisów walk, skoro nie potrafisz ich jeszcze poprawnie napisać. NIE pisz statycznych opisów walk - one mają być dynamiczne, a u Ciebie widzę jakiś skrót bez polotu. NIE pisz opisów walk, jeżeli ich celem jest tylko to, by Twoja postać wypadła dobrze - w jednym poście całkowicie pominąłeś motywy (och, przepraszam, napisałeś jedno zdanie) obu postaci, napisałeś kiepski skrót opisu walki z postacią należącą do innego człowieka z tego forum, NIE dając mu okazji na wtrącenie swojej perspektywy. Nawet jeśli założymy, że jest to napisane tylko po to, by pokazać jakim koksem jest Twoja postać, to i tak jest to porażka, bo stracił ramię i magicznym sposobem mógł dalej walczyć. Really.

Again, I call bullshit. Polecam Kotlinę Wojowników w Jaskini Behemota żeby zobaczyć jak się pisze casualowe, lecz interesujące opisy walk.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 13 Września 2013, 16:51:25
XIX Edycja

Historyjka wstępu krótka, lincze będą dłuższe:

Był ciemny, pochmurny wieczór, grzmiało i błyskało. Wszyscy Tawernowicze zebrali się w Tawernie, całkiem sporej, drewnianej karczmie. Choć w kominku ogień płonął radośnie, to atmosfera w głownej izbie wcale nie była radosna. Piwo i sok z gumijagód nie płynęły strumieniami. W zadymionym powietrzu czuć było napięcie. W ciągu kilku ostatnich dni zaginęło wielu Tawernowiczów. Nawet jareQ Wszechmogący nie wiedział czyja to sprawka i jak temu zaradzić. Dlatego orkowie, smoki, wilkołaki oraz inne kreatury przybyły na jego wezwanie, by we wspólnym gronie uradzić co z tym począć i kogo należy zbanować.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 13 Września 2013, 22:02:39
Swoją drogą w tych realiach nikt nie umiera, tylko znika z Tawerny... ale:

Fast niczego nie podejrzewał. Wziął czekoladę od nieznajomego i umarł od trucizny


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 14 Września 2013, 18:56:23
W tawernie pomimo zniknięć panowała radosna atmosfera. Wytrawne trunki wszelakiego rodzaju (i te mniej wytrawne też) lały się hektolitrami, a jedzenie to była czysta ambrozja dla podniebienia. Działo się tak zaś dlatego, iż pewien ork zwany Hellscream pomagający właścicielom przybytku zwanego tawerną obchodził urodziny.
I Freezon tam był, miód i mleko pił, ale tylko w przerwach między kolejnymi utworami które puszczał zza swojej konsoli. Freezonowi pomagała zaprzyjaźniona grupa sympatycznych TRUPA-durów:

(http://imageshack.us/a/img20/285/pk58.jpg)

Rzecz jasna podczas tej imprezy mowy być nie mogło o żadnym dubstepie, dlatego nasz DJ Kostek puszczał różniste utworki zespołów będących klasyką metalu jak Black Sabbath, Iron Maiden, Motorhead, czy Metallica.

Impreza urodzinowa Hellscreama trwałaby w najlepsze jeszcze pewnie przez parę dni ale po setnej beczce piwa ork spostrzegł, że coś jest nie tak.
Mianowicie nigdzie nie widział Fasta.
Uderzyło go to, że zwykle aktywny użytkownik, nagle ucichł.
Złapał przechodzącego obok Sojlexa i ryknął:
-Pączek nie widziałeś może Fasta?!
-No właśnie coś przez ostatnią godzinę nie rzuca się w oczy.
Po tej odpowiedzi Hells raptownie się poderwał z siedzenia i zaangażował całą tawernę w poszukiwania.
Nie minęło dużo czasu, a znaleźli papierek po czekoladzie i karteczkę z napisem: "To ja heroesVmag powróciłem! Tak łatwo mnie nie zbanujecie Muahahaha!!!"
-To się jeszcze okaże!- rzekł Hellscream, a Freezon zapuścił odpowiedni utwór bojowy:

http://www.youtube.com/watch?v=jG4nlCLCUqk


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 14 Września 2013, 20:02:44
-Ha ha ha hahaha
-Teraz już Nawet Hells nie wyrwie mi Macicy!
- ha ha ha hahah

<Stuk! Stuk! sssss! Stuk! ssssssssssssssssssssss>

Rzecz się działa na stryszku tawernianym.....
A może najpierw o tawernie słów że kilka:


Gdzie HeroesVmag z  MiSim pisał,
Gdzie Cahan kaptury howała
Gdzie Fast czekoladką się raczył,
Gdzie Hellsy jedne się bawiły.
Gdzie Niebieskie smoki żyły
Gdzie Revold Spiski knował
Oto jest Tawerna którą znam
I pamiętam



Taka o to była i Tawerna gdzie na stryszku Kocica zdrady knuła.

-.... Sto lat sto lat....- słychać z dołu
- Jeszcze chwila Helsiu...- mruczy kocica
-...JESZCZE RAZ JESZCZE RAZ...
- Zamknijcie się aaa aaa!
- A kto z nami......
- Na koty i kotki zaklinam ten metal...

Skonczyła wreszcie swą macicę pancerną, na banaxe odporną. Już ja włożyła, Już do Hellsa chciała biec. Gdy wtem:

- Fast leży jak martwy na wpół uśmiechnięty- słychać Ponczka głos rozpity

Staneła jak wryta, bo choć Hellsa nie znosiła to Fasta lubiła.
Wtem do niej trafiło:

"Zamach na Fasta to Zamach na Tawernę"

Podjeła decyzje szybką

- Hells musi poczekać, Tawerna ważniejsza

A więc:

(http://files.tinypic.pl/i/00445/nsudlnvo2v1t_t.jpg) (http://www.tinypic.pl/nsudlnvo2v1t)






*tekst ten jest tylko historyjką, a więc Proszę nie czuć się urażonym



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 15 Września 2013, 13:49:54
Forumowa Mafia nie wpisał roli dlatego będzie... emilem60 :diabełek:

Emil60 jak gdyby nigdy nic rysował kredkami świecowymi, 6 kolorów po ścianach Tawerny. Na pewno to troll!- pomyśleli inni Tawernowicze.
-Zbanujmy go!- zaproponował Nikt.
-Dobry pomysł- zaaprobowała reszta.
-To musi być troll! Nikt inny nie narysowałby Hellsa w różowej koszuli nocnej!- stwierdził Ptakuba.
-To nie jest Hells! To jest Forumowa Mafia- próbował tłumaczyć się Emil.
Niestety nieskutecznie, ponieważ już wysłano do jarQa prośbę o zbanowanie go w tym wymiarze. Stwórca Tawerny pstryknął palcami i chłopiec skamieniał. Dosłownie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 15 Września 2013, 14:45:14
Poszukiwania HeroesVmaga spełzły na niczym.
Po tym jak udało mu się zniknąć Fasta czekoladką, rozpłynął się w powietrzu.
-Najwyraźniej ten troll zwiał do pobliskiego lasu!- ryknął Hellscream. -Trzeba będzie złapać i przesłuchać wszystkich aktualnie przebywających w puszczy. Pamiętajcie nie zabijać tylko złapać.Potem rozpoczniemy przesłuchanie.

Po tych słowach gromadka tawernowiczów ruszyła do lasu.
Freezon doszedł do wniosku, że przyda im się dodatkowa pomoc.
Sięgnął za konsolę, wyjął komórkę i zadzwonił po...

Aniołki Freezona!

(http://imageshack.us/a/img90/633/n5sq.jpg)

(Po lewej Wania, na środku Irina, a po prawej Tamara z Nataszką. Do Freezona tulą się: po lewej Setsuko z japonii, a po prawej Lily z usa)

Strzeżcie się wszelakie Trolle. Freezon i aniołki ruszyły na łów  ;D.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 15 Września 2013, 16:22:32
Szłaa Kociczka do Laseczkaaa
Haha Hihi
Spotkała....

BOOM SZAKALAKA!



Rankiem, Po zaczekoladowaniu Fasta, Kociczka przypomniała sobie co kiedyś słyszała:

"...Jeśli kiedysz zginę w tawernianym alkierzu otruty czekoladą idź do lasu i znajdź... AAAAAA PSIK
- Na zdrowie..."

Niestety W małym móżdzku kocicy nie zachowała się informacja co ma znaleźć.


(http://files.tinypic.pl/i/00445/wrhnz4rxos5f_t.jpg) (http://www.tinypic.pl/wrhnz4rxos5f)






A więc rankiem pięknym szła Kociczka do Laseczka. Szła Jedno godzinę, drugą ,trzecią, czwartą przespała, piątą, szóstą zjadła, siódmą  i wreszcie znalazła...



(http://pics.tinypic.pl/i/00445/uy1ri24gdhwm_t.jpg) (http://www.tinypic.pl/uy1ri24gdhwm)

Dolinę Muminków!





Musicie wiedzieć,że Dolina Muminków słyneła z wyrobów z czekolady..
No, cóż "słyneła" to odpowiednie słowo bo dziś dolina wygląda tak:

(http://www.mporady.pl/wp-content/uploads/2013/07/kuweta.jpg)

A więc przybyła do pieknej Doliny Muminków gdzie trwał Światowy Festyn Czekolady. Niestety po dramatycznym morderstwie Fasta Kocica miała głęboki uraz do Czekolady, więc wpadła w szał. A gdy już wróciła do siebie było za poźno. Doliny nie było, muminków nie było, Czekolady nie było. Spędziła wiele godzin na przeszukiwaniu Ruin Doliny Muminków, aż znalazła taką samą czekoladę, którą jadł Fast

(http://pics.tinypic.pl/i/00445/2bed3iawuxrm_t.jpg) (http://www.tinypic.pl/2bed3iawuxrm)

Teraz już wiedziała Kto jest Winny...

Szłaa Kociczka do Laseczkaaa
Haha Hihi
Spotkała Mumineczka, Mummineczka
Haha Hihi

Gdzie jest ta KoCica ,Gdzie jest jej dom
Hohohoohoho


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 15 Września 2013, 16:57:27
(http://files.myopera.com/Renovative/blog/INKWIZYCJA.jpg)

Witam drodzy bracia i siostry parafianie! Jestem nową inkwizy.. to znaczy siostrą. Nazywam się Zefiryna, ale możecie mnie również nazywać swoją Mentorką, Panią, Władczynią.

Jak wiecie w naszych stronach rozpleniła się zaraza Trolli. Są coraz bardziej agresywne i odważne, ale możliwe że po prostu głupie. Zabiły już jednego z naszych parafian - Fasta, zwanego Lwem Niedzielskim. Musimy się bronić! Na początek musimy pozbyć się lOCZKA. Struga strażnika naszej Tawerny, ale to KŁAMSTWO! Tak, moi drodzy, to KŁAMSTWO! Jest to nieczysta siła sprzymierzona z Trollami, prawdopodobnie jest jednym z nich, ale z pomocą szatańskiej magii wygląda jak normalny loczkowaty człowiek. Nie dajmy się zwieść! Drodzy parafianie! Musimy się go pozbyć jak najszybciej, tylko ogień odkryje przed nami prawdę!
(http://m.wm.pl/2011/01/n/ogien-35518.jpg)

Tak właśnie musi skończyć:
(http://1.bp.blogspot.com/_IA2YPQ_RxRM/S6ZbUnkuCOI/AAAAAAAAGUo/nTcP-6GV32U/s320/falla+plonie5.jpg)

GŁOS NA lOCZKA


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Andre94nt w 15 Września 2013, 17:01:56
Witajcie wszyscy tawernowicze jestem Tomus. Powiadam wam, słowa prawdy sa takie, że siostra Zefiryna sama trollem jest i należy ją spalić a nie słuchac się jej albowiem ja tak mówie  i to jest prawda bo ona to * * * * * !! A i posłuchajcie tych słów prawdy: "Wokulski powstał z krzesła i odparł obojętnie:

- Jestem do usług.

- Wszakże to pan kupił nasz serwis i srebra? - mówiła zdławionym głosem.

- Ja, pani."

To dowodzi, że Zefiryna jest trollem!!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 15 Września 2013, 17:13:50
Hellscream wyrwał się z torporu i obudził w swoim pokoju. Znowu był mierzącą 150 centymetrów wzrostu dziewczynką o włosach niczym ruda burza i wielkich (..:WIELKICH:..) niebieskich oczach. Dziewczę przeciągnęło się, ubrało (w tym czarne glany z zielonymi sznurówkami i koszulkę z napisem "Hellscream lekiem na całe zło!") i wyszło z pokoju. Do piersi (chociaż dziewczę to było, hmm, płaskawe) przypięło sobie znaczek z napisem "Zbanować Ciebie i Twoją matkę też!"

(http://emonemox7.files.wordpress.com/2010/02/767631-rena_large.jpg)

Hellscream weszła do pomieszczenia akurat kiedy dziwna kobieta odwalała manianę. Znudzona, ziewnęła. W tym momencie trzech spamerów zmarło na spontaniczny zapłon.
- A może nam najpierw siostra powie, co tak naprawdę stało się z moim kochanym Fastem? I co siostrę łączy z Revoldem, kochanico jedna? - zapytała ostrym tonem, jednocześnie wyjmując wisiorek z kieszeni.

Po otworzeniu wisiorka można było zobaczyć podobiznę Fasta. Lwopies wyglądał trollowo i majestatycznie. Hellscream mogła go oczywiście przywołać z otchłani internetu, ale wymagałoby to użycia pełni jej mocy, a ta nie zawsze dawała się kontrolować. "Fast", powiedziała drżącym głosem. "TY jeden chciałeś się ze mną bawić... Ty jeden ciągnąłeś ze mną koks... Ty jeden rozumiałeś moją logikę!..."

Po tym myślotoku Hellscream odrzuciła głowę do tyłu i zaśmiała się złowieszczo. Prawdziwa zielona moc z niej wypływała.
- FERGARD! - wrzasnęła, a wszystkim ukazało się jej złowieszcze oblicze. - Pomóż mi szukać morderców Fast!

(http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2012/152/c/c/rena_ryuugu_render_prize_by_uchidome-d51ykz4.png)

Strzeżcie się trolle. Hellscream nadchodzi... i nie jest w humorze.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 15 Września 2013, 17:25:33
Revelataer powrócił z grobów. Powrócił, by dokopać mafii, a przy okazji pobawić się w tym tawernowym świecie. Wiedział, że zabawa bd przednia, bo i realia trywialne nie były.

26 letni Revelataer udał się spać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 15 Września 2013, 19:35:01
Dam przedśmiertny bit!
http://www.youtube.com/watch?v=sHaDMoo_Qis

TROLLE chcą się mnie pozbyć! Ratujcie mnie parafianie drodzy!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 15 Września 2013, 19:41:56
A tymczasem 26 letni Revelataer przewrócił się na drugi bok. Lubił spać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 15 Września 2013, 21:04:48
Nikt bał się jak ognia siostry Zefiryny, w końcu to ognista kobieta. Ale to nie ona postanowiła wlepić mu bana. Zimny był zły na Nikta, ponieważ ów oszuiwał w warcaby. Ptakubę i Hadrasa też oszukiwał, tyle że w "Chińczyka". Dlatego wspólnymi siłami złożyli JarQowi petycję.  Inni chcieli śmierci zakonniczki, albo Forumowej Mafii, jednak ktoś spryskał właśnie ten list truskawkowym odświeżaczem powietrza. Dlatego to właśnie biedny Nikt został zbanowany.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 15 Września 2013, 21:11:11
Ratunek nadszedł!

Bit po linczowy:
http://www.youtube.com/watch?v=6esQ-_ZCMh0

Na stos barbarzyńców! Nie zapominajcie o lOCZKU!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 15 Września 2013, 22:00:37
Niedziel szedł ulicą i zmarł na zawał.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Andre94nt w 15 Września 2013, 23:04:58
 O NIE MAFIA MA NOTATNIK SMIERCI


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 16 Września 2013, 19:33:54
Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Jednakże Freezon był przekonany, że dzięki pomocy aniołków trolle zostaną szybko wytropione.

Niestety...

Trolololo mafia okazała się groźniejsza niż ktokolwiek przypuszczał.
Pierwsza zginęła Wania. Atak nastąpił znienacka.Zza drzewa. Po Wani ostała się jeno mokra plama:

(http://imageshack.us/a/img62/1889/2tir.jpg)

Reakcja aniołków była natychmiastowa. W ciągu sekundy zniszczyli drzewko zza którego nastąpił atak. Jednak za drzewem nikogo nie było.
Żądne zemsty pozostałe aniołki były gotowe rozdzielić się by znaleźć zabójcę. Zanim jednak to zrobiły ziemia zatrzęsła się i zaczęli słyszeć bębny. Bębny coraz bliżej...


Dum, dum, dum...
Dum, dum, dum...
Dum, dum, dum...

-Gdzieś już o tym czytałam-rzekła Lily
-Już wiem gdzie! Podobna sytuacja miała miejsce w drużynie pierścienia!
-Czytasz takie bzdety?- rzekła Tamara.
-To żadne bzdety, tylko kanon Fantasy. I nawet wiem co się zbliża.
To Balrog.
-Oj Lily Ty to słodka ale głupiutka dziewaćka jesteś. -odparł Freezon.
-Jaki Balrog odważyłby się pokazać na terytorium Hellscreama? To sto kroć potężniejszy byt być musi. I co gorsza zbliża się w naszym kierunku.

Dum, dum, dum...


(http://imageshack.us/a/img855/9343/k5jr.jpg)

-Cóż to za potęga? Dementor? A może Nazgul?- ciągnęła dalej swoje Lily.

Za chwile miało się okazać kto.








BUKA!!!


http://www.youtube.com/watch?v=aAjDEJ8yWzg

(http://imageshack.us/a/img850/200/djtc.jpg)

Na ten przerażający widok Irina się rozpłakała, Tamara skuliła się do pozycji embrionalnej, Setsuko zasłoniła się gałęzią udając, że jej nie ma,
Lily zemdlała, a Nataszka z mieczem w dłoniach poddała się negacji:
-To jest niemożliwe!
Freezonowi zaś opadła szczęka.
Buka zbliżyła się do nich i rzekła:
-Byłaaam u Ewyyyy Drzyzgiiiiiii...
Mam wiadomość:

(http://imageshack.us/a/img837/3288/8a08.jpg)

Po tym apelu Buka rzekła jeszcze:
-Gdyyy Byyyłam w innyym wyyymiarzeee spotkaałam lwa Fastaaaa.
Dał mi tegooo kurczaka z hodowli Leopolda.
Nazywa się Kurminator i mam go dać pierwszemu tawernowiczowi jakiego spotkam. Jesteś pierwszym z tawerny jakiego spotkałam, a więc daję go Tobie.Oto on:

(http://imageshack.us/a/img843/4669/mjtq.jpg)

-Teraz wracam.Przepraszam jeśli się mnie przestraszyliście.
-Zaraz-rzekł Freezon-jeśli nie ty to kto zatłukł Wanię?
-Nie wiem.Ale parę chwil temu widziałam małe, zielone, coś zmierzające w kierunku tawerny. Powodzenia i żegnajcie.-rzekła Buka i ruszyła w drogę powrotną do doliny muminków.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 16 Września 2013, 19:45:55
Oliwcia przecierała oczy ze zdumienia. Albo przerażenia. Kij go wie, wiedziała że była następna, na celowniku trolla czy też administracji - znowu Helleny* ją oskarżały o bycie Wojtkiem.
- Niee no znowu Drevolda* zabili
W pewnej chwili ktoś wysłał Oliwci pw. Po otwarciu wiadomości ukazał się obraz

(http://pl.memgenerator.pl/mem-image/you-will-be-next-pl-ffffff)

*Pisownia oryginalna, zaczerpnięta z sb.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 16 Września 2013, 20:18:02
(http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/08/ec636cf2d016b47d4fd782d21d4ff65f.jpg?1314185799)

Bit na lincz Ptakubowy
http://www.youtube.com/watch?v=wclBvazrshY

Siostra przypomina wam o lOCZKU, złego rozsiewacza tłuszczu!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 17 Września 2013, 21:00:30
W tawernie panowała atmosfera rozleniwienia.
Tawernowiczom udało się złapać i zbanować jednego z trolli.
Kolejną dwójkę podejrzanych przesłuchiwał Revold.
Znalezienie ostatniego trolla było tylko kwestią czasu.
Mimo tego, że jeszcze nie znaleźli wszystkich trolli, tawernowicze postanowili fetować udany ban na trollu.
Freezon nie podzielał ich optymizmu.
Uważał, że mimo iż troll teoretycznie został jeden może im jeszcze zaleźć za skórę.
Postanowił wykorzystać otrzymaną od Buki biomechaniczną kurę
anty-trollową zwaną kurminatorem.
Nakręcił ją i położył na podłodze.
Według instrukcji miała automatycznie udać się w kierunku najbardziej podejrzanej osoby i ją dziabnąć.

Niestety kurak miał pecha.
Ledwo przeszedł parę kroków, a został zmiażdżony przez łapę Cahan.
-Ups! Chyba w coś wlazłam.To twoje Freezon? Przepraszam cię bardzo ale nie powinieneś zostawiać swoich rzeczy na podłodze.
-Dobra Cahaśka nic się nie stało. -rzekł na głos Freezon, a po cichu pomyślał:
"Kurka wodna!No, żesz kurczę pieczone. Nadzieja na szybkie wykończenie trolli przepadła. Trzeba będzie wymyślić coś innego."
-Moje drogie aniołki, biomechaniczną kurę szlak trafił.
Ma któraś jakieś pomysły?
-Może udamy się na miejsce śmierci Wani, i spróbujemy wyśledzić kto stał za tym atakiem?- zaproponowała Nataszka.
-Chwilowo brak mi lepszych pomysłów więc chodźmy.-odpowiedział Freezon i ruszyli do lasu.

Nie wiedzieli co na nich tam czeka (No, bynajmniej nie wszyscy).

Gdy dotarli na miejsce ktoś już tam na nich czekał.

(http://imageshack.us/a/img853/967/t99w.jpg)

-I was expecting you- rzekła tajemnicza postać
-Ja nie panimajet szto ty do mnie gawarisz- odparł Freezon.
-Spodziewałem się was. Jam jest Darth Grafi, pogromca Jedi Buni

(http://imageshack.us/a/img834/5783/79fi.jpg)

 i władca Gumilandu. Przybyłem was zniszczyć.
Rzekł Darth Grafi i poraził Freezona błyskawicami:

(http://imageshack.us/a/img15/5898/mxzg.jpg)

Aniołki podbiegły do Freezona i spytały:
-Zimny nic ci nie jest?
-Przy bramce Robert Lewandowski i... Gooool!!! Gol dla Polski proszę Państwa.- bredził Freezon.
-Zapłacisz za to co zrobiłeś Freezowi lordzie Grafi-rzekła Irina.
-Nie wydaje mi się.- odparł Grafi i strzelił fioletowym piorunem w Irinę.
Irina nie przeżyła tego ataku.
Nataszka wobec potęgi przeciwnika zdecydowała się przywołać chowańce. W tym celu zaintonowała pieśń przywołania:

http://www.youtube.com/watch?v=I0ZuMhQRYwg

Po niej przybyły chowańce.

(http://imageshack.us/a/img542/5025/pm1q.jpg)

-Kto to taki?- zapytała Lily
-Kasztaniaki- odparła Nataszka i skierowała palec wskazujący na Lily.
Na ten gest chowańce rzuciły się na Lily, robiąc z niej sałatkę.
-Natasza dlaczego?- spytała Tamara.
-Jestem zadłużona w kasynie, a mam chorą matkę i męża pijaka.Trolle zaproponowały ugodę. Ja pomogę uciszyć Freezona i jego bandę, a oni spłacą moje długi. Żegnaj przyjaciółko. Chowańce na Tamarę!

Ale zanim Chowańce dotknęły Tamary, a Lord Grafi ubił Setsukę, jakaś potężna siła odrzuciła kasztaniaki i Grafiego do tyłu.
Na środku polany stał Freezon uzbrojony w wielki topór.

(http://imageshack.us/a/img191/993/3qds.jpg)


Jednym machnięciem pokonał oba kasztaniaki.
Darth Grafi poraził go ponownie błyskawicami ale Freezon zasłonił się toporem który zaabsorbował całą siłę uderzenia.
-Jestem potężny i niezwyciężony Darth Grafi! Nie możesz mnie pokonać!
-Jestem Dj Kostek, znalazca Ban Axe'a. Jesteś przy mnie nikim. -odparł Freezon i jednym cięciem pokonał Dartha Grafiego.
W tym samym czasie Tamara i Setsuko pojedynkowały się z Nataszką.
Freezon wiedział, że muszą to rozstrzygnąć między sobą, dlatego się nie wtrącał.
Po jakimś czasie Nataszka została pokonana.
Dziewczyny podbiegły i zapytały:
-Freezon skąd to masz?
-Nie wiem.Gdy leżałem porażony przez Grafiego pojawiło się przy mnie.
To Hellscreamowy Banaxe.
-Ale skąd się tu wziął?
-Nie wiem.Może gdy jakiś tawernowicz jest w potrzebie Banaxe samoistnie przybywa mu na pomoc.
Jednakże nieważne dlaczego tu jest.
Ważne jest, że Hellscream będzie wiedział jak go najlepiej wykorzystać.
Wracamy do tawerny.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fenir w 19 Września 2013, 17:54:05
+18 (Cahan może)
Iskra wracała z biblioteki, tego dnia jej praca znudziła ją jeszcze bardziej niż zwykle - żadnych napadów, gwałtów, nawet próby kradzieży, jedynie jakiś burak skomentował jej wielki i wysoce wyeksponowany biust, kara jaka go spotkała do końca życia go nauczy, że o takich rzeczach TAKIM kobietom lepiej nie mówić, od tamtego dnia koledzy mogą go nazywać "dżondżerbrak". Dziewczyna szukała emocji, tak jak za czasów gdy pracowała jako prostytutka, ten nie chciał zapłacić, ta się czuła nieusatysfakcjonowana - to były problemy, wtedy albo trzeba było delikwenta pobić albo zacząć wszystko od nowa. Przechodziła właśnie obok jednego ze swoich ulubionych ciemnych zaułków, to właśnie tutaj straciła dziewictwo po raz 7, Roman chyba tak miał na imię - dziewczyna starała sobie przypomnieć tamtego chłopaka - tak, na pewno Roman. Pamiętam tą jego różową bluzę z kucykiem, to od niego to złapałam, oprócz HIVa dał mi coś innego, syndrom tak zwanego PyBl - PONY BAKCYLA!!!

(http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2011/240/6/2/dark_pony_by_nonsenzedesigns-d486fw4.jpg)

                                     
...

Dzień po spotkaniu Romana
-Panie doktorze co mi PINKIE PIE jest? Niech pan mnie retuje!!
-Spokojnie pani Iskro, jak na razie tego nie da się wyleczyć, musi pani się poddać, tak jak my wszyscy - lekarz zaczął śpiewać - MY LITTLE PONY, MY LITTLE PONY!
-Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee - Iskra wypadła na korytarz, cały szpital nucił tą straszną melodie - poddaj się - czuła jak głos łączy się z melodią i wżera w jej mózg - PODDAJ SIĘ - niech oni przestaną - PODDAJ SIĘ ALBO BĘDZIE SONIC BANGITY BOOM!
Dobiegła do schodów, minęła pierwszy stopień, drugi, trzeci ... piekielna melodia ucichła, była wolna ... ale czy na pewno?

(http://img.buzznet.com/assets/imgx/8/6/1/6/0/7/1/orig-8616071.jpg)
   
...

Biegła, biegła wciąż biegła, powoli kończyły jej się siły - demoniczny szpital zostawiła za sobą, zaczęła zwalniać, powoli aż się w końcu zatrzymała, zaczęła sapać "Nie te lata" pomyślała, kiedy była młodsza nic nie było w stanie jej zatrzymać, nie było żadnych granic do tego zdolnych. Zaczęła iść, była w jakiś parku, dookoła były drzewa, czasami jakaś ławka z śpiącym na niej stałym bywalcem - panem Mieciem spod sklepu. Poruszała się najszybciej jak mogła, czuła coś dziwnego na karku, czyjś wzrok,  nieeee to nie była para oczu, tych par było wiele. Zostawiła park za sobą.
-Jeszcze tylko dwie ulice - powiedziała na głos, by dodać sobie otuchy - dwie ulice i dom, ciepłe łóżeczko i kakao na dobranoc.
Usłyszała jakiś dźwięk, z początku cichy, miarowy, jakby diabły pukały spod ziemi pytając "wpuścisz nas, prosimy BĘDZIEMY GRZECZNI", wiedziała, że ten dźwięk oznacza kłopoty. Zaczęła biec, przecząc prawom logiki im dalej była od domniemanego źródła dźwięk, tym głośniejszy on się stawał ... wtem ujrzała to ... było wielkie, ohydne lecz na swój sposób pociągające. Wyszło zza rogu i zaczęło zawodzić "przy...łącz...hsie".

(http://i.imgur.com/Mf89B.jpg)

...

Biegła, a to biegło za nią. Ten wyścig, być może ze śmiercią, podniecał ja - sama nie wiedziała czemu, być może brakowało jej emocji, igrania z czymś nadprzyrodzonym i nad wyraz dziwnym. Skarciła się w myślach, zamiast na rozmyślaniu powinna się skupić by nie dać się dorwać temu czemuś. Wyglądało TO jakby z kucyka odjąć skórę, mięśnie, tłuszcz, wszystko - zostały same kości niczym szkarłatnoczerwone sztylety starające się ją dopaść.
Była już blisko, już blisko ... baaaardzo blisko, róg, 20m prosto, skręt w lewo i DOM, bezpieczne 4 ściany z dala od świata, miejsce w którym ona jest własną panią, własną zabawką, sama sprawia sobie przyjemność. Tak, wybiegła za róg .............. CO? NIE!?
-Dlaczego!? - przypomniała sobie coś ważnego, ulica była zamknięta, poprzedniego dnia jakiś brony wysadził się na niej bo kazały mu to zrobić głosy w jego głowie.
Nie miała już gdzie uciekać, przywarła do ściany, wyciągnęła nóż - właściwie zabawkę, w obliczu tego demona nawet M16 znaczyłoby tyle co nic - rzuciła nim w to coś, nóż noszony tylko po to by gwałciciele bardziej wczuwali się w swoją role (co sprawiało jej większą przyjemność) nic nie zrobił Skelpony'emu, a on był co raz bliżej i bliżej ...

(http://4.bp.blogspot.com/-5mC6GvWpoCw/Tn6IHROoEoI/AAAAAAAAAsw/pMrmjEcWSyY/s1600/Eyes+In+The+Bushes+Project+5.jpg)

...

Iskra obudziła się zalana potem (i nie tylko :P), obok jej łóżka leżała pusta butelka po winie "Chatteu de Jabol", palce jakoś dziwnie ją bolały, spojrzała pod kołdrę, jej ulubiony "czasoumilacz" zwany przez nią "Rape Dash" leżał tam gdzie zawsze "Czyli znowu się urżnęłam, i to dosłownie". Rozbudziwszy się całkowicie, nie ubierając się zasiadła przed komputerem.
-Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak nooooowy seson, MÓJ MAŁYYYY KUCYyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyK, mój małyyyyyy kuCyyyyyK!
 
(http://fc09.deviantart.net/fs71/f/2011/232/0/a/0a08e09cb5bc8aaf2c093e1fc83565e2-d33yu3q.jpg)

...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 19 Września 2013, 19:03:35
Olywcia nie mogła spać. Po pierwsze była beznadziejna pogoda za oknem. Po drugie właśnie miała kaca - jej największy ciemiężyciel na Tawernie został zamebowany, kto mógłby przepuścić taką okazję do picia? Po trzecie było południe, a po czwarte - jakaś wariatka na górze fałszowała Maj Lityl Pony. Od czterech godzin.

Najgorszy jednak był głos. Ciężki, niski bas, dźwięczący jej w głowie.
Witaj, jestem Wojtek, od dziś jest nas dwoje...
- Co Ty tam robisz?
Ponieważ moje największe Nemesis zaginęło, pozwoliłem sobie się ujawnić... Widzisz, to co wcześniej mówili na tawernie, to prawda. W chwili gdy nie myślisz JA przejmuję bezpośrednią kontrolę. A dbam o to żebyś nie musiała dużo myśleć.
- Ale to znaczy...
Tak. To znaczy że już w krótce nie będziesz w stanie myśleć, i będziesz zdana na moją łaskę.

Oliwcia padła na łóżko. Obok leżała butelka Amareny. Być może był to kac, ale ona po prostu chciała żeby ten głos umilkł...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Września 2013, 19:22:47
Wraz z rykiem lwa, do lotu budzi się jaszczomb.

Kilka dni temu Fast zmartwychwstał. Bestialsko zamordowany i pociachany na kawałki, odrodził się silniejszy niż zwykle, ale spokojny, jak zawsze.

Jednakże, nie minęło wiele czasu, a w wyniku sprytnej intrygi na tawernie zabity został Hellscream. Ten Hellscream. W dodatku podwójny, bo o dwóch obliczach. Co gorsza - nie zginął bohaterską śmiercią w walce z mafią, a jedynie trafiony śluzem ameby. Śluzem ameby, Herazou! Toż to herezja!

Nikogo zatem nie dziwiło, że zazwyczaj nieco śnięty lew wybuchł ogromnym gniewem i poprzysiągł rozerwać na kawałki wszystkich współodpowiedzialnych za zgon Hellscream'a. Na jego liście znalazło się wielu tawernowiczów, mafiozi i miastowi. W tej chwili lwa nie obchodziło kto umrze, ważne było by pomścić orka.

Fast wyszedł na Lwią Skałę, gdzie w przestworzach ukazała mu się wielka, zielona głowa orka Hellscream'a. Lew długi czas wpatrywał się w ten nieco surrealistyczny ryj, aż w końcu usłyszał potężny głos orka:

-Co się gapisz, co?

-Tak se sobie patrze i stwierdzam, żeś trup. Jak się mogłeś dać zabić amebie, Hellsu?

-Jakbyś dzień wcześniej miał wieczór kawalerski kumpla to też byś się dał zabić, choćby dla świętego spokoju! A bzyczenie muchy byłoby dla ciebie gorsze niż warkot silnika samolotu!

-A w ogóle to jak to możliwe, że jesteśmy osadzeni w realiach tawerny, a rozmawiam z tobą tak jakbyś umarł, zamiast zostać zbanowanym?

Wtedy ork wybuchł gromkim śmiechem.

- Fast, przecież to MY ustalamy realia i tworzymy te historyjki! Nikt inny!

- Fakt...

- No. A teraz przestań się opier*****, bierz tę lwią du** w troki, leć do tematu o mafii i wybij ich w pień! Niech zapamiętają, że Hellscream'a się nie tyka. Nawet jak się zatacza...

(http://st.gdefon.com/wallpapers_original/wallpapers/401798_lev_ryk_klyki_1920x1200_(www.GdeFon.ru).jpg)


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 20 Grudnia 2013, 20:51:34
XX Edycja

Detroit i okolice
Szczątki Ameryki Północnej
2044 roku


Palące słońce ogrzewało szczątki kontynentu zwanego Ameryką Północną. Zniszczony niewyjaśnionym kataklizmem, tylko kilka fragmentów lądu uniknęło destrukcji.  Dalej były tam jednak warte uwagi relikty przeszłości, na poszukiwania których przybywali tu odważniejsi mieszkańcy świata...

Jeden z takich obozów poszukiwaczy znajdował się w okolicach Detroit. Członkowie wyprawy liczyli na znalezienie wartościowych skarbów... nie wiedzieli jeszcze, że w ich grupie są groźni przestępcy...

Nie był to jednak największy problem. Około kilometra od ich obozu piętrzył się "śmieciokopiec" - wielka ni to hała, ni iglica, zbudowana z wszelkiego śmiecia i złomu, a także reliktów historii. Biblioteka Kongresu oraz inne źródła wiedzy były tam zgromadzone pod czujnym okiem badacz i mistyka, o pomocach wywodzących się od atomowego wybuchu.

Nie wiadomo kim był strażnik, pół gnoll, plus leoran. Był za to szybki.

Nie na tyle szybki, by złapać klucz, który podrzucał, stojąc na balkonie wykonanym ze starego samochodu. Klucz wysmyknął mu się z palców i upadł na ziemię.
- Pangsta! - wrzasnął w kierunku osobliwego zwierzęcia - ogromnej pandy ubranej w błyszczące łańcuchu i garnek na głowie. - Szukaj klucza do klatki Prychacza!

Ale pangsta jak zwykle się nie przejmował. Klucz trafił w niepowołane ręce... Nadchodzi czas zmian...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: rtx w 20 Grudnia 2013, 21:10:33
Jaszczur o czerwonych oczach i błękitnych łuskach spojrzał na drogę przed sobą ze swoim charakterystycznym, ambiwalentnym uśmiechem. 'Coś się zaczyna...' stwierdził, po czym szedł dalej, powoli krążąc wokół obozu. Nie obchodziły go skarby. On pragnął przygody. Popatrzył w błyszczący kawałek metalu. Wypalony znak alchemiczny siarki na prawym policzku, przedziurawione kolczykami płetwy, w miejscu gdzie ludzie mają uszy*. Pełno pierdół wystających z elementów pokrywających gadzią skórę. Pełno blizn. Pełno pamiątek po minionych przygodach. Pełno doświadczeń i wspomnień.
Włożył kawałek srebra do kieszeni. Przyda się przy opatrywaniu ewentualnych ran.
Jaszczur, zwany Błękitnym Ogonem* spojrzał przed siebie i nałożył kaptur. Znów się uśmiechnął i poszedł do reszty uczestników wyprawy. Spod szarego, połatanego kaptura widać było szpiczaste, białe zęby.

*1 - nie wiedziałem jak to określić. Chodzi mi o coś takiego jak 'włosy' argonian z Morrowinda i Obliviona [w Oblivionie nazywa się to 'Fins', stąd określenie 'płetwy'].

*2 - The Blue Tail brzmi lepiej, wiem.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 20 Grudnia 2013, 22:21:40
Panowała już noc, kiedy jeden z podróżników, Reveltear, pieczołowicie pracował przy odkopaniu znalezionego wcześniej przedmiotu. Po długich godzinach pracy wydobył wreszcie upragniony przedmiot...
- No, to dzięki za odwalenie za nas brudnej roboty, hyhy - usłyszał za sobą. Potem padł strzał.

Revold - pierwsza ofiara mordu


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 21 Grudnia 2013, 01:55:49
Niech z bólu ryczy ranny Revold,
Fast zdrów przebiega knieję.
Do mafii należy pierwszy cios,
to są zwyczajne dzieje.


Nie, coś mi tu nie pasuje...
Chwileczkę może tak:

W stepieee szerokim,
któregooo okiem,
naaawet jaszczembim nie zmieeerzyyysz...


Nie. To też jakieś cienkie.
I nie pasuje klimatem. Akcja dzieje się w postapokaliptycznym świecie, nie na stepie...
Kruca...
Trzeba by pograć w którąś część Fallouta, ale zanim go przejdę będzie po mafii...
Co tu robić...
No Motyla noga!
Gdzie ta moja klempa wena poszła się łajdaczyć  :/ ...I z kim  :niepewny:?
No nic trzeba zacząć bez niej...
A więc... //cichutki głosik w głowie//:
-Nie zaczyna się zdania od
"A więc?".
-To ty weno?
-Nie, Hemoroidy. Oczywiście, że ja pustaku. Czy ty beze mnie nawet wstępu nie napiszesz?
-Dobra już. Przestań po mnie jechać jak po łysej kobyle i napiszmy jakiś wstęp. Na początek opiszemy postać i ogólną sytuację, na rozwinięcie fabuły przyjdzie jeszcze czas. No to zaczynamy...

Działo się to w postapokaliptycznym świecie, w dawnej Ameryce Północnej, a dokładniej w usa w mieście Ditrojit i okolicach. Niedaleko tegoż miasta rozbiła obóz grupa żądnych przygód i bogactw poszukiwaczy. Jednym z nich był 30-letni łowca skarbów Bryan.
Chodził zawsze w płaszczu i kapeluszu. Od nagłej śmierci chronił go tylko pokrywający tors pancerz. Uzbrojony był zaś w dwa laserowe kolty. Miał lekki zarost i brakowało mu kilku zębów, które stracił podczas bójki w barze w Nowszym Nowym Jorku. Przez te ubytki w uzębieniu trochę seplenił.
Po pustkowiach stanu Michigan poruszał się starym Harleyem Davidsonem, na którego tyłach leżało jego zwierzątko - Motomysza (sprzedający twierdził, że ponoć z Marsa).
I tak Bryan razem ze swoją Motomyszą i pozostałymi poszukiwaczami przystąpił do żmudnego przeglądania śmieci z nadzieją, że wśród nich kryją się cenne artefakty...
CDN


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Fast w 21 Grudnia 2013, 13:30:39
|?| Kahdr |[]rt]|.

/\/\A|>| 10% | - 24

L. LK. TENRTY.

|[[[[]\/\] - pd.

221.NRLT.


Karmazynowy Tkacz Sideł Al-Hazara wesolutko podskakiwał, usiłując zdobyć to, o co walczył od dawna. Archiwalny nr. jego ulubionej gazety - poradnik młodego spawacza - znajdował się tuż nad jego głową. Czasopismo niestety znajdowało się w rękach jakiegoś dziwacznego stworzenia, ni to pandy, ni to gangsty.

-Oddaj mi tę gazetę ty chodząca przetwórnio bambusów!
-A poczekasz, a utyjesz, to tu zdechniesz i zakwitniesz - odpowiedział pandostwór z dziwacznym akcentem.

-Tak chcesz się bawić, ta? - odpowiedział poddenerwowany już odrobinę Tkacz Sideł Al-Hazara. Na potęgę posępnego czerepu! - potężny cyborg wzniósł swój czajniczek do góry, ten zaś zaiskrzył i zaczął jarzyć się karmazynowym płomieniem.
Pangsta usiadła ciężko na ziemi i popatrzyła z tępym wyrazem twarzy na Tkacza.

-A budzik? - powiedział pandostwór, zamachnął się i uderzył z całej siły w Tkacza. Ten ewaporował. Nikt już o nim nigdy nie usłyszał.

Robert Langdon próbował zrozumieć czego właśnie był świadkiem, ale postanowił po prostu iść dalej i grzebać w tym strasznym śmietnisku, usiłując znaleźć jakąś krzyżówkę, którą mógłby rozwiązać. Potrzebował wyzwania intelektualnego. Wtedy też, niespodziewanie dostrzegł iż pandostwór wyciąga z jednej kupki złomu szachownicę.

-Teoretycznie mówi ludzkim językiem, a w praktyce tylko bełkocze losowe słowa. Czyżby to coś umiało grać w szachy?

Wtedy panda dała profesorowi jasną odpowiedź na to pytanie. Podrzuciła szachownicę i połknęła ją w całości. Po chwili odbiło jej się i wypluła na ziemię czarnego gońca.

-A ni dobry! - krzyknęła i zmiażdżyła figurę pięścią.

-Gdzie ja jestem? - zapytał sam siebie Robert Langdon, lecz zaraz odnalazł jakieś prymitywne sudoku i znalazł zajęcie na następne 2 minuty.

[iiiiii][iiii][iiiii][iiiiiiiiii][ii]
[ii][iiiii][][][][iii][][iiiii][iiii][]
[iii][iii][iiii][iiii][iiiiiii]
[iii][][iiii] \\\ [A].


K/\/\L.
59.11.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 21 Grudnia 2013, 15:02:59
W nocy, tuż przed tym, zanim zginął Revealtear, niezidentyfikowana osoba zakradła się do wielkiej klatki u podnóża śmieciokopca... Spała w niej potężna, przerośnięta, żądna przygód istota...

(http://makeameme.org/media/created/prychacz.jpg)

Przypatrując się niepewnie dzikiej bestii, "szczęśliwy" osobnik, który znalazł klucz do klatki Prychacza, przekręcił cenny przedmiot w zamku. Bramka zaskrzypiała i dała się uchylić. Zwierzę podniosło jedno oko, zerwało się na cztery łapy i wybiegło ze swego "mieszkanka", szykując się do wykonywania swojej ulubionej czynności - przekopywania śmieciokopca swego pana w poszukiwaniu smakołyków i cennych reliktów przeszłości.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Viliorre w 21 Grudnia 2013, 17:54:34
Tosiek siedział na kupce gruzu. Nie była to duża kupka. Można powiedzieć, że miała wielkość bardzo przyzwoitej kupki gruzu.
Wracając, chłopak przyglądał się niewielkiemu woreczkowi trzymanemu w ręce. Ziemia, trochę żwiru, znowu ziemia i wreszcie niewielka srebrna łyżeczka.
- Hurra - powiedzał poszukiwacz bez cienia entuzjazmu. Tutaj, w okolicach Detroit, przebywał już od pewnego czasu. W dalszym ciągu nie znalazł nic wartego uwagi. A przecież po to właśnie opuścił rodzinne strony. Matka mnie zabije, jak wrócę z niczym, pomyślał. O ile wrócę, dopowiedział jeszcze uśmiechając się do siebie smutno. Włożył worek z łyżeczką do plecaka; zaczynało się ściemniać, więc musiał wracać do obozowiska.
Gdy wstawał, stawy w kolanach strzeliły głośno. Tosiek roseśmiał się cicho na ten dźwięk. Przypominał mu dom. Jego tata też tak cały czas chodził i trzaskał. Zawsze go to bawiło za młodych lat. Idąc zakładał plecak na ramiona. Musiał zdążyć przed zmierzchem. Coś w podświadomości mówiło mu, że zostawanie zupełnie samemu w takim miejscu nocą byłoby zupełnie idiotyczne.   


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 21 Grudnia 2013, 20:08:19
Szybki pół gnoll, pół leoran pochłonięty był przepisywaniem "Dziewięcioro Wrót do Królestwa Cieni". Autor książki podobno dotarł do innego dzieła, spisanego przez Upadłego, i na jego podstawie wykonał wspomniany wolumin. I on, i jego twórczość, zniknęły w płomieniach inkwizycyjnego stosu, jednakże trzy egzemplarze przetrwały. W każdym było po dziewięć rycin, przy czym autorem trzech (innych w każdej książce) miał być rzekomo san Tezzeth - skompletowanie ich i wypowiedzenie formuły rzekomo przywoływało władcę demonów.

Władca śmieciokopca miał wszystkie istniejące egzemplarze "Dziewięcioro Wrót", odnalazł ryciny i rzeczywiście przywołał Tezzetha, w nadziei, że pan demonów da mu wymarzoną figurkę Krwiopijcy. Kiedy ten nie mógł spełnić jego oczekiwań, wygnał go do Immaterium.

Przepisywał dzieło, pragnąc wysłać je swemu przyjacielowi, kiedy do sali wpadł pangsta.
- Kucharzu! - zaryczał w języku tatarskich krzeseł.
- Co się dzieje? - zapytał jej pan, odkładając wieczne pióro i okręcając się w fotelu.
- Pogoniłem, a on począł jak Kazimierz Odnowiciel pod Magistratę, kędy uświadwiłem sobie, że TurboZjadacza mini-zoo należy otrzepać - kontynuował niedźwiedź.
- I? - zainteresował się pół gnoll, pół leoran, wstając.
- I przechyliłem oko, a tu jakiś pączwak klapstromechanizm podjadał. Turbo-zjadacz za serwetką, ale pączwak niespokojnie hula, bo w ciemnodniu biegał ani chybi! - zaryczał.

Władca śmieciokopca zawrzał gniewem. Fala mocy obiegła Ziemię, przyprawiając wszystkie dzieci poniżej 7 roku życia o potworne koszmary. Wszystkie telewizory w promieniu tysiąca kilometrów włączyły się i zaczęły nadawać mołdawskie telenowele. Bliżej niezidentyfikowane 65 kilometrów sześciennych oceanu uległo odparowaniu*. W tej potężnej istocie obudziła się żyłka łowiecka i pragnienie odzyskania klucza do klatki swego pupila.
- PANGSTA! Przygotuj mój strój łowcy! Idziemy na polowanie! - rozkazał.
- Gulgulgul, upiecze się wystrzałowo! - ucieszył się pangsta i potarł łapy, po czym zasalutował. - Bambusoowo. Pierdolcie się.

Pangsta odszedł, a jego pan podkręcił promieniowanie w okolicy. Wygrzebał ze ścian (również stworzonych z reliktów dawnych czasów) rusznicę przeciwpancerną, francuską pikę i sznurek czosnku. Na niebie zbierały się radioaktywne chmury, wywoływane przez "Atomowego Pustelnika".


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Waverley w 21 Grudnia 2013, 21:23:32
Był słoneczny poranek. Wiesiek Łysy włożył dres i wyszedł na miasto. Najpierw odwiedził miejscowe gimnazjum, aby zdobyć trochę towaru do sprzedania, po czym otworzył swój stragan na rynku.
- Komóreczki, kupować! Bo będzie wp***dol!

Dzień jak co dzień.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 21 Grudnia 2013, 21:57:49
Cip, Cip Prychaczku
 Taś, Taś, Chodz do
 Hansa Von Ivanowa- Rasta-Isto-Ferna
Cipu Cip Taśu Taś
Ha Hah Ha Ha



Ornitolog wykapany, Po studiach i oksfordzie.  Profesor i geniusz wykapany. A zresztą sami spojrzcie

(http://www.naturstyrelsen.dk/NR/rdonlyres/B10CD142-5E0B-437B-A51B-D2DD60455D4E/140443/Ornitolog.jpg)

A więc Nasz ornitolog Pan kochany, Znawca ptakóff zawołany, Prychacza chciał obaczyć. DLatego To razu Pewnego zakrqadł sie d osmiecikopca i wypatrywał zwierza.


Czeka Czeka Czeka
Prychacza nie ma, godzin kilka Az tu nagle trzast tras prast

(http://www.olowek.pl/img/9321/products_large/szast-prast-reczniki-kuchenne-2szt-full.jpg)

Szarlota i Kaszynka chca do wyjscia
A wiec nasz Hans von Ivanocostam mostam leci do wychodka. Ledwo siądzie ledwo.. BUUM PRYCHU PRYCHU PRYCH.

Prychacz wyszedl ze swej nory i... prychcze we wszystkie strony. Nasz znafca ptakoof ukochany zaraz sie ozywil i leci do smietniska.
Alez po prychaczu sladu nie ma, zastal tam Bryana zaspanego

(http://stuff.swir.us/2007/04/07/spioch.jpg)

Zly na siebie wraca do domu swego zjada kafał kaszany i szarloty, i znow jest w nocnej niemocy


A morał z tego taki,

nie jedz tego czego nie ztrawisz
[/size]


Raz Dwa Trzy

Cip, Cip Prychaczku
 Taś, Taś, Chodz do
 Hansa Von Ivanowa- Rasta-Isto-Ferna
Cipu Cip Taśu Taś
Ha Hah Ha Ha



Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: rtx w 22 Grudnia 2013, 18:21:49
Jaszczur siedział w obozowisku poszukiwaczy, wpatrując się w znaleziony kilka dni wcześniej kawałek srebra.
Inni próbowali wytepić swych prześladowców. On pragnął wyłącznie przeżycia przygody. Wiedział, że śmierć to nie koniec - dla niego to wyłącznie zmiana wymiaru, w którym aktualnie egzystował. A chciał powrócić do miejsca, z którego pochodził. Błąkał się więc po równoległych czasoprzestrzeniach, od czasu do czasu zatrzymując się gdzieś na dłużej w celu zachowania jakichkolwiek dobrych wspomnień z wędrówki - to i tak inny wymiar.
Przez większość czasu i tak siedział [lub leżał, ale to szczegół] zamyślony. Wracał wspomnieniami, do swojej ojczyzny. Ojczyzny, którą już nie było jedno państwo - był nią cały świat, od którego teraz jest tak daleko.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 22 Grudnia 2013, 18:25:59
http://www.youtube.com/watch?v=O_kfZT59PPM

Ich bin Robot
Analiza... Analiza... Analiza....
Ich bin Robot= true

Dx-231 to nowy model robota produkowanym przed zagładą kontynentu. Dziwnym trafem robot przetrwał zagładę, przechodząc w tryb uśpienia, ale teraz coś go obudziło...

Ładowanie procesów e =52z i X-452....

###BŁĄDDDDD#####
21 expected primary-expression before "else"
21 expected `;' before "else"
26 expected primary-expression before "else"
26 expected `;' before "else"
Ponowanie procesu......
Operacja Udana
Uruchamianie podzespołow....
BŁĄD... BŁĄD
Uruchamianie Diagnostyki Systemu..
Udane..
Naprawa Udana
Start>>> Udany


Dx-231 wygrzebał się z góry złomu i reszty elektronicznych śmieci ze smieciokopca. Nie było znać że DX został wyprodukowany przed Kataklizmem. Pomimu tylu lat, farba nie wyblakła, a metalowe elementy nie zardzewiały.

-Analizuje....
Analiza Udana wynik -Jabłon- rodzaj roślin wieloletnich należący do rodziny różowatych. Występuje powszechnie w strefie klimatów umiarkowanych. Znanych jest ok. 25 gatunków dziko rosnących. Gatunkiem typowym jest Malus sylvestris Mill.

-Analizuje...
Analiza udana= wynik - Prychacz- CO to jest Prychacz?
Ładuje komponenty do nawiązanai stosunku...

DX-231 nie zdążył załadować kompenetów ponieważ Prychacz rzucił sie na niego rozrywając jego ślniący kadłub, przegryzając obwody, podzespoły, rezysotory i różne pólprzewodniki. Mechaniczna krew trsykała z wnętrzności robota na pysk Prychacza, ale ten wgryzał się głębiej i głębiej, aż DX-231 znieruchomiał...
A Prychacz prychnął zwycięsko cały w mechanicznej krwii...

Chodzmy wszyscy do stajenki
Do Prychacza i Leonka...
Na Na nanana


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 22 Grudnia 2013, 18:27:48
Bryan kopał za artefaktami razem z innymi poszukiwaczami. W międzyczasie zginął wybitny kopacz Reveltear, który był specem w wykopywaniu zakamuflowanych mafio... tzn. artefaktów. Podczas gdy pozostali poszukiwacze zaaferowani tym wydarzeniem szukali winnego jego śmierci, Bryan skorzystał z zamieszania i ruszył na wykopaliska:
-Niech oni sobie szukają tych bandziorów, ja tymczasem poszukam jakichś fajnych fantów.
Spacerując zrujnowanymi ulicami Ditrojit, zaszedł do na wpół zawalonej rupieciami nekropolii.
Zadawolony zaczął spacerować między nagrobkami i zaglądając do grobowców.
Po kilku godzinach zmęczony usiadł i pociągnął łyk whiskey z piersiówki.
Wtem przed jego oblicze wyskoczył wychudzony ghoul z wielkimi oczami.
Bryan już wyjął kolty i strzelił, a przestraszony stwór zrobił unik, zaczął piszczeć i powiedział:
-Ty nie strzelać w Siorbusia, nie strzelać! Siorbuś sympatyczny, miły i towarzyski być! On ciekawski być bo takiego człowieka jeszcze nie widzieć!
-Co to znaczy takiego?! I czym...kim ty do choleły jesteś?
-Do tej pory Siorbuś spotykać chudych obdartusów w łachmanach z samymi kośćmi, zupełnie nie smacznych albo jakichś uzbrojonych myśliwych co dla zabawy polować na Siorbusia, zupełnie nie słusznie, nie. A jeśli o Siorbusia chodzi, to Siorbuś bardzo mądry i zabawny Ghoul jest. A ty kim być?
-Jestem poszukiwaczem ałtefaktów. Nazywam się Błajan. Twiełdzisz, że mnie nie zaatakujesz?
-O tak Siorbuś dobry i miły nie zaatakuje nie!
-Ach tak? Taki inteligentny stwół jak ty powinien wiedzieć, że na takim
pustkowiu jak to nie każdemu można ufać.
-Oczywiste to jest, Siorbuś to rozumie, Siorbuś pojętny, on mieć kiedyś kolegę człowieka który bardzo bardzo mądry być ale on zaginąć i Siorbuś od tej pory sam być i głodny bardzo...
-Podejdź tu Siorbusiu -rzekł Bryan i chwycił Ghoula za fraki mówiąc:
-Dobła poczwało, dam ci jeść ale nic za dałmo. Ty pomożesz mi szukać łóżnych niezwykłych płedmiotów. I nie płóbuj żadnych sztuczek. Jeśli podniesiesz na mnie swą kosmatą łapę, usmażę cię. Nawet jeśli mnie uśmiełcisz moja Motomysza znajdzie cię i zabije, a ona lubi płed zabiciem znęcać się nad ofiałą.
-Siorbuś wie, Siorbuś rozumie i grzeczny będzie on tylko kęska jadła i łyka whiskey, a nic więcej mu nie trzeba. Pracował będzie za trzech.
-Dobła masz tu kawałek wątłóbki, ale łapy płecz od whiskey albo ci łapę odłąbię.
Siorbuś zaskrzeczał załośnie.
-Ach tam, masz tu dwa piwa, bylebyś whiskey nie ruszał.
-Och, dobry pan, dobry Siorbuś. -zaskrzeczał z radości stwór, a oczy zrobiły mu się wielkie i wilgotne ze wzruszenia.
-Siorbuś szczęśliwy. On już od trzech miesięcy nie mieć alkoholu w pysku. Być biedak, strasznie, strasznie wysuszony...
-Dobra już napij się jednego błowała i zabiełamy się do kopania.

Jednakże na jednym piwie się nie skończyło.
Zamiast na kopaniu, Bryanowi i Siorbusiowi czas zszedł na piciu.

-Słuchaj Siołbek <bek> mołdo ty moja... Dlaczego właściwie <hik> Siołbuś cię nazywają?
-O kochany panie dlatego, że ja lubię alkohol sobie przez słomkę siorbać.
-No to masz tu coś ode mnie... -rzekł Bryan i dał mu kryształową słomkę-
-Znalazłem to w złujnowanym domu pewnej bogatej stałej baby, to znaczy chciałem powiedzieć pewnej ułoczej stałuszki. Łaczej dużo za to nie dostanę, kłyształ obecnie nisko stoi na łynku, dlatego daję ją tobie.
-O jaki pan być kochany- rozpłakał się stwór i żucił się do nóg Bryana całując mu buty.
-Płestań Siołbuś zachowywać się jak jakiś Smeagol. I nie nazywaj mnie "Panem". Call me Błajan, tylko Błajan ok?
-Siorbuś nie będzie nazywał pana "panem" tzn. ciebie Bryan "panem".

Tak sobie gaworzyli i pili gdy nagle usłyszeli jakiś ryk i zza winkla wychylił się nagle wielki zielony stwór.

http://www.youtube.com/watch?v=f8obknmuS4Y

-O nie! -krzyknął Bryan-Niedam się pożłeć jakiejś wielkiej glutowatej myszy! -i strzelił w kierunku Mela serię z koltów. Niestety był tak zaprocentowany, że ani razu nie trafił. Siorbuś krzyknął:
-Zjedzą biednego, chudego Siorbusia oj zjedzą wielkie zielone mutanty! Chyba, że Siorbuś da drapaka! -I Siorbek dał nurka do najbliższego grobowca. Zginąłby Bryan niechybnie gdyby na pomoc nie przyszła mu jego wierna motomysza:
http://www.youtube.com/watch?v=ERevWdcNHFA

Myszowaty zeskoczył zwinnie z Harleya i dwoma kęsami przepołowił mutanta na dwoje, po czym jeszcze żywemu zaczął wydłubywać oczy i wyrywać ozór. Dopiero po tym skonsumował mutanta.
Bryan pogłaskał swoją wierną mysz po czym krzyknął w kierunku grobu:
-Nie wiedziałem Siołbek, że z ciebie taki tchórz! -Siorbuś wyciągnął głowę z grobowca i rzekł: -Jakby Siorbuś miał takie bum-bum to by nie bał. Siorbuś nie ma więc boi.
-Dobła mam i dla ciebie coś do obłony. To pałalizatoł, na łazie dostaniesz to dopóki nie będę pewny twoich intencji. Teraz włacamy do domu.
-Ciemno bardzo i niebezpiecznie jest wy przenocować u Siorbusia, a jutro ja zamieszkać u was.
-Co o tym sądzisz Motomyszo? Nocleg na cmentarzu? To ciekawe...
Dobra Siołbek płowadź.

I poszli do Siorbusia gdzie wyżłopali jeszcze sporo alkoholu, a Bryan obudził się na drugi dzień w... Siorbusiowej ubikacji. :blazen:


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 22 Grudnia 2013, 18:46:27
Smoczyca Cahan starała się mocno i nawet z całych sił, ale jej nie wychodziło. Ponyfikacja nie chciała nastąpić. Zrozpaczona Cahandariella Cienista poleciała nad Staw Paczałów, zburzyła 4tą ścianę i wyciągnęła wędkę z nikąd. Zarzuciła wędzisko i usiadła na tyłku... Czekała, czekała na cud. W końcu spławik drgnął i jeszcze raz... Podekscytowana ścisnęła mocno kij swoimi imponującymi szczękami i pociągnęła z całej siły. Z gejzeru brudnej i waniającej raczej nieładnie wody wyłonił się złoty krokodyl.  Był bardziej pomarańczowy.

(http://static.polskieradio.pl/files/56fd1e7e-30ef-4b25-b532-fe81b5a68acd.file)

-Dlaczego nie jesteś złotą rybką i nie spełniasz życzeń?- załkała żałośnie czarna smoczyca.

-Nie martw się krewniaczko- pocieszał ją gad- ja jestem magicznym krokodylem! Zdechłymi, zamęczonymi przez dzieci i spuszczanymi w kiblu welonkami żywiony! I mam moc spełniania życzeń. Spełnię twoje 2 i 1/2.

-Dlaczego 2 i 1/2?- zdziwiła się zielonooka.

-Bo była strata energii po drodze? Co ty nie wiesz, że Konsumenci II rzędu gromadzą jej w sobie mniej niż ci I rzędu?

-No więc chciałabym być facetem...

PSTRYYYYYYYK! PUUUF! ŁUPP! CUP! WIUT! WZIUT! WRRRRR! TRATATATA! BRRRRM! BRUM! DRYŃ! DRYŃ! MIAU! HAU! ĆWIR!

Cahan z uwagą obejrzała swoje nowe ciało...

-Coś nie zadziałało...

-Widać byłaś bardziej męska niż niejeden facet i czar się nie przyjął. Masz jeszcze dwa życzenia- wyjaśnił magiczny krokodyl.

-Chcę być kucem. Najlepiej alikornem, albo jednorożcem.

MUUU! ŁUP! ŁAZAAA! HALT! WOOF! RYMP! HALINKA! HENIU! w TESCO DZISIAJ PROMOCJA!

-Też nie działa, co z ciebie za magiczny krokodyl? Masz ty licencję?!

-Jestem oryginalnym złotym krokodylem MADE IN CHINA! Pojonym wodą źródlaną z Fukushimy! I zadziałało. Zielone kłaki ci na łbie wyrosły, ogon też pokryły. I masz takie fajne coś na tyłku...- bronił się złoty.

-CO?!

-Jakieś serduszko. Chyba dałem ci licencję na bycie Hugdragonem.

-Odbierz mi ją, proszę!- panikowała Cahaniasta.

-Nie, sorry ale moc mi się wyczerpała. Poziom promieniotwórczego radu spadł za bardzo.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sonic w 23 Grudnia 2013, 10:14:56
Iglica obserwowała tajemniczy staw z daleka. Stała się rzecz nie słychana! Niejaka smoczyca Cahaniasta na którą Iglica miała chrapkę od dłuższego czasu digimorfowała w złotego krokodyla! Tego, który miał spełnić jej życzenia! Widocznie to była podpucha- pomyślała Iglica- zaraz to wykorzystam. 5 godzin później...

Kiedy krokodyl spokojnie leżakował na słońcu zaszła go z boku nie kto inny a sama Iglica. Biedny krokodyl był stałocieplny więc nic nie mogło mu już pomóc. Iglica rozgrzała swoje rączki umieszczając je pomiędzy swoimi udami, a potem przystąpiła do pracy.. Wskoczyła na złotego krokodyla made in China i zaczęła go ujeżdżać. Jak na Chińczyków przystało miał bardzo małe przyrodzenie więc doznania również były znikome.. Musiała dopieszczać się ocierając się o jego złote łuski.. KIedy dotknęła jego stałocieplnego ciała okazało się, że krokodyl rozgrzał się już przez nią na tyle, że nie może dłużej wytrzymać. Słońce również prażyło, a złote łuski pochłaniały promienie słoneczne. W końcu nie wytrzymał i popuścił zwieracze.. Za wiele tego nie było, niestety- przemknęło przez myśl Iglicy- w dodatku słabej jakości, co ty jesz krokodylu?? łeeee, fuuuj. Po zakończonej pracy zeskoczyła energicznie z krokodyla, który wciąż maksymalnie podniecony obrócił się na brzuch i dalej wyobrażał sobie, że jego wybujała fantazja jest zaspokajana.. Co prawda przez człowieka, no, ale w dzieciństwie nikt go nie chciał więc co się dziwić.. Wiercił się na tym piasku przez dobre pół godziny i ogarnął się dopiero po tym jak jego niewielkie przyrodzenie zaczęło już się kurczyć. Zasmucony krokodyl poszedł oglądać jego ulubione kucyki Pony, bo tylko to mu pozostało. W jego głowie krążyła jednak ciągle nieznajoma postać Iglicy.. Zasypiając, błagał o jeszcze, ale niestety nikt się już nie pojawił...

Tymczasem Iglica zadowolona z siebie otworzyła notatnik na ostatniej stronie, przeszła do zakładki zwierzęta, następnie gady, znalazła gatunek Krokodyl made in China i odchaczyła fajką.
Następnie kusząco odsłoniła prawie ramię ukazując fragment czarnego biustonosza i na przykurczonych nogach udała się ponownie w stronę nieznanego bushu...

Co było mówione o seksualnym napastowaniu innych graczy?!

Ale ale..nie mogłem się powstrzymać :( Poza tym to Cahan to się nie liczy.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w 23 Grudnia 2013, 16:08:50
Wujku Hellsie, Wujku Hellsie, Wujku Hellsie, ty stary pokemonie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Grudnia 2013, 16:12:32
Kiedy Niedziel skończył wymawiać to zdanie, drzwi lodówki, do której przemawiał, otworzyły się z hukiem. Wyskoczył z niej Hellscream, złapał go wpół i zabrał do swojego wymiaru.

Boogey-Hells.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Hellscream w 23 Grudnia 2013, 17:42:01
Dzień wcześniej...
Armiwart von Divine przemierzał śmieciokopiec, kiedy poczuł na sobie czyiś wzrok...

Pół gnoll, pół leoran był już przebrany w strój myśliwego, trochę wyświechtany i nadżarty przez mole i ząb czasu. Do oka przykładał lunetę. U jego boku stał pangsta, dzierżąc karabin maszynowy. Na głowie miał czapkę z daszkiem, pod którą wsunął banknot jednodolarowy.
- I kak kucharzu, wyfrandzolić pryndzloka za kłaki? - zapytał w języku tatarskich krzeseł. Jego mistrz nie odpowiedział, tylko wciągnął w nos metrową ścieżkę kokainy.
- I fuckin' love cocaine! - warknął. - Zrobimy to staromodnie - rozkazał.
- Azaliż bananowiec z full opcją i mambo-jambo? - zatarł kułaki pangsta.
- Dokładnie. Chyżo! - krzyknął i puścił się biegiem w dół zbocza. Niedźwiedź pognał za nim. Armiwart von Divine stanął wryty.
- Gadaj, szachraju, co zrobiłeś z kluczem do klatki mojego wiernego Prychacza? - zapytał groźnie pół gnoll, pół leoran, wymachując groźnie pięścią.
- Kkkiedy ja nic nie wiem - wymamrotał przerażony człowiek.
- To kak, po taterskiemu, nafsztyngolić mu w cwąbel niemiłosiernie?
- Jeszcze nie - zarządził kokainista. - To skoro nie ukradłeś klucza, to co tu robisz.
- Jestem badaczem, badam mitologię chrześcijańską... - nieśmiało powiedział Divine. Władca śmieciokopca zabulgotał coś niezrozumiałego, a pangsta zagwizdał.
- Tera to podkurwiłeś nie tego Pandę co ci mama kazała, drewniany makaronie... - mruknął pangsta. - Jego Fastowa Mość, Arcykról Trolli, Nieziemskie oblicze, nad którym słońce nie zachodzi jebło: ''Joż ja was zbrotomuluję w cwąbel i to ośmiokrotnie za zbiór wesołopowieści chrześć i ański, koloroflaku ty!"
- Yyy... - wycharczał Armiwart, któremu nadmiar języka tatarskich krzeseł poplątał zmysły. To normalna reakcja normalnego umysłu.

Pół gnoll, pół leoran przywołał atomową moc w prawej pięści, a potem uderzył sierpowym w Armiwarta, rozkładając go na atomy. Niestety, nie było przy nim klucza... Polowanie trwa.

30 minut później...
Pokojowo nastawiony do życia Sylath spał sobie smacznie, gdy nagle ktoś zarzucił mu linkę na gardło, udusił i przetrzepał jego sakwy. Rankiem znaleziono go martwego w namiocie.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 23 Grudnia 2013, 19:45:25
Bryan wracał skacowany i zły do obozowiska. Towarzyszyli mu Motomysza i Ghoul Siorbuś.
-Kiedy dojdziemy na miejsce? Siorbuś spragniony, napiłby się piwa.
-Siołbek ty mnie lepiej nie denełwuj. Wychlałeś mi zapas błowałów na pławie tydzień. Jak tak dalej pójdzie to za niecały miesiąc wytłąbisz mi wszystkie alkohole! Powinieneś się nazywać Żłopuś nie Siołbuś.
Masz też niesamowitą umiejętność przeciągania od spław priorytetowych
do tych mniej ważnych. Jak wrócimy do obozowiska musimy ustalić kilka zasad co do naszej wzajemnej współpracy.
-Dobra Bryan Siorbuś być ugodowy ale on nic nie poradzić na to, że tak lubić alkohole. Siorbuś zgodzi się na wszystko byleby mieć przynajmniej dwa piwa dziennie za robotę.
-Nie pogływaj ze mną ghoulu. Jedno piwo na dzień i miska jakiegoś jadła nie więcej, a jak się nie podoba to płecz! Inaczej moja mysza cię wypatłoszy.
-Dobra Siorbuś przystawać na warunki które być och takie okrutne dla Siorbusia, biedny Siorbuś. -rzekł ghoul i wytrzeszczył zwilgotniałe wielkie oczy na Bryana.
-Nie płóbuj mnie wziąść na litość Siołbek -odpowiedział Bryan i kopnął Siorbka- Będziesz odtąd mi pomagał robiąc to co ci powiem i dostaniesz to co ci obiecałem nie więcej. No, może jak się ładnie spiszesz to dam ci powąchać whiskey ewentualnie gratisowy naparstek z piwem. -Siorbuś zaczął w odpowiedzi lamentować jaki to on biedny i wykorzystywany parobek ale kopniak od Bryana przywołał go do porządku.

Gdy zbliżyli się do obozowiska, zostali zatrzymani przez jednego z poszukiwaczy - Loczka:
-Stój Bryan. Co ty tam za sobą wleczesz?
-To jest Ghoul. Znalazłem go na cmentarzu. Nazywa się Siołbuś.
-Acha -rzekł Loczek bez cienia emocji dając do zrozumienia, że stwór nie robi na nim wrażenia.
-W świetle ostatnich wydarzeń niezbyt mądrym jest pokazywanie się w towarzystwie tego czegoś... Masz już zwierzaka. Po co ci kolejny?
-Siorbuś nie być byle zwierzak, Siorbuś być wysoce inteligentna i zabawna forma życia!
-Zamilcz Siołbek!
-Skąd takie coś umie tak się wysławiać? -powiedział Loczek-
-Niezły jest prawda? Ja też się po nim tego nie spodziewałem. Jestem tylko ciekaw jak sobie poradzi z łopatą i pozostałymi narzędziami.
-Tym gorzej, że jest taki wygadany. W towarzystwie tego czegoś więcej osób będzie cię podejrzewać. W sumie ja też cię podejrzewam. Gdzie byłeś w nocy?
-Na cmętarzu. Trochę sobie dałem w palnik.
-To jeszcze gorzej. Co robiłeś na tym cmętarzu?
-A co mogłem łobić? -odparł nieco poirytowany Bryan- Szukałem ałtefaktów! Co tu się stało, że tak mnie wypytujesz?
-Kolejne zabójstwa.
-Kto tym razem fiknął?
-Słuchasz co do ciebie mówię ZA-BÓJ-STWA! Zginęło kilku z naszych nie tylko jeden.
-Piece of Shit! Kto kipnął?
-Błękitny Ogon, Sylath i Psychol. Niedziel zaginął. W jego namiocie zastaliśmy tylko otwartą lodówkę z karteczką w środku:
"Byłem tu Boogey-Hells". Psychol okazał się jednym z bandziorów. Znaleźliśmy jego ciało w chacie Sylatha. Najprawdopodobniej chciał zaskoczyć Sylatha ale zginął. Albo zatłukli się razem albo ktoś lub coś zatłukło później Psychola.
I jak ciebie nie było niektórzy z nas postanowili, że Divine jest winny i go ubili.
-Nie rozumiem w czym wam zawinił ten ksiądz ale w sumie też bym go kropnął jakbym był obecny. Robił zamęt i cały czas głosił, że zna cały skład napadających nas bandziorów i przyjście niejakiego Prychacza, kimkolwiek ów Prychacz jest. Dobra jestem zmęczony. Całą noc doiłem piwo z tym stwołkiem i muszę odespać. Na razie.
-Pamiętaj Bryan odtąd będę cię obserwował. -rzekł na odchodne Loczek.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 23 Grudnia 2013, 21:28:03
Biedny Hans ornitolog, nie mógł zobaczyć prychacza. Choć ostatnim razem był blisko...  Spóźnił się o jakieś 5 min i mógł tylko podziwiać Resztki Dx231... Zdolowany poszedł do lokalnej jadłodajni gdzie zamówił kaszankę ale bez fryytow, bo był smutny.
Usiadł w koncie, z dala od swiecznikow, pogrążony w smutku,  nie zwracał uwagi na podchmielonych poszukiwaczy, różowe roboty ani na psa który pragnąłobskiac swój ogon
 Po chwili dostał swoją kaszankę, już miql zabrać się do jedzenia, gdy rozleglo się donosne prychniecie. Wszyscy w karczmie zamarli, oprócz psa który wykorzystał okazję i swisnał kaszankę Hansa i wybiegł na dwór...
-ODDAWA MEINE KASZANKA TY ŁOTEWSKO KANALIO!
PO czym zerwał się i pobiegł za kundlem, który poleciał w las. 
Z początku Kundek cały czas się oddalał, ale chęć odzyskania kaszanki Dodała Hansowi sił i dzielący ich dystans stale się zmniejszal..
-Już prawie...  Jeszcze trochę..
ŁUP!  Hans potknął się o korzeń i zaliczyl zgon.
Nagle Usłyszał Prychacza, skomlacego psa i cisza...
Podniósł się cały podrapany i posiniaczony, podszedł do miejsca gdzie prychacz skoczył na psa i....
Coś pękło w nim zaczął się slinic, krzyczeć, biegać po lesie,  przeklinajać wszystko do okola, pomstujac nie wiadomo czy nad stratą kaszanki czy nad nieuchwytnoscią prychacza.
Possukiwacze nie mogli tego zniesc więc złapali biednego Ornitolog i zamknęli go w wychodku bez papieru. Hans zmeczony ty m wszystkim, zasnął nie świadomy swojej sytuacji.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 28 Grudnia 2013, 19:25:59
Czarna smoczyca uwijała się jak w ukropie. Wiedziała, że po nią przyjdą. Szykowała się. Wytoczyła ze swojej zbrojowni wyrzutnię chemiczną typu ANTY-VIAG- SON, żeliwną patelnię i durszlak- no co? Hełm był za drogi. Zakupiła też odstraszacz psów typu Szampon Truskawka w sprayu. Na Fasta też powinno zadziałać. Za to na loczka miała klatkę z małpami. Jak coś, to rzucą się na banany.

-Nie wezmą mnie żywcem- mruknęła pod nosem.

Gdyby Iglica przedarła się, miała jeszcze jedną niespodziankę. Lodówkę z portalem do wściekłego Groma Hellscreama.

Zrobiła już wszystko, co było w jej mocy. Włączyła telewizor i nastawiła na niemieckie Smile Song. Może to ich zabije.

-Mwahahah! Tak, to ja jestem ostatnim jednorożcem!- zawyła uradowana Cahan


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 28 Grudnia 2013, 19:47:46
Hans od dobrej godziny słuchał Mwahaha Cahan.
Było coś w tym demonicznym rechocie coś niezwykłego, coś.. innego.  Wreszcie Profesor doszedł do wniosku, że tym razem powodem szalonej euforii Cahan nie jest nieprzypalony schabowy, ale... To coś innego,  straszniejszego. Coś co wzbudza s...
<diiing>
-KASZANNA gotowa!!
Wszystko straciło na znaczeniu, czas jeść


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 10 Lutego 2014, 18:50:30
EDYCJA 21

Była to niespokojna zima. Z Tawerny znikło wiele osób w niewyjaśnionych okolicznościach. Zaczęło się od zniknięcia Fasta. Niby nic dziwnego, każdemu czasami zdarzało się zaginąć na jakiś czas. W końcu Tawerna jest olbrzymia, ale on nie pojawiał się od dłuższego czasu. Kolejny był Loczek, potem Hellscream. Każdy z nich znał świetnie Tawernę, więc wszyscy byli zaskoczeni, próbowano ich szukać, ale nikt ich nie zauważył w Tawernie. Nikt też nie widział, żeby któryś z nich wychodził. Ludzie zaczęli omijać Tawernę szerokim łukiem z powodu niejasnej sytuacji. Hadrian chciał się dowiedzieć co jest przyczyną owych zaginięć. Wyszukał Revolda w mrocznych ostępach pustyni na północy. Mógł on wiedzieć coś na ten temat, miał przecież dobry kontakt z zaginionymi. Ten jednak zagadkowo stwierdził, że czarne chmury się zbierają nad administracją. Ktoś chce się ich pozbyć, być może konkurencja, albo ktoś z Tawerny przejąc intratny interes. Możliwe, że konkurencja wynajęła paru członków Tawerny, którzy mają usunąć obrońców, którzy strzegą tajników tego miejsca. Nic więcej nie wiedział. Na pożegnanie rzekł tylko, by Hadrian uważał i na siebie, on sam natomiast woli się nie mieszać. W końcu ktoś musi zając się kochankami, żonami i matkami, których ma tak wiele.

Młody redaktor postanowił na własną rękę odnaleźć rozwiązanie zagadki zaginięć. Jego przetrząsanie podziemi na niewiele się zdały. Nie było żadnego śladu, który mógłby mu pomóc. Zrezygnowany oparł się o ścianę przy pokoju nr.21 i uderzył lekko łokciem o cegłę. Ta niespodziewanie przesunęła się do tyłu. Hadrian nacisnął mocniej, mechanizm uchylił kawałek ściany obok pokoju 21. Było tam bardzo ciemno, ale on miał przy sobie pochodnie. Wszedł do małego pokoju, już po chwili ukazał mu się trup, śmierdział okropnie, wyglądał na rozszarpanego przez dzikie zwierze. Hadrian podszedł bliżej, by mu się przyjrzeć. Nagle ściana za nim się przymknęła, a on nieostrożny upuścił pochodnie, która zgasła natychmiast po zetknięciu się z piachem. Chwile po tym usłyszał jak coś rozlewa się w komnacie. To był beton.

-Biedak... - rzekł morderca, po czym dodał - kogo następnego się pozbędziemy?
-Zobaczymy, zobaczymy co się będzie działo - odpowiedział drugi.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 10 Lutego 2014, 19:32:41
Ludzie znikali, a Niedziela nigdzie nie było. Revolda też nie. Martwiło to bardzo czarną smoczycę. Cahan postanowiła, że uratuje Tawernę, a świat przy okazji dlatego "pożyczyła" sobie od Fasta najlepszy garnitur, ucięła Fenirowi parę włosów z ogona i ufarbowawszy je na czarno, przykleiła sobie pod nosem. Przejrzała się w lustrze i popatrzyła się na swoją klatkę piersiową. Była akurat w swojej humanoidalnej formie.
-Nawet nie trzeba będzie spłaszczać- mruknęła sama do siebie.
Pomijając kolor włosów, oczów, ogon, skrzydła, rogi, kły, szpony oraz długaśne, spiczaste uszy, wyglądała jak wykapany Niedziel.
-Niedziela nie ma, ale mafia nie będzie się panoszyć! Od dziś jestem nowym, lepszym Niedzielem!- ryknęła euforycznie.
-Cahan, czegoś ci jeszcze brakuje do bycia kompletnie zajedwabistą- usłyszała głos, dochodzący z drugiego pokoju.
-Tak?- zdziwiła się Cahandariella- Czego?
-W zasadzie, to niczego, ale w tym niedzielastym wcieleniu jesteś trochę... beznadziejna- rzekła jej "dziewczyna", fotografia jej samej, postawiona na kominku.
-A mogę to jakoś zmienić?
-Załóż ciemne okulary, robocopy będą akurat.
Dziewczyna posłuchała rady samej siebie i wyciągnęła okularki z szuflady. Przejrzała się przed lustrem i skwitowała zadowolonym "mhm".
-Jestem nowy, lepszy Niedziel! Jestem Sunday! To Werter przeczytał mnie, a Kordian kulił się na chmurze ze strachu przed moją wspaniałością!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 10 Lutego 2014, 21:59:37
Nietrudnym do przewidzenia był fakt że zabójcy zaatakują ponownie- dawało się to wyczuć w atmosferze Tawerny. Grupka śmiałków postanowiła się zebrać, i pomścić zabitych towarzyszy. A jednak, z zadeklarowanych obrońców  Tawernowego społeczeństwa, nie wszyscy przyszli na spotkanie wyznaczonego dnia. Dzień ten, nie należał do najlepszych dla Ikee- idąc na skróty do miejsca zbiórki, trafił w ciemną uliczkę. I to był jego błąd. Po kilku minutach był już tylko kupką popiołu, tlącą się na ziemi, rozświetlając półmrok alejki.
-Cóżeś dziś jadł!?- Zawołał jeden z zabójców do drugiego.
-Nie mogłem się powstrzymać, dziś na obiad było meksykańskie.
-MIAŁEŚ GO PRZYPALAĆ, A NIE SPOPIELIĆ KRETYNIE! Jak ma niby teraz nam cokolwiek wyśpiewać?
-Nie drzyj się tak.- Ściany mają uszy- dodał konspiracyjnym szeptem zabójca.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 11 Lutego 2014, 19:04:06
Biedny Ikee,  została z niego tylko kupka popiołu. Sunday poszedł [jaką płeć ma Cahanniedziel?] obejrzeć ją już dzień po morderstwie. Musiał w końcu obejrzeć co najmniej 5 meczów Realu Madryt, dla wprowadzenia się w odpowiedni stan umysłu.
Nowy Niedziel wyleciał ze swojej jaskini, nad którą ktoś przykleił kawałek kartonu, na którym nabazgrano czarnym mazakiem napis "Łódź". Bił skrzydłami najszybciej jak potrafił...
Potrafił?!
POTRAFIŁ?!
-Dżuma, cholera, franca i trąd! Zapomniałem, że nie mam smoczych skrzydeł i nie potrafię latać... A to znaczy, że... SPADAM!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Za ŁKS!
ŁUUP
-Nie wiedziałam, że Niedziel jest taki obrażenio odporny...
-Mmmm.
-Aha, spadłem na wycieczkę meksykańskich turystów. Oni chyba nie kibicują ŁKSowi :>. Sklepałbym, ale nie mam świętego bejsbala, którym święty Jerzy zabił smoka i z którego drzazga znajduje się w środku świętej pały Janka Kowalskiego z Mysiejowic. Ciężkie jest życie Niedziela...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 11 Lutego 2014, 20:41:50
Przestrzeń powietrzna między światem równoległym a światem tawerny, gdzieś w okolicach Soczi...

-Wieżu do Smoka, wieżu do Smoka!
Masz pozwolenie na start.
Powtarzam: Masz pozwolenie na start!
-Dzięki kuzynie Gorynicz*! -Bywaj! Dobrze się było z tobą <hik!> znów spotkać. Wracać jednak trza, <hik!> bo się pieniążki skończyły.
-A po szto ciebia rubli? U nas nie trzeba kupować, my uże sami zdjełali haroszyj samogon**. Ty zostać możesz jeszcze całą Niedzielę!***
-Wybacz kuzynie ale... wątroba...
-A szto wątroba? Ty jeścio popić a wątrobu samo się narjeperować.
-Nie... <hik!> Naprawdę kuzynie, fajnie było ale pora <hik!> do domu wracać. Obaczyć czy kto kosztowności nie wykradł.
-No dobra, skoro u ciebia potrzeba to ty leć.
-Bywaj kuzynie! Jeszcze się spotkamy <hik!>. O ile nie dasz się Iwanowi utrupić.
-O mnie się nie martw kuzynku. Wieki minęły odkąd Iwan był po całej Syberyji mnie ganiał. My się pogodzili, zresztą on sejcias**** staryj i do pogoni nie nawykły. Sciastnej darogi mój siny kuzynku*****.

I Niebieski wystartował. Zmiej Gorynicz zaś wydobył spod skrzydła komórkę po czym zadzwonił:
-Kreml? Z Putinom papraszu.
-Tolko chwilkę...
-Słucham?
-Władimir? Ty uże Stocha puszczaj teraz, bo zaraz moj kuzyn z Polszy przelatywać będzie nad skocznią! Nie udało mi się go dłużej przytrzymać!
-To nic Zmieju. I tak zaraz jego kolej. Polacy nie zdobędą złota.

Jednak gdy Niebieski leciał nad skocznią coś go chwyciło za brzuch.
-Ojjjjjjjj... Ojojojoj... To chyba wątroba <hik!> po tym ruskim spirycie...
Mejdej, mejdej I coming down...
I Niebieskooki runął w zaspę. Kamil Stoch zaś zdobył dla Polski złoto  :D
-Zmiej, Ty uże wiesz już co będzie- rzekł Putin do Gorynicza-
-Ja znaju <chlip!> ŁAGIER. Buuuuuu  :paa:....
-Przestań się mazać. Nie zsyłam cię tam na wieczność tylko do czasu aż odpracujesz medal co go Stoch zdobył.

Tymczasem gdzieś niedaleko skoczni...
-Brrrrrrrrrry... Ten śnieg mnie otrzeźwił ale przy tym się zaziębiłem. Apsik! <snif, snif> trzeba by się teraz czegoś łagodnego i rozgrzewającego zarazem napić. Zanim wrócę do swojej jaskini zalecę do tawerny. Tam mają duży wybór, a trochę mi jeszcze grosza ostało.
I zasmarkane smoczysko ruszyło przez bramę między wymiarami do tawerny...

CDN...
Chyba, że mnie mafia ubije  ;)

Objaśnienia:
*Zmiej Gorynicz albo Żmij Gorinicz taki rosyjski Smok.
** "my uże sami zdjełali haroszyj samogon" - "my już sami zrobili dobry bimber".
*** Niedziela - nazwa tygodnia po rosyjsku.
**** sejcias - teraz
***** "Sciastnej darogi mój siny kuzynku" - "szczęśliwej drogi mój niebieski kuzynku".


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Sojlex w 12 Lutego 2014, 10:45:14
Sojlex przebudził się w swoim pokoju z letargu. Było późno. Działo się źle. Czołówka tawerny ginęła w niewyjaśnionych okolicznościach.
A na dodatek spadł mu cukier we krwi - to przelało czarę goryczy.

Minęło sporo czasu od jego ostatniego przebudzenia - wówczas nad Tawerną widniała groźba katastrofy. Zapobiegł jej jednak Wielki Jaszczomb. Tylko, czy tym razem można liczyć na taki dar od losu?

- Nie. Pora wziąć sprawy w swoje ręce... - rzucił Sojlex w przestrzeń.
- ... Poza tym, skończyły mi się pączki. - Na te słowa Sojlex wyruszył w miasto, znaleźć źródło zła i zepsucia zębów - Cukiernię "U Cioci Hellscream". A potem winnych tego zamieszania.



Bo w gruncie rzeczy Sojlex bardzo nie lubił nie spać.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 12 Lutego 2014, 21:34:15
W tawernie nie szło się nudzić. Gwoli ścisłości piwa wypić także się nie dało.
Jak nie jakaś epidemia troli, to insze klony jakowegoś kapitana zielonki rozlewające poczciwym smokom piwo.
W tawernie nie szło się nudzić.
Takoż i teraz ledwo Smoku przestąpił progi tawerny, rzuciła mu się w oczy nienaturalna dla tego miejsca cisza.
-Ech... Znowuż jakoweś rewelacje się szykują. -potrzedł do baru, zamówił piwo i łyknął- Ale przynajmniej spokojnie piwa można się napić. Od razu cieplej w brzuchu i kiszki inaczej pracują, lepiej. Następnym razem wezmę ze sobą kilka bulw mandragory, bo inaczej nie idzie pić z tym moim ruskim kuzynostwem. -Tak sobie Niebieskooki rozmyślał kontemplując w spokoju piwo. Gdy już wypił całe, zapytał barmana:
-A co tu tak spokojnie? Żadnych sporów, dyskusji, awantur, ani nawet muzyki. No i co tak pusto. Gdzie Hells, gdzie Fast, gdzie pozostali Tawernowicze?
-Ano Panie jak dla mnie to zwykły przestój. Ot co. Ale bywalcy twierdzą co innego. Według nich jakowaś mafia miałaby zrobić nalot na tawernę i ubijać klientelę. Gdzie mości Hellscream nie wiem, ale słyszałem, że imć Fast wybrał się pograć w bierki z Pandą i Kapitanem Zielonką. Znając ich niszczycielską moc to ta gra trochę czasu im zajmie.
-Hmmm... Ale nie zaprzeczy pan, że coś się dzieje.
-Eeeee tam. Za parę dni wszystko wróci do normalności.
Jednak Niebieskooki Smok będąc z natury stworem ciekawym postanowił rozwiązać albo przynajmniej spróbować rozwiązać zagadkę znikających tawernowiczów. Jednakże przezornie wymruczał starą smoczą modlitwę o powodzenie w misji.


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cahan w 12 Lutego 2014, 21:56:09
Mafia dobrze zabiła Ikee. To były najbardziej popielaste popioły, jakie Cahandziel kiedykolwiek widziała.
Ale Sunday nie dała się nabrać na te brudne sztuczki i wyjęła specjalną kartę! Była to dama pik, nieco przerobiona. Teraz była to Dama  Revold- +50 do śledztwa oraz dodatkowe 60% szans na poprawną analizę. Niedziel użył karty. I nic. Jak zawsze... Co Niedziel robi w takiej sytuacji?! Chyba narzeka...
-Gdybym nie był takim beznadziejnym graczem, to mafia już byłaby martwa! A ja nawet prostego Ikee z popiołu złożyć nie umiem! Co ja teraz zrobię?!

Tawerna, tak to było miejsce, w którym było dużo dziwactw. Jeśli gdzieś jest mafia, to właśnie tam i pije piwo. Alkohol to narzędzie zła w końcu, a mafia to zło, a zło to kibice Legii Warszawa...
Cahan poprawiła doklejane wąsy i swoim smoczym sposobem, kopnęła drzwi do lokalu, tak że się otworzyły.
-Wydawać mi mafię i kibiców Legii Warszawa, bo was spalę, jakem Niedziel! I na schabosz... znaczy się focha strzelę, o!


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Cebulak w 13 Lutego 2014, 07:40:11
Trzech zakapturzonych ludzi wpatrywało się w zwijającą się z bólu ofiarę. Tak, patrzenie na ich cele sprawiało im wielką  przyjemność- te ich błagania, nieudolne próby ucieczki, walka, a na końcu- smętna akceptacja losu.
Belegor nigdy nie powinien był słuchać zespołu Skillet poza domem- był na tyle rozproszony, że niemożliwym okazało się dla niego zauważenie jego przyszłych morderców, ale nawet  nie usłyszał gdy trzy bełty przebiły się przez jego plecy, torując sobie drogę przez płuca i klatkę piersiową na zewnątrz.
Plując krwią, zdołał odwrócić się w stronę napastnika, tylko po to, aby uchwycić moment, w którym sztylet z pożółkłym ostrzem otworzył mu bark.
-Czekaj!- Syknął jeden z towarzyszy agresora
-Czego?
-Ostatnio się wyżyłeś, daj teraz nam nacieszyć oczy.
Chwilę później, cała trójka wlekła kasłającego Belegora w ciemną alejkę. Na murze jakieś nadaktywne dzieciaki namalowały diabła. Mordercy napawali  się cierpieniem ofiary- choć nie wszyscy. Ostatni, wyciągnął notes i zaczął jakby odliczać:
-Jeden w betonie... Ziemia? Jest. Drugi spalony... Ogień? Jest. Trzeci ma przebite płuca... Powietrze? Zgadza się. Została woda. Nad resztą się pomyśli...


Tytuł: Odp: Forumowa Mafia- Historyjki
Wiadomość wysłana przez: Niebieskooki Smok w 13 Lutego 2014, 20:23:08
Niebieskooki nie nadawał się na detektywa.
Zdawał sobie z tego sprawę ale lubił wyzwania.
Jeśli coś mu nie wychodziło próbował jeszcze raz.
Jednak czara goryczy przelała się w momencie gdy Smoku z lupą detektywa przy oku i nosem przy ziemi uderzył łbem w drzewo, z którego spadł ul z rojem pszczół.
Pokąsany i zniechęcony udał się z powrotem do tawerny.
-Grunt, że to nie były szerszenie- pomyślał popijając piwo  :).