Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 ... 4 5 6 [7] 8    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Najlepsi gracze (Czytany 47657 razy)
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #90 : 05 Października 2011, 18:29:37 »
A możesz zdefiniować pojęcie minimali?:)


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #91 : 05 Października 2011, 22:51:05 »
   Minimal ---->

   Są 2 rodzaje: rozsądny i nierozsądny.
   Minimal to przypisana danej rasie wykorzystującej danego herka ilość expa niezbędnego do sforsowania strategicznego guarda, a więc i zarazem moment w którym to zdarzenie może mieć miejsce, lub też jeszcze inaczej mówiąc - minimalny czas potrzebny do zainicjowania zdarzenia w postaci ataku na dany cel strategiczny w wykonaniu tego a tego herka używającego armii z jakiegoś tam miasta.
    Różnica pomiędzy rozsądnym a nierozsądnym minimalem jest zasadnicza - jaki sens w osiągnięciu jakiegoś celu  skoro straty mogą być olbrzymie ?! :)

Wiadomość doklejona: 06 Października 2011, 02:11:27
   Swoją drogą ciekaw jestem, ilu z mocnych obecnie zacznie grać w H6 i jaką tu skuteczność wykażą? Albo - jak szerokie grono zbojkotuje H6 z pieśnią o doskonałości  H5 na ustach?...


« Ostatnia zmiana: 06 Października 2011, 02:11:27 wysłane przez Ganja-lff » IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #92 : 06 Października 2011, 06:59:37 »
H6 jest o tyle lepszy, że jest pozbawiony losowości wynikającej z wchodzenia telentów i umiejętności. W H5 ktoś kto na początku ma balistę i machiny jest znacznie bardziej do przodu w stosunku do tego co nie ma. I na małych mapach moim zdaniem to jest imba. Prawdopodobnie dlatego w H6 nie ma machin. Ktoś poszedł po rozum do głowy.


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #93 : 06 Października 2011, 16:47:02 »
   Brak losowań przy levelowaniu jest ok jak najbardziej, jednak brak skilla war machines to być może droga na skróty.
   Można all dostroić mniej lub bardziej, można też jakieś aspekty wykluczać i się to robi częściej, gdyż łatwiejsze. Ale coś tam dali w miejsce machin, więc ok - dla mnie to i tak w sumie są cyferki koniec końców jedynie.

   Mówiąc o faworyzowaniu herosa z machinami na małej mapie pamiętajmy, że na dużej bez mentora to już tylko namiocik w pewnym momencie się robi, a nie żaden super abill, więc czy na sporych mapach można mówić o faworyzowaniu herków bez machin?
   Sprawa jest dla mnie prosta, w pewnych okolicznościach sprawdza się coś, co się sprawdza gorzej lub nie sprawdza w innych, zatem nie mam żalu o te machiny, dla mnie to naturalne, że one są i to jakie są też. Znajomość realiów prowadzi do mądrego wyboru początkowego i tyle - gdzie tu jest miejsce na brak balansu, skoro każdy w grze 1 vs 1 może wybrać? O ile mapa faworyzuje jakiegoś herosa, można jej nie używać lub toczyć tym bardziej wymagające pojedynki, im bardziej ów hero vs któremu startujemy jest imba, lub najprościej jak tylko można, wykluczamy nie mapę a herka tak przez nią podrasowanego...
 
   Jeżeli coś jest imba na 100% w ogóle, jest tym random gra - nie wybranie bohatera do gry na konkretną mapę nie jest synonimem profesjonalizmu dla mnie, raczej dowodzi częściej nie zrozumienia zależności różnorakich.
   Nic bardziej nie rozwala gry niż słaby hero, któremu nie poszły skille i abile jak należy vs druga strona, której idzie standardowo - to już jest dysproporcja jakiej żadne zabiegi nie usuną, jedynie mądra decyzja o wyborze temu coś zaradzi ( który wraz z odpowiednim poziomem trudności na dobrej mapie zdolny jest do eliminacji czynnika losowego w zakresie, w którym może być mowa o wyniku gry jako konsekwencji wielu decyzji podejmowanych w jej trakcie ).
   Grając random pamiętajmy, że to totolotek w dużo większej mierze ( niż gra z wyborem, także będąca totolotkiem trochę zawsze ) i tyle w świadomości załatwia sprawę - wówczas szukając balansu zacięcie nie decydujemy się na random, a grając bez priorytetu " skasować rolę farta na maxa ", randomujmy ile wlezie.
   Powodów wyboru takiej a nie innej formy może być sporo, także słabość do hazardu - wiele podobnych rzeczy odczuwałoby się grając ze skillem w pokerka przed rozdaniem i na innych etapach ( jak te związane z oczekiwaniem na to przykładowo, kogo znajdziemy w tawernie ), ale czy można preferując taką losową bardziej formę ocenić się po wygranej, że było się lepszym np., skoro tak daleko sięgają uwarunkowania? Czyli ile w tym zwykłej przychylności fortuny było a ile skilla było trudniej dociekać! Pro pokerzysta po przegranej nie załamuje rąk, wie to, co statystyka powtarza nieodmiennie, że rozrzut jakiś tam jest i musi być w tych rozdaniach wszystkich, że pro gracz jedyne co musi zrobić, to uderzać tam gdzie % na wygraną wysoki, czasem - uwzględniwszy ileś tam tysięcy rąk oponenta - uderzać też tam, gdzie pozornie sama karta nic zdziałać nie zdoła..., że co by nie było jak zła karta pójdzie i tak większość przegra, bo wyżej ch...  się nie podskoczy...

    Można zatem preferować mapy na których rządzą machiny, można grać tylko jednym bohaterem jedną mapę, można tylko random używać..., jednak czyniąc to nie powinno się np. nie chcąc w konflikt wejść z rozumem twierdzić zarazem o sobie ( jak się takie ma jednomapowo-herkowe podejście ), że jest się jakimś pro wymiataczem. Niektóre rzeczy nie potrafią koegzystować bez zburzenia logicznego fundamentu myśli, są niezespajalne - tak właśnie ma się sprawa z random gdy ktoś twierdzi, że to = bardziej sprawiedliwy, a prze to i profesjonalny model rozgrywki ( więc: może i on bardziej pro, ale ze sprawiedliwością mocno jest na bakier bez dwóch zdań). Jeżeli natomiast stwierdzi ktoś, że random = przekonaniu o prawdziwości takiego zdania - "kto tego używa, ten bardziej wszechstronny gracz", też nie do końca prawda, bo może tylko " otwarty " mocno to gracz, ale zarazem i wielce nieskuteczny w wielu przypadkach, a w kilku jedynie dający radę, czyli właściwie mało wszechstronny - mamy tak bowiem, że w tego rodzaju definicjach znajduje się niezmiennie aspekt weryfikacji w praktyce, która to weryfikacja nie pozwala być tym pro z uwagi na same chęci np., na samą akceptację modelu gry spełniającego jeden lub więcej z postulatów przypisanych pojęciu pro. Rekapitulując, nie jest pro ten kto gra z wykorzystaniem modelu czy tez modeli posiadających jeden lub więcej z postulowanych dla pro przymiotów, a ten, kto czyni to na poziomie, wiadomo, lecz już ustalenie, czy bardziej pro jest gracz skuteczniejszy ogólnie ale o wiele bardziej wyspecjalizowany niż ten ponad średnią tylko wystający ale jednak grający wszystko, czy zbyt wąska specjalizacja kłoci się z pro nawet gdy jest na poziomie mistrzowskim... ? - to nie jest już takie jednoznaczne.
   Jeżeli zatem ma być wszechstronność atrybutem modelu gry i cechą gracza pro, zgoda na to, jak i na to również, by machiny rządziły w specyficznych warunkach ( bo dlaczego nie miałyby istnieć takowe ich wykorzystaniu wyjątkowo efektywnemu wielce sprzyjające ), jednak na to nie przystanę, że jest random tożsamy z profesjonalizmem, a co najwyżej się zgodzę, że - w sposób zresztą też nie nazbyt ścisły - jedynie z nim jest powiązany. I powiem o nim inną rzecz śmiało, odnośnie tożsamości rzeczy pewnych - jest random dla mnie zespolony z aspektem losowości, a ta z utratą równowagi nie tyle jednym też jest, ile zachodzi tu silna korelacja statystyczna.   


IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #94 : 06 Października 2011, 17:32:15 »
Też uważam, że gra randomem jest nie na miejscu. Z tego też powodu nie gram w lidze h5. Wydaje mi się absurdalne abym nie tylko nie mógł wybrać herosa ale jeszcze do tego miasta!!! Korzystają tam ze strike outa czy jakoś tak, który wybiera pary. To jest dla mnie jakiś absurd bo można trafić rasę, którą kompletnie się nie gra.
Odniosę się tutaj do zawodowych progamerów. Jest to bardzo rozwinięte w Korei Południowej. Najlepsi z nich zarabiają nawet po 100000$ rocznie a rozgrywki są transmitowane w telewizjach. Mają oni normalne treningi i spędzają na nich 10-12 godzin dziennie!!! Wyobraźcie sobie jaki jest więc poziom takich rozgrywek. Są tam takie gry jak Starcraft oraz Warcraft 3. Rzeczą oczywistą jest, że każdy z graczy specjalizuje się w jakiejś rasie (w Warcrafcie i Starcrafcie są 3 rasy). Pomimo tak małej ilości ras (w porównaniu do heroes) panuje zasada, że rasę się wybiera bo tylko w ten sposób można dojść do perfekcji. Zaledwie kilku graczy (na moje oko gdzieś 1%) gra randomem.
Nie widzę dlatego powodu dlaczego miałbym być zmuszany do losowego wyboru. To absurd. Grałem kiedyś w lidze H3 i tam można było wybierać zamki i herków. Randomizacja prowadzi do sprowadzenie wyniku gry w dużej mierze do przypadku. Trudno bowiem uznać, że każda rasa na danej planszy ma takie same szanse i że każdy wszystkimi rasami gra równie silnie.


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #95 : 06 Października 2011, 22:17:25 »
   Można zostać zmuszonym do zagrania all random, gdyż takie akurat nie inne będą zasady turnieju, ale to jak ktoś chce być pro jest istotne, bo się zmusić będzie musiał ( jakkolwiek śmiesznie to brzmi, oddaje sens wiernie ) do grania w warunkach dla niego mniej komfortowych potencjalnie. Jeżeli mowa o przymusach ligowych, można albo do jakiejś społeczności dołączyć, albo nie, zasada jest prosta - daje nam ona tyle ile chcemy, i my coś dajemy, choćby akceptację panujących reguł.
   
   Korzystanie ze strike outa zdaje się ma aspekt strategiczny, który opiera się na wiedzy rozleglejszej niż tylko "jak skutecznie grać jedną rasą" ( ale co i jak z tym dokładnie nie pamiętam ) , gra random również wymaga sporej wiedzy, by stała się skuteczna... Ogólnie wiedza kompleksowa będzie potrzebna także dla specjalizującego się w jakiejś rasie i herku, bo skąd ma wiedzieć co czynić z rozwojem, skoro nie wie na co może być stać wroga; tyle że tu już wiedza mniejsza, bo np. nie musi ktoś władać dana rasą w sensie że sobie nią pogra śmiało, że będzie creepować, ale wiedzieć musi na ile stać daną rasę pod danym dowództwem w danym momencie w danych warunkach, który z wariantów rozwoju przeciwnika poza skutecznością odznacza się także prawdopodobieństwem wysokim na zaistnienie... - tyle przynajmniej. Skoro więc jest przyjęte w danej społeczności, tutaj mamy liga h5 akurat, by tak a tak coś robić, można jedynie zapytać dlaczego tak właśnie wybrali. A Ty wiesz dlaczego? Pytałeś? Takie podejście w połączeniu z brakiem czasu daje marne efekty, inaczej mówiąc jest zła metodą treningową, lecz może to jest zrobione by było więcej zabawy np.? Takie podejście skreśla sporo ludzi, więc może jest to świadomie wszczepiony w strukturę samej ligi selektor, filtr służący wyłuskaniu gracza o oczekiwanych preferencjach? Takie podejście jest na luzie do zaakceptowania, ale dlaczego jest takie właśnie? Sporo osób gra areny z uwagi na brak czasu, ale i niemało nie gra w lidze z uwagi na niechęć do pracy nad poszerzeniem tak znacznym swojej wiedzy ( bo woleli by np. frakcję 1 doskonalić, a muszą nagle każdą próbować ), w czym udział ma również czas nierzadko, więc areny wrogiem i sprzymierzeńcem jest brak czasu... Takie podejście faworyzuje wiedzę wszechstronną najczęściej ponad specjalizację, której nie daje się wykazać zwyczajnie. Takie podejście jest jakie jest, ale dlaczego właśnie takie? Niby że tak jest sprawiedliwie w sensie równania szans? Tylko wówczas tak sprawiedliwie będzie, jak się zaakceptuje że co los przyniósł jest sprawiedliwe i basta, ale to wówczas jak kogoś samochód potrąci to niech pamięta o wizji swojej sprawiedliwości i niech tam krzyczy będąc przy tym: oooo! stało się zadość sprawiedliwości, stało się stało !! 

   Znajomek mój miał już być kilka lat temu zaciągnięty do Korei, dawał radę sporo ponad 200 instrukcji na minute klepać..., dlatego wiem jak to tam się ma akurat.

Wiadomość doklejona: 06 Października 2011, 22:59:53
"Osobiście większym szacunkiem darzę graczy map typu RMG bo to jest żywioł i radzenie sobie w każdej sytuacji jakiej przyjdzie stawic czoła. Ileż razy można grac w kółko na tej samej mapie Fix? Non stop te same ruchy itd. Aż odpycha. Także działa tutaj prosta zależnośc. Ten, który gra RMG raczej bez problemu zajedzie na niej typowego Fixera. Przykładowo Jaro[PG], przez wielu uważany za najlepszego gracza RMG na Polskiej scenie, bezproblemowo w mojej opinii zlał by kilkanaście razy z rzędu tego Villgeforsa bo tamten raczej doświadczenia na RMG nie ma. Gracz RMG ma jednak przewagę na graczami Fix ponieważ jedyne co musi zrobic  to zapoznac się z mapą Fix i już może byc godnym rywalem na niej." Z tym tu aż się boję zacząć dzisiaj, więc przełożę na jutro ocenę sensowności tego co tu wkleiłem, a co z pod pióra gazy wyszło.


« Ostatnia zmiana: 06 Października 2011, 22:59:53 wysłane przez Ganja-lff » IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #96 : 07 Października 2011, 09:33:02 »
Co do zasad ligi to pytałem. Losowość zamków jest dlatego bo w przypadku każdej mapy są rasy oraz bohaterowie lepsi i gorsi. Owa losowość ma niby wyrównać szanse. Nie bardzo wiem w jaki sposób bo jak się czyta raporty z potyczek to widać, że gracze robią wszystko aby w strike out nie dać sobie "wepchnąć" określonych ras. Poza tym w lidze obowiązuje poziom heroiczny (który rzekomo ma wyrównywać szanse) co moim zdaniem jest dobre na singla ale w multi powoduje, że pewne zamki mają lepiej. Np. taki Loch potrzebuje każdego z surowców po trochu i spoko daje radę. Ale takie Elfy, które wymagają kolosalnych ilości drewna mają o wiele mniejszy potencjal niż na ciężkim. Zamki potrzebujące dużych ilości jednego surowca są na tym poziomie pokrzywdzone. Wymiana na targowisku nie wchodzi w rachubę bo przelicznik jest żałosny a jeśli nawet to taka operacja już powoduję przewagę jednego zamku - jedni muszą tracić na wymianie a inni nie.
W rozmowach z Gazą (Albolabrisem) powoływał on się na to, że jest to poziom heroiczny i ma być ciężko a inne poziomy są dla dzieci.
Gdyby brać pod uwagę grę z komputerem to niewątpliwie miałby on rację ale mówimy o multi.
W multi chodzi o to aby było równo i żadna z ras nie miała przewagi. Gdybyśmy grali np. na poziomie łatwym to taka Akademia mogłaby zrobić artefakty do każdej jednostki. Czy wtedy zwiększyłyby się możliwości tego zamku? Bardzo!!!
W multi gramy przeciwko człowiekowi a nie przeciwko mapie więc argument o poziomie dla dzieci jest nietrafiony. Poziom gry zależy w tym przypadku od naszego przeciwnika.


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #97 : 07 Października 2011, 13:42:03 »
   Święte słowa, gramy vs ktoś nie comp! Czy coś jest łatwe czy nie -  zdaje się wczoraj z Banshe o tym wzmianka była w rozmowie - zależy od tempa, w jakim planuje się wykonać ruchy. Czy 10000 prowadzi do sytuacji, ze się już z niczym nie liczymy? Może na jakiejś mapie i ustawieniach tak jest, ale na ogół kasy i reszty jest mało niezależnie od stopnia trudności.
   Klucz wymaga grania co najmniej 2 herosami na raz - jak ich zaopatrywać nie posiadając wielu herosów, za co wykupić niezbędne wojsko? Na hard brak kasy doskwiera już w 4-5 dniu 1 tyg. i all co mamy w kasie jest na bieżąco zdobywane ( więc się liczy wręcz takie szczegóły, jak ile wziąć golemów w tym momencie, bo może 2 starczą, a reszta za kilka dni o ile ...). Heroic robi tyle w kontekście ekonomicznym, że rozbieg jest wolniejszy, więc jakby mapa stawała się we wczesnej fazie większa - gdyż jest się wszędzie trochę później, prócz tego sprowadza grę w padół linearności, znacznie większej i dłużej obecnej schematyczności, dodaje nie byle szczyptę losowości... Heroic na odpowiednich ustawieniach jest ok, na niektórych mapach jest ok..., ale ogólnie nie jest dobry do gry multi, która de facto zaczynamy dopiero po spotkaniu, gdy już możemy wpływać na swoje posunięcia.
   Opowieści dziwnej treści zaiste charakteryzują babolabrisa, który widać robił to, czego ja np. nie zaznałem wiele - sporo siedział samotnie przy swoim komputerku i cisnął biedne neutrale oparte o heroic, po czym dumny z siebie rozpowiadał jaki to on pro ( a koledzy powiadali " jak ty to robisz?!" i ten wpadał w zachwyt najpewniej jednocześnie zakrywając go gadką o tym, że jakby jednak matrona cienia coś tam, a oni coś tam, to wówczas inaczej all by się potoczyło ), podczas gdy widać było wtedy jak i dziś dokładnie, że to singlowa spuścizna piętno na nim wręcz odcisnęła; już niejaki Wiktor Wektor starał się mu ukazać jaki to z niego wybitny gracz ( recepty na zwycięstwo to kopalnia wesołości jak dla mnie), jednak babolabris nie przyjmuje do wiadomości wielu rzeczy od dawien dawna  jak widać.

   Wygrane vs Willgeforts 14 razy z rzędu w wykonaniu kogokolwiek - to jest niemożliwe. Dla każdego kto ma wątpliwości mam argument pocieszny - niech maila wyśle do tych, których stawia na piedestale w okolicach 1 strony babolabris i/lub indian. Usłyszycie, że Willgeforts jet graczem potężnym, a skoro ktoś o nim powiada, że po ileś tam razy by pod rząd dostał od znajomego jego, ten ma psychiatryk otwarty lub konieczność przed nim rozpoczęcia analizowania swoich wypowiedzi pod kątem logiczna/nielogiczna wraz ze sprawdzaniem - o ile jego wypowiedź ma posiadać oparcie w wiedzy ogólnej jakiejś - za każdym razem, czy aby znowu nie poleciał w kosmos.


IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #98 : 07 Października 2011, 14:01:04 »
A skoro już wspominamy tak często o Vilgeforsie to grał ktoś z tu obecnych z nim? I z jakim skutkiem?


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #99 : 07 Października 2011, 14:42:34 »
   Właśnie, ciekawe jak to wygląda? Ja mam bilans ujemny vs Willgrforts zapewne, jednak wielu gier na klucz do zwycięstwa nie skończyliśmy ( a uważam, że miałem zawsze kontrolę na niej ), część gier jest z fazy eksperymentów, którą biorę pod uwagę ( czyli zaraz jak tylko h5 użyłem pod multi szukałem ludzi od których można się uczyć ), więc... sam nie wiem. W ostatnich powiedzmy 5 partiach ( bo tyle pamiętam wraz z tym na jakiej mapie/ustawieniach itd.) mam bilans korzystny z kolei...

   


IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #100 : 07 Października 2011, 14:48:12 »
Czy ten Vilgefors jest najlepszy czy jeszcze ktoś gra lepiej?


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #101 : 07 Października 2011, 15:00:46 »
   Ja sądzę że nie da się inaczej niż na początku kryteria uściślić, bez tego ani rusz.
   Ale jest bardzo silny, to na 100%, powiedzmy, że to czołówka, gracz nieustannie się rozwijający ( a więc grający dużo wciąż z nowymi ludźmi nowe rzeczy ).

   A jak już ustalimy kryteria, dalej łatwo nie będzie, bo jak np. w boksie nie udało się rozstrzygnąć tego i owego i niejeden spór o to kto lepszy z uwagi na jakieś tam przeszkody w zestawieniu w ringu panów do dziś i na wieki zostanie otwarty, tak tutaj mamy wiele danych z racji stałego progresu zdezaktualizowanych obecnie, a ich aktualizowanie jest problematyczne choćby w ujęciu " jak by ci wszyscy ludzie mieli ze sobą zagrać znów, to już by może tylko wciąż grać musieli dniami całymi"... Sądzę, że można śmiało poukładać kryteria tak, by dało się to na poważnie rozpatrywać - ktoś ma jakąś propozycję jak by usystematyzować pewne sprawy w tym wątku? Natomiast bez problemu można bawić się w przybliżenia i mówić o czołówce, elicie, o grupie naj pro playerów i tychże nazywać.


IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #102 : 07 Października 2011, 15:19:00 »
Dajmy na to zwykłe mapy FIX. Jesli mielibyście wymienić waszym zdaniam 5 najlepszych graczy to kto by to był.


IP: Zapisane
Ganja-lff
Użytkownik jest na liście obserwowanych Obserwowany
*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 68

Zobacz profil
« Odpowiedz #103 : 07 Października 2011, 15:43:00 »
   Już łatwiej, ale wcale nie lekko. Mapy tohowe inna gra niż takie moje standardowe, więc nawet pośrednio za sprawą doświadczenia z map standardowych i rmg nie potrafię wiele rzec, a że w dodatku bywało tak często, iż ktoś konkretną cisnął mapę, to i nawet wówczas mówić trzeba o naj na danej mapie. Sporo daje się obecnie weryfikować z rozmów tylko, bo w raportowania i takie tam od dawna się ludzie nie bawią z toh; jednak z drugiej strony HL ciągle dba o statsy itp. więc chociaż z tej strony ułatwienie (tyle że oni irmg głównie ...). No nie jest łatwo, kryteria powinny zostawić jak najmniej miejsca na gdybanie, więc np. praktyczne podejście to luknięcie w statsy lig... Ale już znów się robi ciężko, bo jak zobaczymy mamy graczy z punktami i takich co mają i punkty i korzystny stosunek porażek do zwycięstw, aż wreszcie i takich ( choć oczywiście nie każdy przypadek omówiłem już ), którzy mają all zbudowane na partiach vs sami mocni a nie byle z kim i jak:)...
   Normalne życie sprawia ( w war crafta się ciśnie i z niego żyje ), że sporo ludzi ze strasznym skillem gra okazyjnie, to nie są dobre warunki do precyzowania. O sobie mogę powiedzieć, że stosunek zwycięstw do porażek na Kluczu mam bardzo korzystny i że grałem na tej planszy vs kilkadziesiąt osób. Na danym settingsie ( np hard, normal, heroic ) mam tam zapewne okolice kilkadziesiąt gier, łącznie będzie może kilkaset... No, mocny jestem na tej planszy jak młody koks:)


IP: Zapisane
Fleszu

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 145


Zobacz profil
« Odpowiedz #104 : 07 Października 2011, 15:53:14 »
A tak nawiązując do poprzedniej dyskusji odnośnie meczu z Tobą na Kluczu do Zwycięstwa jakoś nikt się nie skusił z topowych graczy. Wobec tego ponawiam pytanie.
Czy ktoś podejmie rękawicę Ganialfa. Wtedy okaże się czy wie o czym mówi czy jak twierdzą niektórzy to czcze przechwałki.


IP: Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 6 [7] 8    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.03 sekund z 18 zapytaniami.
                              Do góry