To znaczy ja nie staram się nikogo nienawidzić ale czasem zdarzy mi się, że przy bardzo złym humorze (jaki obecnie mam więc jeśli komuś z was cos chamskiego powiedziałem to przepraszam
) objadę taką osobę będącą w moich oczach w bardzo negatywnym świetle. Zresztą jak chyba każdy... Jednak nie mogę po prostu tego człowieka zrozumieć...
Co do tego co napisałeś o jego talencie to wiesz wielu moich byłych kumpli grało w piłkę od dziecka, jakoś z tego powodu nie podbijają obecnie San Siro
Miałem tu na myśli, że tak, wykonał dużą pracę ale każdy taką pracę musi wykonać by osiągnąć sukces (ten karierowy bo jeśli chodzi o to jaki jest to ja bym tego sukcesem nie nazwał) w swoim życiu. To zaś iż dostał talent do tego sportu nie oznacza jego wyższości nad innymi. On mimo to czuje się jakby był kimś komu trzeba oddawać pokłony...