Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 [2] 3 4 5 ... 24    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Historia Tawerny Heroes V (jeśli dobrze liczę) (Czytany 76545 razy)
wilk111

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 73


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : 30 Czerwca 2010, 21:01:09 »
Aż tu nagle fastowi na drogę wyskakuje wilk podpisany numerem 111, zwala kierowcę z kosiarki i rzuca się na niego, po chwili fast leży w krwi, umarł.Jednak po chwili dzięki liszowi, którego lukiem zwą ożył z oczyszczoną duszą.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : 30 Czerwca 2010, 21:05:06 »
W ramach podziękowań zadowolony Fast ubił wilczura, po czym zrobił z niego pasztet :) Ale kiedy spróbował efektu ciężkiej pracy, postanowił cały proces odwrócić. Zbudował wilczurowi budę i nakarmił Pedigri. Potem obiecał zapoznać go z Mega Pandą. Kiedy skończyło się Pedigri, Fast nasypał wilkowi do miseczki Whiskas  ^_^
I żyli długo i szczęśliwie, do momentu, w którym nie zostanie napisany kolejny post.


IP: Zapisane
Cebulak
(Hadrian)

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 062


Uzależniony od niebieskiego

Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : 30 Czerwca 2010, 21:06:02 »
Fast, zobaczył nad sobą wielką pandę, która wyskoczył mu z pokebala.
Nie zdążył zareagować, jak wsiadła na kosiarkę.
Hadrian poirytowany zaczął biegać za pandą z kosturem z gumy, by ja nauczyć że nie denerwuje się poważnej osoby.


« Ostatnia zmiana: 30 Czerwca 2010, 21:09:05 wysłane przez Hadrian » IP: Zapisane
Cytuj
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny  8)
Regeth

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 390


Thor Mit Uns!

Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : 30 Czerwca 2010, 21:09:05 »
Regeth obserwował to co się działo, i się załamał


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : 30 Czerwca 2010, 21:13:30 »
Panda niczym potężny demon stanęła niezdarnie swoją wielką stopą na tym co jeszcze przed chwilą było tawerną. Po chwili Fast zaczął mówić do Pandy - naturalnie w języku tatarskich krzeseł - o tym jakie ma złożyć zeznania na komendzie.
-Cztery tysiące milionów ruskich stogów siana, nie udowodni Pani, że była, jest lub była w jakiś sposób powiązana z handlem narkotykami w Stanach. Rozumiesz zwierzaku o czym do ciebie... babeczki!
Po chwili Panda spokojnie odrzekła:
-Ja nic nie wiem o żadnej masakrze z roku 91. Ja spokojnie stałem na warcie i sprzedawałem bransoletki wątpliwej jakości dwóm kelnerom z pobliskiego bazaru.

Wilk i Hadrian spojrzeli się na Fasta i Pandę jak na idiotów. Po chwili Fast wytłumaczył im, że język tatarskich krzeseł jest bardzo skomplikowany i, że tłumaczył Pandzie to co ma mówić panom w mundurach. 


IP: Zapisane
Cebulak
(Hadrian)

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 062


Uzależniony od niebieskiego

Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : 30 Czerwca 2010, 21:24:41 »
Hadrian uspokoił się trochę, wyrzucił ten gumowaty kostur i wysłuchał Fasta.
Aha.. mówi zdumiony, jeśli to panda, na pewno lubi tańczyć makarenę szwedzką. Tańczy sobie z pandą, która rozradowana założyła tradycyjny ubiór hawajski i zamiast tańczyć makarenę, tańczy tańce HULA.


IP: Zapisane
Cytuj
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny  8)
Gwynbleidd

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141


We dance like marionettes swaying to the Symphony

Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : 30 Czerwca 2010, 22:16:07 »
    Do grupki obserwujących całe wydarzenie dołączył ubrany na czarno mężczyzna. Mówiono, że przybył z północy, gdzie zasłynął sianiem śmierci, zła i słabej jakości thrash metalu.
   Jego czarne, długie włosy opadały kaskadami za łopatki. Wielkie oczy z krwisto czerwoną tarczówką bystro spoglądały spod gęstej czupryny. Szlachetne rysy zdobiły twarz poznaczoną wieloma bliznami. Jak zwykle, sarkastyczny uśmiech malował się na jego twarzy. Nie był zbyt wysoki, mimo to wyglądał na groźnego wojownika. Był dobrze zbudowany, a u pasa nosił półtoraręczny miecz. Na plecach zaś dziwny instrument, z którego czasami próbował nieudolnie wygrywać różne riffy.
   Tak oto dołączył wojownik,  amatorski gitarzysta, Gwynbleidd.



IP: Zapisane
Luk
The Great LichMaster

*

Punkty uznania(?): 27
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 473


Scream for me Tawerna!

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #22 : 01 Lipca 2010, 02:15:11 »
I codzienna sielanka trwałaby pewnie do późnych minut porannych gdyby nie małe, czarne włochate stworzenie z wyłupiastymi oczami i długim nosem, które wyskoczyło zza nienacka, chwyciło Jedyny Bambus i zaczęło uciekać przez drzwi które leżały na ostatniej stojącej ścianie usadowionej na prawym boku zachodniej strony południa. Stworzonko chwyciło bambus w poprzek co w połączeniu z wąską framugą stworzyło prowizoryczną balistę wystrzeliwując kudłacza w stronę jeziora, który po kilku gustownych podskokach po tafli wody zniknął gdzieś za horyzontem.

Na pierwszych 15m swojego lotu wyminął się ze szkieletem w pajęczym napierśniku, który na plecach nosił wiosło, przy pasku topór, na ramieniu gitarę a na nogach buty. Nie wyglądał na specjalnie zdziwionego choć to wrażenie mogło być spowodowane brakiem gałek ocznych, mięśni mimicznych, wyrzutów sumienia i środków na koncie. Tak czy inaczej był osamotniony pod tym względem.

-No i co tak gałki wybałuszacie? Mam się zrobić zazdrosny czy po prostu nigdy licha nie widzieliście? Zalęgły się tu jakiś czas miesiąc temu i od tamtej chwili ciągle giną nam podłużne przedmioty i pudełka na śniadanie. Nie wiem kto je tu przemycił ale niech jego licho też porwie. Jeśli chcecie to odzyskać to radziłbym się pośpieszyć. Z tą prędkością dotrze do granicy w ciągu godziny. Jak ją przekroczy to prędzej znajdziecie słonia na bezrybiu więc komu w drogę temu raki zimujące tam gdzie słupy soli dzielą na czworo.

To mówiąc usiadł na wiośle, zamówił coś do picia i zaczął przygrywać na gitarze "Sweet Lich O'Mine"


IP: Zapisane
Ptakuba
Sołtys Anduiny

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


Multikonto Martina

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #23 : 01 Lipca 2010, 12:05:15 »
-Lisz udający Bruce'a Dickinsona to już za wiele. - rzekł pierzasty wlatując z powrotem do Tawerny - Witaj Luk. Dzieje się coś ciekawego? Słyszałem że ktoś przyprowadził siostry bezendu, mam zamiar zabić je brutalnie. Nienawidzę tej reklamy.


IP: Zapisane
Wioska Anduina - moja piaskownica. Zapraszam wszystkich.

"My tutaj jedziemy na zgryzocie, problemach z dzieciństwa i pasywnej agresji."
Hellscream, 10 czerwca 2015
Gwynbleidd

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141


We dance like marionettes swaying to the Symphony

Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : 01 Lipca 2010, 12:08:31 »
     Czarnowłosy wojownik wytężył swój nadludzki słuch.
   - Hmm…Bones & Fucking Roses…  Niezły ten ich gitarzysta, Slash…Lash…Lich. Tak, to chyba był Lich.
     Nagle do pomieszczenia weszła dziwna, mała postać. Nosiła długą szatę, o którą się potykała. Obrzuciła wszystkich nienawistnym spojrzeniem i przemówiła cienkim, piskliwym głosikiem:
    -  Nazywam się Pan Grzemas – załkał. – I mnie wyrzucono z powiązanego z tym lokalem czatu…ughhhh. I jego obsługa nie spełnia wymogów. Ughh…to nie sprawiedliwe! Zbanujcie Ich!
      Za knypkiem stanął trochę większy osobnik, który również nienawistnie spojrzał na zgromadzonych. Wyglądał na człowieka związanego z morzem. Ci z lepszym wzrokiem dopatrzyli się emblematów kapitana:
   - Grzeeemassss…dobre! Shelvik…złe!
   - Taaaak – zawtórował Grzemas. – Zaraz zaraz! NIeeeeeeeeeeee. To magiczna bariera antyneokidowa w postaci Loczka usuwa w zapomnienie, to co mówiłem i wymazuje z pamięci innym.
    - Loczek…złe! Grzemas…dobre!
    - Jam jest Grzemas! – krzyknął ze łzami w oczach. – Na moc Neostrady! Szybki, lewy prawy i leżysz. Ja ci pokażę! Aghhh! Moi koledzy…zaraz, zaraz nie mam kolegów. Moi znajomi na NK Ci pokażą!
    - Grzemas…dobre!
       Nieumarły gitarzysta oderwał się od grania solówki i beznamiętnym spojrzeniem obrzucił knypka. Jednym skinieniem głowy wystrzelił magiczny, antyneokidowy promień. Tak oto Pan Grzemas został raz na zawsze wyrzucony z lokalu, lub z tego co z niego zostało.
    - Jeszcze się policzymy! Jestem zły! Uuuggggggh! Zemszczę się! – odgrażał się wylatując niesiony energią antyneokidową, po czym uderzył w ziemię kilka kilometrów dalej.

    A morał tej opowieści jest krótki i niektórym znany. Pókiś dziecię neo, będziesz dostawał bany.



« Ostatnia zmiana: 01 Lipca 2010, 12:16:05 wysłane przez Gwynbleidd » IP: Zapisane
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : 01 Lipca 2010, 12:20:30 »
Jeden z bojowych chomików wysokiego lecz niezbyt zbudowanego mężczyzny wyglądnął z pod stolika wymalowanego żółtawym kolorkiem , porozglądał się po lokalu za ewidentnymi źle zachowującymi się delikwentami , po czym schował się znów pod spód wystawiając samą główkę. Udało się słyszeć jedynie cichy głos osoby siedzącej na krzesełku : "
 - Poproszę o raport ...
 - Raport z godziny 14.30 , żadnego spamera , ani wulgarnego słownictwa majorze
 - Dobrze, więc spocznij... "
Włochaty gryzoń schował się całkiem pod stołem , a na twarzy Cepka zagościł leciutki uśmiech spowodowany dobrze wykonaną akcją i spokojem panującym w tawernie.



IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




Regeth

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 390


Thor Mit Uns!

Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : 01 Lipca 2010, 12:43:05 »
Regeth wyciągnął kawałek udka przyczepionej do pasa i zaczął ją jeść. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale to udko to noga hobbita, czy jakiegoś innego kurdupla. Po chwili zjadł serce, a następnie wypił jakiś dziwny napój na którym istniał napis:''Spirytus 90%'', ale nasz biedny gor  nie umiał czytać niestety. Niczym się nie przejmując wypił całą zawartość. Zrobiło mu się ciepło, po chwili zaczęło kręcić mu się w głowie, a po jakimś czasie usłyszał muzykę death-metalową. Regeth przepadał za taką muzyką, i po chwili zaczął tańczyć ku utrapieniu innych. Taniec się ograniczał do szybkiego napierdalania głową w górę i w dół, tudzież kręcenia młynka nią. Dodatkowo poruszał się w losowych kierunkach. Nikomu by to nie przeszkadzało, gdyby nie jedna rzecz, a mianowicie jego rogi.
Pierwszą ofiarą był Hadrian, cóż, dostał niechcąco z rogów i efektownie ''zaliczył glebę''. Następnie oberwał Gwynnbleid, tym razem Regeth widząc go chciał aby on dołączył do niego, w końcu każdy sługa mroku powinien mieć kozę u boku. Efekt podobny do Hadriana.
 Destruktywny taniec w końcu dosięgnął Cepka i Ptakubę, a nawet karczmarza. Tylko Fast (i chomik) zdołał cudem uciec na kosiarce.
Regeth poczuł, jak moc z niego ucieka, zawróciło mu się w głowie, po czym zasnął na podłodze. Wokół niego leżały porozbijane krzesła, stoły,a karczma wyglądała jakby tornado przeszło przez nią.


IP: Zapisane
Nekro_L

******

Punkty uznania(?): -1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 476


Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : 01 Lipca 2010, 13:25:20 »
W tym momencie do środka wszedł bardzo osobliwy osobnik. Miał spodenki w kwiatki i czarnego T-shirta na którym była ręka trzymająca czerwony granat w kształcie serca. Jego twarz... Pfu, nie miał twarzy. Zamiast tego naga czaszka, a w oczodołach pomarańczowe piłeczki do ping-ponga.
Piłeczki ping-pongowe omiotły szybko porozwalane wnętrze, członków lokalu na ziemi i wreszcie zatrzymały się na pijanej kozie. Nic nie mówiąc tajemniczy osobnik zatrzymał się pod ścianą gdzie było trochę miejsca. Wyjął z kieszeni rozkładany stół do ping-ponga i ustawił go prostopadle do ściany. Z drugiej kieszeni dobył paletki dwugwiazdkowej i wyciągnął jedną z piłeczek z oczodołu po czym zaczął grać ze ścianą.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : 01 Lipca 2010, 14:09:45 »
Parę minut później w celu ogarnięcia tego całego chaosu i (fuuj!) indywidualności zwołano specjalne zebranie wewnątrz na gruzach Tawerny.
Najpierw głos zabrał Fast, wyjmując z kieszeni jakiś zwitek papieru i zaczynając czytać:
-Zebraliśmy się tu dziś by być świadkami rozwarcia związku... zaraz, zaraz...
Po chwili Fast zaczął przeszukiwać kolejne kieszenie płaszcza i czytając  kolejne bardzo patetyczne teksty.
-Wasze płonące stopy nie będą brukać mych... Moja głowa pozostanie tam gdzie jest...
Zważywszy iż kieszeni w jego płaszczu było dokładnie 4328, nie mógł odnaleźć tej właściwej kartki, na której z pewnością umieszczony miał długie, ciekawe i charyzmatyczne pismo, o tym co powinni teraz uczynić w celu zjednoczenia się i odzyskania tego czego nie mają, a czego jeszcze nie stwierdzili. Po chwili milczenia głos zabrał Ptakuba:
-To zanim nasz Fastowy towarzysz odnajdzie właściwą kartkę, może, któryś z was ma jakiś plan odnośnie tego co teraz robimy?
Regeth, który niedawno się obudził bezceremonialnie odezwał się z charakterystycznym kozim akcentem, którym bądź co bądź bardzo zaimponował baranom na kosiarkach.
-Myślę, że powinniśmy zacząć od odbudowy tawerny. Nie widzi mi się zbytnio organizowanie zebrań na tych gruzach. Przecież tutaj nie ma nawet dostępu do mojego ulubionego koktajlu bananowego!
-A co z tym małym, dziwnym czymś, co kradnie różne rzeczy i jest już na granicy Afrykańsko-Ryśyjskiej ? - wtrącił Nekro_L, który nadal grał w pingponga.
-A co u Killerka, Cepku? - zapytał w końcu Fast, który przeszukał już 3203 kieszeni z 4328.


IP: Zapisane
Regeth

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 390


Thor Mit Uns!

Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : 01 Lipca 2010, 14:15:01 »
-Koktajl bananowy? tfuu! Chodziło mi o krew, tak dokładnie! Co to było, miałem bardzo fajny sen. Tak, death party w pełnej okazałości.-Regeth jak widać nie wytrzeźwiał w pełni. Miał plan, genialny plan. Wkrótce go ujawni


IP: Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 ... 24    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.033 sekund z 21 zapytaniami.
                              Do góry