Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1] 2 3 4 ... 6    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Najtrudniejsi bossowie w waszym życiu (Czytany 36468 razy)
Fergard

***

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 224


Uncle Hells' faithful sidekick

Zobacz profil
« : 01 Listopada 2009, 20:43:14 »
Czyli jedna z rzeczy, które potrafią wkurzyć chyba każdego gracza. Bossowie. Jedni łatwiejsi, inni powodują u graczy drgawki, spazmy, przekleństwa. Może macie swoje typy?

Co żeby nie być gołosłownym, zacznę od paru przykładów:

Reist-Demon(Two Worlds) - Spotykamy go w Oswaroth, jeżeli idziemy z głównym wątkiem. Facet w kapturze ewoluuje w jedno z największych bydlęć w grze. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, pomyślałem sobie "Oh s&%t...", ale zrobiłem dobrą minę do złej gry: Byłem na 52 lvl(To dość dużo), byłem świetnie uzbrojony, wreszcie grałem na "Easy". Bydlę zdjęło mnie jednym uderzeniem. JEDNYM!
Koniec końców utłukłem dziada po żmudnym, ponad 20-minutowym naparzaniu go wszystkim, co przyzwałem. A jedyne, co po sobie zostawił to oko zwiększające manę o 50...

Jinpachi Mishima(Tekken 5) - O, ten pan też potrafi być groźny, i nie mówię tu o jego Brzusznym Ataku, który da się obejść sidestepem. Nie, mi chodzi o jego Tąpnięcie. Jest ono niewiarygodnie szybkie i nie można go zablokować w żaden sposób. Kiedy już do niego dojdzie, Jinpachi będzie mógł z tobą zrobić absolutnie wszystko. Jedyne, co pozostaje, to modlić się, by go nie użył.

Night Terror(Soul Calibur 3) - Niesamowicie silny, nieludzko szybki(To wręcz przeczy zasadom grawitacji!), potrafi zaatakować cię absolutnie zabójczym atakiem z drugiego końca planszy, no i nie da się go Wyringoutować(Czyt. Zrzucić w przepaść).

Bossowie z "Hell Bulletów"(Wszystkie Hell Bullety) - "Hell Bullet" to rodzaj gry o następującej kreacji: Mały stateczek, setki przeciwników plujących dziesiątkami pocisków każdy, na końcu wielki jak pół ekranu boss, który pociskami zapluwa cały ekran. Nie muszę chyba uzasadniać, dlaczego tutaj są właśnie te potwory. Nawet na średnim poziomie trudności wymagają od nas małpiej zręczności lub szczęścia. A zresztą, obaczcie sami: http://www.youtube.com/watch?v=70iFdnI-xfA Te fioletowe/purpurowe rzeczy to oczywiście pociski wroga.

Seymour Flux(FF X) - Do niego podchodziłem w całej grze największą ilość razy. Wytrzymały, odporny na zmiany statusu, ma potężne i wyjątkowo perfidne ataki statusowe, może rzucać na siebie Protect/Shell. No i jest skłonny do momentalnego odpalania ataku o mało pomysłowej nazwie "Total Anihilation"...

Cerberus - 1 walka(KH) - Stworzonko rzuca w nas naprowadzanymi kulami ognistymi, gryzie trzema głowami i koniec końców miota w nas czarnym ogniem, którego za cholerę nie da się uniknąć(Chyba że wskoczysz psinie na plecy - Co podczas pierwszej walki jest niewykonalne). A że masz do tego jeszcze niski lvl i mało itemów leczących, to...

Zapraszam do dzielenia się opiniami.

 


IP: Zapisane
Panzers roll forward and The Reaper follows them

Leaving tracks of blood, Panzers roll again

Your fate shows itself in shrapnel, smoke and tears

Who can stop these beasts, the source of all your fears?!
Marbas Lucyferowicz

****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 277


SATAN CLAUS

Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 01 Listopada 2009, 21:08:42 »
 Jedyne co pamiętam to 2 gry:
Painkiller na traumie, walka z Alastorem. Chyba z 30 albo z 40 razy musiałem wczytywać. Nie tyle on, ale zawalająca wieża mnie zabijała, a że tam wszystko duuuże no to trochę wysoko z tym upadkiem. Dopiera kombinacja tarota rozwiązała problem.
 Serious sam 1. Troche mineło czasu nim sie skapnąłem że w tej piramidzie trzeba w te pierścienie skakać. Same dojcie do piramidy to koszmar, a jeszcze regeneracja bossa. :P


IP: Zapisane

Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 01 Listopada 2009, 21:11:47 »
Rozchodzi się tutaj o wszystkie gry tak? To jak dla mnie seryjka FF i weapony wymagające naprawdę dużo poświęcenia do ich pokonania , nie są obowiązkowi ,a więc dlatego są tacy trudni , jak dla mnie faworytem jest ultimate weapon z FF 7  8) (http://www.k-ff.com/Final7/index.php?n=39 jakby ktoś chciał wiedzieć co to za koleżka)


IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




Łowca Dusz
Tawerniany Wampir

****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 785


Soul Collector

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #3 : 02 Listopada 2009, 10:28:11 »
O tak było kilka takich...
Diablo w Diablo 2
I w Titan Quest statni Boss w grze(podstawka) nie pamiętam jak on się nazywał bodajrze Tyfus czy jakoś tak :)

więcej nie pamiętam


IP: Zapisane


Uploaded with ImageShack.us

Homo-hetero-non-bisexualny emo punk rockowy mastochistyczny rasista, egoistyczny hedonistyczny hom
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : 02 Listopada 2009, 17:40:23 »
O tak było kilka takich...
Diablo w Diablo 2


A diablo mam nadzieje że nie na poziomie normalnym bo to jest poprostu pikuś, strasznie łatwy jest  :P


IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




Loczek
King Loczdorah

*

Punkty uznania(?): 23
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 843


It's Seriously Christmas

Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : 02 Listopada 2009, 17:57:23 »
Heh wy nie wiecie jak fajnie tłucze się Uber Diabełka lub Bossów do UberTristram widziałem na własne oczy i sam ich spotkałem, strasznie ciężko im zarysować lakier.


IP: Zapisane
Łowca Dusz
Tawerniany Wampir

****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 785


Soul Collector

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #6 : 02 Listopada 2009, 18:07:21 »
O tak było kilka takich...
Diablo w Diablo 2


A diablo mam nadzieje że nie na poziomie normalnym bo to jest poprostu pikuś, strasznie łatwy jest  :P


Na tym co się zaczna grę... dodam jeszcze że miałem mały poziom i grałem bodajże czarodziejką


Musiałem straszie się z nim bawić bo miałem bardzo mało życia gdy walną na mnie swoją błyskawicę to niemal że od razu padałem


« Ostatnia zmiana: 02 Listopada 2009, 18:11:08 wysłane przez Łowca Dusz » IP: Zapisane


Uploaded with ImageShack.us

Homo-hetero-non-bisexualny emo punk rockowy mastochistyczny rasista, egoistyczny hedonistyczny hom
Ireth

******

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 455

Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : 02 Listopada 2009, 18:46:09 »
Hmm...najtrudniejszym  bossem z którym walczyłam ( i jedynym, którego nie pokonałam) był potwór Pleśniowiec z Królika Bystrzaka Misja Na Ser-io. Bez przerwy rzucał we mnie krakersami, na których były działania matematyczne, które trzeba było obliczyć i strzelić do odpowiedniego z La-Sera. Ale potwora La-Ser nie ruszał. Po miesiącu odpuściłam sobie i niestety nigdy nie dowiedziałam o dalszych losach Mozzarelli ( to ta wyspa na której mieszkał ten potwór) :(.


IP: Zapisane
Nekro_L

******

Punkty uznania(?): -1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 476


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : 19 Grudnia 2009, 11:34:26 »
Jednym z najtrudniejszych bossów jakich pamiętam był gość z Kapitana Pazura (był na 10 poziomie). On sam nie był wcale taki najgorszy, ale grał w duecie z papugą :-\ Ogólnie Kapitan Pazur to jedna z najtrudniejszych gier w jakie grałem. Doszedłem do wyżej wspomnianego bossa i nigdy uczciwie go nie pokonałem (później używałem już kodów :P)


IP: Zapisane
Aleksiej

******

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 86


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : 19 Grudnia 2009, 12:27:25 »
Ja tam w Sacred miałem takiego bossa D'cay orkijska dama. Takie bydle że nie wiem zieje ogniem wali ogonem i łapami. Te smoczysko mnie ciagle dedało. Jej armia umarłych także mnie naparzała że nie wiem aż w końcu rozwaliłem armie i jakoś D'cay też rozwaliłem. (Mocarna serio)


IP: Zapisane
Spromultis

***

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 223


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : 19 Grudnia 2009, 13:08:16 »
Bossowie, któzy nie dawali mi spokoju przez parę dni:

Transformers The Game: Shockwave
Tłukłem go czym mogłem, rąbałem latarniami, ławkami i samochodami, a temu ubywało tylko milimetr paska życia max! W dodatku musiałem uważać na to, żeby nie rozwalił miasta, zanim ja rozwalę jego. A potem, jak pasek się skończył... masakra! Gosć zmieniał się w śmigłowiec i muszę go gonić! A gość jest szybki jak nie wiadomo co, a Prime, no niestety, nie lata i jest raczej wolny.

Devil May Cry: Agnus Angelo:
Rany... Wysysa życie, rzuca Gladiusami, kręci się z Kordelasami... I jeszcze strzela ognistymi kulami, których prawie nie da się uniknąć... masakra.

Kangurek Kao 2: Hunter
Jak miałem siedem lat, to go tłukłem i tłukłem, a dziad i tak dobiegał do tej dziadowskiej łódki... a przedtem jeszcze trzeba było przejść przez serię pomostów napakowanych beczkami po parę bomb. Wtedy, to było trudne :)


IP: Zapisane
Regeth

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 390


Thor Mit Uns!

Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : 19 Grudnia 2009, 13:17:16 »
Ja miałem największe problemy z Mordokiem z Sacrifice, no i z Królem Cienia w NWN2.


IP: Zapisane
Fergard

***

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 224


Uncle Hells' faithful sidekick

Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : 19 Grudnia 2009, 14:19:20 »
@Nekro_L: Podpisuję się obydwoma rękami. Marrow był straszliwie wkurzający. O ile dotelepałem się jakoś do 10 poziomu, używając "tylko" kodu na wysokie skakanie, to od Marrowa rzucałem już "Mpkfa". Gdyby jego kule biłyby za mniej obrażeń...

@Spromultis: O ile z Hunterem się zgodzę(To był boss, że hej!), to Agnus w swojej niebiańskiej formie był relatywnie łatwy do pokonania. Jego ładowanie do wysysania życia można było przerwać, atakując brutalnie mieczem(Nero) bądź strzelając parę razy z Pandory(Dante). Savior czy Sanctus ze swoimi tarczami IMO byli trudniejsi.


IP: Zapisane
Panzers roll forward and The Reaper follows them

Leaving tracks of blood, Panzers roll again

Your fate shows itself in shrapnel, smoke and tears

Who can stop these beasts, the source of all your fears?!
angel95

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 2

Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : 19 Grudnia 2009, 14:30:11 »
no dla mnie była to gra ghost master lużna główka (jezdzieć bez głowy , ale nie wiem czy można nazwać go bosem jeżeli już to bosem jest gość który go przyzwał)  trzeba zmusić śmiertelników żeby go nakryli ,zabrali mu czaszke , i ją pochowali . Jest to trudne bo luzna głowka ma naprawde silną moc odstraszania ludzi a przechodziłem bez poradnika  8)


IP: Zapisane
Regeth

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 390


Thor Mit Uns!

Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : 19 Grudnia 2009, 16:57:11 »
Ale z poradnikiem ta misja była banalna.


IP: Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 ... 6    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 20 zapytaniami.
                              Do góry