Tawerna.biz - Forum

Jako że zbliża się ten wielki hit piłkarski, postanowiłem spytać się was o zdanie co do niego. Jak obstawiacie kto wygra? Czy będzie to dominator ostatnich lat w światowej piłce z Katalonii, czy może przeżywająca "odrodzenie" na arenie międzynarodowej ekipa "Królewskich"? Jedno jest pewne ten mecz będzie widowiskiem jakiego pomiędzy tymi zespołami od dawno nie było. Real przestał być zlepkiem gwiazd, pod wodzą  Mourinho ten można go wreszcie nazwać drużyną. Wszystko funkcjonuje u nich jak w zegarku, każdy zna swoje miejsce, nawet Ronlado stonował swoje popisy, interesuje go bardziej dobro jego ekipy (ale i tak nawiasem to laluś i go nie lubię :P). Na dodatek pod względem z liczbą strzelonych bramek nikt chyba nie może się z nimi liczyć. Jednak na ich drodze stoi FC Barcelona, nie spuszczająca ani trochę z tonu od poprzednich rozgrywek. Ich nie trzeba opisywać, gdyż jak mi się zdaje praktycznie każdy wie jaka to potęga odnosząca nie tylko sukcesy ale też ukazująca piękno piłki nożnej. Jej największa gwiazda, Leo Messi również imponuje. Choć to akurat nie dziwi bo on zaawsze był "złotym dzieckiem futbolu", który poza niebanalnymi umiejętnościami zostawia całe serce na boisku. Jest jedną z osób pokazujących wieczną radość z tego sportu. Zatem jeszcze raz kto według wygra Gran Derbi: Barcelona czy Real? A może będzie remis?

Ja osobiście choć wolę Barcę typuje za zwycięzcę drużynę przeciwną. Według mnie ekipa z Madrytu w końcu ma to "coś" co pozwala jej znów zabłysnąć. Naprawdę nie widziałem jeszcze by jakikolwiek zespół przeszedł taką transformację. Do tego przemawia za nią fakt iż nie tylko zdobywają gole lecz także ich nie tracą. W razie problemów na bramce stoi Iker Casillas będący na pewno jednym z najlepszych obecnie bramkarzy na świecie o ile nie najlepszym. Nie zmienia to faktu, że nie będzie to już spacerek "Królewskich" po 8:0 tylko twardy, wyrównany mecz.

To prawda, Real przeszedł prawdziwą przemianę, zresztą nie dziwne, drużynę prowadzi najlepszy trener świata. To właśnie dzięki niemu ta drużyna ma teraz szansę odnieść sukces na arenie międzynarodowej. Ale z drugiej strony Barcelona, "czarodzieje piłki". Jak tu takich pokonać? Obstawiam na remis ewentualnie ze wskazaniem na Real, bo te zespoły nadal pozostają równorzędnymi rywalami. O zwycięstwie może zadecydować przypadek.

Cóż, ciężko mi będzie o sprawiedliwą ocenę bo jestem kibicem ,,Królewskich", no ale postaram się o ocenę przedmeczową będącą jak najbardziej obiektywną. To co napewno zmienił Mourinho to gra obronna Realu: Carvalho swym doświadczeniem wniósł dużo spokoju, a Marcelo wzniósł się na wyżyny, z gracza, który raczej słynął z dobrej gry w ofensywie i raczej przeciętnej w defensywie stał się zawodnikiem, który łączy doskonale oba te elementy. Jeżeli mowa o tym meczu to trzeba wspomnieć o pojedynku Ronaldo - Messi. Według mnie ich porównywanie jest bezsensowne, obaj to absolutnie najlepsi piłkarze świata, nie ma lepszego ani gorszego. Oboje prezentują genialną formę i świetne umiejętności. Mimo ich klasy to przeczuwam, że kluczowymi postaciami poniedziałkowego meczu będą Xavi o Oezil. Pozostaje tylko czekać na to wielkie piłkarskie święto.

5-0 dla Barcy. Pogrom totalny Real zagrał jak leszcz z Ekstraklasy Polskiej.

Klęska Realu, klęska Jose Mourinho i kompromitacja Ronaldo. Barcelona dowiodła swojej klasy.

"Mourinho to najlepszy trener na świecie i raczej Barcelona przegra to spotkanie" ~Mój kumpel

No cóż, jako zagorzały fan Barcy powiedziałem "Ale Fajnie", ale chciałem wrzeszczeć "O k*rwa ja pier*ole ale Real w du*e dostał!". Niestety obecność rodziców i dość późna pora mi to uniemożliwiła...

W sumie szkoda, że Real nie mógł pokazać nic więcej, bo to było raczej jednostronne spotkanie, a kibice pewnie spodziewali się masakry, zmasowanych ataków i wyrównanego widowiska. Mimo to nic... du*a...

Real na kolanach :yahoo: No choć wydawało mi się się, że Ronaldo i spółka niestety wygra to spotkanie, jakże miło patrzeć na tą rzeź "Królewskich" w wykonaniu mojego ulubionego klubu ;D Ten mecz to była istna magia, jakieś czary :D Zwłaszcza pierwszy gol, czegoś takiego się nie widuje ze strony pierwszej, lepszej drużyny. Do tego ten paw Mourinho w końcu musiał schować się w cień w obliczu blasku katalońskiej ekipy ^_^ Pokazali kto jest najlepszym obecnym zespołem na świecie 8)

Znaczy ja tam nie mówię, że Mourinho jest jakimś tam przeciętnym trenerem, uważam, że jest świetny, ale nie najlepszy... Wg. mnie nie ma najlepszego trenera, są po prostu przebłyski, wzloty i upadki piłkarzy, a trener tylko stara się utrzymać "żołnierzy" na chodzie.

Oczywiście zawsze irytowało mnie w Realu, że mieli kasy jak lodu i były tam same gwiazdy. Mimo takiego osiągnięcia od czasu Zizou i Beckhama Real nic wielkiego nie osiągnął... nie wygrał ( choć mogę się mylić, w takim przypadku mi napiszcie ) ligi mistrzów, nie wiem czy i ile razy wygrał la ligę... klapa. Dodatkowo przejście C. Ronaldo totalnie mnie zniechęciło do tego klubu ( Chyba nie muszę mówić, że gardzę tym symulującym lalusiem )

Dobra, tyle ode mnie...

Mourinho jest najlepszym trenerem na świecie. Lepszego nie ma. Ale nawet on nie może zbudować drużyny w jeden sezon.

Hmm... może i masz racje. W każdym bądź razie w pół sezonu niepokonanej drużyny się nie zbuduje. W pierwszej kolejności powinien popracować nad psychiką C. Ronaldo. Koleś/Pedzio wysiada przy meczach z ważnym rywalem, podczas gdy normalnie jest magiem piłki nożnej (choć z trudem mi to przyznać). Jeśli to się uda to reszta jest już kwestią pieniędzy.

Ale Guardiola szybko złożył klub, który wyróżnia się klasą. Mam nadzieję, że Villa nie wypali się tak jak Imbahimovic i Henry. Na razie jest bardzo dobrze, Villa strzela regularnie i chyba dobrze się dogaduje z kumplami z drużyny.

Tak, Villa gra dobrze (także w tych najważniejszych meczach) i co najważniejsze strzela. Wydaje mi się, że jest lepszą inwestycją niż Ibrahimovic, którego nigdy nie lubiłem i który dla mnie wiele sobą nie reprezentuje, oraz Henry. Kiedy kupiła go Barca jego życiowa forma już minęła, a on był już trochę podstarzały. I czym to się skończyło? Siedział na ławce, wchodził tylko czasami, a Barcelona już przy pierwszej okazji się go pozbyła i sprzedała do Stanów. Villa jak na razie spisuje się świetnie, oby tak dalej.

Ogólnie Imbrahimovica też nie lubiłem i spisywał się tylko w moim Football Managerze. Poza tym lepiej jak dla mnie sobie radzili Pedro i Bojan niż Henry i Imbra. Te młodziki potrafiły nieraz zdobyć ważnego gola i naprawdę dorównywali formą tym "supergwiazdom". Henry'ego mimo wszystko zawsze lubiłem, choć ciężko mi to wytłumaczyć, po prostu budził moją sympatię, lecz to minęło ostatnimi czasy...

Akurat tego sprzedawania do ligi w Stanach nie rozumiem. Grali tam już Beckham i Henry i jakoś głośno tam o nich nie jest/było... Niby świetni zawodnicy, ale nikt nic o nich nie pisze (No przynajmniej ja takiego czegoś nie widzę)

Dobra, z okazji tego, że w ciągu krótkiego czasu będziemy świadkami czterech Gran Derbi odkopuję temat.
Real i Barca grają ze sobą w lidze, w finale Pucharu Króla i dwa razy w półfinale Ligi Mistrzów. Dzisiaj potyczka ligowa.
Oczywiście kibicuję Realowi, ale boję się, że przegrają. Wszystko. Boję się, że przegrają w lidze (chociaż to akurat najmniej prawdopodobne), że przegrają w finale Pucharu Króla i że odpadną z Ligi Mistrzów. Największe szanse dawałbym Realowi w lidze, bo grają na własnym stadionie, a Barca prawdopodobnie ma już mistrzostwo, więc nie będzie tak zmotywowana jak do pozostałych trzech meczów. O Puchar Króla i finał LM szykują się zacięte boje. Nie wiem, czy Real sobie poradzi, ale mam nadzieję, że Mourinho zdoła coś wymyślić. A jakie są wasze typy? Co sądzicie o tych pojedynkach? Na kogo stawiacie?

Ja jak pisałem nie mam faworyta. Jestem za Barcą bo ją bardziej lubię ale nie widzę faworyta. Oba zespoły mają równe szanse. Oczywiście to co mówił o pierwszym meczu może okazać się prawdą, jednak z drugiej strony Barca nie odpuszcza meczy, zwłaszcza z takim rywalem. Mecz o puchar myślę, że ciężko wytypować. Pojedynki Ligi też, jednak tu zależy jakie czynniki zdominują boisko- czy chęć udowodnienia światu przez Real swojej wielkości czy chęć zdobycia tytułu i uwieńczenia swojego bezsprzecznego panowania w tym sezonie w Europie i chyba na całym świecie (bo wątpie by poza Europą mógł jej ktokolwiek dorównać).

Jako kibic Realu oczywiście z całego serca jestem z Królewskimi. Ciekawi mnie dzisiejszy mecz. Niby trochę mnie ważny- mistrzostwo Hiszpanii raczej trafi do Barcelony, ale jest inny aspekt- ewentualna wygrana dzisiaj da przewagę psychologiczną na pozostałe trzy mecze. No i przy okazji można sprawdzić ustawienie przeciwko rywalowi. Skoro już o tym mowa to podano składy na dzisiejszy mecz:
Real Madryt: Casillas; Sergio Ramos, Albiol, Carvalho, Marcelo; Xabi Alonso, Pepe, Khedira; Di María, Cristiano Ronaldo; Benzema

FC Barcelona: Valdés; Alves, Puyol, Piqué, Adriano, Xavi, Busquets, Iniesta, Pedro, Messi, Villa

W Realu rzuca się w oczy brak Mesuta w pierwszym składzie. Mou postawił na trójkę zawodników w środku pola: Pepe (którego miejsce na środku obrony zajmuje Albiol), Alonso i Khedira.
Cieszy na pewno powrót Benzemy, bo On akurat błyszczał formą przed kontuzją.
W Barcelonie po dłuższej nieobecności powraca Puyol- myślę, że gdyby Mascherano był dostępny, to zagrałby, a obok Pique zagrałby Busquets i w tym wypadku Puyol na ławce. Ale tak nie jest, a wobec słabej formy Milito, Pep postawił na Carlesa.
Cóż, pozostaje czekać...

Gdybym miał 5 lat, manię wyższości i umysł człowieka mało inteligentnego to napisałbym "Barca jest najlepsza, nikt jej nie pokona!", no ale jestem człowiekiem posiadającym bądź co bądź nieco bogatszy język niż standard społeczeństwa, więc się troszkę rozpiszę.

Na "El Clasico" każdy czeka i znana jest waga tego spotkania. W ciągu 18 dni 4 razy zobaczyć to widowisko to jest boskie zrządzenie losu. Dziękujmy Bogu, że dał nam możliwość oglądania tylu Gran Derbi w tak krótkim czasie. Oczywiście sercem jestem zdecydowanie za magią Barcelony, ale Real ma stajnię gwiazd i gra u siebie, więc Blaugrana ma utrudnione zadanie. Wynik z listopada na pewno się nie powtórzy. Jeśli już to będzie niższy. Barca ma swojego asa, czyli Messiego, którego muszą kryć w kilku, bo wiadomo co on z piłką robi. Nawet w grze tego nie powtórzysz (Ferdinand sprawdzał). Drugim atutem (ale raczej bardziej psychologicznym) jest teoretyczny powrót po 3 miesiącach Puyola. Po tak długiej kontuzji nie zdziała cudów, ale na pewno wzmocni kumpli na duchu. Słaby punkt Barcy? Numer 1- Villa, który ma teraz spadkową formę. Ja nadal wieżę, że się odblokuje i nie widzę lepszej sytuacji, niż Derby Hiszpanii. Drugim brakiem może być nieobecność Mascherano, który ostatnio więcej niż rewelacyjnie spisywał się w obronie i psuł akcje rywalom od źródła. Real też ma mnóstwo atutów. Zacznę od przewagi psychologicznej, gdyż grają u siebie. Mają też rewelacyjnych piłkarzy, którzy na papierze powinni być od Barcy nieco lepsi, no ale mają też minusy. Tyle gwiazd nie może być tak zgrana jak Duma Katalonii. W sumie o Realu się nie rozpiszę, bo się nie interesuję w ogóle sprawami Królewskich. No tyle ode mnie. Jak coś napisałem nie tak to mnie sprostujcie.

Pierwsze Gran Derbi z tych czterech które nas czekają nie było fascynujące. Obie bramki po karnych. Ten mecz nie był zły, ale to nie było żadne fantastyczne widowisko. Nie spodziewałem się, że Real grajać w "10" odrobi stratę i ugra remis ale oba zespoły grały na pół gwizdka...

Nie byłbym sobą gdybym nie skomentował tego meczu.
Gra zaczęła się dopiero od momentu, kiedy Real stracił bramkę. Królewscy musieli odrabiać straty i gra nabrała tempa. Nie spodziewałem się, że w 10 doprowadzą do wyrównania, ale udało się! Mimo, że Barcelona miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki (70%) to moim zdaniem oba zespoły stworzyły mniej więcej tyle samo okazji bramkowych, zwłaszcza w końcówce. Mecz był dobry, godny początku czterech Gran Derbi.
Teraz więcej o samych piłkarzach. Mieliśmy okazję w tym spotkaniu oglądać Barce z i bez Puyola. Różnica była ogromna. Z Puyolem w defensywie obronna gra Barcy była pewna i zorganizowana. Po zejściu Kudłatego Barca grała dużo mniej pewnie, a Real przeprowadzał groźniejsze akcje. Chociaż nawet, kiedy Puyol był na boisku defensywie Barcy przydarzały się proste błędy (mówię tu głównie o stratach piłki w środku pola).
Teraz coś o Villi. Jest kompletnie bez formy i to było wczoraj widać. Mimo, że wywalczył karnego to nie wykorzystał kilku stu procentowych sytuacji. W pewnym momencie nie potrafił nawet przyjąć piłki. Wpadł w dołek i to głęboki, to widać. Villa zaliczył 10 mecz bez gola, ciekawi mnie, czy Guardiola zdecyduje się na niego w następnych meczach, czy raczej posadzi na ławce. Mimo wszystko uważam, że Villa wyjdzie w podstawowym składzie. Bo jak nie on to kto?
Najbardziej wyróżniającymi się graczami Barcelony byli jak dla mnie Messi i Xavi. Nie rozegrali najlepszych zawodów w swoim życiu, ale mogą zaliczyć to spotkanie do udanych. I jeden i drugi popisał się kilkukrotnie wspaniałymi zagraniami. Iniesta za to był kompletnie niewidoczny i nie potwierdził tutaj swojej klasy.
Victor Valdes też zaliczył kilka niepewnych interwencji m.in. strzał Benzemy, który powinien spokojnie złapać.
Przejdźmy teraz do Realu. Słaby mecz rozegrał Xabi Alonso i Benzema. Wcale ich nie dostrzegałem na boisku. Benzema, który przed kontuzją był w wysokiej formie jakoś nie umiał się odnaleźć. Sergio Ramosa też jakoś nie widziałem. Wrył mi się w pamięć jedynie moment, kiedy obrońca strzelał głową, ale jego strzał zablokował Adriano. Ronaldo? Nie zagrał źle, kilka razy zagroził bramce Valdesa i dobrze grał w środku pola, ale nie zagrał też jakoś rewelacyjnie. Pozytywnie wypadli w moich oczach Marcelo i Di Maria. Skrzydłowi niekiedy naprawdę groźnie atakowali i przejmowali piłki w środku pola. Po wejściu Oezila gra ofensywna Realu zaczęła wyglądać znacznie lepiej.
Casillas zagrał dobrze, dużo lepiej od Valdesa. Mało brakowało a wyjąłby tego karnego Messiego.
Negatywnym bohaterem meczu w moich oczach został Albiol. Idiotyczne zachowanie w polu karnym poskutkowało stratą bramki i osłabieniem zespołu.
Teraz trochę o sędziowaniu. Arbiter podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Największych błędem sędziego było to, że w pierwszej połowie nie przyznał karnego Barcelonie po faulu na Villi. W drugiej połowie o pomyłce już być mowy nie mogło. Mimo, że jestem za Galacticos to byłem całym sercem z panem arbitrem, kiedy z boiska wyrzucał Albiola.
Kto bardziej zyskał na tym meczu? Myślę, że Real. Mimo, że nie wygrali przerwali fatalną passę i udowodnili, że nawet grając w 10 potrafią strzelić Barcelonie gola. Dodatkowym czynnikiem działającym na korzyść Realu jest to, że to oni najpierw stracili gola, a potem doprowadzili do wyrównania, a nie na odwrót. Gdyby to Barca wyrwała pod koniec Realowi zwycięstwo z rąk mogłoby to podziałać demotywująco na piłkarzy. Przewaga psychologiczna może być bardzo ważna w następnych meczach. Bardzo ważna będzie też obecność Puyola w kolejnych meczach. Bez niego Barca będzie miała bardzo utrudnione zadanie. Jedno jest pewne, czekają nas jeszcze trzy fantastyczne pojedynki.

Teraz trochę o sędziowaniu. Arbiter podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Największych błędem sędziego było to, że w pierwszej połowie nie przyznał karnego Barcelonie po faulu na Villi.

Komentatorzy potwierdzili, że nie było faulu i ja się z nimi w pełni zgadzam. Atak był na piłkę, nie na zawodnika, choć przy takich nerwach wiadomo, że piłkarze nie umieją często ukryć swoich emocji i trudno im się dziwić. Każdy dodawał coś od siebie i naprawdę w niektórych sytuacjach trudno było określić, czy był faul czy go nie było. Moim zdaniem jednak sędzia spisał się wzorowo i naprawdę szacun dla niego za ten mecz. Czekamy na kolejne wielkie "Gran Derby" ;>.

Im dłużej czytam o tym meczu w prasie i tutaj tym bardziej mam wrażenie, że Real znowu dał plamę. Barcelona miała tak ogromną przewagę, że to aż ciężko zrozumieć. Królewscy jako zespół z wielkimi aspiracjami powinni pokazać coś więcej. Jeszcze mają pretensję do sędziego, że nie zdjął zawodnika Barcelony, tylko sędzia to sędzia to sędzia, jednak gdyby któremuś z nich nie przyszło do głowy by faulować w polu karnym to pomimo niesprawiedliwości o ile taka była (niewiem nie oglądałem meczu bo nie mam Canal + :/ ) graliby na równi. Rozumiem gdyby mecz był wyrównany to można coś takiego mówić, jednak gdy w meczu sami dali sobie narzucić styl gry Barcy, byli tak nie poradni, to do kogo można mieć pretensje, a przynajmniej do kogo powinno się mieć w pierwszej kolejności? Do siebie. Później do sędziów, tymczasem wszędzie trąbią po tym cieniutkim meczu w ich wykonaniu iż Real wygrał ten mecz. Ja jednak czegoś takiego nie kupuje, spodziewałem się czegoś więcej z ich strony. Osobiście czuję się rozczarowany, mam nadzieję, że pokażą na co ich naprawdę stać.

Cytat: Nekro_L w 17 Kwietnia 2011, 17:36:01

Teraz trochę o sędziowaniu. Arbiter podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Największych błędem sędziego było to, że w pierwszej połowie nie przyznał karnego Barcelonie po faulu na Villi.

Komentatorzy potwierdzili, że nie było faulu i ja się z nimi w pełni zgadzam. Atak był na piłkę, nie na zawodnika, choć przy takich nerwach wiadomo, że piłkarze nie umieją często ukryć swoich emocji i trudno im się dziwić.

Haha, nie oglądało się uważnie :) W pierwszej chwili komentatorzy uznali, że faulu nie było, a ja również się z tym zgodziłem. Jednak po obejrzeniu powtórki doszedłem do wniosku, że sędzia się pomylił. Casillas atakował piłkę, ale nawet jej nie dotknął bowiem Villa próbował zrobić wcześniej zwód. Po prostu podłożył mu ręce pod nogi, a piłki jego dłonie nawet nie musnęły - w tej sytuacji oczywiste jest, że powinien być rzut karny. W przerwie eksperci w studiu również potwierdzili, że karny należał się Barcelonie.

@Michal. Tak jak mówiłem, Barcelona miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki, ale sytuacji podbramkowych było mniej więcej tyle samo. Co więcej, Real potrafił przejąć piłkę w środku pola i wyprowadzić kontratak.

No ja wiem, tylko szczerze mówiąc to nie reprezentacja Polski, którą nie stać na dłuższe posiadanie piłki, a co najwyżej na od czasu do czasu jakąś kontrę. Jeśli zaś mają 30 % procent posiadania piłki to ciężko wygrać mecz, ciężko rozgrywać akcje i strzelać bramki zwłaszcza przeciwko Barcy, która nie jest gorsza, a posiada piłkę o wiele dłużej. Mówię, dla mnie przy takim zespole podstawą jest jeżeli chce aspirować do najwyższych tytułów by nie dać sobie aż tak narzucić czyjegoś stylu gry i wytłumaczenie iż grali z Barcą trochę mnie nie satysfakcjonuje bo oni są najdroższym zespołem na świecie (o ile się nie mylę :> ) co chyba świadczy trochę o ich przynajmniej potencjalnych umiejętnościach. Osobiście jestem zdania, że jeśli nie nawiążą wyrównanej walki to przegrają, bo dość ciężko jest wygrać z kimś ganiając za nim ponad dwa razy dłużej niż on za tobą. To tylko moje przemyślenia ale myślę iż trafne. Mimo to mam nadzieję na dobre mecze w cih wykonaniu w przyszłości.

Real Madryt wygra mówię wam... tylko kurde kto tam gra?, ten no Zidane* jest to wiem.

* chyba.

Edit: Chyba pomyliłem się o 5 lat, dopiero co sprawdziłem, że Zidane odszedł. Wstyd.

Na pewno masz rację, że Real około roku 2002 był w szczytowej formie- mając na bramce Casillasa, w obronie Roberto Carlosa, w pomocy Zidane'a, Beckhama, Makalele'a, a w ataku Figo i Ronaldo grał naprawdę "galaktik football". I wtedy Barca nie miała żadnych szans w starciu z nimi, to oni zdobywali Superpuchary Hiszpanii. Zidane odszedł w 2006 roku po otrzymaniu czerwonej kartki na MŚ w Niemczech (jego słynny cios bańką- zapraszam na YouTube) i wtedy też Francuzi przegrali, a on zakończył karierę. Ale najbardziej się zdziwiłem, że nadal siedzi na trybunach i obserwuje mecze. Tam też chyba był bo go pokazywali (czy tam w meczu ManUdt- Totenham). Ale offtopic :D sorry. Real dzisiaj gra też gwiazdami tak jak wtedy (mają Kakę, C. Ronaldo, Benzemę czy Casillasa), jednak wtedy grały żywe legendy, teraz piłkarze niestety nie są już tak świetni jak kiedyś (może to dlatego, że czasy się zmieniły i po prostu dawniej łatwiej było przejść obronę?).  W każdym razie grają na poziomie, a powiem że jak tak dalej będzie z Puyolem to prawdopodobnie następne mecze Real wygra.

Haha, nie oglądało się uważnie :)

Oglądałem dokładnie cały mecz, a studio to tam sobie olałem bo sam mecz najważniejszy. Sam widziałeś, że Villa jest w spadkowej formie i na tym meczu strasznie symulował. Ale nawet jeśli sędzia błąd popełnił, to nie pisz, że popełnił inne, bo to był jedyny. I muszę tu przywołać "słynne" nazwisko wśród Polaków sędziego Howarda Webba, który, gdyby sędziował ten mecz, na pewno popełniłby ich jeszcze dużo więcej. Każdy mecz, który oglądałem, kiedy on sędziował był totalnie przewalony i nie da się ukryć irytacji w stosunku do jego osoby.

Owszem, Villa symulował, tak jak większość zawodników np. taki Di Maria, który po nieudanej akcji czekał aż Barca przerwie atak, a kiedy tego nie zrobiła i wycofała piłkę w okolice własnego pola karnego nagle cudownie ozdrowiał i próbował ją odebrać.
I gwoli ścisłości nie napisałem, że arbiter popełniał błędy tylko, że "podjął kilka kontrowersyjnych decyzji". :)

Oglądałem dokładnie cały mecz, a studio to tam sobie olałem bo sam mecz najważniejszy. Sam widziałeś, że Villa jest w spadkowej formie i na tym meczu strasznie symulował. Ale nawet jeśli sędzia błąd popełnił, to nie pisz, że popełnił inne, bo to był jedyny. I muszę tu przywołać "słynne" nazwisko wśród Polaków sędziego Howarda Webba, który, gdyby sędziował ten mecz, na pewno popełniłby ich jeszcze dużo więcej. Każdy mecz, który oglądałem, kiedy on sędziował był totalnie przewalony i nie da się ukryć irytacji w stosunku do jego osoby.

Przepraszam za offtop ale nie mogę się powstrzymać ponieważ wnerwia mnie ten stereotyp nabrany po EURO 2008, gdzie uważa się go za najgorszego sędziego. Owszem w tym pamiętnym meczu z Austrią popełnił błąd na korzyść rywala, tyle, że wszyscy zapomnieli iż jedyny gol, który padł z naszej strony padł ze spalonego, równierz uznanego przez tego sędziego :)

Jak wrażenia po wczorajszym finale Copa del Rey?:) U mnie wspaniałe:). Zwycięstwo Realu cieszy bo na nie zasługiwali najzwyczajniej w świecie. Świetna gra w obronie Realu, w pierwszej połowie patrzyłem na statystyki bodajże około 35 minuty i Barcelona do tego czasu oddała jeden strzał. Z kolei Real w tym samym czasie zagroził bramce kilkakrotnie. Zwycięstwo musi świetnie smakować Realowi po tym upokorzeniu 5 : 0 wcześniej, ale ostatnie dwa mecze pokazują, że raczej się to nie powtórzy:)Tak więc puchar króla Ma Real, ligę ma Barcelona i teraz pozostaję nam czekać na LM:)

Real, Real, Real!!! :yahoo:
Mecz oglądało się wspaniale. Zwłaszcza w pierwszej połowie w której Real całkowicie przejął inicjatywę, a Duma Katalonii była bezradna. W drugiej połowie widać było, że Królewscy wyraźnie opadli z sił i skutkiem tego było oddanie inicjatywy Barcelonie, a także cofnięcie się na własną połowę. To były najtrudniejsze momenty meczu dla Realu. Na szczęście je przetrzymali i doprowadzili do dogrywki, a tam Barca ponownie była bezradna :yahoo:
Wspaniałe zawody rozegrali Pepe, Marcelo, Di Maria, Carvalho oraz Casillas. Dzięki jego wspaniałym interwencjom i dobrej grze obronnej Carvalho Real może świętować sukces.
Ronaldo był jednym z najgorszych graczy na boisku, mimo, że strzelił bramkę. Bardzo mi się nie podoba to, że przez jeden udany strzał głową wyrósł na bohatera, a przez resztę meczu nie zrobił nic i psuł większość sytuacji.
Sędzia beznadziejny. Kompletnie sobie nie radził, źle rozstrzygał większość spornych sytuacji. Widział faul na faulującym, dawał kartki tam gdzie się nie należały, a tam gdzie się należały ich nie dawał. Po prostu nie poradził sobie z meczem tej rangi. A czerwona kartka dla Di Marii w końcówce to już jakieś kompletne nie porozumienie. Sędziowanie mogę pochwalić tylko jeśli chodzi o spalone. Liniowi świetnie je wyłapywali.
W każdym razie, mecz był świetny. Już myślałem, że dojdzie do karnych, ale Real rozstrzygnął to wszystko wcześniej :) Tak więc Królewscy ponownie zyskali ogromną przewagę psychologiczną nad przeciwnikiem w kontekście pozostałych meczów. Przed Barcą arcytrudne zadanie zwłaszcza, że Galacticos z meczu na mecz grają lepiej. Ale Barca to wciąż najlepsza drużyna świata i kwestia awansu do finału pozostaje otwarta.

Matko, ile kibice Realu czekali na trofeum, ale w końcu jest! Wczorajszy mecz był pasjonujący. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Królewskich (Szkoda słupka Pepe).  W drugiej Barca zaczęła grać swoje. Ale na wysokości zadania stanął Iker. Dogrywka to już dużo lepsza gra Realu, dzięki której padła bramka.
Na pewno gratulację należą się Casillasowi, który bronił w wręcz fenomenalny. Pepe i Khedira bardzo dobrze czyścili środek pola (ten pierwszy był często przydatny nawet w ofensywie). No i nie można zapomnieć o Di Marii i Marcelo, którzy to swój dobry występ okrasili dużym udziałem przy bramce Ronaldo.
No i jest jeszcze oczywiście Mou. Naprawdę, szacunek za pracę jaką wykonał. Z drużyny, która dostała tęgie baty na Camp Nou potrafił zrobić zespół skutecznie neutralizujący grę Barcelony (było to widać zwłaszcza w pierwszej połowie obu meczy) i na dodatek potrafiła stworzyć własne okazje do strzelenia bramki.
Warto zaznaczyć jedno- wszyscy zachwycają się przewagą w posiadaniu piłki przez Barcelonę. W pierwszym meczu Barca miała w tym ogromną przewagę (coś około 70% posiadania piłki), we wczorajszym meczu nie uraczono nas takimi statystykami, ale myślę, że i wczoraj katalończycy mięli przewagę. Real potrafił sprawić, że Barca przy piłce jest dużo mniej groźna niż w innych meczach. Można nazwać to takim ,,bezproduktywnym posiadaniem piłki."

Oczywiście. Komentator zwrócił tu uwagę, że w obu pierwszych połowach (meczu i dogrywki) nie było w ogóle widać Messiego, Xavi'ego i  Iniesty, którzy to przecież nakręcają wszystkie najlepsze akcje Barcelony. A bez nich to Real miał przewagę i po strzale C. Ronaldo w 102 minucie jedynym zadaniem Realu było bronić się przed atakami Barcy. I udało się, bo Królewscy mają puchar. Viva la Real!

Widzę, że moi koledzy- kibice Barcy coś ucichli. Pewnie tak jak ja są zawiedzeni, że Mou w końcu zasłużył na swoją reputację. Gratulacje dla Realu, nie martwcie się tym pucharem, wybaczcie Ramosowi.
Prawda jest taka, że Real zagrał mecz tak, jak trzeba z Barceloną- Odciął Iniestę, Xaviego i Messiego, przez co Blaugrana nie funkcjonowała tak jak powinna. Mourinho może być palantem, który nie myśli nad tym co mówi, ale nie da się ukryć, że potrafi zrobić z drużyną dużo więcej niż ktokolwiek inny. Spośród piłkarzy na tytuł tego najlepszego zasłużył najpewniej Casillas. Był jak zwykle rewelacyjny i jest jedynym piłkarzem, którego bardzo lubię z Realu. Wybronił te 2 pewne strzały jakby miał radar w oczach. Szacun Iker. Wyróżniła się również obrona Realu, która hamowała MVP, Iniestę i Xaviego. Zwłaszcza wyróżniał się Pepe. No ale Barca też miała graczy, którzy się wyróżnili ze swojego zespołu. Szczególnie aktywny był Adriano- i w ataku, i w obronie oraz Mascherano, który ostatnio spisuje się lepiej niż rewelacyjnie. Kilka akcji Realu stłumił już w zarodku.
Także tak jak mówiłem- Real wykonał kawał dobrej pracy. Teraz trzeba odhaczyć spotkanie z Osasuną i jadziem na LM. Wierzę, że Barca odbuduje morale i uda im się wygrać w Lidze Mistrzów. Pozdro dla wszystkich fanów La Liga.

Widzę, że moi koledzy- kibice Barcy coś ucichli. Pewnie tak jak ja są zawiedzeni, że Mou w końcu zasłużył na swoją reputację. Gratulacje dla Realu, nie martwcie się tym pucharem, wybaczcie Ramosowi.

Ekhem ja się nie schowałem tylko nie widzę sensu pisać jeżeli znowu nie miałem możliwości obejrzenia meczu :P Tak szczerze ta informacja wprawiła w lekkie zdziwienie bo mimo wszystko po tych występach Realu jakoś dokońca nie byłem w stanie uwierzyć w to, że w końcu wydobędą z siebie to "coś". No ale jednak w końcu pokazali na co stać tą drużynę, zapowiadają się ciekawe mecze w Lidze Mistrzów, z których jeden będę miał szanse oglądnąć (tylko jeden :/ ). Przede wszystkim co do Mourinho to ja go nie lubię za zachowanie, bo brak w nim skromności, odbiła mu palma na punkcie własnej osoby ale faktem jest iz przynajmniej jemu może odbijać bo rzeczywiście jest ku temu powód, jako trener ma ogromny talent. Co nie oznacza oczywiście, że to chwale. Jak czytam wasze relacje to Real spisał się znakomicie, zahamował atak Barcy, co jest kluczem do zwycięstwa z tym zespołem, bo jeśli tego nie zrobisz nie masz dużych szans na wygraną. Drugim czynnkiem, o którym wspominałem jest bramkarz. Od dawna wiadomo iż tu duma Katalonii ma o wiele gorszego zawodnika, zaś w takich meczach geniusz za słupkami jest potrzeny. Królewscy zaś mają jednego z moich ulubionych graczy na tej pozycji, spisującego się zazwyczaj znakomicie, żadko ma jakieś wpadki.


Po ostatnim meczu mam tylko tyle do powiedzenia:
http://www.youtube.com/watch?v=cBVeNQ-mtcY :D

No ten mecz miał tak wyglądać. Szczerze to mam tylko jedno ale, bo szczerze nie mam nic do Realu jednak zachowanie Mourinho jest po prostu chamskie. Wstyd widzieć jak ktoś tego formatu nie umie pogodzić się z porażką i mówi takie rzeczy. Wstyd i tyle.

Skomentuję ostatni mecz. Co prawda parę dni po, ale...
Całkowicie popieram słowa Jose Mourinho. Sędziowie sprzyjają Barcelonie, co było widać w ostatnim meczu. Niesłuszna czerwona kartka dla Pepe wypaczyła wynik. Zgadzam się - w pierwszej połowie lepiej grała Barca, ale w drugiej już Królewscy przejęli inicjatywę - do czasu zejścia Pepe. Jeśli ktoś powinien dostać czerwoną kartkę to Alves, za symulowanie. Dziesięć sekund później był zdrów jak ryba. Zwłaszcza, że Alves już wcześniej miał żółty kartonik. Pepe zszedł niesłusznie, Stark pozbawił Królewskich najlepszego gracza w drużynie. Dodatkowo na trybuny został wyrzucony Mourinho za nic. Niemiec ustawił cały mecz na korzyść Barcy. Jeśli Pepe by nie opuścił boiska, Real na pewno by nie przegrał, co więcej mógłby wygrać. Jeśli Barcelona awansuje do finału (bo pewnie awansuje, zwłaszcza, że Real w rewanżu nie będzie miał Pepe i Ramosa) to będzie to nieuczciwe i ustawione. Życzę im jak najwyższej porażki z Manchesterem. A panu Starkowi radzę zadbać o swoje bezpieczeństwo.
Mecz-skandal.

Szczerze to mam tylko jedno ale, bo szczerze nie mam nic do Realu jednak zachowanie Mourinho jest po prostu chamskie. Wstyd widzieć jak ktoś tego formatu nie umie pogodzić się z porażką i mówi takie rzeczy. Wstyd i tyle.

Michał, Mourinho mówi prawdę, czy to się komu podoba, czy nie.

A mnie osobiście wnerwia takie gadanie, że sprzyja Barcy. To, że sędzia popełnia błędy, to nie oznacza, że sprzyja jednej z drużyn. No cóż wiem jak to wygląda, życie niestety jest niepsrawiedliwe i nic na to nie poradzimy. Należy mieć nadzieję na wyrównanie i dogrywkę, w której oba zespoły zaczną mecz od nowa. Zaś co do reszty sytuacji, to jeśli mam być szczery to za symulowanie to powinna być wywalana połowa graczy w meczu. Taka jest prawda i takie czepianie jest głupie. Po stronie Realu zaś widziałem, że w tym meczu pomimo tej niesprawiedliwości to z conajmniej jedna kartka rónierz się należała, jeśli nie dwie albo trzy (czerwona rzecz jasna). Jednak jak mówię, to jest sport i nie ma co się spodziewać zawsze sprawiedliwości, bo od zawsze zdarzają się jakieś błędy, przekręty i tyle.

Kartki się należały Realowi. Prawda. Ale akurat nie czerwone.
Sędzia popełnia błędy. Prawda. Ale popełnia te błędy na korzyść Barcy. Pepe w ostatnim meczu. Di Maria w finale Pucharu Króla. Van Persie w meczu z Arsenalem. Sędziowie sprzyjają Barcelonie, taka jest prawda. Mourinho nie jest chamski i bezczelny, jest po prostu szczery.

Bez urazy Nekrol co do Realu nic nie mam, jednak ostatnio Ci fani Barcy nagrali film i jak zauważyłem, Mourinho to też nie jest taki bez wad. Faktem jest, duma Katalonii jest faworyzowana być może, bo wszyscy ich lubią, co nie zmienia faktu, że jak obejrzałem pare wejść to ja bym za to czerwone dawał i wyrzuciłbym tych zawodników z impetem. Niewiem, może pokazywali wcześniejsze mecze, jednak faktem jest, że jeżeli już czepiamy się zawodników to dla mnie nie ma czegoś takiego iż jedni są lepsi od drugich, bo to nie prawda. Dla mnie obie ekipy zachowywały się źle i tyle. Takie są starcia gigantów, wszyscy chcą zwycięstwa za wszelką cenę. Zaś co do Barcy to dla mnie jeśli pozwalają na takie rzeczy to wstyd dla nich, od dawna patrzę po trochu na nich, na Messiego i widzę, że żadne złote dziecko futbolu z niego nie jest.

Michał, ale czy ja powiedziałem, że Mourinho jest bez wad? Czy powiedziałem, że Real jest bez wad? Powiedziałem, że Mourinho ma rację, że sędziowie faworyzują Barcę, bo faworyzują.
Powiedziałeś, że obie ekipy zachowywały się źle. Więc czemu wyrzucono tylko zawodnika Realu? Spójrzmy na fakty. Pepe został wyrzucony za coś, za co nie powinien i to wypaczyło wynik meczu. Di Maria został wyrzucony za coś, za co nie powinien. To na szczęście nie zmieniło wyniku, bo stało się w samej końcówce, ale mogło. Van Persie został wyrzucony za coś, za co nie powinien. I co? Sędziowie nie sprzyjają Barcy? Skoro obie ekipy zachowywały się równie źle, to pytam się do k*rwy nędzy dlaczego został wyrzucony tylko Pepe? Dlaczego nie Alves? Dlaczego Mourinho odesłali na trybuny? Bo sędziowie są za Barcą.

Może niezbyt się interesuje piłką nożną, ale dodam bo oglądałem akurat mecz i mam kilka wniosków:
-Mecz nie był meczem piłki nożnej, a rugby, czy coś w tym stylu, tak chamskiej piłki nie widziałem..
-Realowi się należało, a także czerwona kartka dla Pepe też
-Jak wiadomo, trener robił pokazówkę, jak małe dziecko, któremu wzięli laleczkę, to nie wina sędziego, że zawodnicy Real grali słabo i nie jego wina, że nad emocjami nie potrafią zapanować i są chamscy, bo tak to wyglądało
-Nie uważam też, że Barca była święta, ale to co robili zawodnicy z Reala było przesadą i to grubą..

Hadrian, widać, że się nie interesujesz piłką nożną.

-Mecz nie był meczem piłki nożnej, a rugby, czy coś w tym stylu, tak chamskiej piłki nie widziałem..

Mecz był brutalny, ale bez przesady. Widziałem dużo ostrzejszych.

-Realowi się należało, a także czerwona kartka dla Pepe też

Za coś takiego nie daje się czerwonych kartek drogi Hadrianie, zwłaszcza, że Alves zaraz potem biegał w podskokach, a z boiska znosili go na noszach. A poza tym: Realowi należało się konkretnie co? Rozszerz swoją myśl, proszę.

-Jak wiadomo, trener robił pokazówkę, jak małe dziecko, któremu wzięli laleczkę, to nie wina sędziego, że zawodnicy Real grali słabo i nie jego wina, że nad emocjami nie potrafią zapanować i są chamscy, bo tak to wyglądało

Przepraszam, ale gdzie Mourinho robił pokazówkę? Wywalili go na trybuny za nic. Widać, że nie oglądasz meczy, skoro mówisz, że Real grał słabo. Oglądałeś chociaż drugą połowę? Tam Barcelona się broniła, a Real atakował, do czasu, kiedy Pepe dostał czerwoną kartkę. Wtedy gra się Realowi posypała.

-Nie uważam też, że Barca była święta, ale to co robili zawodnicy z Reala było przesadą i to grubą..

Zawodnicy Barcelony robili dokładnie to samo.

Ogólnie Hadrian, jak się na czymś nie znasz, to się nie wypowiadaj.

To już nie jest konflikt- od środowego meczu to już jest wojna! Nigdy nie widziałem takiej nienawiści jaka teraz powstała między kibicami Realu i Barcelony. Wszyscy są nakręceni jak nigdy- media również mają w tym swój udział. Jak sobie popatrzę inne strony i na komentarze zwykłych ludzi to aż się płakać chce. Ale cóż, trzeba było się tego spodziewać gdy do tykającej bomby jakie są relacje na linii Real-Barcelona swoje palce zaczął maczać Mourinho.
Można go lubić lub nie. Można uważać, że jest awanturnikiem i że jest hipokrytą, ale trzeba zrozumieć, że to jest Jego sposób pracy, który przyniósł mu te wspaniałe sukcesy w Porto, Chelsea, Interze i już po części w Realu (wywalczenie Pucharu Króla). Więc z całym szacunkiem do Ciebie Hadranie, ale nie uważam nazywanie Mourinho dzieckiem za zbyt stosowne.
Jego kontrowersyjność ma jednak jeden ogromny plus- Mou mówi całą szczerą prawdę jaka nasuwam nam się wszystkim na usta. Mam szacunek do Barcelony, ale naprawdę w kilku aspektach jest aż nadto faworyzowana. Stark popełnił duży błąd, żółta kartka to byłaby odpowiednia kara, ale oczywiście Alves musiał poudawać i wymusić taką a nie inną decyzję. Niesmak pozostał.
I niezbyt do mnie przemawia mówienie, że Real grał źle. Wynik był 0:0, a z Barceloną w takim momencie to świetny wynik. Miał wejść Kaka za Lassa, jednak wyrzucenie Pepe zniweczyło te plany.
 

Michał, ale czy ja powiedziałem, że Mourinho jest bez wad? Czy powiedziałem, że Real jest bez wad? Powiedziałem, że Mourinho ma rację, że sędziowie faworyzują Barcę, bo faworyzują.
Powiedziałeś, że obie ekipy zachowywały się źle. Więc czemu wyrzucono tylko zawodnika Realu? Spójrzmy na fakty. Pepe został wyrzucony za coś, za co nie powinien i to wypaczyło wynik meczu. Di Maria został wyrzucony za coś, za co nie powinien. To na szczęście nie zmieniło wyniku, bo stało się w samej końcówce, ale mogło. Van Persie został wyrzucony za coś, za co nie powinien. I co? Sędziowie nie sprzyjają Barcy? Skoro obie ekipy zachowywały się równie źle, to pytam się do k*rwy nędzy dlaczego został wyrzucony tylko Pepe? Dlaczego nie Alves? Dlaczego Mourinho odesłali na trybuny? Bo sędziowie są za Barcą.

Ekhem, no to tak może zacznę:
"Więc czemu wyrzucono tylko zawodnika Realu?"
Gracz nie został wyrzucony przez to, że się kogoś faworyzuje, tylko dlatego, że sędzia się pomylił. Ja sam bym z tej sytuacji nie potrafił tego ocenić, więc uparcie będę go bronił. Poza tym to, że w innych meczach sędziowie faworyzowali Barcę nie oznacza iż kiedy sędzia popełni błąd to od razu faworyzuje. To zaś, ze później ten zawodnik latał jak polskie orły za przeciwnikiem z piłką to inna sprawa, bo sędzia decyzji nie cofnie. No cóż uwierzył, przejechał się na zawodniku Barcy i tyle. Fakt, może powinien mu dać jakiś kartonik ale ja ze wstydu bym wolał całą sytuację przemilczeć. Tak więc wyrzucono zawodnika Realu nie przez sprzyjanie jednej czy drugiej drużynie, a przez wpadkę sędziowską, a to, że w innych sytuacjach nikogo nie ukarano to już inna sprawa. Najwidoczniej po prostu sędzia był słaby, co zresztą jeszcze bardziej mu utrudniło podjęcie decyzji ale nie będę przystawał, że faworyzował, bo to za dalekie posunięcie. Poza tym apeluję Ciebie Nekrol o trochę kultury, nie musisz mnie atakować, przecież nic takiego nie powidziałem strasznego.

"Czy powiedziałem, że Real jest bez wad?"
Przepraszam bardzo ale co moja wypowiedź jakoś wyjątkowo jechała po Realu? Nie, powiedziałem, że obie strony nie są święte i wcale mi się to nie podoba. Jednak niestety takie zachowania w takich meczach są na początku dziennym.
Teraz odnośnie paru innych wypowiedzi, zacznę od Hadriana:
"Mecz nie był meczem piłki nożnej, a rugby, czy coś w tym stylu, tak chamskiej piłki nie widziałem.."
Tu mu przyznam rację. Bo to, że są dużo ostrzejsze nie zmienia faktu, że taki mecz nie należy do najładniejszych. Zresztą obecnie piłka nożna niestety coraz bardziej idzie w tą stronę i to od paru ładnych lat. Wnerwia mnie to, bo piłkarze nie powinni nas przyzwyczajać w takich meczach do rugby, gdyż w morde to piłka nie przepychanka o to, kto chce dorwać swoje łapy do pucharu Ligi Mistrzów (co prawda może jeszcze nie puchar, a szanse przejścia do następnej fazy). Rozumiem nerwy i te sprawy, jednak bez przesady, kultura musi byś ;P

Zaś co do Mourinho, to moim osobistym zdaniem może i dzięki swojemu braku kultury zdobywać wszelkie puchary, nagrody ale mnie to nie wzrusza. To, że ktoś osiąga sukcesy nie zmienia faktu o braku kultury. Tak samo z Barcą, żeby nie było iż jadę tylko po Realu, poza tym szczerze im się należy za takie zachowanie, bo lalusiowate symulowanie to nie coś czego się po nich spodziewałem. Messi i jego drużyna jak zwykle pokazali, że tacy złoci chłopcy kochający piłkę to z nich nie są.

A ja apeluję do ciebie Michał o otworzenie oczu. Poza tym nie atakuję ciebie tylko pana Starka. Ja zaś będę uparcie twierdził, że czerwona kartka dla Pepe to skutek faworyzowania Barcelony. Mówisz "wpadka sędziowska", ale zauważ ile było już takich wpadek na korzyść Barcelony, dzięki którym oni odnosili ważne zwycięstwa. Mówię zarówno o tym meczu, jak i o innych. Wiem, że fanom Barcy trudno jest przyjąć, że Stark wypaczył wynik meczu i że inni sędziowie faworyzują ich zespół, ale taka jest prawda.

Przepraszam bardzo ale co moja wypowiedź jakoś wyjątkowo jechała po Realu?

Pozwól, że zacytuję nasze wypowiedzi.

Bez urazy Nekrol co do Realu nic nie mam, jednak ostatnio Ci fani Barcy nagrali film i jak zauważyłem, Mourinho to też nie jest taki bez wad. Faktem jest, duma Katalonii jest faworyzowana być może, bo wszyscy ich lubią, co nie zmienia faktu, że jak obejrzałem pare wejść to ja bym za to czerwone dawał i wyrzuciłbym tych zawodników z impetem.

Michał, ale czy ja powiedziałem, że Mourinho jest bez wad? Czy powiedziałem, że Real jest bez wad?

Myślę, że jednak po Realu trochę pojechałeś. Po Barcelonie zresztą też, a ja tylko przyznałem ci rację, że zachowanie jednego i drugiego zespołu było brzydkie.

W każdym razie ja tam się zgadzam z Mourinho i zdania nie zmienię. Moja kłótnia z Michałem rozchodzi się głównie o to, że ja uważam, że czerwona kartka była dana na skutek faworyzowania Barcy, a Michał uważa, że to była sędziowska pomyłka. Żaden z nas nie zamierza odpuścić, ale zgadzamy się co do jednego - kartka była niesłuszna i wypaczyła wynik meczu. Prawda? Więc zgadzamy się również, że jeśli Barca przejdzie dalej to nieuczciwie. Prawda? Więc wszystko jasne.

Tak jak już ktoś powiedział - niesmak pozostał.
Furorę w internecie robią obrazki typu:

Oglądałem mecz barcelony, więc wiem co to aktorstwo dziwko!!!

Cóż... są one "zabawne" i mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, toteż ów "sława" jest uzasadniona.

Wielu też się skarży "bo tak wygląda liga hiszpańska"...
Niestety, ale te mecze są strasznie "toksyczne", o ile można tak powiedzieć o meczu piłki nożnej.

*http://kwejk.pl/obrazek/63131/co,by,by%C5%82o,,gdyby,pi%C5%82karze,mieli,facebooka.html
*http://kwejk.pl/obrazek/62742/busket1.html
*http://kwejk.pl/obrazek/62806/talent,do,aktorstwa-bezcenny.html
*http://kwejk.pl/obrazek/62589/4-3-3-3.html
*http://kwejk.pl/obrazek/62175/sprawiedliwo%C5%9B%C4%87.html

Nekrol spoko tylko jedna rzecz i to ogólnie do wszystkich bo wcześniej się poddałem ale teraz spróbuję ponownie uświadomić wam, że nie jestem fanem Barcy. Kibicuję jej w rozgrywkach piłkarskich, jednak tak właściwie kibicem ich byłem wcześniej i dlatego napisałem, że to mój ulubiony klub. Jedyny zespół jakiemu kibicuję to AZS Politechnika Warszawska, wbijcie to sobie do głowy ;P
A i tak niewiem czemu wszyscy, nawet zagorzali fani skreślają szanse Realu na przejście dalej. Owszem grają bez podstawowych zawodników, jednak nie zapominajmy, że choć człowiek nimi kierujący nie ma kultury to klub prowadzić do zwycięstwa potrafi. Tak więc ja bym nie lekceważył Realu, bo czuję, że tu czai się niespodzianka.

A i szczerze muszę przyznać, bo nie mogę się powstrzymać jak o tym myślę, że nie czaje tej mody z tymi tekstami. To to samo co niektóre nastolatki mają, wyzywają od niepowiem czego bo to takie sweet czy jak one tam to mówią...

A i szczerze muszę przyznać, bo nie mogę się powstrzymać jak o tym myślę, że nie czaje tej mody z tymi tekstami. To to samo co niektóre nastolatki mają, wyzywają od niepowiem czego bo to takie sweet czy jak one tam to mówią...

W ramach poparcia - niech przemówi moja sygnaturka (a propos takich "mut" bo mody są dla elity).

Nie wierzyłem, że Real przejdzie dalej, ale przynajmniej nie przegrali. Ba, nawet się odsłonili, zagrali otwarcie i strzelili bramkę!
Zawodnicy Barcy robili to samo co w pierwszym meczu - chamsko symulowali za każdym razem, nawet podczas najmniejszego faulu. Sędzia jak zwykle podejmował decyzje z większą korzyścią dla Blaugrany, ale tak to już jest. Najlepszym przykładem jest nieuznana bramka Higuaina. Nadal uważam, że Barca przeszła nieuczciwie - czerwona kartka dla Pepe ustawiła obydwa mecze. Gdyby nie pan Stark Real nie przegrał by na Santiago, mógłby nawet wygrać, a wtedy na Camp Nou wszystko byłoby możliwe.
Nie mówię, że Barcelona grała źle. Całą pierwszą połowę ostatniego meczu przeważali, w drugiej również minimalna przewaga była po ich stronie, ale Real zaczął grać lepiej. Podobnie jak w pierwszym meczu - całą pierwszą połowę Królewscy przespali, a w drugiej przejęli inicjatywę - do czasu feralnej kartki.
W każdym razie Barcelona znowu znalazła się nieuczciwie w finale, teraz pozostaje kibicować rywalom Dumy Katolonii.

Wiesz, kwestia czerwonej kartki dla fanów realu z wiadomego powodu jest nie fair. No kto by chciał, by zawodnik dopingowanej drużyny dostał czerwoną kartkę? Ja mimo wszystko uważam, iż Pepe zachował się niekulturalnie. Sędzia nie musiał postawić czerwonej kartki, ale mógł. Kierował się wcześniejszą potworną liczbą fauli nie tylko Realu, ale i Barcy. Sędzia miał tego dość i wreszcie kogoś ukarał. Z resztą nie można powiedzieć, że każdy faul realu zakończył się symulacją. Dwa przykłady ewidentnych, brzydkich fauli które mogę wymienić z pamięci to: Stąpnięcie na nodze Pedro przez Marcelo i właśnie to wejście Pepe które mogło się zakończyć złamaniem nogi. Symulowanie- No to nawet ja zapalony kibic Barcy muszę przyznać że Busquets czasem symuluje, no ale poza nim jest w świecie piłkarskim kilkaset innych symulantów, a on jest tylko jednym z nich. Tak zepsuta jest teraz piłka.

Ja jestem zdania, że Mourinho zrobił to wydarzenie takim, a nie innym swoimi wypowiedziami w wywiadach. Komentujcie sobie to co napisalem tylko z obszerną argumentacja.

A ja się wypowiem jako strona neutralna, bo absolutnie kibicem Realu nie jestem. Według mnie to właśnie sędzia wypaczył wynik dwumeczu. Absolutnie ta czerwona kartka to fatalna, wręcz debilna decyzja. Barcelona moim zdaniem została potraktowana lepiej mimo wszystko przez sędziego. Gdyby nie ta kontrowersyjna czerwień ten dwumecz to by było wspaniałe widowisko w którym realne szanse na finał miałby Real mimo słabszej gry. Niestety jest mi z tego powodu przykro, bo podchodząc neutralnie do półfinałów troszeczkę się do Barcelony zraziłem. Wiadomo, że w jedną czy drugą stronę zawsze miałem jakieś sympatie i antypatie ale nie są to zespoły którym kibicuje od np. 9 lat jak Juventusowi więc staram się ocenić mecz obiektywnie.

http://kwejk.pl/obrazek/62175 ;D

Bez urazy ale moim zdaniem wszyscy tak jedziecie za tą czerwoną kartkę, a jakoś nikt nie wspomni o faulach Realu, za które ja bym powstawiał czerwień. Rzecz jasna od razu mówię, że byłem za tym by Real przeszedł jednak nie róbmy z nich takich świętoszków w porównaniu do Barcy. Nie wiem też czemu mecz miałby być wspaniałym widowiskiem jeśli jak słyszałem jedyne co dobrze pokazywali piłkarze to umiejętności aktorskie i to jak ładnie można komuś próbować złamać nogę :)

Od razu było wiadomo, ze mecz będzie podobnie wyglądał. Mourinho musiał jakiś sposób na Barcelona wyszukać,stworzyć. Chodzi mi o to, że gdyby nie ta felerna czerwona kartka awans po pierwszym meczu(PRAWDOPODOBNIE) nie zapewniłaby sobie żadna z drużyn co oczywiście stwarza drugi mecz dużo bardziej zaciekłym i interesującym.

W moim rozumku gdyby Mourinho mniej skupił się na prowokacjach w wywiadach, a skupił się bardziej na taktyce to pewnie by Barca odpadła. Nie mówię oczywiście, że olał taktykę. Pokazali w Pucharze Króla, że da się zatrzymać Dumę Katalonii i gratuluję Mou, że wymyślił wtedy taką taktykę. Tyle, zostawię to w takiej postaci, a wy możecie się teraz wyżyć.

Jeżeli można zauważyć, stosował tą taktykę i w obu meczach Ligi Mistrzów z Barcą. Tyle że wspaniałomyślni sędziowie stojący po stronie Barcy postanowili mu to uniemożliwić. Nie mówię, że kartka dla Pepe była niesłuszna, ale naprawdę by nie zgrzeszył, gdyby mu pokazał żółtą. A wtedy przebieg obu meczy zupełnie inaczej by się potoczył...
Niestety, tak jak uczeń nie wygra z nauczycielem, tak i piłkarz nie wygra z sędzią, choćby nie wiem jak bardzo się starał. A taktyka Mourinho opiera się o wyprowadzenie Katalończyków z ich naturalnego rytmu gry, tak jak to było w drugim Gran Derbi. I właśnie dlatego sędzia ukarał Pepe, bo wiedział, że jest on prawie tym samym dla Realu, co Puyol dla Barcy.
I zauważcie przy tym, że właśnie po wyrzuceniu Pepe z boiska gra Realu się posypała i dostał 2 bramki od Messiego. Zbyt dużo w tym zbiegu okoliczności by móc mówić o przypadku.