[Calvin Candie]

Tak, twierdza ma dobry klimat i muzykę ( ale się nie umywa nawet do nekropolii) ale jest horrendalne drogi jeśli chodzi o kryształy bo, wcześniej miałeś behemce jak cyce. Goblińscy rycerze są szybcy, ale padają jak szmaty.Gobliny to mięso armatnie tylko do chronienia orków.Roki to takie twierdzowe pegazy , lecą na wszystko i padają od razu.

[WaruiYami]

Dla mnie najlepsza jest forteca(Tower) mamy 3 jesnostki strzelające 1,4,7 poziom posiada także dwie jednostki latające, nagi są szybkie przez co bardzo uzyteczne. W mieście możemy rozbudować biblioteke i 5 poziom gildii magów co daje nam duże pole do popisu wspomnieć należy jeszcze o polu minowym które daje dobrą obrone dla zamku.
Drugim takim miastem jest Inferno mamy 5 poziomów gilgii magów do pomocy chowańce dzięki którym jeszcze więcej posiadamy many, szybkie cerbery pozwalające na atak 3 pól diabły z możliwością teleportacji po polu bitwy niestety tylko jeden łucznik jednak posiadamy za to czartów mogących przyzywać dla nas demony oraz szybkie infryty. Dzięki wrotom wymiarów możemy przenosić nasze jednostki między miastami co pozwala nam na obronę wielu miast naraz tymi samymi jednostkami.

[hamlet]

@up: fajnie, fajnie, ale zapominasz, że:
1. Forteca jest najdroższym miastem i pożera ogromne ilości złota i surowców (szczególnie diamentów).
2. Inferno jest najmniej wytrzymałym miastem. Diabły mają 200 hp (jak na siódmy poziom - beznadzieja), chowańce (5 albo 4 hp - nie pamiętam) giną w pierwszej kolejności, czarty zaraz za nimi. Nawet twierdza jest lepsza pod tym względem, bo ma dobrego tanka w postaci ogra, a behemot ma 300 hp, wiec również nieźle tnie.
A poza tym chowańce kradną 1 punkt mamy na każde rzucone przez wroga zaklęcie. Za mało, żeby ta umiejętność miała jakiekolwiek znaczenie. Przyzywanie demonów przez czarty również nie ma znaczenia, bo aby je przyzwać musi umrzeć jedna twoja jednostka, a do tego czasu 3/4 czartów już nie żyje. Poza tym można użyć tego tylko raz. Demony są za wolne, gogi zadają za małe obrażenia, no i często uszkadzają swoich przez tą, idiotyczną kulę ognia. Jedynie dwie jednostki zasługują na uwagę: cerbery i ifryty. Są szybkie i zadają dobre obrażenia i nie padają jak muchy. Reszta to chłam.

[seryjny]

Forteca ma taką zaletę, że błyskawicznie można zacząć produkować giganty. Co prawda bez ulepszenia nie są wybitnie zdolni, ale jeden taki w zupełności wystarcza do ogarnięcia wszystkich kopalń w pobliżu oraz części skarbców. Co bardzo przyspiesza rozwój. No a potem następny tydzień i kolejne dwa w populacji, dla innych herosów i na prawdę wiele można zdziałać na wielu frontach jednocześnie wspomagając się nawet banalnym leczeniem Ale i tak nie znoszę fortecy ;p

[WaruiYami]

Forteca jest droga ale dzięki dobrej ekonomi można temu zaradzić.
Klejnoty zdobywamy z magazynu zasobów, a kopalnie klejnotów to jedyne które są potrzebne (oprócz złota) i żeby można było sie utrzymać bez zaległych jednostek wystarczy zabezpieczać kopalnie klejnotów jednostkami a można bohaterem ta strategia w tym mieście nigdy mnie nie zawiodła.

[Calvin Candie]

Hamleciku, ale inferno może i ma mało hp, ale defensywa koxi, co jednak nie zmienia faktu, iż jest słabym zamkiem.
@up
Co rozumiesz przez dobrą ekonomie? Zabezpieczanie kopalń? Przecie zabezpieczamy tylko neutralami które się przyłączyły, bo szkoda morale na noszenie ich.
Grałeś kiedyś na multi? Chyba nie, bo u fortecy większość jednostek jest na wagę złota, a nie opłaca się odrazu poczekać 5 tygodni i wszystko wykupić, bo i tak tego nie zrobisz( Z kasy wys*asz się po kupieniu samych skorpen).
Siedlisko gigantów szybko? Pff, to jedno z najdroższych siedlisk swego poziomu, jeśli nie najdroższe. 20 diamentów i 15k golda to faktycznie bardzo mało
@edit
Seryjny, przepraszam cię bardzo, siedlisko NIEULEPSZONYCH gigantów jest fakt tanie, ale ich ulepszenie to masakra .25k golda!!

[seryjny]

Nie wiem jaką masz wersje masz Heroes 3 ale u mnie w wersji Gold kosztuje 10 drewna, 10 kamieni, 10 klejnotów i 5000 złota. I na ogół zawszę w pierwszym tygodniu taką ilość posiadam gdy gram fortecą.

[hamlet]

@Fandor:
Dobra ekonomia, hę? Powiedz mi na jakim poziomie trudności grasz?

Jeżeli myślisz, że potrzebne są tylko klejnoty to głęboko się mylisz: żeby zbudować gildię magów 3 poziom (dla bohaterów fortecy czary 3 poziomu to minimum) musisz wydać dokładnie 15 drewna, 15 rudy, 10 kryształów, 10 siarki, 10 rtęci i 10 klejnoty. Dalej, żeby zbudować wieżę magów musisz wcześniej zbudować wieżę gargulców i fabrykę golemów, co razem daje nam: 20 rudy, 10 drewna i po pięć kryształów, siarki, rtęci, klejnotów. Później, żeby kupić nieulepszoną świątynie obłoków musisz zbudować przedtem siedliska nagów i dżinnów. Co razem daje nam: 11 kryształów, 16 klejnotów, 2 siarki, 2 rtęci i po dwadzieścia rudy i drewna.

W sumie: 55 rudy, 45 drewna, 26 kryształów, 31 klejnotów, 17 siarki i 17 rtęci. Pamiętaj, że nie policzyłem złota oraz kosztu budowy zamku, kapitolu i ulepszonych siedlisk. Powiedz mi więc jeszcze skąd bierzesz to wszystko, bez kopalni i ile czasu zajmuje ci wybudowanie tych wszystkich budynków?

[seryjny]

Nie wiem już na czyje posty kto odpowiada Ja poruszam wyłącznie kwestię gigantów. I pewnie to też kwestia mapy ale jak powiedziałem "na ogół" ilość surowców potrzebą do zbudowania świątyni i wymaganych wcześniej budynków się uzbiera w ciągu tygodnia. Tydzień czasu bez kopalń? No proszę Cię W pierwszym dniu to nawet wskazane żeby zdobyć tartak i rudę. Kolejne dni resztę surowców. A surowce porozrzucane po planszy to nie łaska zebrać? Bohaterów można mieć kilku A w ostateczności nawet czasem warto wymienić surowce, chociaż te ceny na ogół na to nie pozwalają
Tak czy siak, bardzo rzadko mi się zdarzało żebym się nie wyrobił do 7-go dnia. Trzeba też pamiętać, że na niektórych mapach część budowli jest zbudowana od startu.

p.s. w ogóle u mnie Fortecą to jest ten zamek na bagnach ;p a ten śniegowy to Wieża.

[hamlet]

No tak, ale nie odpowiedziałeś na jakim poziomie trudności grasz. Bo taki plan jaki przed nami przedstawiłeś Seryjny może wypalić tylko na najniższym poziomie trudności (czyli ikona pionka), albo na niskim (ikona skoczka). Na wyższych poziomach powstają tylko następujące problemy: w drugim tygodniu lądujemy bez kasy, bez rozbudowanej rady miasta, bez rozbudowanego fortu, za to z populacją, którą raczej trudno będzie wykupić. Zwalając w ten sposób początek gry wystawiamy się na talerzu przeciwnikom. Nawet lekko głupkowate SI wykorzysta taką szansę.

Tydzień czasu bez kopalń? No proszę Cię W pierwszym dniu to nawet wskazane żeby zdobyć tartak i rudę. Kolejne dni resztę surowców.

To Fandor powiedział, że wyrabia się bez kopalń, nie ja.

[seryjny]

Zawsze gramy na 130%. Wyższe w multiplayer według mnie mijają się z celem bo opóźniają zabawę ;p I oczywiście masz racje, bywa, że zwyczajnie nie ma kasy po takiej rozbudowie. Dlatego to jest bardzo zależne od mapy. Trzeba się zdecydować na początku jak będziemy się rozbudowywać i czy okolica to w ogóle umożliwia. W wielu mapach nie dostaniemy się do przeciwnika wystarczająco szybko by mieć go na talerzu - odległość, strażnicy no i trzeba go jeszcze namierzyć. W najgorszym wypadku zatrzymamy się nagach, która często też w pojedynkę wystarczy na te hordy mięska broniące kopalń

[matikun]

W HIII najczęściej gram bastionem lub twierdzą, trochę rzadziej inferno i cytadelą. Bastion lubię za wysokie elfy. Według mnie wymiatają! Jak się ma ich dużo(tak z 80) tną tak, że często wróg nie dociera do naszych wojsk. Najlepiej sprawdzają się w obronie zamku, gdy to razem z wieżyczkami dbają o to, żeby do zamku nie weszła żadna kreatura. Jeszcze jak mają osłonę, np. enty to są praktycznie nie do pokonania (dobra może trochę przesadziłem ). A twierdzę lubię za szybką rozbudowę i za ptaszki gromu.

[Calvin Candie]

Pisze po raz -etny, twierdza jest co najmniej średnia.Cena cyklopów jest co najmniej śmieszna, a 3/4 wojska to mięso armatnie.Jedynie ogry i behemce coś zrobią, ale są wolne. Ptaki może coś zdziałają , ale i tak padają jak szmaty.

[matikun]

Heh, może i ptaki gromu nie są super wytrzymałe, ale za to szybkie i za pierwszym ruchem dolatują do wroga. Są wręcz idealne do eliminacji lub przynajmniej zablokowania wrogich łuczników. A starożytne behemoty obniżają obronę o 80 % (!) i mają aż 300 punktów życia, co robi z nich potężnych tankerów. Dodatkowo dośc (przepraszam, ale mam coś z klawiaturą i nie mogę dac nad "c" kreski)  szybko da się wybudowac ich siedlisko. Wilczy są szybcy, a szamani rzucają żądzę krwi.

I jeszcze raz przepraszam za brak "c" z kreseczką

[hamlet]

Pisze po raz -etny, twierdza jest co najmniej średnia.Cena cyklopów jest co najmniej śmieszna, a 3/4 wojska to mięso armatnie.Jedynie ogry i behemce coś zrobią, ale są wolne. Ptaki może coś zdziałają , ale i tak padają jak szmaty.

Zerknąłem na temat, zobaczyłem ten post i myślę, że zapędziłeś się Nnonitro. Po pierwsze: Twierdza to miasto na duże mapy, bo im większa mapa, tym większą rolę odgrywa armia, a mniejszą magia.
Dlatego mam taką zasadę: kiedy gram Twierdzą zawsze wybieram barbarzyńcę, nigdy maga bitewnego. A najlepszy barbarzyńca to Crag Hack. Gdy ma wbity 25 lvl doświadczenia, to jego specjalność jest powalająca dosłownie i w przenośni. Do tego dochodzi ok. 30 - 40 ataku. Oczywiście ważne są dobre umiejętności: skuteczność ataku, logistyka, dowodzenie, łucznictwo itp.
Słaba magia nic nas nie obchodzi, bo mamy za dobrą armię. Możemy nawet odpuścić sobie mądrość, wystarczy ekspert magii powietrza lub ziemi (albo obie jeśli chcemy zaszaleć). Wtedy robimy prosty trik: rzucamy grupowe przyspieszenie i miażdżymy wroga swoją zabójczą szarżą.

Co do jednostek: może i mało wytrzymałe, zgadzam się, też tego nie lubię (tym bardziej, ze wolę grać defensywnie niż ofensywnie), ale jeżeli to my pierwsi uderzymy, to mamy połowę sukcesu z głowy.
Behemoty to główna jednostka natarcia, wysyłamy ją na najbardziej wytrzymałe lub najgroźniejsze jednostki. Ptakami nie lecimy wprost na wrogów, tylko blokujemy nimi łuczników lub wykańczamy nimi mniej wytrzymałe jednostki. To samo z jeźdźcami. Ogrów zostawiamy, żeby pilnowali strzelców. Gobliny też pilnują, albo wykańczają niedobitki. Oczywiście, że poniesiemy straty, ale te straty nie będą nic znaczyły, w porównaniu ze stratami wroga. A przynajmniej powinno tak być jeżeli wszystko zrobimy dobrze.

Pilnujemy się wrogów, którzy mają takie czary jak: grupowe spowolnienie, grupowa klątwa, grupowy berserk. Warto zaopatrzyć się w artefakty, które chronią nas przed niektórymi z tych czarów.


Uff, troszkę się rozpisałem.