Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 [2] 3 4    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Rozłam (Czytany 11337 razy)
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : 15 Września 2007, 12:00:52 »
Cytuj
Tym razem rozdział dedykuję mojej pani od matmy. Tak, jest przy zdrowych zmysłach, ona mnie tylko przesadziła do pierwszej ławki, a ja jestem krótkowidzem.

   -Meldunek poproszę!- powiedziała Shael'thir.
   -Zdobyto ponad sto dwanaście twierdz zajętych przez buntowników, w tym trzy odbito.- wyjaśniła Richesa Eylthenderran.- Straty wynoszą od 190 134 do 190 140 u buntowników i czcicieli Malassy, zaś u nas od 3 456 do 3 470. Wzięto do niewoli ponad 20 tysięcy jeńców.
   -Jethavair był pomiędzy nimi?
   -Nie.
   -To po co ja was tam słałam!- rozdarła się Shael'thir.- Za dużo wydaję na to wasze wojsko! Aine obliczyła, że rocznie idzie na nie sto milionów, nie wliczając wyżywienia i opierunku, cokolwiek to oznacza!
   -Ekhem... 99 400 tysięcy. Wiesz, liczyłam w przybliżeniu.- wytłumaczyła Avaoinen.
   -Jesteście w niełasce! Wszyscy! K***a!
   -Tellethveth to bardziej arystokratyczne przekleństwo. Twój ojciec też go używał.- zaproponowała Arcymistrzyni.
   -W takim razie tellethveth i precz z moich oczu!
   -Nie martw się- pocieszyła Shael'thir dziewczynka.- Moze jeszcze żyje. Jakby Mire Lady zabiła przywódcę, musiałaby sie pochwalić.
   -Mire Lady słyszała, że mają brać go żywcem, więc by pewnie zataiła.
   -Nie.- pokręciła głową czarodziejka.- Ona jest bezgranicznie oddana Imperium. Niczego by przed władczynią nie zataiła.
   Shael'thir spojrzała na nią ze zdumieniem.
   -Aine, nie poznaję cię. Zrobiłaś się bardziej...- szukała przez chwilę odpowiedniego słowa.- Bardziej dojrzalsza.
   -Widzisz, kiedy twój ojciec panował, mogłam sobie błaznować.- westchnęła z tęsknotą Avaoinen.- A teraz muszę ci pomagać, więc nie mogę z wszystkiego sobie robić jaj. Zreszta, wystarcza, że robię sobie jaja z Sorgala. Chodź, zrobimy mu kawał.
   Shael'thir wstała z tronu, jej oczy zabłysły niebezpiecznie.
   -Z przyjemnością.


   Jest noc. Shael'thir śpi w swojej komnacie. Przed drzwiami stoi dwóch najlepszych wojowników z Siódmej Armii. Ale nikt nie pilnuje lekko uchylonego okna...
   Przez nie wślizgnął się do pokoju zwinny cień. Stanął przy łóżku cesarzowej. W jego dłoni zabłysł sztylet. Uniósł go...
   Shael'thir mruknęła coś przez sen, machnęła ręką, trafiając cień w twarz. Obudziła się natychmiast, wyszarpując z pod poduszki Aes Veade.
   Cień wyjął zza pasa szablę. "Jethavair"- pomyślała Shael'thir, odczuwając szaloną radość i nadzieję, która zgasła natychmiast, jak przywódca buntowników rzucił się na nią. Zaatakowała go od dołu. Zapomniała jednak, że w prawej dłoni trzyma sztylet.
   W jednej chwili zaczepił wężowym ostrzem sztyletu o jelec jej miecza i wyrwał jej go z ręki. Kiedy straże wbiegły do pokoju, trzymał już szablę przy jej krtani.
   -Jeden ruch, a zabiję waszą cesarzową- ostrzegł. Shael'thir z satysfakcją skonstantowała, że ma równie głęboki i niski głos, jak jej ojciec. Jednak teraz ważniejsze były inne sprawy, do załatwienia których jej szczątkowe zdolności magiczne powinne wystarczyć. Skupiła się na ostrzu Jethavaira, bombardując je naprzemiennie magiczną energią wody i powietrza.
   -Cofnij się.- szepnął do Shael'thir buntownik, przenosząc ciężar ciała na lewą nogę.
   "Chciałbyś"- pomyślała, po czym naparła silnie na ostrze. Rozprysło się na miliony rdzaworudych drobin. Nim Jethavair zdołał cokolwiek przedsięwziąć to Shael'thir trzymała miecz przy jego gardle.
   -Zapewne nigdy nie słyszałeś o czymś takim jak korozja?- spytała hardo. Elf roześmiał się w głos.
   -Bardzo sprytnie, Shael'thir. A teraz mała lekcja. Powiedz mi, do czego służy yvanish*?
   Kiedy półelfka i straże odzyskały wzrok, po Jethavairze nie zostało nawet śladu.



   -Nadal utrzymujesz, że to Raelag w przebraniu? Przecież cię zaatakował.- sceptycznie stwierdziła Aine.
   -Na pewno chciał mnie wypróbować. I nie zabił mnie, tylko wziął na zakładniczkę.- uparcie odrzekła Shael'thir.- Jak dotąd wychodziło na moje.
   -Znam Raelaga. Nigdy by nie skrzywdził osoby która kocha.- nie zgodziła się Avaoinen.
   -A co z "większym dobrem"?- nie ustępowała Shael'thir.
   -Jestem zmęczona i niewyspana, wiec nie będe sie z toba kłócić. Porozmawiamy rano.




   *Yvanish- mała kulka aktywowana mentalnie, służąca do oślepiania nagłym światłem przeciwników


W następnym odcinku:
-instrukcja obsługi podajnika do papieru
-czego się boi Shael'thir
-menu w ulubionej kafejce Aine
[snapback]13691[/snapback]

Bardzo ciekawe, a najciekawsze jest to:
Kto był tym cieniem.


IP: Zapisane
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : 15 Września 2007, 12:03:31 »
Jak się stoi po stronie Aine tj. uważa, że Raelag nie żyje, to łatwo jest się domyślić, że Jethavair będzie chciał zabic Shael'thir. Kiedy chcesz gotowy next part?


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : 15 Września 2007, 12:40:22 »
Cytuj
Jak się stoi po stronie Aine tj. uważa, że Raelag nie żyje, to łatwo jest się domyślić, że Jethavair będzie chciał zabic Shael'thir. Kiedy chcesz gotowy next part?
[snapback]13700[/snapback]
Kiedy to będzie możliwe /happy/


IP: Zapisane
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : 15 Września 2007, 12:44:56 »
Oto rozdział 7 "Randka w ciemno...ściach"


   -Nie przekonasz mnie.- zdecydowała Shael'thir.
   -No proszę! Właśnie to chciałam ci powiedzieć!
   -Aine...- jęknęła Shael'thir.- Nie rozumiesz? To oczywiste, a ty ponoć zawsze myślisz logicznie.
   -Tak, i nie oceniam całej rasy po jej jednym przedstawicielu. A teraz idę na randkę z Jorvanem, do widzenia.
   -Mogę iść z wami jako przyzwoitka?- spytała Shael'thir.
   -Czemu nie? Będzie wesoło.- zgodziła się Avaoinen.- Idziemy do Vereyi. Tylko jedno: NIE PORUSZAJ TEMATU RAELAGA!
   Shael'thir się zgodziła. Poszły do portalu wielokierunkowego, gdzie czekał Jorvan w garniturze i z kaktusem, którego dał Arcymistrzyni.
   -Super! Akurat tego nie miałam w kolekcji! Dzięki!- ucieszyła się dziewczynka, po czym cmoknęła czerwonego jak burak chłopaka.
   -Gdzie idziemy?
   -Zobaczysz.- Jorvan uśmiechnął się tajemniczo, po czym ruszył do portalu. Cesarzowa i czarodziejka podążyły za nim.


   Wylądowali w mrocznym, oświetlanym tylko przez nieliczne pochodnie miejscu. Aine od razu się spodobało.
   -Super!
   -Zaczekaj, chodźmy do kafejki.
   W owej kafejce kelnerowało parę wampirów, wystrój był w stylu opuszczonej krypty. Avaoinen była zachwycona.
   -Co zamawiacie?- spytał chłopak.
   -Hm, ja wezmę przysmak wampira, pieczeń a la zombie i deser lisza, a ty, Shael'thir?
   -Em... czystą wodę.
   -Jak sobie chcesz. Tylko nie podbieraj ode mnie.
   -Ani ode mnie- zastrzegł sie Jorvan.- Poproszę zupę z trupa i placki z mączki kościanej.
   Kelner przyjął zamówienie i odszedł. Arcymistrzyni swobodnie konwersowała z chłopakiem na temat roli różdżek w  magii współczesnej, a Shael'thir zorientowała się, że musi wyjść.
   -Aine, Jorvan... idę do toalety.
   -Jest tuż przy wejściu.- powiedział chłopak.- Słuchaj, Aine, myślę, że masz rację, ale różdżki są przydatne dla niższych talentów....
   Kiedy Shael'thir wróciła, była blada jak śmierć.
   -Nie mieli papieru?- domyśliła się dziewczynka.
   -M-m-mieli, a-ale...
   -Zobaczyłaś podajnik do srajtaśmy w kształcie czaszki?- spytał Jorvan.
   -O-on mnie ugryzł...
   -Trzeba trzymać ją za oczodoły, bo inaczej opada.- orzekł ze znawstwem Jorvan.- Jak byłem tu pierwszy raz, to wpadłem do klopa, tak sie przestraszyłem.
   -Musiałeś mieć wąski tyłek- stwierdziła czarodziejka. Po chwili wszyscy już chichotali.


   Kiedy tylko Shael'thir usiadła na tronie, z ogólnie miłymi wspomnieniami, do sali wbiegł posłaniec. Widać było, że bardzo sie spieszył. Po chwili wydyszał:
   -Pani! Twoja matka... królowa Izabela... zniknęła.


W następnym odcinku:
-kto grał z Aine w tysiąca
-kto wreszcie się wynurzył ze swojej komnaty
-w czym przeszkadzaja obowiazki


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : 15 Września 2007, 12:47:42 »
Niezła historia z tym klopem, oj nie chciałbym trafić do takie ,,kafejki".


IP: Zapisane
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : 15 Września 2007, 12:49:44 »
Ale za pewnie wielbiciele Nekropolis by chcieli... A podobał się rozdział?


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Saph
wrrr.

*

Punkty uznania(?): 18
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 632


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : 15 Września 2007, 12:56:02 »
Rozdział świetny. Tryska humorem... :D. Ja też jestem krótkowidzem, ale siedzę w ostatniej ławce... Co w będzie w następnym rozdziale? Połykające wanny? :P


IP: Zapisane
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : 15 Września 2007, 12:57:30 »
Nie, co będzie możesz sobie przeczytać poniżej odcinka.


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : 15 Września 2007, 13:07:29 »
Cytuj
Ale za pewnie wielbiciele Nekropolis by chcieli... A podobał się rozdział?
[snapback]13708[/snapback]
Rozdział był super!


IP: Zapisane
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : 15 Września 2007, 17:57:33 »
Jeszcze nie pisałem w tym dziale ponieważ idzie bardzo szybko wiele ciekawych pomysłów i słówek ciekawa historia i w ogóle super a tak przy okazji ciekawe co z Izabelą?


IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : 15 Września 2007, 18:34:17 »
Została porwana i zabita przez wrogów Imperium, mogę wam to spokojnie powiedzieć. A może kolega cepek spróbuje coś rozszyfrować z tekstu Allayi bądź zagadki Raelaga?


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : 15 Września 2007, 19:25:39 »
Ten rozdział dedykuję mojej cioci za rzucanie w uczniów gąbką i fajne teksty, które mam w sygnaturze /happy/


   -No super. Ktoś się chyba uwziął na twoich rodziców. Najpierw Izabela znika, teraz ktoś zniknął grób Raelaga.- podsumowała Aine.
   -Bo on żyje.- upierała się Shael'thir.
   -Jak ci powiem, że słońce okrąża Ashan, to też powiesz, ze to dlatego, że Raelag nie umarł?- spytała zgryźliwie Avaoinen.- Daj już spokój.
   -Ale...
   -Nie ma ale!- wrzasnęła Arcymistrzyni.- Nie żyje i tyle! Przyjmij to do wiadomości! Myślisz, że mi się podoba ten obrót spraw? Nie! Ale przynajmniej przyjmuję fakty do wiadomości!
   -Pani Tarveth...
   Obie panie spojrzały na Christiane Helen.
   -Więc się wreszcie wynurzyłaś ze swojej komnaty!- ucieszyła się dziewczynka.
   -Nie mogę zaniedbywać swoich obowiązków.- powiedziała metamorfka, spuszczając głowę.- Przynoszę wieści, że Jethavair został ujęty i siedzi teraz w lochach.
   -Natychmiast tam idę!- Shael'thir zerwała sie z krzesła.
   -Nie idziesz!- ostro przykazała czarodziejka.- Zaraz masz debatę. Tiane, zastapisz mni, idę do Jethavaira.
   -Więc tobie wolno, a ja muszę debatować, tak?- rozżaliła się Shael'thir.
   -Jesteś cesarzową i masz obowiązki.- surowo oznajmiła Aine.


   Po debacie Shael'thir jak na skrzydłach pomknęła do lochów. Kiedy dotarła do celi Jethavaira, usłyszała głos Aine:
   -Twój ruch.
   -Melduję sto.
   -TY <CENZURA>! A ja miałam wszystkie kara!
   Zdziwiona półelfka weszła do środka. Jethavair, nadal pod maską i Aine grali sobie w karty.
   -O, cześć, Shael'thir, chcesz zagrać z nami?
   -Nie. Dlaczego nie zdjeto mu maski?
   -Użyłem zaklęcia przyklejającego- wyjaśnił buntownik.
   -A nie mogłaś go odczarować, Aine?
   Avaoinen machnęła lekceważąco ręką.
   -Dobra, podlicz.
   Shael'thir wyciągnęła rękę w kierunku maski. Nie stawiła jej żadnego oporu. Zachęcona, pociągnęła. Pod maską ukazało jej się opalone, kwadratowe oblicze o raczej sympatycznych rysach. Patrzyła, i rosło w niej gorzkie rozczarowanie.
   -Co? Aż taki jestem brzydki?- spytał Jethavair. Shael'thir rzuciła maskę na ziemię i z płaczem wybiegła z celi.
   -Zawsze była impulsywna.- odpowiedziała Arcymistrzyni na niezadane pytanie Jethavaira.


W następnym odcinku:
-kto zachowuje się jak Duncan
-co doprowadza Shael'thir do rumieńców
-kto w oryginalny sposób naśladuje Raelaga


Ach! Miłośnicy Raelaga nie traćcie nadziei! Nadal jest możliwe, że żyje! Oczywiście nic nie jest pewne...


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : 15 Września 2007, 20:48:55 »
-Nie płacz, cesarzowo -Niech Shael'thir nie będzie smutna
Ogień buntu lewo pełga - Buntownicy przeciw cesarzowej są coraz mocniejsi
Daję ci swe słowo: - Chyba każdy wie o co chodzi Allaya daje słowo
Wypełniona twa przysięga - Przysięga że będzie cesarzową?
Tylko to się stało - Raelag umarł
Co się stać musiało - Bo musiał?
Podsyć płomień co zgaszony - Zemścij się na Mallasie
Co życie Malassy strawi - Zabije ją
To jej miecz rozpłomieniony - Miecz Mallasy?
Od bogini cię wybawi - Pokona ją
Tylko to się staje - się stanie co się stanie :P
Co wieczność uznaje - Życie wieczne uznaje
Zemsta życiem jej się stanie - Życiem Shael'thir?
Miecz i magia przyjacielem- będzie dobra w walce i magii
By zabić okrutne bóstwo - Czyli Mallasę
Przemierzy dróg bardzo wiele - Jeszcze wiele prób treningów itd.
Tylko to się stanie - się znów stanie
Co już zapisane! - W księdze przyszłości

Eeee.. to było za trudne będzie cud jak bynajmniej 50% będzie dobrze, ale to może wystarczy na dedykację /blushing/


« Ostatnia zmiana: 15 Września 2007, 20:49:50 wysłane przez cepek » IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




kluseczka

*****

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : 15 Września 2007, 21:08:44 »
Prawidłowe wersy: 1, 3, 4, 5, 6, 7, 10, 11, 15, 16, 17, 18. Wers 2 oznaczał, ze są właśnie słabsi, "ogień buntu LEDWO PEŁGA". Zwrotka druga nie dotyczyła Shael'thir, lecz Shadyi. Podsycanie płomienia oznaczało poparcie Shadyi w kwestii zemsty. Miecz to metafora, chodziło o nienawiść Shadyi do Malassy. "Wieczność uznaje" to oznacza, że na przeciągu wieków to może się zdarzyć, więc po prostu nie jest niemożliwe. Chodziło o życie Shadyi, nie Shael'thir, co się tyczy miecza i magii- dotyczy to sposobu, w jaki będzie walczyć z Malassą. Ale wystarczy, choćby za udział. Wiem, że trudne, a zagadka Raelaga jeszcze trudniejsza. ;)


« Ostatnia zmiana: 19 Września 2007, 18:33:04 wysłane przez kluseczka » IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Cepek
Tamer spamer soul

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 399


Moja psina

Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : 15 Września 2007, 22:04:43 »
ale dedykacja będzie?


IP: Zapisane
Life is short ,so play Heroes of Might and Magic or die.




Strony: 1 [2] 3 4    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.041 sekund z 22 zapytaniami.
                              Do góry