Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Strony: 1 ... 12 13 14 [15] 16 17 18 ... 20    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Kącik historyków (Czytany 55460 razy)
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #210 : 04 Maja 2011, 15:55:41 »
Mam plan zamknąć na chwilę wątek w celu lekkiego odświeżenia. Co wy na to? Zaraz zmienię ankietę to będziecie mogli mogli zagłosować za lub przeciw choć moim osobistym zdaniem przydałoby się na chwilę tu zrobić przewiew.


IP: Zapisane
Adaskop

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 147


Abraham.

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #211 : 04 Maja 2011, 21:18:10 »
Wróciłem.
Zdecydowanie jestem za. Zrobi chwila odpoczynku dobrze nam, może będzie po jakim czasie więcej pomysłów i chęci do działania.


IP: Zapisane

Cebulak
(Hadrian)

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 062


Uzależniony od niebieskiego

Zobacz profil
« Odpowiedz #212 : 04 Maja 2011, 21:42:26 »
^ Up z tymi pomysłami to się nie zgadzam, pomysły są, tylko że jest problem a mianowicie taki, że każdy ma swój okres, np: niektórych ciekawią wyprawy krzyżowe innych nie.. Także, jestem za tym by zamknąć go, tak do wakacji. 


IP: Zapisane
Cytuj
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny  8)
Adaskop

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 147


Abraham.

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #213 : 04 Maja 2011, 22:36:13 »
Okej w sumie jest w tym trochę racji. Jeden dostaję torsji na widok tematów o średniowieczu, drugi ma dość wszystkiego co wiążę się z okresem gdzie sprzęt husarii nie stał wyłącznie w muzeum a jeszcze inny nie ma ochoty na analizę poczynań Stalina. Aczkolwiek zakładanie oddzielnych tematów na każdy okres też jest złe, bo wtedy popularność pojedynczych wątków równa się zeru. Swoją drogą okresy okresami, ja się np o średniowieczu nie wypowiadam jakoś specjalnie, aczkolwiek zawsze wszystko czytam. Traktuję to jako dokształcanie.


IP: Zapisane

Loczek
King Loczdorah

*

Punkty uznania(?): 23
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 843


It's Seriously Christmas

Zobacz profil
« Odpowiedz #214 : 05 Lipca 2011, 09:54:23 »
Witam  :)

Temat przywrócony do życia za prośbą autora. Życzę miłej konwersacji :)


IP: Zapisane
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #215 : 05 Lipca 2011, 21:20:09 »
Dzięki Loczek :) Tak więc ja pragnę tylko poinformować, że temat zostanie dany w ciągu tego tygodnia. Nie będzie jednak wymyślony przeze mnie, bo zaczynający się w środę turniej finałowy Ligi Światowej i przyjazd mojej kuzynki około terminu piątek-sobota burzy mój własny spokój egzystencjonalny i moją koncentracje ;D Mam jednak nadzieję, że nie wypłyną z tego jakieś opóźnienia odnośnie tego tematu :)


IP: Zapisane
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #216 : 19 Lipca 2011, 03:16:57 »
No to po pierwsze przepraszam, że tak dlugo czekaliście na nowy temat. Powiedzmy, że miałem parę rzeczy na głowie, poza problemami wcześniej wymienionymi. No i cóż w końcu się zbieram by Kącik znów ruszył pełną parą. No to proszę bardzo:

Zaczniemy od pierwszej z tych najważniejszych bitew, które zmieniały losy świata. W drugiej połowie 6 w p.n.e. na świecie pojawilo się nowe imperium. Do 539 r. p.n.e. Cyrus Wielki, władca Persji podbił większą część Anatolii, w tym wybrzeże jońskie, którego ludność miała zapoczątkować erę walk grecko-perskich. Pomimo dobrych początków bowiem między tamtejszymi Grekami a Persami zaczeło iskrzyć. Następny władca silnego perskiego państwa, Dariusz I, narzucił słynącym z wielkiej woli niezależności Grekom tyranów, między innymi satrapów, którzy kontrolowali poszczególne terytoria jego imperium. Podlegali oni jedynie królowi. Dodatkowo w związku z wzrastającymi potrzebami prężnie rozwijającego się państwa greccy osadnicy zmuszeni byli płacić haracz, czy też daninę jak kto woli. Jakby tego było mało, zdobycie przez Persów Egiptu mocno ograniczyło ich kontakty handlowe. Jończyków wprost zaczeło mierzić jarzmo perskie. Postanowili więc wzniecić bunt i uwolnić się od niego. Przywódca Jończyków Arystogras rozumiejąc iż sami mogą sobie nie dać rady postanowił poszukać wsparcia wśród państw greckich. Pierwszy wybór padł na Spartę, jednak jej król nie bardzo widział jakikolwiek zysk w tym posunięciu, więc trzeba było szukać dalej. Jak się okazało, Ateńczycy byli o wiele bardziej zainteresowani pomocą swoim braciom. Zwiedzeni pokusą wielkich bogactw Persji postanowili wesprzeć powstanie Jończyków, które wybuchło w 499 r. Niewielkiej pomocy udzielili też mieszkańcy Eretrii. 20 okrętów wojennych wysłanych od sprzymierzeńców przypłyneło do Efezu, skąd wojska wyszły na ląd i ruszyły na stolicę Persji, Sardes. Zdobycie miasta nie sprawiło szczególnych kłopotów Grekom. Wkrótce w obliczu nadciągających sił perskich zrównali je z ziemią. Bitwa była jednak nie unikniona. Siły greckie poniosły klęskę, w związku z czym Ateńczycy postanowili się wycofać. Powstanie zaczęte w Milecie zakończyło się w 493 r., samo miasto zaś zburzono. Dla Dariusza było to jednak za mało. Wiadmość o pomocy powstańcom złożonej przez Ateńczyków tak go rozsierdziła, że postanowił nie spocząć dopóki nie ukara ich za mieszanie się w sprawy jego państwa. Podobno jak pisał Hedorot, władca Persji polecił jednemu ze swoich niewolników 3 powtarzać mu przed kolacją: "Panie, pamiętaj o Ateńczykach". Pierwsza wyprawa, która ruszyła w 492 r. skończyła się fiaskiem. Co prawda zięć Dariusza, Mardoniusz podporządkował Persji Macedonię, jednak wrogie plemiona trackie oraz niekorzystne warunki pogodowe zmusiły go do odwrotu. Dariusz jednak nie zamierzał tak szybko dawać za wygraną. Kolejna ekspedycja tym razem ruszyła morzem. Składała się prawdopodobnie z 600 okrętów, w tym 200 płynących w roli eskorty i 400 transportujących żołnierzy, konie dla perskiej kawalerii i zapasy. W sumie armia perska składała się z 25000 żołnierzy, w tym oddziału kawalerii w liczbie około tysiąca. Wyprawą dowodzili bratanek Dariusza Artafernes i Datis, arystokrata z pochodzenia. Warto też zaznaczyć iż towarzyszył im Hippiasz Pizystrata, były tyran Aten, wygnany 510 r. Było ku temu wiele powodów, od kwestii politycznych po choćby znajomość terenu, na który nacierali Persowie. Tak więc wkrótce ekspedycja wypłyneła z Tarsu kierując się ku Grecji, desantując wojska na wiele wysp i podporządkowując sobie je za pomocą "perswazji" lub siły. W końcu wyprawa dotarła do wyspy Eubea, gdzie znajdował się pierwszy punkt wyprawy czyli miasto Eretria. Mieszkańcy miasta byli przytłoczeni tak ogromnymi siłami stojącymi przeciwko nim. Los niestety nie okazał się dla nich łaskawy. Zanim w ogóle podjęto decyzje co robić w obliczu tak ogromnego zagrożenia Persowie zrównali miasto z ziemią. Nie musieli się zbytnio wysilać, bo miasto wydali skuszeni chęcią zysku zdrajcy. Następnie siły perskie ruszyły w kierunku Attyki i 5 sierpnia wylądowały na równinie Maraton. Miejsce to z pewnością podpowiedział im Pizystrata, bowiem miało wszystko czego Persowie mogli sobie życzyć, od przestrzeni do manewrów kawalerią po dostęp do wody pitnej. Tak więc Ateńczycy tak jak Eretriańczycy znaleźli się w trudnym położeniu, zwłaszcza, że nie mogła ich wspomóc Sparta przez wzgląd na święto Karneia. Ateny staneły przed trudnym do zgryzienia dylematem co robić wobec tego zagrożenia. Bano się oblężenia ze względu na mozliwość zdrady. Postanowiono więc, że armia Aten wyruszy na równinę Maraton i tam zatrzyma Persów. Rozłożyła się obozowiskiem po przeciwnej stronie równiny. Obie armie początkowo czekały. Ateńczycy nie mieli powodu by opuszczać swoje obozowisko i nacierać na Persów na sprzyjającym im terenie, gdzie mieli by mniejsze szanse. Dodatkowo czekali koniec święta Karneia w Sparcie, co dałoby im posiłki gwarantujące być może pewne zwycięstwo. Persowie liczyli natomiast na to, że obejdzie się bez ataku na Greków na ich dobrze umocnionych pozycjach. Liczyli na pomoc ze strony zdrajców w mieście, zamierzając wiekszą część sił przetransportować potajemnie drogą morską do Aten i wykiwać ich w ten sposób. Jednak święto w Sparcie dobiegło końca, a przygotowania do oddania miasta w rękę wroga nie zostały ukończone. Persowie więc postanowili wymusić siłą oddanie miasta przez zdrajców, co wydawało się i tak dość proste biorąc pod uwagę fakt, że armia znajdowała się poza nim. Postanowiono więc przetransportować część armii do Aten lecz większość zostawić pod Maratonem. Grupą uderzeniową na Ateny, w skład której wchodziło większość kawalerii dowodził Datis, zaś drugą częścią wojsk, liczącą około 15000 żołnierzy dowodził Artafanes. Natomiast armia Aten liczyła 10000 hoplitów, plus 600-1000 hoplitów z sojuszniczego miasta Plateje. Na nieszczęście Persów ich plan został zdradzony przez wchodzących w skład sił perskich jończyków, szczerze życzącym Grekom zwycięstwa. W związku z tym Ateńczycy postanowili co szybiej uderzyć na wojska perskie pod Maratonem i pokonać je, a następnie podjąć marsz wzdłuż wybrzeża by dotrzeć do miasta przed drugą częścią armii perskiej. Dowódca wojsk greckich Militiades, uczestniczący wcześniej w powstaniu jońskim znał się na perskiej taktyce i to w dużej mierze dzięki niemu ta bitwa została wygrana. Spodziewając się, że perski dowódca umieszczą swoje doborowe oddziały w środku, zaś słabszą, lżej uzbrojoną, siłą wcieloną do wojska część armii po boku postanowił sprytnie rozmieścić u siebie na tej pozycji najmniej wojsk, zaś po bokach analogicznie więcej. Skrzydła te miały duże szanse pokonać oddziały perskie stojące na swej drodze, ze względu na słabe morale. Militiades rozkazał, by pokonaniu ich nie parły dalej w tą stronę tylko dokonały zwortu do środka. Na nieszczęście Persów Artafanes ustawił swoje wojska tak jak przewidział dowódca grecki. W związku z tym siły perskie na środku  szybko pokonały słabszych Greków, jednak po boku było na odwrót. Wobec ucieczki skrzydeł armii perskiej tamtejsze oddziały zrobiły planowany zwrot zupełnie otaczając Persów. Doszło do wielkiej rzezi, w wyniku której zgineło około 6400 żołnierzy armii perskiej. W ręce wroga trafiło też 7 okrętów. Straty zaś po stronie greckiej były paradoksalnie niewielkie, siegające może ledwo ponad 200 żołnierzy. Ateńczycy nie mogli jednak spocząć spokojnie na wybrzeżu lecz musieli podjąć marsz do Aten, w wyniku którego Datis razem z resztkami oddziałów Artafanesa musiały się wycofać. Był to początek wojen grecko-perskich i pierwszy krok ku klęsce Perskiego Imperium, wówczas dla jego ludności nie zauważalny. Happy end :D No a więc Tawernowicze mam do was pytania odnośnie bitwy:
1) Jaka według was taktyka gwarantowała Persom zwycięsto?
2) Jak wyglądałaby Grecja, gdyby pod Maratonem doszło do klęski oddziałów greckich i w związku z tym:
-czy Grecja miałaby szanse wówczas stawić skuteczny opór Persom?
-jeśli tak to jaki, zacięty, czy polegałby na zrezygnowaniu z ofensywy i bronienia z róznym szczęściem swoich terytoriów?
-jeśli nie to czy i jak długo Grecja opierałaby się Persom?
-jak daleko w głąb Europy miałaby szanse wejść Persja?
-Kto mógłby stawić jej opór?
3) Jak mogłaby przebiegać walka, jeśli Persowie zaatakowliby umocniony obóz grecki, z ukształtowaniem terenu korzystnym dla Greków, osłabiającym przewagę liczebną Persów?
4) Czy gdyby do Artafanesa dołączył Datis ze swoimi wojskami losy bitwy mogłyby być inne?

Tutaj link do informacji o bitwie pod Maratonem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Maratonem

Tak więc życzę miłego czytania i czekam na wasze odpowiedzi :)

P.S. Dziękuję za pomoc Serafinkowi :)

Edit: Dodałem nową ankietę, macie w czym wybierać :P

Edit2: Przez cały sierpień mnie nie ma w domu, więc z internetu będę korzystał sporadycznie. Jeżeli w ogóle przez ten miesiąc skończycie ten temat to następny daje temat Hadrian, dalej to już kogo sobie tam wybierzecie, bo reszta raczej wpada na forum sporadycznie, więc wybierać kogoś konkretnego nie ma sensu.


« Ostatnia zmiana: 29 Lipca 2011, 20:16:15 wysłane przez Michal787 » IP: Zapisane
Sylu
książe Szlezwiku, hrabia Esbjerg

*

Punkty uznania(?): 17
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 236


Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem.

Zobacz profil
« Odpowiedz #217 : 01 Kwietnia 2013, 09:51:17 »
Macie ankietę, tak jak prosiliście. Tak więc zacznijcie dyskusję.


IP: Zapisane
Cytuj
Nigdy nie ogarniam czy Sylath żartuje, nie ogarnia, czy udaje, że żartuje, a tak naprawdę nie ogarnia. Albo udaje, że nie ogarnia, a żartuje.
- Unkown
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #218 : 01 Kwietnia 2013, 12:38:55 »
W takim razie - zważywszy, iż jestem prowodyrem całego odkopu pierwszy zabiorę głos w temacie, który - tak sądzę... - nie wymaga jakiejś ,,ponadprogramowej" wiedzy z zakresu historii. Otóż - najlepsiejszy polski władca (wybaczcie, że nie ma Mieszka I) i jego dokonania.

Ja osobiście mam kilku faworytów:
  • Bolesław Chrobry
  • Władysław Łokietek
  • Kazimierz Wielki
  • Jan III Sobieski

Dlaczego Łokietek? Bo ogarnął - no dobra, przypieczętował dzieło jednoczenia ziem, ale swój udział też w tym miał, jeszcze za czasów dążeń Przemysła II do tronu - Polskę po rozbiciu dzielnicowym. Tj. to wszystko zebrał w jedną całość. Jak dla mnie jest to warte uwagi, ze względu na fakt, że choroba ta [rozbicie feudalne] trawiła wiele średniowiecznych państw, a niektóre o mało przez to nie upadły :] Nie wspominając już nawet o pierwiastku polskim i ciągłych konfliktach pomiędzy poszczególnymi książętami dzielnicowymi + gdzieś tam ,,hen daleko" wciąż czaili się Mongołowie, którzy byli żywiołem jak Muzułmanie w VII w. Tego nie szło zatrzymać. No prawie...

Kazimierz Wielki - tutaj raczej nie trzeba zbyt wiele pisać, bo o Kaziu zostało już powiedziane chyba wszystko, co warto powiedzieć. Najlepiej jego panowanie oddaje stare, ale jakże prawdziwe powiedzenie; ,,zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną". Pomimo tego - osobiście uważam, że Kaziu jest nieco przereklamowany :> Tym niemniej źródeł się nie oszuka. Spójrzmy na mapę:
- ogólnie rzecz ujmując, za Kaziem wiele przemawia.

Jan III Sobieski był królem na miarę wieku XVII :D Lew Lechistanu bez wątpienia był bardziej wojownikiem niżeli dyplomatą (choć jego fortele nie zawsze kończyły się pełnym sukcesem), jednakże umiał też prowadzić rozsądną politykę wewnętrzną. Obrońca Chrześcijaństwa dążył do zreformowania państwa, pomimo dość silnej opozycji. No i tak na koniec - kto Wiedeń uratował? 8)

Tym niemniej - jak dla mnie wszyscy oni bledną przy Bolesławie Chrobrym, pierwszym królu Polski, który prowadził sukcesywnie wojny zarówno z Rusią, jak i Niemcami. Państwo, które ledwo co weszło na arenę międzynarodową prowadzi równą walkę z Cesarstwem i jednocześnie broni swoich granic na wschodzie? Not bad 8) Do tego dorzuciłbym między innymi, że Chrobry był zwyczajnie swój chłop ;D Niestety nie został świętym, ale mówi się trudno. Za to w dość zabawny sposób ośmieszył Rusinów :)

http://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/03/25/dlaczego-boleslaw-chrobry-nie-zostal-swietym/

http://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/02/28/czy-boleslaw-chrobry-podbil-slowacje/



Podsumowując - stawiam na Chrobrego 8)

A wy miśki jakie zdanie na ten temat macie? :D


« Ostatnia zmiana: 01 Kwietnia 2013, 12:43:16 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #219 : 02 Kwietnia 2013, 00:04:09 »
Uważam, że zapomniałeś wśród tego grona ścisłych kandydatów wymienić paru osób. Obecnie jest późno, więc jutro się za to zabiorę, jednak żeby ten post nie był obecnie samym spamem z miejsca dodam Stefana Batorego, który dzięki zwycięstwie w wojnie z Rosjanami zahamował ich ekspansję na przeszło 100 lat, co jest ogromnym osiągnięciem, zważywszy na to, iż nasi wschodni sąsiedzi od zawsze byli silnym wrogiem zagrażającym naszemu państwu. Poza tym jeszcze przypominam sobie Władysława IV Wazę, który prowadził dobrą, rozsądną politykę w tym trudnym dla nas okresie. Niestety większośc jego planów spaliła na panewce przez naszą kochaną zwłaszcza w jego okresie szlachtę, która wtedy przeżywała apogeum robienia z siebie arcyidiotów. Głównie przez nią nie natarliśmy wówczas na Szwedów, a wówczas kto wie... Może byśmy zapobiegli późniejszej wojnie, zwanej potopem szwedzkim, która była tak bolesna dla naszego państwa. Jednak nie ma co gdybać teraz. Poza tym jest jeszcze Kazimierz Odnowiciel, który mimo wszystko podniósł nasze państwo z kolan w jednym z najbardziej krytycznych dla niego okresie. No i nie zgadzam się co do Bolesława, bo co z tego, że prowadził na równi walkę jednocześnie z Niemcami i Rosjanami, jeśli większość ziem zajętych przez niego zostało stracone. Owszem zyskał koronę, za to plus, jednak bez przesady. Myślę, że wielu innych spokojnie by ją zdobyło. Moim głównym kandydatem jest Kaziu Wielki, który był po prostu świetnym organizatorem, politykiem, gospodarzem naszego kraju. Był też niesamowicie rozsądny i jeśli nie mógł czegoś zdobyć siłą, szukał innego sposobu. Dzięki niemu nasze państwo znacznie urosło w siłę. Gdyby takiego mieć w kryzysowych etapach dla naszego państwa... No i jednak się z deka rozpisałem, więc nie będę już tu nic dodawał.

P.S. Następnym razem zwyczajnie chociaż uprzedzcie, bo może to się wyda głupie, jednak jako założyciel mam do niego pewien sentyment ;D


« Ostatnia zmiana: 02 Kwietnia 2013, 00:15:12 wysłane przez Reuel » IP: Zapisane
Calvin Candie
Candieland Owner

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 186


Open up your lovin` arms.

Zobacz profil
« Odpowiedz #220 : 02 Kwietnia 2013, 09:55:01 »
Osobiście postawiłem na Batorego, ze względu na, jak już Michał powiedział, zatrzymanie ekspansji Rosji, ale też za fakt, że pomimo świadomości, że jest elektorem miał przysłowiowe  wysrane na szlachtę i rządził właściwie samemu. Co nie oznacza że źle, przeciwnie, gospodarka była dosyć rozwinięta w ówczesnych czasach. Trochę szkoda, że nie zdobył Pskowa, ale nie można mieć wszystkiego :).
Następnym faworytem byłby, jak dla mnie, Jan III Sobieski. Bo choć raczej wolał walczyć, to jego reformy wzmocniły państwo i poprawiły warunki życia ówczesnych Polaków. No i obronił Wiedeń, tak to może dopiero niedawno dostalibyśmy kawę ^^.

Co do Chrobrego- o ile władcą był dobrym, o tyle ludzie nie lubili go przez strasznie ostre kary za występki mające związek z wiarą- np. jeśli ktoś nie dotrzymywał postu, to wybijano mu zęby.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #221 : 02 Kwietnia 2013, 18:51:13 »
Cytuj
Uważam, że zapomniałeś wśród tego grona ścisłych kandydatów wymienić paru osób.
Zdecydowanie tak, ale wolałem wymienić kilku królów, których akurat miałem na myśli i jakoś tak sprowokować dyskusję. Chyba się udało :)
Osobiście wspomniałbym jeszcze o bardzo nielubianym Władysławie Hermanie i Stanisławie Auguście Poniatowskim. Dwaj bardzo kontrowersyjni królowie, którzy - jak dla mnie - byli we właściwym miejscu i we właściwym czasie, chociaż to w gruncie rzeczy temat na całe debaty. Z osiągnięć tego pierwszego wymieniłbym chociażby uspokojenie ,,granic", if you know what I mean.

A Staś - wiadomo. Mnóstwo za i mnóstwo przeciw, jednakże według mnie był dobrym królem. Wątpię by wśród ówczesnych polyyytyków trafił się ktoś, kto równie dobrze balansowałby w tej politycznej grze, która i tak ostatecznie źle się dla nas zakończyła...

Cytuj
Stefana Batorego, który dzięki zwycięstwie w wojnie z Rosjanami zahamował ich ekspansję na przeszło 100 lat, co jest ogromnym osiągnięciem, zważywszy na to, iż nasi wschodni sąsiedzi od zawsze byli silnym wrogiem zagrażającym naszemu państwu.

Ah, Stefcio Batory :D Fakt, mój błąd i to dość sporawy, ale jak już wspominałem - nie wczuwałem się w analizę rządów wszystkich królów, tylko wymieniłem tych, którzy jako pierwsi przyszli mi do głowy.

Według mnie Batory był prawdziwym królem-żołnierzem, ze wszystkimi plusami i minusami takiej mentalności :D Okres rządów Batorego przypada na tzw. złoty wiek dla Polski i fakt powodziło nam się wtedy nie najgorzej, bo jak już sam wspomniałeś mieliśmy na chwilkę Rusków z głowy. Z tymże Batory stawiał, przede wszystkim na wojsko. To, że trzymał szlachtę za pysk (no, może to stwierdzenie minimalnie na wyrost), a nie reformował w żaden sposób całego ustroju mogło być odrobinę zgubne w skutkach (z tymże taki sam zarzut możemy postawić praktycznie większości królów tamtego okresu...). Mam tu na myśli oczywiście sarmacką mentalność. No i tutaj powinno paść hasło złotej wolności szlacheckiej, ale ze względu na fakt, iż znowu jest to temat dyskusyjny ( mówię oczywiście o ,,złotej wolności" w kontekście przyczyny upadku Rzeczpospolitej ), nie będę go rozwijał. Tym niemniej - Stefan Batory - jestem na tak :)   

Cytuj
Poza tym jeszcze przypominam sobie Władysława IV Wazę, który prowadził dobrą, rozsądną politykę w tym trudnym dla nas okresie.
No z wyborem Władysława IV Wazy już bym się raczej nie zgodził, bo w gruncie rzeczy zależało mu głównie na odzyskaniu tronu szwedzkiego. Tym niemniej bilans samego panowania, jak najbardziej pozytywny. Już nawet nie mówiąc o dobrze poprowadzonej wojnie z Rosją - o której już zresztą tutaj parę razy wspominaliśmy.

Cytuj
No i nie zgadzam się co do Bolesława, bo co z tego, że prowadził na równi walkę jednocześnie z Niemcami i Rosjanami, jeśli większość ziem zajętych przez niego zostało stracone.Owszem zyskał koronę, za to plus, jednak bez przesady. Myślę, że wielu innych spokojnie by ją zdobyło.

Nie no, jak dla mnie słaby argument :D To, że inny władca utracił ziemię, którą zdobył Bolesław wcale nie świadczy na niekorzyść tego drugiego. Bolek był po prostu królem z jajami, a że kolejny już ich nie miał, w sensie dosłownym i przenośnym to druga sprawa. Jeszcze raz przypominam, że Chrobry - zwany czasami Wielkim... - prowadził jednocześnie wojnę z Cesarstwem i Ruskami. Na logikę, ciężko jest wyjść z kleszczy, nie mówiąc już nawet o TAKICH kleszczach. Zwłaszcza, że naprzeciw Bolka stanął sam Henryk II Święty i - jeśli się nie mylę - Jarosław I Mądry. O tym, że Chrobry miał też sporo do powiedzenia w kwestii polityki wewnętrznej Rusi też już nawet nie wspominam! :) Poza tym wyprawa z 1018, zdobycie Kijowa ludzie :D Toż to jest majstersztyk. Nie ma kasy, to lecimy plądrować Ruś!

Poza tym Bolek zwyczajnie trzymał ludzi za pyski, a Polakom jest to chyba czasami potrzebne - bo jak za dużo możemy to się dzieją różne smutne rzeczy ;] Panował 33 lata i w tym czasie nie wyskoczyła mu żadna szczególnie silna opozycja. Nikt się nie zbuntował, nikt nie ryczał o jakieś swoje ziemie itd. Poza tym zdobył koronę. To nie było ,,byle co" - Chrobry miał zmysł polityczny, który ujawnił się chociażby w chwili gdy wykupywał od pogan ciało - wkrótce... - Św. Wojciecha. Z kolei Zjazd Gnieźnieński, który ,,zorganizował'' również świadczy na jego korzyć. Gdyby nie śmierć Ottona III, to kto wie, czy Chrobry nie zajmowałby uprzywilejowanej pozycji w jego Uniwersalistycznym Cesarstwie, opiekując się ,,Słowiańszczyzną". Zresztą Bolek wiedział jak zrobić wrażenie, nawet na cesarzu (odsyłam do opisu przybycia Ottona III do Polski).

No, niestety nie udało się stworzyć Grand Cesarstwa bo, Otton III zmarł, a na tron wstąpił wyżej wspominany Henryk II Święty, któremu Chrobry też pogonił kota, a wykorzystując dogodny moment [jego śmierci] (1024) - koronował się :)

Mistrzowskie rozegranie.

Cytuj
jeśli ktoś nie dotrzymywał postu, to wybijano mu zęby.
To jeszcze nic, gorsze kary były za kradzież :D
Zresztą Chrobry nie patyczkował się nie tylko ze zwykłymi ludkami, ale i z obcymi ,,władcami". Tutaj przykład pewnego Rudego pechowca się kłania :>


IP: Zapisane
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #222 : 03 Kwietnia 2013, 00:41:37 »
Cytuj
Nie no, jak dla mnie słaby argument To, że inny władca utracił ziemię, którą zdobył Bolesław wcale nie świadczy na niekorzyść tego drugiego. Bolek był po prostu królem z jajami, a że kolejny już ich nie miał, w sensie dosłownym i przenośnym to druga sprawa. Jeszcze raz przypominam, że Chrobry - zwany czasami Wielkim... - prowadził jednocześnie wojnę z Cesarstwem i Ruskami. Na logikę, ciężko jest wyjść z kleszczy, nie mówiąc już nawet o TAKICH kleszczach. Zwłaszcza, że naprzeciw Bolka stanął sam Henryk II Święty i - jeśli się nie mylę - Jarosław I Mądry. O tym, że Chrobry miał też sporo do powiedzenia w kwestii polityki wewnętrznej Rusi też już nawet nie wspominam! Poza tym wyprawa z 1018, zdobycie Kijowa ludzie Toż to jest majstersztyk. Nie ma kasy, to lecimy plądrować Ruś!
No cóż, z pierwszym zdaniem się zgodzę jak najbardziej. Nie można Chrobrego winić za słabość następców. Jednak czy taką słabość? To Chrobry po prostu wystawał ponad przeciętność, oni byli normalnymi władcami, jednak jako przeciętnym monarchom ciężko im było oprzeć się taki presji z tylu stron. Tu leży błąd Chrobrego. Osoba wybitna powinna zdawać sobie sprawę, że następny panujący po nim taki wybitny nie koniecznie będzie. Zaś pozostawienie w spadku sporu z Niemcami i Ruskimi oraz Czechami (których w tym czasie najechaliśmy i w gruncie rzeczy to oni później nam najbardziej przysporzyli problemów) nie było rzeczą odpowiedzialną. Zwłaszcza, że osobiście uważam, że nawet Bolesław na trochę dłuższą metę niż jego panowanie mógłby tego nie wytrzymać. Z drugiej strony jakby nie patrzeć świat jest brutalny i jeśli ty nie skorzystasz, to skorzystają inni. Tak więc ciężko tu powiedzieć co sądzić o nim jednoznacznie.

Edit: No i zapomniałem, że wiele ziem zdobytych to on sam stracił, gdyż na mocy pokoju z Niemcami po 1030 większość wracała w dawne granice.

Cytuj
Poza tym Bolek zwyczajnie trzymał ludzi za pyski, a Polakom jest to chyba czasami potrzebne - bo jak za dużo możemy to się dzieją różne smutne rzeczy ;] Panował 33 lata i w tym czasie nie wyskoczyła mu żadna szczególnie silna opozycja. Nikt się nie zbuntował, nikt nie ryczał o jakieś swoje ziemie itd. Poza tym zdobył koronę. To nie było ,,byle co" - Chrobry miał zmysł polityczny, który ujawnił się chociażby w chwili gdy wykupywał od pogan ciało - wkrótce... - Św. Wojciecha. Z kolei Zjazd Gnieźnieński, który ,,zorganizował'' również świadczy na jego korzyć. Gdyby nie śmierć Ottona III, to kto wie, czy Chrobry nie zajmowałby uprzywilejowanej pozycji w jego Uniwersalistycznym Cesarstwie, opiekując się ,,Słowiańszczyzną". Zresztą Bolek wiedział jak zrobić wrażenie, nawet na cesarzu (odsyłam do opisu przybycia Ottona III do Polski).
Tu w tym względzie to trzeba przyznać rację, że był dobrym królem, choć jego ambicje trochę przekreśliła śmierć Ottona III. Jednak mimo to taki Kaziu Wielki zrobił nie mniej dla państwa.

Cytuj
A Staś - wiadomo. Mnóstwo za i mnóstwo przeciw, jednakże według mnie był dobrym królem. Wątpię by wśród ówczesnych polyyytyków trafił się ktoś, kto równie dobrze balansowałby w tej politycznej grze, która i tak ostatecznie źle się dla nas zakończyła...
Sprawa Stasia z mojej strony jest dość prosta. O tym jak wypadł władca świadczą jego decyzje, które podejmuje w krytycznych nieraz momentach. Stanisław August był jednym z najwybitniejszych władców jakich mieliśmy, jednak nie sprostał trudnościom jakie były przed nim. Niepotrzebnie w pewnym momencie przeszedł do Targowicy, co nie tylko nie pomogło Polsce ale ją jeszcze pogrążyło. Nie można jednak mu odmówić tego, iż chciał dobrze, a poza tym wątpię by wielu potrafiło sprostać sytuacji w jakiej był od początku swojego panowania.


« Ostatnia zmiana: 03 Kwietnia 2013, 00:44:54 wysłane przez Reuel » IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #223 : 03 Kwietnia 2013, 13:32:07 »
Cytuj
No i zapomniałem, że wiele ziem zdobytych to on sam stracił, gdyż na mocy pokoju z Niemcami po 1030 większość wracała w dawne granice.

Pokój z 1030? Przecież Chrobry zmarł w 1025, a wtedy mieliśmy całkiem niezłe granice. Jedyne do czego wym się przyczepił to utrata pomorza zachodniego, ale w sumie zarzucam to każdemu władcy, który za swojego panowania tej ziemi nie odzyskał... Nie ma tam czegoś super extra, ale mimo wszystko dostęp do morza to w gruncie rzeczy punkt strategiczny, który wpływa również na gospodarkę.

Cytuj
To Chrobry po prostu wystawał ponad przeciętność, oni byli normalnymi władcami, jednak jako przeciętnym monarchom ciężko im było oprzeć się taki presji z tylu stron. Tu leży błąd Chrobrego. Osoba wybitna powinna zdawać sobie sprawę, że następny panujący po nim taki wybitny nie koniecznie będzie. Zaś pozostawienie w spadku sporu z Niemcami i Ruskimi oraz Czechami (których w tym czasie najechaliśmy i w gruncie rzeczy to oni później nam najbardziej przysporzyli problemów) nie było rzeczą odpowiedzialną.

Ciężko się z tym nie zgodzić, ale wtedy rodzi się pytanie - czy Chrobry przeczuwał, że umrze, czy domyślał się, że jest jednym z lepszych królów jakich przyjdzie Polsce mieć, czy jego następca okaże się - nie tyle ,,niewprawnym" co - nie aż tak wprawnym władcą jak on? Tym niemniej nie sposób zaprzeczyć, iż Mieszko II był postawiony w bardzo trudnej sytuacji i po części go to rozgrzesza. Z tymże w tym miejscu pojawia się np. Władysław Herman, który jakimś cudem zapewnił sobie spokój na granicach :) Ile winy za utratę zdobytych przez Bolka ziem ponosił sam Mieszko II, a ile zrobiła tutaj oczywista przewaga naszych sąsiadów... kwestia sporna i nie wiem czy warto się o to kłócić, chociażby ze względu na fakt, iż niestety nie posiadamy zbyt wielu źródeł historycznych (pisanych) z tego okresu, za wyjątkiem klasycznego Anonima.

Cytuj
Jednak mimo to taki Kaziu Wielki zrobił nie mniej dla państwa.
Nie no, absolutnie, że Kaziu zrobił wiele. Powiedziałbym, że nawet zdecydowanie więcej :) Jeżeli chodzi o sam bilans panowania - jeżeli mówimy o gospodarce itd. - to tutaj Kaziu ewidentnie przeważa i nie ma o czym gadać.

Cytuj
Nie można jednak mu odmówić tego, iż chciał dobrze, a poza tym wątpię by wielu potrafiło sprostać sytuacji w jakiej był od początku swojego panowania.
To zdanie chyba najlepiej podsumowuje kwestię Stanisława Augusta Poniatowskiego i jego panowania. No i jeszcze bym dorzucił słówko o konstytucji, ale to przecież oczywista oczywistość.




« Ostatnia zmiana: 03 Kwietnia 2013, 13:37:25 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #224 : 03 Kwietnia 2013, 21:09:55 »
Cytuj
Pokój z 1030? Przecież Chrobry zmarł w 1025, a wtedy mieliśmy całkiem niezłe granice. Jedyne do czego wym się przyczepił to utrata pomorza zachodniego, ale w sumie zarzucam to każdemu władcy, który za swojego panowania tej ziemi nie odzyskał... Nie ma tam czegoś super extra, ale mimo wszystko dostęp do morza to w gruncie rzeczy punkt strategiczny, który wpływa również na gospodarkę.
Źle mnie zrozumiałeś. Miałem na myśli to, że w wyniku pokoju z Niemcami większość zdobytych ziem mieliśmy utracić w 1030 roku, po którym wracały w rece poprzednich właścicieli.

Cytuj
Ciężko się z tym nie zgodzić, ale wtedy rodzi się pytanie - czy Chrobry przeczuwał, że umrze, czy domyślał się, że jest jednym z lepszych królów jakich przyjdzie Polsce mieć, czy jego następca okaże się - nie tyle ,,niewprawnym" co - nie aż tak wprawnym władcą jak on?
Jeżeli mam teoretyzować to idealny król powinien być zawsze gotowy na wszystko, w praktyce nie zawsze taka jest możliwość, nawet u władców tak zaradnych.

Cytuj
Tym niemniej nie sposób zaprzeczyć, iż Mieszko II był postawiony w bardzo trudnej sytuacji i po części go to rozgrzesza. Z tymże w tym miejscu pojawia się np. Władysław Herman, który jakimś cudem zapewnił sobie spokój na granicach :) Ile winy za utratę zdobytych przez Bolka ziem ponosił sam Mieszko II, a ile zrobiła tutaj oczywista przewaga naszych sąsiadów... kwestia sporna i nie wiem czy warto się o to kłócić, chociażby ze względu na fakt, iż niestety nie posiadamy zbyt wielu źródeł historycznych (pisanych) z tego okresu, za wyjątkiem klasycznego Anonima.
No cóż nic dodać nic ująć, jakby nie patrzeć w każdym razie był to jeden z najgorszych okresów w dziejach naszego państwa. Generalnie była duża szansa na to, że przestaniemy w ogóle istnieć jako państwo zanim na dobre nim zaczeliśmy być. Na szczęście jakoś się udało.

Cytuj
To zdanie chyba najlepiej podsumowuje kwestię Stanisława Augusta Poniatowskiego i jego panowania. No i jeszcze bym dorzucił słówko o konstytucji, ale to przecież oczywista oczywistość.
W sumie to jest król, którego spotkał naprawdę przykry los. Naprawdę widać było, że nawet w tych najgorszych decyzjach myślał wyłącznie o dobrze ojczyzny, w przeciwieństwie do wielu innych, którym była ona obojętna. No ale jako, że jego przystąpienie do Targowicy było zdradą stąd niestety jest jednym z najgorzej wspominanych polskich władców. Zresztą też prywatnie łatwo nie miał, bo choć nie wiem jak było między nim a Katarzyną II, to zdaje mi się, iż jednak jakieś uczucie ich łączyło i nie było łatwo babrać się w politykę przeciwko niej.


IP: Zapisane
Strony: 1 ... 12 13 14 [15] 16 17 18 ... 20    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.077 sekund z 23 zapytaniami.
                              Do góry