Tawerna.biz - Forum

Zobaczmy siła czy umysł hmmm ciekawe kto wygra?? /huh/

Magia, magia, i jeszcze raz magia!!!  /flower/  uwielbiam rozpierduchę dobrymi zaklęciami ze szkoły zniszczenia /happy/ /sorcerer/

JA jednak wolę ostrą rozpierduchę z mieczem w ręku   /happy/  Wbić się w tłum i machać na prawo i lewo /happy/

Ja także wole magie, jak się ma dobre czary to nawet przeciwnik nie zdąży  dojść a już leży.^^

Jonhy_Szalony popieram cie w 100 %

magia rox

dla mnie zdecydownie magia....

Zagłosowałem na wojownika z prostego powodu:magia w herosach jest silna ale bohater może rzucić jeden czar na turę, przez większą część bitwy walczą jednostki i to one zadają największe straty, dlatego im większa ich skuteczność bojowa tym szybciej zniszczą wrogą armię, żaden czar nie nadrobi takich obrażeń.

TYlko Magia xD

Zagłosowałem na wojownika z prostego powodu:magia w herosach jest silna ale bohater może rzucić jeden czar na turę, przez większą część bitwy walczą jednostki i to one zadają największe straty, dlatego im większa ich skuteczność bojowa tym szybciej zniszczą wrogą armię, żaden czar nie nadrobi takich obrażeń.

Nie zgodzę się. Mag na wysokim lvl'u z wysoką mocą jednym czarem jest w stanie rozgromić kilkakrotnie więcej jednostek niż jego oddziały. Do tego jeszcze magia wspierająca i często gęsto walka kończy się z minimalnymi stratami. Niestety sreenów nie mam a szkoda bo bym udowodnił moc czarów w H5, ale dobry mag zwykłą kulą ognia może zadawać po 600 obrażeń ;] czyli 2-3 istoty poziomu 7 idą do piachu ;)

Powiem tak: Jeśli chodzi o szanse wygrania z pewnością ma ją MAG.
Jednak zawsze lubiłem, lubię i będe lubił WOJOWIKÓW !!
Woje górą ;D

Cytuj

Zagłosowałem na wojownika z prostego powodu:magia w herosach jest silna ale bohater może rzucić jeden czar na turę, przez większą część bitwy walczą jednostki i to one zadają największe straty, dlatego im większa ich skuteczność bojowa tym szybciej zniszczą wrogą armię, żaden czar nie nadrobi takich obrażeń.

Nie zgodzę się. Mag na wysokim lvl'u z wysoką mocą jednym czarem jest w stanie rozgromić kilkakrotnie więcej jednostek niż jego oddziały. Do tego jeszcze magia wspierająca i często gęsto walka kończy się z minimalnymi stratami. Niestety sreenów nie mam a szkoda bo bym udowodnił moc czarów w H5, ale dobry mag zwykłą kulą ognia może zadawać po 600 obrażeń ;] czyli 2-3 istoty poziomu 7 idą do piachu ;)

[snapback]3114[/snapback]

3 jednostki to mała strata zważywszy że w walce biorą udział całe legiony to 3 jednostki to mało jedyny czar który może zadać większe straty to Armagedon którym jednak każdy oberwie.

Jeszcze jest "Klątwa Piekieł" i "Święte Słowo" fakt działają w pewnych przypadkach tylko ale potrafią zadawać podobne obrażenia, a jak się chce pozbyć szybko najsilniejszych jednostek rzuca się jeden czar ;) "Implozja" :) może zadawać nawet po parę tysięcy obrażeń.

Jeszcze jest "Klątwa Piekieł" i "Święte Słowo" fakt działają w pewnych przypadkach tylko ale potrafią zadawać podobne obrażenia, a jak się chce pozbyć szybko najsilniejszych jednostek rzuca się jeden czar ;) "Implozja" :) może zadawać nawet po parę tysięcy obrażeń.

[snapback]3121[/snapback]

Odpowiem tylko jedno Czarny smok i czar odporność na magię.

Cytuj

Jeszcze jest "Klątwa Piekieł" i "Święte Słowo" fakt działają w pewnych przypadkach tylko ale potrafią zadawać podobne obrażenia, a jak się chce pozbyć szybko najsilniejszych jednostek rzuca się jeden czar ;) "Implozja" :) może zadawać nawet po parę tysięcy obrażeń.

[snapback]3121[/snapback]

Odpowiem tylko jedno Czarny smok i czar odporność na magię.

[snapback]3122[/snapback]

Fakt Czarny smok stanowi jako taki problem a na czar odporność na magie jest kontra ;) Czar pod tytułem "Oczyszczenie" usuwa wszystkie pozytywne jak i negatywne czary/zdolności rzucone na stworzenie ;) a pozatym z tego co wiem nie zapewnia tego że nie można rzucić zaklęcia na daną istotę lecz tylko okrają obrażenia od magi czyli nawet jeżeli Mag jest potężny może zadać od 1000+ odpowiednio silnym czarem ;)

na czar odporność na magie jest kontra ;) Czar pod tytułem "Oczyszczenie" usuwa wszystkie pozytywne jak i negatywne czary/zdolności rzucone na stworzenie ;) a pozatym z tego co wiem nie zapewnia tego że nie można rzucić zaklęcia na daną istotę lecz tylko okrają obrażenia od magi czyli nawet jeżeli Mag jest potężny może zadać od 1000+ odpowiednio silnym czarem ;)

[snapback]3123[/snapback]

Dziwne u mnie ten czar całkowicie uodparnia na magię także na oczyszczenie.

Moim zdaniem zdecydowanie magia! Wolę zniszczyć przeciwnika magią zanim dojdzie, niż z nim walczyć. Bardzo podobają mi się również jednostki, które rzucają czary. Myślę,że najlepsze z nich to Wielki Druid i Czarci Lord.
Magia górą :D !!!

Zdecydowanie magia. Denerwuje mnie tyko odporność na wszelką magię czarnego smoka i to, że nie można go wskszeszać.

Działanie magii nie polega tylko na zadawaniu obrażeń magią można zdziałać o wiele więcej na przykład wprowadzić jednostkę wroga w szał lub ją oślepić a co na to potężny wojownik który nie ma nawet czaru oczyszczenia może tylko patrzeć jak przeciwnik zabija jego słabsze jednostki a mocniejsze oślepia dlatego magia jest potezniejsza

oczywiście że magia! Oprócz takich znakomitych czarów jak implozja czy deszcz meteorytów jest również hipnoza  czy widmowe zastępy :) jak ktoś przeszedł Heroes`a to wie, że bez nich by się to nie udało ;P

Trudno powiedzieć dobry wojownik zabije słabego maga bez problemu ale za to dobry mag nie ma sobie równych potrafi jednym czarem zniszczyć całą armie a nie tylko jednego wojownika wiec jednak wybrałem maga- potężnego władce żywiołami

ale dobrym rycerzem także nie rozwalicie zbyt dużo jednostek... natomiast magiem, np. wspomnianym wcześniej czarem "implozja" jest na to duża szansa... jakby wystawić np. 25 lvl czarodzieja Vs. 25 lvl rycerza z porównywalnym wojskiem myślę ze armia czarodzieja zgniotłaby przeciwników...

Mag szczególnie jeśli ma umiejętność wzmocnienie czarów /flower/ wzmocnionym gradem meterorytów rozwalałem po 25 arcydiabłów i rozwaliłem przy okazji sukubusy i chowańce stojące w jego pobliżu :D

No i to sie nazywa dobry mag ;D

jeśli chodzi o mój rekord w obrażeniach przez magie to 23 tytany implozją może nie dobrze ale trudno zadać tyle obrażeń wojem no chyba że ma się super armie

Raz w kampanii Agraelem chciałem tak dla jaj sprawdzić Armageddon przy mocy bohatera powyżej 20 (nie pamiętam dokładnie). Pięknie wszystko wyczyściło... /blink/

Jak dla mnie magia wygląda ładnie i zadaje duże obrażenia , ale nie ma nic lepszego niż wpaść z dużą ilością jednostek . Wtedy to daje prawdziwą przyjemność kiedy jednostki przeciwnika uszczuplają się po każdym twoim ataku.

Ja zawsze wybieram magie. Lecz samą magią nie wygrasz. Jednostki też są ważne.

Zdecydowanie Magia!
Gdy jeszcze rozwiniemy specjalizacje w określonych szkołąch magii to czary takie jak "wzmocnienie","błogosławieństwo"lub"osłabienie"czasami mogą zdziałać cuda :)

Ja najbardziej lubię zaklęcie słowo światła, robi niezłą rospierduche u nieumarłych i demonów.

MAGIA!

Mag ma większe szanse na wygranie, ale jednak wole i wolałem zawsze wojownika.

Magia, a szczególnie Czarna magia, a jeszcze szczególniej Nekromancja!!!
Kocham widok kilku tysięcy szkieletów...

Dałam Wojownika mimo ze bardzo lubie sobie rzucac implzje albo deszcz meteorytów hehehe... ale madrzej jest zainwestowac w atak obrone szczescie czy dowodzenie zeby jednostki rachu ciachu poradziły sobie nawet z niedobruszkiem samem... /lol/

Magia jest bardzo fajna i szkoda że rycerza przystani ciężko na maga wyszkolić skutecznego z powodu jego atrybutów, w tym podobał mi sie HoM%M IV w którym istniał wybór miedzy wojownikiem a magiem (poza mocą oczywiście). Zaznaczam wojownik bo gram przystania a jak wspomniałem z rycerza trudno maga sklecić.

Zdecydowanie magia, bo wedlug mnie mozna szybciej kolesia wykonczyc, a poza tym spoko wygladaja czary ;) .Tak wiec wole czarujacych bohaterow. /happy/

grajac z magia latwiej wygrac bitwe bez żadnych strat

MAGIA i tylko MAGIA

Dzięki magii lepszy jestes w walce a wojownik ma tylko pomoc na mapie przygód a mag wszedzie

Uważam, że magowie mają większe szanse na wygraną, ale no niestety kiedyś mana siękończy i żadna implozjanie pomoże... Dlatego wybrałem maga, alenajsilniejszymi wojownikami są rycerze znający magie, np. Agrael, który swoje zdolności bojoew zaprezentował w walce z Veyrem, szkoda jedynie, że go odesłał sercem gryfa, jestem ciekaw jakby się skończyła ta bitwa ale, Agrael pewnie i tak by wygrał. A zdolności magiczne zaprezentował nam kiedy wykończył Veyra pięścią gniewu. Swojądrogą nic dziwnego, że był taki (jak jego rywale mówią) arogancki ((Ale Zehirowi do pięt nie dorastał)w każdym bądź razie jego arogancja była uzasadniona-jego przeciwnicy byli zabijani po kilku minutach- np. Nikolaj)

Wiem doskonale i zreztą nie ukrywam tego, że Magia jest o wiele silniejsza i ma większe szanse na wygraną, ale jednak zawsze wolałem, wolę, i pewnie będę wolał walkę  /happy/

Z jednej strony wojak ktory daje jednostkom atak i obrone, pozniej w duzych ilosciach a z drugiej storny mag ktory wymiata czarami.

Wydaje mi sie ze lepiej inwestowac w maga, bo zawsze mozna podbic atak, czy obrone jednostek czarami, oslabic obrone/atak przeciwnika i pozniej samemu tepic jakimis mocnymi czarami wrogow. Wojak na czary dlugotrwale nie bedzie mogl rzucic zadnego antyczaru, bo caly czas sie szkolil w pakowaniu umiejetnosci bitewnych, a nawet jesli, to bedzie rzucal co ture na 1 jednostke jakies oczyszczenie, podczas gdy mag bedzie siekal wszystkich jednoczesnie majac lepiej wyksztalcone umiejetnosci z poszczegolnych dziedzin magii

Takze glos na maga.

tylko ze zazwyczaj kazdy bohater ma jakas magie, jak gra sie rycerzem to zazwyczaj ma sie darmowy czar błogosławieństwo i magie światła, dzieki której można podbic jeszczebardziej swój atk

Zacznijmy od tego, że jak będę grał wojakiem to raczej nie będę rzucać czarów tylko napażać w zwirzątka bo przecież się ma duże skille... /cool/

A tam gadacie mag czy wojak wszystko jedno ja na przykład robię magicznego wojaka nie opyla się inwestować w czary ofensywne tylko defensywne i wspomagające tak powstaję silny wojomag trochę tego i tamtego. /happy/

No i cepek rozwiał nasze wątpliowści :P

MAGIAAAA raz w heroes 3 bylem lochami i mialem 1 czarnego smoka (odpornosc na czary /cool/ ) i wzialem tylko ARMAGEDON lub cos takiego I WYGRALEM  /w00t/  /sorcerer/

Master z Ciebie ;p

Hehe ten post sie od marca trzyma :D

magia bez dwóch zdań!!

Może pojdziemy na kompromis? Inkwizytor dogodzi wszystkim - potrafi rzucic czar, jest dobry w walce wręcz, atakuje z dystansu. A tak nawiasem to jak mozna rzucic czar "oczyszczenie" (czy jakos tak) na kogos kto juz wczesniej zostal uodporniony na magię??  /huh/

Może pojdziemy na kompromis? Inkwizytor dogodzi wszystkim - potrafi rzucic czar, jest dobry w walce wręcz, atakuje z dystansu. A tak nawiasem to jak mozna rzucic czar "oczyszczenie" (czy jakos tak) na kogos kto juz wczesniej zostal uodporniony na magię??  /huh/

[snapback]8575[/snapback]

Niemożna. Jak się rzuciło na kogoś odporność na magie, to niemożna zrobić na niego żadnego czaru /cool/ . Magia górą  /sorcerer/ !!! Najlepsze to magia zniszczenia i przywołania!

A tam gadacie mag czy wojak wszystko jedno ja na przykład robię magicznego wojaka nie opyla się inwestować w czary ofensywne tylko defensywne i wspomagające tak powstaję silny wojomag trochę tego i tamtego.

Zawsze wychodze z zalozenia, ze jak cos jest do wszytskiego to jest do niczego :P
w poczatkowych czesciach final fantasy (w pozniejsze nei gralem) czerwony mag (mag bitewny) na wyzszych poziomach byl cieniutki jak sie patrzy, bo nie mial silnych atakow wrecz, ani mocnych czarow. Tutaj mozna to jakotako pogodzic, ale jakichs super rezultatow tez nie bedzie...

Magia de best:D
Walka też niezła, ale magia mocniejsza.

zdecydowanie magia. parę skutecznych zaklęć i przeciwnik nawet nie zdąży do ciebie dobiec.  /sorcerer/   :D

Magia na 1000...% (zwłaszcza runiczna).

Magia zniszczenia rulez:). Przeciwnik pada od razu.

zdecydowanie pogrom w zwarciu ;) ale nieco czarów z Magi Światła ;) i gitara!;]

Trudny wybór. Zarówno wojownik, jak i mag na wysokim poziomie są równie niebezpieczni. Jednak kiedy wojownik może ugodzić maksymalnie jedną grupę istot, dla maga są dostępne czary obszarowe. Dlatego wybrałam maga.

Najlepiej jest mieć wojownika z magią zniszczenia, światła, oświeceniem, atakiem, obroną i Szczęściem. To ode mnie tyle w tym temacie

Potężni magowie, rzucający potężnymi zaklęciami zniszczenia oraz przywołania, choć inni uważają że są słabi i wątli, nie ma śmiałka który powiedział by im to w twarz! Choć jednak w bezpośrednim starciu nie mają większych szans. - Gothic 2

Magia jest przydatna, ale wolałbym być silnym wojownikiem, niż słabym inteligentem, więc wybieram WOJOWNIKA! /pinch/

najlepiaj jak juz wczesniej powiedziane wojomag :) trzeba ostroznie i dokladnei wybierac umiejetnosci zeby zachowac rownowage miedzy magia a sila :)

Magia jest przydatna, ale wolałbym być silnym wojownikiem, niż słabym inteligentem, więc wybieram WOJOWNIKA! /pinch/

[snapback]10189[/snapback]

t-Rex - trochę to dziwne jesteś fanem Akademii a ta opiera się w dużej mierze na czarach. Byłam pewna że ktoś inny woli wojownika, ale nie Ty...cóż...przeliczyłam się :D. Ja wolę magów, ponieważ mogę nimi atakować na dystans i podwyższać swoje (i innych) umiejętności. :)

To że kocham Akademię, nie znaczy że także uważam magię za broń która góruje nad wszzystkimi innymi rodzajami walki, stosowanej w Heroesie.

oczywiście, że magia! Na 18lvl Gradem Meteorytów możesz gościowi rozgromić pół armii!! Na to nie ma mocnych!

magia bo  5 gremlinów zabije 30 chłopów bochater żuca stszałe starożytną i zabija 22 chłopów gremliny 2 chłopów bochater  znowu starożytną i koniec.

Czym liczebniejsze oddziały, tym magia zniszczenia ma mniejsze znaczenie. Najbardziej lubię obronę i moc czarów. Magia rozszerza możliwości. Lubię wojowników zrobionych na magów. Chodzi o umiejętności czarowne, i bonusy do ataku i obrony. Zwykły wojownik może być bezradny przy magu.

Magia, bo nawet jeśli wojownik zada ci jakieś obrażenia to możesz się albo wzmocnić albo uleczyć. I wszystko wyjaśnione :P

wiekszosc wojakow maja jakias odpornosc na czary albo jednostki danej rasy ja posiadaja, wiec nie jest powiedziane ze mag zawsze lepszy, np jak gra sie przeciw krasnoludom lub elfom ktorzy maja umiejetnosc szczescie to 50% czarów chyba

Mam przeczucie że niebawem Orki zmienią nasz pogląd co do magii. Jak wyszkolę sobie super-duper Czarnoksiężnika- destrukcyjna moc, arcydemolujące zaklęcia i z jęzorem na wierzchu zaatakuje takiego Shreka z nieco większą armią... nadejdzie wreszcie ruch mojego bohatera- gęba sie sama uśmiecha :D , klikam na "Implozja"... Srru na Cyklopów... Zaklęcie zostało "złamane" /ohmy/ , mina rzednie /blushing/ , patrze jak moje oddziały dostają bęcki... Wściekły doczekałem się wreszcie znowu kolejki mojego bohatera- koniec żartów, jeśli mam przegrać, to przynajmniej z dumą... klikam na "Armageddon"- srru... Pech- 2 oddziały wroga złamały moje zaklęcie, a to co mi pozostało nie ma najmniejszych szans... Przegrałem /unsure:/ ... Myśle sobie- następnym razem gram Orkami :P Idę na piwo =]
Ps. mam nadzieją że powyższy scenariusz nie będzie autentyczny- to tylko taka wizja jest...

Mam przeczucie że niebawem Orki zmienią nasz pogląd co do magii. Jak wyszkolę sobie super-duper Czarnoksiężnika- destrukcyjna moc, arcydemolujące zaklęcia i z jęzorem na wierzchu zaatakuje takiego Shreka z nieco większą armią... nadejdzie wreszcie ruch mojego bohatera- gęba sie sama uśmiecha :D , klikam na "Implozja"... Srru na Cyklopów... Zaklęcie zostało "złamane" /ohmy/ , mina rzednie /blushing/ , patrze jak moje oddziały dostają bęcki... Wściekły doczekałem się wreszcie znowu kolejki mojego bohatera- koniec żartów, jeśli mam przegrać, to przynajmniej z dumą... klikam na "Armageddon"- srru... Pech- 2 oddziały wroga złamały moje zaklęcie, a to co mi pozostało nie ma najmniejszych szans... Przegrałem /unsure:/ ... Myśle sobie- następnym razem gram Orkami :P Idę na piwo =]
Ps. mam nadzieją że powyższy scenariusz nie będzie autentyczny- to tylko taka wizja jest...

[snapback]12600[/snapback]

Taka bardzo prawdopodobna wizja  :D. Niezle napisane i calkowicie sie z toba zgadzam.

 Magia i nic po za tym, czy widmowe zastępy na potężny oddzial łuczników czy implozja, armageddon to wszystko robi rozpierdziel, ze zaden wojownik sobie nie poradzi :] /whistling/

Magia i nic po za tym, czy widmowe zastępy na potężny oddzial łuczników czy implozja, armageddon to wszystko robi rozpierdziel, ze zaden wojownik sobie nie poradzi :] /whistling/

[snapback]12875[/snapback]

Eee...moze zle zrozumialem te umiejetnosc ale lamanie zaklec powinno dac rade implozji czy armagedonowi...zwlaszcza ze bez tego orki beda bardzo bezbronne /ermm/

Magia is the Best!Mianowicie z 2 powodów:
1.Bohater z Implozji może zadać parę tysięcy obrażeń więc...
2.wskreszenie Umarłych powinno być ok. 3 razy bardziej efektywne. :P

Ok powiedzmy sobie szczerze: Jak masz 15 w atak to wiadomo, że więcej zadasz niż magią. Ale magia może oślepiać, spowalniać, wzmacniać, uleczać i mógłbym wyliczać tak jeszcze długo dlatego: MAGIA!!!

A ja z kolei za magią nie przepadam, co nie znaczy, że nie doceniam jej mocy. Osobiście wolę WOJOWNIKÓW. Wiele stworzeń ma odporność na jakieś typy magii, a na miecze nie. Wojownik wzmacnia swoimi współczynnikami współczynniki innych jednostek w swojej armii. Mag zaklęciem niby też, ale w końcu mana się kończy i... Ktoś mowil, że mozna zrobić chybrydę. Po części jest to słuszne lecz z drugiej strony "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego". Myslę, że każdy powinien sam dokonać wyboru.

Dla mnie faktycznie jednak Magia robi większe spustoszenie, ale bezpośrednia walka na miecze to jest to! :D

albo nie. ma i wojownik są tacy sami
 ;) ;D :P

Nie można tego tak określić, magia jest lepsza w innych sytuacjach, walka w innych.

Na magię można się nieźle uodpornić (itemy, skille, jednostki, orkowie), a obrażenia fizyczne można niwelować tylko obroną...(wyjątek orki ofkorz :))

Właśnie o to mi chodziło :) ;D :D

no chyba że jak sie uodpornisz to co innego.

Nie można tego tak określić, magia jest lepsza w innych sytuacjach, walka w innych.

to też prawda

Dajmy taki przykład: Mag rozwalił jednego wojownika z dystansu, ale drugi jest tuż tuż,
kto wygra w starciu bezpośrednim. Odpowiedź już jest. :)

no tego przy wypowiedzi pod uwage niewzialem. juz poprawiam

Nic nie musisz poprawiać, każdy ma swoje zdanie i to się liczy. ;)

zapóźno już poprawione. ale tym razem uwzględniłem to co powiedziałeś

Uwielbiam i magów i wojowników ale można zaglosować tylko na jednego :-\ :-\ :-\ :-\

No niestety trzeba kiedyś dokonać właściwego wyboru. :) :) :) ;D ;D ;D

Dajmy taki przykład: Mag rozwalił jednego wojownika z dystansu, ale drugi jest tuż tuż,
kto wygra w starciu bezpośrednim. Odpowiedź już jest. :)

No jeżeli tym wojownikiem startującym do Maga będzie np. Chłop to kto wygra? nawet i w bezpośrednim starciu? Owszem- odpowiedź już jest...  :P ;D

Ej no! Nie ma takich złośliwych przykładów :D. Najlepiej patrzeć na ten sam poziom, i o to mi chodziło. :P

walka (więcej emocji  ;) )

Z tym panem powyżej całkowicie się zgadzam!

No a ja czekam na reakcję po Dzikich Hordach. Chyba dużo osób będzie za walką grając orkami ;D

No a ja czekam na reakcję po Dzikich Hordach. Chyba dużo osób będzie za walką grając orkami ;D

No niekoniecznie, istnieją wyjątki. :P Może niektórzy nawet po zagraniu zamkiem orków pozostaną za walką magiczną. 8)

Ehh... mi tam orkowie jakoś średnio się podobają, nie wiem czy zmienią moją opinię...
 ;)

chociaż nie wiem jak silne czary może mieć bohater to jednym sposobem można go szybko załatwić ze nie rzuci już ani jednego czaru wystarczy mieć większą liczbę impów i ukradnie mu całą manę  jednak walka wręcz jest zdecydowanie silniejsza i więcej obrażeń zadaje szczególności przy szczęściu

Ja myślę, że magia jest najlepsza. Na początku ktoś pisał, że przeciwnik nawet nie podejdzie, a już leży.  ;)
Zgadzam się!  ;D

wystarczy mieć większą liczbę impów i ukradnie mu całą manę

Ale to tylko jak się ma inferno, jeżeli jest ich dużo i nie gra się przeciwko jakiemuś co ma 1000000 many  :P. Chociaż jak się gra infern...em (?) to dobry plan ;)

e najlepsze czary pod względem obarażeń mają lochy. wzmocniona kula ognia zadaje 750 obrażeń ;D

Tak i jescze wziąć do tego Sinistara(albo Sinitara nie pamiętam)to wtedy jest pozamiatane ;D

wzmocniona kula ognia zadaje 750 obrażeń ;D

Nie ma co tak precyzować bo to jest zależne od punktów mocy. Ale że wzmocnione zaklęcia to cudo, jest prawdą 8)

nie mogłem sie powstrzymać więc pisze ja też uważam że wzmocnione zaklęcia są co najmniej fajne i nieraz bardzo przydatne

Ale nie widzieliśmy jeszcze wszystkich możliwości orków, bo oni majom podobno zaklucać czary wiend to może bardzo im pomuc walcząc np. z akademią.

ja stawiam na walkę wręcz (no bo po co mamy te wszystkie jednostki??  ;) )
i zresztą trzeba wykorzystać te leniwe zombie czy wściekłego czarnego smoka.  8)

Dla mnie to zależy od miasta.
W akademii(znamię czarodzieja ;)), loch(wzmocnienie zaklęcia), nekropolis(znamię nieumarłego) to doskonali bohaterowie pod względem magii.
W sylwan(impregnowana i trójstrzałowa balista, deszcz strzał), przystań (trójstrzałowa balista, grupowe zaklęcia) to bohaterowie którzy są dobrzy, gdy posiadają i to i to.
W fortecy(tu brak jakiegoś uzasadnienia:P), inferno(brama) to bohaterowie, których rozwijam na wojowników.

Jeśli Orkowie będą dorównywać magią Akademii, to ja się walnę :P. Bo ja zawsze gram Akademią. :)

T-rex orkowie napewno nie będą dorównywać Akademii pod względem magii. Zdolnośc łamania zaklęc także nie należy do najbardziej rozwiniętych w tej rasie. Na co więc twórcy gry postawili najbardziej u orków?? Na walkę. Nie zadają oni może dużo większych obrażeń co inne jednostki ale za to ataku, obrony, a co najważniejsze punktów życia to im można pozazdrościć. A tak nawiasem to w Akademii najsłabszym punktem są właśnie punkty życia ;) Więc chyba te obie rasy się wyrównują. Każda coś ma i czegoś jej brak. Musi tak być dla utrzymania równowagi i harmonii 8)

A do tematu wracając to ja raczej stawiam na magię. Zawszę rozwijam <nawet Sylvanem> u bohaterów magię i rozbudowuję magiczne wieże. Pozatym na polu walki nie tylko bohater używa magii. Taki utalentowany pod względem magii zniszczenia Łowca współgrający ze Starszym Druidem i jego błyskawicami może nieźle namieszać... ;)

Ja uważam że ten kto wybiera magie zapewne oszczędza kase na jednostkach i przeciwników rozwala miagią a nie wysyla jednostki do walki żeby je traci. A tak na marginesie magia rządzi ;D

a co najważniejsze punktów życia to im można pozazdrościć.

Poważnie mówisz? Grałem w TotE i ilość punktów życia jednostek jest śmiesznie niska! Piątopoziomowe ulepszenie (Executioner) ma tylko 40 PŻ, tyle co dwa gargulce (alternatywa niewiele lepsza, 48...)! Szamanki i centaury też nie są zbyt odporne, wojownicy tracą bardzo dużo jednostek w walkach, o goblinach łaskawie nie wspomnę... Dopiero Wywerny i Cyklopy pod tym względem dają radę. Jeśli miałbym wskazać mocny punkt orków, to byłyby to obrażenia (Executioner + podwójny atak... poezja).

Co do mnie, jestem typem wojownika, ale z taktyką defensywną. Chodzi mi o to, żeby jak najbardziej rozwinąć umiejętności obronne (ofensywne też, ale mniej) jednostek, by były jak najmniejsze straty. Potem niszczę przeciwników wielkością armii. Idealnie się nadają do tego krasnoludy. Więc - wojownik.

Dobra- zwracam honor :)

Ja grałem już parę razy w TotE i jakoś ilość HP orków zdała mi się większa niż w pozostałych rasach. Natomiast Cyklop ma 220 pkt życia co jest raczej niebywałe u pierwszej jednostki 7 poziomu...

dziwne jest też to że żądza krwi(ten bonus na początku walki) pochłania większość obrażeń. to coś podobnego jak magia.....czyli orki mają magie ( w pewnym sensie )

Dobra- zwracam honor :)

Ja grałem już parę razy w TotE i jakoś ilość HP orków zdała mi się większa niż w pozostałych rasach. Natomiast Cyklop ma 220 pkt życia co jest raczej niebywałe u pierwszej jednostki 7 poziomu...

Ognisty smok ma chyba więcej... W każdym bądź razie z orkami trzeba grać szybko i agresywnie, zanim się rozwiną.

Ale z tym 220 hp, to mu chodziło o to że Pierwsza postać Cyklopa ma tyle, a nie już po ulepszeniu.

Mi też chodziło o nieulepszoną jednostkę. Gdybym miał na myśli ulepszenie, napisałbym magmowy, albo lawowy. Ognisty to ten czerwony co sypie iskrami :)

Ognisty to ten czerwony co sypie iskrami :)

Wow! Serio? ;) Sam bym na to nie wpadł.

Z twojego postu wnioskuję że tak ;>

Wiesz ja też szczerze mówiąc nie redagowałem twego postu zbyt dokładnie. ;) ;) ;)

Magia górą choć mieczem też nie pogardzę,jednak z walki wolę być zabójcą ;D

Jak tak się naparzają na miecze, to wygląda jakby było to prawdziwe średniowiecze. :P
Ale tylko jednostki z Haven.

ja wole magie od miecza choć czasami nawet odwrotnie.
Lubie tak podejść do wrogiej jednostki i im pokazać kto  tu rządzi rozciachając ich.
Ale tez magia nie daje za wygraną. Fajnie tak popatrzeć na te piekne efekty.  Tez mi sie czary podobają, poniewaz ich jest bardzo duzo i za każdym razem można wziąść inny

Walka: 5/10
Magia: 5/10

Ja nigdy nie decyduję się na jedną profesję. Często dla Maga daję umiejętności wojownika (najczęściej Szczęście, Dowodzenie, czy Obronę), jak i odwrotnie. Moim zdaniem dziwne jest, kiedy ma się postać czarującą bez żadnych umiejętności "bitewnych", a mimo to podczas awansu podskakuje mu atak ;D Dlatego też mam neutralne zdanie.

Wiem , że magia wygra, ale postawiłem na Walkę, ponieważ uwielbiam patrzeć jak się potwory walczą wręcz :D.

Jak już mówiłem, nigdy nie wiadomo kto wygra, i zakładanie na 100% że wygra on lub ona jest błędne. A tak na marginesie, fajny masz avatar, poprzedniku. 8) ;D

Mag ,bez chociaż  przeciętnie wyszkolonego wojska jest bardzo słaby przez co może nawet nie zdążyć wytłuc wszystkich stworzeń przeciwnika,za to wojownik jest cienki bez pomocy magi ( szczególnie światła ). Stawiając na wojownicze profesje takie jak przystań sylvan najlepiej brać magie światła i przywołania (szczególnie widmowe zastępy się przydają) co nie zmienia faktu że jakiś "fadermaker" by sie przydał.
Inferno i Nekropolis są bardziej uniwersalne , tu jak kto woli jaką magie wybrać.
Akademia czy Loch to magia zniszczenia lub mroku jest najbardziej przydatna.
Wniosek jest taki że najlepiej szkolić swojego bohatera i w magii i w walce.
Jeśli się postawi tylko na magie lub tylko na walkę to nie ominie się bez strat w jednostkach.

A tak przy okazji w TotE Barbarzyńca który jest raczej upośledzony pod względem magii ma ciekawą zdolność ( lub czar ) którym zrównuje siłę czarów przeciwnika do swojej siły czarów

No widze że zdecydowanie wygrywa magia i ja też zdecydowanie wole czarować niż walczyć wręcz/ w ręcz (nie wiem jak się to pisze).

Zależy co uważacie za magię, a co za miecz. Mag bez wojska nic nie zrobi, a wojownik bez artefatku, magicznego szczęścia (szczęście jest magiczne?) czy innych pomocy też niewiele zdziała. Nie pamiętam na co głosowałem, więc nie powiem co jest lepsze ;D

Magia ma sie rozumiec ;]

Jak na razie, to wygrywa mag(sam na niego głosowałem). Nawet najlepiej wyszkolony wojownik nie zabije w jednej bitwie tyle, co mag za jednym razem ( np. Implozją).

Stawiam na wojownika :)

Czemu w ankiecie nie ma możliwości typu "paladyn"? Ja lubię (w każdej grze z elementami RPG) robić takich mieszańców.

W HMM to np. druid jest połączeniem walki i magii. Albo Bohater lochu - niby czarnoksiężnik, a szczęście bierze często (dla mnie szczęście wiąże się bardziej z wojownikiem niż magiem) no i ma duży atak. Dobra mieszanka może być zabójcza.

zależy kim się gra ale wolę wojownika

magia wymiata ;D
ja wolę czarować  :D
magia jest dużo lepsza 8)

Ja Wole Magie  Mój Nowy Czar Ręka Demona Wyrasta
z ziemi reka demona i i bierze wybraną jednostke do zaświatów

Czar dostępny tylko w nekropolis i inferno co wy nato ???

1. Jest chyba temat "wymyślamy nowe czary"
2. Używaj przecinków, interpunkcja jest w modzie.
3. Nawet by się przydał, najlepiej gdyby działał jak Ręka Śmierci w H4

Arcy Lisz Stefa - ja założyłem już taki temat :/
jak chcesz tam pisać zaklęcia to szybko bo chcę dodać ankiete 8)

Jak już mówiłem, nigdy nie wiadomo kto wygra, i zakładanie na 100% że wygra on lub ona jest błędne. A tak na marginesie, fajny masz avatar, poprzedniku. 8) ;D

 


Zgadzam się

ja wolę strzał hehe ale na drugim miejscu magia

zależy jakim miastem się gra ale osobiście preferuje walkę :diabelek:

A czy jest to dyskusja tylko o bohaterach? Bo jeśli liczą się też miasta/jednostki, to walka zdecydowanie.

Wole magie! Magia jest bardziej efektywna i rozrywkowa  a walenie mieczem na prawo i lewo to juz nie to samo :D

Zanim do mnie ktoś dojdzie to magią go ściągne ale jak mi many zabraknie to i tak muszę wyciągną kusze bądź miecz

ostatnie 10 jednotek?Armagedon;
dużo jednstek wroga w jednym punkcie?Kula ognia;
zaraza w oddziałąch?oczyszczenie;
Silny wróg?osłabienie;
duże straty?Wskrzeszenie umarłych

:D Zdecydowanie MAGIA

Według was może wygrać mag ale nie zawsze bo mag ma mała obronę i punkty życia.
Ja na przykład miałem ciekawą historię Nwn2 Maska Zdrajcy.Walczyłem z magię co miał 30 poziom dośwadczenia świadczyły o tym czary i umiejętności.Ja zaś miałem woja który był na 26 levelu.Mimo iż czarodziej rzucił na mnie wzmocniony czar deszcz meteorytów który uszkodził mi polowę życia to jak go dopadłem to go zabiłem za 3 ciosy.Świadczy o tym że wystarczy niedopuścic czarodzieja do ataku i już ginie nawet nie zauważysz jak szybko.

Mag jest zdecydowanie lepszy od wojownika. Wojownik zadaje swoim atakiem cieniutkie obrażenia w porównaniu z czarem rzuconym przez maga. Owszem, gdy gramy np. przystanią, mamy całkiem niezłe staty u jednostek ale to dużo nie pomoże w walce z bohaterem o wysokim spell power... puści taką kule ognia lub deszcz meteorytów i sajonara.

Mag jest zdecydowanie lepszy od wojownika. Wojownik zadaje swoim atakiem cieniutkie obrażenia w porównaniu z czarem rzuconym przez maga. Owszem, gdy gramy np. przystanią, mamy całkiem niezłe staty u jednostek ale to dużo nie pomoże w walce z bohaterem o wysokim spell power... puści taką kule ognia lub deszcz meteorytów i sajonara.

Wlasnie najgorzej jak ci ktos takie cos pusci ;D
Ale magia rzadzi Nie ma to jak szczelic jakims piorunem :D

czyli podsumowując.

mag jest najlepszy. gdy sie ma magie potężną to jednostki tak dobre nie są. staje taki mag w walce z orkami. poziomy bohaterów te same. mag atakuje magią niesamowicie. ork ma tylko okrzyki do 2 poziomu. ze względu na ochronę i rozproszenie magii obrażenia są mniejsze ale nie znacznie. ork jako że magii nie ma ma dużo dobrego wojska. no i tu problem. co sie stanie jak magowi mana sie skończy.... ma jej dużo na początku ale ork ma ochronę i wojsko. ork wybije wojsko maga i wygra.

co wy na to???

ja łącze jedno z drugim, najczęściej potężną armię z magią mroku( szał, cierpienie, oślepienie i hipnoza)  ;>

ale armia akademii jest słaba. gargulce, dżiny, gremliny, golemy. a orki.... sam zobacz

Gdyby jednostki Akademii były w rękach hero z dużą obroną i atakiem, to nie byłyby takie słabe. Problem jednak w tym, że Czarodzieje awansują głównie w Sile Czarów i Wiedzy. : P

no właśnie. a jak mówiłem bohaterowie mają te same lvl. zresztą orkowie mają jeden potężny czar. najpotężniejszy pod względem ofensywnym. gniew hordy czy podobnie. zadaje tyle obrażeń ile jest jednostek w armii bohatera. a jak wiadomo orków jest sporo. czyli koło 10 000 obrażeń zadaje czar na półmetku gry

Ciężko mi uwierzyć w to, że miałeś 10000 jednostek. ; ] Poza tym, to nie zadaje więcej obrażeń od porządnego czaru zniszczenia w rękach dobrego herosa. : P

czemu ciężko... goblinów można mieć sporo przecież. ale nie nie przesadzajmy magia zniszczenia 10 000 nie może zadać... jest to niemożliwe do dokonania.  chyba że na kodach.

Ja być za Magią. Fajnie jest kogos uśpić, zamroźić czy zafajczyć. A najśmieszniejsze jest to że możesz kogoś unieść w powietrzu i rzucasz nim gdzie chcesz, tak jak w grze "Star Wars: Jedi Academy"

W zwykłym jedi też tak można.Jak rozwinierz te cholerne umiejętności typu to podnoszenie czy piorun-przejdziesz na ciemną stronę mocy i walczysz na końcu z Karlem Katarnem.Hehhe

Ale nie na temat

Wole walkę-bo jak czaruję to tak jakbym prawie nie uczestniczył w bitwie-magia za mnie robi wszystko.A tak mogę walnąć komuś z miecz czy piki,szyć z łuku czy walić pięściami.Wole siłę mięśni

Ja preferuję magię i jednostki które mogą atakować z daleka. Przeciwnik nie zdąży podejść bo go wcześniej rozwalę bądź potężnie osłabię. Przydatne są zaklęcia niszczące, lub zmniejszające obronę...

najlepiej kulą ognia walić w magnetycznego golema

najlepiej kulą ognia walić w magnetycznego golema

Golemy są dosyć odporne na magię, więc lepiej jest je atakować.

Ja niczego nie preferuję bardziej, bo czasem magia jest niepotrzebna a wtedy potrzebny jest atak więc najlepszym rozwiązaniem jest magia i walka w połączeniu.

Samą magią niczego się nie wskóra.Najlepsze połączenie to atak, magia zniszczenia i co najmniej dwie jednostki strzelające.Magia zniszczenia powinna osłabić oddziały wroga lecz sama jest nie przydatna (jednostki strzelające bardzo wspomagają magię zniszczenia).Bez ataku bohater nie pozwala jednostkom na porządny atak ;>..Ale przecież,oddzielnie wszystko jest do bani.

Jeśli już coś jest podstawą do zwycięstwa, to szczęście. Zarówno przy magii zniszczenia jak i przy atakach daje ogromną przewagę. Bez niego to Cię nie ma.

Magia!!! To znaczy nekromanacja i zniszczenie bo się najbardziej przydają. Walka jest ok ale słabsza i nie ma takich fajnych efektów.

Magia jest przydatna i może naprawdę dużo zdziałać, ale nie sprawdza się to przy małych armiach, bo jest to marnowanie many i właśnie w takich sytuacjach dobrze mieć chociaż dobry atak, bo też można zadać duże obrażenia. 

Moim zdaniem to trudna odpowiedź - Ja lubię grać pośrednio - Co prawda sama magia nie dałaby rady sile , ale przecież istnieje coś takiego jak " Magia Przywołania " ...
I tu wymiata efektywne połączenie i tego i tego - Np. dobrze rozwinięty kapłan run , łowca i władca demonów .

efektywne połączenie i tego i tego

Nie wiem czy ktoś dawał taki przykład, ale dobre jest np. wzmocnić czarami obronę czy atak jednostek. I tak "Wytrzymałość" na drzewce i są prawie niezniszczalnie w walce  :).

Cytat: KaM13 w 19 Kwietnia 2008, 11:08:46

najlepiej kulą ognia walić w magnetycznego golema

Golemy są dosyć odporne na magię, więc lepiej jest je atakować.

Ja niczego nie preferuję bardziej, bo czasem magia jest niepotrzebna a wtedy potrzebny jest atak więc najlepszym rozwiązaniem jest magia i walka w połączeniu.

chodziło mi o to że sie go wtedy wzmacnia

Zdecydowanie stawiam na magię. Magia pozwala na zadawanie obrażeń nie musząc zbliżać się do wroga. Poza tym umożliwia atak na kilka jednostek na raz, kiedy w przypadku wojownika często jest sytuacja jeden na jednego ;)

To, że nie trzeba zbliżać się do wroga podczas ataku, to żaden argument. Po drugie czasem nie można rzucić zaklęcia na kila jednostek, bo można zabić też swoje, i wtedy przydatny jest atak, nie mówiąc już, że niektóre stworzenia są odporne na magię.

Oczywiście, że to jest argument! Nie mówie juz o grze, ale ogólnie, kidy stosujesz magię na polu walki, nie musisz zbliżać się do wroga. Ja gdybym znalazła się na polu bitwy wolałabym posługiwać się magią niż mieczem :P
No, ale to tylko moje odczucia ;D

Po pierwsze, nie pisałaś o grze (jak napisałaś)
Po drugie, z tego co widze nie lubisz bezpośrednich starć, więc wolisz magię, ale przecież można atakować na dystans np. z łuku, i też unikasz kontaktu z wrogiem.

Powiem tak jak w karczmie z Heroesa V.
"Czasami początkujący mag pokona doświadczonego wojownika, a czasami początkujący wojownik pokona znakomitego maga."

Co prawda, to prawda ;) Wszystko zależy od umiejętności ;)

Najlepszy heros to hybryda i nikt nie przekona mnie do zmiany zdania, a to z kilku powodów

1. Mówicie, że magia jest potężna, magia rządzie, magia i tylko magia ale jest więcej niż jeden sposób obrony przed magią.
2. Z drugiej strony wojownik bez czarów jest w zasadzie nic nie wart. Zwykłe błogosławieństwo jest lepsze niż atak bezpośredni.
3. Walki i tak nie można uniknąć
4. Magia pozwala zadać pewne obrażenia ( na wysokich poziomach nawet poważne ) lub porządnie osłabić wroga przed walką
5. Szczęście, Morale, artefakty (zwłaszcza + i - do inicjatywy twojej i wroga) sprawiają, że ruszasz się częściej niż wrogi bohater.
6. Magia bardzo przydaje się podczas oblężenia.
7. Z czasem gdy armia osiągnie kolosalne rozmiary magia traci nieco na znaczeniu.

 :) :) :)

mag nie wygra z liczna armią
wojownik nie wygra z silnym magiem
najlepiej mieć magnetycznego golema i czarnego smoka w armii i Armagedon rzucać

Najlepiej jest mieć maga wyszkolonego w ataku. Jest dobry i w walce, i w czarach, a można łatwo go nauczyć ataku Na odwrót, czyli wojownika wyszkolonego w magi się nie opłaca, bo trudno jest wtedy szkolić magię i nie daje to takich efektów, jak alternatywne rozwiązanie.

Najlepiej jest mieć maga wyszkolonego w ataku. Jest dobry i w walce, i w czarach, a można łatwo go nauczyć ataku Na odwrót, czyli wojownika wyszkolonego w magi się nie opłaca, bo trudno jest wtedy szkolić magię i nie daje to takich efektów, jak alternatywne rozwiązanie.

masz racje
mag wyszkolony w walce wymiata

Najlepiej jest mieć maga wyszkolonego w ataku. Jest dobry i w walce, i w czarach, a można łatwo go nauczyć ataku Na odwrót, czyli wojownika wyszkolonego w magi się nie opłaca, bo trudno jest wtedy szkolić magię i nie daje to takich efektów, jak alternatywne rozwiązanie.

Nic bardziej mylnego, przykładem jest choćby rycerz czy łowca.

Rycerz i Łowca ''specjalizują'' się w magii światła, a inne nie rodzaje magii nie dają takich efektów jak w maga, poza tym łatwiej szkolić atak niż magię.

prawda podam może przykład.

obecnie gram fortecą i jest to zamek nastawiony na walke.

wybierając ochronę, odporność na magię i szczęście krasnoludów mamy już 60% odporność na magię nie licząc, że wiele jednostek fortecy ma umiejętność opancerzenie  a smok jest odporny na ogień władca burz na pioruny lub ogień zależnie od ulepszenia patriarcha runów również jest odporny na czary. dodatkowo trenując się w szczęściu i morele zwłaszcza wzmocnienie runiczne i szczęście żołnierza sprawiamy, że nasze ataki następują o wiele szybciej i zadają dwukrotne obrażenia a co do magi wystarczy mistrz gniewu z grupowym przyspieszeniem i prawa mocą. Do tego jak znajdziemy jakiś artefakt na mapie co daje bonusy do inicjatywy to stajemy się potężni.

 :) :) :)

Musisz pamiętać, że zarówno magia ,jak i moc jest niezwykle istotna podczas bitwy. Kiedy opanjuesz obie te umiejętności, będziesz niepokonany ;)

ja używam magii zarówno tak dobrze jak walczę.Trzeba pamiętać że muszą one być ze sobą zgrane.
     Pamiętam jak walczyłem sylwanem z inferno.Było ciężko a ja miałem 15k rusałek i 6k tancerzy wojny i 3k myśliwych 927 entów.Mój bohatar miał 30 lvl a poszedłem na tak mocnego wroga żę strach pomyśleć.Walczyłem i bronią i magią.Głównie przywołania i światła.
Miałem też mroku trochę ale było super.Wygrałem bo byłem zgrany ze swoimi umiejętnościami.

W zasadzie jestem bardziej zwolenniczką magii bo na polu walki jest bardziej efektywna ;D Ale moc również ma swoje dobre strony ;)

Mój styl to umiejętności bojowe, czyli moc+magia światła, to się zawsze sprawdza zwłaszcza przy Haven, czy Sylvan.

W zasadzie jestem bardziej zwolenniczką magii bo na polu walki jest bardziej efektywna ;D

Raz mądry tawernowicz powiedział "Wolę chłopa o statystykach archanioła niż Kha-Beletha o statystykach chłopa" ;)

Ty mi tu nie cytuj jakis filozoficznych wypowiedzi ;D

Ale jednak coś w tym jest ;)

Na dobrą sprawę to dużo zależy od preferencji gracza. ja dla przykładu niewiele potrafę ugrać grając akademią czy nekro a z kolei kiedy zapodam twierdze bądź loch moja gra wygląda o razu inaczej.

 :) :) :)

Na dobrą sprawę to dużo zależy od preferencji gracza. ja dla przykładu niewiele potrafę ugrać grając akademią czy nekro a z kolei kiedy zapodam twierdze bądź loch moja gra wygląda o razu inaczej.

 :) :) :)

Zgadzam się z tobą całkowicie, dużo zależy od naszych własnych umiejetności ;)

Każdy ma swój ulubiony zamek i tylko nim grając może pokazać pełnię umiejętności.

U mnie sie zawsze sprawdza u mnie obrona i walka u Twierdzy,Fortecy,Przystani,magia moc i atak u Sylvan,Lochów,Akademii,Inferno.Morale u wszystkich ras.

To, że każdy ma swój ulubiony zamek jest oczywistością. Sztuka polega na umiejętności grania każdym zamkiem. Na pewno jednymi będzie się nam grać lepiej innymi gorzej ale ta umiejętność pozwoli na łatwiej dostrzec słabe punkty przeciwniki i luki w jego strategi co może przeważyć o rozgrywce. W zasadzie lepiej znać wszystkie słabe strony przeciwnika niż wszystkie silne swojej armii.

Raz mądry tawernowicz powiedział "Wolę chłopa o statystykach archanioła niż Kha-Beletha o statystykach chłopa" ;)

Macie coś do moich cytatów  ;D , po za tym dyskusja o walce i magii , a nie o zamkach ;]

No tak ale wybór zamku ma jednak dość wielkie znaczenie co do rozwoju postaci pod względem magi czy walki

Magia jest dobra bo pozwala osłabić przeciwnika lub wzmocnić daną jednostkę gracza albo ją ożywić lub wskrzesić.

Zgadzam się w 100% z Loczkiem. Magia jest pożądaną umiejętnością i najczęściej rozwijaną przez wielu graczy (w tym także i przeze mnie ^^)  ;D

Magia bardzo rozwija nasz wachlarz możliwości na polu bitwy. Powiem szczerze, że na tym forum znalazłem kilka bardzo ciekawych sposobów wykorzystania magii. W zasadzie nigdy nie myślałem żeby np. użyć magicznego kryształu do blokowania dystansówek co mogę potwierdzić jest bardzo skuteczne i nie zmusza nas do szarży na nie już na samym początku bitwy. Przekonaliście mnie również do 4 i 5 poziomowych zaklęć z magii mroku, bo w zasadzie nigdy ich nie używałem.

Ale miecz zawsze będzie potrzebny.

 :) :) :)

użyć magicznego kryształu do blokowania dystansówek co mogę potwierdzić jest bardzo skuteczne i nie zmusza nas do szarży na nie już na samym początku bitwy.

A do czego ma się ich używać do podcierania tyłka? :huh:

Nadal jestem za walką   ;D

Powiem szczerze, że nawet do tego nie używałem tego czaru. Można powiedzieć, że w ogóle go nie używałem i z góry uznałem za beznadziejny. Cały czas siekałem strzelców magią destrukcji i moimi jednostkami strzelającymi.

 :) :) :)

Jeśli ma się duże wojsko dużo lepsze są zdolności ataku i obrony, lecz jeśli ma się małe wojsko to dużo lepsza jest magia.

Niestety nie można określić czy lepsza jest magia czy zdolności wojownika (atak i obrona).
Najlepiej mieć jakąś magię, atak i obronę

A cze przy wielkich armiach nie lepiej używać takich czarów jak wskrzeszanie czy widmowe zastępy oraz wszystkich grupowych z magii światła i mroku niż zdać się na atak i obronę??

 :) :) :)

połączcie inferno z magią przywołania :)
brama i widmowe zastepy wymiata :D

Prawd amagia jest super. Gdy ma się duzą siłe czarów, chociażby 25, magie zniszczenia na expercie, to taka implozja zadaje około 2k obr czyli zabije ok 500 gremlinow

hohland już mówiłeś, że magia jest najlepsza, to po co piszesz drugi taki sam post tym samym nabijajac licznik bezsensowną wypowiedzią, ktora nic nie wprowadza

Według mnie, lepsza jest walka od magii, ponieważ, jak się magowi skończy mana to już koniec, a wojownik może walić bez końca. Można by zrobić pojedynek, wszystkie istoty które mają czary, idą do armii maga, i orkowie (według mnie najlepsza rasa jeśli chodzi o walkę wręcz) dowodzone wojownikiem orkiem  :P, i by się wtedy okazało jaki rodzaj lepszy  :P

No jak sie ma czarodzieja to mana się tak szybko nie skończy. Jak sie ma słabego bohatera to faktycznie magia nie jest fajna. Magia to taki dodatek wspierajacy dla wojowników, bo bez magii da się wygrać, a bez wojowników nie. Jakby był pojedynek walki z magia to myśle, że wygrała by magia, bo jak by sie miało wszystkich czarujących to by był problem dla wojownikow.

Pewnie tak  ;D, ale gdyby Ci magowie zmierzyli by się, z: 100 dzikich cyklopów, 200 Hersztów, 1000 berserkerów, 100 czempionów zła, 100 dzikich entów, i z 100 Czarnych i Kryształowych smoków, pewnie by przegrali  :P

No raczej tak, ale gdyby wojska byly wyrównane to mogli by zamieszania narobić.

Racja, ale gdyby się magom skończyła mana, to by raczej wojownicy by sobie z nimi szybko poradzili  ^_^ 

No raczej tak, prędzej czu później by się skończyła i wtedy byli by bezradni, bo magowie zazwyczaj sa słabi w zwarciu (mag, lisz, druid itd.)

Ale, zanim by im się skończyła mana to by narobili niezłe spustoszenie w armii wojownika  ;)

no narobilli by

arcymag- kula ognia
czart- grad meteorytow
seraf- boska zemsta
rusałka- nic ciekawego
liszmistrz- wskrzeszanie
mumia- szał, hipnoza, dezorientacja

I Wielki druid, z swoją błyskawicą, i kamiennymi kolcami  :P

tak, ale ja wymieniałem według mnie najlepsza jednostke magiczną każdego poziomu. Tylko nie ma maga na 3 i 2 poziomie

Prawd amagia jest super. Gdy ma się duzą siłe czarów, chociażby 25, magie zniszczenia na expercie, to taka implozja zadaje około 2k obr czyli zabije ok 500 gremlinow

Inferno ma najlepiej
dostaje do ataku i wiedzy
według mnie najważniejszych cech

Hmm, racja, ale po co infernie wiedza  ^_^, kiedyś mi się nawet udało mięć kultystą 400 many, a to już chyba za dużo jak na demona  :rolleyes:

Co ci z many jak masz malą siłe czarów i na odwrót?

Ale jak jesteś, np: czarodziejem, to jak masz dużą wiedzę to bardzo mocne artefakty można robić

Tak, ale co ci z 30 siły czarów jak masz 40many, za dużo sie nie naczarujesz, albo 30 many jak masz 7 sily czarow i implozja traci 200Hp, no do magii mroku, światla nie trzeba duzo sily czarow.

Czyli wychodzi na to, że lepsi wojownicy  ^_^ bo nikt na nich nie narzeka  :P

można tak powiedziec, ale znowu do wojownikow tez trzeba magie, sile, obrone.
Xhodzi mi tu o magie światła, która wzmacnia jednostki.

I na początek, magię przywołania, bo jak się ma słabe jednostki......

jak dla mnie magiia przywolania jest najgorsza, jedyne fajne czary to widmowe zastepy, stworz feniksa, ale i do tego rzeba miec sile czarow

---

Jak dla mnie to idzie tak
1.Magia Mroku
2.Magia Światła
3. Magia Zniszczenia
4.Magia Przywołania

Zniszczenia jest jedynie fajna jak sie ma dobrego bohatera, a w magii mroku i światła nie trzeba miec aż tak duzej siły czarów

Macie tylko rację w tym że m agia światła przydaje się wojownikom (Przystań, Sylvan). A to dlatego że idealnie komponuje się z ich skillami i również pozwala dopiec przeciwnikowi (Bossska Zemsta). Ale chodzi m o tylko tą magię, reszta zdolności powinna byc przeznaczonymi do walki.

1.Magia Mroku
2.Magia Światła
3. Magia Zniszczenia
4.Magia Przywołania

Zniszczenia jest jedynie fajna jak sie ma dobrego bohatera, a w magii mroku i światła nie trzeba miec aż tak duzej siły czarów

I tam, magia zniszczenia jest niezwykle przydatna, choc dla mnie najlepszą pozostaje magia światła (mroku ma węższe zastosowanie). Zaś magia przywołania tylko u czarodziejów się przydaje (do tego trzeba dużo many). Ale wtedy można nią pozamiatac (spójrzcie na magiczny kryształ przystawiony obok wrogiego strzelca). Ale dla mnie walka wygrywa, stosunek powinien wynosi 70/30.

Oprócz, magii zniszczenia, światła, przywołania, i mroku, jest jeszcze magia runiczna i okrzyki bojowe  :P

Oprócz, magii zniszczenia, światła, przywołania, i mroku, jest jeszcze magia runiczna i okrzyki bojowe  :P

Ahaaaa... jakbyś się skapnął to są to umiejętności wybranych ras i nieważne jaką drogę wybiorą i tak będą w końcu je miec opanowane.

No, ale też się zalicza do magii  :P

No, ale też się zalicza do magii  :P

Na oko tak. Jeśli nie spojrzysz na to jak żółltodziób- nie. Na oko to okrzyki należą do walki.

wiec, nawet wojownicy mają magię  :/

wiec, nawet wojownicy mają magię  :/

okrzyki to nie magia
orkowie nie mają magi

No mają jedynie magie podrozy

Którą maja dostępną dzięki talizmanom które mogą zrobić z surowców w Zamku.

Którą maja dostępną dzięki talizmanom które mogą zrobić z surowców w Zamku.

I właśnie z tymi talizmanami- dla mnie nie opyla się wrzucac kupę surowców (porównywalne z artefaktami) na jedno zaklęcie.

A jak nie opłaca wydawać cennych surowców więc lepiej nauczyć się ich w gildii lub z artefaktów.

Racja, wiec, ogólny wniosek to: Nie ma wojownika bez magii, nie ma magii bez wojownika  :P

Magia rządzi!! Większe obrażenia można zadać magią :P niż w tradycyjny sposób (walka) i dopingi :lol: (błogosławieństwo,Boska Moc itp.) :>

MAGIA JEST DUŻO LEPSZA  :yahoo:

No, ale 1000 cyklopów zawsze zada większe obrażenia niż magia, duża armia, jest silniejsza, niż najlepsza magia

WALKA RZĄDZI  :yahoo:

Tak masz racje, a jeśli mag też ma dużą armię(w końcu czarodziej ,albo mag też może mieć dużą armię) to wystarczą dwa czary : Widmowe Zastępy , Armagedon i po sprawie :P

... ale mana sie skończy i w tedy nie ma śladu po magu.

Widmowe Zastępy są dość długo a szkody zadane Armagedonem (po słabszych jednostkach zostaje miazga),Mag 40 poziom ma około 100 many a Armagedon bierze chyba 22 many więc szybko się nie wyczerpie  :P

Mag 40 poziom? W jaką wy gre gracie? Bo chyba nie w Heroesa V. A tak w ogóle, to 100 many to bardzo mało jak na taki level.

Mając 40 lvl mam około 500 many albo i lepiej więc nie wiem o czym mowa. Ale gdzie do 40 lvl sie gra i walczy. Tylko z raz albo 2 miałem tak wysoki lvl. I chyba nie 40 sie zdaje.

Mag 40 poziom? W jaką wy gre gracie? Bo chyba nie w Heroesa V. A tak w ogóle, to 100 many to bardzo mało jak na taki level.

Jak być grał w pojedynczą misję przez rok może więcej (w grze oczywiście) to byś
wiedział,że 40 poziom jest możliwy a 100 many bo dokładnie nie pamiętam ile ma mag na 40 poziomie (grałem w tą misję gdzieś tak dwa miesiące temu)

Przykro mi, ale u czarodzieja maksymalny level to raczej 37.

100 many to i przy 7 poziomie mogę mieć więc wychodzi na to że mój 7 jest taki sam jak twój 40. no to albo ty grasz jakoś słabo albo ja jestem królem świata w homm. A grać rok to niemożliwe raczej.

Pisałem,że dokładnie nie pamiętam ile many ma mag na 40 poziomie,a granie przez rok jest możliwe(w grze oczywiście),(królem świata homm nigdy nie będziesz) :P

W Lienage istniała klasa któa łączyła oba... (w age of conan też jest)
Szaman umiał jednym i drógim tłuc... druid w wowie też...

A co tam... Dam Umysł ^_^

Tu chodzi o Magia vs. Walka żadnego Umysłu tu niema  :huh: ale by się przydał  ;)

Nie jestem pewien czy uznać to za obelgę :/

To nie obelga  ;)

Nie wiem , co o tym myśleć ... Przede wszystkim Umysł !

No tak Umysł przede wszystkim,ale magia to też wiedza  ;>

Co prawda , to prawda ...

hmm właściwie to ciężko powiedzieć co lepsze. magia jest super ale przy małej armii niewiele może zdziałać (zwłaszcza na niskich levelach bohatera). mimo wszystko chyba jednak magia która pozwala wykorzystać mocne strony własnych wojsk i napiętnować słabe u wroga.

No właśnie magia rządzi  ^_^

Wojownik ma łatwy start i miłe początki... ale to mag będzie miał najleprze zakończenie... ^_^

Suuuuuper większość się zgadza,że Magia jest lepsza  :yahoo:

Magia mocniejsza - trza być mądrym , a siła mózgu jest zawse silniejsza od siły muskuł  ;) ;) ;) ;) ;) ;)

Racja,racja  ;)

całkowita racja

Moim zdaniem i magia i miecz są przydatne w innych sprawach dlatego najlepiej jest połączyć obydwa i stać się Hero of Might and Magic.

Nie zawsze mag rządzi co z tego że ma dużą siłę czarów ale za tow obronie i ataku jest słaby.
Powiedzmy czarnoksiężnik ma siłę czarów 40 a rycerz obrony 35 i ataku 29 to oczywiste że wygra rycerz bo jego jednostki zaatakują wcześniej i dzięki tym statystyką uszkodzi poważnie a też wiadomo że nie odrazu czarami zabijesz jednostkę zanim to zrobisz minie sporo czasu  i jednostki rycerza dzięki atakowi i obronie zmiażdżą armię maga.

Całkowita racja. Czasami wygra mag a czasami wojak dlatego ja uważam, że najlepiej jest połączyć magie i miecz. Choć wiem, że nie ma frakcji idealnej najlepiej jest wzmacniać parametry jednostek a bohaterem rozwalać, burzyć i palić za pomocą magii.

zgadzam sie z wami dla tego preferuje Magię światła i ciemności. czar wampirycwzm w połączeniem z Rakszasakitreni daje super efekty!!

Zagłosowałem na maga,gdyż:
-lubię rozpierduchę czarami :P
-magia ma dużą siłę
-magia pozwala na wykorzystanie większego wachlarza taktyk
Ale jednak jak mag to tylko Necro.Ewentualnie mogę używać Lorda Demonów.Dlatego ich,ponieważ są to najbardziej "wypośrodkowani" bohaterowie tzn.hybrydy mag-wojownik.

Oddałem głos na magię, ale gdyby była jeszcze trzecia opcja, taka pomiędzy, to bym wybrał ją... Dlaczego? Już mówię.

Gram sobie magiem z Akademii, dając mu wszystkie umiejętności magiczne, omijając zdolności walki szerokim łukiem. Byłem nakręcony siłą mojego maga, a tu przychodzi do konfrontacji z bohaterem Twierdzy... Rzuciłem się na niego jak głupi, myśląc o totalnej maskarze jego wojsk, a tu taki mały surprise... Dostałem tęgie baty, bo siła obrona siła zaklęć i wiedza przeciwnika były kolejno: 7 5 2 2, a u mnie 1 2 9 10... Więcej poziomów od niego miałem, ale niestety straty były ogromne. W około 500 istot zostało mi 70 sabotażystów, 14 rakszas i 5 tytanów... A później ta sama mapa, ten sam bohater, tylko dałem trochę umiejętności walki i konfrontacja z podobnym przeciwnikiem była mniej bolesna ;D

Ja wybieram mimo wszystko maga... Zawsze w czasie rozgrywki olewam wszystko związane z wiedzą, za to odwiedzam zawsze budynki zwiększające obronę i siłę czarów.
Moi bohaterowie zawsze te dwie statystyki mają największe ;] Dlatego nawet, jak natrafiam na bohatera silnego w ataku, to moja rozbudowana obrona hamuje impet... I oczywiście pomagam sobie, wykańczając całe oddziały jednym zaklęciem.
Dlatego uważam, że o wiele bardziej, oczywiście przy mojej strategii gry, opłaca się rozwijać magię.

A ja wybieram bohatera wyśrodkowanego czyli Kapłana Run bo jest Magiem i wojownikiem

Ja zwykle gram magiem, ale szkolę go też w walce, ponieważ przeciwnik może być odporny na działanie zaklęć i wtedy, gdybym nie miała walki to byłoby kiepsko, a posiadając choć trochę rozwinięty atak nie powinno być większych problemów.

Ja tam wolę maga. Mag potrafi używać wiele fajnych i bardzo przydatnych zaklęć, a pozatym mogę go szyszkolić również do walki.

@sylan: kiepska argumentacja, to że mag ma zaklęcia to wiemy ; P A wojownika jak najbardziej można nauczyć arcanum magii.

Poza tym- nie zauważyliście że bardziej niż magiczne sztuczki liczą się oddziały? To one niszczą wroga, czary służą tyko wspomaganiu armii, czy małemu rozerwaniu szyku wroga. NIC nie może stać wyżej nad silną, dobrze "ustatowaną" armią. Zaś najlepsze jest połączenie walki i magii światła- magia ta idealnie wspiera wojsko bohatera. Walka stoi w pierwszym rzędzie, ponad podłymi sztuczkami magicznymi.
Tak więc walka+światło roxx, magia ogólnie suxx.

To może dodam, że mając maga za bohatera możemy lepiej wspomagać wojsko, albo osłabić wrogie jednostki. Natomiast swoim wojskiem zająć się tylko ich zabijaniem, bo od tego są, a samym wojownikiem dużo w walce niezdziałamy (nie zabijemy dużo jednostek). Jedyne co ma dobrego wojownik są zdolności ataku i obrony, ale dobrze wyszkolony mag też może je mieć dobrze rozwinięte.

??? Czy celem jednostek i bohatera nie jest zabijanie ich? Tobie chodzi o rozwiązanie pośrednie z magią światła mroku- jako taki mag nie może mieć dobrych statystyk, bo niemal wszystko pakuje w czary ; P A jak będzie więcej w staty pakował to w magii A nie chrzań że wojownika nie da się w czarach wyszkolić, musi to tylko być stosowna dla niego magia. A poza tym wojownik z ogłuszającym atakiem może sporo zdziałać. A nigdy lepiej czarami niż statystykami i skillami wojska nie wspomożemy.

A nie chrzań że wojownika nie da się w czarach wyszkolić, musi to tylko być stosowna dla niego magia.

Jak narazie nic nie mówiłem o wojowniku :P
Tak naprawdę bardzo lubie grać nimi, ale normalnie bardzo ciężko jest wybrać co jest ważniejsze walka, czy magia. Najlepiej to łączyć, tak zawsze robie ;>
i o to mi cały czas chodziło, sorry jeśli się nie zrozumieliśmy.

Magia czy walka?

A ja odpowiem zdecydowanie Hybryda. Najlepiej mi się grało (narazie) bohaterem przystani (kontratak, dowodzenie, obrona, atak, szczęscie i magia światła). Niezłym bosterem jest łaska, czy też błogosławieństwo a dalej jest jeszcze lepiej. Za magie światła można brać każdą inną magie odpowiadająca zamkowi z jakiego jest heros i tak naprawde to sie sprawdza.

Poza tym- nie zauważyliście że bardziej niż magiczne sztuczki liczą się oddziały? To one niszczą wroga, czary służą tyko wspomaganiu armii, czy małemu rozerwaniu szyku wroga.

Po części tak, troszkę jednak nie masz racji.. Wyobraź sobie że stają naprzeciwko siebie 2 armie z populacji z 2 tygodni (śiakieś 4 smoczki, kolejno 8 Wiedźm Cienia przykładowo, wiesz ocb...) I mamy tak dla dobrego kontrastu armię z Lochu- bohater czarnoksiężnik vs armia z Twierdzy. Czarnoksiężnik dysponuję kombem wzmocnione czary+zniewalająca magia+dodatkowe obrażenia od natury (już nie pamiętam nazwy :P)+Szczęście wojownika(szczęście przy rzucaniu zaklęcia). To daje czarnoksiężnikowi kulę ognia albo jeszcze lepiej- deszcz meteorytów z obrażeniami ponad 3000.. Zaklęcie o takiej sile ląduje na grupę wrogich jednostek, pomyśl ile trzeba się natłuc jednostkami żeby osiągnąć taki rezultat, a tu pyk! jeden ruch i takie szkody ;) Masz jak na talerzu czym jest magia wobec siły ;>

@Johny: Takie rozwiązanie przydaje się na cholernie krótką metę. Bowiem raz to że jest to przypadek jednego zamku, czyli wąskie zastosowanie. Po drugie w dużej bitwie mana mu się skończy błyskawicznie. Po trzecie orkom niewiele zrobi ze względu na punkty szału. Po czwarte wszystko ustaliłeś na swoją korzyść- 3000 obrażeń to chyba z księżyca przy kuli ognia wzięte, szczęście przy zdolności to maksymalnie 3 , a na dodatek to musi być bohater na poziomie 20+

I taki jest stosunek.

Po czwarte wszystko ustaliłeś na swoją korzyść- 3000 obrażeń to chyba z księżyca przy kuli ognia wzięte

I tu cię mam, bo na własne oczy widziałem, bohater Sinitar- fakt, miał poziom niewiele mniej niż 20, może 17, moc blisko 20 bo artefakty się trafiły że cho cho, i sypnąłem Wzmocnioną Kulą Ognia która normalnie miała zadać obrażenia koło 600, ale że dodatkowo trafiło się szczęście przy rzuceniu zaklęcia- kula miała siłę rażenia  ok. 1200, dosięgła 3 wrogie jednostki i przy smażeniu pojawił się napis +170 obrażeń od ognia.. podliczyć i zsumować fakt pieczenia 3 jednostek (nie, nie 1- i nie 2-poziomowych, nie marnuję zaklęć...) miałem napis na pasku komentarze bitwy "Wzmocniona Kula ognia zadaje coś nawet sporo ponad 3000 pkt obrażeń". No chyba że za dużo browca wypiłem :P

A i że miałem "Zniewalającą magię" na ekspercie trzeba dorzucić, choć nie wiem czy miało to jakiś w tym udział :huh:

A dla mnie jednak czysta siła jest najlepsza. Jak masz dobrą armię rozwalisz każdego, a samą magią nie wygrasz.

Magia run+ magia światła+ krasnoludy+ magia przyzwania (czar magiczna zbroja czy coś w tym stylu... nie pamiętam xD)= zwycięstwo

Dla mnie to magia światła ale bardziej stawiam na walkę.  ;D

Ja osobiście uważam,że magia i walka są sobe równe pod tym względem.Czym byłaby gra Heroes (biorąc pod uwagę wszystkie części tej sagi) bez magii i walki? Obie są super,biorąc pod uwagę moją opinię.  ;)  :P

Magia i Walka wypełniają się nawzajem i uzupełniają jak kobieta i mężczyzna.

no masz rację chociaż ja osobiście wybrałem magię bo z wzmocnionymi zaklęciami u czarnoksiężników jest po prostu potężna

jak ktoś wie  że gara przeciw rasie co rzuca czary niszczące i czarną magię to inwestuje w ochronę przed magią i artefakty tego typu.. A to przeciw komu gra łatwo można sprawdzić w tawernie.

Ja osobiście uważam,że magia i walka są sobe równe pod tym względem.Czym byłaby gra Heroes (biorąc pod uwagę wszystkie części tej sagi) bez magii i walki? Obie są super,biorąc pod uwagę moją opinię.  ;)  :P

Oczywiście sądzę tak samo ale wolę magię. Przedewszystkim magia światła! Bez niej ani rusz!

Ja uważam że i magia i walka jest dobra . Gdyż wiadomo że doświadczony mag wygra z niedoświadczanym wojownikiem i odwrotnie . Więc według mnie szanse mają obydwie strony .  ;)

Witam. Pierwszy mój post na tym forum  8) . Ciekawy temat. Z doświadczenia z pojedynków na lanie zauważyłem, że niestety na mapkach większych niż small (które preferuję z kumplami) bohaterowie stawiający na magię zniszczenia dostają baty. Chodzi o to że np. zadając nawet te ponad 3000 dmg implozją niewie zdziałasz przeciw np. hordzie smoczków. W tej grze podobnie jak w 3 liczy się przede wszystkim magia wsparcia t.j. światła oraz mroku (ew. przywołania dla Nekrusia). Czysty wojownik na podobnym poziomie ma zazwyczaj dużo wyższy atak i obronę niż czysty mag. Ma to OGROMNE znaczenie. Jeśli nie używasz magii wsparcia to przy podobnych siłach obu armii przegrałeś.
Dla mnie idealne kombo to Bohater o wysokim ataku lub obronie + magia światła/mroku.

Z doświadczenia z pojedynków na lanie zauważyłem, że niestety na mapkach większych niż small (które preferuję z kumplami) bohaterowie stawiający na magię zniszczenia dostają baty. Chodzi o to że np. zadając nawet te ponad 3000 dmg implozją niewie zdziałasz przeciw np. hordzie smoczków.

Żeby mieć hordę smoczków, gra musi trwać więcej niż 4 m-ce (w grze, wiadomo ocb..) Skoro wasza gra trwa tak długo, nawet na dużych planszach, to gracie na jakichś zdaje się z góry ustalonych przez siebie zasadach. W takim przypadku rzeczywiście Magia Zniszczenia traci na jakości, jednak ona jest właśnie po to, żeby rozgrywkę skończyć szybko i efektywnie- nie cackać się ;) nie ma mowy żeby wróg zdołał uzbierać powyżej 15 smoczków, w grze na "wszystkie chwyty dozwolone- nie ma zmiłuj", na góra 4,5 miesiąca- Czarnoksiężnicy są górą 8)

Magia światła/ciemności jest efektywna nawet na bardzo małej mapie z magia zniszczenia już nie.

Uważam że połączenie maga i wojownika = mieszanka wybuchowa.
Gdybyśmy nastawili się głównie na walkę (Przystań najlepiej.) najlepiej byłoby zdobyć zdolność magii światła (co jest oczywiste.). Zaklęcia wzmacniające, rycerz nie ma zbyt wiele many lecz na tego typu zaklęcia powinno mu starczyć.
Gdybyśmy zaś gdybyśmy grali magiem wybralibyśmy magie zniszczenia czy też mroku, dlatego że dostajemy najczęściej punkty do siły zaklęć i wiedzy.
Na pewno chcielibyśmy unicestwić wroga zanim do nas dojdzie.
Głosuje na wojownika.
 ;)

Ja grając Przystania ( a tak naprawdę niebem) daje magię, bo bez magii to ciężkie życie, ale też w walkę żeby jednostki wzmocnić i ich nie tracić za bardzo. Biorę takie skille: Magia Światła (bo dla Przystani, praktycznie powstała), magie Zniszczenia (żeby mocno walnąć wrogowi), atak ( żeby jednostki mocniej waliły) oraz czasami obronę, ale rzadko bo tej frakcji raczej obrony nie brakuje.  A z takich o mniejszym znaczeniu to to machiny lub dowodzenie. Nie wiem czy to dobra strategia, ale chcę uzupełnić brak Przystani.

Ja zawsze uważam, że Magia jest znacznie lepsza od walki. W końcu magia jest wszechstronna, a Walka tylko wali i to nie zawsze mocno.

To samo się tyczy magii nie zawsze mocno "walnie".

Prawdę powiedziawszy, powiem coś co sie przewala po forum od stuleci...
walka jest dużo lepsza od magii. co prawda magia przewyższa ale tylko w początkowych stadiach gry. potem gdy mamy armie wielkości "Rosji" to już magia może nam tylko muśnięcia zadawać. Co innego z magią światła i mroku. one są wspomaganiem dla walki. basta.

Oj... nie powiedział bym wystarczy kilka artefaktów na odporność na magię i kilka umiejętności z dziedziny szczęścia i obrony i wiele magią zniszczenia nie zdziałasz.

Dlatego najbardziej jest przydatna magia swiatła.

Zgadzam się z wypowiedzią Khazia.Walka przewyższa magię w dalszych częściach gry.A co do magii to najbardziej lubię magię zniszczenia.  :)

Według mnie Magia-

1. Czary są różne i mogą robić różne rzeczy, a nie tak jak miecz
2. Czary dają potęgę i można kontrrolować ich siłę
3. Czarami można się skutecznie obronić tak samo jak zbroją

Ale grajac w grę, może trafi wam się informacja, ze "Cała armia żołnierzy pokona jednego maga, a szereg magów pokona jednego wojownika.

Jeśli chodzi o heroes V to wolę magię niż walkę. Dlaczego? Wojownik sprawi, że jednostka zada więcej obrażeń, czy będzie wytrzymała. Może zwiększy szansę na ogłuszenie lub zwiększy morale. I tyle. Za to mag, ma pełno zaklęć, które może łączyć w kombinacje, a zaklęcia są różnorodne i ciekawe. Granie magiem zmusza do myślenia, do rozsądnego wykorzystania many i rzucania odpowiednich zaklęć w zależności od sytuacji.

Ale tak poza tym to wolę raczej połączenie wojownika i maga - taka ciekawa kombinacja na każdą sytuację.

Ja jestem za magią, jeżeli mamy wojownika na np. 29 lvl to zabije on najwyżej 2 jednostki ostatniego poziomu.A mag może zabić ich więcej nawet jeżeli nie zabić to osłabić albo ulepszyć swoje wojska.Moim zdaniem oczywiście.

Ja jestem za magią, jeżeli mamy wojownika na np. 29 lvl to zabije on najwyżej 2 jednostki ostatniego poziomu.A mag może zabić ich więcej nawet jeżeli nie zabić to osłabić albo ulepszyć swoje wojska.Moim zdaniem oczywiście

Błahahaha... atutem wojownika jest to, że jego jednostki są o wiele silniejsze, misztszu. A poza tym wojownik winien znać magię światła do wzmacniania wojów.

@Mantykor:
Dzięki zwiększeniu Ataku i Obrony jednostek praktycznie też jest więcej myślenia- bo jest możliwość szybszego wykończenia wroga.

1. Czary są różne i mogą robić różne rzeczy, a nie tak jak miecz
2. Czary dają potęgę i można kontrrolować ich siłę
3. Czarami można się skutecznie obronić tak samo jak zbroją

1. To teoretyka. A jeśli o nią chodzi- dla miecz można wymyślić więcej zastosowań...
2. Kontrolowanie siły w HoMM gówno daje- trzeba uderzań z jak największą.
3. Również teoretyka- wysoka Obrona jest nie do zdarcia, nawet przy czarze Wytrzymałości.

@Mantykor:
Dzięki zwiększeniu Ataku i Obrony jednostek praktycznie też jest więcej myślenia- bo jest możliwość szybszego wykończenia wroga.

No coś ty. Nie ma różnicy między silną a słabą armią jeśli chodzi o kombinowanie tymi jednostkami. Jak masz jednostki słabsze to używasz dużo tricków taktycznych, żeby nadrobić ich słabość, a mając silne też starasz się zachować ich potęgę i nie stracić dobrej armii. Dlatego w obu przypadkach kombinowanie będzie na podobnym poziomie.

Magia jest wg. mnie po prostu ciekawsza. Nawet jeśli nie jest lepsza to ciekawiej jest użyć np. czarów mroku w odpowiedniej kolejności, żeby zadziałały jak najlepiej niż używać tylko zdolności wzmocnionych jednostek.

Kombinowanie jednostkami silniejszymi w statystykach polega na lepszym zagospodarowaniem ich zwiększonej siły, aby w ten sposób nadrobić z nawiązką brak zaawansowanej magii. Pozwala też graczowi nieco więcej zaryzykować.

Panie egzeq wyraziłem jedynie moje skromne zdanie i coś typu Błahahaha.Bardzo mnie rani  :D.A tak przy okazji dziękuje za radę.

Nie śmieję się z twojego zdania, ale z twojej niewiedzy. I dziwi mnie buźka przy zdaniu "Bardzo mnie rani".

Niektórzy po prostu podchodzą z dystansem do tego typu spraw i nie przejmują się o byle co. To pozytywna cecha.

Niektórzy po prostu podchodzą z dystansem do tego typu spraw i nie przejmują się o byle co. To pozytywna cecha.

Tak właśnie. A ulepsznie jednostek według mnie też jest pewną formą magi.Tak więc podliczyłbym to magów a nie wojowi.Ale każdy z nas ma inne zdanie panie egzeq

Absurdalne stwierdzenie, pasywne ulepszenie jednostek to sprawa walki. I tu nie chodzi o kwestię czyjegoś zdania, tylko czystych, klarownych faktów, jeśli chodzi o zdolności, większość wspomagających pojedyncze jednostki przypada na walkę. I proszę nie mówić do mnie per pan, tylko egzeq, nie jestem jakimś oficjalnym biurokratą.

 egzeq niech Ci będzie, nie mam zamiaru się z tobą kłócić. Chociaż ja nie znam faktów które by tak mówiły.Magia to magia, a że są jednostki które rzucają czary to nie podliczam tego pod wojów.   

Jeśli dla Ciebie dyskutowanie na temat czegoś jest kłótnią... jednostki rzucające czary też się podliczają do wojów, to jest zwykła zasada bez obejścia. Mag może tylko zwiększyć im manę (co się rzadko zdarza), zaś wojownik odpowiada za ich ogólną wartość bojową. Czary w końcu się kiedyś skończą. A poza tym każde miasto ma 1, góra 2 jednostki magiczne.

Ok nie uznawałem tego w ten sposób, ani nie znałem faktów które by tak mówiły.I ogólnie dziękuje za dyskusje bo nauczyłem się wielu nowych rzeczy.

Moim zdaniem magowie i wojownicy są dobrzy na równym poziomie

Dla mnie najlepsi są magowie. Jestem bardziej przyzwyczajona do magii niż do miecza :P

Ani, może jakieś argumenty, rozbudujesz wypowiedź? Bo tutaj dyskutujemy o konkretach, a nie o tym, że coś bardziej się podoba, a drugie nie.

Ja jestem całkowicie za magią, jeśli gramy Sylwanem, musimy koniecznie uzbieraż około 15-25 Siły czarów i 25 wiedzy, oraz rozwinąć sobie:

1. Magia Zniszczenia Ekspert
2. Oświecenie -> Inteligencja
3. Machiny Wojenne -> Balista -> Trójstrzałowa balista -> Impregnowana balista
4. Zdolności: Bezbłędny strzał, Impregnowana Strzała

Fajnie by było gdybyśmy zdobyli strój Sar-Issusa.

Uczymy się Implozji, Impregnujemy w nią strzałę i przy sile czarów 20 balistą zadajemy około 3000 pkt obrażeń(lub nawet 6000 przy szczęściu).

Na pewnej mapce miałem 510 many, bohatera rozwiniętego jak wyżej(oczywiście nie tylko) Pierścień Sar-Issusa, ?Pelerynę? Sar-Issusa i Koronę Sar-Issusa.
Wtedy iplozja kosztowała chyba 9 many, więc uderzenie balisty 27 many. Wystarczyło mi na 15 ataków(plus te bohatera).


Może to zabrzmiało jak taktyka i jak odbiegnięcie od tematu, ale chciałem zademonstrować, jakie cuda może zdziałać odpowiednie połączenie umiejętności i dodanie do tego magii

A teraz mi powiedz, drogi panie, jak zamierzasz zdobyć zdolność machiny wojenne mając tylko 2% szans na to? ;E Gra nie warta świeczki, osiągniesz taką potęgę raz na 20 mapek. Lepiej się skupić na czymś stałym.

Taktyka znana i nie lubiana, Ameryki nie odkryłeś. :E

heh dobrze powiedziane Dabu

ale swoją drogą ja też jestem za magią trochę bardziej
wręcz UWIELBIAM osłabić przeciwników i trzaskać ich potężnymi czarami
raz miałem coś co osłabiało obrażenia od ognia i trzepałem wrogów armagedonem zadającym około 3000 obrażenia a mi prawie nic nie robiło

walka jest dobra gdy walczy się z czarnymi smokami lub golemo-podobnymi ale przciw istotom niematerialny już jest cięzko

Najlepiej byłoby rozdzielić magie na mrok, światło i tak dalej. Bo porównywanie ogólne raczej nic nie da. Magowie bez jednostek to żadni magowie - im bardziej wytrzymałe jednostki tym dłużej czarodziej może rzucać zaklęcia.

Ja wybieram magię. Z jej pomocą można zniszczyć jednostki zanim zaczną walczyć, np. Lethos, który na początku walki rzuca Rozkład bardzo znacznie osłabia wrogie oddziały. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy stworzenia są odporne na magię.

dokładnie - wtedy jest problem, czyli poprostu podważyłeś swoją wypowiedź tym zdaniem.  ;>

jednym zdaniem - jest tak jak ja napisałem wcześniej, czyli magia staje się bezużyteczna jak wróg jest odporny na magię

jednym zdaniem - jest tak jak ja napisałem wcześniej, czyli magia staje się bezużyteczna jak wróg jest odporny na magię

Chyba żartujesz? Gdy wróg jest odporny na magię, to masz już zablokowaną księgę czarów czy co? Zaklęcia ofensywne to około 30% wszystkich czarów! Tylko. A co z licznymi czarami wspomagającymi magii światła i przywołania? A co z pięścią gniewu, wampiryzmem...?

Chyba żartujesz? Gdy wróg jest odporny na magię, to masz już zablokowaną księgę czarów czy co? Zaklęcia ofensywne to około 30% wszystkich czarów! Tylko. A co z licznymi czarami wspomagającymi magii światła i przywołania? A co z pięścią gniewu, wampiryzmem...?
[/quote]

No właśnie magia światła zawsze działa  ;D ;D ;D

Chyba żartujesz? Gdy wróg jest odporny na magię, to masz już zablokowaną księgę czarów czy co? Zaklęcia ofensywne to około 30% wszystkich czarów! Tylko. A co z licznymi czarami wspomagającymi magii światła i przywołania? A co z pięścią gniewu, wampiryzmem...?

nic Ci to wszystko nie da. Ja zawsze biore umiejetnosci wspomagajace atak, obrone i magiczna obrone wparowal bym w Twoja armie i momentalnie nie mial bys jej, zagral bym tym miastem z tytanami ( jak zwal tak zwal ale to miasto miasto dla mnie zawsze bedzie forteca) :p kada jednostke wspomogl bym w te kute artefakty (zdolnosc specjalna), oczywiscie postawil bym na odpornosc magiczna, wtedy mogl bys swoje ofensywne czary schowac, Twoje jednostki zadawaly by smieszny damage bo moj bohater by mial co sie da w att/def. Reasumujac mag jest bez szans gdy jednostki przeciwnika sa 2 razy lepsze :) oczywisnie mag sobie poradzi swobodnie z niewyspecjalizowanym wrogim bohaterem :p

Speedypl, ty chyba nie umiesz cytować. :/ To co powiedział Mantykor, znaczy, że jeśli wróg ma odporność na magię to wciąż możesz wspomagać swoje jednostki takimi czarami jak boska siła czy przyśpieszenie. Co do tytanów to są przereklamowani - ale nie mówię że do bani, bo są dość silni - ale ze smokami nie mają szans. I dobrze wiem co mówię, bo wiem z doświadczenia. I do tego odporność na magię też czasami zawodzi. Co byś powiedział na silę czarów 20-30, ekspercką magię mroku i grupowy rozkład zadający ok.300 pkt obrażeń na turę przez 25 tur?? Oj szybko by się  armia wyczerpała :diabelek:

nie rozumiesz ze wsparcie magia nigdy nie pokryje bonusow od att/def moje jednostki i tak beda mialy wiekszego powera niz Twoje skoro Ty masz miec sile czarow okolo 30 to moje staty w att def wygladaly by po okolo 20 na att i 20 na def, i zeby nie bylo ze ja o malych walkach sobie mysle, istnieje zaleznosc im wieksza bitwa tym Twoj mag jest mniej skuteczny a bohater przeciwnika z specami militarnymi bardziej w poteznej bitwie nie masz szans, pewnie zakladasz ze walka miala by sie odbywac z tygodniowych zagrod to wtedy masz racje ale w walkach gdzie masz 100 lub wiecej stworow 7 rzedu to magia za wiele nie zdzialasz.

Spedypl, ja wiem co mówię bo często mam takie walki ^_^ Jak się gra na najtrudniejszych poziomach to tak jest. A ja uwielbiam Loch więc zawsze jestem magiem.

Myślę, że fajnie by się nam razem zagrało :> tak żeby sprawdzić jak to by było

no walka byla by zapewne interesujaca, ciekawe jak moje blisko 10 letnie doswiadczenie z herosow by zaowocowalo :D

moje jest tylko troszkę krótsze bo 8 letnie ;D
byłaby to ciekawa walka

Speedypl, ty chyba nie umiesz cytować. :/ To co powiedział Mantykor, znaczy, że jeśli wróg ma odporność na magię to wciąż możesz wspomagać swoje jednostki takimi czarami jak boska siła czy przyśpieszenie. Co do tytanów to są przereklamowani - ale nie mówię że do bani, bo są dość silni - ale ze smokami nie mają szans. I dobrze wiem co mówię, bo wiem z doświadczenia. I do tego odporność na magię też czasami zawodzi. Co byś powiedział na silę czarów 20-30, ekspercką magię mroku i grupowy rozkład zadający ok.300 pkt obrażeń na turę przez 25 tur?? Oj szybko by się  armia wyczerpała :diabelek:

Dzięki za pomoc w jasnym wytłumaczeniu. Mniej-więcej tak bym to opisał.

Nie zgadza się tylko ten rozkład działający przez 25 tur, bo może on działać 2,3,4,5 tur w zależności od zaawansowania magii mroku, bo Siła Czarów działa w tym wypadku tylko na obrażenia  :P sorry za przyczepianie się  ;)

A poza tym to może w ogromnych bitwach Wojownik będzie miał skille do ataku, obrony, morali, szczęścia, lepsze atrybuty bojowe, ale Mag może je zwiększyć nawet do tego poziomu w kilka tur, po czym jeszcze wspomagać armię wskrzeszaniem, czarami ofensywnymi czy przeszkodami. Chociaż rzeczywiście przewaga maga spada wraz z kolejnymi poziomami i tygodniami gry, to nie tyczy się to aż tak magów mroku, światła i przywołania. Rzeczywiście, skoro macie takie doświadczenie dziecioludek i speedypl, to sprawdźcie i powiedzcie jak było (może nawet zapiszcie replaya z decydująccych bitw to sobie go chętnie ściągnę i obejrzę).

tak zauważyłem że rozkład działa tylko 5 tur... ^_^

niestety nie wiem czemu ale mi homm nie działa przez neta tzn jak wpisuję ten kod internetowy to wyskakuje błąd i gra pada

Reinstall, najnowszy patch albo ostatecznie format dysku. Powinno pomóc, zacznij od ściągnięcia najnowszego patcha.

MAGIA i nic więcej kiedy właczy sie nekromanta z rozkladem albo oslabieniem juz nie mówiac o tych z akademi to totalna rozpierduchaxD  ;)

Oczywiście MAGIA nie ma nic lepszego do gnębienia przeciwnika magią mroku i rozwalaniem go magią destrukcji.

Nie ma to jak grać białą magią w krasnoludami już na samym początku mając odpowiedniego bohatera i artefaktu można rzucić 4 czary xD...:P dlatego magia jest tak zajeb****

Nie ma to jak grać białą magią w krasnoludami już na samym początku mając odpowiedniego bohatera i artefaktu można rzucić 4 czary xD...:P dlatego magia jest tak zajeb****

Masz na myśli zestaw zbroi krsnoludzkich królów (odbicie pocisku + wytrzymałość na początku bitwy) oraz inne grupowe zaklęcie (np. grupowe przyspieszenie) rzucone przez Helmara, przez co dodatkowo na jednostki spada prawa moc?

Rzeczywiście niezłe kombo, chyba je wypróbuję :)

Lepiej boską siłę... od razu masz bardzo wzmocnioną armię z ataku i obronie...

Nie ma to jak grać białą magią w krasnoludami już na samym początku mając odpowiedniego bohatera i artefaktu można rzucić 4 czary xD...Język dlatego magia jest tak zajeb****

Myślałem, że rozmawiamy tu o możliwych twardych faktach, nie o takich plecionkach. Powiedz mi, czy kiedykolwiek udało Ci się zebrać na pojedynczej mapie ten set do kupy? Bo znalezienie dwóch części z niego to już szczęście.

dla mnie woj...

Fajnie jest ciachać mieczykiem...

Magie to ja mam do wzmacniania lub do osłabiania ale nigdy nie do walki!

Magia się przydaje w rasach:
Loch(Najbradziej)
Akademia(Bardzo Mocno)
Nekropolis(nie za bardzo,ale wskrześ umarłych to czar najbardziej pasujący do Umarlaków)

 

@ Cliverek - WSZĘDZIE się przydaje magia :P Wskrzeszenie, przyspieszenie, boska siła, prawa moc z magii światła WSZĘDZIE dadzą radę (wykreślić wskrzeszenie dla martwiaków)
Szał, oślepienie, hipnoza, dzięki którym można przechylić szalę nawet w żałosnych sytuacjach i wszelkie osłabienia i cierpienia z magii mroku tak samo. Jeszcze (grupowy) rozkład jako czasem bardzo przydający się czar ofensywny.
Magii zniszczenia chyba opisywać nie muszę. Wymaksować oświecenie na początku gry szczególnie nastawionymi na magię rasami i dalej idzie z płatka.
Magia przywołania szczególnie z rojem os (wiem, obrażenia dramatyczne, ale inicjatywę zabrać kluczowym jednostkom i napierasz) albo feniks, tajemna zbroja (przyblokować entami druidów i łowczych, a na enty zbroję), kserowanie widmowymi zastępami strzelców, albo jednorazowo jednostkę z ogromnym atakiem, czy wskrzeszenie umarłych u zdechlaków.

Samo napierdzielanie "pach-siekierką" jest szczerze powiedziawszy tak mało wyszukane i mało finezyjne, że aż podchodzi pod żałość. Tak się grało w HoMM IV barbarzyńcą - żadnej rozkminy, po prostu napierdzielać jak w Mortal Kombat :P

Bez magii grałem tylko na początku jako nubek i było okropnie (t)opornie. Od dłuuuższego czasu nie stworzyłem bohatera bez magii.

@Exile: A co powiesz na walkę z Galibem? Wszystkie twoje magiczne sztuczki idą w kij... I kto cię obroni? ;'P

O ile dobrze się orientuję - magiczne lustro nie działa na czary obszarowe i masowe ;) (popraw jeśli się mylę). Wyrzeczenie się implozji na rzecz deszczu meteorów, masowe cokolwiek, albo po prostu ograniczenie się do czarów na własne jednostki.

Fakt - mogą być większe problemy z nim i nawet walka może być zacięta, ale nie powiesz mi chyba, że cała magia bierze w łeb, bo jest jeden taki Galib, albo można wymaksować magiczną ochronę :P

@egzeq
Miałem pełny set jak grałem  w ToE Krasnoludem w kampanii. A od czego jest sklepik z artefaktami???

Odpowiednio rozwinięty Galib działa nie tylko magicznym lustrem, ale także zdolnością [nie wiem, czy dokładnie tak się ona zwie w polskiej wersji) Kontrzaklęcie, dzięki której wrogi bohater nie rzuci ŻADNEGO zaklęcia. Magiczne lustro pomaga przeciwko wrogim jednostkom czarującym...

Aa, o to chodzi :)

Odbicia zaklęcia (dziwne tłumaczenie swoją drogą) o ile dobrze się orientuję, przy najnowszej wersji nie może posiadać tylko Runemage i Barbarzyńca ;)

Zresztą ma ono ten minus, że rzucisz tego counterspella i sam nie zaatakujesz ani nie rzucisz czaru, więc całość wyklucza obydwu bohaterów z walki. Zatem bez odpowiednich zdolności całość zostaje dla wojska.

Dodatkowo to zdolność bojowa - talent magiczny nie działa nań, więc przy talencie magicznym 30% więcej inicjatywy sprawia że co trzeci - czwarty czar wejdzie. Połączyć to z np. masowym przyspieszeniem, spowolnieniem etc. do zmarnowania kontry (rzucenie przy mistrzu łask, klątw itd. daje utratę połowy inicjatywy rzucającego) i dalej rzucać te ważniejsze.

Ewentualnie inaczej, na topornego - spróbować zużyć manę, jeśli masz mniej, albo porównywalną ilość. Counterspell kosztuję 2x więcej many niż kontrowany czar, zatem implozje, feniksy albo inne drogie czary i liczyć na to, że bitwa potrwa na tyle długo żeby to dało jakiś efekt ;)

Przyznaję jednak - musiałem tężej pokminić żeby kontr-taktyki wymyślić :)

Łowca Dusz - ale tego seta będziesz zbierał kilka miesięcy, wchodzi do niego dużo stosunkowo rzadkich artefaktów. Opieranie się wyłącznie na takim secie to trochę jak branie kredytu hipotecznego i liczenie na wygraną w totka żeby go spłacić ;)

Odbicia zaklęcia (dziwne tłumaczenie swoją drogą) o ile dobrze się orientuję, przy najnowszej wersji nie może posiadać tylko Runemage i Barbarzyńca ;)

Źle się orientujesz. Odbicie Zaklęcia mogą mieć wszystkie klasy bohatera oprócz Barbarzyńcy.

A i raczej nie ptrafię odszukać znaczenia taktycznego tej umiejętności. Może się ono przydać, jeśli sami nie chcemy rzucać czarów bohaterem, ale szkoda trochę tych wszystkich wydanych punktów umiejętności na talent magiczny, żeby magii używać tylko w walkach z neutralnymi.

Taktyka na Counterspell [BTW, HoMM V to jedna z tych gier, gdzie polscy tłumacze dali dÓpy ;'P] jest bardzo prosta, chociaż może niezbyt wydajna. Robimy bohatera z maksem w Sorcery [w przypadku Wizardów, wystarczy Advanced Sorcery] i dajemy mu Counterspell. Potem jedziemy z umiejętnościami bojowymi, typu Attack, Defense, Leadership, War Machines, czy Luck. Najlepiej nadają się bohaterowie Inferno, bo mają 8% szans na zdobycie Sorcery przy awansie, a poza tym mają startowo 2 punkty Wiedzy i większą szansę na zdobycie Wiedzy przy level-upie. Im więcej many, tym lepiej, dlatego można się też pokusić o talent Enlightment i zdolność Intelligence. W grze staramy się zyskać jakiś artefakt z premią do Wiedzy. Taktyka w bitwie bardzo prosta: na magów dajemy ciągle Counterspell, a ze zdolnościami bojowymi ciachamy wrogów.
Wiem, strategia może nie najlepsza, ale na pewno ciekawa i przydatna ;'P

Zależy od kampani 1 na pewno walka 2 też a 6 magia

Hmm. Po siedemnastym przeczytaniu twojej wypowiedzi, timi, udało mi się zrozumieć jej sens. Po kilku chwilach napawania się samozadowoleniem [jak dotąd kiepsko mi szło odszyfrowywanie języka pokemonów], postanowiłem stwierdzić, że pleciesz jakieś gópoty... To chyba oczywiste, że Zehirem się rozwija zdolności magiczne, a Izabelą raczej walkę ;'P
Co do Agraela się akurat z tobą nie zgodzę, gdyż sam zrobiłem z niego świetnego maga zniszczenia ;'x

Hmm. Po siedemnastym przeczytaniu twojej wypowiedzi, timi, udało mi się zrozumieć jej sens. Po kilku chwilach napawania się samozadowoleniem [jak dotąd kiepsko mi szło odszyfrowywanie języka pokemonów], postanowiłem stwierdzić, że pleciesz jakieś gópoty... To chyba oczywiste, że Zehirem się rozwija zdolności magiczne, a Izabelą raczej walkę ;'P
Co do Agraela się akurat z tobą nie zgodzę, gdyż sam zrobiłem z niego świetnego maga zniszczenia ;'x

Nie no, szacun!
Ja sam nie mogłem zrozumieć sensu tej wypowiedzi dopóki nie przeczytałem twojego posta  ;D

Już czytałem od końca, robiłem z tego anagramy...  ;D

Timi... radzę pisać ze znakami interpunkcyjnymi oraz rozbudowaywać swoje wypowiedzi i używać bardziej zrozumiałego szyklu wyrazów  ;D

... A przede wszystkim, następnym razem zastanowić się, co piszesz ;'x

Ej, zaraz chłopak się obrazi przez was.
*Nie, to ma być zgryźliwe raczej w kierunku Markala, niż timiego*

Ważne jest żeby jednostki były silne, by przetrwały ataki  (np. magii) i żeby mocno waliły, bo prze większość walki one walczą, ale muszę się przyznać, że bez magii nie ma kołaczy- można nią mocno przywalić (mrok i zniszczenie), albo podbudować siły (światło i przywołanie).


Edit:Prosiłbym o zmniejszenie rozmiaru sygnatury jeśli łaska/Loczek

Ja tam osobiście wolę wojownika, ale tylko jeśli ma dopakowanie w postaci kilku dobrych zaklęć.

jeszce zalezy jak rozpatrujemy....

bylem dzisiaj u kolegi i zagralismy 5 na siebie  single player  na mapce sasiedzi. tylko dalismy kody niestety zeby bylo szybciej ;/ kazdej jednostki 30 i  do 39 poziomu doswiadczenia . on byl lochem ja infermo  i tak

on(yrbeth)

atak 24
obrona 2
moc 20
wiedza 8 ;o
morale 2
szczescie 5
many 80

moj (deleb)
atak 36
obrona 7
moc 17
wiedza 19
morale 2
szescie 5
mana 285 ... specjalnie gralem z samymi umiejętnościami, bitewnymi   .  bitwa trwa pod koniec zaatakowalem jego czarne smoki swymi diabelkami  :diabelek:  ( 21 )  i malutki cios siadl . Arcydiabel atakuje czarny smok z szczesciem , zadaje 21109 punktow obrazen bez zadnych zaklec wspomagajacych  . on byl rozwiniety magicznie  ( magic zniszczenia) ale co z tego jak dostal taki cios?? wiec dla mnie woj lepszy . tak wiem grupowe zaklecie swiatla ew silne sa ale ich nie mial a ja mialem 30 % oodpornosci na magie wiec jego wzmocnione grady meteorytow duzo nie daly jak takie ciosy lecialy ;) a jak polecial hit z balisty to  cudowne to bylo;d

Znalazłem kolejną głęboką myśl w związku z tematem:

Najlepiej siłę oprzeć na walce gdy walczy się z orkami, gdyż, a tak, a i owszem mają zdolności pogarszające działanie magii.

Siłę armii najlepiej oprzeć na magii i troszkę na sile żołnierzy, gdy walczy się z wrogiem, który ma słabe jednostki i ciągle je wskrzesza, albo wali skillami. Z trochę wzmocnioną armią i i silnymi czarami, możemy wytrzymać jego zakusy i pozbawić go do reszty many, którą będzie marnował na wskrzeszanie swoich chłystków...

Hmmm Moim zdaniem silny mag jest w stanie pokonać armie nawet silniejsze od swojej , pod warunkiem że jest o doświadczonym graczem i wróg nie ma odporności na magie (Racja , walka magiem z orkami to prawdziwy koszmar).

A dlaczego ich lubisz? Paraliżują mnie takie odpowiedzi (chociaż kiedyś sam kilka takich napisałem :) ale nie będe wspominał :D )


Ja nie odpowiem magia czy walka. Lubię czasami to, czasami to. Magia z walką ma dla mnie równe szanse. Zależy kto kieruje tymi jednostkami i tyle.

jeszcze raz pisze, od pouczania to jestem ja. Teraz też za dużo nie napisałeś/Khaz

Następnym razem ostrzeżenie jak zobacze że nie piszesz na temat.

Zależy czy grasz w kampanie, czy pojedyńczą. W kampanie cząsto walczymy małymi oddziałami, a mamy silnego herosa, więc magia jest wspaniała. W pojedyńczych misjach, mamy dość słabego herosa, więc lepiej mieć wojownika.  Najlepszi są mago-wojownicy. Robisz bohatera atak, obrona, szczęście, logistyka i magia mroku. Wtedy walisz z szału i masakra wśród strzelców. Nawet dobry mag z siłą czarów 50 magią zniszczenia podnie. Przed szałem uratują się wojownicy z odpornością, ale wojsko je wykończy. Dlatego najlepiej sprawdzają się to elfy. 

No oczywiscie ze walka. Lubie wpasc w tlum i zrobic bum- ciach-rach-ciach i wszyscy leza i kwicza brzuchem do góry ^_^ Chce zeby mi gra...jakby to powiedziec...'przekazala' cos do mnie. A nie ze uderzam goscia mieczem i jest plamka czegos czerwonego. Gra musi cos przekazac graczom, a nie zrobic tak, zeby kazdemu sie podobala i kazdy mogl w nia grac. No niestety w Heroesie jest ta gorsza 'wersja'. Walka jest malo efektowna, nie przekazuje nic do mnie ,no i nie jest najlepsza. W Heroesie bardzo dobrze sprawdza sie magia, takze wiec, jestem zmuszony grac tą profesją....:] No ale nie jest az tak zle.... :)

a ja mysle ze walka i magia jest tak samo potszebna to poprostu zalezy od sytuacji na polu walki i od ilosci many :)niemasz many niemasz magi proste. :D

to oczywiście zależy od planszy i wrogów ale jeśli miałby wybierać:55%walka 45%magia

wole zdecydowanie walke zrobiłem rycerza i dałem mu do odporności i ataku i co 8 tęczowych smoków zabiło mi  raptem 3 gryfy a miałem ich 30  ogólnie w całej walce  ze smoczej utpii [warto stawic czoła tym smokom] straciłem 8 gryfów a 4 wskrzesiłem czyli ile ??? 14 no i jdnego paladyna ale go wskrzesiłem lecz mi pomgała zabujczas\ balista  2 strzały po 400 obrazeń więc woj

A ja wolę magię (grałem raz Sylwanem, i raz Akademią- to raczej będą moje ulubione miasta  ;)), choć zwracam też uwagę na walkę (...będę testował Twierdzę, tam magia za wiele nie pomoże  :P).
Dobrze rozwinięte i wykorzystane zaklęcia potrafią zrobić większe szkody od najlepszych oddziałów.
Niedawno grałem Akademią na mapce Sąsiedzi (poziom "Ciężki", oj, było ciekawie  ;) Komp z Przystani błyskawicznie przejął pozostałych kompiuterów, i walczyłem ja z 1 zamkiem kontra on z trzema. Wygrałem  ;))
i przeprowadziłem z kompem świetną, bardzo trudną bitwę. Ja miałem przekrój wojsk akademii lvl 1-7 (z naciskiem na rakszase i tytanów), a komp od 3 lvl w górę z kilku kontrolowanych na mapie zamków, dwa razy więcej 7-lvlowców, 2x więcej 6 lvl, 2x więcej 5 lvl-owców...
Uratowała mnie moja potężna magia mroku. Rzucałem na wroga spowolnienie, osłabienie i cierpienie, co baardzo go osłabiło. Najważniejszy był jednak SZAŁ.
Rzucałem go regularnie na potężny wrogi oddział Archaniołów. Gdyby te pedały ( ;))
doleciały do moich tytanów, zaczęły siec wszystkich i wskrzeszać...
Dzięki Szałowi nie dość, że nie zadawały mi strat, to jeszcze masakrowały sojusznicze oddziały, rozp**** połowę drzewców, połowę jednorożków, wszystkich inkwizytorów. Potem, rozwaliłem je tytanami i zaklęciami ofensywnymi.
Normalnie gdyby nie te czary to nie miałbym szans. I love magia  ;)
( z tych 7 oddziałów zostali mi tytani nietknięci i 3/4  magów. I tak jestem bardzo zadowolony z siebie  :))

Według mnie, magia to zbyt ogólne pojęcie. To, jak mocne mogą być czary zależy od:
1) Rasy
2) Rodzaju magii
3) Jak długo toczy się gra (porównajmy magię mroku i zniszczenia. Na początku mocniejsze jest zniszczenie, a gdy wróg ma 20 aniłów to raczej lepiej rzucić hipnozę).
...za to walka (wliczając w to szczęście itp.) zawsze jest przydatna.

Co do bitwy rozegranej przez Komcia, to że wygrałeś mogło być spowodowane tym, że twój przeciwnik był słaby (powiedzmy że miał umiejętności typu logistyka itp.).

  ( z tych 7 oddziałów zostali mi tytani nietknięci i 3/4  magów. I tak jestem bardzo zadowolony z siebie)

Trochę dziwne, bo w moim przypadku magowie są jednostkami na krótko i przy pierwszej lepszej bitwie giną, a takie np. golemy zawsze zostają  :/

Ja wolę zdecydowanie magię-dobry mag zniszczy całą armię wroga zanim zdąży wyrządzić jakieś znaczące szkody. Z reguły tak jest, że im większe są armie tym zwiększa się znaczenie zdolności wojownika (nie dotyczy magii mroku szczególnie na wysokim poziomie),a im mniejsze tym zwiększa się znaczenie zdolności magicznych. Ogólnie uważam, że 60% magia 40% walka.

Cytuj

  ( z tych 7 oddziałów zostali mi tytani nietknięci i 3/4  magów. I tak jestem bardzo zadowolony z siebie)

Trochę dziwne, bo w moim przypadku magowie są jednostkami na krótko i przy pierwszej lepszej bitwie giną, a takie np. golemy zawsze zostają  :/

Widać kto na jakim poziomie trudności gra. Na łatwym komputer najpierw niszczy jednostki chodzące, a na trudnym strzelające.

Cytat: Zabójca smoków w 31 Października 2009, 21:24:59

Cytuj

  ( z tych 7 oddziałów zostali mi tytani nietknięci i 3/4  magów. I tak jestem bardzo zadowolony z siebie)

Trochę dziwne, bo w moim przypadku magowie są jednostkami na krótko i przy pierwszej lepszej bitwie giną, a takie np. golemy zawsze zostają  :/

Widać kto na jakim poziomie trudności gra. Na łatwym komputer najpierw niszczy jednostki chodzące, a na trudnym strzelające.

No właśnie 150 golemów padło mi błyskawicznie (zostały zaatakowane przez 160 Mistycznych Łuczników za szczęściem  :P a resztki zostały zmielone przez smoki). Potem oddziały kompa tłukły 30 rakszase i 150 gargulców (ofc rakszase ze swym wirem przetrzebiły mu wile oddziałów, gargulce tylko pełniły rolę mięsa armatniego  :P).

A przeżycie magów...rzeczywiście dziwne...Obejrzałem powtórkę.

Dwa jego oddziały to byli inkwizytorzy i M. Łucznicy (zginęli od moich strzelców i Aniołów).
3. oddział to 15 kryształowych  Smoków- walczyły z 30 rakszasami (wyginęły).
4. oddział to 50 jednorożców- walczyły z rakszasami, ale połowa ich zginęła od aniołów,a drugą połowę wytępiłem tytanami.
5. oddział to 12 archaniołów  :D one za wiele mu nie pomogły...(szał)
6. oddział to enty. One się uparły żeby dobić gargulce. W końcu zginęły
choć zdążyły zabić paru magów.
7. oddział to kilkudziesięciu krzyżowców, nie odegrali żadnej ważnej roli.

Czyli jakimś cudem magowie przetrwali.

Ocalało dokładnie 14 tytanów (nietknięci  :D) i 28 magów bitewnych.


Uratował mnie szał rzucony na anioły, i inne zaklęcia magii mroku.

Zaraz, zaraz, doliczyłem się 8 jednostek w polu. Jak każdy wie, można mieć tylko 7 jednostek i bohatera  :rolleyes:

No właśnie 150 golemów padło mi błyskawicznie (zostały zaatakowane przez 160 Mistycznych Łuczników za szczęściem   a resztki zostały zmielone przez smoki)

W tym rzecz. Na trudnych poziomach (trudny i heroiczny), już byś tytanów nie miał albo magów, a armie wroga nie byłyby tak zmiksowane  :P

3. oddział to 15 kryształowych  Smoków- walczyły z 30 rakszasami (wyginęły).

No to wyciągam wnioski, że grałeś z bohaterem o obronie słabej (albo w ogóle z jakimś słabiakiem grałeś), a Ty musiałeś mieć atak niezły, bo wybić 30-stoma kszaszami 15 smoków to wyczyn nie lada  ^_^

6. oddział to enty. One się uparły żeby dobić gargulce. W końcu zginęły

Kolejna ciekawostka, bóg wie ile entów, które mają najlepszą w grze obronę, nie może sobie poradzić z gargulcami i (zapewne, bo wszystkie oddziały podobno były zajęte) tytanami oraz/lub magami  :huh:

Zaraz, zaraz, doliczyłem się 8 jednostek w polu. Jak każdy wie, można mieć tylko 7 jednostek i bohatera  :rolleyes:

?
Na polu były:

JA                 
200 gremlinów (
150 golemów
150 gargulców
40 magów bitewnych
20 dżinów
30 rakszas kszatrij
14 tytanów

ON

150 M. Łuczników
40   inkwizytorów
chyba krzyżowcy, ich nie pamiętam
20 entów
12 archaniołów
15 kryształowych smoków
40 jednorożców

Jasne?

W tym rzecz. Na trudnych poziomach (trudny i heroiczny), już byś tytanów nie miał albo magów, a armie wroga nie byłyby tak zmiksowane  :P

Miałem trudny poziom.

No to wyciągam wnioski, że grałeś z bohaterem o obronie słabej (albo w ogóle z jakimś słabiakiem grałeś), a Ty musiałeś mieć atak niezły, bo wybić 30-stoma kszaszami 15 smoków to wyczyn nie lada  ^_^

Źle napisałem. Rakszase odegrały główną rolę w zabiciu smoków, ale pomagali im tytani, magowie & zaklęcia.

Kolejna ciekawostka, bóg wie ile entów, które mają najlepszą w grze obronę, nie może sobie poradzić z gargulcami i (zapewne bo wszystkie oddziały podobno były zajęte) tytanami oraz/lub magami  :huh:

 Nie znam się na tym.20 entów było zajętych 150 gargulcami. Garulce miały exp. obronę.
Enty miały cierpienie (-12 atk), osłabienie.

Magia wymiata szczególnie zniszczenia :rolleyes:

Ja osobiście wolę magię. Gdy ktoś potrafi jej mądrze używać może  wyrządzić olbrzymie szkody wrogim oddziałom. Magia potrafi zmienić przebieg całej bitwy.
(a do tego można się nią fajnie bawić np. Hipnoza ;D)

ja magią lubię sobie implozję robić jest bardzo silna i bardzo efektownie wygląda, a i ogólni najbardziej lubię magię zniszczenia bo są najefektowniejsze według mnie :D 

Magia to w dużych potyczkach tylko dodatek mimo wszystko dzięki magii mroku stawiam na magię ...

O! Myślę że to będzie dobry temat na moje pytanie.

Jaką mieliście największą siłę czarów na do 25 poz. bohatera z artefaktami? Najlepiej jeżeli swoje wypowiedzi potwierdzicie savem or. screenem z gry ja miałem około 40 z artefaktami i oświeceniem (czarnoksiężnik) save/screena wrzucę później. i jeszcze nadal gram jest 4 miesiąc

Mam juz gniew żywiołów a wzmocniona implozja zabiera około 3500 obrażeń mam też szmaragdowe buciki xDDD

---

Wiadomość doklejona: 12 Grudnia 2009, 10:59:56

---

No i oczywiste jest że mam szczęście wojownika. :] ;>

Trochę za małą liczbę podałem... bo w końcu wyszło mi 57 siły czarów :]

Dowód:




Sory za double post.

Trochę za małą liczbę podałem... bo w końcu wyszło mi 57 siły czarów :]

Dowód:




Sory za double post.

Bo jak cwaniaku zrobiłeś sobie specjalną mapę i najlepsze artefakty tam umieściłeś do Siły Czarów to się nie dziwię :P

Podaj najsilniejszego bohatera z kampanii to sobie porównamy z moim Gotaiem albo Zehirem ^^.

Mapa jest z gry...

o tu macie sava i powtórkę z gry:


save:  http://hostuje.net/file.php?id=057c752f9fe87f1e57127641b47e3918
powtórka:     http://hostuje.net/file.php?id=f50e981d98e61fdd9e63920b971246a7

Wolę wojownika. Mówicie tylko tu o grze. W grze to racja. Magia wygra. Lecz jeśli byłaby ta walka bardziej serio to... Zależy jaki woj i jaki mag  ;D Jak co to możecie spytać kto wygra (może mi się uda odpowiedzieć  :niepewny: )

Przykład: Smoczy Rycerz Vs Arcymag

Chodzi o takie pytanie się. AJJJ! Się rozpisałem.

No please, ludzie, przejrzałem całe 11 stron "Ogólnie o Heroes 5", "Jednostki & Bohaterowie" i dział ToE i nie mogę uwierzyć, że takiego tematu nie ma!  :o
Każdy (może prawie) na tym forum słyszał wypowiedzi w stylu "no weź, przecież Mściciel jest badziewny, tylko Rzemieślnik jest gorszy!", albo "Brama jest zaje**sta, przed chwilą rozniosłem dzięki niej kogoś tam" lub "przecież Orkowie przez ten Szał Krwi są niepokonani!". No więc dowiedzmy się w końcu, który talent rasowy jest najlepszy. Głosujcie, wypowiadajcie się, może uda nam się rozstrzygnąć wątpliwości.  ;)
Ja zacznę. Wahałem się między dwoma talentami, które moim skromnym zdaniem są najlepsze. Mianowicie Nekromancja i Szał Krwi. Dzięki Nekromancji po każdej bitwie nasza armia nie traci, ale zyskuje nowych żołnierzy jeśli tylko potrafimy ograniczyć do minimum straty w naszym wojsku. W ten sposób często już w pierwszym tygodniu możemy mieć setkę szkieletów. Z kolei Szał Krwi na poziomie Eksperckim absorbuje aż 70% obrażeń! Oczywiście nasze jednostki nie często osiągną trzeci poziom Szału, ale nawet pierwszy (50% absorbowanych obrażeń) daje nam więcej niż Ekspercka Obrona i jest w stanie przesądzić o losach bitwy. Jako fan Nekropolii jako najlepszy talent rasowy wybiorę jednak Nekromancję - hordy żołnierzy maszerujące na wroga, to jest to!

EDIT. A i ludzie, piszcie też coś, bo takie głosowanie w ankiecie to tak naprawdę mało daje. Wypisujcie co, jak i dlaczego. Posty sobie nabijecie :P

Ja dałem na szał krwi. Nekro może żyć bez nekromancji ale orkowie bez szału już nie. Co prawda jestem fanem Nekro i Lochu, ale inne zdolności też zauważam. Wszystkie czary barbarzyńcy dotyczą szału, a Nekro ma czary które nie dotyczą w żadnym stopniu Nekromancji.( nie liczę zdolności, tylko np cierpienie, szał etc.)

P.S. Chętnie poznam wypowiedzi innych.
P.S.2 Z tymi postami to dowaliłeś  ;D

Trzeba zachęcać ludzi, bo tak to do niczego nie dojdziemy :P
Ale nie zgodzę się z Tobą co do Necro. Właśnie oni nie mogą żyć (albo nie żyć) bez nekromancji. Liczebność to ich główna siła, a nekromancja w znacznym stopniu powiela ich szeregi. Gdyby nie możliwość wskrzeszania Nekropolis nie miałoby większych szans w starciu z innymi nacjami. A Szał Krwi oczywiście jest super zdolnością, ale jednak ciągły atak, atak, atak mi nie podchodzi. Wolę poczekać na wroga, przetrzebić jego szeregi strzelcami, a potem dobić.

No cóż, ja graczem Twierdzy nie jestem, za mało jednostek dobiegających w 1 turę do wroga ;D Atak nie jest mi obcy, grając Lochem nie raz to udowodniłem. A i w podstawce było do wskrzeszenia tylko szkieleciki i łucznicy.(a łucznicy jak wiadomo to gówno nie łucznicy, o wiele lepsi wojownicy) Jakoś Nekro w pewnym sensie 'żyło'. Teraz zaawansowane wskrzeszanie, w Hordach, ale normalnie grało się bez niego. Do tego da się rozwalić gracza bez nekromancji. Co prawda naszego mistrza, Iuza nie pokonasz ale jakichś średnich-słabych graczy dałbyś radę. Gr. Rozkład+ Gr. Cierpienie + Gr. osłabienie poważnie osłabiają wroga. Do tego szał i Hipnoza. Trzeba trochę poczekać zanim się rzuci to wszystko ale wystarczy szał na początku żeby poważnie osłabić wroga. W przypadku Twierdzy to niemożliwe. Bez szału nawet początkujący gracz potrafiłby pokonać doświadczonego. Twierdza bez szału jest... niczym.

Wbrew pozorom Kościani Łucznicy nie są tacy źli, tylko muszą ich być duże ilości (a dzięki czemu duże ilości? Dzięki Nekromancji oczywiście!  :D) ale to już rozstrzygniemy kiedy Boski założy odpowiedni temat dla Necro. W podstawce można było wskrzeszać tylko szkieleciki, ale w Hordach wskrzeszanie jest według mnie przydatniejsze i efektywniejsze. Oczywiście można by rozwalić słabszych graczy bez Nekromancji, to da się zrobić podobnie jak Sylvanem bez Mściciela, Akademią bez Rzemieślnika, albo Fortecą bez Runów. Twierdzą byłoby już ciężko. Ale my mówimy tu o najlepszym talencie rasowym, a ty teraz mówisz o tym, że Twierdza bez Szału jest niczym. To oczywiste, że każdy zamek bez swojego talentu będzie dużo słabszy, ale my nie chcemy mówić, czy dany zamek bez tego pokona inny, tylko wybrać najlepszy talent.

EDIT. O, właśnie wymyśliłem super zdanie na podsumowanie tego wszystkiego co tu napisałem! Szał jest bardziej potrzebny Orkom niż Nekromancja trupom. Ale lepszy moim zdaniem nie jest.

To zmienia postać rzeczy.... Ale jednak szał jest przydatniejszy. Wszyscy trzęsą portkami jak takie orki się rozochocą. 70% zaabsorbowanych obrażeń to sporo, wielu graczy ma problemy z orkami. Czemu? Bo szał jest niezły. Premie wynikające z szału są przydatne, ale tak naprawdę to absorbowanie obrażeń oraz to że trudno takiego orka przywrócić do pionu(0 pkt) czyni go groźnym. Jak grasz długo orkami to baaardzo trudno cię pokonać. Im więcej żołnierzy w oddziale tym trudniej go zbić,

Zresztą czemu nie słyszałem nic o tym jak sobie poradzić z liczebnością Nekro, a słyszałem ciągle o tym jak zbić ten szał u orków?

Edit: A to powalcz sobie tysiącem kościstych wojowników, to dopiero siła!!! Markalem z jego defem takie 6 setek biło naprawdę mocno. Jeśli wolisz łuczników to podyskutujemy o tym w ''Wybór Ulepszenia: Nekropolis'' ;)

Są w sumie dwa najpopularniejsze tryby gry czyli standardowa mapa i mapy typu arena. W tym pierwszym przypadku bezkonkurencyjna jest nekromancja, która z niezłego zamku robi (obok orków) najlepszy.

Natomiast w walce ten skill jest totalnie nieprzydatny. Na arenie jest już dużo trudniej z wyborem najlepszego talentu rasowego. Runy krasnoludów są obecne w 100% walk, szał orków jest świetny, ale nie radzi sobie z infernem i jego bramą. Ale za to inferno często dostaje wklepe od sylvanu z mścicielem. Miniarty akademii również sporo dają do spółki z wysoką wiedzą czarodzieja. Wzmocnione czary lochu nie dają szans orkom, ale odbijają się od miniartów akademii z odpornością na czary. Nie ma już chyba najlepszego - są tylko lepiej i gorzej użyte.

Mohikanin - Miło że pokazałeś wady i zalety zdolności. Z pewnością twórcy nie robili ich żeby jeden był lepszy a 2 gorszy, ale jakieś różnicę są które dzielą na gorsze/lepsze choć zbliżone poziomem. Zapomniałem o runach krasnoludów. Runa berserkera jest bardzo przydatna, wskrzeszenia też. Runa szarży także. Nie mam szczęścia do krasnali więc więcej nie powiem.

@Down (nie warto pisać nowej wiadomości)

Nekromancja to taka ruska taktyka. Loch i Nekro można porównać do Niemców i Rosjan w czasie 2 Wś. Loch ma silne jednostki a Nekro dużo jednostek i prawda, nie odmówimy potęgi nekromancji.

Tak, ładnie to wszystko rozpisałeś Mohikanin.
W walce nekromancja jest już rzeczywiście mniej przydatna. Ale grając standardową mapę...
Szał to jest super zdolność, klucz do zwycięstwa w prawie każdej bitwie, ale nie odmówicie potędze Nekromancji. Przecież dzięki niej można dorobić się takich ilości wojska w tak krótkim czasie, że możesz mieć kilkukrotną przewagę nad przeciwnikiem. Wtedy już pozostaje tylko obserwować jak twoje umarlaki zalewają wroga, a przy okazji pobawić się Magią Mroku. Bo potęga Necro właśnie na tym polega - zabójczej kombinacji, aby zmiażdżyć przeciwnika przewagą liczebną i jednocześnie poważnie go osłabiać.
Bandaro, nie martw się, o tych szkieletach jeszcze pogadamy ;)

Magia zdecydowanie lepsza. Przy magu wojownik wymięka. (tyle na ten temat)


Jednak bym wolał, żeby pisać więcej na każdy temat./Martin

Twórcy nie robili zdolności ani jednostek, żeby jedna była lepsza a druga gorsza ale tak im w wielu przypadkach wyszło. Najlepiej to widać na przykładzie alternatywnych ulepszeń - wampiry, prześladowcy, druidzi. Przykłady można mnożyć.

Są jakieś różnice, które dzielą je na lesze i gorsze? Pomysł i mechanika zdolności rasowych jest raczej dobra i tutaj nie ma zbytnich różnic. Różnice czyli plusy i minusy zaczynają się w praktyce. Szał krwi jest świetny, bo nie trzeba do niego nic - kasy, surowców, zbędnego czasu i wracania do zamku.  Poza tym prowadzi do przydatnych w walce umiejętności. Brama jest nieco słabsza - trzeba czasu żeby przywołane jednostki mogły powalczyć. Można oczywiście ten proces przyspieszyć ale to wymaga poświęcania kolejnych poziomów. Kontratak rycerza do spółki ze szkoleniem jest jedną ze słabszych zdolności. Sam w sobie dużo nie daje, łaska to raczej skill na otarcie łez. Szkolenie jednostek nie dość, że samo w sobie jest drogie, to jeszcze trzeba herosem wracać do zamku. Wyżej wymieniona już nekromancja jest prosta w użyciu i przez to tak skuteczna - nie ma wracania do zamku, ograniczona ilość punktów mroku na szczęście nieco osłabia nekromantów, bo i tak są za silni. Mściciel wymaga czasu, nie zawsze będą te jednostki, o które nam chodzi, ale choćby możliwość wzięcia deszczu impregnowanych strzał jest wystarczająco mocna, by poświęcić kilka poziomów. Runy są świetne w walce - olbrzymia różnorodność jaką dają (od ataku czyli berseker, szał bitewny do obrony czyli runy smoczej siły, zmartwychwstania i nietykalności), ale również trzeba postawić budynek i herosem do zamku się przejść. Na to też nie zawsze jest czas. Czarnoksiężnik jak już pozna czary to nie pozostaje mu nic - tylko bić wszytko co się rusza. Z czarodziejem jest dużo gorzej, bo poza magicznym zwierciadłem i znamieniem czarodzieja jest prawie nie do wykorzystania. Surowców trzeba sporo i heros musi być odpowiednio wyszkolony, żeby bonusy były przydatne.

Mam nadzieję, że rady komuś się przydadzą. A głosowałem na nekromancję, bo na mapach jeśli jest dość czasu, to na trupy nie ma mocnych.

Mimo że odwiedził nas V.I.P, i opisał wszystko jak na dłoni... po mimo tego, że zacząłem się wahać nad wyborem, to nadal jestem za swoim - Szałem Orków... :) Powód? Ostateczny skill Szału trafił mi się 3 razy - raz w kampanii, 2 razy na zwykłej mapie (który poważnie podrasował cały talent) , ale jakoś główny skill trupów nie pojawił mi się nigdy - miałem szczerą chęć zrobienia go w robionej ostatnio kampanii Markala, ale na samym początku wpadła mi obrona - i koniec... :P - twórcy trochę schrzanili to, że w podstawce aby zdobyć główny skill potrzeba aż 4 umiejek + talent rasowy... na szczęście w dzikich ta liczba zmalała do trzech... ^_^ No w każdym razie wierzę w przydatność nekromancji, która przy dobrym szczęściu pozwoli ci wskrzesić ok. 14 kostuch w dwa dni... :) lecz jak dla mnie te wszystkie bonusy związane z szałem orków robią lepsze wrażenie... ;)

Dla mnie najlepszy jest szał krwi. Wiele daje, a ja i tak zazwyczaj gram orkami, więc po prostu głos na ten talent rasowy. Chyba nawet zostało pokrótce opisane co daje, więc po co przepisywać?

No cóż dla mnie najlepszymi talentami rasowymi są: nekromancja i znajomość runów. Lubię te talenty bo często gram fortecą i nekro. Nie będę się dalej rozpisywał gdyż Mohikanin i inni już wszystko opisali.

Magia, naprawdę to magia. W końcu kto by przeżył taki w miarę prosty czar kula ognia? Przecież by spłonął. A w HoMM to też magia ;D Najlepiej razem z atakiem lub obroną jak u czarnoksiężnika lub nekromanty.

Ja nadal uważam iż szał jest przydatniejszy. Mimo iż jestem graczem Nekro, a o orkach nie wiem zbyt dużo bo poza kampanią za wiele nie grałem, to i tak wolę szał. Zwiększa obronę oraz daje całkiem przydatne bonusy, co już napisałem.

P.S. Z ankiety wynika że nekromancja i szał są najlepsze, nekromancja ma mała przewagę nad szałem.

Ja chciałem wybrać Znajomość Run, ale klikałem nie to :/
Bez run krasnale są słabe, a runy nie zależą od many więc git. Mściciel nigdy go nie używałem, powie ktoś o co w nim chodziło?

Mściciel polega na wybraniu ulubionego wroga. Twoje oddział będą miały 40% szans na zadanie mu krytycznego trafienia, przy poziomie Eksperckim Mściciela. Możesz wybrać max. trzech ulubionych wrogów, ale wcześniej musisz zabić dwa oddziały takich stworzeń.

Dodam jeszcze, że od Mściciela pochodzi deszcz strzał i impregnowana strzała. Możesz nałożyć czar zniszczenia na strzałę za pomocą impregnowanej, a później aktywować deszcz strzał. To czyni go również świetnym talentem, jednak zagłosowałem na szał.

A ja wybrałem Rzemieślnika, o! :D Ten talent sprawia, że Akademia zaczyna coś znaczyć pod względem jednostek ;)

Gremliny z atakiem, inicjatywą i obroną ^^ Albo rakshasy z szybkością, inicjatywą i atakiem, to już jest coś! ;D

Bez dwóch zdań magia. To ona potrafi przesądzić wynik niemal każdej bitwy ;) Bez magii... no nie byłoby tego klimatu i tyle ;p

Poza tym, jeśli bohater ma wysokie zdolności magiczne i "fizyczne" (o czym wspomniał Bandaro), to wtedy już nie ma przebacz dla przeciwnika ;)

A ja wybrałem Rzemieślnika, o! :D Ten talent sprawia, że Akademia zaczyna coś znaczyć pod względem jednostek ;)

Gremliny z atakiem, inicjatywą i obroną ^^ Albo rakshasy z szybkością, inicjatywą i atakiem, to już jest coś! ;D

Loch ma to wszystko bez rzemieślnika... Do tego rzemieślnik jest jak powiedział Nekro_L: Bardziej potrzebny Akademii niż inne zdolności rasowe innym rasom  :P(powiedziałeś o Nekro i Twierdzy, ale zostosowałem to tu)

Rzemieślnik jest słabym talentem, bo po pierwsze bardzo czasochłonnym jak powiedział Mohikanin (poświęć te parę levelów, wróć do zamku, zbierz surowce) a po drugie nieopłacalnym. Miniarty są drogie i w zasadzie najpotężniejsze z nich można tworzyć dopiero na końcu rozgrywki, kiedy nie mają takiego dużego znaczenia. Wcześniej będziemy tylko niepotrzebnie tracić surowce opóźniając rozwój, aby trochę przypakować niektóre oddziały, co tak naprawdę i tak nie da nam żadnych oszałamiających korzyści.

Co racja to racja, jednak te artefakty same się ulepszają zgodnie ze wzrostem poziomu bohatera ;)

Nie ukrywajmy, ale poświęcić nieco drewna/kamieni na amulecik z pierwszego poziomu, to nie jest dużo, skoro może nosić przez całą grę i jeszcze się polepszać z czasem ;)

Loch. Wszędzie ten Loch, każdy chwali Loch! Grałem wiele razy, stosując już rożne sposoby i jakoś nie zachwycam się tak tym zamkiem Fakt, jednostki mają silne, w klimacie, jednak jakoś mi to nie pasuje ;] Może dlatego, że nigdy nie podoba mi się opinia tłumu ;p

Amulecik 1 poziomu nie jest zbyt dobry :P Do tego mimo wszystko trzeba dać surowce, zaś rozdanie amuleciku całej armii jest kosztowne, a jak nie rozdasz go - mało efektowne. Ogólnie Akademia mi nie pasuje, ja tam wolę ich przeciwieństwo - Nekropolis ^_^

Ja lekceważyć Lochu nie pozwolę!!!!!!! Jestem jego graczem więc znam jego zalety i wady.

A więc jego głównym atutem jestem silny atak połączony z czarami, co podoba się tłumowi więc go wytypowali. Zakończenie walki w 2-3 tury co Loch potrafi zrobić jest ekscytujące, więc jak nie mówić że jest świetny. :P

P.S. Kiedy indziej o nim pogadamy, w końcu rozmawiamy o zdolnościach rasowych.


@Down
A skąd ty weźmiesz na to pieniądze człowieku....

Kontratak najbardziej wypasiona umiejętność rasowa !Jak ma się 500 szeregowców to po ulepszeniu na łuczników i do strzelców wyborowych to masakra .500 strzelców zadaje ogromne obrażenia i do tego mają niezłą obronę.Kontratak rządzi!

Że jak? Kontratak najlepszy? Ale chyba tylko dla miliarderów.

Jak ma się 500 szeregowców to po ulepszeniu na łuczników i do strzelców wyborowych to masakra

Po pierwsze, w jakim czasie będziesz miał te 500 Szeregowców? Po drugie, zastanów się ile to Cię będzie kosztowało. Tyle kasy to będziesz miał chyba tylko jak będziesz kontrolował już całą mapę...

Tym bardziej, że jest chyba limit 13 jednostek na tydzień. Nie wiem, nie korzystam z tego idiotycznego talentu. W moim rankingu prezentuje się najniżej.

Swój głos oddaję na Szał Krwi. Bardzo pasuje mi redukcja obrażeń- nie potrzeba nawet Obrony, aby skutecznie walczyć! :) W niektórych przypadkach warto znaleźć Wisior Mistrzostwa- dzięki temu na "dzień dobry" mamy 1 poziom szału, a drugi wchodzi po kilku turach walki. Do tego (jeśli się uprzeć i swą grę opierać na Szale) można wybrać umiejętność Krzyk- dzięki takowemu mamy więcej punktów zewsząd! Widać to w kampanii- nie używałem innego okrzyku niż "Gniew Hordy"- wrogowie rozbici a Szał ciągle rośnie. Z kolei najniżej w moim rankingu znajduje się "Kontratak" Używałem go tylko wtedy, gdy byłem mocno zdesperowany, ponieważ nieuchronnie zbliżało się oblężenie... Poza tym koszt przetrenowania Chłopów do Zbrojnych już jest ogromny, a do Kawalerzystów...Jednym słowem nie opłaca się.

Ja wybrałem nekromancję, bowiem dzięki temu bohater może zwiekszać armię bez wchodzenia do zamku. Brama też zwiększa, lecz po bitwie te jednostki znikają więc jest to tak jakby gorsza zdolnośc, bo tylko do bitwy i dopóki zostanie choć jeden twój nie zesłany żołnierz.

Oczywiście, że magia, szczególnie ofensywna(dla mnie :P). Aha, siema.

Dlaczego lepszy? Troszkę więcej mogłeś napisać./ Laxx

Magia przywołania i mroku najprzydatniejsza: ponieważ dzięki magii Prz. można używać świetnego czaru Widmowe zastępy i rzucac na takiego tytana albo rakszasa albo na inne najpotężniejsze jednostki strzelając bądź inne. A mroku dlatego ,że czary są bardzo mocne np: cierpienie bardzo dużo dają rzucone raz lub dwa bo dzięki cier. zmniejsza się atak .Potem smutek- inicjatywa , szybkość , szczęście , osłabienie- wiadomo, szał- jednostka atakuje wszystkie w pobliżu przyjacielskie istoty , hipnoza i po sprawie. Jeszcze dodam ,że czar implozja magii zniszczenia jest świetny i zadaje dużo obrażeń. Czyli podsumowując magia jest bardzo dobra .

@Up
Po co 2 razy pod rząd rzucać cierpienie? Drugie i tak nie zadziała. Tylko wrażliwość można rzucać parę razy a efekt będzie się kumulował. Ja raczej nie używam widmowych zastępów, trochę szkoda tury tracić. Wróg rzuci jakiś czar i już nie ma kopii. Ja gdy używam magii przywołania, to korzystam z dwóch świetnych czarów: tajemnej zbroi i przywołania feniksa.

Ja wybrałem wojownika, bo uważam, że magia to bardziej wsparcie i można się bez niej obejść. Proste wojownik bez magii się obejdzie, ale mag bez wojownika, nie. Dlatego trudno tu porównywać magie do walki.

Osobiście nigdy, w żadnych RPG, MMO nie stawiałem na wojownika. Zawsze kierowałem się magią. Bohater wojownik większości stworzeń zada mniejsze obrażenia niż mag, chyba, że wrogi bohater ma stosowne artefakty, to magia odpada.

Zdecydowanie najlepiej przypada mi do gustu przywołania i mroku. W przywołaniu Widmowe Zastępy i Ożywienie Umarłych robią swoje, a w magii mroku przede wszystkim lubię Rozkład i Klątwę Piekieł.

Jak już mówiłem wcześniej ja stawiam na magię. Najprzydatniejsze moim zdaniem są magie przywoływania i mroku. Magia mroku głównie ze względu na zaklęcia typu oślepienie oraz hipnoza (poza tym uważam, że lepiej jest osłabiać przeciwnika niż wzmacniać siebie). Z kolei magię przywoływania cenię głównie ze względu na to, że najbliżej jej do magii światła ale jest też parę zaklęć stosowanych na wroga typu "magiczna pięść". Bardzo cenię również zaklęcia "widmowe zastępy" oraz "wskrzeszenie umarłych (zaklęcia z magii przywoływania). Można stwierdzić, że W PEWNYM SENSIE magia przywoływania jest połączeniem pozostałych trzech rodzajów magii.

Masz rację, Przywołanie to po trosze zadawania obrażeń, osłabiania wrogów i wzmacniania sojuszników.

Zaklęcia z przywołania wzmacniające: Wskrześ Umarłych, Tajemna Zbroja
Zaklęcia zadające obrażenia: Pięść Gniewu, Ognista Pułapka, Rój Os, Trzęsienie Ziemi
Zaklęcia osłabiające: Tutaj Rój Os może wejść bo opóźnia turę wroga, tak samo jak Przywołanie Roju Os

Ta magia zawiera różne zaklęcia, przydatne w ekstremalnie odmiennych sytuacjach, a także zaklęcia przywołujące na pole bitwy różne cuda.

Wracając do tematu to zależy z jakiej strony patrzymy na klasyfikację: mag - wojownik? magia - walka? bohater mag - bohater wojownik? oraz  na to pod jakim względem ją oceniamy: efektywność, efektowność, łatwość w opanowaniu, precyzja, radość z grania daną stroną.

Ja uznaję raczej zasadę Might and Magic, a nie Might or Magic. Lubię łączyć oba te atuty, tzn. rozwijać równolegle.

Dla tego magia przywołania jest tak lubiana przez wszystkich.

Nie przez wszystkich ;]

Żeby daleko nie szukać sam za nią nie przepadam (niektóre zaklęcia przydają się bardzo sporadycznie, np. Pięść Gniewu, Rój Os czy Trzęsienie Ziemi. Poza tym inne magie są dla mnie potężniejsze (szczególnie upodobałem sobie mrok).

Najlepsza jest walka wspierana magią (światła, mroku). Magia Zniszczenia wysiada, gdy armie są bardzo duże, choć przy średnich i dużych (lecz nie olbrzymich) sprawdza się świetnie. MZ można zresztą również wykorzystać jako wsparcie dla wojska (Mistrz Ognia - Kula Ognia). Magie Światła i Mroku dzięki grupowym błogosławieństwom, klątwom stanowią potężne wsparcie dla naszych wojsk, zwłaszcza gdy posiadamy je obie. MŚ jest również świetna w końcówkach potyczek. Boska Zemsta może w jednej chwili przechylić szalę zwycięstwa, za to Magią Mroku można sporo namieszać nawet bez użycia armii (Szał, Hipnoza), a Wampiryzm, Dezorientacja czy Oślepienie to również genialne zaklęcia. Nie przepadam za to za Magią Przywołania. Przywołania Żywiołaków i Feniksa nie zawsze są przydatne. Co prawda bardzo cenię Tajemną Zbroję, ale jeden czar to za mało, by inwestować w tę dziedzinę magii.

Wybieram Magię, gdyż mag ze słabszym wojskiem może pokonać wojownika z lepszym (Szał, Implozja, Grad Meteorytów). Jednak najlepszy jest Magiczny Wojownik. Tu najlepiej sprawdzają się Przystań (Magie Światła i Mroku), Sylwan (Impregnowana Strzała + Implozja/Boska Zemsta + Deszcz Strzał  ;)) czy Nekropolis (Wampiryzm na Wampirach, poezja  :P) czy Inferno posiadające dwie magie, które osłabiają przeciwnika.

Najlepsza jest walka wspierana magią (światła, mroku). Magia Zniszczenia wysiada, gdy armie są bardzo duże, choć przy średnich i dużych (lecz nie olbrzymich) sprawdza się świetnie. MZ można zresztą również wykorzystać jako wsparcie dla wojska (Mistrz Ognia - Kula Ognia). Magie Światła i Mroku dzięki grupowym błogosławieństwom, klątwom stanowią potężne wsparcie dla naszych wojsk, zwłaszcza gdy posiadamy je obie. MŚ jest również świetna w końcówkach potyczek. Boska Zemsta może w jednej chwili przechylić szalę zwycięstwa, za to Magią Mroku można sporo namieszać nawet bez użycia armii (Szał, Hipnoza), a Wampiryzm, Dezorientacja czy Oślepienie to również genialne zaklęcia. Nie przepadam za to za Magią Przywołania. Przywołania Żywiołaków i Feniksa nie zawsze są przydatne. Co prawda bardzo cenię Tajemną Zbroję, ale jeden czar to za mało, by inwestować w tę dziedzinę magii.

Wybieram Magię, gdyż mag ze słabszym wojskiem może pokonać wojownika z lepszym (Szał, Implozja, Grad Meteorytów). Jednak najlepszy jest Magiczny Wojownik. Tu najlepiej sprawdzają się Przystań (Magie Światła i Mroku), Sylwan (Impregnowana Strzała + Implozja/Boska Zemsta + Deszcz Strzał  ;)) czy Nekropolis (Wampiryzm na Wampirach, poezja  :P) czy Inferno posiadające dwie magie, które osłabiają przeciwnika.

Zgadzam się z dokładnym opisem użyteczności magi.
Wtrącę swoje trzy grosze.
Z magi światła lub mroku wybieram tę drugą jest także użyteczna na małe armie w przeciwieństwie do magi światła. Magią światła nie pokona się 5000 dzikich cyklopów mając kilka jednostek 3 poziomu a magią mroku jest to możliwe jeżeli, ale trzeba się wesprzeć np magią przywołania mając wysoką wiedzę. ;)
Bardzo lubię połączenie tych magi mroku i przywołania dlatego nekromanci rządzą.
Jeżeli chodzi o magię przywołania takie zaklęcia jak rój os i magiczny kryształ które blokują łuczników a widmowe zastępy odpowiednio użyte mogą być zabójcze dla wroga.
Wojownicy z takim przeciwnikiem powinni nie mieć szans ale mogą się uodpornić na magię.
Magia mroku i zniszczenia nie przydają się do przeciwników odpornych na magię ale światła i przyzywanie nie zostaje uwzględniane przy odpornościach przeciwników i jednostek neutralnych. :)

Tak magia bardzo potężna siła żywiołów i nie tylko wspomaganie się czarami lub osłabienie wroga może przechylić nawet przeważającą siłę wroga na nasza korzyść choćby magia mroku jeśli przeciwnik nie ma zdolności odporność na tego typu magię to wystarczy puścić szał czy tam hipnozę na najpotężniejsza jednostkę( np.archanioł) i ten zajmie się resztą.Rzecz jasna później się trzeba pomęczyć z samych archaniołem co na pewno stanowi nie lada wyzywanie jeśli przeciwnik ma ich dużą liczbę.Trzeba też pamiętać że są jednostki na które magia po prostu nie działa.

Lubię klasy magiczne jednak wole walczące ponieważ jest większa frajda kiedy się wparuje w tłum przeciwników i się ich niszczy albo wystarczy wykorzystać cień zakraść się z tyłu przeciwnika(maga czy tam szamana)i go szybko wykończyć bolesnymi i szybkimi ciosami w plecy.
 

W czwórce herosów lepiej wybrac wojownika, barbarzyńca na odpowiednim poziomie potrafi zabić wielu żołnierzy jednym ciosem. W piątce tak fajnie to już nie jest. Tam lepiej wybrać magiczne kierunki. Owszem talenty z ataku i obrony są przydatne, ale bez magii krótki zywot takiego herosa, bowiem jeśli trafi na bardzo mocnego maga to jest już trupem. Tylko jak ma się orków jest inaczej, ale tylko dwtedy gdy ma zniszczenie danej zkoły magii.

Orkowie powinni znać rasę przeciwnika, bo wtedy mogą się uodpornić na ich magię. Ale to nie jest znów taki problem. Po przejściu do karczmy można sprawdzić czym gra rywal. W tedy trzeba się skupić na roztrzaskaniach magii po talentach rasowych i jeszcze w moim przypadku Ataku.

Wziołem rzemieślnika bo przydaje się zwłaszcza w takiej armii jak czarodzieje przyznajcie, że niezłe kosztuje ale na jakość armii trzeba zapłacić trochę ale później się przydaje.(przeczytajcie najlepszy heros w herosie5 tam to trochę rozpisałem) A tak przy okazji akademia jest u mnie na szóstym miejscu ale chodzi o umiejętność no nie.

Ja wybrałem rzemieślnika ponieważ przekonałem się nie raz, nie dwa że te mini-artefakty są naprawdę maxi, przy ekspercie i z wisiorem mistrzów naprawdę mogą przechylić szalę na naszą stronę.

Jedyną zaletą jaką widzę w kontrataku jest, to iż nasze jednostki kontratakując zadają więcej obrażeń niż normalnie. Wiem, że to tylko kilka procent, ale lepsze niż nic. Mimo wszystko jest u mnie na ostatnim miejscu.

Za najlepsze uważam nekromancję i szał krwi. Nekromancja jest bezkonkurencyjna na mapie przygody, natomiast w bitwach nie ma żadnego bezpośredniego znaczenia. Na Szale Krwi natomiast opiera się właściwie cała armia Twierdzy. Podczas bitew potężnie wzmacnia jednostki... a zresztą chyba każdy wie jak działa?

Nie będę wybierał lepszego, bo nie można do końca sprawiedliwie  porównywać tych dwóch talentów.

Ja uznaję raczej zasadę Might and Magic, a nie Might or Magic. Lubię łączyć oba te atuty, tzn. rozwijać równolegle.

Uważam dokładnie tak samo. Na przykład grając Akademią nie nastawiam się tylko na magię.
Akademia tak w ogóle to świetny przykład. Jest to rasa wybitnie magiczna, ale zauważmy talent rasowy. Rzemieślnik ulepsza nasze jednostki i trzeba to umiejętnie wykorzystać.
To samo jest nekromancją. Rasa nekromantów jest nastawiona na magię, ale talent rasowy wybitnie siłowy.

    Witam.
    Opisujesz tu rzeczy niemożliwe w 99% gier multi. Nawet tak proste dla barba rzeczy jak chwytność nie wchodzą często, przy ograniczaniu skilli na dodatek. Zagraj z kimś na poziomie, Hamlecie, albo już lepiej tylko na flecie - wyrywa mi się z ust jako miarodajny komentarz Twoich rewelacji.
    Nie ma odpowiedzi, co lepsze, są jedynie okoliczności, które pozwalają na iluzje, że wie się, iż to właśnie - a nie tamto tak też kuszące - jest optimum.



                                                                                                                                                           Pozdrawiam

Magia kocham patrzeć jak  wszyscy dedają od klątwy piekieł ;>

Edit.Cepek: Stosuj znaki interpunkcyjne!

Edit2: Pisz bardziej treściwe posty./Loczek

Wole Maga na 95% bo deda czarami i jest lepszy w boju   :D
Wojownika na 5% bo fajnie popatrzec jak leje z bliska stworki :)

Wole Maga na 95% bo deda czarami i jest lepszy w boju   :D

Hm jak mag może być lepszy w boju coś Ci się chyba troszkę pokręciło.  ;)

Chodziło mu pewnie o bitwy, że jak atakuje czarami mag jest potężniejszy, bo zadaje więcej obrażeń niż nawet wielopoziomowy wojownik.
Co racja, to racja. Podczas gdy taki barbarzyńca na 25 poziomie uderzy w np: tytany, zginie 1, lub jak jest ranny to dwa. Mag jak rzuci potężne zaklęcie- zwłaszcza czarnoksiężnik to może zginąć nawet 4-5 tytanów.

Chodziło mu pewnie o bitwy, że jak atakuje czarami mag jest potężniejszy, bo zadaje więcej obrażeń niż nawet wielopoziomowy wojownik.
Co racja, to racja. Podczas gdy taki barbarzyńca na 25 poziomie uderzy w np: tytany, zginie 1, lub jak jest ranny to dwa. Mag jak rzuci potężne zaklęcie- zwłaszcza czarnoksiężnik to może zginąć nawet 4-5 tytanów.

Tyle, że jak Kragh uderzy (nawet nie musi być na 25 poziomie), z odpowiednimi perkami, to zdrowo ponad 5 tytanów leży ;)
Do tego, na ataki fizyczne nie ma odporności itp, a czar zawsze może się nie udać, może zostać osłabiony albo odparty itp.

Ale i tak częściej jednak zabija się czarami a nie podbiegnięciem bohatera i walnięciem
miałem tak ,że mój czarnoksięznik walną błyskawicą i zabił 15 cerberów i dotego matrony strzeliły w tym samym czasie i razem wyszło 22 :)
a jak walnołem lordem Demonów na 20lvl to zabrałem cerberą ( tym samym ) po 14 więc widacz ,że magia lepsza ;)

Zależy jeszcze z jakim przeciwnikiem walczymy- na żywiołaki lepiej iść wojownikiem, bo mają odpornośc na poszczególne czary związane z ich żywiołem- wyj. ziemii- ten ma na wszystko odporność.
W przypadku armii bohatera, zalezy od tego jaką ma obronę lub jak rozwinięte szczęście. Raz lepszy mag, raz lepszy wojownik.

Mag jest dobry ale jeśli bazujesz na magii zniszczenia to przy bardzo dużych armiach przejedziesz się, bo wówczas obrażenia nie zabiją tak dużej części oddziału, więc najbardziej liczą się statystyki jednostek, a rycerz ma je lepsze.

Chyba że zainwestowałeś jeszcze w magię światła/mroku. Wtedy nawet jeśli twe oddziały są upośledzone statystycznie wobec armii wroga to dzięki magii obu szkół mają większe szanse wygrać. Wyjątkiem są orkowie, jesli będą miały załamanie jednej z tych szkół.

Zależy od tego jak silną masz magie mroku, światła zwłaszcza iż rycerz na takim 24 poziomie z drobną domieszką tych dwóch rodzajów magii (bo rycerz zawsze ma jakieś podstawowe zaklęcia) może być kimś o wiele silniejszym, to jest już jednak kwestia jakiej taktyki używasz.

Oczywiście że magia, ze słabą armią i silnymi czarami pokonam kogoś z silnym wojskiem, ale słabą magią!!! 8)

A ja wolę wojownika. Dlaczego? Bo jednostki nigdy nie zawiodą. Może i mag umie zdrowo przysolić czarami, ale to jedyny z niego pożytek. Ma co prawda czary wzmacniające, ale mana może się szybko skończyć. A wojownik? Szczęście+dowodzenie+obrona+atak=armia jak marzenie. Może i standardowe ataki bohatera nie są najlepsze, ale bohater jest od tego, żeby wspierać armię, a nie żeby walczyć. Dlatego ja biorę Nymusa, logistykę i magię mroku żeby mieć Zew Urgasha, a resztę, co mam, to ładuję w armię. A żeby zadać liczące się obrażenia magiem, to trzeba się bardzo postarać, i moim zdaniem jedynie Lochem opłaca się iść w magię.

Dobremu magowi nigdy nie kończy się mana. Nie po to zbiera sie odpowiednie umiejętności (Talent mag. i Oświecenie) by w najmniej odpowiednim momencie nie móc rzucać czarów.

Z naciskiem na DOBREMU. A wojownik jest solidnym wsparciem niezależnie od tego, czy wypadnie ci idealna kombinacja skilli. Co prawda tu można się czepić tego, że Zew Urgasha trudno zdobyć, ale moim zdaniem Logistyka, Magia Mroku i Atak to całkiem dobre zdolności, i bohater nie będzie zepsuty, jak mi nie wypadnie ZU.

Wg mnie lepsza jest magia..
dlaczego ? może i woj w średniej wypadkowej jest lepszy jeśli by wszystkie możliwości brać pod uwagę, jednak nie da sie go tak "podkręcić"
można to porównać do Procków Woj pracuje zawsze na podobnym poziomie i ulepsza swoje jednostki zawsze  w miarę podobnie, nie da sie jednak wysoko podkręcić jego możliwości. Za to magiem trochę gorzej w wypadku średniego brania jego możliwości ale jak używasz jakiejś taktyki czarami daje ci to w wypadku Maga znacznie większa przewagę tj podkręcasz jego możliwości do maksimum w razie potrzeby .
Może i zużyjesz całą manę w trakcie walki, ale zyskasz na tej walce i na czasie.
(jeszcze dajcie aby to był tydzień magii to kompletna sieka ;p)


Mój głos leci na Magyie.

Jaki z tego morał? Robić bohatera zrównoważonego między mocą a magią.

Raczej na magię. Poza barbarzyńcą bohaterowie nie zadają fizycznie takich obrażeń jak jednostki. Dopiero magia daje bohaterom możliwość zadawania ran takich samych lub zbliżonych do tych zadawanych przez jednostkę. W czwórce było to bardziej zbalansowane.

Kompromis nie jest nigy w pełni możliwy, są bohaterzy u których zdolności Mocy nie pomagają za wiele podczas gdy magiczne tak, rozwój w danym kierunku trzeba dostosować do zamku którym sie gra, oraz do taktyki jaka chce się obrac.

Więc prawda jest taka że gdy Magia jest bardziej opłacalna magia jest lepsza, gdy moc to moc.

Jednak! Magia zazwyczaj w jakimkolwiek przypadku jest pomocna.
(chyba że gramy Twierdzą- wtedy może sie przydać roztrzaskanie ;p a wiec obrona przed ową)

@Up ale Belegor Bohater Mocy wzmacnia jednostki i tego ie można przeoczyć. Nie musi sam zadawać, moze je wspomagać. To główny cel bohaterów mocy. (nie tylko balista i uderzenie heroesa).

A bohater potrafi bardzo wzmocnić jednostki! Razem z artefaktami potrafi zwiększyć atak i obronę wszystkich jednostek o 20! To jest na prawdę duże wzmocnienie. Ale rzeczywiście, Nimrod ma rację. O ile warto jest mieć wszechstronnego herosa, trzeba po prostu dostosować się do frakcji i swojej taktyki.

Drodzy rozmówcy! Kłócenie się o obrażenia mało daje!?
Zaraz powiem o co mi chodzi ale wpierw sie pochwale jak kiedyś grałem postacią ze Szczęściem Czarownika i innymi buffami do czarów i Gradem meteorytów kosiłem po 300 Niedźwiedzich jeźdźców.

A więc, Magia to nie tylko kule ognia, błyskawice i pociski, dzięki magii Mag może zająć wojownika walką z wyimaginowanym przeciwnikiem (Przywołanie żywiołów, feniksa, klon) co daje czas na miotanie buffami debuffami wskrzeszanie i podpalanie wszystkiego wokół.
Oczywiście co na to odporność ma magię...
Siedzi cicho bo działa tylko w ten sposób iż obniża dmg czarów.

Ponadto czarodziej może wciąż i znowu i ciągle wskrzeszać swoich podwładnych(bo istnieje talent umożliwiający otrzymywanie many podczas walki) Co z tego jeżeli czyjś goblin będzie miał staty po 40 jeżeli w wyniku Magicznej strzały za 4 many pojdzie ich w piach parędziesiąt ?
I pamiętać że im bardziej krwiożercze są monstra wojownika to Boska Zemsta szybko ich ostudzi.

To chyba tyle.
Oczywiście głosowałem na magię

Zdecydowanie jak dla mnie wojownik.
Zaraz powiem o co mi chodzi ale wpierw sie pochwale jak kiedyś grałem postacią ze Szczęściem Czarownika i innymi buffami do czarów i Gradem meteorytów kosiłem po 300 Niedźwiedzich jeźdźców.
Nie powiem, że źle, łącznie zabrałeś 7500obrażeń. Ale nic z tego, jeśli Bohater ma umiejętność odporności na magię, poza tym to i tak nie najważniejsze.Dobry wojownik, z przywództwem, podwyższonym morale, szczęściem, obroną fizyczną, jak i magiczną, obrażeniami, jak i ważnymi statystykami inicjatywy i ruchu, jego 1 jednostka jest tak samo silna jak 5 jednostki maga, powiedzmy że są to te same jednostki. Taktyka też się sprawdza, możesz rozstawić po kątach jednostki strzelające, a atakującymi pójść na atak, z wysoką inicjatywą, będą to 1 ataki. Na dodatek jeśli oddziałem wejdzie dużo dodatkowych ruchów dzięki Morale, przeciwnik może stracić na starcie większość swojej armii :D. Wiem co teraz powiecie, 1 czar i połowy mojej armii nie ma hehe otóż jesteście w błędzie. Dzięki umiejętności odporności na magię ok 75%, i szczęściu 50% mniej obrażeń zamiast zabić 300 Niedźwiedzich jeźdźców(brażeń) zabili byście 112(2800) i to na 1 ture:D . Tak prawda czary nie są słabe, wręcz przeciwnie, są potężne. Ale można się na nie uodpornić, Przed wojskiem, zwłaszcza takim jak wyżej wymieniłem, wojsko maga, nie ma jak się uodpornić, Dlatego wojsko stanowi Trzon każdej armii, i najlepszym rozwiązaniem, jest jego wzmacnianie:D Oczywiście lepszym rozwiązaniem jest połączenie powyższego woja z magią wzmocnienia(lub osłabianie, lecz gorsze ponieważ nie mnoży się z innymi wzmocnieniami :D). Ale jeśli mam wybierać Wojownik, czy mag wybieram zdecydowanie wojownik :D
Pozdro dla wszystkich wojaków :D

A ja wolę Maga, . nie koniecznie mówię o magii zniszczenia ani np. przywołania. i teraz ja się pochwalę. Łowcą z Magią mroku i wszystkimi czarami(czarami "Szał, Hipnoza, Oślepienie"), impregnowaną strzałą i deszczem strzał, a wa armii miałem TYLKO 7 DRIAD, zabiłem 45k krwawych cyklopów, 65k dzikich cyklopów, 450k Centaurów grasantów, 155k Córek ziemi i 120k Jadowitych wiwern a zostało 70k Wodzów czy jak im tam, ja uciekałem a później tych zabijałem 12k wielkich łowczych i 3k wielkich druidów. Oczywiście pod względem walki nie byłem bezbronny bo miałem 81 ataku i 46 obrony ;D ale za drugim razem na tej samej mapce miałem 50 wiedzy i 76 siły czarów ;D .Ciekawostka: Pod koniec misji miałem 21 zamków: 6 sylvanu, 6 Przystani, 3 Fortecy 2 Twierdzy 1 Inferno 3 lochu, ale wojownik też wypadł by świetnie bo miałem:

6*10% szansa na cios kryt. + 40% z Umiejętności rasowych "Mściciel"  + Szczęście Natury + Gniew natury (+1 do obrażeń) + Kara boska (dodatkowe obrażenia +5% za każde 1 pozytywne morale, a tych miałem 9= +45% obrażeń) + Szał bitewny(+1 do max i min obrażeń) + Szczęście elfów(+25% premii do zadawanych ran Przy szczęśliwych ciosach) + boska siła (jeśli zdołałem ją nałożyć) + 40lvl bohatera(81 atak i 46 obrona) + łuk z rogu jednorożca  = (12k wielkich łowczych i 3k Wielkich druidów)= Niesamowite obrażenia które trudno policzyć, ale wciąż za mało aby zabić np. 65k dzikich cyklopów za 1 razem
Jeżeli ktoś nie wierzy że to wszystko pamiętam to ja to pisałem wprost z gry.

Nie da się mieć jednocześnie Szczęścia Natury Kary Boskiej i Gniewu Natury.

Szał bitewny
 - Kara boska
 - Gniew natury
ano można ale nie miałem poznaj swojego wroga
niedaleko zamku miałem mentora pamięci

Jak dla mnie magia jest dużo przydatniejsza, niż siła, bo są większe obrażenia, czasem ciekawe efekty, a atak wręcz czasem tylko osłabia swoją armię, ale też czasem się przydaje np. kiedy mana się skończy :)

Dlaczego do jasnej ciasnej wszyscy uważają, że droga Walki ogranicza się do klikania na wrogie jednostki w turze bohatera? Walka to tak na prawdę wzmacnianie jednostek, sam atak bohatera to tylko dodatek. Wszystkie zdolności bohatera oprócz czterech szkół magii i talentu magicznego, to jest dział Mocy. Parametry atak i obrona, mogące znacznie zwiększyć siłę jednostek, to jest dział Mocy. A nie rycerzyk podlatujący na koniku i machający tą swoją stalową wykałaczką.

Według mnie mylicie pojęcia :)
Walka to tak mi się nasuwa

1. Atak,
2. Obrona,
3. Morale,
4. Szczęście,
5. Machiny
6. Własny podstawowy.
Przy czym należy pamiętać, iż inny stopień walki do magii będzie u krasia, a jeszcze inny u nekrosa, elfa.
Prawda jest taka, że jak chcemy walczyć to zawsze przydaje się właśnie taki "piąty skill" wspierający: np. machiny by zadawać dodatkowe obrażenie w walce, tudzież z katapultą by zdobywać z mniejszymi stratami zamki. Tym piątym czarem również może być oświecenie które np. u barbarzyńcy wzmocni o ile tam było? 1/3 liczbę statystyk?Dla mnie bonus... Również logistyka pozwalająca szybciej poubijać wrogów/uciec przed zagrożeniem, ma swoje zalety. Według mnie nawet u wojownika, tym "piątym skillem" może być np. magia światła/mroku - nie ma to jak +12 do ataku...tudzież dezorientacja...


Jeśli mówimy o magii to raczej np. w lochu warto mieć bankowo zniszczenie, a powkurzać jeszcze przeciwnika mrokiem.
U nekrosa mrok + przyzwanie, u kraśka światło + zniszczenie,
W armiach szybkich czasem wystarczy jedno zaklęcie by tak się dopakować (np. bless) i nagle przeciwnik szybko zgarnia takie ciosy, że nawet czy on odpali potem implozję, to ma mniejsze znaczenie.
W magii jest ten też jeszcze bonus u np. przystani, że rzucanie zaklęć na siebie jest łatwiejsze i mocniejsze niż na wroga.
Chodzi tu o fakt, że wróg może mieć odporności wrodzone/nabyte.
Skile:
1. magia jakaś tam,
2, moze druga magia - w zależności od rasy,
3. szczęście,
4. trening,
5. w zależności od razy morale/obrona/oświcenie
6. rasowe.

ja to bym wybrał wszystko co dystansowe, dystans to moja bajka,  ale takiej odp. nie ma więc nie głosuje, zależy co kto lubi, np. ludzie lubią wojowników( ta brutalność, siła.....) a inni wolą magów(zabójcza magia, podstępne zaklecie,wzmacniające klątwy)

Wojowników lubi się za wzmacnianie jednostek podczas gdy magów za skuteczność we własnych działaniach. I zazwyczaj tylko za to.

Zdecydowanie magia.Zgadzam się że wojownik może wzmacniać jednostki czy uodparniać je na magię,ale mag ma zaklęcia magii światła.Powiedzmy,że ma ekspercką magię światła,grupową wytrzymałość i grupową prawą moc lub boską siłę.rzuca te zaklęcia i już się wyrównuje.W trzeciej turze jakieś zaklęcie z magii mroku lub przywołania(jeśli nie mamy to magia zniszczenia ostatecznie swiatła)W czwartej turze rzucamy Wskrzeszenie ,słowo światła lub jakieś zaklęcie z magii światła.A jeśli chodzi o brak many to są umiejętności z Talentu Magicznego regeneracja many i tajemny trening.

Magia zniszczenia IMO ssie w tej grze - jej zaklęcia nie są dość potężnie, nie stały nawet obok tego czym mogłyby być. Oddziały fanatyków (w liczbie ok 250) i mrocznych kapłanów (chociaż 14) starczą żeby pokonać krnąbrnego maga. Gram głównie w pojedynki, ale od biedy elfi łowca z Łucznictwem, Szałem Bitewnym, Gniewem natury, szczęściem elfów, magią światła (wzmocnienie, czy tam kamienna skóra, nie wiem - czar wygląda tak - że spod jednostki wyrasta skała i całą ją przysłania - wzmocnienie obrony i jeszcze do tego prawa moc i boska siła) i szczęściem natury jest w stanie pokonać oddziały fanatyków za pomocą myśliwych i entów... wiem to z gry na standardzie. Boleśnie się o tym przekonałem.  >:(

PS: Ma ktoś ochotę na mały duel? możecie ustawiać bohaterów w edytorze map. Można pisać na priv  ;8-) Szukać gracza Project_Viray w poczekalni. Jestem najczęściej dostępny w weekendy, ale w ciągu tygodnia też bywam.

Stawiam na walkę - z magią to nigdy nic nie wiadomo. A to zabraknie many, a to trzeba oszczędzac ją albo jakaś jednostka jest odporna itp. A wielkie obrażenia i wysoki współczynnik ataku oraz obrony, morale plus szczęście - oto droga do sukcesu!

Ostatnio lubiłem sobie pograć robiąc bohatera pod hybrydę, trochę magi i walki i bardzo dobrze mi się tym przechodziło grę na wysokim poziomie trudności oraz grało przeciwko innym graczom.Oczywiście moja taktyka grając twierdzą w H5 jest inna,zniszczenie magi strasznie mi się podoba u tej frakcji.

Ja sobie nie wyobrażam dobrego bohatera który nie ma żadnych czarów.
Chodzi mi głównie i światło lub mrok.Takie masowe przyśpieszenie ,szał lub jakieś inne masowe czary naprawde mogą dużo namieszać.Szczególnie że zawsze troche tej wiedzy sie znajdzie.

W załączniku wysyłam ciekawą walkę, myślę że pasuje do tego tematu. Akademia czyli zamek typowo magiczny walczy z orkami zamkiem typowo siłowym. Akademię prowadziłem ja natomiast orków mój brat.

Uparłem się, że mnie orkami nie podbije sami zobaczcie, mam również wersję z walką na otwartym polu, wynik ten sam co tu.

W załączniku wysyłam ciekawą walkę, myślę że pasuje do tego tematu. Akademia czyli zamek typowo magiczny walczy z orkami zamkiem typowo siłowym. Akademię prowadziłem ja natomiast orków mój brat.

Uparłem się, że mnie orkami nie podbije sami zobaczcie, mam również wersję z walką na otwartym polu, wynik ten sam co tu.

Moim zdaniem nazwa pliku jest nieco myląca, a to dlatego, że w tej walce nie stało się tak naprawdę nic niezwykłego.  ;) Najbardziej "strzelecka" frakcja ukryta za murami zamku, dodatkowo wsparta potężnymi mini artami dającymi +50% do ini i magią mroku po prostu musiała to wygrać. Jednakże należy tu wyraźnie podkreślić - tej walki nie wygrała magia! Tą walkę wygrała inicjatywa (no i mury). Magia mroku tylko przyspieszyła zwycięstwo akademii i uczyniła je łatwiejszym.

Z chęcią zobaczyłbym tą walkę w polu, bo tam szanse przynajmniej teoretycznie są bardziej wyrównane.

Ma te walkę rowniez w polu moge przesłać pozniej. Osobiście sadze ze te walkę wygrała magia mroku bez niej akademia nie radziła by sobie tak łatwo. A orkowie mieli ogromna siłę rażenia około 100 ataku posiadał cyklop np. Mam chyba nawet save sprzed walki wiec moge zobaczyć co się bedzie działo bez użycia mroku.

A nazwę pliku nadal mój brat ktory był pewien wygranej i go poniosło po walce :D

Możemy jeszcze spróbować nawet te walkę bez użycia mroku, ktory absolutnie wygrał te walkę. Z tego co napisałeś to nawet bez murów i bez jakiejkolwiek magii powinienem to wygrać. Możemy spróbować z bratem, okaże się. Wrzucę plik z walka w polu z magia i z walka w polu bez magii. Na szczęście mamy save przed walka ..chyba :D 

EDIT ; Walka w zalaczniku, niestetty brak save'a przed walką.

Ma te walkę rowniez w polu moge przesłać pozniej. Osobiście sadze ze te walkę wygrała magia mroku bez niej akademia nie radziła by sobie tak łatwo. A orkowie mieli ogromna siłę rażenia około 100 ataku posiadał cyklop np. Mam chyba nawet save sprzed walki wiec moge zobaczyć co się bedzie działo bez użycia mroku.

A nazwę pliku nadal mój brat ktory był pewien wygranej i go poniosło po walce :D

Możemy jeszcze spróbować nawet te walkę bez użycia mroku, ktory absolutnie wygrał te walkę. Z tego co napisałeś to nawet bez murów i bez jakiejkolwiek magii powinienem to wygrać. Możemy spróbować z bratem, okaże się. Wrzucę plik z walka w polu z magia i z walka w polu bez magii. Na szczęście mamy save przed walka ..chyba :D

Trochę źle mnie zrozumiałeś. W przypadku walki w polu, gdzie jednostki w 1, góra 2 ruchach mogą podejść pod pozycje przeciwnika to magia może mieć decydujące znaczenie. Jednakże w przypadku obrony zamku frakcja strzelecka z taką potężna inicjatywą jest cholernie do przodu. W zasadzie jedynym realnym zagrożeniem w całej armii orków był cyklop (głównie dlatego, że może mury zniszczyć), oraz w mniejszym stopniu wiwerna i centaur.

Co się zaś tyczy walki w polu, to sporo może tu zależeć od ukształtowania terenu. Na czystej arenie orkowie mają szansę (mieliby jeszcze większą jakby talenty były nieco inaczej dobrane). Na terenie z licznymi przeszkodami mogą mieć poważy problem.

Jakbyś jeszcze mógł napisać jaką magią poza mrokiem dysponowała Ihora, oraz jaki był piąty talent Shak'Karukata (rozbicie mroku?).

Największym zagrożeniem był cyklop oraz pao - kai jako, że Bohaterem był włąśnie shakkurat, który im jeszcze życie poza obr. i atk. dawał. Tak 5 talent shaka to najprawdopodobniej rozbicie mroku, które zresztą nie dało nic.

W walce w polu to siła akademii maleje o 100%, dostają niezły łomot, natomiast w tym przypadku po prostu poradziłem sb mrokiem, orkowie nie mają ani czaru odp na magię , ani leczących dłoni (tylko paladyn ma ) więc na cała walkę mogę przejąć jakąś jednostkę orków i po robocie. Dlatego np Cyklop nie był wgl zagrożeniem pod wpływem Hipnozy.

Walczyłem również ostatnio na Przystań właśnie Akademią, również z pomocą mroku, również z pomocą artów (np. 55% ini.) i również się broniłem jednakże Przystańczycy już sb z hipnozą radzili, niemniej to magia narobiła strat w ludziom, niestety moje jednostki nie spisały się tak świetnie i koniec końcó przegrałem. Rozkład atrybutów był w przystani na atk. i obr. u mnie zaś wiedza i siła czarów i dlatego jednostki sobie nie poradziły. W polu nie miałbym najmniejszych szans. 

EDIT ; Walka w zalaczniku, niestetty brak save'a przed walką.

Niestety z plikiem jest coś nie tak, bo przy próbie otwarcia wysypuje grę.  :(

Ooj jutro wstawie jeszcze raz i wgl sprawdzę czy u mnie działa.

Wojownicy to postacie ofensywne. Sam używam ich raczej do oczyszczania okolic z wrogów oraz potężnych bohaterów moich przeciwników. Jednak podczas podbojów fortec bardziej przydała mi się magia (głównie "Trzęsienie ziemi" oraz "Hipnoza"), którą wręcz dziesiątkowałem liczniejszych przeciwników. W Kampani Nekropolis walcząc ostatecznie z Cyrusem zagrożenie wskazywało "Nie ma szans"
a jednak dzięki zaklęciom "grupowe przyspieszenie" oraz "grupowe spowolnienie" moje istoty atakowały 3-krotnie częściej niż te Cyrusa.
Natomiast w Kampani Inferno używałem tylko zdolności bramy i wyszło to lepiej niż podczas poprzedniej próby z magią.
Z przewagą 0,3% wygrywają magowie ze względu na swoje zdolności oblężnicze. ;>

Edit: Na przyszłość mniej emotek używaj./Loczek

Trochę odświerze ten temat.
Walka jest oczywiście dosyć mocna by pokonać część wrogich bohaterów.
- Rycerzy
- Orków
Niestety z rasami polegającymi na magi nie zda się to na wiele. Dajmy na przykład nekromantów, którzy bez przerwy wskrzeszają swoje jednostki i rzucają klątwy.
Mrocznymi elfami posiadającymi wszystkie zaklęćia bitewne.
Magami, którzy po prostu pocisna cię zaklęciami umysłu.

Dodatkowo istnieją zaklęcia o iście boskim działaniu np:
 Hipnoza dzięki, której możesz zyskać przewagę nad liczniejszymi armiami.
Implozja chyba najpotężniejsze zaklęcie bojowe sięgajace jednego oddziału.
Armageddon czyli najpotężniejsze zaklęcie obszarowe, które powinno się wykorzystywać w akcji kamikaze.
Wygnanie czyli zaklęcie/zdolność która niszczy wszystkie przywołane na pole bitwy jednostki przydatna np. podczas walki z Markalem.

Oczywista odpowiedź,że Mag zawsze wygra w pojedynku z wojownikiem. Wystarczy,że mag zna Magię przywołania i ma większą pulę many i już jest górą nad biednym wojownikiem.

Ale nie twierdzę,że musi być tak zawsze. Ja lubię pomieszać trochę tego i trochę tego tak dla równowagi. :)

Magik :d ma przewage nad wojownikiem, ma moc i zna zaklecia :D

Raczej wiadomo, że mag jest lepszy, ale wojownikiem się chyba przyjemniej gra. Nie trzeba myśleć o manie, jakie jednostki są na co odporne i co rzucać na co. Plus nie ma lepszego uczucia niż mieć dużo łuczników z łucznictwem i atakiem na maksa  8)