Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 2 [3]    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Po której stronie konfilktu stanęlibyście - czyli Ty w HoMM III (Czytany 11035 razy)
Hack3r

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 10


Śmierć to tylko początek ...

Zobacz profil
« Odpowiedz #30 : 06 Marca 2011, 08:45:14 »
Ja widze  ze nielicznie chciałbym byc w dobrej stronie konfliktu ( white is power ).Ale jednak tez chce cos podbic :P
A więc:
 Byłbym jednym z bohaterów Avlee i byłbym jednym z wojskowych Gelu, po obronie kochanego kraju Gelu nie podejrzewał nic po swoich zołnierzach - miał do nich zaufanie.
W bitwie, w której ostrze armagedonu miałoby sie zderzyc z mieczem mrozu ukradłem Gelu ostrze armagedonu i schowałem je. Zrobilem to poniewaz nie chcialem zeby Antargiach sie rozpier papier [ xD] . Wiedzialem o tym poniewaz dobrze radzilem sobie z magia i przewidzialem przyszlosc.
Po zdobyciu Ostrza Armagedonu zebrałem kolegów z armii Gelu , którym zdradziłem swój plan.
Ruszylismy zdobyc Vori kraine naszych braci czyli snieznych elfów- udało sie po 5 miesiacach i 2 tygodniach przejelismy kontrole nad snieżystymi krainami.
Następnie wyruszyłem spalić Deyje i uwolnic Antargiach od plagi jaką są nieumarli. Ruszyłem w głąb krainy paląc po drodze wszystko co gniło i się ruszało.
Udało sie również. Akcja obróciła sie niespodziewanie gdy moim podbojom sprzeciwił się Gelu. Musiałem kombinować poniewaz trudno mi byłoby pokonać mojego mentora.
Ale zwyczajne szczęscie , które mi sprzyjało najwyraźniej sprawiło - że na Avlee ruszyli Kreeganie ze zdwojoną siłą. Zajęli Avlee ale po walkach mieli duże straty i wtedy ja ruszyłem oswobodzic kraj. Poszło niezwykle łatwo i z demonów nie zostalo nic. Zakłóciły harmonie spalając moje ukochane lasy wiec postanowiłem - ruszyłem ze swoją potężną armią na Eoful. Tymczasową władzę dałem Ivorowi który robił to co chciałem poniewaz zawładnęła nad nim moja magia umysłu. Czyli robił co chciałem. Ze spokojem ze buntu nie bedzie ruszyłem na kraj Kreegan. Wulkany i lawa i wzdbudziły we mnie strachu mimo że to co mnie obrzydza to wlasnie ognien - ognien ktory palił i niszczył moje lasy. Ten fakt zmotywował nas do walki i nasze morale wzrosły. Udało sie!!! Lucyfer umarł i zamienił się w proch. Eoful jest mój. Ale oddałem go władcą żywiołów którzy wzamian sie ze mna sprzymierzyli. Potem jeszcze sprzymierzyłem sie z ludzmi z bagien czyli Tatalianami.
Na których czele stał Bandaro , jeszcze przed zawładnięciem Antariachem. Razem z moimi sojusznikami zniszczylismy Nighon i Loch przestał istnieć. Nikt juz nie schodził do podziemi. Następna na drodze była Erathia - ja nie miałem ochoty walczyć  z ludźmi - nimi zajął sie Bandaro . I wreszcie Krewold - poniewaz w niczym mi nie przeszkadzało i chciałem żeby Nekro_l sobie jeszcze popodróżował ruszyłem na Brakade. Wojska snieżnych elfów pod moją komendą nie miały trudności z śnieżystymi terenami i zdobylismy te tereny. Prawie cały Antargiach był juz zdobyty - zostało Krewlod. Nekro_l - trafiła kosa na kamien ( :P) gobliny pod groźbą zginięcia poddały się i ja wróciłem wraz z wojskiem do Avlee - zmęczony podbojami. Żyłem długo i szczęśliwie. Lecz pewnego dnia gdy mi sie nudziło i bawiłem sie ostrzem armagedonu niestety cały Antargiach sie "zepsuł" i trzeba było uciekać portalem do H4 xD.
Pozdrawiam Hack3r


IP: Zapisane
Krykra

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 10


Zobacz profil
« Odpowiedz #31 : 18 Marca 2011, 14:59:07 »
Ja stanąłbym po stronie dobra i wybrałbym Erathie.

Jako kleryk (mag dla erathii)  miałbym po swojej kapłanów, rycerzy i mężnych wojowników.Razem z Katarzyną urządzał bym najazdy na wrogie
tereny demonów i nekromantów.Oraz władał bym większą częścią kontynentu, który jest całkiem spory.


IP: Zapisane
ComBOSS2012

****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 57


Demonolog

Zobacz profil
« Odpowiedz #32 : 18 Marca 2011, 16:24:46 »
Myślę, że byłbym demonem, tak złym, podłym, straszliwym demonem. Walczyłbym po stronie Kreegan, jako pomniejszy lord demonów, jednak, jako charyzmatyczna postać starałbym się osiągnąć o wiele wyższe stanowisko, np. Przywódcy wojsk Eofolu  :diabelek: . Być może udałoby mi się zakończyć rządy Lucyfera Kreegana. Rządziłbym demonami w swój podły sposób. Oczywiście nie zaprzestałbym inwazji na Erathię, ale postarałbym się przekupić barbarzyńców z Krewold i bestie Tatalii, by także stanęły w moich szeregach.


IP: Zapisane
Adaskop

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 147


Abraham.

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #33 : 18 Marca 2011, 22:14:05 »
Erathia. White power : ) ;)fikcyjne królestwo ludzi, leżące na kontynencie Antagarich palce lizać: ) Broniłbym Monarchii z całych sił:) Uwielbiam ludzi w Heroes 3 :) Bardziej mi pasuje przechadzanie się po największym królestwie na kontynencie w towarzystwie łuczników i gryfów niż inne opcje ;). A dodatkowo pomoc Aniołów:) Palce lizać ;)


IP: Zapisane

Claver18

****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 56


Mroczny kolonizator

Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : 26 Marca 2011, 20:00:19 »
IMO ciekawie byłoby być z Bracadą (white power) takim łowcą smoków jak Dracon. Byłbym jego głównym konkurentem i rywalizowalibyśmy o to, kto pokonał większego smoka i ile ich było :>. Potem zwyciężyłbym w walce z nim (miałbym lepsze artefakty) i okryłbym się sławą, będąc najpotężniejszym magiem w H3 ;>. Oczywiście miałbym też potężną armię i znałbym wszystkie zaklęcia 8).


IP: Zapisane
"TAWERNO, WALCZ!"
yasato400

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 23


Bua! Ha! Ha! Ha!

Zobacz profil
« Odpowiedz #35 : 30 Maja 2011, 20:39:11 »
Ja chyba byłbym neutralny albo szedł do tego kto więcej zapłaci. Ale gdybym miał wybierać to chyba Dobro bo tam są Elfy moja ulubiona rasa.


IP: Zapisane
tyfon

***

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 31

Zobacz profil
« Odpowiedz #36 : 05 Września 2011, 21:32:18 »
a ja... Krewlod. jako mag bitewny pod dowódstwem Gurnissona, wszcząłbym rebelię;) i zdobywając poparcie wszystkich behemotów cyklopów i wilczych jeźdźców zmusiłbym go do złożenia mi hołdu lennego.
byłbym jednak trochę bardziej zły i sprzymierzył się z nekromantami. poszedłbym uwalić najpierw elfy(wybacz yasato) bo(jako barbarzyńca) nie lubię smoków(naprawdę to je uwielbiam;)) ale nie spaliłbym ich świętych gajów więc byłyby mi wdzięczne i by się do mnie przyłączyły(tak uzyskałbym nowe ziemie i myśliwych. potem sprzymierzyłbym się z magami(jakoś nie widzi mi się sytuacja pudłującego tytana, który rykoszetem wali we mnie) i zaatakował czarnoksiężników, Mutare jako smok zionęłaby ogniem i ryczała ale nikt by jej nie zrozumiał i zapanowałby chaos a w tym czasie behemoty by ją zabiły. Następnie zwołałbym zebranie wszystkich tytanów i podstępem otruł, a gdy padną - atak na magów. pod koniec mego życia zniszczyłbym nekromantów i umarł w spokoju


IP: Zapisane
Strony: 1 2 [3]    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.086 sekund z 17 zapytaniami.
                              Do góry