Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 [2] 3    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Historia Tawerny Heroesów cz. IV (Czytany 16352 razy)
Khaziu
SpecHoMM

*

Punkty uznania(?): 15
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


...:::Dziel i rządź:::...

Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : 18 Grudnia 2008, 18:36:59 »
-ani mi się śni - odpowiedział debilek
Fast zaczął się denerwować. Luk go "oglądnął" wzrokiem, wstał, podszedł do niego i powiedział
- gadaj ktoś Ty, albo zagadasz z moimi Lichami
- Ty smoku w rzyć chędożony - odpowiedział - zaraz wam tu wrzucę spam bota który wypełni to pomieszczenie erotycznymi zdjęciami - dokończył.
Jak powiedział, tak też zrobił. Luk i Loczek musieli "sprzątnąć" ten cały burdel (xD). Neokid postanowił, że skoro każdy jest zajęty syfem jaki zrobił, będzie mógł uciec bezkarnie. Ale pomylił się. Na belkach pod sufitem siedział Khaz. Pod nim, przy ladzie siedziała panda i zjadała bambusa.
- Zespół R znowu błysnął - powiedział Elf
Panda zrozumiała o co chodzi i zaatakowała, nastraszyła uciekiniera. Uciekinier chciał się jej wymknąć ale nie udało mu się to. Khaz precyzyjnym strzałem ze swojego łuku, przybił go za kaptur do ściany. W ten czas, Luk uporał się z Botem, i wcisnął czerwony guzik. Po jego "aktywacji" złoczyńca zjechał na dół razem z pandą która go pilnowała. Zjechał do tajemniczej sali. Było w niej ciemno, lecz po chwili ktoś zapalił światło. Był to nie jaki Martin. Jak wiadomo, Martin i jareQ byli głównymi "bosami" w tawernie i oni rozwiązywali problemy techniczne oraz problemy z niechcianymi gośćmi. Martin zaprowadził gościa do jareQa. Ten go wypytał o wszystko. Informacje uzyskał raz dwa. W nagrodę trafił w ręce pandy, która odgryzła mu tylko rękę zamiast głowy. Tak zmasakrowany, został wypuszczony z lokum.


« Ostatnia zmiana: 18 Grudnia 2008, 18:45:34 wysłane przez Khaziu » IP: Zapisane
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : 18 Grudnia 2008, 22:16:37 »
Wszystko się uspokoiło , tawernowicze siedzieli w ciszy i spokoju popijali piwko, GLML dalej grał zaciszną melodię.
Nagle coś spowodowało hałas jakby obok lokalu spadła bomba porównywalna do tej w Hiroszimie...
Z magazynu wyszedł Młody chłopczyna z groźnym wyrazem twarzy...tak to był Cepek, tylko cały przesączony procentowym napojem
- Kutwa Cały browiec wypieprzyło - wrzasnął głośno zirytowany chłopczyna
- Pewnie znowu za dużo tego chmielu - dodał Kolcz
- A mój killerek tonie w morzu żubra
Całe stowarzyszenie podbiegło szybko pod wejście do magazyny aby zobaczyć jak wygląda sytuacja. Rzeczywiście było źle. Piwa dochodziło aż po same okna ozdabiane portretami słynnych rycerzy z imperium gryfów, a granatowe panele były całkiem pokryte gazującym płynem.
- O patrzcie ocalała ostatnia beczka - wrzasnął Fast szybko podbiegając do niej
Niestety jego zachwycenie nie trwało zbyt długo , gdyż pośliznął się on na killerku , który miał 12 promili alkoholu we krwi , i wpadł w beczkę przewracając ją.
- I po całych zarobkach mruknął pod nosem Luk ,który siedział dalej na swoim krzesełku w kącie lokalu
- Teraz trzeba to wszystko posprzątać i oszacować straty , zanim zobaczy to Jareq czy Martin - pośpiesznie powiedział Ptakuba
No i wszyscy zabrali się do sprzątania tego burdelu...


« Ostatnia zmiana: 19 Grudnia 2008, 00:24:03 wysłane przez Cepek » IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




Loczek
King Loczdorah

*

Punkty uznania(?): 23
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 845


It's Seriously Christmas

Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : 19 Grudnia 2008, 12:10:19 »
-Khaz sprzątnołeś mi z pod celownika tego spamera!-powiedział lekko zdziwiony Loczek następnie popatrzył na wyłaniającą się postać Cepka z kantorka i gdy usłyszał o braku prowiantu i powiedział:
-To trzeba zarządzić polowanie na złodzieja, innej opcji nie ma.-potem dodał:
Są jacyś chętni do pomocy prócz mnie i Cepka który jak widzę też jest lekko wkurzony?
Następnie zapytał barmana kto prócz niego ma dostęp do Kantorka z prowiantem tego lokum?
Barman patrzył i nie mógł nic powiedzieć gdyż obok niego siedzieli 2 admini a 3 przygrywał muzyczkę(na życzenie kilku pań)swojego ulubionego zespołu Iron Maiden i wszyscy zaczeli słuchać i powtarzać za GLML'em słowa"Up the Iron's".


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : 22 Grudnia 2008, 20:07:08 »
Nagle do tawerny wszedł jakiś dziwny ktoś. Przy wejściu powiedział coś w rodzaju "pika". Podszedł do barmana i powiedział:
-pika pika...
Barman był przerażony. Wiedział, że to na pewno ojciec chrzestny wysłał egzekutora długów. Otóż barman był zadłużony u ojca na 300 ton bambusa. Widocznie nie spodziewał się takiej kary- myślał, że tylko go pobiją czy coś innego...- ale ojciec wysłał swojego najstraszniejszego sługę, a mianowicie Pikachu. Pikachu pracował kiedyś jako sprzedawca ketchupu w lodziarni, ale nie szło mu dobrze - do dzisiaj nikt nie wie dlaczego. Ojciec go przygarnął i dał whiskas do jedzenia - od tego momentu pikachu pracuje dla ojca.
-PoWieDzaiŁem PiKa piKA!!!!!!!!
-Ale ja nie mam bambsua... -  odparł barman.
-A więc tak to chcesz załatwić... no dobrze. Pikachu nie wiadomo skąd wziął młotek do mięsa.
-Sam się o to prosiłeś. Pikachu podszedł do lady i wyjął spod niej nowego Crysisa. Potężnym ciosem rozwalił całą grę. Barman ze łzami w oczach zaczął zbierać kawałki płytki i sklejać ją klejem.
-Może jeszcze coś da się uratować... - powiedział
-Pozdrowienia od rodziny [tu muzyka z Ojca Chrzestnego xD]. - Pikachu właśnie miał wyjść kiedy... 


« Ostatnia zmiana: 22 Grudnia 2008, 20:11:13 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
Nightin

******

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 470


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : 27 Grudnia 2008, 19:18:01 »
Wtem! Ktoś, otworzył klamkę żelazną, a w środku, pewnie myślicie jakiś rycerz? Jakiś czarodziej? Jakaś panda? Za drzwawi, otóż w śródku nich był ni ktoś jak jaki mały hobbit ubrany w białe proste ubranie, czarne, kręcone jak sprężyna a długie jak elfa włosy, a srebrne niczym niebo gwieździste a swym mieczykiem zamachnął i na ścianie zrobił "H" jak "Hobbit". W jednym, co prawda dzierżył mieczyk, w drugim tajemnicze nikomu ziele, gdyż było niespotykanej tu zieleni. Uśmiechnął się do tawernowiczów, mówiąc dźwięcznym akcentem:
-Jestem Nightin. Ktoś zamawiał bambus?
Nagle usłyszał, jak spod stołu szwenda, się coś pokracznego, co przypominało żółtą mysz z czarnymi paskami, ogonkiem i dwoma czerwonymi kółkami w miejscach policzków:
-Pika, pika, pika...pik.
-Kto, przyprowadził tą zmorę?
Wszyscy, złupili oczy na pokraczne stworzenie. Hobbit, mocno chwycił ogon Pikachu, pokazał gryzoniowi, który się oblizał i hobbit:
-Za mało upieczony i żywy mało będzie źle smakował. - Palcem, głaskał po szyjce gryzonia. Po czym otworzył drzwi, kopnął z całej siły Pikachu, tak wysoko, że długo zmora nie wracała.



« Ostatnia zmiana: 27 Grudnia 2008, 19:57:30 wysłane przez Nightin » IP: Zapisane
Lazor

******

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 484


Szarach il Lazor

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #20 : 19 Stycznia 2009, 14:12:29 »
Do tawerny wpadł wysoki mężczyzna w czarnym płaszczu. Na plecach miał założone kilka czarnych ostrz. Miał rude włosy,i dziwnie fioletowe oczy,ale najdziwniejsze to były jego kolczyki na twarzy,uszach i na szyi. Miał też pas z kilkoma butelkami o różnych kolorach.
- Yeey,ludzie,zanim tu wszedłem to się zastanawiałem czy na pewno tu wejść,to tawerna...
Nagle zobaczył spadającego żółtego szczura.
- NA HONOR!
Wyciągnął swój miecz i wskoczył ku zmorze.
*rozczłonkowywanie pikaczu bez głębszych szczegółów biorąc pod uwagę wiek niektórych tawernowiczów*
- Jestem Lazor i pochodzę z yyy innego wymiaru,a właściwie to sam nie wiem.
...
- A wy kim jesteście? -
- Ekhm.. rzekł hobbit
 - No i ty też
- Więc... - Zaczął Khaziu


« Ostatnia zmiana: 19 Stycznia 2009, 14:16:06 wysłane przez Lazor » IP: Zapisane
Grupa buntownicza
<PoW> czy za prawdę można dostać ostrzeżenie?
<pepe9donkey> zaprawdę,można

~Otaku
Hellscream
Orczilla

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Wiadomości: 1 125


One, Two, Hellscream's coming for you...

Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : 28 Stycznia 2009, 12:00:46 »
"Obserwował. Patrzył. Myślał...O tak, zastanawiał się silnie. Miasto było jak to miasto - głośne, brudne i w ogóle złe. Jedynie na...tawerna wydawała mu się dobrą.
Osobnik mierzący niemal dwa metry stał na miejskim wale. Zakutany w czarny płaszcz, miał zbroję identycznego koloru. Przez plecy wisiał miecz, u boku zwisał topór, buty się błyszczały a ćwieki w rękawicach migotały...Twarzy przybysza była...zielona. Co u licha robi ork, dodatkowo tak dziwnie uzbrojony w mieście ludzi?! Żeby było śmieszniej, przez klatkę piersiową miał przewieszony pas z...nie, nie z nożami. Ze szklanymi słoiczkami z farbą! A u drugiego boku wisiał tubus, tubus do trzymania pergaminów...Ork, wojownik, malarz, pisarz?! Ech, na czym ten świat stoi...
A coby większego humoru tej dziwnej sytuacji nadać, ork miał towarzystwo. Wyższy od niego osobnik w szarym futrze...Wróć! Ten osobnik MIAŁ szare futro. Był więc - najprawdopodobniej - gnollem. Ork i gnoll na jednym murze stoją, w ludzkim mieście...Cóż to musiało być za piękne szaleństwo które tu ich pchnęło, tego nas dowiedzieć dane nie było...W każdym razie wam, bo ja oczywiście wiem. Wracając do meritum, do opisu postaci...Gnoll o szarym futrze, zapewne więc kariatydańczyk, gnoll górski, ubrany był jeno w spodnie czarne, ze skór różnych pozszywane...Miał też zarzuconą na grzbiet kamizelkę z czarnej skóry, z kołnierzem nabitym ćwiekami. Przez plecy przewieszony wisiał młot, na ramieniu przewiązana był pochwa z nożem. Cóż to za kontrast tworzyła ta para - ork, zapewne niebywale wykształcony i gnoll, prawdopodobnie barbarzyńca jakiś. Jego błękitne oczy -a ten błękit wyrażał coś w stylu "Nie będzie bólu, nie będzie radości, nie będzie niczego" - świeciły niczym gwiazdy pośród czarnego kiru nocy, kontrastując z niemalże matowymi, zielonymi ślepiami orka...
- Czy już czas? Czas by zabijać, siekać i postawić ich w ogniu? - zapytał jakby siebie samego gnoll.
- Genn, Genn...nigdy się nie zmienisz, staruszku - westchnął ork.
- Jesteś pewny, stary przyjacielu? Chcesz tu zostać? - zapytał gnoll zwany Gennem.
- Tak...dopóki Szlak nie uprowadzi, dopóki Zew nie będzie wył...Gdy czas bohaterów powróci - parsknął pod koniec ork.
- Nie cierpię jak gadasz tak...epicko! - roześmiał się Genn. - To jak, Hellscream? Kończymy tą pogadankę i się zwijam?
- Czy mamy wybór? Żegnaj, Gennie Szara Grzywo - rzekł ork.
- Żegnaj, Grommashu "Gromie" Hellscreamie - odparł gnoll. Dwójka druhów się uściskała, gnoll przeskoczył mur, ork poszedł do Tawerny..."

Z "Okruchu Ziemi", księgi przez Grommasha Hellscreama spisanej...



IP: Zapisane
Sojlex
Drugi Andrzej

*

Punkty uznania(?): 13
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 659


Swego czasu Last Pączek Standing

Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : 28 Stycznia 2009, 12:23:06 »
- Ej czekajcie , ktoś tu idzie ! - powiedział sojlex
Faktycznie słychać było dość głośne kroki .
Chwile potem dało się usłyszeć rytmiczne walenie w drzwi .
- Proszę - powiedział Lazor
Dziwnie ubrany , i co bardziej zadziwiające dziwnie uzbrojony ork wszedł do tawerny .
- Ok każdy już tą robotę odwalił , przy jakiejś akcji , wyglądasz na artystę
tym lepiej , chyba jako jedyny z nowych bywalców przedstawisz się na spokojnie ... - stwierdził sojlex
- Nazywam się Grommash "Grom" Hellscream . - powiedział ork
- Hmmm ... Niezłe nazwisko krzyk piekieł nie ma co - zaśmiał się sojlex , ale widząc spojrzenie orka , stwierdził że raczej to nie jest stosowne .


IP: Zapisane
ani101

******

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 83


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : 28 Stycznia 2009, 13:26:57 »
Nagle coś hukneło. Na suficie zrobiła się... dziura!
-Auć!!
Chwilę potem wypadła z niej kobieta. Nie, nie taka zwyczajna. Miała anielskie skrzydła, ubranie takie jak u mrocznego elfa tyle że biało-fioletowe, diadem i pokrowiec z mieczem który się świecił. Wczyscy tawernowicze podbiegli do niej...
Anieica ockneła się. Popatrzyła na tawernowiczów swymi błękitnymi oczami a potem na ścianę.
-Eeee, ups. Przepraszam, już to naprawię.
Wstała pokazują swe długie nogi, zrobiła trochę gestów ręką i mrukneła coś.
Dziury już nie było, anielica znów zerkneła na tawernowiczów i powiedziała:
-Przepraszam za to najście ale dostłam misję od Elratha i wysłał mnie tu. Oczywiście mnie popchnął no i spadłam. Zemdlałam przy okazji i rozbiłam się się tutaj. Jeszcze raz przepraszam. A tak wogól nazywam się ani101.


IP: Zapisane

Nie ma mnie, umrzyłam. Produkuję temperadełka na Malcie.
Lazor

******

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 484


Szarach il Lazor

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #24 : 28 Stycznia 2009, 13:58:18 »
- Ty mi tu kolanami nie świeć - rzekł lazor do anioła.
Kiedy poprosił do karczmy tego który puka nie spodziewał się orka i gnolla z szarym futrem.
Jednak nadal jego wyraz twarzy się nie zmienił.
- To was co tu przywiało? Toż to szaleństwo. Ale ja was nie skrzywdzę. Ale dam wam cepa za szaleństwo. - powiedział loczek
*cepu cepu*
*cepu cepu*
Ręka świerzbi na więcej ale cóż...
- Ok a teraz trochę bardziej rpg mode. Kto ma tu jakiegoś questa do wykonania? Dawno nie expiłem i troche skille mi pospadały. I w ogóle ile tu jeszcze was wlezie? - mówi lazor
Wyciągnął jakiś zwój z którego wyszedł big cerber.
- To będzie nasz środek transportu.
- Na Ciebie chyba piorun spadł,idioto - zaczął mówić cerber
*szok*

Temat umarł. Zamykam. Jeśli ktoś będzie chciał to reaktywować, ale tak na poważnie, to niech napisze do któregoś z modów zamiast zakładać cześć piątą/Khaziu


« Ostatnia zmiana: 20 Marca 2009, 08:12:01 wysłane przez Khaziu » IP: Zapisane
Grupa buntownicza
<PoW> czy za prawdę można dostać ostrzeżenie?
<pepe9donkey> zaprawdę,można

~Otaku
Loczek
King Loczdorah

*

Punkty uznania(?): 23
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 845


It's Seriously Christmas

Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : 23 Maja 2009, 11:59:30 »
Cóż otwieram ten temat, możliwe zainteresuję was ta nową rozrywka xD.
Tak więc zapraszam do pisania jej, byle z takimi normami jakie były wcześniej ustalone cenzura obowiązuje ale poczucie humoru bardzo wskazane.

Enjoy ;)


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : 28 Czerwca 2009, 18:12:20 »
Wszyscy spojrzeli z przerażeniem na Lazora:
Jak to? Po co? Dlaczego ma taki niski lvl? - zastanawiali się
-Zaraz, zaraz... Przecież naszym środkiem transportu są linie lotnicze: "Pandus and Bambus". Dlaczego skazujesz to małą dobrze prosperującą firmę na niechybną zagładę? Czy ty serca nie masz?
Zrobiło się tak cicho, że można było usłyszeć dźwięk samoformatującego się windowsa 98.
Barman bezszelestnie opuścił pokój ze sklejoną płytą Crysisa.
Milczenie przerwał krzyk jakiegoś taboretu.
-To chyba z lasu! Olewamy to?


IP: Zapisane
lawojtek

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 64


Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : 20 Stycznia 2010, 22:09:48 »
-Olewamy, to pewnie znowu ten elf chce wystraszyć nas i okraść.
Barman usłyszał to podszedł i powiedział
-Mojego Crysisa nie ukradnie!
Nagle jakaś wiadomość w kształcie samolotu przeleciała przez okno i wylądowała na głowie barmana, postanowił ją przeczytać, treść brzmiała ''otwórz drzwi albo wejdę przez okno''.Wystraszony barman otworzył drzwi i zobaczył sędziego który wypalił do niego tak
-Musisz zapłacić grzywnę...
-Stop ale za co?! i co tu robisz?
-doszły mnie słuchy że posiadasz nielegalnego Windowsa.
-a ty skąd o tym wiesz?
-to proste wszyscy mają
Barman zastanowił się i powiedział
-ile mam zapłacić?
-Masz zapłacić grą Crysisa i jakiegoś pieska może być ten Big cerber
-Crysisa nie oddam jest sklejony ale go nie oddam.
-Oddaj albo zamykam tawernę
Wszyscy się wystraszyli ich ukochana tawerna jest teraz w rękach barmana.


IP: Zapisane
Im awesome!!!
Fergard

***

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 224


Uncle Hells' faithful sidekick

Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : 20 Stycznia 2010, 23:23:28 »
Ciężkie burzowe chmury pojawiły się na niebie, przykrywając je swą ciemną materią. Rozpętało się huraganowe wietrzysko. Gdzieś tam wybuchł wulkan.
- Oho, zbliża się Ferdziu - Wywnioskował Hellscream, nie ruszony ani trochę tą marną podróbą "2012". Ktoś faktycznie pojawił się w drzwiach. Ale nie był to półdemon Fergard Stratoavis, powszechnie znany z pisania różnej jakości opowiadań i mylenia się w podstawowych pytaniach na temat muzyki. Ten ktoś był dużo niższy. Miał za to futro. Czarne, jak węgiel. Na sobie nosił równie czarną szatę, zakrywającą go całego z wyjątkiem głowy. Ta również była otulona czarnym futrem, jednak najbardziej niepokojącą rzeczą były tu oczy - A właściwe same ich białka, pozbawione tęczówek, siatkówek i tym podobnych detali. Futro w okolicach głowy przechodziło w czarne, futrzane kolce, tworzące coś na kształt fryzury.
W drzwiach stał właśnie niesławny Midnight The Hedgehog, znany z przerabiania adwersarzy na podroby. Jeż dosiadł się do orka.
- A gdzież to podział się Fergard? - Zagaił ork.
- Mówił, że pojawi się później. Że niby nie może być wszędzie, czy coś... Stratoavis się starzeje, oj starzeje.
- Odezwał się najmłodszy w okolicy! - Mobianin odprowadził Hellscreama zmęczonym wzrokiem, po czym zamówił coś mocnego. Byle tylko pozbyć się... Tych koszmarów...


IP: Zapisane
Panzers roll forward and The Reaper follows them

Leaving tracks of blood, Panzers roll again

Your fate shows itself in shrapnel, smoke and tears

Who can stop these beasts, the source of all your fears?!
Łowca Dusz
Tawerniany Wampir

****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 785


Soul Collector

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #29 : 21 Stycznia 2010, 11:37:18 »
Powoli nastawała noc... budził się świat mroku...
Tej nocy do Tawerny wszedł pewien wędrowiec był cały ubrany na czarno w długim płaszczu twarz miał zakrytą kapturem i jakoś tak coś do ciebie bełkotał...
Wszystkie stworzenia popatrzyły na niego a on omiótł ich wzrokiem i wszyscy natychmiastowo odwrócili głowy ponieważ biła od niego jakaś dziwna aura...
Podszedł do barmana i wysapał w jakimś dziwnym języku zamówienie wyglądało na to ze barman dobrze znał tego "Pana"... barman wyszedł na zaplecze a klijenz zają wolny stolik.
Po pewnym czesie barman przyniósł mu kufel bliżej nieznanej cieczy i zaczą ją sączyć.

Przy innych stolikach rozbrzmiały szepty jakoby to był by niejaki Łowca Dusz półwampir pół wilkołak a zarazem Malkavian...



IP: Zapisane


Uploaded with ImageShack.us

Homo-hetero-non-bisexualny emo punk rockowy mastochistyczny rasista, egoistyczny hedonistyczny hom
Strony: 1 [2] 3    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 19 zapytaniami.
                              Do góry