|
|
« Odpowiedz #48 : 27 Września 2010, 11:48:28 » |
|
"Nową Nadzieję" cenię głównie za świeżość, czego nie mają pozostałe części. "Imperium Kontratakuje" jest świetne ze względu na klimat, fabułę, znakomicie wymyślone i narysowane postacie (Yoda chociażby) i rozbudowaną scenografię i efekty specjalne, czego ma więcej niż "Nowa Nadzieja", choć w niej również tego wszystkiego nie brakuje. To w TESB po raz pierwszy pojawia się w tle "Marsz Imperialny". "Powrót Jedi" był trochę infantylny z powodu Ewoków - takich słodkich pluszowych misiów. Ale reszta OK, choć i tak ustępuje "Nowej Nadziei" i "Imperium Kontratakuje".
"Mroczne widmo", głównie ze względu na Jar Jar Binksa, a także scenografię i postacie takie jak Nute Gunray czy młodociana królowa Amidala i jej dwór, było infantylne do bólu. Chude droidy zamiast groźnych szturmowców też swoje psuły. Liam Neeson i Samuel L. Jackson to chyba jedyne pozytywy tego filmu, ale i oni tego nie uratowali.
"Atak klonów" jest już mniej infantylny, ale jego wadą jest zbyt rozbudowany wątek miłosny - przypomina to jakąś latynoską telenowelę, z tym licytowaniem się, kto kogo bardziej kocha. Drętwe dialogi, zresztą Christensen to w ogóle drewniak w porównaniu z Hamillem.
"Zemsta Sithów" - świetne efekty specjalne, efektowne sceny pojedynków i walk, klimat mroczniejszy niż w dwóch poprzednich częściach, ale niestety, wątek przejścia Anakina na Ciemną Stronę został spłycony, uproszczony i potraktowany po macoszemu, przez co wypada mało wiarygodnie. W książce zostało to opisane dużo lepiej niż w filmie.
Chyba jedynym aspektem, w którym nowa trylogia góruje nad starą, są sceny pojedynków. Bo w starej trylogii machali mieczami tak powoli, jak drwale albo jak dzieci bawiące się kijaszkami. Widać wcześniej aktorzy nie ćwiczyli szermierki, a jeśli ćwiczyli, to się nie przyłożyli. Za to pojedynek Kenobiego z Darthem Maulem w słabym "Mrocznym widmie:, był zrobiony naprawdę świetnie.
Tak więc:
"Nowa Nadzieja" - 9/10. "Imperium Kontratakuje" - 10/10. "Powrót Jedi" - 7/10. "Mroczne Widmo" - 3/10. "Atak Klonów" - 5/10. "Zemsta Sithów" - 7/10.
Darth Vader z tym czarnym płaszczem, hełmem, kombinezonem, czerwonym mieczem świetlnym, ciężkim oddechem i głębokim głosem po prostu musi być mega mroczny i mega zły. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii kinematografii. To moja ulubiona postać.
Drugi w kolejności byłby hrabia Dooku - dostojny arystokrata, idealista, były Mistrz Jedi, znakomity szermierz i mistrz posługiwania się Mocą, no i ten jego dystyngowany bas - też świetne.
|