Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1]    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
50 Twarzy Dash (Czytany 3858 razy)
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« : 01 Kwietnia 2015, 17:01:05 »
Siema, Tawernowicze! Wiem że kuce to zło i w ogóle, ale cóż. Łapcie tekst z jednego konkursów literackich z forum mlp polska. Nie, nie znalazł się na podium. Punktowo 4 miejsce (jeśli liczyć remisowe pozycje jako jeden, jeśli nie to 6).

https://docs.google.com/document/d/1U4DRt-H_G8fVFFtJ-DQkVYxh0SuNS6VPxWVydJsHSak/edit

50 Twarzy Dash
[oneshot] [comedy] [random]
Autor: Cahan
Prereading i korekta: Zodiak, Gandzia


   Rainbow wygodnie rozsiadła się w swoim fotelu i z wypiekami na twarzy oglądała jeden ze swoich ulubionych kanałów telewizyjnych. Nie po raz pierwszy dała się wciągnąć w świat przedstawiony na kolorowym, szklanym ekranie.
   – Dalej, dalej! Mocniej, mocniej! – szeptała, podjadając batony Pegasumo Light.
   Miała nadzieję, że nikt jej nie zobaczy w tym stanie. Ona, najbardziej męska z pegazów, najszybszy lotnik w Equestrii leży sobie na kanapie, podjada dietetyczne przekąski i ślini się do… No właśnie. Żaden kuc nie powinien znać tego małego sekretu.To zupełnie zepsułoby jej opinię, na którą pracowała tak długo, wylegując się na chmurkach i udając, że ciężko trenuje. Nie chodziło tu nawet o to, że Dash trzymała dietę i malowała kopyta bezbarwnym lakierem. Po prostu nie wypadało oglądać pewnych kanałów na swoim telewizorze.
   – No chwyciłbyś ją mocniej, a nie… Jak ostatnia pipa, a nie prawdziwy ogier! Sama zrobiłabym to lepiej! – złorzeczyła pegaz.
   Oczywiście, nie była to do końca prawda – tęczowogrzywa od dawna nie miała szansy sprawdzić się w takiej konkurencji. Wręcz dokuczała jej samotność, od kiedy opuściła Cloudsdale. Ponyville posiadało swój urok, ale to zazadzie nie mogło się równać dużemu miastu pod względem dostępności rozrywek i możliwości zachowania prywatności. Na wsi każdy o każdym wszystko wiedział, a Rainbow zależało na dyskrecji.
   Jej zainteresowanie tematem zaczęło się zupełnie niewinnie – przeglądała sobie Kundelka, chcąc poznać najnowsze plotki o wybrykach Celestii, kiedy natknęła się na nagłówek artykułu “Gorący uścisk Blueblooda”. Nie mogła przegapić takiej sensacji i odważnie kliknęła link. To był błąd. Od tamtej pory miała obsesję i chciała spróbować tego, co tak bardzo kręciło niesławnego księcia. Spocone ciała, zarumienione od wysiłku ganasze, seksownie przyspieszony oddech. Musiała skosztować tego uczucia.
   Na początku było ciężko. Nigdy tego nie robiła, nawet w gimnazjum. A teraz miała spróbować i to od razu z przytupem! Ogłoszenie znalazła w “Equestria Times”, zaraz obok jakichś bzdur o literaturze i sprzedaży przypinek. Pełna obaw i skrępowania poszła na spotkanie grupy Szpicruta. Zarazem żałowała i nie żałowała. Nowe doświadczenie nie tylko odmieniło jej poglądy na pewne sprawy, ale i całe dotychczasowe życie. Ta czynność stała się dla niej narkotykiem silniejszym niż latanie, marihuana i babeczki sojowe w sosie śledziowym razem wzięte.
   Nie wiedział nikt, nawet najbliższa rodzina i przyjaciele klaczy. Dla nich była najnormalniejszym pegazem pod słonkiem na zadku Celestii. Lubiła zapierdalać, jeść cytrynowe ciasteczka i nosić stylowe ubrania. Któż podejrzewałby, że Rainbow ma takie skłonności i dziwne preferencje w doborze partnerów?
   – No pociągnij go! To kuc, a nie motylek! Co za brak ekspresji – westchnęła.
   Mówienie do siebie stanowiło kolejny brzydki nawyk błękitnej pegaz. Nabrała go, kiedy zdechł jej żółw, ponieważ przez miesiąc zapomniała, by go nakarmić. To oczywiście nie była jej wina, tylko tej leniwej Applejack, której to Dash miała rozwalić wielką skałę na jednym z krańcowych pól, a jakoś tak się złożyło, że założyła się z Pinkie, iż zadanie wykona przy pomocy swojego czerepu. W każdym razie – o ile wcześniej gadała do Tanka, to teraz kwalifikowała się do szpitala psychiatrycznego. W zasadzie to pasowała tam od lat, w końcu te gady są niemal głuche, więc wychodziło na to samo.
   Radosne oglądanie wygibasów pary jednorożców przerwał jej donośny trzask drzwi wyrywanych z futryny. Ktoś właśnie wdarł się do jej domu i otworzył sobie wrota kopniakiem. Rainbow nie mogła tego tak zostawić. Gwałtownie zerwała się z kanapy i już miała biec do kuchni po nóż do krojenia marchewki, kiedy do jej uszu dobiegł znajomy głos.
   – Rymbuł Desz! Co drzwi nie otwierasz, jak pukam, cholerna damulko! – wrzasnęła Fluttershy.
   Klacz aż podskoczyła. Jasnożółta pegaz miała naprawdę donośny głos. Rainbow Dash spojrzała na muskularne, naszpikowane sterydami ciało różowogrzywej pegaz i przypomniała sobie, iż obiecała przyjaciółce, że dziś razem będą robić rzeźbę. Zupełnie wyleciało jej to z głowy. Nie zmieniało to jednak faktu, że ktoś będzie musiał zapłacić za nowe drzwi i to dużo bitów.
   – Mogłaś zapukać – mruknęła z wyrzutem.
   – Pukałam – ochrypnięty bas napakowanej klaczy sprawił, że pod sierścią Rainbow Dash pojawiła się gęsia skórka. – Nie otwierałaś. Myślę tak se, że li stało ci się co? To żem wbiłam na ratunek.
   Cały gniew na maślaną pegaz uleciał jak młotem odjął. W końcu martwiła się o jej bezpieczeństwo. To nie tylko ją usprawiedliwiało, ale było też zwyczajnie urocze. Flutter zawsze miała miękkie serce i troszczyła się o innych. Dashie rzuciła się na jej muskularny kark i objęła go z entuzjazmem.
   – Cieszę się, że się o mnie martwiłaś. Zupełnie niepotrzebnie, po prostu nic nie słyszałam przy włączonym telewizorze.
   Dopiero teraz tęczowogrzywa uświadomiła sobie, co się właśnie stało. Wszyscy poznają jej mały sekret. Stanie się pośmiewiskiem. Wielkim pośmiewiskiem. Kiedy tylko Fluttershy popatrzy na ekran…
   – Rymbuł, cymbale! Nie dość, że mnie nie wpuszczasz, to oglądasz jakieś pedalskie wygibasy. Co to ma niby być, do sojowego białka?!
   – Taniec towarzyski. Nowy sezon “Pląsów z Karłami”. Może obejrzysz razem ze mną?
   Przyjaciółka spojrzała na nią jak na ostatnią idiotkę i pokręciła łbem z dezaprobatą.
   – Wy baby… Wszystkie to samo. A gali MMA to oglądać nie chciała. Ani porządnego porno z minotaurami. Wyłącz to pedalstwo i idziemy robić klatę oraz bicki. Weźmiesz to na klatę, Rymbuło i nawet nie próbuj się migać.
   Rainbow jęknęła i posłusznie wyłączyła telewizor. Z lewym prostym wkurzonej Fluttershy nie należało dyskutować. Chyba że z ubezpieczycielem, po pobycie w szpitalu.
   – Rymbuło?
   – Tak?
   – Batoniki light? Ile razy mam powtarzać?! Najpierw masa, a potem rzeźba!
   Z kim ja się zadaję? Przecież z takimi mięśniami żaden książę mnie nie zechce?



IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 01 Kwietnia 2015, 17:07:53 »
> Pacze na tytuł
> Dobry Jeżu
> 50 twarzy jakieś Dasha
> Czyżby Cahan chciała sparodiować 50 twarzy Blacka?
> Jack Black to dobry aktor
#BLACK_BLACK
> Czy Cahan napisała dobre opowiadanie?
> Lol, ciężko ocenić
> Cholera trzeba przeczytać
> Ej Fast, a może by tak do sklepu po czipsy?
> Czipsy.jpg
> Szczęście.gif
> Przeczytam potem
#HYPE_NABITY

EDIT

> Co ja czytam
> Ale po co?
> Ale dlaczego?
> O czym to?
> Ja nie rozumiem
> Fast nie target
> Nie target
> Fast nie target
> Źle.jpg
> Puacz.gif
> Czo robicz
> Wyłoncz to Fast
> Za późno
> Czo raz zobaczy nie da sie odzobaczyc
> Fast pomusz
> Mocy przybywaj.gif
> Czipsy.jpg
> Czipsy dobre
> Opowiadanie dziwne
> Fast idź nakarm rybki
> Dobże
> #Rybki_radosne


« Ostatnia zmiana: 01 Kwietnia 2015, 17:15:14 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
matikun

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 166


Spiralny

Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 01 Kwietnia 2015, 17:37:47 »
Zawsze ciągnie mnie do opowiadań, których tytuł parodiuje nazwę innego dzieła. Fajne do poczytania pierwszego kwietnia. Ciekawa Fluttershy xD. Opowiadanie wywołało u mnie banana na twarzy, więc spełniło swój cel  ;D.


IP: Zapisane

Żeby wstać, trzeba upaść.
Calvin Candie
Candieland Owner

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 186


Open up your lovin` arms.

Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : 02 Kwietnia 2015, 13:53:05 »

muj pszyjaciel chacziko w mojim serduszku właśnie umar


IP: Zapisane
Strony: [1]    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.065 sekund z 21 zapytaniami.
                              Do góry