Teraz trochę o tym jak ma wyglądać rozgrywka. Wpierw rzecz jasna ja piszę gdzie jesteście, jak się tu dostaliście itd. Następnie macie 3 dni na napisanie tego co robi wasza postać(rzecz jasna ma być to mega głupie). Następnie ja piszę co się stało i tak w kółko. Wiem że dla ludzi grających w jakikolwiek PBF jest to w miarę oczywiste. Ale nie jestem pewien czy wszyscy to robili.
Następna rzecz, wszystkie akcje postaci - kursywą, zaś pytania do mnie normalnie. Piszecie w takiej osobie w jakiej wam się podoba. Jeśli ktoś nic nie napisze w ciągu 3 dni to jego kolejka zostanie jakoś ominięta, na przykład zemdleje albo przejmę nad nim kontrole, jednak jeśli będzie to zbyt częste to zginie w jakiś śmiechowy sposób.
A zatem zaczynamy:
Aragurn
Aragurn spacerował dniem w świetle księżyca, gdy tu nagle zobaczył coś strasznego, coś czego Patapony boją się od zawsze, coś czego bali się największy rycerze jego rasy... Na widok tego zemdlał, a obudził się po paru godzinach w nieznanym mu miejscu, wyglądającym jak ciemna grota, niestety nie był pewien gdyż było ciemno. Co gorsza nic nie pamiętał, ani tego co widział, ani tego jak ma na imię, ani żadnej innej informacji na swój temat. Postanowił rozejrzeć się po okolicy w poszukiwaniu kogoś kto mógłby mu pomóc. Szedł przez ciemność, szedł, szedł, aż w końcu znalazł wyjście. Po wydostaniu się stwierdził iż nie był w jaskini, a w podziemiach wielkiego drzewie. Zdziwiło by go to, gdyby nie fakt że przed nim stało coś jeszcze dziwniejszego - 3 wielkie chrząszcze i jakiś dziwy dom. Ucieczka przed nimi raczej nie miałaby sensu, gdyż mieli na sobie rolkorolki. Patapon postanowił zapytać się ich czy wiedzą jak ma na imię.
Freezio
Freezio podczas swoich ćwiczeń w McDoanldzie postanowił zjeść
CHROMAX
CHROMAX i jego kumple podróżowali bo tak, ale niestety nic nie znaleźli. A zatem podróżowali dalej, aż nagle wraz ze swoim domem dotarli do sklepu z rolkorlkami, CHROMAX postanowił zakupić 3 pary i obalić mit iż chrząszcze nie jeżdżą na rolkorolkach. Podszedł do sprzedawcy i precyzyjnie złożył zamówienie słowami "jachciałemkupićtrzyparyrolkorolek ilepłace?", niestety ten go nie zrozumiał i postanowił jak najszybciej pozbyć się dziwaka dając mu 5 par rolkorolek, CHROMAX pomyślał iż to jakaś promocja i obliczył że jeśli zabije kumpli to rolkorolek starczy dla niego i na nogi domku (był geniuszem matematyki). Były to jednak obliczenia czysto teoretyczne, nie zamierzał zabijać towarzyszy. Aczkolwiek gdyby się sami uszkodzili podczas jazdy to czemu by nie? Postanowił zatem sprawdzić czy przeżyją wyścig do wielkiego drzewa, które widzieli na horyzoncie. Kumple z wyścigu wyszli cało, ale po drodze stwierdził że i tak starczy rolkorolek dla domku. Gdy przed drzewem zakładał je na nogi siedziby nagle zauważył że stoi przed nim jakiś jednooki stwór i najwyraźniej chce o coś zapytać.
Ułanbator
Ułanbator siedząc w piekle postanowił z piekła wyjść. Wyszedł i spadł na koronę wielkiego drzewa, po chwili pod drzewem znajdowały się 3 chrząszcze, chodząca skorupa chrząszcza i jednooki stwór. I tak sobie Ułanbator pomyślał "ja chyba się tylko z szatanem nachlałem i wciąż jestem w piekle". Postanowił jakoś to sprawdzić.
Yorek Curvison
Yorek jak co 928029830128129748169016402369 lat szukał swojej zbroi. Aż tu nagle zobaczył Cygańską rodzinę, która
Korneliusz-Walery
Korneliusz-Walery się zgubił. Na szczęście znalazł drogę. Niestety byłą to zła droga. Idąc złą drogą myślał że jest to dobra droga. Dopiero w połowie drogi zorientował się że idzie złą drogą. I tak dotarł do lemoniadowego wzgórza. Postanowił się na nie wspiąć. Niestety na szczycie stał już metalowiec. "Być może lubi jeść koty" pomyślał Korneliusz-Walery.. "A jeśli nie pogardzi też dinozaurem..Sprawdzę to i napiszę o tym referat, który wymienię na ciastka."
Nebirios
Nebirios grał w grę. A w jaką? W PBF jakiegoś durnia Falcona. Tak dotarł do tiary jakiegoś owada CHROMAXA.
Puki
Puki pewnego słonecznego dnia włamał się na wieczorny koncert gry na pianinie. Zjadł muzyka i sam zaczął grać. Grał tak ładnie że publiczność zaczęła uderzać ręką o rękę. Po zakończeniu koncertu poszedł do klubu na podryw. Niestety o dziwo zapomniał że przed chwilą był w klubie i przez to trafił do klubu dla panów, którzy lubią panów. Obudził się z 5 murzynami i Biberem. Był tak przerażony że postanowił rapować. Niestety nie umiał i został wywieziony w sarkofagu do dziupli wielkim drzewie. Gdy wyszedł z sarkofagu zobaczył że przy wyjściu z dziupli stoi niedźwiedź. Pomyślał że wciąż jest w klubie tylko o tym nie wie.