Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: [1] 2 3 4 5    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Ulice (Czytany 17330 razy)
kluseczka

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« : 17 Lutego 2009, 10:49:57 »
 Ulice wioski nie są wybrukowane kamieniem lecz jedynie udeptaną przez pokolenia ziemią. Chaty je otaczające są przeważnie zbudowane z drewna, lecz najbogatsi mieszkańcy mieszkają w kamiennych domostwach. Ozdabiają je zwykle małe ogródki, w których rosną nieliczne kwiaty mogące wytrzymać surowy klimat Dazavaar. Codziennie można tu spotkać bawiące się dzieci, plotkujące kobiety czy pracujących mężczyzn, gdyż ulice są zaraz po jarmarku, najbardziej zatłoczonym miejscem. Od szerokich alei po wąskie zaułki, można się nimi dostać w każdy zakamarek wioski. Ponieważ nie jest ona duża, nie istnieje ryzyko że ktoś się tam zgubi. Podczas wietrznych dni, widoczność spada przez zasnuwające uliczki kłęby kurzu. Zaś kiedy pada, ziemia zamienia się w błoto co spowalnia poruszanie się. Mimo to, ze względu na rozmiary wioski, nawet w najgorszych warunkach pogodowych, przedostanie się z jednego jej końca na drugi zajmuje najwyżej pięć minut. Przeważnie jednak nad wioską świeci słońce.


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : 18 Lutego 2009, 08:10:08 »
Wprowadzenie Ker'thorga
Nareszcie, ta tułaczka po tej przeklętej krainie się zakończyła... parę tygodni Ker'thorg włóczył się po nieznanej mu kotlinie, błądząc po wielkich borach i robiąc ciągle  ekstremalne próby wytrzymałościowe swoim nogom, które nawet mimo tego, że są przystosowane do podróży po rozległych stepach, zmęczyły się pokonywaniem niezliczonych wzgórz, obcych dla jego ojczyzny. W każdym razie był wymęczony i miał nadzieję znaleźć tu miejsce do posilenia się choćby ohydnym chlebem, czy spędzenia nocy w stajni dla koni. Ruszył zatem przed siebie, nie okazując swego wyczerpania tutejszym ludziom. Dazavaar jest niezwykle tolerancyjny, mieszkańcy nie zwracali na niego zbytniej uwagi, no może poza tym iż był z niego wielki kawał orka. Aleja była po prostu ubitym klepiskiem, wioska wyglądała na biedną. Na jednym z słupów była informacja o pracy dla poszukiwaczy przygód, zabójców, zawadiaków i zwykłych złodziei. Gość zwał się Krugel Sunut i albo był skończonym idiotą, albo miał w tym dobry interes. Niezłomny ruszył przed siebie ulicami wioski...


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : 18 Lutego 2009, 13:17:52 »
Ker'throg
Ker`throg szedł przed siebie, jak zawsze z poważną miną. Na wszystkich mieszkańców wioski patrzył z góry. Zastanawiał się czy jest tu jakaś karczma. Po tak długiej podróży chciał coś zjeść a przede wszystkim odpocząć. Ukrył się w ciemnej uliczce tak aby nikt go nie zauważył. Wyjął z kieszeni spodni woreczek, w którym znajdowały się jego szylingi. Chciał się upewnić czy stać go na pokój i jedzenie. 10, 30, 50, 70 i... 75. Zgadzało się. Ponownie schował swój woreczek z monetami do kieszeni i wyszedł z uliczki. Rozejrzał się. Nigdzie nie widział karczmy a nie chciał pytać o drogę. Postanowił jeszcze raz przejść się po ulicach dla pewności, że niczego nie przeoczył.


« Ostatnia zmiana: 18 Lutego 2009, 16:21:37 wysłane przez Fast » IP: Zapisane
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : 18 Lutego 2009, 16:23:01 »
Prowadzenie Ker'thorga
Idąc wąską wiejską uliczką. Ker'thorg nie zauważył nic wartego zainteresowania, była ona zamieszkana głównie przez biednych ludzi w raczej podeszłym wieku. Ujrzał tylko parę dzieci wesoło bawiących się w niedalekim polu kukurydzy i inną postać, która bardzo go zaintrygowała. Był to potężnie umięśniony, w pełni opancerzony krasnolud, idący w przeciwnym kierunku niż Ker'thorg. Długie, miedzianorude włosy spadały mu na plecy dwoma grubymi warkoczami, nie posiadał natomiast żadnej brody, co dla męskiego przedstawiciela jego rasy było dowodem hańby, w ręku dzierżył całkowicie metalowy, obusieczny topór. Wyglądało na to, że podobnie jak ork wędrownym wojownikiem służącym swą bronią w zamian za łóżko do spania, popitkę i posiłek w towarzystwie podobnych mu osobników. Krasnolud sprawiał wrażenie zmęczonego i podobnie jak Niezłomny nie wiedział, gdzie ma szukać miejsca do odpoczynku. Ork ujrzał, jak ten wypytuje się paru starców, jednak nie usłyszał czego. Potem tamten odszedł na małe targowisko, będące zapewne miejscem, z którego większość mieszkańców czerpie swój cały zarobek. Ker'thorg rozejrzał się raz jeszcze po wiosce, udało mu się dostrzec duże gospodarstwo na północ od niego, oraz zadbany dom, znajdujący się niedaleko głównego skrzyżowania wiejskich dróg. Jego uwagę przykuła też malutka chatka, na południowy zachód, zupełnie odstająca od zbieraniny wiejskich domostw Jindi.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : 18 Lutego 2009, 16:33:04 »
Ker`throg
Ork postanowił pójść za krasnoludem. Nie był on orkiem, ale nie był też na szczęście jednym z tych głupich ludzi.  zmiana lokacji -> jarmark -> 


IP: Zapisane
kluseczka

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : 18 Lutego 2009, 21:26:26 »
 Prowadzenie Etroma
 To była kolejna zwykła wioska na twoim szlaku, nie zwracałeś na nią specjalnej uwagi. Wiejskie dzieciaki, zainteresowane twoją odmienną posturą natychmiast do ciebie podbiegały, choć z nabożnym lękiem trzymały się z dala. Nie mogłęś ich winić, w tak małej miejscowości jak Jidni przybycie podróżnego musiało być wielkim wydarzeniem. Poza tym, przyzwyczaiłeś się już do takiego zachowania. Biedne kobiety na chwilę odrywały się od swoich zajęć by na ciebie spojrzeć, szybko jednak odwracały wzrok, w którym można było dostrzec nutkę przelęknienia. To też było naturalne, w ich oczach twoja odziana w skórę postać musiała urastać do rangi zbójcy. Ale przecież zbójcą nie byłeś. Przecież uwodzenie i porzucanie kobiet czy notoryczne łganie to nie rozbój...
 Rozmyślania nad twoją niewinnością przerwał ci krzyk. Zgorszony, otwarłeś już usta, chcąc upomnieć tak głośno zachowującego się wieśniaka, kiedy dotarła nagle do ciebie ważna informacja, którą twój bystry umysł wydobył z owego krzyku. Dochodził on bynajmniej nie z ust jakiegoś mieszkańca Jindi, lecz z pobliskiego lasu.


« Ostatnia zmiana: 18 Lutego 2009, 22:00:29 wysłane przez kluseczka » IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Szałas

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 525


Cień tego co było i mrok tego co będzie

Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : 18 Lutego 2009, 21:52:16 »
Etrom

Ach, Las... Miejsce o wiele bliższe memu sercu niż przepełniona plebsem i wiejskim folklorem osada żałosnych ludzkich patałachów z dziwnym akcentem. Skierowałem wzrok w stronę, z której usłyszałem niepokojący krzyk. Pobiegłem w głusz licząc na jakąś okazje do oskubania wieśniaka rozszarpanego przez tutejszą faunę. ~~Pierwszy dzień tutaj a już mam okazje na wzbogacenie... To był dobry pomysł.~~

Zmiana lokacji LAS->


« Ostatnia zmiana: 19 Lutego 2009, 18:10:14 wysłane przez Szałas » IP: Zapisane
kluseczka

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : 18 Lutego 2009, 22:03:05 »
 Prowadzenie Lamberta
 I tak, przed tobą roztaczała się panorama owej niewielkiej wioski. Nie wyglądała ona ani reprezentacyjnie, ani biednie - ot, zwyczajnie, kwintesencja przeciętności jaką tak często widywałeś na swej drodze. Przeciętne były brudne dzieciaki, latające po ulicach, przeciętni byli mężczyźni ze spracowanymi dłońmi, przeciętne były niepiękne lecz i niebrzydkie kobiety. Nie musiałeś nawet patrzeć na przeciętne domki, jakie składały się na tą niewielką osadę, by je opisać. Ruszyłeś ku wiosce, stwierdzając w duchu, że zapewne jak w każdym, zwykłym siole znajdzie się tam jakiś zajazd, gdzie będziesz miał możliwość zjeść ciepły posiłek i zostać na noc.


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : 19 Lutego 2009, 07:45:11 »
Lambert
Lambert ruszył przed siebie uliczką, nie patrząc na wioskę jakimś pogardliwym i wyższym spojrzeniem. Byli w końcu tylko ludźmi pracującymi na chleb, gdyby mogli polepszyć swój los jeszcze cięższą pracą, z pewnością by tak zrobili. Zdjął swój stalowy szyszak z głowy, aby nie robić wrażenia jakiegoś wojowniczego chłoptasia, tylko podróżnika przygotowanego do obrony swego skromnego dobytku. Ruszył zatem swym spokojnym krokiem; jego nogi były już nieco zmęczone dźwiganiem pełnego pancerza oraz dwuręcznego miecza ważącego tyle co małe dziecko. Skierował się ku jednemu z gawędzących starców, chcąc zwyczajnie poprosić o drogę. Gdy podszedł już tak blisko, by ten zwrócił na niego uwagę, lekko ukłonił się i rzekł:
-Witam cię, miły człowieku. Jestem wędrowcem i chcę tylko napoić moje gardło i zaspokoić mój żołądek. Mógłbyś mi powiedzieć, czy jest tu jakiś targ, bądź tawerna?
Uśmiechnął się lekko, by wzbudzić zaufanie u staruszka.


« Ostatnia zmiana: 19 Lutego 2009, 08:34:16 wysłane przez egzeq » IP: Zapisane
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : 19 Lutego 2009, 13:31:20 »
Prowadzenie Vodo'orm'nuruodo
Nareszcie, po wielu dniach wędrówki Vodo dotarł wreszcie do kotliny Dazavaar, może nie było to same centrum, ale "Ponurak" czuł że jest niedaleko swojego celu. Elf idąc ulicami wioski poczuł że od strony pleców, dmucha na niego przyjemny delikatny wiatr, już miał iść dalej kiedy zobaczył że wokół niego gromadzą się ludzie. Niebyli może nastawieni wrogo, lecz nieufnie spoglądali w jego stronę. Mimo że Dazavaar było bardzo tolerancyjnym miejscem, to jednak niecodzienny wygląd Elfa musiał wzbudzić ciekawość. Nagle przed nogami Bladolicego pojawiła się mała słomiana zabawka. Dziewczynka do której należała w błyskawicznym tempie znalazła się obok niej, jasne było że któryś z kolegów zrobił dziecku głupi żart, jednak wszyscy w koło z zapartym tchem oczekiwali co się wydarzy... W końcu Jindi nie jest zbyt "rozrywkowym" miejscem...


« Ostatnia zmiana: 19 Lutego 2009, 13:43:43 wysłane przez Kolcz » IP: Zapisane
kluseczka

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : 19 Lutego 2009, 14:51:06 »
 Prowadzenie Lamberta
 Na twarzy starego człowieka na początku malowała się nieufność, jednak po pokazie dobrych manier które w tak zapadłej dziurze jak Jindi musiały się zdawać iście królewską ogładą uśmiechnął się, ukazując pożółkłe od piwa, nieliczne zęby.
 - Jaśnie panie, karczmy nie odkąd po przesileniu letnim te łobuzy ją spaliły... Jarama... jamra... Jarmark jest o tam, prosto i przy drugiej chacie skręcić w lewo...


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : 19 Lutego 2009, 15:00:15 »
Lambert
-Dziękuję, miły człowieku- odparł Lambert swym mocnym, a zarazem niezbyt donośnym głosem.
Odszedł od wieśniaka, kierując swe spokojne kroki w kierunku wyznaczonego przez starca, jarmarku

--> Jarmark


IP: Zapisane
Kwarc

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 152


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : 19 Lutego 2009, 18:12:03 »
Vodo'orm'nuruodo

Ponurak w ostatniej chwili dostrzegł zabawkę, zatrzymał stopę tuż nad nią. Cofnął krok i powoli schylił się po kukiełkę. Nic nie mówiąc wyprostował się z zabawką w ręku. Elf rozejżał się w celu odnalezienia właściciela. Rozglądając się Vodo dostrzegł niemałą grupkę gapiów bacznie przyglądających się jego poczynaniom i czekających na jego następny ruch.
~Pewnie myślą, że zjem tę kukiełkę~
Ponurak zamyślał się chwilkę stojąc w bezruchu i trzymiąc zabawkę w ręku, zrozumiał, że ta kukiełka nie bez powodu znalazła się pod jego nogami. Domyślił się, że jeden z tych znudzonych monotonnym życiem mieszkaniec Jindi zrobił to, bo kierowany chęcią rozerwania się. Bladolicy niestety musiał ich zawieść, Elf w końcu dostrzegł dziecko, do którego, jak mniemał ta zabawka nalezy.
-Proszę to chyba twoje.
Mówiąc to Vodo wykonał ruch ręki z kukiełką w stronę dziecka, zrobił przy tym minę, którą przy dobrych chęciach możnaby uznać za uśmiech. Bladolicy oczekiwał na jego reakcje...


IP: Zapisane
Luk
The Great LichMaster

*

Punkty uznania(?): 27
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 473


Scream for me Tawerna!

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #13 : 19 Lutego 2009, 19:18:42 »
Maist Al-Sanar

Maist z ulgą zaakceptował tłum ludzi kotłujący się na ulicy.
~Dzięki temu jeszcze mniej będę się rzucał w oczy. Może nawet przy odrobinie szczęścia uda mi się coś ciekawego podsłuchać. Ale najpierw gardło...~

Nacisnął zatem kaptur swojego kruczoczarnego płaszcza jeszcze głębiej na głowę, skupiając uwagę na tym co się dzieje w eterze wokół niego. Jednocześnie usilnie wypatruje jakiegoś przybytku zajmującego się zbytem strawy i napojów deprawujących.

~A, i trochę wody żeby moje ubranie nie wyglądało jak z chlewu też by się przydało...~


IP: Zapisane
kluseczka

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Wiadomości: 878


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : 19 Lutego 2009, 19:27:10 »
 Prowadzenie Maista Al-Sanar
 Wbrew twoim nadziejom, ludzie nie rozmawiali o niczym innym jak o nieznośnych dzieciakach, kobietach, sposobach na wywabienie plam, kto ma najlepszy pług w okolicy, kobietach, kto z kim kiedy gdzie i co robił, kobietach... Nic co mogłoby nawet pretendować do miana interesujących i ważnych wiadomości. Twoje poszukiwania wzrokiem pralni czy karczmy również spełzły na niczym. Byłeś już bliski odezwania się czy też wycofania z powrotem do cichego, spokojnego lasu, kiedy ujrzałeś w prześwicie między dwoma stojącymi blisko siebie domkami niewielki rynek. Jeśli gdziekolwiek mógłbyś znaleźć jakieś trunki, to chyba tylko tam.


IP: Zapisane
The universe speaks in many languages, but only one voice.
Strony: [1] 2 3 4 5    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.046 sekund z 20 zapytaniami.
                              Do góry