Panie i panowie, tak czytam was... jestem troszkę przerażony
No ale do rzeczy:
Gram głównie inferno, czasem, srebrnymi miastami, krasnoludami, lochem albo tymi hmm no okrami (ciągle tą nazwę zapominam).
Moi główni przeciwnicy to przede wszystkim brat z nekropolią, kumpel od aniołów czyli IMHO dwie najpotężniejsze nacje.
Dlaczego:
Przystań:
1. Ogólnie armia jest już dobra, wieśniacy golda przynoszą czasem w ulepszeniu nawet ogłuszą...
2. Kusznicy bez dalekiego zasięgu...mordęga dla każdej innej jednostki strzelającej, jak się nimi szybko nie zajmiesz to zrobią masakrę,
3. krzyzowcy - ot całkiem wytrzymała piechotka do z podwójnym ciosem troszkę upierdliwa,
4. Gryf w opcji pikującej to mordęga na łuczników, musisz swoimi odejść a wtedy bankowo kusznicy przystani zrobia ci masakrę... a gryf wytrzymały jest więc nawet bez pikowania pobije jednostki strzelające... gryf od roztrącania taki sobie ale też silny,
5. kapłani - dobrzy, ale bez fajerwerków,
6. czerwoni rycerze to jakaś masakra....
7.Aniołki czerwone niszczą, najlepiej (akurat tego kumpel nie brał) w opcji last stand by w razie czego jak by sie przeciwnik uwziął i zabił je w 1 rundzie, by wrócili i walnęli zemstę....
8. Ze zdolnością wzmacniania morale i inicjatywą + czary z magii światła, potworny przeciwnik którego bez rozkiminiki na poziomie wywodu profesorskiego ciężko jest pokonać... komputer gra średnio
Nekropolis - rasa trudna, ale raczej ze względu na ilość żołnierzy i połączeniu z magią mroku - w mojej opinii najpotężniejszą magią.
Wkurzające są bardzo duchy, lisze (obszarowy atak) i wampiry. Jeśli gracz trupów połączy to z obniżaniem morale, zaklęciami typu cierpienie, dominacja (szczególnie grupowe) kończymy w czarnej pupie. Bardzo niesmaczne zaklęcia są w stylu hipnoza czy bodajze szaleństwo. karci to niesamowicie....
Inferno - jako moja ulubiona nacja już z HOMM3 to nie powala siłą. Tzn. nigdy nie próbowałem grać na magii mroku - gdyza miałem słabe zaklęcia, tudzież - grałem głównie z bratem nekrosem i słaba efektywność. Więc głównie deleb a obecnie Nebirosem (ten od taktyki). Inferno całkiem ok się gra vs komputer - no ale w sumie to tylko z Przystanią miałem jakiś problem a tak to się tłukło wszystkich.
Gorzej właśnie z żywym graczem ... np. trupy.
Ratuje nas wysoki atak, zdolność, atak wraz z.... morale i oświeceniem. BO:p (uwaga testuje to dopiero ale założenie dobre
)
1. Połączenie oświecenia i morale daje +1szybkość dla jednostek, i możliwość szybszego pojawiania się oddziałów. Co w połączeniu z Nebiorsem i jego taktyką daje już atak w pierwszej turze dla diabłów, i chyba czartów. Koniki i psy dojdą w ulubione miejsce, skoczek - doskoczy wszędzie a wtedy masakruje
,
2. Z ataku moc przyspieszenia i już idziemy dalej i szybciej. Pamiętając że mamy morale i empatię pozwala naprawdę zwiększyć prędkość a przede wszystkim zniwelować też kary do morale od wampirów. brat ma w ogóle farta i często znajduje te przedmioty do obniżania morale... średnio ma -5.... a to potwornie dużo.
3. Taktyka nebiorsa zabrania korzystania u przeciwnika więc nie ma u wroga możliwości dobrego zagrodzenia się np. duchami i zombikami niektórych jednostek...
4.warto mieć szczęście oraz obronę. Zawsze to minimalizowanie obrażeń i możliwość maksymalizacji swoich.
5. W walce z żywym przeciwnikiem przywołanie jest słabe. z komputerem dobre, z jednostkami na planszy bdb - dzięki przywołanym jednostkom minimalizujemy swoje straty, jednak gdy przeciwnik ma porównywalną armię i może nam zadać każdym ciosem potworne straty, nie wspominając o żywym wrogu który na serio kmini, robi się z tej umiejętności raczej mini bonus...
Tyle póki co bo sie rozpisałem
a to 1 post hehehe.
Pozdrawiam