Trochę bałem się głosować na księżyc w Sylwanie, bowiem mielibyśmy dwukrotnie elfy w ciemnych barwach. Niemniej wierzę, że twórcy jakoś dobrze wyróżnią obie frakcje, a jednak księżycowe elfy bardziej mi się podobają aniżeli słoneczne, zwłaszcza, że z kultem solarnym bardziej kojarzą mi się rycerze - przynajmniej w świecie Ashan. Ciekaw jestem, czy twórcy pamiętają, że Ashan ma trzy księżyce :p
Natomiast jeśli wersja słoneczna Sylwanu wygra (choć wątpię, patrząc na wyniki), to i tak będę zadowolony, bo elfy z H5 wyglądały dobrze. Przynajmniej ta ankieta jest więc dobra, bo zróżnicowana i zadowala niezależnie od tego, jaka opcja wygra

Natomiast niestety nie mogę tego powiedzieć o Lochu, w którym nie podoba mi się to, że z trzech elit jedna zalatuje Świątynią a druga Akademią ;/
Choć żadna z opcji mnie w 100% nie zadowala (w pierwszej wkurzają mnie Bezimienni, którzy nie powinni być według mnie jednostką - natomiast brakuje mi mrocznego elfa w elicie, jako jaszczurzy jeździec czy czarownica), to zdecydowanie bardziej jestem za Ostrzem.

My wiemy, że Meduza to nie rasa, wiemy także, że jest to funkcja, no ale jednak nie przesadzasz?
Wiele słów ma więcej niż jedno znaczenie, które zależy nieraz od regionu, bądź kraju, w którym się znajdujesz, od gwary, dialektu, języka... jest mnóstwo takich czynników. Więc co stoi na przeszkodzie, aby nazwać Nagi, które przyłączyły się do mroczniaków i zostały przyjęte przez Malassę (która mogła dać im NOWE zdolności! Dziwne, co nie?) Meduzami? Zwłaszcza, że z czasem słowa zmieniają swoje znaczenie, a akcja HVII ma się dziać sporo po HVI, prawda? Cóż więc stoi na przeszkodzie ku temu, aby przestać nazywać te Nagi, które niszczą okręty Meduzami, a nadać to miano tym, które przyłączyły się do wyznawców Malassy?
Nic nie stoi ku temu na przeszkodzie, ponieważ upływ czasu pomiędzy wydarzeniami z H6 i H7 mógł zatrzeć gdzieś definicje kilku nazewnictw, jeśli zmienić je całkowicie.

Polemizowałbym. Choć zawsze Ubi może dać takie wyjaśnienie, to jednak nie widzę większego sensu. Takie działanie byłoby tylko i wyłącznie robieniem z mrocznych elfów na siłę Lochu z H3.
Równie dobrze mroczne elfy mogłyby dostać gryfy w nawiązaniu do H2, taką zmianę wyjaśniając zawiłościami historycznymi, pomimo, że wszelka logika tego odradza nawet, jeśli gryfy nie występują w H7 u rycerzy.

Niekoniecznie, znając Ubi pewnie wcisnęliby meduzę taką jak mitologiczna meduza a potem byliby zdziwieni, że już we własnej grze przecież była inna meduza.

Po tym, jak w Heroes Online wcisnęli jakąś rozległą pustynię pełną prastarych ruin w miejsce Księstwa Wilka to już mnie nic nie zdziwi.

Przypomnę raz jeszcze, że w Ashanie Meduza to NIE JEST żadna nowa rasa. Meduza to jest funkcja. Meduzami nazywa się przywódczynie kultu Niszczycielki Okrętów, "złego" wcielenia Shalassy. Meduzą jest np. Himiko z kampanii Piratów Morza Sztormów, z którą walczył Crag Hack w H6, o innej Meduzie się wspomina w Might and Magic X: Legacy.

Mitologicznymi meduzami są w pewnym sensie Kapłanki nagów, bo mają wężowe włosy, potrafią paraliżować w pewnym sensie przeciwników itp, ale samo pojęcie Meduza w Ashan oznacza przywódczynię kultu Niszczycielki Okrętów.

Dlatego idiotyzmem jest umieszczanie Meduz w Lochu, gdzie raczej nie ma wielkich wód, nie wspominając o tym, że Meduza to przywódca czysto teokratyczny i Meduza czcząca Malassę byłaby raczej swej funkcji pozbawiona (bo to trochę jak katolicki kapelan szkolony i rekrutowany w muzułmańskiej armii).

Prędzej Meduza pasowałaby jako jedna z nazw bohaterek Świątyni, gdyby taka frakcja się w H7 kiedykolwiek pojawiła.

Ja zagłosowałem na Ostrze z Cienia.
W przypadku pozostałych wersji zniechęcają mnie:
- Troglodyci, których miejsca w Lochu nie za bardzo widzę - co najwyżej jako neutralna jednostka często w podziemiach umieszczana (choć to akurat najmniej problematyczna dla mnie jednostka, bo niezieloni Troglodyci z odświeżonym designem byliby nawet ok).
- Meduzy - w świecie Ashan Meduzy to, o ile się nie mylę, przywódczynie kultu Niszczycielki Okrętów, radykalnej i zdeprawowanej wersji Shalassy. Ponadto, rolę pierwowzoru meduzy przejęły w pewnym sensie Koralowe Kapłanki i ich wężowate włosy (zresztą, występowały też liczne wzmianki o paraliżujących właściwościach wzroku tych stworzeń). Koncept spodobał mi się, więc jestem przeciw Meduzom.
- Bezduszni - konstrukty to zdecydowanie Akademia, nawet, jeżeli ci mają być z Cieniostali, to jednak zupełnie mi nie pasują do Lochu.

W Ostrzu z Cienia natomiast nie podobają mi się Bezimienni, dużo bardziej wolałbym ich widzieć jako ukrytą siłę przyglądającą się mrocznym elfom z boku i pomagającą im niebezpośrednio. O wiele chętniej widziałbym jakąś Czarownicę, Matronę czy whatever, może niekoniecznie w wersji półnagiej laski z pejczem i dziwną fryzurą, a jako ktoś w stylu Czarodziejki Chaosu z DoCa.

nieulepszonego Landsknechta (dlaczego niemiecka nazwa?)

Bo tego się nie tłumaczy Ewentualnie w języku polskim występuje uproszczona forma Lancknecht (pamiętam, że bodajże w Wiedźminie takie pojęcie się nawet pojawiło).

Nie potrafię też uwierzyć w niektóre argumentowania ludzi ze stronki z głosowaniem - feniksy spalą las lub też ogólne ich zaistnienie w armii sylvanu, furia jest bardziej ofensywna = lepsza, nudny skład armii równowagi itp. Tam chyba głównie głosują jakieś dzieciaki, które nie mają zielonego pojęcia o strategii i synergii jednostek, a oceniają tylko po stereotypach (jak właśnie np. feniks to tylko akademia lub conflux ).

Raczej trudno tu mówić o jakimś stereotypie, bo Feniks był u elfów w H1, H2 i H4, więc w połowie gier z serii. Raz był w Confluxie, i ani razu w Akademii W Akademii Feniks miał swój występ jedynie w Clash of Heroes. A raczej nie jest to tak popularna gra, by miała kreślić stereotypy.


Ja, jako fan osłabionej już Siły Lasu, uważam po prostu, że dobrze wyszedł feniks niestereotypowy, płonący niebieskim ogniem z H6 lub Duel of Champions. A tam był on powiązany z Ashą i księżycem aniżeli z pospolitym ogniem; bliżej mu było do magii pierwotnej niż ognia.

Dlatego moim zdaniem w Sylwanie znaleźć się nie powinien, bo raz, że elfy na magii pierwotnej skupione raczej nie są, a dwa, że już mamy stworzonego z magii pierwotnej ptaka - to Arkaniczny Ptak czyli czempion Akademii. Powyższy Feniks niewiele by się od niego różnił.

Natomiast znudziłby mnie kolejny wygląd typowego ognistego feniksa.

Ja tam wolę opcję nr 1

W opcji numer 2 odrzucają mnie przede wszystkim Feniksy - wolę je jako te w wersji potężnych duchów magii pierwotnej, więc albo neutralne albo do Akademii.
Ponadto, smuci mnie brak jednorożców.
Na plus jedynie rusałki zamiast driad, bo nie chciałbym jednostek nastawionych na ścisłą współpracę z innymi.

W opcji numer 3 odrzucają zaś dwie wersje duszków, brak jednorożców, a te jelenie zamiast nich są żadną rekompensatą.

PS. Lord Khorne, chyba ma jakiś sposób na dodanie miast do kolejki, zamiast podmiany?! W każdym razie tak mi się wydaje..

Menelag dodał frakcję Wolnego Miasta o ile się nie mylę.

Akurat nie ma co liczyć, że VII pobije "dziadka od 3DO". Klasyki pobić się nie da.

Zależy, w jakim sensie.
Jeśli chodzi o zbalansowaną, rozbudowaną rozgrywkę i mechanikę, to H3 zostało pobite i to ponad pół dekady temu przez H5: Dzikie Hordy. Bo raczej trudno jest wskazać cokolwiek w H3 (we wspomnianych wyżej kategoriach), co w H5 wypadło gorzej - jest na takim samym lub lepszym poziomie.

Pytanie zaś, jak z fabułą, jak z klimatem.
Tu jak dla mnie trudno wybrać zwycięzcę.
H3 to taki klimat starej fantastyki, jak w niego gram, to od razu na myśl mi przychodzi D&D, LotR i tym podobne. Tenże właśnie klimat jest niesamowity i współcześnie trudny do pobicia, zwłaszcza, że światem H7 jest Ashan.
H5 ma zaś klimat już raczej nowszej fantastyki, bardziej dojrzałej, która stała się czymś absolutnie odrębnym, a nie tylko pomieszaniem świata baśni ze średniowieczem. Świat stał się bardziej ludzki, elfy to nie są dobre leśne ludki zawsze miłe i honorowe, krasnoludy to nie tylko kowale i wojownicy, orkowie to nie tylko dzikie żądne krwi bestie. Jak u ludzi; są osobniki szczególnie dobre i szczególnie złe, ale przewaga jest w neutralności.

I przyznam, że wolę drugi wariant. Do przywołania tego starego klimatu epickich wypraw na smoki potrzebna jest też grafika i muzyka, a tu przoduje mocno H3 i trudno będzie go pobić.
Natomiast obecny ryt fabularny jest o wiele bardziej plastyczny niż w przypadku klasyków fantastyki.

A w kwestiach mechaniki H3 nie ma monopolu na doskonałość, zwłaszcza, że, jak wspomniałem, została już pobita przez o wiele bardziej dopracowane, rozbudowane i zbalansowane Hirołsy 5.

Podając jednostki z Sahaaru zapomniano o jeszcze jednej, ciekawej jednostce - wprawdzie neutralnej, ale pasującej bardzo do orków:
http://tools.mmdocking.com/images/cards/s03/large/s03_Cre_Neu_056.jpg

Co do kawalerii - myślę, że faktycznie wilki albo może jakieś szakale będą dobrym pomysłem.
A w przypadku latacza - też obstawiam wiwernę - zwłaszcza po tych słowach z wywiadu odnośnie DoCa:

Zionące błyskawicami Pao-Kai, znane też jako "Ślepe Wiwerny", są magicznymi bestiami powiązanymi z magią powietrza. Ale istnieją w Ashanie też inne gatunki wiwern, powiązane z ogniem, wodą, ciemnością czy ziemią. Dla przykładu mroczne elfy z Cieni Mroku wykorzystują zionącą kwasem wiwernę jako machinę oblężniczą.
Orki ze stepów nadal tresują ślepe wiwerny, które służą też w licznych rytuałach i egzaminach dorosłości dla młodych wojowników i szamanów. Olbrzymie jaki nadal pozostają głównym środkiem transportu, ale na szerokich i dzikich stepach istnieje wiele innych zwierząt i magicznych bestii, które tylko czekają na odkrycie.
Nikt nie odwiedził pustynnych orków od dekad i nie możemy już się doczekać, by zobaczyć w nowych grach, jakie zwierzęta oswoiły. Kto wie, być może tresują także wiwerny. (Ups, czy coś mi się wymknęło?)

(źródło: http://www.duel.acidcave.net/fabula_wywiad_fabularny_1.html )
Myślę, że już wtedy to "Ups, czy coś mi się wymsknęło?" dotyczyło faktu, że pomysł pustynnych wiwern był użyty.

Warto też przytoczyć inny fragment:

Nagi Shanriya rzeczywiście są odłamem frakcji Nag, związanym raczej z lodowymi i śnieżnymi aspektami wody, niż z tropikalnymi wodami archipelagu Hashimy. Nie uważają siebie za część Cesarstwa lotosu, nie chylą też głowy przed Wieczną Cesarzową. Cesarzowa nie podziela ich zdania i uważa za zasadę, że wszelkie nagi są częścią jej cesarstwa i podlegają jej ochronie, niezależnie od ich opinii. Skupimy się na Shanriyach w przyszłych grach. Są zaangażowane w liczne intrygi, a będąc niezależnymi, są postrzegane przez inne potęgi Ashanu za sojuszników.

Sugerujący, że nagowie jednak mogą się pojawić w przyszłych grach - chyba, że chodziło im o jeszcze dalsze gry.
Niemniej ta gadka o intrygach i postrzeganiu jako sojuszników może lekko naprowadzać w kontekście fabuły H7

https://mmh7.ubi.com/pl/blog/post/view/discover-sylvan

Tekst o elfach, niestety jak na razie po angielsku

Sam tekst może i mówi wiele, ale w sumie niczego odkrywczego nie rzecze, wszystko mieści się w tradycyjnym wyobrażeniu leśnych elfów. Za to mówi się o lekkiej kawalerii elfów - czyżby w Sylwanie będą jacyś jeźdźcy? Jeśli tak, to konni, czy też może dosiadający jednorożców lub pegazów.

Trochę boję się, że poprzez "przeniesienie" frakcji rozumuje się wzięcie ich z gotowymi modelami, np. Nekropolii, wszak postać nieumarłych siedząca przy stole do złudzenia przypomina Anastazję (a za nią jest kruk, chyba Sinodzioby). Brzmi absurdalnie, ale Limbic już nie takie rzeczy robił.

Mam nadzieję, że ten news akurat jest zmyślony lub niedokładnie opisany przez sprawcę przecieku.

Ciężko z tobą się tu nie zgodzić. Jednak te zależności występowały już w H5 jak sam stwierdziłeś. Poza tym wbrew pozorom Loch z H5 również w ogromnym stopniu bazował na magii mroku. Można powiedzieć, że to były dwa talenty zwykle niezbędne dla tej frakcji.

Tak właściwie to preferowanymi magiami dla Lochu były magie Zniszczenia i Przywołania. Co w sumie jak dla mnie było trochę dziwne. Zniszczenie i Mrok było zarezerwowane przez demony, jednak w sumie to do nich pasuje wszelkie przywoływanie.

Moim zdaniem - odnośnie koncepcji elfów, może być tak:
Leśne elfy - kamuflaż na zasadzie mniejszych obrażeń z dystansu, może coś a la unik (ileśtam % szans na to, że atak spudłuje), ew. wstawianie jakichś sideł czy innych pułapek niewidzialnych dla przeciwnika.
Mroczne elfy - niewidzialność, zatruwanie, kontrola umysłu.

Jednak zawsze niewykluczone jest to, że mroczne elfy mogą wrócić do roli mocnych czarnoksiężników magii zniszczenia.
Zauważmy, że ponoć będą aż cztery klasy bohaterów, same mroczne elfy są zaś mocno podzielone. Jaki więc problem, by jedna klasa bohaterów to byli jacyś czarnoksiężnicy Blizny Duszy, klanu, który z demonami współpracuje, a kolejnym będzie jakiś mag z Piętna Cienia używający w przewadze magii Malassy a kolejny będzie z Nocnego Czerepu i będzie jakimś mrocznym łowcą stosującym niewidzialność i skrytobójstwo (Menan wszak chciał pojednania z elfami). A czwarta klasa to może coś w stylu Władcy Podziemia, czyli jakiś gość od przyrostu stworzeń, złota, dowodzenia wojskiem itp.