No dobra, czas i na mnie.
Była to dla mnie edycja wyjątkowa. Dlaczego? Ano bo pierwszy raz w życiu zostałem mafiozą. Wreszcie miałem okazję przekonać się jak to jest po drugiej stronie.
Na wstępie podziękuję Loczkowi, Revoldovi i Fenirowi za owocną współpracę. Co prawda mój wkład jakiś wielki nie był, to Revold był mózgiem zespołu, więc to On podejmował wszelkie decyzje. Ja tylko dostosowywałem się do tego o co poprosił. Więc przede wszystkim gratulację dla Niego.
Udało nam się przetrwać w pełnym składzie, więc jak widać decyzje Revolda były po prostu słuszne. Jak się dla Nas rozgrywka układała? Pierwszy dzień nie był najlepszy. Wszyscy wysłaliśmy posty w podobnym czasie, jeden po drugim. Ktoś o tym wspomniał, ale o dziwo wspomnienie to miało charakter wybielający Nas (to był właśnie post Sonica, którego zacytowałem kilka wypowiedzi wyżej). Dało mi to do zrozumienia, że nie mogę zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Starałem się więc wszystko ustalać wcześniej.
Co było dalej? Było dużo lepiej. Nie wiem jak pozostali mafiozi, ale ja starałem się być po prostu sobą. Przed każdym postem (a właściwie jego szkicem wysyłanym na Forum Mafii) myślałem sobie: ,,Chłopie, co Ty byś teraz napisał gdybyś był miastowym?". Jak widać chyba wyszło mi całkiem nieźle. Generalnie przyjąłem taktykę suchego analityka. Starałem się wychwycić zachowania miastowych, które mogłyby świadczyć przeciwko Niemu. Stąd też moje początkowe ataki na Pawka (który początkowo pisał kompletnie bezpłciowe posty), a potem na duet Kocica-DiamondLady. Właściwie to były jedyne rzeczy, które zrobiłem przez całą edycję. Cóż, wystarczyło. Na pewno pomógł nam fakt, iż edycja ta miała sporo wyrazistych postaci. Kilku graczy się dość mocno wystawiło, a miastowi raczej głosowali grupowo na ten jeden, znajdujący się w najgorszym położeniu cel. Jedyne głosowania, w którym trochę więcej kombinowaliśmy to głosowanie ostatnie i to w którym był potrójny remis. Właśnie te wyraziste postacie spowodowały, że miasto raczej Nami się nie interesowało. Zawsze ktoś z naszej czwórki starał się podpiąć pod oskarżenia tej najbardziej wystawionej osoby, a pozostali znowu obrali sobie za cel kogoś mniej podejrzanego (ja miałem dwa etapy: pierwszy to właśnie ataki na Pawka, którym nikt się nie interesował, a drugi etap to ataki na duet DiamondLady-Kocica na który można było dość łatwo zrzucić winę). Do tych wyrazistych postaci można zaliczyć Fasta, Cahan, Sonica i duet DiamondLady-Kocica. Te osoby najbardziej się wystawiły i to na nich najbardziej skupiał się wzrok miastowych. Czy to oznacza, że te osoby źle grały? Myślę, że nie. Co prawda DiamondLady i Kocica pisały dość mało, ale nie było z ich strony jakiś rażących błędów. Fast padł ofiarą pierwszego linczu, który przeważnie jest loterią, a że dużo paplał od początku (
) to skasowano Jego. Sonic grał bardzo dobrze, tylko raczej uczepił się nie tych co potrzeba. Cahan miała sporego pecha (głównie rola opryszka), a Kocica i DiamondLady były zakładniczkami własnego stylu gry. Trudnym momentem było dojście Hellsa do gry. Gdyby grał od początku, to kto wie czy by Nas nie wytropił. Wyjaśnię jeszcze jedną rzecz, bo o to Cahan prosiła. Opisy do mordów mafii pisałem ja. Jak widać były dość krótkie (ostatni lekko żartobliwy). Jeżeli przeczytaliście forum mafii, to zauważyliście moją pierwszą wersję opisu mordu do naszego pierwszego mordu. Zapomniałem, że w edycji gra barman. Zawarłem tam szczegółowy opis mordu na postaci Pawka. Gdy gra barman nie powinno się tego robić. Całe szczęście, że Revold mnie upomniał. Zobaczcie jakby to wyglądało gdybym wysłał pierwotną wersję opisu: W pierwszym mordzie akurat barman dobrze trafił z upiciem. Miał zginąć Pawek, ale przez barmana zginął Armiwart. Ponieważ MG musi wstawić wysłany przez nas opis mordu, to ukazałby się mord na Armiwarcie z opisem do mordu na Pawku. W tym momencie barman domyśliłby się, że osoba którą upił jest mafiozem, a miasto mogłoby pomyśleć, że Pawek jest miastowym, bo to Jego pierwotnie miała zabić mafia.
To chyba na tyle... Było naprawdę ciekawie. Przede wszystkim więcej kminienia, a mniej historyjek. Oby ta tendencja została podtrzymana w kolejnych edycjach. Szkoda przede wszystkim, że aż tyle osób popełniło samobójstwo. Mam nadzieję, że na kolejną edycję zbierze się jeszcze większa ekipa.
Jeszcze raz chciałem podziękować wszystkim współmafiozom za to, że fantastycznie się z Wami współpracowało. Dziękuje miastu za wysoką aktywność i podniesienie poziomu edycji. Dziękują też Forumowej Mafii za to, że podjął się trudu prowadzenia tej edycji.