Rok 2016 zdecydowanie nie był korzystny dla
Might & Magic. O ile w
2015 mogliśmy jeszcze mówić o żywotności tej marki, to w roku
2016 wykonała ona ostatni oddech przy premierze dodatku
Trial by Fire. Zero kampanii marketingowej, sposób, w jaki gra została wydana, i w jaki prowadzono sprzedaż po premierze (czyli niesamowicie wygórowana cena), wpłynęły na absurdalnie niską sprzedaż. I aż dziwny był sam fakt podjęcia się tej produkcji, wiedząc, że efekt będzie tragiczny.
31 października zamknięto
Duel of Champions, co nie było aż tak wielkim zaskoczeniem, patrząc, jak przez ostatnie kilkanaście miesięcy marka się pogrążała.
Heroes Online, o dziwo, wydaje się jeszcze jakoś funkcjonować, ale czy produkcja, która pod swoim postem na facebooku zebrała od listopada 5 like' ów i 6 komentarzy, definiuje markę
Might & Magic jako żywą? Być może, jednak bez wątpienia potrzebuje ona przywrócenia jej wielu funkcji życiowych, które ustały.
Ciężko powiedzieć, co
Ubisoft z tym zrobi. Prawdopodobnie na dość długo zawiesi markę. Być może akurat za 10 lat uda się wmówić nowemu pokoleniu, że kiedyś była taka jedna kultowa seria. A starzy wyjadacze też prawdopodobnie daliby szansę takiej produkcji. W każdym razie, na dzień dzisiejszy cały potencjał tej marki został wyciśnięty, no chyba że za grę zabrałoby się inne studio. Tym razem, mające realny wpływ na kształt gry, a nie pracujące wyłącznie na zlecenie. Tyle że gracze chyba mają na razie dość rewolucji, z którymi ostatnio eksperymentowało Ubi.
Na całe szczęście wciąż są oddani fani, którzy poszerzają content w amatorski sposób.
Zobaczymy, co przyniesie 2017. Niech przyniesie on Wam radość, pomyślność i spełnienie wszystkich marzeń. No a gdy się one już spełnią, niech dorzuci garść nowych, bo ich nigdy za wiele.