[Revold]

Regulamin:
1. Gramy na niepełnym systemie 1-dniowym. Oznacza to codzienny event (mord, lincz) w stosunku 2:1 dla linczów (za wyjątkiem pierwszego mordu).
2. NALEŻY OBOWIĄZKOWO (MIĘDZY KOLEJNYMI LINCZAMI/MORDAMI) NAPISAĆ PRZYNAJMNIEJ 1 POST, KTÓRY NIE JEST HISTORYJKĄ. Może zawierać Wasze przemyślenia dot. aktualnej rozgrywki, podejrzenia, czy też zapewnienia o niewinności. Powinien zawierać co najmniej 3-4 zdania (pojedyncze krótsze wiadomości mogą się zdarzyć, ale notoryczne łamanie tej zasady poskutkuje karniakami). NIE DOSTOSOWANIE SIĘ DO TEJ ZASADY POSKUTKUJE PKT. KARNYMI, TAK JAK ZA NORMALNY BRAK POSTA (patrz pkt. 3.). Ten punkt regulaminu działa dopiero po 1-szym mordzie (do tego czasu nie ma sensu tego wymagać).
3. Punkty karne: Za brak posta lub tylko posty-historyjki- 1 pkt. karny; za brak głosu- 1,5 pkt. karnego. 5 pkt. karnych= wykluczeniem zawodnika z dalszej gry (miasto dostaje informację, czy należał On do mafii).
4. Zezwala się na rozmowy poza tematem dot. rozgrywki (np. na GG, SB), lecz nie jest to zalecane.
5. ZABRANIA SIĘ JAKICHKOLWIEK ROZMÓW GRACZY "MARTWYCH" MIĘDZY SOBĄ, CZY TEŻ Z GRACZAMI "ŻYWYMI" NA TEMAT ROZGRYWKI. Niezastosowanie się do tego punktu bd karane ZAKAZEM GRY w kolejnych/kolejnej edycji FM.
6. "Martwy" gracz ma prawo do napisanie JEDNEGO postu-testamentu po swojej "śmierci", jednak przed kolejnym linczem/mordem.
7. Zabrania się ujawniania rozmów z MG bądź innymi graczami prowadzonych poza tematem dotyczącym rozgrywki. Niezastosowanie się do tego pkt. bd karane natychmiastowym wykluczeniem z dalszej gry.
8. Role: Mamy 14 graczy. W związku z tym w grze jest 3 mafiozów, 1 opryszek, 1 ksiądz i 1 detektyw. Reszta to miastowi.
9. Opryszek NIE JEST informowany o swojej roli.
10. Ojciec Chrzestny JEST wybierany przez mafiozów.
11. Miasto NIE JEST informowane o roli gracza, który został zabity przez mord mafii.
12. Kolejność wysłania głosów JEST uwzględniana w wynikach głosowania (chronologia).
13. Tylko "żywi" mafiozi mają prawo wysyłania wiadomości z mordem. Nawet jeśli pozostali w grze są nieaktywni. W takim przypadku- mord przepada.
14. Mafiozi sami piszą opisy mordów i wysyłają je do MG wraz z osobą do "uśmiercenia".
15. Detektyw otrzymuje informacje o ew. winie osoby o którą poprosi dopiero PO linczu miasta. Jeśli detektyw zginie w owym linczu- nie dostaje On informacji n/t osoby, którą sprawdzał.
16. Stosunek sprawdzeń detektywa do linczów miasta wynosi 1:2.
17. Historyjki proszę pisać kursywą. Natomiast posty n/t rozgrywki- normalnie.
18. Każdy dostaje wiadomość na privie ze swoją rolą. Nawet miastowi.
19. Wiadomości z głosami proszę wysyłać najpóźniej do godziny 21:30. Natomiast z mordem- do 22:00. Przewiduję max. kilkuminutowe opóźnienie.
20. Do pierwszego mordu mafii proszę wysłać co najmniej jeden post z przedstawieniem swojego bohatera i krótką historyjką.
21. Role były losowane za pomocą generatora liczb pseudolosowych. Każdy miał równe szanse na zdobycie każdej z ról.
22. Harmonogram:
- 26.08.- Pierwszy mord mafii (ksiądz nie wysyła wiadomości z modlitwą),
- 27.08.- Pierwszy lincz miasta (detektyw wysyła wiadomość ze sprawdzeniem),
- 28.08.- Drugi mord mafii (ksiądz wysyła wiadomość z modlitwą),
- 29.08.- Drugi lincz miasta (detektyw nie wysyła wiadomości ze sprawdzeniem),
- 30.08.- Trzeci lincz miasta (detektyw wysyła wiadomość ze sprawdzeniem),
- 31.08.- Trzeci mord mafii (ksiądz wysyła wiadomość z modlitwą), itd.
23. Jeśli coś zostało pominięte to oznacza, że dot. ogólnie gry, a nie jej konkretnych aspektów i z pewnością zostało uwzględnione w pierwszym poście ogólnego tematu z FM (jeśli nie- priv do mnie).
24. MG ma prawo w dowolnym momencie rozgrywki zmienić powyższy regulamin bez jakiejkolwiek zgody osób trzecich.
25. Wraz z napisaniem pierwszego posta, jesteś zobowiązany do przestrzegania powyższego regulaminu i akceptujesz wszystkie jego punkty.

Lista graczy:
- Freezon (ofiara pierwszego linczu miasta, niewinny, strona 3)
- Cahan
- Raelag11 (samobójstwo, niewinny, strona 6)
- Niedziela (ofiara pierwszego morderstwa mafii, strona 2)
- Psychol55 (ofiara trzeciego linczu miasta, niewinny, strona 7)
- andre94nt (samobójstwo, winny, strona 6)
- Armiwart (ofiara drugiego linczu miasta, niewinny, strona 6)
- Forumowa Mafia (ofiara trzeciego mordu mafii, strona 7)
- Fenir (ofiara drugiego morderstwa mafii, strona 5)
- Kocica
- SeRaFiNeK
- kamilwol123 (samobójstwo, niewinny, strona 6)
- Loczek (ofiara czwartego linczu miasta, niewinny, strona 8 (emot mi się pojawia jak nie dam "spacji" ;])
- Pawek


Łuczyce... Wieś oddalona o ok. 18 km od Krakowa. Spokojna, malownicza kraina, z dala od huku i smrodu spalin. Rozległe łąki, lasek i ogromne pola roślin dziko rosnących tu i tam. Idealne miejsce? Na pewno, jeśli człowiek chce się wyciszyć i zapomnieć o swoich problemach... Taaak, to już przeszłość. Odkąd w wiosce zaczęły się dziać "dziwne rzeczy" to miejsce zdecydowanie straciło swój urok i beztroskę. Znikające przedmioty to nic. Znikające rzadkie okazy cennych roślin to nic. Znikające zwierzęta to też nic. Ale znikający ludzie... W końcu ktoś zadał sobie to pytanie: Co tu się tak na prawdę dzieje? Miejscowa policja nie radzi sobie z problemami, albo bagatelizuje sprawę. Na zewnętrzną pomoc wieś też nie ma co liczyć z powodu ogólnego złego stanu państwa (a szczególnie litery prawa). Mieszkający tam ludzie zdali sobie sprawę, że tylko Oni są w stanie temu zapobiec... Część uciekła, uciekła jak najdalej tylko można. Ale niektórzy zostali... Zostali, żeby raz na zawsze położyć temu kres... Po 3 miesiącach i odizolowaniu się od społeczeństwa mieszkańcy doszli do przerażających wniosków. To ktoś z nich. Ludzie z ich otoczenia. Niewinny mleczarz, ciekawy świata listonosz, nauczyciel z pobliskiej szkoły, bibliotekarka czy też może zwykły chłop pracujący na roli. Może to być każdy. Ale jedno jest pewne... "Oni są wśród Nas". Sprawa nabrała jeszcze większej wagi, kiedy do jednego z trupów została przypięta następująca notka: "Jeśli ktokolwiek spróbuje wydostać się głównym szlakiem bądź sprowadzi pomoc, wszyscy zginą od ukrytej bomby o ogromnym rażeniu. Zapalnik, który może ją odpalić jest w posiadaniu zwykłego obywatela. Kogoś wśród Was... Jedyna szansa na Wasze przeżycie, to współpraca. Czekajcie na informacje." Przerażenie. Ogromne przerażenie, które ogarnęło wszystkich mieszkańców jest niewyobrażalne... Niektórzy zaczęli szukać bomby bezcelowo przeszukując tutejsze tereny, zapuszczając się w las... Niektórzy pozamykali się w domach czekając na dalszy przebieg spraw. Niektórzy fanatycznie zaczęli modlić się w kościele. Niektórzy natomiast zdecydowali się sami wymierzyć sprawiedliwość... szukając przestępców. Miejscowa "policja" okazuje się bezradna. Czas gra na niekorzyść tutejszych ludzi. Cała wieś trzęsie się z przerażenia... Aż tu nagle pojawiła się iskierka nadziei...

No to zaczynamy!

[Pawek]

Mikołaj miał dość wielkomiejskiego pośpiechu, więc przeprowadził się do Łuczyc, gdzie założył własny biznes - agroturystykę. Wszystko szło wspaniale - oczywiście na początku były drobne problemy, ale na szczęście wyszedł na prostą i jego pensjonat "Pod jabłonią" stał się wyjątkowo popularny. Jego klientów nie odstraszyły nawet ostatnie wydarzenia w Łuczycach, więc nie miał się czego obawiać - ale czy aby na pewno...?

[Cahan]

Zuzanna Świerk z trwogą wyglądała przez kuchenne okno. Lało cały dzień, a teraz na dodatek grzmiało. Zbliżającą się do 30-stki kobietę mocno to martwiło. Jutro musiała znowu jechać do pracy, na budowę. Od dziecka marzyła by zostać kierownikiem budowy, mieć żółty kask i drzeć się: Mietek, kop no (niecenzuralne słowo na k) szybciej tą łopatą! Urodzona w Łuczycach Zuzanna skończyła beznadziejne wiejskie liceum i… bez problemu dostała się na krakowską polibudę, którą ukończyła zresztą z wyróżnieniem. Obecnie nadzorowała własny projekt mostu, budowanego w odległym od Łuczyc o 5km Zapadlinku Dolnym. Deszcz był powodem do obaw, bo podkuta klacz Zuzanny, Fluttershy będzie się ślizgać. Pani kierownik miała wiele aut, ale każde kończyło żywot na drodze pomiędzy Zapadlinkiem a Łuczycami. Najpierw miała mercedesa- wytrzymał tydzień, potem Jeepa z napędem 4x4, wytrzymał miesiąc. Konia miała już dwa lata i jak dotąd działał bez zarzutu. Oczywiście mogłaby pracować gdzie indziej, ale Zapadlinek ostatnio mocno inwestował w architekturę, a urząd miasta płacił dobrze.

[SeRaFiNeK]

Krystian kolejny dzień spędzał w domu poznanej tutaj dziewczyny, która po zajściach we wsi bała się samotnie mieszkać, więc zaprosiła go do siebie. Znalazł się tutaj na własne życzenie, ponieważ zachciało mu się "świeżego powietrza" i życia poza wielkim miastem jakim był Kraków. Niestety ostatnie morderstwo spowodowało, że jego chęć przeżycia przygody spadła do minimum, dlatego postanowił przeczekać chwile grozy w domu. 

[Divine]

Manfred Rösler-Polak, ale o niemieckich korzeniach, jak zwykle o 6.00 wraz ze swoimi znajomymi czekał na otwarcie sklepu, w którym kupowali swoje ulubione "płyny niezbędne do życia". Na 10 był umówiony na rozmowę o pracę jako sprzątacz, ale przecież najpierw trzeba się do takiej rozmowy przygotować. Manfreda niedawno zwolniono za spożywanie produktów procentowych w miejscu pracy, ale Rösler najwidoczniej nie wyciągnął z tego wniosków i zamierzał przyjść na spotkanie w stanie dalekim od trzeźwości...

[Loczek]

Krzystof mieszkał sporo czasu w Krakowie i jego dzielnicy nowo powstałej- Nowa Huta gdy stwierdził że nie dla niego huk i życie w byłej stolicy Polski.. Jako że był wychowany na wsi znalazł i swoją Oazę właśnie w Łuczycach. 25 lat i nadal trzeba było pracować więc korzystając ze swych talentów postanowił rozpocząć działalność swoją- Złotej Rączki i pomagać okolicznym mieszkańcom bo brakowało specjalisty od Hydrauliki lub innych spraw. Nie mniej zastanawiające były ostanie wydarzenia i to co się stało w tej dotąd cichej oazie jaką były Łuczyce. Oby nic co mogło sprowadzić kłopoty...

[Szerszeń]

Emil od 14 lat, czyli przeszło od urodzenia mieszkał na jednym z osiedli w Łuczycach. Miał kumpli, którzy go wspierali, rodzinę która go kochała i dużego, śliniącego się psa. Oceny w szkole miał całkiem dobre, choć pała się czasami trafiła. Ostatnio zarywał do jakiejś blondyny, lecz niestety - bez większych rezultatów. Pewnego dnia, gdy wrócił do kolegi, zobaczył karteczkę na drzwiach:
- Emil, na stole leży 20 zł, kup 3 kilo ziemniaków, kapustę, mleko, chleb, no i coś dla siebie. Potem obierz ziemniaki, a chleb włóż do chlebaka. Z poważaniem Twoja matka.
- Fajnie... dopiero co do domu wróciłem, a mnie na zakupy wysyła... - marudził 14 - latek chyba przez 10 minut, do momentu, aż nie doszedł do TESCO...

[Forumowa Mafia]

Kamil zawsze starał się być najlepszy. Najlepiej biegał w szkole, dostawał najlepsze oceny. Wszyscy mówili na niego kaczor. Kiedy stał się bad assem? Tego nie wiadomo. Ale wiadomo, że się nim stał. Pewnie tutejsza młodzież go zmieniła. Był bezrobotny. Nie znał nikogo. Nikomu nie ufał. Nie znał dalszego celu swojej egzystencji. Wiedział, że przed nim największa próba. Od tego czy ją przetrwa, zależy całe jego przyszłe życie...

[Kocica]

lol. Jaki dziwny post, Forumowa Mafio
Kaśka była miejscową bibliotekarką. Nie lubiła szumu dużych miast, dlatego trafiła do Łuczyc. Podobało się jej tu. Była jeszcze bardzo młoda, dlatego przeraziła się obecnych wydarzeń. Jeszcze ta kartka... Świadomość nadchodzącej śmierci bardzo negatywnie wpływa na osoby i na ich otoczenie. Ona wie coś o tym, napisała z resztą referat z psychologii na "6". Obecnie ma 18 lat i niedawno skończyła szkołę (całe szczęście, uff- pomyślała). Z zamyślania wyrwało ją pukanie do drzwi jej biblioteki...
Dobra, to powodzenia wszystkim, mam nadzieję, że nie zginę jako pierwsza

[Forumowa Mafia]

Post jak post. Niewiele różni się od Twojego. Właściwie to Twój jest bardziej podejrzany, bo napisałaś, że nie chcesz być zamordowana jako pierwsza... Może jesteś w mafii i chcesz się chronić, co?

[Kocica]

Haha
No chyba nie byłabym taka głupia, żeby się od razu wystawiać na odstrzał, nie sądzisz? Dobra, dajmy temu spokój

[Forumowa Mafia]

Typowe. Najpierw atak, a potem wycofanie. Mafiozo!

[Kocica]

No dobra, no comments.

[Psychol55]

Kuba Grall... Kuba, tak właśnie na niego mówili. Nie był to piłkarz, był zwykłym mieszkańcem Krakowskiej dzielnicy zwanej Kazimierzem. Posiadał bogatą kolekcję filmów dla dorosłych min: Westernów oraz filmów dokumentalnych z pod znaku Discovery. Lubił wino mszalne, od kajtka opróżniał piwniczkę parafialną jako ministrant. W liceum grał w kosza, smolił blanty i wyrywał najlepsze panny. W miarę przystojny, średniego wzrostu, zarost ciemny. Brał je na tanie żarty, słodkie słówka i koniak z wyższej półki. Wmawiał im, że ma krewnych z bliskiego wschodu min: jakiegoś mało ważnego wujka - szejka. Lubił kłamać, zresztą widać to w papierach. Napisał, że ukończył Wyższe Seminarium duchowe im. Jana Pawła II w Krakowie, a obecnie jest bezrobotnym?! Jedno bije się z drugim, no cóż jednak otrzymał niezłą posadkę w jednej z wiosek nieopodal Krakowa, nazwa dość śmieszna Łuczyce. Mieszka w kamienicy naprzeciwko sklepiku parafialnego. Obecnie jest zajęty przeprowadzką, oraz odstraszaniem natrętnych "Tubylców" i mniej natrętnej "Kokieterii damskiej" O 11:30 udaje się na nabożeństwo. Potem wyrusza na wyprawę do biblioteki... Po kilka książek Fiodora Dostojewskiego. Pani Kasia będzie zadowolona, że w końcu ktoś się zainteresował tą instytucją, znaczy ją... A niech to diabli.



PS: Kamil najszybciej po wino biegał

[Niedziel]

Christian Von Augustin VII, czyli po prostu Włodek. Mało znana osoba, bardziej znają go przyjezdni. Jest właścicielem stacji paliw znajdującej się jakieś trzy kilometry od Łuczyc. Nie jest to może główna droga po której jeździ tysiące pojazdów dziennie, ale ze względu na brak podobnych usług w okolicy na swoje zarobki nie narzeka. Na ów stacji spędza większą część dnia. Do swojego jednorodzinnego domu wraca późną nocą, by przespać te kilka godzin i wstać rano by znów wrócić na stację paliw. Dlaczego ją opuszcza? A no bo te kilka godzin w nocy zastępuje go Grzegorz, jego przyjaciel ze szkolnej ławy. To by było na tyle jeśli chodzi o jego życie. Mimo 34 lat na karku żony nie ma (męża też nie!), o nieślubnego dzieciaka też się nie postarał. Jest raczej typem samotnika.
Ostatnie wydarzenia w Łuczycach znacznie zaszkodziły jego biznesowi. Ludzie generalnie bali się przejeżdżać przez te okolice. Póki co nie przeszkadzało mu to jednak. Włodek nie miał zbyt wielu potrzeb, więc jakąś tam część zarobionych pieniędzy zawsze trzymał w skarpecie. Ale i rezerwy musiały się kiedyś wyczerpać...