Tawerna.biz - Forum

W dzisiejszym linczu tak jak już wcześniej zakomunikowałem głosuje na Fasta.

A co do historyjek, to nie będę ich pisał, gdyż wydaje mi się to nie potrzebne i bardzo mi się nie podobają realia FM, by Hellscream.

Cytuj

W dzisiejszym linczu tak jak już wcześniej zakomunikowałem głosuje na Fasta.

A co do historyjek, to nie będę ich pisał, gdyż wydaje mi się to nie potrzebne i bardzo mi się nie podobają realia FM, by Hellscream.

Niegodziwcu. Z góry porazi Cię kary grom, jak się ludzie zorientują po linczu, że byłem niewinny :P

Swoją drogą za co co? Podaj chociaż logiczny ciąg argumentów? Ja w pierwszej edycji podałem kiedy oddawałem głos na Loczka.

Nie słuchać Hadriana, pewnie mafia. Zabijmy go zanim złoży jaja.

Kolega pisał, że jego postać to połączenie kilku bohaterów, nie tylko Geralta...

Tak, brakło. Były inne cele. Poza tym Cahan chciała taki staromodny zamek, bo przypominał jej stare czasy kiedy jeszcze była małym Smoczykiem.

Boze, ale spam.
Robert byl miejscowym kuglarzem. Nie robil nic ciekawego.
Sorry za krotkiego posta ale sie spiesze do pracy a jak widze taki spam to az oczy bola. Do jutra.

• - pierwsza ofiara mafii

Co do dzisiejszego linczu. Proponuję ubić cichaczy. Pożytku z nich żadnego, a lepsze to niż ślepy strzał.

Głos na X. Uzasadnienie jutro.

Hmm, widzę, że kilka osób podejrzewa Reuela... Jeśli nie pojawi się nikt bardziej podejrzany, to zagłosuję na niego.

[jakieś absurdy] tyle że on fajnie sobie żaruje

Lol :)
Po pierwsze to że wykreowałem sobie taką a nie inną postać nie oznacza że jestem głupkiem i debilem, Thunder510.
Po drugie wybierzmy kogoś cichego do linczu. Powtorze to co Sonic napisał:  cenianie kogoś po historyjkach jest bez sensu. Ja proponuje glos na Hadriana. I kazdego kto wiezy w moja niewinnosc o glos na niego.
Rev, wesprzyj mnie w testamencie, bo ludzie sa dziwni 8)
A, Rev- hut by powiedział: quad penetrated. Rozumiesz? :)

(...)wybierzmy kogoś cichego do linczu.

Moim tokiem rozumowania na przedzie idzie Reuel- jest starym wyjadaczem, zna więc zasady i strategię. Dwa gra zielonym, a skoro do zabicia użyto zielonego z Hordy, to tylko zieloni za tym stoją. Tak więć mój głos idzie na Reuela.

Mój też! Zieloni muszą zginąć. Za Reva!!!

Przepraszam, że pytam o czcigodny, ale czemu zawdzięczam twój głos na moją osobę?

Było słuchać o orku szukającym jakiegoś diabła albo demona, czort wie. Hobgoblinach tworzących mafię, w ogóle o pałętających się zielonoskórych i powoli żółć mu się zbierała ze wściekłości:
-Noż kuźwa mać! Kto puścił zielone małpy do nas! Powinny zdychać za granicą, a nie szwędać się jakby byli równi nam.

Dobra chwilowo bez historyjki, bo bzdety piszecie.
Kierowanie się historyjkami jest najgłupszą rzeczą pod słońcem. Mój wczorajszy "wybryk" z głosem na Reula był impulsem spowodowanym śmiercią Reva. Historyjki to historyjki. Nie mają NIC wspólnego z właściwą grą. Są tylko miłym urozmaiceniem, szczególnie w początkowych fazach gry gdzie materiału do analizy jesr mało.
Co do dzisiejszego linczu. Proponuję ubić cichaczy. Pożytku z nich żadnego, a lepsze to niż ślepy strzał.

Proponuję ubić cichaczy. Pożytku z nich żadnego, a lepsze to niż ślepy strzał.

Chyba (...) to wszystko.

Ale skąd mamy wiedzieć, że to gracze, a nie cichaczowa mafia?

Tym niemniej chyba jednak cybernetyczny mózg weźmie górę.

Dobra widzę, że mnie podejrzewacie tylko dlatego, że napisałam krótkiego posta. Piszę więc trochę dłuższego.
Głosuję na Kha Beletha? Czemu chyba nie muszę mówić. Wierzę w to co mówi Revold i nawet dla mnie wydaje się absurdem żeby był mafiozą i tak nas wkręcał. Wiele by nie zyskał. Mógłby to zrobić choćby w 3 czy 4 mordzie i wystawić całe miasto.

• - pierwsza ofiara linczu

Osobna nagroda należy się Fastowi, który zmieniał głos 4 razy, w tym raz chciał głosować...na siebie.

Serce mocniej zabiło, puls przyspieszył...

• - ofiara zabójcy

Hmm, zabito Sonica, zanim złożył jaja...

Może ktoś mi wytłumaczyć o co chodzi z tym 7 punktem Revolda? Niby czemu jest to ważne?

a nuż Sonic był tą niewinną osobą

Hmm ciekawe czy trafiliśmy ale jedna rzecz jest ciekawa czemu zabito Sonica?

Zbanować go!

Ludzie wy chyba połowy tego tematu nie czytacie...

Sylath, Hadrian i Waverley

Iglica ostatnim tchem pomyślała tylko o jednym… Dlaczego?... Dlaczego?... Dlaczego?... Dlaczego nie przełamała się i nie zdążyła zapytać Sonii Heather Richardson-Flayer co znaczy słowo duchowość…

Ferengard był osobliwym wiedźminem. Nietypowym. (...) Doszedł do wniosku, że dlatego, że siedzi pod stołem.

Cytuj

a nuż Sonic był tą niewinną osobą

BYŁ NIEWINNY.

Najlepiej niedoświadczonych żeby nie było dużej straty.

pamiętacie moją teorię z poprzedniej edycji? Przypomnę: stwierdziłem, że Niedziel jest KOXEM, a go nie zabili - podejrzane.

więc teraz mnie oskarża (niezbyt nachalnie, ale zrozumiałem aluzję)

ale wolę nie ryzykować i zagłosować na Niedziela.

Wiem teraz napewno, następny lincz głosuję na Niedziela albo Fenira

Co do Niedziela. Sądzę, że wg niego jest mało materiałów do analizy i jego głos może być po prostu strzałem lub czymś w rodzaju intuicji. Tego nie ma co wyjaśniać.

Fast pewna mafia.

Zna wszystkich gości z mafii, bo tam jest.
GŁOS NA NIEGO.

Buhahahaha!

Znając Fasta, robi sobie jaja. Ale jak tam uważasz.

Pamiętajcie, że mafia może kłamać w testamentach. Nie zdziwcie się jak pojawi się 1000 500 100 900 detów i księży.

Co sądzicie?

A ja uparcie będę twierdził, że Fast jest w mafii. Tak mówi mi mój wewnętrzny głos, który rzadko się myli. Więc mówię wam - głosujcie na Fasta!

Głosujmy na Fasata. Przecież zrobił to samo, co zwykła mafia- zabił niewinną osobę...

Mój głos dziś idzie na Niedziela. Przepraszam cię Niedziel, ale ta pewność Fenira do mnie przemawia.

Co wy? Upatrzyliście sobie kraść mi pomysł z kataną? Najpierw ork, teraz bard, niedługo każdy będzie w nią wyposarzony  >:(

• - druga ofiara linczu

Rasiel Tylensa włóczył się po ulicach zasnutego chmurami Nuln. Był to jeden z tych dni chandry, która czasami łapała bestiokształtnego pół diabła. Jego skupienie przerwał grzmot i dziwny dreszcz biegnący wzdłuż kręgosłupa. Jego wyczulone zmysły podpowiedziały mu o obecności dwóch nowych istot kilka metrów za nim. Odwrócił się i westchnął, ni to z rezygnacją, ni to z radością.

Słyszał o nich tylko legendy. On, wiekowa legenda, Biały Bóg Śmierci, samotnik z syberyjskiej tundry, który żył tlyko po to, by czuć krew swoich wrogów przepływającą mu przez palce. Ona, wiekowa i wielka, jednakże pełna gracji i zwierzęcego piękna. Oboje – głupioodporni i chyba niezniszczalni.

Doprawy, Wasyl Leonardowicz Wołkow należał do ludzi, którzy przychodzącej po nich Śmierci rozbijają na głowie butelkę i każą wypierdalać. Jego wilczyca Katarzyna wiernie hołdowała poglądom towarzysza.

- Kim pan jest? – zapytał Rasiel, spinając w sobie wszystkie mięśnie.
- Myślę, że wiesz. Wasyl Leonardowicz Wołkow, stary syberyjski wilk…Człowiek o krwi bestii, a może bestia o ludzkiej krwi. Zresztą, Ty liczysz się bardziej – wskazał palcem na młodzieńca i uśmiechnął się upiornie. Rasiel z łatwością dostrzegł liczbę kłów większą niż u normalnego człowieka.
- Czego chcesz, starcze? – zapytał, przesuwając się krok w bok. Wasyl postąpił do przodu.
- To chyba oczywiste. Bestiokształtni i mój lud zawsze mieli ze sobą nie po drodze. Poza tym – poluj na słabych a przeżyjesz…
- …poluj na silnych a będziesz prawdziwie żył – dokończył Rasiel i rzucił się na Wasyla. Ten zrzucił s siebie koszulę, pokazując mięsnie, których dawno nie powinno tam być, w końcu miał on prawie dziewięćdziesiąt lat. Obaj mężczyźni walczyli niczym bestie, uderzając się z ogromną siłą, orając swoje ciała pazurami, tnąc się nożami czy miotając sobą po zaułku. Wreszcie Rasiel przeistoczył się w swą formę bestii, prezentując się jako humanoidalny wilk z diablimi cechami, jak rogi.
- No dawaj! – ryknął. W odpowiedzi starzec uśmiechnął się i…przewrócił na drugą stronę, przybierając formę bardziej wilka, niż człowieka, o drapieżnych niebieskich oczach, potężnej szczęce i budzących grozę szponach, a także wypłowiałym, szarym futrze.
- Jak na młodzika dobrze walczysz – pochwalił przeciwnika. – Wytnę sobie ślad po Tobie na mej skórze, upamiętniając cię jak ponad trzy setki innych drapieżników, których udało mi się przezwyciężyć.
- Dla mnie to honor, ale najpierw musisz przeżyć! Hija! – wrzasnął i skoczył poand pieć metrów na Wasyla. Ten zareagował tak samo, dwie bestie zderzyły się w powietrzu. Po dłuższej szamotaninie na ziemi, starszy z drapieżników przegryzł gardło drugiego i skręcił mu kark. Wasyl wrócił do ludzkiej postaci, lekko skinął głową w kierunku pokonanego, po czym naciął sobie skórę na piersi, która niedługo miała stworzyć kolejną z setek kresek upamiętniających pokonanych wojowników. Następnie podpalił ciało Rasiela. Katarzyna zaszczekała coś do swego towarzysza.
- Dokładnie, Kasiu. Niechaj wiatr rozniesie jego proch na cztery strony świata, a z jego prochami niech wzleci jego historia – rzekł u usunął się w cień.

Revelataer otworzył drzwi do swojego domu na obrzeżach Nuln. Coś mu nie pasowało, jednak zdjął płaszcz i buty a następnie poszedł do salonu. Już wiedział, czemu czuł zagrożenie. Jego obity czarną skórą dyrektorski fotel  blisko dużego okna, skierowany plecami do drzwi. Wiatr wył na zewnątrz, deszcz bił o okiennice. Nagła błyskawica ukazała Revelataerowi cień osobnika siedzącego na fotelu. Nim człowiek zdążył zareagować, fotel obrócił się.

W fotelu siedział barczysty, wysoki i co najważniejsze stary ork, ubrany w czarne jeansy, wojskowe buty oraz czarnego T-shirta z napisem „Orc Power”. Uśmiechał się szyderczo w stronę właściciela domu, przy pasku miał groźnie wyglądający topór. Co było najdziwniejsze, na rękach trzymał białego królika.
- Nie spodziewałeś się mnie tak wcześnie, co, Rev? – spytał.
- Ale o co chodzi? – wykrztusił Revelataer. Królik wlepił w niego spojrzenie.
- Głosy w mojej głowie każą mi Cię zabić – zapiszczało zwierzątko. Ork spokojnie i strzelił palcami.
- To nic osobistego – powiedział. – BŁYSK ZAJEBISTOŚCI! – wydarł się na całe gardło.

Ogromna eksplozja szmaragdowego światła błyskawicznie zamieniła dom w doskonale zgruzowaną ruinę. Ciało Revelataera dosłownie ewaporowało. Tylko jedna osoba w całym uniwersum mogła skorzystać z tej złowieszczej mocy…Hellscream. Ork stał teraz pośrodku pobojowiska, założył czarne okulary, po czym złamał czwartą ścianę, patrząc wprost na czytających to użytkowników Tawerny.
- Like a boss – powiedział i zniknął, okolony łagodniejszym, zielonym światłem.

Mafia, która planowała zamordowanie Revelataera, resztę nocy spędziła przycupnięta niedaleko ruin domu swej ofiary. Dziękowali swym bogom, że nie zdecydowali się na oczekiwanie ofiary w jej chałupie, tylko dlatego przeżyli. Jednakże, ich cel został osiągnięty – Rev był jak najbardziej martwy.

• - druga ofiara mafii

pojawi się jutro testament. Dzięki mnie wygracie, bo nawet nie wiecie, kim byłem.

Każdy Twój post będzie dogłębnie przeze mnie analizowany, słowo po słowie.

6. Słuchajcie się Fasta w każdej innej sprawie niż linczu na Kocicy.

15. Fast zniszcz mafie za pomocą swoich boi-mechanicznych kurczaków.

Testament ( ten kolorek jest zajefajny )
Na początku  chce podziękować wszystkim za wspólną grę, szkoda, że żyłem tak krótko.
Dobra, zaczynamy LET THE MUSIC PLAY!!!!
1. Niedzieli się udało, przeżył, zamydlił oczy miastu, odsunął od siebie podejrzenia i razem z mafią jest gotowy na wielki finisz.
2. Zlinczujcie Niedziele, ja zginąłem teraz pora na niego.
3. Kolejnymi podejrzanymi są Thunder i Hadrian. Bycie 1 w mafii wyklucza bycie w mafii drugiego, będąc razem w mafii nie zhipsteryzowali by razem głosów, ponieważ wywołałoby to podejrzenia.
4. Mamy już dwóch, więc kto 3? Do czasu mordu poważnie zastanawiałem się nad Sylathem. Wątpię by mafia zabiła swojego tak wcześnie. Więc kto jest tym trzecim? Ja bym miał na oku Cahan, Arwimarta i Waverleya. Niby się niczym nie wyróżniają, na razie, na tym polega gra w mafii, początkowe cichaczowanie  i późniejsze dominowanie.
5. Nikt mi nie pasuje na czwartą osobę w mafii, tutaj pewnie będzie jakiś cichacz bądź Fergard.
6. Słuchajcie się Fasta w każdej innej sprawie niż linczu na Kocicy.( no chyba, że sprzecza się to z zdrowym rozsądkiem bądź tym testamentem)
7. Zginąłem na własną odpowiedzialność, rozpętałem niezły sajgon i miejmy nadzieje, że wskazałem miastu tą dobrą drogę.
8. Jak się domyślacie nie byłem księdzem, nie byłem tez mafiozom, byłem sobie takim szarym Fenirem. Nie cieszcie się zbyt długo, prawdziwy klecha nie żyje ( Revold wiem, bo wiem), brawissimo mafio, zabicie księdza za pierwszym strzałem to nie lada wyczyn.
9. Przeanalizujcie posty niedzieli, po nich traficie do reszty mafii.
10. Nie słuchajcie Niedzieli, jest tak dobry w manipulacji, że przez chwile sam mu uwierzyłem.
11. Hells, thank's for description of the lynching, t'was epic ( jeżeli jakieś błędy to poprawcie, nie jestem jeszcze perfect english)
12. Nie słuchajcie Niedzieli, tak dla przypomnienia.
13. Burze rozpętałem celowo, było za cicho, na początku mafia chowa się w ciszy, by później narobić hałasu.
14. Liczę na jakiś pomnik w tym strasznym mieście, w którym non stop pada, jakim jest Nuln.
15. Fast zniszcz mafie za pomocą swoich boi-mechanicznych kurczaków.
16. Jeżeli jakimś cudem zostaliśmy oszukani, a ksiądz bądź det żyje zostawcie sprawdzanie zmarłych do wtedy kiedy mniej więcej na mafioza będzie przypadać 2 miastowych.

Powodzenia w dalszej grze życzy Fenir, który był niewinny i znowu do podkreśla.

Edit: Któryś post z rzędu? WTF?

3. Kolejnymi podejrzanymi są Thunder i Hadrian. Bycie 1 w mafii wyklucza bycie w mafii drugiego, będąc razem w mafii nie zhipsteryzowali by razem głosów, ponieważ wywołałoby to podejrzenia.
Ja bym miał na oku Cahan, Arwimarta i Waverleya. Niby się niczym nie wyróżniają, na razie, na tym polega gra w mafii, początkowe cichaczowanie  i późniejsze dominowanie.

Konkludując, uważam, że owe "problemy osobiste", którymi zasłoniłeś się z braku innych argumentów są niczym innym jak fikcją literacką, użytą w najbardziej cyniczny i najbardziej skur*****ski sposób, z jakim do tej pory miałem nieprzyjemny zaszczyt się spotkać. Tak pragmatyczne podejście może cechować jedynie kogoś, kto desperacko chce przeżyć ergo znaczyłoby to, że jesteś jednym z mafiozów.

Konkludując, uważam, że owe "problemy osobiste", którymi zasłoniłeś się z braku innych argumentów są niczym innym jak fikcją literacką, użytą w najbardziej cyniczny i najbardziej skur*****ski sposób, z jakim do tej pory miałem nieprzyjemny zaszczyt się spotkać. Tak pragmatyczne podejście może cechować jedynie kogoś, kto desperacko chce przeżyć ergo znaczyłoby to, że jesteś jednym z mafiozów.

Czy Wy widzicie to, co się teraz dzieje? To co wyprawia mafia? Czy Wy to widzicie? Czy Wy to czujecie? Czy Wy to rozumiecie?
 

Pierwszy post po linczu(nie licząc wypomnienia Waverleyeowi jego pomyłki w liczeniu głosów) i po mordzie dość niefortunnie okazał się oskarżeniem, i do tego oskarżeniem wyssanym z palca. A więc nieznajomość zasad gry jest czymś niewybaczalnym? Wszyscy powinniśmy mieć reguły w małym palcu? Sądzę, że w naszym gronie są osoby, które wciąż co jakiś czas zaglądają na pierwszą stronę, aby upewnić się co do wszystkiego.

Szaleje teraz Niedziela, więc to on jest w mafii.

[…]Rozlosowałem role i powysyłałem PW.[…]

[…]PW rozesłane, zwrotne przyszły.[…]

[…]c) raz na grę detektyw lub ksiądz mogą przeprowadzić dochodzenie/mieć wizję w celu sprawdzenia wszystkich dotychczasowych trupów[…]

Trzeba doprowadzić tą sprawę do końca, bo będzie nam się tak ciągle przemykał.

• - trzecia ofiara linczu

Jestem za Belegorem, gdyby nie sytuacja rodzinna to bym namówił was do zlinczowania go w tym linczu.

Swoją drogą - Dlaczego mnie tak obrzucasz oskarżeniami, Loczek? To już chyba trzecia edycja, w której jest według ciebie podejrzany. Czy to nie jest waszym zdaniem dziwne? Dzisiaj głos idzie na Niedziela, ale w kolejnym linczu, Loczek może się spodziewać mego głosu...

Poza tym coś mało piszesz, historyjki takie zdawkowe prawie jakbyś miał rangę OC albo przybocznego. Ale to tylko moje małe spekulacje....

Taki Sojlex napisze historyjkę, coś tam o linczu i to tyle... Zresztą, róbcie co chcecie, wątpię byście mnie posłuchali, ale już się przyzwyczaiłem do tego...

Ewentualnie Niedziel. Pójdę za głosem tłumu.

Dobra, wszyscy Niedziel, to ja też. Nie będę się wybijać chociaż uważam, że każdy może mieć zły dzień i że jest on niewinny.

Ok, jak wszyscy to wszyscy. Tak jak Revold pisal.
Glos na Niedziele.

To wydaje się być absurdalne, ale z drugiej strony...

• . I to on jest czwartą ofiarą linczu.

Mafijny OC nie miał jaj, nie zabił mnie - wybrał Earne'a

• . I to on jest czwartą ofiarą linczu.

Czasami można umrzeć na naprawdę głupi sposób. Jak Earne. Tak się przestraszył mającego zlinczować go miasta, że zszedł na zawał. Biedaczek.

This is weird.

Głosowanie nr 4:
Hellscream (Waverley, Fenir, Disconnected)
Belegor (Thunder510, Hadrian, Loczek)
Armiwart (Sojlex, Forumowa Mafia)
Earne (Fast, Armiwart, Belegor)
Pawek (DiamondLady, Fergard)
Fergard (Cahan, Earne)

• - trzecia ofiara mafii

/śmiech/

Oskarżasz mnie, bo głosowałem na Hellsa? Oryginalna teoria...

Wujcio obiecał coś ekstra, jak zginie w linczu. Ludzie są ciekawi, nie?

O Chryste, przebacz jej, bo nie wie, co pisze...

Przecież 3 osoby głosowały na Hellsa, 3 na Earne'a i 3 na Belegora. I z tych 3 osób głosujących na Hellsa, oskarżasz mnie. Czemu? Bo Cię oskarżałem edycję temu? Nie ogarniam. Twoja argumentacja jest po prostu do (cenzura).

No czego jak czego, ale śmierci Loczka to bym się teraz nie spodziewał...

Caham mam prośbę, sprawdź mnie następnym razem bo chcę żeby już inni wiedzieli że ejstem niewinny.

W pełni popieram post Waverleya:

MG nie bierze udziału w grze i się nie odzywa w sprawach do których, do niego nie należą, takie to trudne Hellscream!?

No, a wracając do mafii głosuje na Belegora.

Cytat: Hadrian w 26 Października 2012, 18:48:04

W pełni popieram post Waverleya:

MG nie bierze udziału w grze] i się nie odzywa w sprawach do których, do niego nie należą, takie to trudne Hellscream!?
No, a wracając do mafii głosuje na Belegora.

Słit Dżizes... Chodziło o to, że bodajże Forumowa Mafia chciał głosować na Hellsa w linczu.

Armiwart jest nieobecny. Może w najbliższym czasie odpaść za karniaki

Wysylaja razem z Fergardem posty (znaczy o podobnych porach). Sa umiarkowanie aktywni. Fergard ma niekiedy ciekawe interpretacje wiec moj glos pojdzie na Belegora.

• - piąta ofiara linczu

JAJNIKI ZOSTAŁY WYRWANE!!!

WRESZCIE!!!

tylko narzeka, że go nikt nie słucha

• - szósta ofiara linczu

• - czwarta ofiara mafii

Kurde, jeżeli naprawde Rev był podpuchą i FM, Kocica, DL są mafią to trudno już przegraliśmy ale jeżeli nie to Belegor i Ferngard są już pewni.
Głosujcie więc na Belegora miastowi bo inaczej z nami koniec.

Tak więc pierwszy lincz Belegor kolejny Ferngard jeżeli nie eliminujemy DL i FM ale i tak sądze że pierwszy scenariusz się sprawdzi i wygramy ta edycję.
Fast błagam cię odpuśćcie z tymi rodzinnymi bzdurami, osłabiamy się właśnie w ten sposób. Jak dla mnie Belegor musi zginąć a po nim Ferngard jeżeli nie są mafiozami może lepiej wystrzelić tamtych cichaczy ale wątpie by kostka Hellsa dobrała cały obóz "matek żon i kochanek" do mafii, zbyt małe prawdopodobieństwo no chyba że Hells się nami bawi i specjalnie to zrobił, jednak w tym przypadku na pewno nie odpadł by na starcie Rev tylko któryś z tych co zostali.

Nie jest powiedziane, czy Disco był winny lub niewinny, tego dowiedzieć się możecie tylko na końcu edycji lub jak ksiądz sprawdzi trupy.

Fast, zapomniałeś? Coraz więcej osób mnie posądza o bycie w mafii  Jak tak dalej pójdzie mnie zlinczują

Fast albo gada bzdury... albo przejrzał właściwych mafiozów

Myślę że warto podjąć ryzyko i w tym linczu pozbyć się Belegora, ksiądz sprawdzi trupy.
Następnie obierzemy sobie za cel kogoś innego jeżeli on będzie niewinni jednak jeżeli okaże się inaczej wiemy co musimy zrobić.

• - siódma ofiara linczu

Rev nie był mafiozą i jego testament sie nie mylił to już powinniście wiedzieć

nie szastaj podejrzeniami, bo Ty też nie wiesz nic pewnego.

Owszem, nie można, ale Wy wszyscy to olewacie i słuchacie 'testamentu' jak Biblii.

Miłej przegranej po raz kolejny miastu.

• - ósma ofiara linczu

Fast - zwieńczenie fabuły pisze ja, mój MVP nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. ^^

Mafia II: Zemsta Leopolda w kinach od 22!

Aż czasami mi się słabo robiło i miałem ochotę napisać tego jednego posta, no ale cóż, nie dało się. Mafię było widać, naprawdę.

Wiedzący: Belegor, Fast

(w tle Marsz Imperialny)

  Nie prawda, sam i ze swojej inicjatywy, i chęci szerzenia Chaosu, rozpocząłem ten burdel.

Cytuj

  Nie prawda, sam i ze swojej inicjatywy, i chęci szerzenia Chaosu, rozpocząłem ten burdel.

Synu :D Szerzenia chaosu ucz się ode mnie  8)

FAST TY KU*WO!

Jak na odpowiedź z nieba spadło coś na kształt komety. Tylko że było zbyt małe i darło ryja.

A ja tam byłem, siałem zamęt, i dobrze się bawiłem...

Armiwart/ Waverley- mafią śmierdziało od was na kilometr.

Jak na odpowiedź z nieba spadło coś na kształt komety. Tylko że było zbyt małe i darło ryja.

Dobra, muszę oddać głos teraz bo zaraz idę na Rekolekcje, które trwają do 22.00. Głosuję na Fenira, bo tak.

Najlepiej wśród mafiozów (choć i tak daleko do ideału) spisał się Armiwart.

Armiwart - pod maska spamera kryje się giętki umysł, naprawdę. To Armiwart wyszedł z planem obalenia i wykorzystania testamentu Revolda do mafijnych celów, to Armiwart wynajdywał w nim kolejne luki i nieścisłości, dzięki którym wiele osób zaczęło w niego wątpić. Z pewnością przyczynił się do mafijnego zwycięstwa i nie był tak oczywistym mafiozom jak Fergard i Belegor. Gratulacje.

U mnie jest zupełnie inaczej. Dla mnie Forumowa Mafia to nie jest zwykła gra. Nieważne czy jestem miastowym czy też mafiozą, dla mnie liczy się wygrana za wszelką cenę. Może inni po prostu nie mają aż takiej żądzy zwycięstwa? Dla mnie Forumowa Mafia to gra wyjątkowa. To jedyna rzecz którą się mogę pochwalić. To tutaj traktowany jestem jako ktoś wyjątkowy. To w tej grze właśnie wszyscy się ze mną liczą. Biorąc udział w każdej edycji czuję dumę, podniecenie gdy ktoś się do mnie odnosi. To miła odskocznia dla kogoś takiego jak ja, dla życiowego zera, nic nieznaczącego pionka. Miła odskocznia dla człowieka, który mógł zostać każdym, a wybrał bycie nikim. Miła odskocznia dla człowieka, który marnuje tak piękną wartość jak życie...

Może po prostu w tym jest problem? Nie każdy wykazuje aż takie wielkie zaangażowanie?

Kolego, tu jest problem tego rodzaju, że uzewnętrzniasz się na forum, gdzie średnia wieku userów nie przekracza lat 20 

Swoją drogą tego nie rozumiem - masz lat 17, a piszesz jakbyś przegrał w tej chwili życie. Wynalazłeś lek na raka, ale pies Ci go wpierdzielił?