Ale jak już mówiłem wcześniej, taka statyczna i bierna gra jest bardzo nieskuteczna. w tej grze trzeba maksymalnie wykorzystywać każdy dzień na zdobywanie złota, surowców i doświadczenia. Ale z tą planszą poradziłem sobie b. łatwo i szybko. Gdy uzbierałem większą ekipę demonów ruszyłem Agraalem podziemiami na ostatni zamek Elfów, ale przez przypadek trafiłem na Smoków Cienia, które pokonałem i wkrótce zdobyłem Erevel i zakończyłem całą misję.
Najbardziej jednak wkurzyłem się przy ostatnim 5 scenariuszu, gdzie okazało się, że moim bohaterem bez Magii Mroku ( a więc i Zewu Urgasha, czarów Szał czy Oślepienie) ponoszę w walkach spore straty i ciężko mi powiększać armię na ostateczną walkę ze Smokami.
Po prostu gra na heroiku bywa wredna.... Magia Mroku pojawiła mi się tylko raz, na początku 1 scenariusza, ale wybrałem wtedy lepszą logistykę, która była wówczas o wiele bardziej potrzebna (trzeba było wciąż uciekać prze Godrykiem). No i oczywiście już do końca wszystkich kolejnych scenariuszy, opcja nauki tego talentu juz mi się nigdy nie pojawiła i zostałem przed ostatnia misją bez Magii Mroku... Przyznam, ze krew mnie zalewa, bo będę musiał najpewniej powtarzać cała kampanię Inferno, a myśl o ponownym przechodzeniu 3 mapy mnie załamuje....
A powiedz mi może jeszcze jak inne kampanie przebiegaja poza Elfami, Nekromantów czy Loch...? Bo mi przez tą złoślwość gry, trochę zapał siadł