Dobra, dzisiaj dwie, arcyciekawe postacie.
Pewien cukiernik, w pewnym mieście miał... cukiernię. Ale niestety, jak to bywa w czasach kryzysu, z powodu niskiego popytu, zamknął biznes. Na życie jakoś zarabiać trzeba, więc imał się różnych zajęć, aż trafił na Jareczka. Wspaniałomyślny Jaruś Mądraluś wymyślił, że osoba tak uzdolniona gastronomicznie mogłaby przyrządzać w jego lokalu różne pyszności. Tak więc od tamtej pory, Hells siedzi sobie w Tawernie, słodzi, soli i pieprzy, gdzie chce, komu chce i jak chce. Ot, cały Hells.
Goście w lokalu po pewnym czasie zaczęli nazywać go wujkiem, ale od niedalekiej przeszłości mówią na niego ciotka. A to dlatego, że nagle oznajmił wszystkim, że jest kobietą, ściślej atrakcyjną nastolatką. Bardziej wtajemniczeni sądzą, że to uraz psychiczny po rozstaniu z tajemniczą rudowłosą, która ponoć była jego żoną...
A jeśli mowa już o tajemniczej rudowłosej, to nasz słodki cukiernik wpadł jak śliwka w kompot. Wybranka jego serca okazała się bardzo gorącą kobietą (dosłownie i w przenośni). Tajemnicza Laxx okazała się być agentką wywiadu śledczego Gorącego Kartofla, walczącą o to, by nad światem zapanował czczony przez demony, smok chaosu, Popierdółka.
Losy tych dwoje, splecione ze sobą w wirze ognia i wojny, nieraz będą się przeplatać i rozdzielać (ach, niczym "Wichrowe Wzgórza"). Perypetie silnego, męskiego orka i delikatnej jak wiewióreczka kobiety. Ach, nawet poeci na czele z Szekspirem nie potrafiliby wymyślić tak poruszającej historii miłosnej
Zdjątko w załączniku