Tawerna.biz - Forum

Hyde Park => Rozgrywka => Heroes of Dazavaar => Archiwum => Jindi => Wątek zaczęty przez: kluseczka w 17 Lutego 2009, 10:49:41



Tytuł: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 17 Lutego 2009, 10:49:41
 Na okrągłym rynku okolonym drewnianymi chatkami porozstawiane są przeróżne stoiska. To miejsce pełni funkcje sklepu i wesołego miasteczka w jednym, oferując zarówno patelnie dobrej jakości za niską cenę, pseudomagiczne różdżki jak i wróżenie z ręki. Mimo że jarmark zajmuje stosunkowo małą powierzchnię, pomiędzy kolorowymi straganami łatwo się zgubić. Na środku placu stoi niewielka studzienka, podczas południa często okupowane przez kobiety z wioski. Największą uwagę wszystkich bez wyjątku podróżnych przyciągają dwa kramy: lśniący od żelaznych części zbroi stół płatnerza i zasłane przygniecionymi przez mikstury zwojami stoisko kupca sprzedającego bardziej magiczne towary. W niedziele i święta często są tu organizowane zabawy i fety. Jednak i w dni powszednie, można tu znaleźć mnóstwo atrakcji.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fast w 18 Lutego 2009, 16:38:56
Ker`throg
Ker`throg rozejrzał się. Wśród ludzi szukał postaci krasnoluda. Poza tym zastanawiał się jakie tu są ceny. Miał nadziej, że będzie w stanie przeżyć jeszcze parę dni ze swoimi 75 szylingami. Ork upewnił się, że nadal ma sakiewkę.
`Muszę uważać na złodziei...` - pomyślał i od razu przypomniała mu się sytuacja po opuszczeniu pierwotnej wioski. Uzbierał 380 szylingów, po czym poszedł do jednej z karczm. Tam jak łatwo się domyśleć został okradziony. Wciągu ostatnich tygodni starał się zebrać jak najwięcej pieniędzy, ale... na staraniach się skończyło. 


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 18 Lutego 2009, 20:43:11
Prowadzenie Ker'thorga
Na jarmarku panował niezwykle duży, mimo tego że było to małe targowisko, a na dodatek ilość przebywających tu osób była z pewnością większa, niż liczba mieszkańców dwóch wiosek takich jak Jindi. Ker'thorg nie zauważył tu żadnych strażników, więc ryzyko rąbnięcia mu sakwy przez jakiegoś sprytnego złodziejaszka nie było tak znikome, mimo zadbania wszystkich tutejszych stoisk. Jego wzrok nie żadnych leserów, chcących opchnąć skradzione dobra. Ot, zatłoczony, ludzki jarmark. Niestety, nie zdołał w udany sposób śledzić krasnoluda, gdyż jego spojrzenie zostało od razu przecięte przez chmarę przypadkowych przechodniów, nie zwracając uwagi na jego wielkie cielsko. Zaciekawiło go natychmiast piękne stoisko, w którym inny ork sprzedawał broń. Porządną broń, nie jakieś tam ludzkie wykałaczki. Nie miał jednak na składzie żadnego jedzenia, ani picia, Niezłomny musiał poszukać gdzie indziej, wiązało się to z koniecznością przepchania się przez zatłoczoną chmarę ludzi.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fast w 18 Lutego 2009, 20:59:24
Ker`throg
`Hmm... a może jednak...`
Ork miał właśnie podejść do jednego ze stoisk, lecz zawrócił do orka sprzedającego broń. Uznał, że zrozumie on jego sytuację i pomoże mu trafić do karczmy. Ruszył przed siebie starając się omijać duże zbiorowiska ludzi. Wreszcie podszedł do stoiska z bronią i zagadał do orka.
-Przyjacielu, możesz pomóc Ker`throgowi? Włóczę się po tej krainie od dobrych kilku tygodni. Ker`thorg potrzebuje jedzenia i picia. Kupiłby sobie, ale nie ma zielonego pojęcia gdzie jest, i tym bardziej gdzie znajdzie karczmę.
- Starał się mówić w iście orkowym stylu i jak zawsze chciał wzbudzać respekt. Zrobił surową minę i wykonał kilka "teatralnych" gestów. Chciał być bardzo przekonujący. Spojrzał po raz kolejny w oczy sprzedawcy.
-Pomożesz bracie?
Ostatnie słowo miało wymusić na orku pewną powinność - w końcu bracia orkowie zawsze trzymali się razem.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 19 Lutego 2009, 08:21:06
Prowadzenie Ker'thorga
Handlarz dziwnie zareagował, popatrzył jednym ze swych wyłupiastych oczu na wielkiego wojownika, po czym drugim. Podrapał się następnie po podbródku, jakby się szybko nad czymś zastanawiał. Po paręnastu sekundach namysłu rzekł ostrożnym, ale też chciwym i podstępnym tonem:
-Niestety przyjacielu, ale nie mogę ci pomóc. Panuje tu konkurencja, każdy musi chronić swych interesów, więc niestety, ale nie. Chyba, że masz dla mnie jakiś mały załącznik... choćby parę monet, to może zdziałać cuda.
Resztki jego orkowej powinności wyparowały zapewne wraz z zaaklimatyzowaniem się w ludzkiej dżungli, gdzie nawet ork musiał się upadlać dla paru złotych monet. Właściwie był takim jak Ker'thorg tylko z wyglądu, w środku kryła się podstępna natura, typowa dla człowieka.

Lambert
Wojownik po kilkuminutowym spacerowym marszu dotarł wreszcie na ten zatłoczony targ. Nie zdziwiła go ilość przebywających tu ludzi, spotykał się z wieloma takimi zbiorowiskami ludzi, pieniędzy, potu i złodziei. Ruszył przed siebie, pilnując swej sakwy jak oka w głowie, rozglądał się za jakimkolwiek stoiskiem oferującym żywność i napoje.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 15:30:22
 Prowadzenie Lamberta
 Po dokładnym otaksowaniu wzrokiem całego bazaru dostrzegł kram, który wyglądał obiecująco. Już z kilku metrów odległości czuć było zapachy pieczonego mięsa, warzonego w niewidocznym dla Lamberta kotle piwa... Sugerowało mu to, że jeśli chce coś szybko i dobrze zjeść, trafił w dobre miejsce. Był też inny stragan, oferujący suszone mięso, chleb i warzywa - raczej nie nadające się na szybki posiłek, lecz warto by tam zrobić zapasy przed wyruszeniem w kolejną podróż.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 19 Lutego 2009, 15:53:54
Lambert
Lambert obrzucił konkretnym spojrzeniem obydwa kramy. Doszedł w końcu do wniosku, że najpierw zje trochę pieczystego mięsa z piwem, a potem zakupi towary potrzebne do dalszej podróży na drugim kramie. Od dawna nie miał w ustach porządnej, tłustej pieczeni. Podszedł więc do stoiska i zapytał uprzejmym tonem do sprzedawcy:
-Ile bierzecie za jedną porcję pieczeni i kufel piwa? Chętnie bym skorzystał.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 16:14:03
 Prowadzenie Lamberta
 Sprzedawca, tłusty kucharz z malutkimi oczkami zamrugał dwa razy, po czym, taksując Lamberta wzrokiem odpowiedział powoli:
 - A za samą pieczeń to pięć szylingów, jaśnie panie, piwo kosztuje jedynie dwa... ale dla jaśnie pana specjalna okazja, razem to będzie tylko sześć szylingów, nie siedem... siedem? - grubasek aż się zasapał po wykonaniu tych skomplikowanych obliczeń.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 19 Lutego 2009, 17:00:17
Lambert
Lambert ucieszony dobrą wolą kucharza zaśmiał się tylko i odparł wesołym tonem:
-Dzięki przyjacielu, jesteś jedną z niewielu osób na tym świecie, która okazała mi więcej łaski, niż krwiożercze demony czy podstępne pustynne sępy. Niech Asha ma cię w swojej opiece, a twe potrawy zasłynęły w całym Imperium.
Po tej pochlebiającej gadce wędrowiec położył na ladzie tegoż kramiku sześć szylingów, które wyjął ze swej sakwy. Zdjął swe rękawice, żeby ich nie pobrudzić i zapytał tylko kucharza:
-Macie tu miejsce, gdzie mógłbym spokojnie zjeść?
Po czym poczekał jednocześnie na odpowiedź kucharza i jadło, przytwierdzając przy okazji sakwę z tyłu swego pasa, za płaszcz.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 17:35:33
 Prowadzenie Lamberta
 Trochę zmieszany pochlebiającą gadką, z której zrozumiał co prawda dobre intencje Lamberta gruby kucharz skinął głową. Rozejrzał się pospiesznie, po czym wskazał mu kamienną ławę stojącą nieopodal studni. Ława była tak wysoka, że mogłaby właściwie służyć za stół, co wykorzystywali skwapliwie mieszkańcy wioski - stało przy niej kilkanaście stołków, część nawet nie była zajęta. Po chwili kucharz podał mu porcję pieczeni z dzika i kufel pełen piwa.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 19 Lutego 2009, 18:00:49
Lambert
Podziękował kucharzowi jeszcze raz, po czym wziął misę z pachnącym jedzeniem i ruszył w kierunku jednego z niezajętych stołów. Gdy dotarł, usiadł przy stole i bacznie patrząc, czy żaden łotrzyk nie skrada się do niego, aby buchnąć mu sakwę. Miał w niej mnóstwo cennych rzeczy, również mających znaczenie sentymentalne. Wgryzł się w nogę pieczeni z dzika: była soczysta i miękka. Jadł powoli, sącząc jeszcze wolniej swe piwo; alkohol pił tylko czasami. Gdy wszystko zjadł ruszył w kierunku kucharza, oddał mu pustą misę, ponownie podziękował, po czym ruszył w stronę sklepu z jedzeniem podróżnym, najedzony i zadowolony. Dotarł już na miejsce, zagadał swym barytonem do sprzedawcy:
-Witajcie, jestem podróżnikiem chcącym napełnić swoją sakwę jedzeniem lekkim i pożywnym, a przy okazji dającym się ugryźć. Mam nadzieję, że dobrze trafiłem? Co możecie mi zaoferować?


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Lutego 2009, 18:25:26
Ker`throg
Ork zdenerwował się. Wiedział, że pogoń za pieniędzmi może opanować ludzi, elfy, czasem krasnoludy... ale orka? tego, który przysięgał służyć Matce Ziemi i Ojcu Niebo? Ehh... Ork nie okazał złości. Popatrzył przez w oczy sprzedawcy i powiedział:
-Mam trochę pieniędzy. Powiedz za ile szylingów byłbyś w stanie zapewnić mi jedzenie i może jakieś schronienie na noc?
Ker`thorg przestał już mówić po orkowemu - mówiąc o sobie w trzeciej osobie. Wtedy, myślał, że ułatwi mu to rozmowę i otworzy "wrota negocjacji", teraz widział, że nie ma już sensu próbować się z nim dogadać. Musiał po prostu zapłacić. W głębi prosił Ojca Niebo o to by jednak nie za dużo. W końcu musi z tego wyżyć przez jakiś czas...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 18:44:43
 Prowadzenie Lamberta
 Sprzedawca, a raczej sprzedawczyni kiwnęła krótko głową. Najwyraźniej miała już doświadczenie z tym typem klientów.
 - Mam tu parę paczek suszonego mięsa, pożywne i zajmuje mało miejsca w plecaku, trzy szylingi za paczkę... Mam też chleb, wczoraj pieczony więc świeży, dwa szylingi za bochenek... Mam i warzywa, choć te trzeba zjeść w przeciągu najpóźniej dwóch tygodni bo się zepsują...  - mówiąc to pokazywała wymieniane towary, jakby nie wierząc że klient sam może je zobaczyć.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 19 Lutego 2009, 18:57:52
Prowadzenie Ker'thorga
Ork przez chwilę zastanawiał się, obsługując przy tym paru klientów. Podszedł w końcu do lady naprzeciwko orka, po czym rzekł półgębkiem:
-Dwadzieścia szy... wracaj tu!- ryknął ty razem nie do Niezłomnego, ale jakiegoś małego dzieciaka, który buchnął mu spod lady woreczek. Zapewne wypełniony monetami. Gówniarz czmychnął w tłum, bardzo szybko jak na małe dziecko z krótkimi nóżkami:
-Szlag by to trafił!- warknął głośno ork, po czym jeszcze raz krzyknął- złodziej!
Jakoś nikt z przechodniów nie wahał się łapać małego zbiega, był to widocznie chleb powszedni tegoż targowiska. Ork rąbnął pięścią w ladę, po czym zwrócił się do Ker'thorga:
-Dwadzieścia szylingów. I nie miej do mnie pretensji że nie za darmo, nikomu nie jest łatwo- rzekł rozgoryczonym tonem.

Lambert
Wędrowiec przyjrzał się uważnie rzeczom i namyślił się trochę. Zawsze spożywał duże ilości mięsa, co dawało mu dużo energii niezbędnej do ciągłego i intensywnego podróżowania. Lubił też chleb, ale taki razowy:
-Więc tak... wezmę trzy paczki suszonego mięsa, tylko w miarę miękkiego, jeśli łaska- powiedział swym niskim głosem- Poproszę też bochenek chleba... macie może czarne pieczywo? Zapłaciłbym podwójną kwotę za bochenek.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 19:04:24
 Prowadzenie Lamberta
 Sprzedawczyni szybko pomacała fachową i dość ładną dłonią parę paczuszek mięsa po czym podała ci trzy, które wydały się jej najbardziej miękkie. Słysząc drugie zamówienie, zajrzała pod ladę, gdzie przez parę chwil przesuwała w drewnianych skrzyniach różne towary, po czym wstała i oznajmiła:
 - Nie ma czarnego pieczywa. Jedynie pszenne i te, no... żytnie!


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fast w 19 Lutego 2009, 19:35:27
Ker`throg
-Niech i tak będzie - powiedział po czym odliczył ze swojej sakiewki z pieniędzmi 20 szylingów i dał je orkowi.
`Cóż, mogło być gorzej...`
Spojrzał jeszcze raz na jarmark. Ker był zadowolony, że wreszcie będzie mógł wypocząć i oczywiście coś zjeść. Spojrzał na jeszcze raz na sprzedawcę i powiedział:
-Gdzie się mam udać?


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19 Lutego 2009, 20:01:09
Maist Al-Sanar

Lekko już zniecierpliwiony Maist, szybkim krokiem przemierzał labirynt straganów i stoisk ze wszystkim i niczym. Już niespecjalnie obchodziło go brudne ubranie czy ruszenie do przodu ze swoja misją. Chciał tylko oddać się błogiej i zwodniczej słabości, nawet gdzieś w lesie pod drzewem. Dlatego wytężał zmysły jak tylko mógł, aby przypadkiem nie przegapić stoiska główną rzeczą pożądania.

~Jeśli nic nie znajdę, to przynajmniej będę miał solidny powód aby jak najszybciej tę dziurę opuścić i długo do niej nie wracać...~



Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 20:09:42
 Prowadzenie Maista
 Los, tak wcześniej okrutny względem ciebie, tym razem okazał się łaskawy. Łatwo udało ci się wypatrzeć aż kilka stoisk, oferujących na oko... ręcznie pędzony samogon, wojskową gorzałkę, piwo chmielowe i nawet wino, choć poważnie wątpiłeś że zawierało choć pięć procent tego co zwykli nazywać winem właściciele sławnych winnic czy arystokraci. Jednak nie wątpiłeś w to, że błogie zapomnienie może ci przynieść dowolny z wzmiankowanych trunków... w dużej lub w większej ilości.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19 Lutego 2009, 20:31:47
Maist Al-Sanar

~Nie ma za bardzo co wybrzydzać. Nic innego chyba chyba i tak tutaj nie ma.~

Niewiele myśląc, Maist zbliżył się do straganu oferującego wojskowa nalewkę, zdjął kaptur ujawniając swoje oblicze sprzedawcy, i przemówił swoim niskim głosem:

-Witaj handlarzu, jak wyceniasz tę wojskową gorzałę, którą tu oferujesz? Z czego jest i jak kopie?


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 20:46:17
 Prowadzenie Maista
 Na twój widok nieszczęsny sprzedawca wybałuszył oczy, pobladł i zdawałoby się zareaguje w jakiś ciekawy sposób na przykład egzorcyzmami, jednak tego nie zrobił. Najwyraźniej fakt że mogłeś stać się jego klientem i przynieść mu jakieś dochody przeważył nad faktem że wyglądałeś jak... jak wyglądałeś. Szybko więc zebrał się do kupy i starając się nie patrzeć w twe oblicze, wyrecytował:
 - Gorzała jest z żyta, jasny panie... - przymiotnik "jasny" zupełnie nie pasował do ciebie, lecz zignorowałeś to - za trzy szylingi, zaś kopać to kopie, parobek od Orsona urżnął się już po dwóch butelkach...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19 Lutego 2009, 21:00:00
Maist

-Doskonale- odparł Maist, wyciągając z ze swojej podręcznej sakwy trzy szylingi i rzucając je przed sprzedawcę. Jednocześnie kontynuując rozmowę:

-Wspomniałeś coś o osobie imieniem Orson. Domyślam się, że jest kimś ważniejszym w tej wiosce, opowiedz mi o nim. Kim jest? czym się zajmuje? W sumie nie będę Cię ograniczał, powiedz mi wszystko co o nim wiesz.-


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 19 Lutego 2009, 21:04:28
Prowadzenie Ker'thorga
Handlarz wziął pieniądze, po czym rzekł ukradkiem:
-Jedyne rozwiązanie to pójście na Farmę Orsona. To samotny farmer, a gospodarstwo ma duże, to parę wielkich budynków. Dlatego też prowadzi nocleg, jednak to informacja poufna... gość nie zdradza tego, gdyż to nielegalna działalność. Mam z nim układy, może cię przyjąć i dać coś do zjedzenia. Tylko powiedz mu, że przysyła cię Garzg Ters.
Po czym prędko zajął się obsługiwaniem kolejnych klientów.

Lambert
-A więc poproszę, po bochenku- oznajmił jedwabiście niskim i spokojnym głosem.
Sprawdził swoją sakwę, miał w niej na tyle miejsca, aby pomieścić jedzenie. Czekając na sprzedawczynię zapytał uprzejmie:
-Nie mogłaby pani wskazać mi miejsce, gdzie mógłbym nabyć skórzany bukłak na wodę?


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 21:12:57
 Prowadzenie Maista
 Nieszczęsny sprzedawca pobladł jeszcze bardziej, kiedy uświadomił sobie konieczność rozmowy z tobą. Drżącymi rękoma podał ci butelkę z wódką, po czym zaczął opowiadać:
 - Ano, jasny panie, Orson jest jednym z najbogatszych gospodarzy w całej wsi. Zajmuje się uczciwą uprawą roli i pędzeniem bimbru po nocach, gdyż żal mu, skąpiradłu, na porządny samogon którego sam przecie robić nie umie - prawie się skrzywił. - A mieszka tam, o! - machnął ręką w bliżej niezidentyfikowanym kierunku.

 Prowadzenie Lamberta
 Kobieta podała mu chleb, po czym podparła się pod boki i odrzekła:
 - A znam. Stary garbarz Finn prowadzi swój interes o tam, obok kramu druciarza. Jeśli szukacie, panie, czegoś ze skóry to do niego - wskazała palcem skromny stragan, osłonięty od słońca płóciennym daszkiem.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19 Lutego 2009, 22:17:46
Maist

~Jeszcze trochę i będzie mu potrzebna druga para spodni... albo grabarz. Jak tacy ludzie zdołali przetrwać z tak zajęczym sercem pośrodku tej dziczy dookoła. To pytanie będę musiał zapisać, pogłowię się nad tym przy gorzale.~

Maist wprawnym ruchem zarzucił prawą stronę swego kruczoczarnego płaszcza na ramię, otworzył swój podręczny worek, zaczął w nim coś grzebać, szastać, jakieś piórko można było dostrzec tańczące wewnątrz worka. Potem szybkim ruchem włożył tam gorzałę, wyciągnął dwa szylingi. Oparł się o stragan niczym zagorzały smakosz o barek w karczmie, zaczął żonglować monetami między palcami i z półuśmiechem odrzekł:

-Wałęsa się tutaj sporo nietutejszych, odstają od was jak drzewo na polanie... Żadnej karczmy ani gospody tu nie widziałem, jest to również jeden z powodów dla których nawiedziłem Twój kram, ciekawi mnie jednak gdzie się oni wszyscy podziewają, gdy przychodzi ciemna i nieprzyjemna noc hmm?-


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Lutego 2009, 22:32:59
 Prowadzenie Maista
 Sprzedawca zaczął się wiercić, słysząc to pytanie.
 - Ci nietutejsi... większość dopiero dzisiaj przyszła... ale pewnie zanocują u Orsona, on ma dużo miejsca i czasami przyjmuje podróżnych... - najwyraźniej bardzo owego Orsona nie lubił. Albo bardzo go przeraziłeś... a może nawet jedno i drugie. Cokolwiek było jego motywacją, zdawał się mówić szczerze.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19 Lutego 2009, 22:47:12
Maist

-Dziękuję dobry człowieku, to wszystko czego chciałem- odparł Maist wypstrykując szylinga w ręce kupca- to za fatygę- tą kwestią i półuśmiechem zakończył rozmowę, doprowadził się do porządku i z kapturem głęboko nasuniętym na głowę udał się szybkim krokiem w stronę rzeczonej już farmy.

-->farma Orsona


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 20 Lutego 2009, 07:48:40
Lambert
Mężczyzna lekko ukłonił się sprzedawczyni w geście podziękowania, wziął od niej chleby i mięso, po czym położył na sklepowej odliczone 13 szylingów ze swej sakwy. Skierował się spokojnym krokiem w stronę wskazanego przez nią straganu. Gdy już dotarł do starego garbarza, ruszył ze swoją mową:
-Masz na sprzedaż jakiś porządny skórzany bukłak na wodę, dobry człowieku? Jestem podróżnikiem i potrzebuję czegoś niezwykle wytrzymałego i trwałego.
Po czym dla podkreślenia swych wymagań wyciągnął swoją sakiewkę ze złotem, gotowy dać wymaganą kwotę.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 20 Lutego 2009, 09:54:16
 Prowadzenie Lamberta
 Garbarz spojrzał na ciebie, po czym szybko zajrzał pod ladę. Pogrzebał tam trochę, po czym wyciągnął dwa bukłaki. Jeden z nich był jasny, drugi zaś ciemniejszy.
 - Ten tutaj jest z końskiej skóry, pojemność półtora litra, można w nim trzymać nawet gorzałę, koszt dziesięć szylingów, jasny panie... A ten już lepszej jakości, ze skóry jednoroga, trwalszy i bardziej wytrzymały ale ma pojemność tylko litra...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 21 Lutego 2009, 08:16:33
Lambert
Wędrowiec spojrzał na bukłaki... ~większy bukłak będzie nieporównywalnie lepszy i tak, w końcu go wymienię na inny~. Wyjął ze swej sakiewki 10 szylingów,. postawił na ladzie, po czym rzekł krótko:
-Poproszę ten większy. Masz panie rzecz jasna potrzebny korek do niego, oraz rzemień na ramię?


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 21 Lutego 2009, 11:32:39
 Prowadzenie Lamberta
 - Ależ mam! Osobno, by każdy klient mógł sobie dobrać podle gustu, jeden korek i jeden rzemień gratis do każdego zakupu, proszę sobie wybrać... - rozłożył przed tobą kilkanaście zatyczek wykonanych z różnego materiału, oraz różnych wielkości i paręnaście rzemyków różniących się od siebie kolorem, długością i szerokością.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 21 Lutego 2009, 15:32:57
Lambert
Lambert spojrzał na korki i rzemyki, podane przez Finna. Paręnaście sekund sprawdzania rękami materiału i jakości minęło, zanim zdecydował się. Wskazał sprzedawcy długi rzemyk, na jego oko ze skóry dzika, oraz porządny korek z jakiegoś ciemnego materiału.
-Dziękuję, mam nadzieję że ten bukłak uratuje mnie przed niechybną śmiercią na suchej pustyni, bądź opustoszałym stepie. Może pan tylko przyczepić rzemyk i będę mógł ruszyć w drogę...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 21 Lutego 2009, 23:20:13
 Prowadzenie Lamberta
 Sprzedawca rzucił okiem na wybrane przez ciebie przedmioty.
 - Dobry wybór, panie. Rzemień ze skóry dzika, mocny i wytrzymały, oraz zatyczka z wodoodpornego, starego drewna... - szybko przymocował rzemyk do bukłaka - Proszę. Należy się dziesięć szylingów.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: egzeq w 22 Lutego 2009, 17:04:12
Lambert
Lambert wziął nowo nabyty bukłak, szybko zarzucił na ramię na rzemyku, po czym odparł na słowa sprzedawcy:
-Dałem już panu dziesięć szylingów, proszę, leżą na blacie.
Po czym pokazał mu gołą dłonią 10 srebrnych monet na stole:
-Miłego dnia życzę, wytwórco wybitnych bukłaków. Niech Asha weźmie cię pod swe boskie skrzydła i zapewni wieczne szczęście, a Urgash omija twój dom i bliskich tak mocno, jak ćmy podlatują do wiecznych pochodni!
Teraz był już przygotowany do podróży. Sprawdził swoje rzeczy: bukłak, sakwa... w środku było zakupione przez niego jedzenie i cenne błyskotki, przeliczył pozostałe mu pieniądze... idealnie, reszta rzeczy w sakwie również obecna, przede wszystkim zależało mu na dobrej kondycji opasłego dziennika. Założył swe metalowe, kolcze rękawice, nałożył hełm.
~W drogę!~
Ruszył przed siebie z uśmiechem na twarzy. Jego kroki były spokojne i miarowe, był przygotowany na długą wędrówkę do Arthelonu. Szedł tak w kierunku traktu, nucąc cicho pod nosem:
Hen przez doliny, moi przyjaciele!
Urgash się zdziwi, że siły w nas tak wiele
Przygody czekają, zniecierpliwione
Wypijmy za to!


--> Trakt


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fehu w 23 Lutego 2009, 19:40:24
Prowadzenie Draco

Targowisko nie było zbyt imponujące, ot kramy i stoiska porozrzucane bez większego ładu i składu na okrągłym placyku. Tłok był jednak jak zawsze w takich miejscach spory. Przeciskając się pomiędzy gawiedzią, a było to tym trudniejsze, iż musiałeś ciągać za sobą Faerica, który od czasu do czasu poparskiwał z niezadowoleniem, ruszyłeś w stronę jednego ze straganów, przy którym nie było aż tylu klientów. Gdy wreszcie udało ci się wydostać z rozentuzjazmowanego tłumu, twoim oczom ukazał się kram zawalony po brzegi wszelkiej maści błyskotkami: od korali i paciorków, po złote - zapewne podrobione - wsuwki do włosów i różne inne duperelki, które trudno było nazwać.
- Witaj, młodzieńcze. Szukasz czegoś konkretnego? - zagadnęła ni z gruchy ni ze szczypiora dziwacznie ubrana kobieta stojąca za ladą. Straganiarka sięgnęła po coś do wielkiego, wiklinowego kosza i trochę w nim uprzednio pogrzebawszy, pokazała ci stary wisiorek z dziwacznym, złotym drutem grubości ołówka, a długości palca. Z jednej strony ów dziwaczny patyczek miał dwie niewielkie wypukłości. Wyglądał jak klucz ze spiłowanymi zębami.
- O tak, wiem, że go potrzebujesz. Wiem, o księdze, którą masz przy sobie. Wiem o wszystkim, Yhazanie! - ekscentryczka wpadła w dziwny amok, który wcale a wcale ci się nie spodobał...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Ptakuba w 23 Lutego 2009, 20:03:11
Draco Elitesias
-Nie jestem żadnym Yhazanem! - obruszył się Draco - Psycholka... O co ci chodzi?!
~~Nie podoba mi się to. Naprawdę mi się to nie podoba.~~
Chłopak odsunął się od staruszki, obserwując, co zamierza zrobić.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fehu w 24 Lutego 2009, 16:04:11
Prowadzenie Draco

- Chcesz go prawda? Potrzebujesz go... POŻĄDASZ GO! - psychozie staruszki nie było końca. Wymachiwała wisiorkiem z pseudokluczem w tą i wewte, jakby napawając się świadomością, że jest w posiadaniu przedmiotu, na którym bardzo zależy komuś innemu. Wreszcie zrobiła chytrą minę i nieco sie uspokajając, przemówiła z tajemniczym uśmieszkiem na swej obficie naznaczonej zmarszczkami twarzy.
- Zgoda, sprzedam ci go - podsunęła nietypowy naszyjnik po twarz Draco, po czym szybko zabrała go z powrotem - Ale jeśli wpierw zdobędziesz coś dla mnie...
Uśmiechnęła się perfidnie, z wyższością, podkreślając, że to ona ma asa w rękawie.
- Krew smoka! - wrzasnęła niespodziewanie, jakby doznała olśnienia.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Ptakuba w 24 Lutego 2009, 16:14:23
Draco
Chłopak połączył w głowie kilka faktów - przedmiot, który chce sprzedać staruszka wygląda jak klucz, księga jest zamknięta na kłódkę, babka wie o księdze. Domyślił się więc bez zbytnich problemów, że przekupka chce jednego potężnego artefaktu w zamian za udostępnienie mocy drugiego. Zastanawiając się, skąd może wziąć smoczą krew, uśmiechnął się zadając sobie w myślach pytanie, czy smoczyce miesiączkują, ale szybko odrzucił ten głupi pomysł.
- Smoki to raczej święte stworzenia. Nie wiem, o co chodzi, ale dla zwykłego ozdobnego przedmiotu nie będę narażał życia. Chciałbym tylko się dowiedzieć o co tu chodzi.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fehu w 24 Lutego 2009, 16:35:31
Prowadzenie Draco

- Sprytnie Yhazanie, bardzo sprytnie, ale nie nabierzesz mnie na żadne amnezje i inne tego typu fanaberie! - babsko wyglądało, jakby zaczynało tracić cierpliwość.
- Doskonale wiesz, że bez tego klucza nie uda ci się wykonać twojego zadania! Potrzebujesz go, jak ryba wody! - w oczach kobiety na nowo pojawiły się kurwiki podniecenia i poddenerwowania.
Przez dłuższą chwilę panowała cisza, a starucha sapała ciężko, jak po krótkodystansowym sprincie. Wreszcie ogarnęła się trochę i znikając za wysokim parawanem, robiącym za tylną ścianę kramu, rzuciła z wolna na odchodne:
- Zdobądź smoczą krew. Masz tydzień.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Ptakuba w 24 Lutego 2009, 16:41:35
Draco
- Dobrze, będę udawał, że wiem, o czym gadasz i kim jest Yhazan. A teraz mi powiedz, skąd mam zdobyć smoczą krew i gdzie się z nią do ciebie stawić.
~~Muszę się dowiedzieć, co to za jeden, ten Yhazan. I gdzie można spotkać jakiegoś dobroczynnego smoka, dla którego parę kropli krwi nie będzie stratą.~~
Pogłaskał konia i poprawił jego uprząż, czekając na odpowiedź.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fehu w 24 Lutego 2009, 21:40:21
Prowadzenie Draco

Czekał i czekał, a głowa przekupy nie pojawiała się zza parawanu. Nie minęły trzy minuty, jak do Draco dotarło, że kobieta nie zamierza się sama stamtąd wychylić, niemówiąc już o wracaniu. Chłopak okrążył ladę i ruszył za pseudościanę. Jego oczom ukazało się skromne zaplecze w postaci paru bezładnie rzuconych skrzynek z różnej maści barachłem. Po dziwaczce nie było jednak śladu. Uwagę młodzieńca przykuła jednak strzała wbita w jedną ze skrzyń. Przywiązano do niej bowiem niewielką, pożółkłą karteczkę, z pospiesznie nabazgrolonymi trzema słowami: 'KREW SMOKA, TYDZIEŃ'. Po straganiarce i jej wisiorku pozostał tylko kurz, niedorzeczne zadanie i bzdurny świstek papieru...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Ptakuba w 24 Lutego 2009, 21:47:29
Draco
~~No fajnie. Ktoś ją ustrzelił a w grocie była trucizna przemieniająca w skrzynię. Niach niach.~~
Chłopak wyszedł na okrągły placyk i wraz z Faerikiem podszedł do studni, by napełnić bukłak. Jednocześnie rozglądał się za jakąś stajnią i miejscem, gdzie można by coś zjeść od czasu do czasu.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Fehu w 26 Lutego 2009, 13:49:02
Prowadzenie Draco

W drodze po życiodajną wodę Draco nie dostrzegł w okolicy żadnego przybytku, który oferowałby choć kęs strawy. Jego oczy wyłapały za to z tłumu ceglastych i drewnianych domów nieco wyższą willę, z czerwoną "fasadą". Jak szybko dowiedział się od jakiegoś tubylca, było to domostwo i urząd sołtysa Jindi. Wyglądało na to, że to jedyna godne uwagi miejsce w wiosce...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09 Marca 2009, 22:19:56
Maist

~Byłem tutaj raptem raz, a już wszystko wydaje się znajome. Chmara biednych i bojaźliwych chłopów bez większego celu w sercu, gadająca absolutnie o niczym, nie mająca na dobrą sprawę żadnej wartości. Byłby z nich większy pożytek nawet gdyby wszyscy poumierali i zostawili po sobie tylko kości na zgniłej ziemi. Co ja tu do cholery robię? Przecież marnowanie tutaj czasu to... NIE! Nie, panuj nad sobą i nie bluźnij. To po prostu chwila słabości, wynikająca z nic nie robienia. Kilka wdechów, jeden łyk i będę w formie.~

Jak pomyślał, tak zrobił. Powtarzany setki razy, szybki jednen ruch sprawił pojawienie się szyjki butelki przy otworze jego podróżnego worka. Jeden łyk i wszystko wróciło do normy. Myśli powskakiwały na swoje miejsca, zadania ustawiły się w rzędzie i nowe pomysły uderzyły do bram.

~Lubię deszcz. Zimny, ciężki, ożeźwiający i oczyszczający. Na wielu działa to negatywnie, budzi strach, dyskomfort, dreszcze. Ach te słabostki ludzkiego ciała. A wystarczy trochę chęci, żeby przemienić wroga w przyjaciela. Lubię go. Choć akurat teraz może się okazać niekorzystny... Ach Asho, potrafisz wystawić człowieka na próbę. Jeśli się pospieszę, to jeszcze będę mógł coś tutaj ugrać. Widziałem tutaj jakiegoś kupca z miksturami i zwojami, może będzie miał jakieś ciekawe informacje. Ewentualnie wrócę do poczciwego kupca od alkoholu... Chyba odnajduję w sobie jakieś skłonności masochistyczne...~

Maist uśmiechnął się sam do siebie przyspieszając jednoczesnie kroku. Nie zwalniał tempa pomimo spadających warunków drogi i już po kilku chwilach znalazł się przy stoisku przywoływanym w pamięci.

-Witaj handlarzu, mam nadzieję że jesteś w stanie przybliżyć mi charakterystykę swoich towarów. Pytam, bo dziwią mnie towary takie jak te, w miejscu takim jak to.- 


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Ptakuba w 10 Marca 2009, 15:05:57
Draco
Draco rozmyślając nad sensem życia przeszedł krok w prawo i rozglądnął się po okolicy.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Kolcz w 11 Marca 2009, 21:13:25
Prowadzenie Draco
Co tu dużo mówić - Jindi było poprostu typową wiochą... Nasz bohater miał jednak kilka alternatyw, takich jak cmentarz czy las. Alternatywy marne, ale zawsze lepsze to niż nic... Dom sołtysa nadal wydawał się być najbardziej kuszący. Swoją drogą rozmyślanie nad sensem życia nie służyło chłopakowi... zauważył że wieśniacy różnią się jedynie stopniem utrzymywania higieny... wszystko było nader monotonne.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 19 Marca 2009, 20:27:02
 Prowadzenie Maista
 Nieszczęsny kupiec oblał się zimnym potem, kiedy zobaczył, że powracasz. Zaczął wyłamywać chude, patykowate palce, usiłując się choć trochę uspokoić. W końcu, już kiedy twoja niecierpliwość sięgnęła granic i zamierzałeś go trochę popędzić, odezwał się:
 - Gorzałę wojskową mam od żołnierzy z jednej z kompanii Pierwszej Armii Imperium Jednorożca. Przejeżdżali tędy w zeszłym tygodniu, zdaje udawali się do Palespring skrótem przez Dazavaar. Wymieniliśmy się trochę towarami... Wtedy miałem trochę medykamentów... maści na obtarte stopy, proszki przeciw sraczce, coś na zgagę, które zaś z kolei dostałem od aptekarza, który był tu wcześniej... No i dali mi tę gorzałę.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21 Marca 2009, 21:37:18
Maist
~Czyli same śmieci, zostawione na śmietnisku przez kilku śmieciarzy. W sumie niczego innego nie można było się spodziewać. Co ja na tej końcówce cywilizacji w ogóle robię... Przecież tej dziury nawet demony nie chciałyby spalić... Coś tutaj ugrać to naprawdę będzie wydarzenie godne zapisania na kartach historii... Będę chyba potrzebował pomocy sił wyższych... ale najpierw przyjemności...~

-Podaj mi zatem butlę nalewki... chociaż tyle z żołnierzy pożytku będzie. Całkiem niezłą lokalizację sobie na stragan znalazłeś... masz świetny punkt obserwacyjny, widziałeś lub słyszałeś może coś ciekawego? Jakieś plotki, dziwne persony, wydarzenia? Na pewno coś wiesz, wierzę w Ciebie.-


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 22 Marca 2009, 08:34:44
 Prowadzenie Maista
 Handlarz dopiero teraz zrozumiał, że stał się twoim stałym źródłem informacji. Oblał się zimnym potem i zapewne już zaczął w myślach planować zmianę lokalizacji. Po chwili dopiero zorientował się, że nadal czekasz na odpowiedź. Zadrżał z wyraźnym strachem i zaczął przeszukiwać zatęchłe zakamarki swojej pamięci w poszukiwaniu mogących zadowolić cię wiadomości.
 - Prócz owych żołnierzy nikogo niezwykłego nie widziałem... no, może poza tymi wszystkimi podróżnikami, ostatnio dość często napływającymi do Jidni...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22 Marca 2009, 17:11:47
Maist
~Żeberka, udko... może sadło na zimę... no jakiś pożytek z niego w końcu musi mi się nasunąć... z takiego "chopa" to nawet po śmierci by nie było pożytku... Ale wszystko wskazuje na to, że ta mieścina zaczyna nabierać jakiegoś znaczenia...~

-Podróżnicy powiadasz... zaiste widokiem niecodziennym są w takim miejscu nowe twarze... kim oni są zacny handlarzu? Ludzie? Elfy?-


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 22 Marca 2009, 19:14:39
 Prowadzenie Maista
 Kupiec dopiero teraz przypomniał sobie, że jeszcze nie podał ci nalewki, o którą poprosiłeś go na początku. Szybko wygrzebał spod lady zakurzoną butlę i wręczył ją tobie, przezornie wycierając ją wcześnie jakąś w miarę czystą szmatką.
 - Przeważnie ludzie, jasny panie, ale widziałem również jednego elfa... - twarz handlarza ściągnęła się w wyrazie namysłu. Myślał, to był dobry znak. - Ale i tak najdziwniejszą postacią, jaką widziałem, jesttt... - wyraźnie się zaciął. Pewnie chciał powiedzieć "jesteś ty". - Jest jakiś ork, widziałem go tutaj przed południem.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22 Marca 2009, 21:37:50
Maist

~Hmmm.... orkowie... bardziej tępogłowi i agresywni niż góra mięcha tego wara, jednak z odpowiednim podejściem mogą robić za całkiem przydatne narzędzie... tylko samotny tak daleko od domu może różnić się od kanonu... Cóż, jego raczej na pewno nie będzie trudno tutaj znaleźć. Ale wpierw potrzebuję natchnienia wielkiej tkaczki. Najchętniej otworzyłbym w samym środku tej wioski portal do Heresh, jednak jeszcze na to nie pora. Swoją drogą, mieć taką moc to by było coś wspaniałego... ale marzenia na bok...~

Maist rzucił handlarzowi należność za nalewkę i chowając ją do worka mówi:

-Bardzo dziękuję handlarzu. Być może przyczyniłeś się właśnie do wielkiej rzeczy. Mam nadzieję, że nie planujesz nagłej przeprowadzki... nawet nie wiesz jak wielkie nieszczęście by mnie ogarnęło... i kto wie kogo jeszcze...-

Urywając rozmowę swoim charakterystycznym uśmiechem Maist obrócił się na pięcie i ruszył w stronę lasu.

--->Las


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Szałas w 24 Marca 2009, 18:13:56
Etrom

Po przebrnięciu przez puszczę a zaraz potem przez zapyziałe uliczki miasteczka oczom ujawnił się tutejszy targ. Mnogość ludzi, kramów i wrzasków była z początku nieznośna. Taki nagły przerzut z cichej puszczy w głąb, powiedzmy sobie, aglomeracji był jak przejście z północnych krasnoludzkich krain w głąb Heresh. Wśród wielu wystawionych interesującymi były jedynie te ze stoisk krórych właściele wykazywali by jakiekolwiek zainteresowanie ćwierć tuzinem futer, ergo potencjalni nabywcy...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 24 Marca 2009, 20:47:57
 Prowadzenie Etroma
 Mimo, że wytężałeś wzrok niczym staruteńka babcia usiłująca odnaleźć igłę do cerowania, którą upuściła na podłogę, nie dojrzałeś żadnego stoiska sprzedawcy, który by wyglądał na chętnego do kupna trzech wilczych skór. Musiałeś stawić czoła faktom - znajdowałeś się w strasznym zaścianku. Mogłeś tu co najwyżej ujrzeć kramy oferujące jedzenie, ubrania, sprzęty nawet - jednak szanse na znalezienie kupca chętnego na towar, który oferowałeś były nikłe. Skoro podaż była większa niż popyt, może powinieneś poszukać innych rynków zbytu...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Szałas w 25 Marca 2009, 20:21:36
~~Musi być ktoś kto chętnie by wprawił w zazdrość sąsiadów mając za dywany te skóry... może sołtys?~~ Ta myśl mi zabłysła tylko na chwile by zaraz w następnej skrystalizować się pod postacią czynów. Już miałem zapytać się gdzie tu takowy mieszka gdy... przypomniało mi się że muszę, a przynajmniej powinienem, znaleźć młodziana który mi to zadanie zlecił... Zatem znów wytężyłem wzrok i słuch by odnaleźć malca. Mój wzrost był niewątpliwe zaletą w tej sytuacji...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 25 Marca 2009, 20:32:26
 Prowadzenie Szałasa
 Tym razem twój wzrok się spisał. Już po kilkunastu chwilach pracowitego omiatania spojrzeniem zakurzonych uliczek, zapchanych gratami straganów i pokracznych domków ujrzałeś poszukiwanego przez ciebie chłopaka. Siedział na ziemi, w pyle, nie przejmując się iż brudzi i tak już znajdujące się w opłakanym stanie pieczołowicie pozszywane zapewne przez troskliwą matkę spodenki i z zapałem grał z kolegami w kulki. Najwyraźniej gra tak go pochłaniała, że zapomniał o epizodzie z wilkami.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Szałas w 25 Marca 2009, 20:35:42
Etrom

Uśmiech na twarzy zawitał. Ja nigdy nie mogłem się bawić z kolegami, bo ich nie miałem a oni i tak woleli bawić się w "Podbój" i "Walka na Arenie"... Zazdrościłem młodemu. Ale nie zamierzam mu odpuścić. Postanowiłem zrobić możliwie poważną minę i podejść do niego od tyłu. Rzucić obok futra i zapytać się "Hej, to te wilki?"... będzie śmiechu...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 25 Marca 2009, 20:51:42
 Prowadzenie Etroma
 Najwyraźniej twoja celność dotyczyła jedynie łuków, gdyż rzut futrem był nieudany. Nie trafiłeś "obok" chłopaka, lecz prosto w toczące się kulki, przykrywając wilczymi skórami niewinne bryły. Dzieciak spojrzał na ciebie z wściekłością której mogliby mu pozazdrościć najbardziej krwiożerczy orczy chan. Dopiero po chwili zorientował się w sytuacji i zerwał się na równe nogi.
 - Udało się! - rzucił nerwowe spojrzenie na futra, jakby bał się, że nawet po śmierci mogą być groźne. - Zaraz znajdę sakiewkę... - po długim szperaniu w bliżej niezidentyfikowanych zakamarkach ubrania wyjął średnio ciężki mieszek i podał tobie.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Szałas w 25 Marca 2009, 20:55:21
Etrom

- O... jestem zaskoczony. - Wziąłem mieszek i ostrożnie otworzyłem by zajrzeć do środka i obadać zawartość. Mieszek był w istocie ciężkawy więc i nagroda musi być cenna. Po obejrzeniu mam zamiar zabrać moje futra i iść do sołtysa uprzednio poleciwszy się na przyszłość...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 26 Marca 2009, 17:17:11
 Prowadzenie Etroma
 w płóciennej, pozszywanej z patchworkowej tkaniny sakiewce znajdowało się około trzydziestu szylingów, suma niebagatelna jak na biednych wieśniaków. Nie zastanawiałeś się jednak nad ich pochodzeniem, miałeś ważniejsze rzeczy do roboty. Chociażby kwestię skór i znalezienie na nie kupca. W ostateczności mógłbyś nawet zabrać je ze sobą - wcale nie były aż takie ciężkie...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Szałas w 26 Marca 2009, 18:44:33
Etrom

Patrząc na drobną sumę w woreczku doszła do mnie prawda o tej wiosce. ~~Nie ma szans dla mnie bym tu zarobił... kiedyś jak będę bogaty i sławny to miejsce będzie idealnym na zakończenie żywota ale nie na życie doczesne... nie ma co muszę stąd iść.~~ Chwilka przemyśleń i znów zaczepiłem malca. - Chłopcze powiedz mi jeszcze którędy dojdę do najbliższego miasta? - Podczas pytania pakowałem futra starannie do mojego worka. Mam taki zwyczaj robić dwie rzeczy na raz...


Mam nadzieje że kasa i futra dojdą do mojego eqp?


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 27 Marca 2009, 16:30:32
 Prowadzenie Etroma
 Dzieciak, najwyraźniej niezadowolony z faktu iż nie może jeszcze wrócić do jakże pasjonującej gry w kulki, skupił się, przypominając sobie całą szczupłą wiedzę geograficzną, która zapewne nie rozciągała się na zakres większy niż pobliskie lasy. Jego twarz rozpromieniła się, kiedy sobie przypomniał - nie wiadomo czy trasę, czy wymówkę.
 - Nie wiem. Nigdy nie byłem w żadnym mieście. Ale może pan spróbować traktem, leży na wschód od Jindi.


Jak tylko zdobędą odpowiednią liczbę podpisów i pieczątek, jasne


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Szałas w 27 Marca 2009, 19:58:17
Etrom

Bez słowa ruszyłem dalej. W kierunku owego traktu. Nie znam tutejszych szlaków więc podróżowanie głównym jest zapewne najlepszym pomysłem. ~~Na wschód~~ Raźnym krokiem z workiem futer opuszczałem Jindi... mieścinę jak każda inna. Za skraju Bezkresów między skrzyżowaniem Nigdzie i Pustka na lewo od Zadup***...


Zmiana lokacji -> Trakt Dougala


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Bielak w 10 Kwietnia 2009, 10:35:59
Ithanas

~Co za tłum.... Muszę uważać, żebym nie został okradziony, zapewne tutaj roi się od drobnych złodziejaszków.
Ithanas położył rękę na sakwie, w razie próby kradzieży. Ruszył przed siebie...
~Może od razu przy okazji kupię coś do jedzenia, dawno nic nie jadłem.
Elf podszedł do jednego stoisk z żywnością.
-Witam, poproszę butlę z wodą, bochenek świeżego chleba oraz trochę suszonego mięsa...
Gdy wyciągał kilka monet ze swojej sakwy, dodał:
-Być może obiło ci się o uszy nazwisko Adlin Cooper ?



Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 10 Kwietnia 2009, 11:37:08
 Prowadzenie Ithanasa
 - Należy się siedemnaście szylingów - odrzekła szczupła kobieta stojąca za ladą. - A stragan Cooperów jest o, tam, na lewo.
 Patrząc we wskazanym przez nią kierunku można było zauważyć kram obsługiwany przez dwóch młodych ludzi. Nie widziałeś sprzedawanego przez nich towaru, gdyż trzymali go w całkiem dużych workach.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Bielak w 10 Kwietnia 2009, 12:55:59
Ithanas

Elf wyciągnął swoje ręce po zakupy, po czym wręczył 17 szylingów kobiecie.
-Dziękuję.
Odpowiedział sprzedawczyni, po czym wziął do ust mały kawałek suszonego mięsa. Zaczął rozglądać się za zacienionym miejscem, gdzie mógłby zjeść resztę strawy. Po chwili wypatrywania usiadł pod jedną ze ścian budynku, który stał nie daleko. Zjadł wszystko, ze względu, że niczego nie miał w ustach od jednego dnia. Butelkę po wodzie postawił przy ścianie i wstał.
~Nie ma to jak świeże pieczywo i trochę mięska... Pora brać się do roboty.
Wolnym krokiem ruszył w stronę straganu Cooperów, przyglądając sie sprzedawcom owego stoiska.
-Witam panów, co macie na sprzedaż ?
Ithanas próbował być miły i sympatyczny, choć nie leży to w jego naturze.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 13 Kwietnia 2009, 10:56:53
 Prowadzenie Ithanasa
 - My? Mąkę, którą tato w młynie zmielił ostatniego tygodnia. - odrzekł jeden z nich, najwyraźniej dość gadatliwy. - Ostatnio jest mało pracowity i matuś musi go poganiać z miotłą...
 - Czy jest pan szanowny zainteresowany kupnem? - wszedł mu w słowo drugi, najwyraźniej bardziej niecierpliwy i mniej rozmowny.


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Bielak w 13 Kwietnia 2009, 18:07:29
Ithanas

-Przepraszam bardzo, ale kultura wymaga, żeby nie przerywać drugiej osobie, gdy ona się wypowiada. - Elf zwrócił uwagę sprzedawcy.
-Mówił pan, że w młynie wasz tato mielił ... A to ciężka robota ? Jak długo się robi taką mąkę ?
Ithanas udawał zafascynowanego, chciał uśpić czujność gadatliwego sprzedawcy, aby później go wykorzystać...


(Bez skojarzeń proszę :p )


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: kluseczka w 14 Kwietnia 2009, 11:42:46
 Prowadzenie Ithanasa
 "Niekulturalny" chłopak wymamrotał coś pod nosem co z całą pewnością było wyklinaniem długouchych, wścibskich przybyszów lub narzekaniem na nierówności chodnika, po czym zabrał się do przerzucania worków, zostawiając konwersację drugiemu młodzieńcowi.
 - A, to zależy od jakości... Chiselowie, ci których chałupa spłonęła parę tygodni temu sprzedają takie badyle, że tatko miesiąc się z nimi męczył a i tak nikt nie chciał tego kupić...


Tytuł: Odp: Jarmark
Wiadomość wysłana przez: Bielak w 14 Kwietnia 2009, 12:02:20
Ithanas

-Aha ... A wasz tatko sam pracuje, czy ktoś mu pomaga ? Gdzie stoi wasz młyn, zawsze chciałem jakiś zobaczyć, bo nigdy żadnego nie widziałem.
Elf udawał zainteresowanego...
~Co za głupek ... ale przynajmniej doprowadzi mnie do celu...