Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« : 17 Stycznia 2008, 16:48:36 » |
|
„Wielka konfrontacja”
Cześć 1
„Turniej”
Nadeszła jesień, z drzew opadły liście ,zrobiło się Chłodno, ale w mieście Agmont panowała wrzawa, jak co roku był urządzany wielki turniej, składał się on z trzech zadań które co roku były coraz to niebezpieczniejsze. Wygraną w turnieju był puchar ze złota który podobno miał magiczną moc, zwycięzca turnieju dostawał też wielką nagrodę pieniężną i tytuł najlepszego wojownika aż do następnego turnieju. Na czas turnieju pomiędzy wszystkimi narodami został ogłoszony pokój jedynie demony i nieumarli nie brali udziału w turnieju. W tym roku wystartowało aż 400 zawodników. Jednymi z nich byli dwaj bracia Andrej i Faiz. Obydwoje byli biedni ponieważ ich ojciec zmarł w wojnie z demonami. Andrej to dobrze zbudowany męszczyzna o blądzie włosów, Faiz natomiast to chudy Człowiek o chytrym spojrzeniu i czarnej brudce która była tak czarna jak jego włosy. Oboje wystartowali żeby wygrać pieniądze które wydadzą na mieszkanie i pożywienie. Dzień w którym miał rozpocząć turniej zbliżał się nieubłagalnie. Andrej trenował do upadłego, a tymczasem Faiz nie trenował, całymi dniami siedział w lesie czytał jakąś książke. Dzień przed turniejem Andrej nie wytrzymał i spytał swojego brata: -Faiz czemu nie trenujesz? Wiesz dobrze że turniej już jutro a ty wcale nie trenowałeś. -Ja trenuję tylko na swój sposób. -A niby jak czytając książke? Spytał zdziwiony Andrej -Nie mam czasu na gadanie muszę jeszcze coś zrobić. Powiedział Faiz i odszedł głąb lasu Andrej tymczasem wrócił do treningu mrucząc pod nosem -Dlaczego on taki jest? Dobrze wie że ta wygrana może zmienić nasze życię. Nadszedł dzień turnieju Andrej poszedł na arenę gdzie miało odbyć się pierwsze zadanie.
(I jak oceniacie wiem że pierwsza częśc nie jest zbyt dobra ale następne będą lepsze ale chcę jednak wiedzieć czy to opwiadanie was wciągneło aha i przepraszam za takie wcięcia ale nie wiem jak je usunąć) Ps. wiem że imiona bohaterów są z herosa ale niemogłem nic wymyśleć
|
|
« Ostatnia zmiana: 23 Sierpnia 2008, 13:25:09 wysłane przez Niedziela »
|
IP:
Zapisane
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
Ale jak to
Punkty uznania(?): 30
Offline
Płeć:
Wiadomości: 789
Cichojcie
|
|
« Odpowiedz #1 : 17 Stycznia 2008, 18:09:13 » |
|
Jak zwykle muszę wtrącić swoje niepotrzebne zdanie .......... Błędy: brak interpunkcji, błędy językowe, za długie zdania. Opisy są chaotyczne; nie wiadomo do końca o co chodzi. Pierwsza część nie wypadła ci najlepiej, ale mam nadzieję, że pozostałe będą lepsze.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« Odpowiedz #2 : 17 Stycznia 2008, 18:18:12 » |
|
Jak zwykle muszę wtrącić swoje niepotrzebne zdanie ..........
Błędy: brak interpunkcji, błędy językowe, za długie zdania. Opisy są chaotyczne; nie wiadomo do końca o co chodzi.
Pierwsza część nie wypadła ci najlepiej, ale mam nadzieję, że pozostałe będą lepsze.
a czy chociaż troche was ciekawi co będzie dalej? No jak to powiedziałem pierwsza część będzie cienka reszta napewno będzie lepsza.A no i tak myślałem królem ortografii to ja niejestem Już się biorę za drugą część.Mago ktoś jeszcze jakieś zastrzeżenia?
|
|
« Ostatnia zmiana: 17 Stycznia 2008, 18:45:23 wysłane przez Niedziela »
|
IP:
Zapisane
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 555
Kon don don don
|
|
« Odpowiedz #3 : 18 Stycznia 2008, 16:54:53 » |
|
widac ze pisałeś w Wordzie i tu wkleiłeś pisz dalej
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« Odpowiedz #4 : 19 Stycznia 2008, 13:22:52 » |
|
„Wielka konfrontacja”
Cześć 2
,,Pierwsze zadanie”
Pierwsze co zobaczył Andrej to wielka okrągła arena która była otoczona wodą, woda oddzielała arenę od trybun. Andrej szybkim i pewnym krokiem wszedł mostkiem na arenę gdzie stała reszta zawodników. W tłumie zawodników ujrzał swojego brata, jego mina była obojętna jak by to wszystko go nie obchodziło. Andrej nagle usłyszał odgłos gongu. Przy loży honorowej stał król miasta Agmont. -Drodzy zawodnicy. Krzyknął król -Zanim powiem wam na czym polega pierwsze zadanie przedstawiam wam Findiana zwycięzce zeszłorocznego turnieju. Obok króla pojawił się wysoki dobrze zbudowany leśny elf który natychmiast przemówił -Witajcie zawodnicy jestem Findian wygrałem w tamtym roku wielki turniej, i powiem wam że to było najgorsze przeżycie mojego życia. Ale to mnie nie zniechęciło do wzięcia udziału w tym roku. Król przerwał Findianowi i powiedział -Pierwsze zadanie to stoczenie pojedynku z innym zawodnikiem. Przeciwnicy będą wybierani losowo. Ale jak co roku zwycięzca ostatniego turnieju będzie walczył jako pierwszy. Z tłumu zawodniku wyłonił się sędzia, który na samym środku areny położył berło, sędzia zakręcił berłem z którego wyłoniło się promień światła, berło zatrzymało się a promień zatrzymał się na jednym z zawodników. Wtedy sędzia przemówił: -Wojownicy wejdźcie na środek areny a cała reszta usiądźcie na miejscach dla zawodników. Na arenie pozostali tylko Findian i Karli, zawodnik który został wybrany. Zawodnicy ukłonili się i sędzia powiedział -Walka rozpoczęta! Karli szybko ruszył na Findiana ze swoim mieczem, zanim Karli zdążył go uderzyć swojego przeciwnika Findian strzelił swoim lśniącym łukiem. Strzał ugodził Karliego w nogę który nie mógł się już podnieść. Sędzia podszedł do Karliego i krzyknął: -Findian wygrywa walkę Findian zszedł z areny a Karliego przeniesiono do lekarza. Sędzia znów zakręcił berłem a tym razem odchodziły od niego dwa promienia. Padło na Andreja i na groźnie wyglądającego człowieka. Weszli na arenę i sędzia znowu przemówił: -Teraz walka pomiędzy Andrejem i Gastarem. Walka rozpoczęta! Gastar ruszył na Andreja, ale Gastar nie wyjął swojego miecza co zaskoczyło Andreja. Gastar uderzył pięścią prosto w brzuch przeciwnika. Okazało się że w tym miejscu w którym został uderzony pojawił się jakiś znak który bardzo go piekł. Gastar zrobił jeszcze kilka takich ciosów, Andrej wziął się w garść i zrobił kilka uników przed jego ciosami, kopnął go w brzuch. Gastar upadł na ziemię, Andrej wykorzystał to i rzucił sztyletem w jego rękę. Dłonie Gastara najwidoczniej straciły swoją moc bo przestało go piec. Gastar wyjął swój miecz Andrej zrobił to samo. Andrej jednym ruchem miecza odtrącił miecz z ręki Gastara, zabrał szybko jego miecz, skrzyżował je podsunął je pod gardło przeciwnika. Gastar poddał się. Dziesięć walk później walczył Fazir i Lethos. Fazir wykonał jakieś znaki i woda otaczająca arenę zmyła Lethosa z areny. Andrej nie mógł w to uwierzyć jego brat używa magii. Gdy rozegrano wszystkie pojedynki król przemówił: -Pozostało was tylko 200, zadanie drugie będzie za miesiąć.
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 555
Kon don don don
|
|
« Odpowiedz #5 : 19 Stycznia 2008, 13:37:52 » |
|
dużo powtórzen pisz z akapitami ogólnie bardzo fajne 9/10
|
|
|
|
Punkty uznania(?): -5
Offline
Płeć:
Wiadomości: 114
Mieszkam i pochodzę z Grodu Bydgoskiego!
|
|
« Odpowiedz #6 : 19 Stycznia 2008, 13:47:09 » |
|
Duuużo powtórzeń popracuj nad tym ale ogólnie to chciałeś dobrze napisać i napisałeś. daje 8/10 postaraj się jeszcze lepiej 3 część napisać
|
BÓG, HONOR, OJCZYZNA
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #7 : 19 Stycznia 2008, 14:27:15 » |
|
1.Zbyt chaotycznie się wszystko dzieje, ogromna liczba powtórzeń typu: Andrej to, Andrej tamto itp. 2. Dialogi... nie zbyt pięknie 3. Ogółem brakuje "tego czegoś"
Dam an zachętę, 4/10. Argumentację mojej oceny przedstawiłem powyżej.
Jeżeli coś już piszesz mówię Ci przyłóż się bardziej, przecież np. zamiast Andrej możesz napisać bohater, albo zawodnik, lub też brat Faiza. A tak w ogóle to Andrej jest człowiekiem, a Faiz jest w Akademii więc ciężko żeby byli braćmi. Postaraj się ;]. Widać że możesz lepiej to napisać. A jeszcze, tytuł jest Twój więc nie musisz go pisać w ","
|
|
« Ostatnia zmiana: 19 Stycznia 2008, 14:30:15 wysłane przez popek »
|
IP:
Zapisane
|
Sprawdzam dodanie podpisu. /jareQ
Edit: Działa.
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 555
Kon don don don
|
|
« Odpowiedz #8 : 19 Stycznia 2008, 14:44:40 » |
|
napisałem "pisz z akapitami" ponieważ w pewnym momencie dialog zlewa się z narracją
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« Odpowiedz #9 : 13 Lutego 2008, 11:43:27 » |
|
,, Wielka konfrontacja”
Część 3
,,W krainie natury”
(Tak dla wyjaśnienia. Uznałem że opowiadanie będzie trochę lepsze jeżeli napiszę je w 1 os. Z perspektywy Andreja. Miłego czytania)
Obolały i zmęczony zacząłem iść w stronę mojego domu, jeżeli można to nazwać domem, mieszkałem w lesie w obskurnym namiocie. Pomyślałem sobie -Kupienie normalnego domu to będzie pierwsza rzecz jaką zrobię gdy wygram turniej. Gdy po pewnym czasie zacząłem zbliżać się do lasu rozpadał się deszcz, nagle przed sobą ujrzałem kałużę, ale nie było tam mojego odbicia tylko pokazały się w niej jakieś dziwne obrazy. Zobaczyłem w niej siebie walczącego z czarną postacią, mój przeciwnik wbił swój miecz w moje serce. Potem zwycięzca pojedynku zabrał puchar, ale z nagrody zaczęły wychodzić jakieś dziwne czarne macki, wszystko zrobiło się czarne, a w kałuży ujrzałem swoje odbicie, pomyślałem sobie -Coś mi się pewnie zdawało. Nie przejmując się tym co zobaczyłem wróciłem przemoczony do swojego namiotu. Gdy zacząłem smarować się maścią leczniczą na zewnątrz coś huknęło. Przerażony wyskoczyłem z namiotu, przy miejscu na ognisko stał mój brat. -Czy musisz mnie straszyć? –spytałem -Robie co chce.-warknął Faiz -A jak to możliwe że wchodząc coś tak huknęło?- spytałem ponownie. -To nie twój interes!- krzyknął mój wściekły brat, poczym wszedł do swojego namiotu i zabrał z niego czarną książkę. -Gdzie idziesz? –spytałem zdziwiony. -Idę do swojego przyjaciela.-Odpowiedział. Od tamtego czasu nie odzywaliśmy się do siebie, co mi bardzo odpowiadało bo nie miałem zamiaru go słuchać. Po pewnym czasie zacząłem się zastanawiać kim jest ten jego przyjaciel, ale nie wiele mnie to obchodziło. Dni mijały, dzień drugiego zadania nadszedł tak nagle że prawie o tym zapomniałem. Szybko się ubrałem i pobiegłem na arenę. Tym razem na środku stały cztery portale, jeden zielony, drugi niebieski, trzeci czerwony i czwarty biały. Niepewnie podszedłem do reszty zawodników, gdy król przemówił -Drodzy zawodnicy, witam was w dniu drugiego zadania. Przed wami stoją cztery bramy do krain: wody, powietrza, ognia i natury. Każdy z was trafi do jednych z krain. Napotkacie tam potwory pułapki i inne zagrożenia. Do każdej z krain pójdzie 50 zawodników, macie za zadanie zdobyć starożytny artefakt, ale w każdej z krain jest 25 artefaktów. Zdobywcy artefaktów przechodzą do następnej rundy. Acha jeszcze coś, każdy z was zaczyna z innego miejsca i jest dozwolone atakowanie innych zawodników. A więc dobrze zaczynamy. W ręce wszystkich zawodników pojawiły się kawałki tkaniny. Król znów przemówił -Kolory waszych tkanin przydzielają waszą krainę. Spojrzałem na swoją i okazało się że wylosowałem krainę natury. Niepewnie wszedłem do portalu. Po drugiej stronie zobaczyłem wielki las ogrodzony murem. Nagle przed sobą ujrzałem bramę strzeżoną przez dwóch strażników. Byli oni ubrani na zielono, twarze mieli zakryte zielonymi chustami tak że nie było ich widać, zacząłem wątpić czy to są ludzie ponieważ ich oczy dziwnie świeciły. Przeszedłem przez bramę gdy nagle uwięziły mnie korzenie. Odwróciłem się i strażnicy powiedzieli dziwnym głosem -Dalej nie przejdziesz.
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #10 : 13 Lutego 2008, 12:50:17 » |
|
Bardzo fajne opowiadanie Jestem ciekaw im będzie ta "czarna posatć". Czekam na następny part. Daję 9/10 i oby tak dalej
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« Odpowiedz #11 : 13 Lutego 2008, 13:39:53 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 13 Lutego 2008, 19:13:39 wysłane przez Niedziela »
|
IP:
Zapisane
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« Odpowiedz #12 : 14 Lutego 2008, 11:49:42 » |
|
,,Wielka konfrontacja” Część 4 ,,Panika w lesie”
Oplątany przez korzenie nieruchomo patrzyłem na strażników, gdy jeden nich powiedział -Nie jesteś godzien wejść do tego lasu! Po tych słowach nabrałem siły, uwolniłem się z uścisku korzeni, wyciągnąłem sztylet i szybko rzuciłem go w jednego ze strażników który zamienił się w kupkę liści. Drugi strażnik natychmiast zareagował i uderzył swoim berłem w ziemię, naglę z ziemi wyrosłym ostre drewniane kolce które wyrosły spod moich stóp, szybko zrobiłem unik i rzuciłem sztyletem w drugiego napastnika z którym stało się to samo co z poprzednim. Pomyślałem sobie -To dopiero początek to aż się boje co będzie dalej. Szybkim krokiem zacząłem biec w głąb lasu. Po jakiś 5 minutach biegania usłyszałem czyjeś krzyki, dochodziły z zachodu, szybko pobiegłem w tamtą stronę. Źródłem krzyku okazał się krasnolud który oparty o drzewo wił się z bólu -Co ci jest?- spytałem -Uciekaj!- odpowiedział-On może zaraz wrócić -Kto może wrócić?- spytałem wystraszony Ale szybko dostałem swoją odpowiedź, zza krzaków wyskoczył leśny elf. -To on ciebie tak urządził?- spytałem krasnoluda -Tak zaatakował mnie z ukrycia.-odpowiedział krasnolud -Dosyć tej gadaniny, wykończę was obydwóch-krzyknął elf Gotowy do walki wyjąłem swój miecz, elf zrobił to samo. Poczym szybko zaczął biec w moją stronę, swoim mieczem udało mi się zablokować atak jego dwóch mieczy. Rozpoczął się pojedynek na miecze, walka była wyrównana ale postanowiłem to zmienić, rzuciłem w niego jednym ze swoich sztyletów który musnął mu twarz, wykorzystałem jego chwilę zaskoczenia i podstawiłem mu miecz pod gardło -Pozwolę ci żyć na razie.- powiedziałem -Godny z ciebie przeciwnik-powiedział elf Po czym uciekł gdzieś na północ. -Nic ci nie jest?- spytałem krasnoluda -Ja umieram, mam prośbę do ciebie.-powiedział krasnolud -Słucham.-spytałem zdziwiony -Walczysz honorowo, co jest bardzo ważne, chcę abyś wygrał ten turniej dla mnie.-odpowiedział. -Dobrze postaram się.- powiedziałem odważnie -Masz weź go, może ci się przydać.-powiedział Wyciągnął do mnie rękę w której trzymać dziwny zielony świecący sztylet. -Używaj go mądrze.- powiedział- Idź już, artefakt czeka. Znów poszedłem w głąb lasu, gdy po kilku minutach usłyszałem dziwny głos -Jesteś już blisko. Rozejrzałem się ale nikogo nie zauważyłem, gdy głos znowu przemówił -Mamy za zadanie nie do puścić zawodników do artefaktu -Kto mówi?- spytałem Nie musiałem długo czekać na odpowiedź. Ziemia się zatrzęsła, a 5 drzew zaczęło się ruszać. Okazało się że to nie są zwykłe drzewa, to drzewce z sylvanu. Potężne istoty otoczyły mnie gdy największy z nich znów przemówił -To są drzewce strażnicy lasu, ja jestem ent ich przywódca-powiedział ent- Jesteś blisko jednego z artefaktów a my jesteśmy jego strażnikami, musisz nas pokonać żeby przejść dalej. Po chwili z krzaków wyskoczyło sześciu strażników takich samych jak tych co spotkał przy bramie. 3 było uzbrojonych w berła a pozostali w trójzęby. Otoczony przez drzewce i strażników wyjąłem miecz gotowy na wszystko.
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #13 : 14 Lutego 2008, 13:17:45 » |
|
Fajne. Nie będę się rozpisywał 9/10 Czekam na next part
|
|
|
|
Punkty uznania(?): -5
Offline
Płeć:
Wiadomości: 114
Mieszkam i pochodzę z Grodu Bydgoskiego!
|
|
« Odpowiedz #14 : 14 Lutego 2008, 13:22:33 » |
|
Fajna opowieść dam 8/10, bo nie obyło się bez drobnych błędów . Ogólnie dobre. Czekam na następne!
|
BÓG, HONOR, OJCZYZNA
|
|
|
|