Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1] 2    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Opowieść o Astarothcie (Czytany 9281 razy)
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« : 04 Kwietnia 2015, 15:42:37 »
Dedykuje tę część mojemu mentorowi Fastowi :P
Część I
Witajcie drodzy słuchacze
Jestem ja bajkopisarzem, opowiadaczem (i bawidamkiem)
Zwę się wieloma imionami, lecz wy nie musicie używać żadnego z nich..
Dzisiaj opowiem wam dość nieznaną historię..Opowiadam ja tylko historie jednostki czy też nieznane światu..Opowiem wam historię pewnego demona, historię makabry,zabawy i przygód, wiele,wiele epickich przygód.
Więc nasza historia zaczyna się na ziemiach (elizejskich) Asha....
Zanim zaczne, spytam was czy zechcielibyście posłuchać mej opowieści?

Tak?
Dobrze więc jak już mówiłem..
Historia Astharotha zaczyna się w Ashanie, w Księstwie Wilka gdzie służył przez wiele lat jako szary wojskowy, który został skazany na śmierć za dezercję z pola walki.
Dzień przed egzekucją  w jego celi pojawiła się postać Sukkuba która zwana była,jak dobrze pamiętam, Xaną. Zaoferowała staremu wojakowi wieczny żywot w potędze i chwale jeżeli odda on jedną rzecz...Swoją duszę, nie zawahał się on i od razu zgodził się na warunki "umowy".
Spowiły go ognie które odebrały mu życie i dały nowe w krainie Sheogu, gdzie odrodził się jako Inkub,słaby i mały.
Przez setki lat pracował wiernie pod okiem władcy piekielnej krainy, przez co stał się jednym z najlepszych generałów.
Pewnego pięknego dnia,pełnego krwi i ognia w pięknej krainie zwanej Sheog Kha-Belkhet dał naszemu anty-bohaterowi zadanie dość proste i zrozumiałe.
W skrócie miał on wyjść na zewnątrz i zniszczyć wszystko co się rusza, stary czart nie odmówił tej przyjemności i wraz ze swą małą armijką liczącą 35 impów,10 zmor oraz 25 sukkubów (które uwielbiał na wiele sposobów) wyszedł na zewnątrz.
Oślepił go blask plugawego słońca oraz otępiły go na chwilę radosne rżenia,gadania czy inne pierdoły "dobrych" (jeżeli można je tak nazwać) istot.
-Hmm..Za dużo tu radości jak na mój gust, a według ciebie Nimrusie?
-Powiedział Astaroth do impa,który wyróżniał się na tle całej armii.
Owy imp był dużej postury,mógł wręcz przypominać inkuba. Okuty był w lekką czarną zbroję oraz nosił w rękach podobne do Elfickich dwa długie miecze.
Z jego głowy wystawały długie,zagięte,żółte rogi a z pyska małe kły.
-Za mało ognia, za dużo życia i światła
-Odpowiedział Nimarus
W pewnej chwili Astaroth,który już teraz przypomina wyglądem lorda czartów czy też Arcydiabła a nie impa,z potężnym rykiem,który zdarł z ziemi trawę nieopodal niego, wyruszył na armię elfów pod dowodzeniem Ossira,a za nim z bojowym krzykiem reszta jego armii wraz z Nimarusem.
Wbili się oni w ową armię wyniszczając po kolei wszystkie elfy,wyżynając je toporami czy też mieczami oraz spalając ogniem, w pewnej chwili zgiełek bitwy umilkł a na polu walki została armia zła,Astaroth oraz Ossir.
-Niech będzie pochwalony Urgash i reszta boskich gówien...Wąchaczu kwiatów(elfów też było dobre xD),za chwilę będziesz wąchał swoje kwiatki  od spodu!
Powiedział tubalnym głosem Demon
-Umilknij poczwaro i posmakuj mojego miecza!
-Odpowiedział swym łagodnym głosem oraz jakże poetycko elf
(Wszystkie elfy takie same..Poeci i inne walzające. Czy nie mogą chociaż na chwilę oderwać się od palenia ziół?) -Pomyślał nasz anty-bohater
Po chwili oboje skoczyli sobie do gardeł, miotając zaklęciami oraz   tnąc się swymi brońmy.
Po kilku godzinach (armia demonów rozbiła sobie w okół nich obóz, gadali nawzajem,pili El deamone, palili pieklerosy oraz grali w piekłera, tylko połowa z nich stała w okół walczących) oboje stali poharatani przeciw sobie, w pewnej chwili Astaroth podniósł nad głowę swój potężny topór nad głowę i...Serce demona przeszył miecz elfa.
W ostatnim podrygu życia demon rzucił topór w elfa odcinając mu głowę, lecz po chwili padł martwy na ziemię..
Po całym Sheogu rozległ się płaczliwy oraz przepełniony gniewem ryk, oto stary i potężny generał, stał się Rogatym Nadzorcą.
 -Witaj, Astarothcie! Myślałem że się nigdy nie spotkamy.. To ja Imortis, Czarny Topór, Piekielny Kieł. Ten którego zabiłeś jakieś kilkaset lat  temu, teraz jak widzisz jestem czartem-Zanosi się demonicznym śmiechem
Szykuj się na ponowną śmierć...

Koniec części I




« Ostatnia zmiana: 05 Kwietnia 2015, 23:43:26 wysłane przez InKuRuPniK » IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Sylu
książe Szlezwiku, hrabia Esbjerg

*

Punkty uznania(?): 17
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 236


Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem.

Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 04 Kwietnia 2015, 16:14:18 »
Jak najbardziej. Ostatnio mamy niedosyt twórczych prac. Może to zmienisz.


IP: Zapisane
Cytuj
Nigdy nie ogarniam czy Sylath żartuje, nie ogarnia, czy udaje, że żartuje, a tak naprawdę nie ogarnia. Albo udaje, że nie ogarnia, a żartuje.
- Unkown
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 04 Kwietnia 2015, 20:58:08 »
Jutro o 5 (lub dzisiaj o 21-22) powstaną dwie części


IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : 04 Kwietnia 2015, 21:23:02 »
Awansowałem na mentora ^_^ Like it.
A najśmieszniejsze, że jak tak paczę na to opowiadanie to widzę moje pierwsze podrygi w tym dziale :D

Cytuj
palili pieklerosy oraz grali w piekłera
Nie wiem czemu skojarzyło mi się z Oblężeniem Sosnowej Twierdzy :D pozdro Smoku.

Co do opowiadania - widać, że to jedno z Twoich pierwszych dzieł, więc i błędy popełniane są raczej standardowe. Popracuj nad zapisem:
*dialogi zaczynaj od myślników ( - ). Nie stosuj ~ bo to niepoprawny zapis. Aby wpleść opis do dialogu rób tak jak robisz, także stosuj ( - ).
*Zwróć uwagę na korektę aby tekst nie był zbyt obfity w babole:
Cytuj
bajkopisarzem,opowiadaczem
-> brak spacji
Cytuj
Ashanie,w Księstwie
-> jak wyżej
Cytuj
~Hmm..
-> tutaj wspomniany wyżej brak myślnika i zamiast dwóch, powinny być trzy kropki.

Następnym razem zwróć uwagę na takie głupotki, bo choć nie zmienia to w drastyczny sposób odbioru Twojego tekstu - to zwyczajnie razi w oczy.

*demoniczny śmiech*  -> Unikaj takich opisów. Zamiast tego mogłeś spokojnie zwieńczyć zdanie słowami - ,,po czym ryknął demonicznym śmiechem".

Generalnie to opowiadanie póki co dupy nie urywa i wymagałoby trochę poprawek, ale jak będziesz szlifował styl i tak dalej, to spłodzisz pewnie po jakimś czasie coś ciekawego :D



« Ostatnia zmiana: 04 Kwietnia 2015, 22:34:31 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : 04 Kwietnia 2015, 22:38:41 »
To tu moje pierwsze dzieło :P
Ja na koncie mam pare opowiadanek
Ale tia..Mnie uczono w internetach że pisze sie blabla,blabla a odradzano pisać bla, bla czy innaczej :d


IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : 04 Kwietnia 2015, 22:44:38 »
Po przecinku zawsze spacja, teraz i na wieki wieków ^ ^


IP: Zapisane
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : 04 Kwietnia 2015, 22:47:25 »
Poprawione ^ ^


Dedykacja dla Fenira, który mnie tu przywitał jako pierwszy  8)

Wtem czart powoli pełznął w stronę słabego Astarotha,który panicznie szukał jakiejkolwiek broni.
Znalazł on nieopodal mały sztylet,po którego zaczął cofać się udając że błaga o życie.
Gdy czart zaczął szarżować w stronę naszego anty-bohatera ten miał w ręku ostrze oraz zaczął biec w stronę swego rywala.
Demoniczny lord uderzył w biednego demonka, lecz nie trafił gdyż Impa przed nim nie było, skołowany zaczął rozglądać się za Astarothem. W pewnej chwili rzucił się on na plecy Topora, który zaczął wierzgać oraz próbować go zrzucić. Nie minęło pare chwil a demonek wbił swój nóż w czaszkę Czarta-(Od dzisiaj możesz nazywać się Piekielnym Nawozem..)
-Pomyślał Imp kiedy martwe ciało Lorda opadło wraz z nim na ziemię.
Wtem jakaś dzikość, nie znana siła zaczęła nim sterować. Rzucił się na ciało dawnego rywala i zaczął pochłaniać jego mięso oraz manę,robiąc przy tym dość krwawy oraz obszerny nieporządek.
Jednak po kilku godzinach opanował się i zaczął patrzeć na zmasakrowane ciało rywala oraz swoje pazury, teraz przypominał on dość pokaźnej postury Rogatą Bestię a nie Impa.
(A więc tak to działa...) -Pomyślał Astaroth,który zapomniał już jak demony stają się większe oraz silniejsze.
(Dobra..Teraz trza się stąd wydostać i znaleźć Nimarusa.Ku..a Sheog kto z moich jakże miłych przyjaciół tu mieszka?
Gork Szalbozębny, Maskar Toporny oraz Kominr Czarnoręki..Wolałbym teraz żadnego z nich nie spotkać, bo co to za spotkanie bez zapowie-dziania?) -Dalej myślał,idąc przez płomienne góry Sheogu

A teraz zmieńmy może bohatera?
Co się dzieje u ukochanego Nimarusa?
Zapłakany Nimarus zaczął niszczyć oraz palić wszystko i wszystkich na swojej drodze,był on w żałobie po swoim panu.
Wiecie jak wygląda potężny demon w żałobie?
Dobrze więc..Przez pare dni siedział on w karczmie Pod Martwym Wieśniakiem, gdzie pił El Dieablo oraz palił piekłeorosy, wyglądał on jak wrak człowieka...demona.
Wszystko co znajdowało się w pobliżu jego ręki i nie było do picia lub palenia,niszczył oraz zabijał.
(D-dlaczego...D-dlaczego nie jaaa. Był t-tak potężny.)-Z jego oczu popłynęła żywa magma która spaliła kawałek drewnianej podłogi.



Obecny skład grupy:
Astaroth-Dość młody (jak na demona) lord,który jest jednym z najbardziej aroganckich czy też nieufnych demonów w całym bożym świecie.
Jest on oazą spokoju oraz mądrości..Kiedy nie walczy, kiedy zaś walczy staje się bezmyślną maszynką do mielenia mięsa.
Teraz próbuje dostosować się do nowego ciała oraz znaleźć drogę do Nimarusa.

Nimarus-Wiek jego jest nie znany, wygląda on jak Imp który zażył trochę dziwnego,zielonego glutu.
Kocha on wszystko co się rusza, od czarciek,po ludzie kobiety, aż do krasnludzkich..Jednak skrywa on w sercu miłość do Astarotha.
Jest on prostym demonem, jego marzeniem jest-zabić i spalić wszystko.
Nienawidzi on światła słonecznego!
Jedyną jego misją teraz jest zabić się z przepicia oraz wypłakać do ślepoty.


« Ostatnia zmiana: 06 Kwietnia 2015, 00:34:38 wysłane przez InKuRuPniK » IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Niebieskooki Smok

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 114


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : 04 Kwietnia 2015, 23:20:03 »
Cytuj
Pewnego pięknego dnia,pełnego krwi i ognia w pięknej krainie zwanej Sheog
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia  ;).
Ale może ja źle zinterpretowałem krainę Sheogh i demony. Może to i piękna kraina; z pewnego demonicznego punktu widzenia  ;).
Cytuj
W skrócie miał on wyjść na zewnątrz i zniszczyć wszystko co się rusza
Czyli typowe w strategiach "pokonaj wszystkich wrogów na mapce"  :D
Cytuj
oraz 25 sukkubów (które uwielbiał na wiele sposobów)
Taaa... Sukkuby to zdecydowanie najsympatyczniejsze na wiele sposobów demony. Z pewnego punktu widzenia of course  :)
Cytuj
Wbili się oni w ową armię wyniszczając po kolei wszystkie elfy,wyżynając je toporami czy też mieczami oraz spalając ogniem, w pewnej chwili zgiełek bitwy umilkł a na polu walki została armia zła,Astaroth oraz Ossir.
No bitwa rozumiem, że gwałtowna, że nagła, ale no kruca, moim zdaniem elfy by się tak łatwo nawet z marszu pokonać nie dały. Trochę za krótki i zbyt ogólnikowy opis starcia.
Cytuj
skoczyli sobie do gardeł, miotając zaklęciami oraz   tnąc się swymi brońmy.
Czyżby kolejny na tawernie fan kuców  ;>?
No dobra czepiam się ale jak zauważył Fast takie babole jak ten skutecznie utrudniają i zniechęcają do czytania.
Cytuj
Po kilku godzinach (armia demonów rozbiła sobie w okół nich obóz, gadali nawzajem,pili El deamone, palili pieklerosy oraz grali w piekłera, tylko połowa z nich stała w okół walczących)
Tutaj dowódcy wrogich wojsk walczą ze sobą, a podwładni zamiast pomóc Astarothowi, siedzą i się opier... obijają się, obserwując pojedynek. Demony to na tyle niecne istoty, które mając przewagę liczebną powinny wspomóc swojego dowódcę w pokonaniu Ossira.
Cytuj
Nie wiem czemu skojarzyło mi się z Oblężeniem Sosnowej Twierdzy :D pozdro Smoku.
Pozdro  :D
Dementuję jakoby InKuRuPniK był moim multikontem  ;D
Cytuj
Generalnie to opowiadanie póki co dupy nie urywa i wymagałoby trochę poprawek
Zgadzam się. Trochę więcej akcji, trochę więcej opisów zachowania bohatera (coby czytający mógł się zżyć z postacią) i trochę więcej... hmmm... rozbudowanych opisów, bo np. tą bitwę z elfami można było opisać ciekawiej.
Pisz dalej.
Nikt nie rodzi się od razu Tolkienem albo Sienkiewiczem  :)


IP: Zapisane
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : 05 Kwietnia 2015, 06:46:56 »
Część Trzecie (4 Anarchia!)

Idzie więc Astaroth przez krainy i wyżyny krainy, której nienawidzi.
Według niego Sheog to tylko kupa ciał, ognia i sługów, nic więcej,przez wiele dni pokracznie podąża w kierunku portalu,przy tym zabijając wszystko co chciało skorzystać z jego "słabości".Po paru dniach wędrówki dotarł do piekielnego miast
-(Żeby tu nie było żadnego złamasa...I żeby mieli sukkuby oraz inne rzeczy potrzebne do zabawy...)
Wtem z areny nieopodal wystrzeliła wręcz postać wielkiego demona o pokaźnej posturze,odziana była ona w zbroję wykonaną z kilkunastu metalowych płyt a w łapie trzymał miecz o trzech ostrzach, był to Maskar.
-(Maaam szczęścieeee)-Pomyślał Rogacz
-Eya! Ty mały, na arene! Co się tu odp...ala?! Każdy Rogacz i Impa NA arenę!-Mówiąc to Diabeł żywo gestykulował rękoma oraz wymachiwał mieczem.
-Ja nie jestem tu niewolniiikiem, ja tu chce wymienić żołd na armię, moze być?
-Może...Może...Czekaj czy my się to już nie znamy...?
-Maskar zaczął okrążać oraz wpatrywać się w sparaliżowanego ze strachu Rogatego.
-Tyyy..Mały (CENZURA CENZURA CENZURA CENZURA) jak (CENZURA) mogłeś mnie wtedy zostawić!? A żeby to co cię spłodziło (CENZURA)
-Uspokój się (bo jeszcze cenzor przyjdzie) to było ile, z 400 lat temu?
-Taaak. Ale dalej czuje jak tamten smok odgryzł mi większość kończyn, ale dzięki szybkiej pomocy Fanatyków oraz Szatanistów-medyków odzyskałem je...Ale dalej mam do ciebie niezły problem!?
-Dobra! Szykuj się na śmierć jak chcesz!
-Powiedział już nieźle zbulwersowany Astaroth
-Oj nie, nie, nie wiem że ty umiesz walczyć ale nie tak jak wojownik a skrytoje..a wolisz wspiąć sie komuś na plecy i zadźgać niż walczyć honorowo (Co lubię-Pomyślał przelotnie). Mam pomysł! Wybierz sobie 1 ogara ja także wybiorę jednego. Ten którego ogar umrze będzie musiał oddać się w ręce tego drugiego
-Uśmiechnął się obrzydliwie oraz szeroko, odsłaniając zniszczone, czarno czerwone kły.
-Dobra..Idę poszukać jakiegoś.Za godzinę na arenie!
-Abalienatio!
-Zakrzyknęli oboje i zniknęli w czerwonej poświacie magi,Astaroth znalazł się nieopodal Zagrody Cerberów a Maskar mógł być zauważony obok wejścia do areny z tym jakże pięknym uśmiechem na twarzy
-Dobra..Którego z was tu wybrać...
-Zaczął przeszukiwać całą Zagrodę w poszukiwaniu cerbera idealnego, każdemu z nich dawał kawałek metalu i ten który go rozgryzł,miał zostać jego ogarem.
Po około 47 minutach nie udało mu się znaleźć odpowiedniego ogara, więc wybrał najsilniejszego z Zagrody i rzucił na niego kilka zaklęć które dodadzą krwawych smaczków bitewce..
- Acertas.Agilitatis i Advitam
-Wypowiedział w pół szeptem, a w okół cerbera przez chwilę unosiła się mocno świecąca bariera która po chwili w niego wchłonęła.
-Astaroooooooothcie! Juuuuuuuż czaaaas!
-Zakrzyknął wesoło Maskar,prowadząc swojego dość potężnej postury cerbera na arenę.
-Wziął wiec i swojego oraz zaczął podążać w stronę swojego rywala patrząc na zdobienia areny.
Po kilku chwilach oboje znaleźli się na polu walki, w okół stali już demony skandujący imiona rywali...
Wypuścili swoje ogary i szybkim krokiem wyszli z pola areny, nie oglądając się za siebie.

(Noo dobra Rex, dostaniesz za te wszystkie lata poniżania!)-Zawarczał ogar Astarotha
(Zgiń wreszcie i nie powstawaj szmatłacu nazywany Lexem)-Odpowiedział mu Rex
Nie minęła chwila a oba psy rzuciły się sobie do gardeł. Zaczęły gryźć się, drapać oraz rozdzierać sobie nawzajem skórę. Lex złapał szczękami pysk Rex'a a on zaczął drapać mu brzuch do krwi, po chwili Lex odgryzł mu pysk a z niego zaczęła toczyć się oraz bryzgać krew.
Rex zaczął uciekać piszcząc oraz zawodząc ponuro, wiedząc że jego śmierć nadchodzi...
Nie minęła chwila a ogar Astarotha złapał cerbera Maskara za gardło oraz wypatroszył je długimi kłami. Umierający ogar zaczął wierzgać oraz tańczyć agonicznie, przy tym wyjąc oraz skamląc, po kilku sekundach jednak ustał on w martwej pozie z przerażonymi oczami utkwionymi gdzieś w kopule areny.
-Wtem na arenie zaczęła się istna masakra, kibice zaczęli się wybijać (co było normalne) oraz ci, którzy się nie tłukli albo wyklinali psa,albo skandowali jego imię
-Lex! Lex! Lex!
-Tymczasem w korytarzu nieopodal, wielki demon oddał swój miecz w ręce naszego anty-bohatera i przykląkł na jedno kolano
-Zrób co musisz zrobić...
-Astaroth podniósł miecz nad głowę oraz...

Drodzy słuchacze, co chcielibyście aby stało się Maskarowi?


I tak, demony to nie-zacne istoty.
Więc opier... się kiedy ich szef walczy, bo po co mają narażać sobie życie na jednego elfa-bossa,który tak i tak przegra bo z Astarothem szans nie ma?
Z zaskoczenia,od tylce elfy i zarżnęły je wszystkie raz-ciach.
Taka elfia apokalipsa trwająca ok 5 minut.


A co u Nimarusa?
Przeniósł on swą żałobę do "pewnego budynku" Pod Wolnym Sukkubem, gdzie zażywał wszelkich uciech jakie on zna i uwielbia..


Wtem Astaorth wbił miecz w plecy Lorda, a ten podniósł się rycząc z bólu,Rogacz wbił swe kły w jego gardło i rozszarpał je,pokrywając ziemię oraz siebie krwią swojego przeciwnika.
Jeszcze Maskar wydał z siebie pare agonicznych ryków po czym upadł na ziemię pożerany przez rosnącego w siłę demona.
Po kilku godzinach ubrudzony cały we krwi Astaroth wstał z ogromnego, krwawego kościotrupa pokrytego małymi ilościami mięsa, wyglądał on  teraz jak niby wyrośnięty Rogaty Demon o długich rękach i wyprostowanej posturze
(Miło było cię zjeść)-Pomyślał anty-bohater i znowu zaczął podążać w kierunku portalu
(Czekaj..Czekaj o K...a zapomniałem iść do Rarra, jak jestem tutaj w tej powalonej kraince powinnienem do niego iść, toć nie obronię się przed mieczami rogami...)-Pomyślał oraz zawrócił  i pobiegł w stronę miasta Inferno nieopodal areny.
Gdy był już na miejscu poczłapał do dość potężnego budynky stworzonego z kości, ciał oraz jakiejś niezidentyfikowanej,czarnej substancji.
Otworzył ostrożnie drzwi, lecz kowal (gdyż była to kuźnia) odruchowo rzucił w otwierające się drzwi topór, który przebił drzwi na wylot lecz szczęśliwie nie uszkodził naszego Demona.
-Cholera! Nowe drzwi! Znowu jakiś tu się W...olił!
Kto k..a teraz!? -Krzyczał jakby do siebie ogromnej postury diabeł okryty w płytową zbroję, w lewej ręce trzymał on poteżny młot zaś w prawej topór o dwóch ostrzach. Na stole przed nim leżało około 15 małych toporków do rzucania, trzy fiolki z krwią smoka, 23 nożyki oraz pod stołem leżała zbroja jakby idealna dla Astarotha.
 -To ja! Tylko ja! Astaroth! Immubilus Ex Ecima!
-Powiedział nasz demon rzucając na niego zaklęcie uspokajające.
-Dobra,Astaroth haha! Co się z tobą stalo! Taki mały,taki słaby..Taki nieuzbrojony! Jak ty jeszcze cholero żyjesz!?
-Powiedział  Rarr, kując nogawice z czarnego metalu.
-Dluga historia...Rarru możesz dać mi swoje wyroby?
-Zapytał dość nieśmiało Astaroth (TO do niego nie podobne..)
-Moge, mam tu dla ciebie..Podobno użarłeś Maskara i tamtego, nie pamietam jak mu tam oraz mnie to nie obchodzi.
-Mówiąc to lewą ręką gestykulował żywo a prawą rzucił mu napierśnik z czarnego metalu.
-Nasz Demon złapał napierśnik po czym obejrzał go dokładnie i ubrał mówiąc:
-Wspaniała robota, lekkie..strasznie lekkie i jeszcze bardziej wytrzymałe...
-Powiedział oglądając napierśnik.
Po chwili na stole pojawiła się reszta części zbroi,którą łapczywie złapał Astaroth i założył na siebie, wziął także do ręki miecz z meteorowego metalu.
-Dobra. Teraz możesz iść podbić cholerne serce imperium!
-Powiedział Rarr, widząc anty-bohatera w swoim dziele.
-Może chciałbyś się do nas przyłączyć?
-Zapytał już śmielej nasz   Rogacz
-Nie, nie i jeszcze raz nie. To moja decyzja,ZOSTAJE.
-Powiedział twardo Demon uderzając raz po raz w stół lewą ręką.
-No dobrze...Nie chcesz...Dicionis!
-Zakrzyknął Astaroth a Rarra opanowała jakaś moc, zamieniając go w bezmózgiego sługę Demona.
-Co RAAArr ma robić, pan?
-Zapytał Kowal śliniąc się magmą na swoje dzieła,niszcząc przy tym niektóre
-Weź mnie na plecy i w stronę Ur Shaaa!
-Wtem kowal pobiegł do Astarotha,przewalając stół oraz rozgniatając dwóch sługów którzy nieśli nowe drzwi,załapał go za kar po czym rzucił na plecy i po szarżował na północ, w stronę Ur-Shaa.
Po kilku godzinach byli już na miejscu a czar opadł
-TY (CENZURA) JAK MOGŁEŚ MI ZJ...AĆ TAK ŻYCIE ZA...LE CIE,TO CO CIE SPŁODZIŁO!
-Spokojnie,spokojnie...- Mówił cofając się powoli lecz po chwili wykrzyknął- Memoriae!-Wykrzyknął w jego stronę zaklęcie które otoczyło go po czym "wsiąknęło" w jego głowę
-C...Co ja tu robie...Astaroth? Czemu taki mały? Czemu mam Beelza na podeszwie? Czemu masz mają zbroję? Gdzie ja jestem?-Zadawał mu miliardy pytań, na które nasz Demonek po kolei odpowiadał
-Czyli zgodziłem się dać ci zbroję i do tego iść z tobą... No dobra..Jaki mamy cel?-Zapytał zdezorientowany Rarr
-Wyjść i znaleźć Nimarusa..Jesteśmy już niedaleko portal..Ey!..Co sie dzieje!? Portal staje się zielony!?-Zaprawdę wcześniej porośnięty kościotrupami, krwawo czerwony portal zmieniał się każdą chwilą w hipisowski obraz bram do nieba.
-Rarr, uwolnij swoją bestię.. Będziemy mieli co robić po drugiej stronie.
(wszelkie istoty z Ur-Shaa dołączyły się do dwójki wojowników)


Co robi Nimarus?
Po tym jak wykorzystal do swych celów każdy "zabytek" w Sheogu oraz karczmę wybrał się na zewnątrz gdzie po kolei podbijał i "wykorzystywał do swych celów" wszelkie miasta które stały na jego drodze, wraz z dość małą armią demonów które także rozpaczają po śmierci Astarotha.


« Ostatnia zmiana: 05 Kwietnia 2015, 23:38:31 wysłane przez InKuRuPniK » IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 873


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : 05 Kwietnia 2015, 21:48:29 »
Część Trzecie (4 Anarchia!)

więcej,przez portalu,przy "słabości".Po
-(Maaam szczęścieeee)-Pomyślał Rogacz
arenę!-Mówiąc
armię,moze
(CENZURA CENZURA CENZURA CENZURA) jak (CENZURA) mogłeś mnie wtedy zostawić!? A żeby to co cię spłodziło (CENZURA)
nie,nie,nie
szeroko,odsłaniając zniszczone,czarno
magi,Astaroth
rozgryzł,miał
Maskar,prowadząc
się,drapać
skórę.Lex

Dalej mi się nie chce. Dbaj chłopie o te spacje bo masz na nie mocno wyje[kiwi]. Nie stosuj ,,cenzur". Jak masz bluźnić to bluźnij. Tawerna sama ocenzuruje zbędne urwy. A poza tym - korzystać z przekleństw oszczędnie - tak aby było czuć podbijany dynamizm wypowiedzi.


IP: Zapisane
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : 05 Kwietnia 2015, 21:56:09 »
Nie mam wykiwione ale jestem przyzwyczajony pisać balbla,blala :(


IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
J'Bergo

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 196


Без счастья жизнь это мука

Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : 05 Kwietnia 2015, 23:25:51 »
To teraz J'Bergo będzie udawał, że umie komentować.

Po pierwsze: słuchaj Fasta, bo dobrze prawi o spacji po przecinku. A nawet inaczej: stawiaj spacje z prawej strony przy każdym znaku interpunkcyjnym. Są oczywiście wyjątki (apostrof, cudzysłów, nawias, dywiz i może coś jeszcze) ^^

Po drugie: znowu słuchaj Fasta, bo ma rację z dialogami. Klasycznie wypowiedź zaczyna się pauzą / półpauzą, która z obu stron musi mieć spację (przy czym można pominąć lewy odstęp, jeśli mamy tam krawędź posta).

Teraz taki przykład:
Cytuj
-Niech będzie pochwalony,wąchaczu elfów. Za chwilę będziesz wąchał je od spodu!
Powiedział Demon
Powinno być:
Cytuj
– Niech będzie pochwalony, wąchaczu elfów (a nie kwiatów?). Za chwilę będziesz wąchał je od spodu! – Powiedział demon (raczej małą literą).
Taki zapis jest, chyba, poprawny. A na pewno lepszy w czytaniu.
I teraz podrzucę Ci radę, uwaga... Fasta. Zamiast „Powiedział demon” mógłbyś opisać jakąś jego reakcję, ton głosu, sposób wypowiedzi itp. Tak aby było ciekawiej. W ogóle urozmaić konwersacje.
Przy okazji taka uwaga: zwrot „Niech będzie pochwalony” użyty, gdy wszyscy bohaterowie są wyznawcami religii politeistycznej, jest raczej niewłaściwy. Albo wypadałoby wykorzystać liczbę mnogą, albo konkretne imię. Przy czym demony nie lubią Sylanny, a elfowie Urgasha. To takie me dumania ^^

Po trzecie: Twój tekst jest zbyt krótki i zbyt ogólny. Poza tym momentami zwyczajnie gubię się w tym, co piszesz.

Po piąte:
Cytuj
Zanosi się demonicznym śmiechem
W dramacie jak najbardziej, ale tutaj nie bardzo. Niby widziałem coś podobnego w „Błaźnie królewskim”, ale to po prostu dobrze nie wygląda.

I po ostatnie. Nie przeczytałem jeszcze najnowszej części opowiadania, bo się zwyczajnie nie da :( Wywal kursywę i wyśrodkowanie. J'Bergo rozumie, żeby wyszczególnić tak fragment, ale całość – nie.

*Do wszystkich moich rad należy podchodzić ostrożnie, bo mogą być przekłamane jak butelka tonicu.
___
Całkiem podobają mi się niektóre opisy.
Cytuj
Pewnego pięknego dnia,pełnego krwi i ognia w pięknej krainie zwanej Sheog
Smok znalazł idealny przykład :D
Pomysł z tym, jak powiększają się demony jest dziwny. O tak. Ale zostaw go, bo ma to prostackie coś  ^_^

I jeszcze takie pomniejsze:
Cytuj
pił El Dieablo
Poprawnie jest El Diablo, chyba że to celowa inwencja, w takim wypadku spoko. Ogółem nazwy używek są świetne XD
Powtórzenia:
Cytuj
Rzucił się na ciało dawnego rywala i zaczął pochłaniać jego ciało
Jego zwłoki, zewłok, trupa, truchło, ścierwo, szczątki, mięso, pozostałości. Pod względem takich wyrazów polski jest pełen synonimów :D Jeśli brakuje Ci wyrazów bliskoznacznych, to zaglądaj do słownika (tylko potem sprawdź, czy aby na pewno dany zwrot ma właściwe znaczenie).

To wszystko. Mam nadzieję, że się jakoś przydałem.
--
Ęęę jaki Krupnik  :niepewny:


« Ostatnia zmiana: 09 Kwietnia 2015, 18:16:10 wysłane przez J'Bergo » IP: Zapisane
Klikanie w J'Bergo na SB nic nie da  ;>
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : 05 Kwietnia 2015, 23:39:02 »
Nigdy nie brak mi synonimów ale jak pisze to włącza mi się alzhaimer i tak,specjalna.
Specjalnie piszę dużą literą nazwy Astarotha tzn. Demon,Rogacz itd :P

Krupnik popraw to, Krupnik popraw tamto, Krupnik zmień to i zrób tam tu Krupnik.
Krupnik się nie rozdwoi bez dwóch misek!
Szybciej Krupnik,szybciej!


« Ostatnia zmiana: 06 Kwietnia 2015, 15:15:24 wysłane przez InKuRuPniK » IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Darkar

****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 7


Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : 08 Kwietnia 2015, 16:41:17 »
Ciekawe opowiadanie. Zastanawiam się tylko jaka będzie dalsza fabuła.


IP: Zapisane
InKuRuPniK

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 11


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : 09 Kwietnia 2015, 06:19:24 »
Na razie nic nie pisze bo mam gorączke 38,5 stopnia, bym jeszcze głupoty napisał :P


IP: Zapisane
Prawdziwą sztuką jest Anarchia!
~InKuRuPniK
Strony: [1] 2    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.049 sekund z 19 zapytaniami.
                              Do góry