Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 ... 3 4 5 [6]    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Hobbit. Trylogia filmowa - wasze wrażenia i opinie (Czytany 34083 razy)
Vusapion

***

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 36


Zobacz profil
« Odpowiedz #75 : 31 Grudnia 2014, 01:17:25 »
Byłem kilka dni temu na Hobbicie, ale dzień przed tym obejrzałem pierwszą i drugą część (obydwie rozszerzone). Muszę powiedzieć, że wersja rozszerzona można nawet w znacznym stopniu wpłynąć na ocenę filmu.

W części pierwszej w książce kompania była w Rivendel jakiś miesiąc i w wersji rozszerzonej są pokazane sceny które ukazują tą wizytę dłużej tak, że ma się wrażenie iż są tam co najmniej tydzień. Zarywający Kili do elfek (elfa pomyłkowo też  :D) wygłupy w fontannie i chyba najlepsze hasło Elfa do Elronda z pamięci: Ile oni jeszcze tu zostaną? Za chwilę skończy się nam cały zapas wina. Wspomnienie Gandalfa o pierścieniu Thraina (ojca Thorina) co jest powiązane ze sceną w Pustkowiu Smauga (też tylko rozszerzenie) w Dol Guldur.

Pustkowie Smauga po obejrzeniu w kinie osądziłem jako gorsze od poprzednika i byłem zły, że nie było kilku scen z książki, jednak wersja rozszerzona była o niebo lepsza. Chciałem zobaczyć jak niosą Bombura po dotknięciu wody w Mrocznej Puszczy i w wersji rozsz. było, sceny które uważałem, że są za krótkie w całości były odpowiednio długie, jednym słowem moja ocena Pustkowia Smauga wzrosła dwukrotnie, nawet gonitwa ze smokiem nie wyglądała tak dziwnie.

Bitwa Pięciu Armii

Hellscream
Cytuj
Kostiumy również podobały mi się podobały, chociaż dziwi mnie rynsztunek elfów z Mrocznej Puszczy. Kombinacja czerwieni i złota, a także kształty, przypominały mi raczej Noldorów.
Odniosłem takie samo wrażenie, ale już po pierwszej części. Szczególnie spodziewałem się czego innego gdy widziałem w BFME 2 łuczników z Mrocznej Puszczy na zielono w kapturach.

Cytuj
Killi/Tauriel
Nie chodzi o to, że ów wątek romantyczny został źle poprowadzony... po prostu nie mogłem przejąć się tym aspektem dynamiki postaci. He has hots for her, she has hots for him. Nie ma pomiędzy nimi żądnych "wielkich" momentów, tylko wymiana kilku zdań i przekazanie runicznego kamienia. Pomijając ostatnie spojrzenie przed śmiercią krasnoluda... Ogólnie rzecz biorąc postacie były ciekawe, ale nie ze względu na swój związek. Sprawie nie pomógł ani Lego"Władca Friendzonu z Wolnym Sercem"las który cały czas gdzieś tam orbitował tak, jakby twórcy nie wiedzieli czy chcą zrobić z tego trójkąt czy nie.
Znowu podobnie to odebrałem i chciałem żeby to Legolasa wybrała Tauriel, bo wiedziałem, że Kili zginie, ale fakt żadnych głębszych momentów Kili/Tauriel nie było, być może w wersji rozszerzonej.

Cytuj
w 2 ostatnich częściach Film!Hobbita ma się wrażenie, jakby długouchy naginał fizykę do swoich potrzeb. :P Scena, w której wskakuje po spadających kamieniach, odpadających z zawieszonej X metrów nad ziemią obalonej wieży... Albo scena, w której robi potrójne salto z Bolga
Była scena w Drużynie Pierścienia na górze Karadhras (czy jakoś tak) gdzie wszyscy byli po pas w śniegu, a Legolas stał na puchu z tego wynika, że potrafią oddziaływać bardzo niewielką siłą na podłoże, więc i także mogą skakać po spadających kamieniach.

Cytuj
4. Supergirl Galadriel, Agent Elrond i GDZIE MOJE NAZGULE?! - Dol Guldur
Rozbiję tę scenę na punkty.
Ponownie - wiem, iż Galadriela ma jeden z trzech Pierścieni Elfów, że urodziła się w Valinorze, że jest najpotężniejszym elfem w Śródziemiu, yadda yadda. Niemniej... po co robić z niej supertopielicę która poszczuje Saurona swoją fiolką źródlanej wody w 100% Full Power Mode? Przecież wiemy, że bez Pierścienia Sauron jest (czysto "mocarnie) słaby, więc Gandalf mógł go sam poszczuć swoim sygnetem...
Agent Elrond - ja wiem i rozumiem, że Elrond jest jednym z przywódców elfów, że ma 3k lat na karku, że nosi najpotężniejszy z Trzech... ale czemu on musi siekać Nazgulów z taką szybkością, że się rozmywa. x]
Wreszcie same Nazgule - wiem, iż w filmie zostali uwolnieni z jakiejś Krypty Jacksona i mają swoją upiorną formę... ale przecież te czarne płaszcze i segmentowe, żelazne rękawice to ikoniczny wizerunek! Tym się nie szarga!
Sauron nie jest słaby, a przynajmniej tak przedstawił to Jackson, bo sam fakt, że był wstanie przywrócić do służby (nie życia, bo Nazgule nie są żywe) całą dziewiątkę z głębin Rhudauru, gdzie spoczywali w kryptach obłożonych potężnymi zaklęciami sugeruje, że sił to ma całkiem sporo. Elrond, Galadriela i Saruman, to obok Czarnoksiężnika z Angmaru i Glorfindela najpotężniejsze istoty w Śródziemiu i dlatego Nazgule wypadły na ich tle blado, aczkolwiek według mnie najpotężniejszym Elfem jest Glorfindel. Wizerunek Czarnych Jeźdźców przybrali dopiero w chwili gdy wyruszali na poszukiwanie pierścienia z Minas Morgul, a więc po tych wydarzeniach, więc to zrobione dobrze, chociaż osobiście też wolałbym ich w upiornych zbrojach. Sama scena zbyt krótka za mało czasu by się nasycić sporym wydarzeniem, ale może . . .  wersja rozszerzona. 
 
Cytuj
6. Trolle tarany
To już takie drobne narzekanie... Nie chodzi mi samą obecność trolli, "bo nie było ich w książce", nie o to chodzi, adaptacja ma swoje prawa. Chodzi mi tylko o 2 czy 3 okazje gdzie troll z jakimś durnym ciężarkiem na głowie bezmózgi szarżuje w mur żeby zrobić wyrwę. Tani humor, ewidentnie wrzucony tylko i wyłacznie po to, by się widownia pośmiała.
To był ciekawy zabieg i jak najbardziej na plus, a do śmiechu ani mi, ani reszcie na sali w nie było.

Niebieskooki Smok
Cytuj
To właściwie nie jest bitwa tylko pięciu armii. Oprócz elfów, ludzi i krasnoludów są orkowie, trolle oraz nietopyrze. Gobliny najważniejsza wroga rasa w książce zostały zdegradowane do roli najemników. Wilki zostały w ogóle pominięte.
Też żałuje tego, że gobliny zostały pominięte, czekałem na ten atak i atak hordy która wyruszyła z Gundabadu, ale oni miałem takie wrażenie, że nie dotarli (bo co to miało być około 100 orków i Bolg)

Cytuj
Bolga zabija Legolas zamiast Beorna.
Tego nie pamiętałem z książki (czytałem ją kilka miesięcy przed premierą pierwszej części).

Cytuj
Sam Beorn skacząc z orła pojawia się w filmie na kilka sekund, podczas gdy w książce obok orłów był główną siłą która zadecydowała o zwycięstwie.
Może będzie tego więcej w wersji rozszerzonej, ale fakt powinno być to dłużej pokazane.

Cytuj
Mimo, że w tej trylogii nie powinno go być, to Azog stał się dla mnie najbardziej charyzmatycznym orkowym przywódcą ze wszystkich filmów o śródziemiu.
Dokładnie, dość mądry z pokazaną przeszłością i rozbudowanym osobnym wątkiem, może nie tak spektakularny jak Król Nazguli, ale świetnie wykreowana postać. Jedno co rzuciło mi się z nim w oczy, to jego powrót na lód. To się całkowicie kupy nie trzymało, bo ile razy musiał potężnie uderzyć ciężką maczugą o lód, żeby ten pękł i jak widziałem płynącego go, to była jedna myśl To Niemożliwe, żeby wydostał się lód jest twardy i ledwo po kilku uderzeniach go rozwalił, a tu nagle odbija się od wody i z pod wody rozwala na małe kawałeczki lód.

Cytuj
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Też chciałem zobaczyć obsranego w akcji, ale coś co wyobrażałem sobie inaczej to to, że nekromantą jest Czarnoksiężnik z Angmaru i wolałbym zobaczyć pojedynek z nim (wiadomo, że ten miałby całą moc w przeciwieństwie do Saurona) myślę, że dałoby to lepszy efekt.
 
Cytuj
Film należy traktować jako luźną adaptację Hobbita.
Zagorzali fani mogą być rozczarowani. Jednak to co było najistotniejsze w książce zostało pokazane. Pal licho, że nie tak jak to przedstawił Tolkien.
Bo ja wiem, czy luźną? W porównaniu z książką jest prawie idealnie plus wątki wzbogacające, które wykreował Peter Jackson sam i dlatego nie rozumiem tych wszystkich głosów krytyki, bo jakby odciąć dodane wątki, to książka zobrazowana perfekcyjnie. Chyba ludzie krytykują z jednego powodu, a mianowicie stworzenie Hobbita w 3 częściach, a cała reszta jest mocno naciągnięta.

Cytuj
W filmie jest jeden fragment który mnie rozwalił na łopatki, jak Legolas zrozumiał, że Tauriel go nie kochała powiedział Thranduilowi, że odchodzi ten odpowiedział mu coś takiego:
" Legolasie twoja matka cię kochała"  :D. No myślałem, że padnę. To wyglądało na coś w stylu: "Spoko synu Tauriel cię nie kocha ale nie martw się. Matka cię kochała  :D."
Chyba nie, że go nie kochała, co kocha go jak brata, a do Kiliego czuła coś więcej. W sumie to sądzę iż gdyby nie ta rozmowa Tauriel z Thranduilem to byłaby z Legolasem, bo po tym wydarzeniu zrozumiała, że Król Mrocznej Puszczy nie pozwoli być im razem (a władze miał praktycznie absolutną) dodatkowo fakt, że Legolas wykonywał wszystkie jego polecenia bez mrugnięcia okiem wprawiły ją w ogromny smutek jak gdyby blask z jej serca został brutalnie zgaszony. Nadzieję na nowy i szczęśliwy początek dał jej Kili, a było to tym mocniejsze, że podświadomie bardzo mocno szukała pocieszenia. Nie wiedziała jednak jak mocnym uczuciem darzył ją Elf, było ono bowiem tak mocne, że potrafił sprzeciwić się własnemu ojcu i Królowi, a wiadomo czym jest posłuszeństwo i szacunek dla Elfów. Scena w której opłakuje Krasnoluda również może mieć dwuznaczne znaczenie, oprócz "prawdziwej miłości" do Kiliego zrozumiała, że Thranduil nie byłby wstanie zniszczyć jej miłości i Legolasa, gdyż żywił wcześniej podobne uczucie, a być może wciąć ono istniało do zmarłej żony, co spotęgowało smutek. 

Sam film był naprawdę dobry, pierwszy raz w historii kina jedna bitwa pokazana przez taką ilość czasu z takimi efektami. To oglądało się z wielką przyjemnością. Trylogia Hobbita jest świetna, trudno byłoby nakręcić to lepiej. Wiadomo, że nie może się równać pod względem fabularnym z Władcą Pierścieni, ale tam pole manewru było 10-cio krotnie większe, jednak fakt jest taki, że kolejne dzieło Jacksona jest wybitne i tylko pozostają podziękowania za magiczną podróż do Śródziemia oraz nadzieja, że jeszcze świat w którym nawet najmniejsza istota potrafi zmienić bieg gwiazd wróci w przyszłości.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #76 : 31 Grudnia 2014, 01:38:04 »
Opinia o całym filmie byłaby bardzo długa.
Dlatego napiszę tylko o mojej ulubionej scenie...

Cytuj
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Racja, racja, racja :D IMO widać tu pewną [drobną] nieścisłość... np. wielka biała kulka Gandalfa [kiedy spotkał Saurona] i mnóstwo efektów przy okazji walki [tutaj Saruman przodował], ale kiedy Gandalf Szary w pierwszej części walczył np. z Balrogiem, otoczył się tylko malutką, świetlistą kuleczką :D A w Powrocie Króla przepłoszył nazgule [no albo jaszczurki nazgulów...] samym światełkiem ze swojej laski. A tutaj Saruman tak się ,,namachał" :D

No, ale wiadomo, mieli hajs, mnóstwo efektów pod dostatkiem, to zrobili tę walkę mega-efektowną :D I to mi się podobało :D

Poza tym wieńczące tę scenę:
,,Leave Sauron to me..."

EPICKIE :D

Powiedzcie mi tylko, bo nie wiem czy nie przedrzemałem - Saruman chciał się układać z Sauronem już w poprzednich częściach? Tj. widać było, że go ciagnie na ciemną stronę mocy? Albo były jakieś aluzje?

Bo jeżeli nie, to mega propsy :D Wówczas wygląda to tak, jakby Saruman zaszokowany potęgą Saurona po starciu z Galadrielą, uznał, że ,,zajmie się Sauronem" tj. dogada się z nim :D I to by było epickie x2.


IP: Zapisane
Laxx
Tawerniana Diablica

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1 427


Posiadaczka Piekielnej Patelni

Zobacz profil
« Odpowiedz #77 : 31 Grudnia 2014, 08:20:12 »
Powiedzcie mi tylko, bo nie wiem czy nie przedrzemałem - Saruman chciał się układać z Sauronem już w poprzednich częściach? Tj. widać było, że go ciagnie na ciemną stronę mocy? Albo były jakieś aluzje?

Bo jeżeli nie, to mega propsy :D Wówczas wygląda to tak, jakby Saruman zaszokowany potęgą Saurona po starciu z Galadrielą, uznał, że ,,zajmie się Sauronem" tj. dogada się z nim :D I to by było epickie x2.
Nie pamiętam, aby w pierwszej albo drugiej części dawał coś do zrozumienia. Ale najprawdopodobniej mogłam coś pominąć ;D


IP: Zapisane
Hellscream
Orczilla

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Wiadomości: 1 125


One, Two, Hellscream's coming for you...

Zobacz profil
« Odpowiedz #78 : 31 Grudnia 2014, 10:20:43 »
Ktoś tam wspomniał o "fanach i fanatykach Tolkiena"... Widać, że do nich nie należycie, skoro płaczecie, iż brakowało goblinów, "a w książce były". :P

Dla przypomnienia - Tolkien używał określeń goblin i [/b]ork[/b] zamiennie! Widać to ewidentnie przy Azogu, który w Hobbicie jest nazywany goblinem, a w Appendixach do Władcy Pierścieni - orkiem.

Pięć armii to kolejno - elfy (1), ludzie z Dali (2), krasnoludy (3) i orły (4) kontra gobliny i wargowie (5).
W filmie można się kłócić, że Legolas był osobną armią. x]

Cytuj
- Bolga zabija Legolas zamiast Beorna.
Z tym w Film!Hobbicie nie mam problemu. Beorn miał aż jedną scenę w "Pustkowiu", więc gdyby zjawił się na kolejne kilkanaście sekund i połamał Bolga w drobiazgi (każdy kto kiedykolwiek grał w WoWa doceni tą epicką prezentację RAWRbomby :D), to byłoby to antyklimatyczne. Mogło być gorzej, mógł go zabić Bilbo Bagosz. x]

Cytuj
Thranduil na leleniu
Nie leleń tylko łośoś naziemny.

Cytuj
Była scena w Drużynie Pierścienia na górze Karadhras (czy jakoś tak) gdzie wszyscy byli po pas w śniegu, a Legolas stał na puchu z tego wynika, że potrafią oddziaływać bardzo niewielką siłą na podłoże, więc i także mogą skakać po spadających kamieniach.
Nie, z tego wynika albo nieuwaga ludzi od SFX-ów, albo to, że już wtedy chcieli zrobić z Legolasa King Bruce Lee Karate Mistrza Master Blastera. :>

Cytuj
Sauron nie jest słaby, a przynajmniej tak przedstawił to Jackson, bo sam fakt, że był wstanie przywrócić do służby (nie życia, bo Nazgule nie są żywe) całą dziewiątkę z głębin Rhudauru, gdzie spoczywali w kryptach obłożonych potężnymi zaklęciami sugeruje, że sił to ma całkiem sporo.
Noż mówiłem o tym, że to niepotrzebne odstępstwo od mat. źródłowego. ;) W filmie są te całe zmyślone grobowce i Sauron zamiast uciec na wschód i się czaić spałował Gandalfa jak rozeźlony ormowiec. :>

Cytuj
Cały fragment w Dol Guldur mistrzowski. Walcząca biała rada  ^_^. To właśnie chciałem zobaczyć. Jak prali te Nazgule. Poezja  :rolleyes:.
Żałuję tylko, że nie widziałem walczącego Radagasta.
Ta scena jest w sumie dobrym podsumowaniem całej Bitwy Pięciu Armii - "W książce tego nie było, to nie jest w ogóle potrzebne, Peter co Ty odwalasz... Ale chociaż wygląda zajebiście" :> Obejrzyjcie sobie "Martwicę mózgu". Jackson stara się wyglądać przyjaźnie, ale w głębi swej reżyserskiej duszy jest psychopatą, który wrzuci na ekran tyle over-the-top fajnego szajsu na ile ma budżetu. Przy ostatniej części Hobbita wiedział, że żegna się ze Śródziemiem, więc wrąbał tyle SFXów i śmieszkowych scen ile mógł.

Patrz na te trolle-tarany i trolle-katapulty!
Patrz jak cierpiący na artretyzm Sir Lee napierdziela laską!
Patrz jak możemy zrobić z Cate Blachett supertopielicę!
Patrz jak możemy zrobić klawego albinorka który łamie prawa fizyki akcją z lodem!
Patrzcie na robale, które przypominają podobne stworzenia z mojego King Konga z 2005 roku!
Dain! Na! Dziku!!!

No wiadomo, że to takie niepoważne i źle prezentuje to, co chciał Tolkiena przekazać na temat wojny jako weteran I WŚ... Ale chyba nie żałujecie, że to obejrzeliście? ;>

Co do tej wojny, jak już zacząłem... Nie wiem czy zauważyliście to czytając Hobbita (w końcu to książka dla dzieci a one nie są dobre w analizowaniu symboliki), ale cała Bitwa Pięciu Armii miała pokazać, jak bezsensowne są wojny, jak chciwość zmienia ludzi na gorsze, jak lojalności potrafią zmieniać się z obrotem złotej monety... W Film!Hobbicie to balansuje pomiędzy "Wojna jest złą ale potrzebna" niczym w Szeregowcu Ryanie oraz... cóż... LEGOLAS ŁAP MIKROFON SCENA EST TWOJA! x]

I czemu nikt z ludzi przeprowadzających casting nie zwrócił uwagi że różnice miedzy Orlando Bloomem a Lukiem Evansem są tylko symboliczne? :P


IP: Zapisane
Miker

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 057


Wiedza to największa potęga

Zobacz profil
« Odpowiedz #79 : 31 Grudnia 2014, 12:02:29 »
Cytuj
Dla przypomnienia - Tolkien używał określeń goblin i [/b]ork[/b] zamiennie! Widać to ewidentnie przy Azogu, który w Hobbicie jest nazywany goblinem, a w Appendixach do Władcy Pierścieni - orkiem.
Z tego co pamiętam w filmie jest nazywany orkiem :)
Sama nazwa Blady Ork na to wskazuje :P

Co do Legolasa i spadających kamieni. To ponoć w filmach elfy prawie nic nie ważą. Tak przynajmniej gdzieś to tłumaczono. Dlatego też we wspomnianej scenie z Władców nie tonął on w śniegu tylko spacerował po puchu, nie połamał w Pustkowiu karków krasnali po których głowach skakał na rzece i tym podobne :) Czy w książce tak było nie wypowiadam się bo czytałem jedynie Hobbita.


IP: Zapisane
Live is brutal and full of zasadzkas and sometimes kopas w dupas very mocno!
Hellscream
Orczilla

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Wiadomości: 1 125


One, Two, Hellscream's coming for you...

Zobacz profil
« Odpowiedz #80 : 31 Grudnia 2014, 14:12:43 »
Cytuj
Z tego co pamiętam w filmie jest nazywany orkiem :)
Sama nazwa Blady Ork na to wskazuje :P
Goddamit, jak mi chodzi o film, to będę pisał Film!Hobbit. :P
Tłumacząc zależność miedzy goblinem a orkiem w tolkienowskiej mitologii miałem na myśli, cóż, dzieła JRRT, a nie mniej bądź bardziej ciekawe fanfiction Jacksona. :>

W ksiażce nie jest to wytłumaczone, gdyż pewne aspekty, zwłaszcza jeśli chodzi o elfy, Eru, Valarów etc. są specjalnie zostawione jako tajemnicze i magiczne. Elfy są doskonałe i bum, chodża po śniegu, nie umierają... Niemniej wyglądają takie akcje kuriozalnie. :)


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #81 : 31 Grudnia 2014, 14:28:03 »
Hellsu jak zwykle ma cholerną rację :D

Ale kurde Lee tak nawalał te nazgule, że gotowym wybaczyć wszystko Jacksonowi :D

Swoją drogą Tolkien to był dobry, pobożny człek :D No, ale wpajanie młodzieży, że wojna to piekło w dzisiejszych czasach, raczej nie zapewni zbyt wysokich zysków, ani nie sprzeda się tak fajnie.

Więc:
krasnolud na super świni > piekło wojny
Łosoś naziemny > Szeregowiec Ryan

Dobry film.


IP: Zapisane
Hellscream
Orczilla

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Wiadomości: 1 125


One, Two, Hellscream's coming for you...

Zobacz profil
« Odpowiedz #82 : 31 Grudnia 2014, 15:29:42 »
Cytuj
Hellsu jak zwykle ma cholerną rację
Że to jeszcze kogoś zaskakuje... :rolleyes:

Cytuj
Swoją drogą Tolkien to był dobry, pobożny człek[...]
Niedopowiedzenie.

Tolkien był fanatycznym wręcz katolikiem - uczył dzieci najważniejszych w jego mniemaniu fragmentów Biblii na pamięć, sam spędzał bardzo wiele czasu na modlitwach. Był zniesmaczony niektórymi zmianami II soboru watykańskiego, tj. zmiany języka obrządku z łaciny na języki narodowe. Do końca życia dawał upust niezadowoleniu, BARDZO GŁOŚNY uczestnicząc w mszach w języku klasycznym. ;) Ponadto uważał, że uczestnictwo w komunii św. to największy zaszczyt/rozkosz/spełnienie etc. który może spotkać człowieka w materialnym świecie.

Także jak spotkacie kiedyś człowieka, który stwierdzi, że dzieci w szkole nie powinny czytać Hobbita, bo będą grzeszyć wiarą w magie i czary - pieprznijcie go przez głowę jednotomowym wydaniem Władcy Pierścieni w twardej oprawie, ponieważ mistrz Tolkien był sztandarowym przedstawicielem wybranej przez siebie wiary. :]


IP: Zapisane
Niebieskooki Smok

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 114


Zobacz profil
« Odpowiedz #83 : 31 Grudnia 2014, 16:56:17 »
Cytuj
Cytat Hellscreama
1. OREŁY
Nie wiem, chyba ten film w sekwencji combo Sillmarillion + Hobbit + Władca Pierścieni + filmy + gry wyczerpał moją zdolnosc do dobrowolnego zawieszenia niewiary.
Dammit, JRR, też lubię drapieżne ptaki, ale wszyscy wiemy, że te orły mogą rozwiązać każdy problem Ardy w ciągu 10 machnięć skrzydłami. :P
True. Ładnie i zabawnie pokazano to na kanale HiSHE:
tLotR:
https://www.youtube.com/watch?v=zz9D4WcJ2O0
Hobbit:
https://www.youtube.com/watch?v=3kCMJENR-Ak

Sądzę jednak, że oreły w książkach Tolkiena są symbolem nadziei. Pojawiają się zawsze w kulminacyjnych momentach gdy wydaje się, że wszystko stracone.

Cytuj
Hellscream cytat 2
Wreszcie same Nazgule - wiem, iż w filmie zostali uwolnieni z jakiejś Krypty Jacksona i mają swoją upiorną formę... ale przecież te czarne płaszcze i segmentowe, żelazne rękawice to ikoniczny wizerunek! Tym się nie szarga! Nie wprowadza się Superduperzaura żeby zabił Tyranozaura! Park Jurajski III ssie!

... To powiedziawszy, ta scena była moim ulubionym dodatkiem Jacksona do istniejącego materiału. x] W bardzo dobry i zgrabny sposób pokazała, czemu Saruman zmienił strony konfliktu.

Ano ładnie to pokazali. Teraz dopiero widać dlaczego Saruman przystał do Saurona.
zobaczył jak wygląda Galadriel bez makijażu  :D
Cytuj
Cytat Fasta 1
Gandalf Szary w pierwszej części walczył np. z Balrogiem, otoczył się tylko malutką, świetlistą kuleczką :D A w Powrocie Króla przepłoszył nazgule [no albo jaszczurki nazgulów...] samym światełkiem ze swojej laski. A tutaj Saruman tak się ,,namachał" :D
Pewnie dbał o kondycje. Wszak w tym wieku odstępstwa od treningu są niewybaczalne  ;).
Cytuj
Fasto cytoza 2
Poza tym wieńczące tę scenę:
,,Leave Sauron to me..."
EPICKIE :D
Zgadzam się.
Może w wersji rozszerzonej będzie dobitniej przedstawione, że Saruman jest już tym złym.

Cytuj
Hellso cytat 3
Ktoś tam wspomniał o "fanach i fanatykach Tolkiena"... Widać, że do nich nie należycie, skoro płaczecie, iż brakowało goblinów, "a w książce były". :P

Dla przypomnienia - Tolkien używał określeń goblin i [/b]ork[/b] zamiennie! Widać to ewidentnie przy Azogu, który w Hobbicie jest nazywany goblinem, a w Appendixach do Władcy Pierścieni - orkiem.
Ja tam mam się za fana twórczości Tolkiena ale to nieznaczy, że będę pamiętał każdy fragment z książek o śródziemiu i każdy komentarz Tolkiena do jego książek.
Poza tym w książce Hobbit w przekładzie Marii Skibniewskiej jest taki fragment podczas rozmowy Bilba z Gandalfem o ominięciu Mrocznej puszczy: "Zanimbyś obszedł od północy Mroczną Puszczę, trafiłbyś w doliny Szarych gór, gdzie po prostu roi się od goblinów, skrzatów i orków najgorszego pokroju"
Na przykładzie tego fragmentu widać, że Tolkien nie używał nazw ork i goblin zamiennie, tylko jako oddzielne rasy.
Cytuj
Hells cytat 4
Cytuj
Thranduil na leleniu
Nie leleń tylko łosoś naziemny.
Oj tam, oj tam nie przyjrzałem się ale fakt poroże ma większe niż leleń.
Cytuj
The piąty cytat of Hells
"W książce tego nie było, to nie jest w ogóle potrzebne, Peter co Ty odwalasz... Ale chociaż wygląda zajebiście"
Komentarz trafnie podsumowujący hobbicią trylogię.
Chociaż akurat dla mnie wszystkie sceny w Dol Guldur których w książce nie było najbardziej pasowały w filmie.

Cytuj
The last cytat of Hells: Także jak spotkacie kiedyś człowieka, który stwierdzi, że dzieci w szkole nie powinny czytać Hobbita, bo będą grzeszyć wiarą w magie i czary - pieprznijcie go przez głowę jednotomowym wydaniem Władcy Pierścieni w twardej oprawie, ponieważ mistrz Tolkien był sztandarowym przedstawicielem wybranej przez siebie wiary. :]
Nie ma sprawy  :D


IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #84 : 01 Stycznia 2015, 01:12:29 »
Hobbit 3... Poszłam na to do kina razem ze znajomymi, wydałam na bilet 10 zł. Czy było warto? Było. Choć film miejscami nudnawy, a krasnoludzkie gejostwo osiągnęło szczyt. Dużo dłużyzn, najazdów na twarz. Czasami miałam wrażenie, że reżyser chciał zrobić z tego komedię "Matka Cię kochała, Legolasie".

Fajne efekty specjalne, można było się pośmiać z elfów i kuzyna na świni.

Niezła scena w Dor Guldur.

Ocena? Nie dorasta do pięt Władcy Pierścieni. Gorszy niż pozostałe filmy z serii Hobbit, ze względu na dłużyzny i nudę. Generalnie - film średni.

EDIT: O dziwo w 3 wątek Taurieli momentami ratował wszystko, bo choć byłam mu z początku przeciwna, to oglądało się go przyjemnie - przynajmniej coś się działo, a nie długie najazdy na twarze krasnali i Thorin na prochach. Może i motyw naszej elficy to była komedia, ale już wolę tę komedię niż rozwlekanie czegoś co można było zrobić 5 razy krótsze.


« Ostatnia zmiana: 01 Stycznia 2015, 01:25:34 wysłane przez Cahan » IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #85 : 01 Stycznia 2015, 10:53:38 »
A propos wiary Tolkiena dodałbym jeszcze tylko, że ,,przyczynił się" do nawrócenia Lewisa, który jako neofita [dlaczego brzmi to tak pejoratywnie? :> ] postanowił nieść nowinę - i puuuufff! Powstały ,,Opowieści z Narnii".

Cytuj
  i kuzyna na świni.
Nie waż się śmiać z uber-świni.

Nigdy.


IP: Zapisane
Calvin Candie
Candieland Owner

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 186


Open up your lovin` arms.

Zobacz profil
« Odpowiedz #86 : 04 Stycznia 2015, 19:45:16 »
Film w mojej ocenie 6/10.
Męczący w odbiorze, niby fajnie się ogląda te ciągłe nawalanki, ale raz, że film jest płytki jak morze bałtyckie, to do tego ilość efektów była po prostu za duża. Greenscreen został tutaj zgwałcony bardziej niż Królewna Śnieżka przez 40 rozbójników. Siłą Władcy pierścieni była świetna scenografia- tutaj jeb, greenscreen, jeb, greeenscreen. Trochę to wygląda jakby Piotrek był dzieckiem i po raz pierwszy mógł się zabawić nową zabawką. Za plus mogę zaliczyć scenę w Dol Guldur i szaleństwo Thorina ( aczkolwiek zostało to czasami pokazywane zbyt obcesowo). Swoją drogą, nie mam pojęcia co myślał Jackson przy tworzeniu sceny z Legolasem chodzącym po spadających kamieniach xD. Rozumiem że to świat magii i czarodziejstwa, ale no ***, bez przesady, przecież on by po prostu poleciał razem z kamieniami. Irytował mnie też fakt, że walka z Bolgiem była bardziej dramatyczna, niż z Azogiem. Odnośnie walki z Azogiem- ciekawy wyskok spod wody, prawie przebiło to kamyki Legolasa. Ciekawe również jest, jak reżyser WP przedstawił śmierci krasnoludów- totalnie miałem na to wyrąbane, brakuje mi tutaj dramaturgii jak np. przy śmierci Theodena. W 2014 roku wyszło sporo lepszych filmów, nie wiem, dlaczego akurat Hobbit był tak pompowany, ale to pewnie kwestia kasy. Aktorsko było dobrze, nie urwało mi to dupy ,ale nie było źle.
Z Hobbitem 2 jest ex aequo, zaś od jedynki jest imho znacznie gorsze.


IP: Zapisane
Reuel
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 875


Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?

Zobacz profil
« Odpowiedz #87 : 10 Maja 2015, 17:28:02 »
Legolas pierwszym znanym elfem w Śródziemiu, który utknął w firendzone x] Ale najważniejsze, że go matka kochała ;D No ale tak na poważnie, film tak na 6+/10. Generalnie już przywykłem, że Hobbita o jakim marzę nie dostanę, do greenscreena niszczącego naturalne piękno widoków Nowej Zelandii, do Legolasów skaczących po spadających kamieniach, więc podszedłem do tego z rezerwą. Jedno co się rzuca z miejsca to to, że klimat jest cięższy niż w poprzednich częściach. Najpierw groza Smauga, później szaleństwo Thorina, a na koniec Bitwa Pięciu Armii. Śmierć smoka budzi we mnie mieszane uczucia, to sterowanie chłopcem wyglądało na pograniczu śmiechu i powagi. No ale ostatecznie mimo wszystko oglądało się przyjemnie. Dalej zaczynają się przepychanki o skarb, a Thorin popada w obłęd i ma zamiar zatrzymać wszystko dla siebie. W sumie te wątki są fajnie wykreowane, biedota ludzi i pragnienie zyskania części bogactwa na odbudowę swojego miasta, króla elfów chcącego skarbu dla siebie, no i Thorin który przestaje kontaktować z rzeczywistością i pragnie tylko bogactwa. Zwłaszcza ten ostatni wątek fajnie wykreowany, gdzie pełen charyzmy Thorin zamienia w coraz bardziej podłą i kompletnie obojętną na krzywdy innych osobą, pragnącą jedynie znaleźć swój drogocenny klejnot. Super wyszła scena gdy Bilbo przyznał się, że oddał kamień elfom. Tego właśnie chciałem. Przechodząc do punktu walki pomimo wątpliwości krasnoludy, który pojawiły się tuż przed bitwą wyglądały epicko :D Aj podobały mi się parę razy bardziej od elfów, choć generalnie wolę długouchych i ich zbroje. Sama bitwa była bardzo fajna, nawet te czerwie jakoś nie gryzły za bardzo. Rozmach był, sceny walk super. Jednak było też trochę wad, które sprawiają, że ta bitwa nie równa się tej z Minas Trith czy pod Helmowym Jarem. Przede wszystkim jedno co zauważam od dawna w filmach akcji i fantasy. Że nie czuć proporcji. Krasnoludy dwa razy mniejsze od orków siekają je jak masło, nie mają żadnych problemów z parowaniem ich silnych uderzeń. Do tego o ile jeszcze we Władcy te zbroje nie były tak grube, tak gdy tu widzę ludzi przebijających się przez tak gruby pancerz orków z łatwością to mnie oczy bolą. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy przy tej scenie, że Ci ludzie by zostali zwyczajnie zmasakrowani. Dochodzą takie rzeczy, że nie czuje się siły uderzenia, jakby walczący uderzali o kartony. Nie ma to nic wspólnego z Władcą, gdzie czuło się uderzenie i czuło się realizm. Tego realizmu najbardziej brakuje. Do tego o ile sceny batalii są świetna, tak sceny pojedynków głównych bohaterów są okropnie średnie. Nie ma to nic wspólnego z Władcą. Tu po prostu ta walka jest dość toporna, nie czuć realizmu, który był głównym atrybutem walki w WP. Gdy nazgul miotał swoim korbaczem na lewo i prawo czuło się, że jeśli uderzy to koniec, tu zaś ork macha dwa razy cięższym pewnie klockiem i nie czuję strachu o Thorina. Przez to te sceny się kompletnie rozmywają i tracą jakiekolwiek walory. Śmierć głównych postaci w porównaniu z Władcą też nie ma porównania, jednak są ok i można je obejrzeć. W sumie bardzo fajne jest pożeganie Bilba z Thorinem, może jedynie trochę przegadane. Do tego dochodzą te absurdalne sceny wywołujące śmiech, które na początku wywoływałem no i ta elfka grożąca mieczykiem królowi. We Władcy nawet by się nie odważyła pisnąć, tu proszę jakie krnąbrne to dziewczę :> Znając też charakter króla elfów to powinien ją skrócić o pewną górną część ciała. No ale mimo wszystko film mi się w miarę podobał. Nie uniknie się już tego, że nie jest to taki poziom jak Władca, choć jeszcze 1 dawała nadzieję jakąkolwiek, jednak wciąż da się obejrzeć. Jedyna taka okropnie niestrawna część to 2, gdzie absurdów było za dużo a oryginalnej treści za mało. Tu zaś jest już w miarę, choć nie będę ukrywał, że cała seria była rozczarowaniem. Mimo to lekko mi szkoda zakończenia przygody z Śródziemiem w kinach, bo być może mogliby zrobić coś na miarę WP, jeśli by się ponownie przyłożyli.

Edit1.
Zapomniałem dodać o Dol Guldur, gdzie pogwałcono wszelką wizję ze świata Jacksona patrzenia na czary, do tego ta scena z Galadrielą i Sauronem sprawiała przez to miganie, że miałem ochoty wywalić sobie oczy z orbit. No i ta kiczowata walka, brakuje mi tam tylko śmierciożerców i nowy Harty Potter gotowy. Bardzo słabo to wypadło w porównaniu do prowadzenia tego wątku w pierwszej części i w miarę strawnie w drugiej (jedyna rzecz do której w miarę nie mogłem się przyczepić w 2 części).


« Ostatnia zmiana: 10 Maja 2015, 19:07:50 wysłane przez Reuel » IP: Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 5 [6]    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.132 sekund z 20 zapytaniami.
                              Do góry