[Ptakuba]

Park jest miejscem spotkań ludzi w Artrii. Wiele osób miło spędza tu wiele czasu, wśród drzew i krzewów, słuchając śpiewu ptaków. Pośrodku parku znajduje się mała sadzawka.

[Niedziel]

Do parku wszedł Eliandar.Poszedł spać pod jednym z krzaków,jego zdolności ukrywania spowodowały że nikt go tutaj nie znajdzie.

[KaM]

 Tunkor usiadł obok niego. Mieli się zmieniać co pół godziny.

[KaM]

 Rano gdy oboje się obudzili Tunkor powiedział do przyjaciela - Co dziś robimy?

[Niedziel]

-Powinniśmy trochę zarobić.Myślę że gildia łowców nagród to idealne miejsce,potem trochę potrenujemy.-Powiedział Eliandar i poszedł do gildii.

[KaM]

 Tunkor poszedł za nim.

[Evron]

Gdy tylko Edoxil zauważył duży klon z bardzo grubymi gałęziami, dość zwinnie wszedł na jedno z nich, położył się na niej i gdy już miał zasnąć, spojrzał w prawą stronę.
-Chyba znów ktoś mnie obserwował. Lepiej już pójdę spać. - Pomyślał Edoxil po czym zasnął na gałęzi.

[Ptakuba]

-Hej ty! Tu się nie śpi! Te drzewa to nie łóżka! Jak chcesz być na drzewie to idź do lasu, a jak chcesz spać to do oberży! - krzyknął jakiś stary, niezbyt miło wyglądający facet z długim kijem w prawej ręce.

[Evron]

Edoxil chodząc po parku miejskim przez całą noc, poszedł w stronę Karczmy "Pod pijanym trollem".

[Evron]

Edoxil wszedł do parku miejskiego. Usiadł na ławce aby chwilkę odpocząć. Po chwili wstał i zaczął szukać jakiegoś ogłoszenia pracy.

[Ptakuba]

Edoxil
Wśród wielu przechadzających się po parku mimo wczesnej pory osób, najbardziej w oczy rzucił mu się mężczyzna w długiej, ciągnącej się za nim zielonej szacie. Miał zwieszoną głowę, twarz zakrywało mu mnóstwo jasnych włosów.

[Evron]

Edoxil zaprzestał poszukiwania jakiś ogłoszeń na tymczasową pracę i poszedł za mężczyzną w długiej, zielonej szacie.

[Ptakuba]

Nagle mężczyzna odwrócił się i gwałtownie podnosząc głowę i unosząc rękę z wyciągniętym palcem do góry wypalił:
-Czemu mnie śledzisz?! Zostaw mnie!
Po czym zaczął biec przed siebie, choć płaszcz trochę mu przeszkadzał. Edoxil instynktownie puścił się biegiem za nim, jednak pościg nie trwał długo. Mężczyzna potknął się o korzeń i w mgnieniu oka leżał na ziemi.

[Evron]

Edoxil podszedł do mężczyzny. Podał mu rękę aby wstał i powiedział:
-Chciałem tylko pana o jedną rzecz spytać.

[Ptakuba]

-Mów, mów... - rzekł mężczyzna otrzepując się - Ale nie licz na to, że będę z tobą walczył! Jestem pokojowo nastawiony! Jeśli jesteś wojownikiem odejdź! Natychmiast!