Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 [2] 3    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Farma Orsona (Czytany 11800 razy)
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : 22 Lutego 2009, 21:30:08 »
Prowadzenie Vodo
Gospodarz domu wyglądał wyraźnie na coraz bardziej zmieszanego, z rzadka spotykał takie istoty jak te dzisiejsze. A teraz patrząc na wielkiego Orka i szpetnego Mrocznego Elfa całkowicie zgłupiał... - Właściwie.... w jakim celu wy wszyscy tu przybywacie? Przenocuje was, dam wyżywienie ale nie za darmo. Gospodarz wziął głęboki wdech. - Pieniędzy mi nie brakuje, ale pomoc zawsze się przyda.. co wy na to?.


« Ostatnia zmiana: 22 Lutego 2009, 21:33:04 wysłane przez Kolcz » IP: Zapisane
Kwarc

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 152


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : 22 Lutego 2009, 23:18:51 »
Vodo'orm'nuruodo

Słysząc o pomocy Ponurak wyraźnie się zmartwił, nie widział żadnego godnego go zajęcia, które może mu zostać przydzielone na farmie, jedynie przychodziła mu na myśl praca fizyczna, a tej Vodo z kolei nie znosił, znacznie bardziej odpowiadało by mu ubicie Mantykory lub jakiejkolwiek innej gadziny, ale jak mniemał na to nie było szans w tej zabitej dechami dziurze.
~Pomoc!? Już się boję! Może mam mu pozamiatać podwórze? Wątpię bym dostał misję, która pozwoliłaby mi się spełnić jako Łowcy Nagród. O tym miasteczku już dawno zapomniały smoki, cywilizacja i inne poczwary. Nie wiem, może jakiś przerośnięty kurczak broni wejścia do kurnika. I wobec tak stanowczego oporu parobczaki kapitulują i nasz grubasek nie ma jaj na jakże odżywczy omlet?~
Elf uniósł prawą brew, co u niego jest oznaką irytacji. Nie chciał on bardziej zabrudzić i tak nieczystej już peleryny, ale brzuch szeptał mu, by zgodził się na wszystko co mu tłusty rolnik przydzielił.
~Niezbyt chętnie to robię, ale wątpię, by gdziekolwiek indziej na tym szarym zadupiu znalazłaby się farma, która zapewniła mi ciepły kąt i posiłek...~
Vodo wpatrzony w niebo przeżywał wewnętrzną rozterkę. Nie chciał się brudzić z jednej, a z drugiej chciał napełnić pusty żołądek. W końcu potrzeby życiowe pokonały maniery starego Elfa i Vodo zgodził się:
-Dobra, umowa stoi. A ty? Ty też się zgadzasz?
Ponurak zwrócił się do towarzyszącego mu Orka. Był ciekaw jego decyzji, prawie tak bardzo jak był ciekaw o zadanie zlecone mu przez pulchnego gospodarza.

Wyciąłem kawałek posta, nie możesz kreować samemu rzeczywistości



« Ostatnia zmiana: 24 Lutego 2009, 07:25:50 wysłane przez Kolcz » IP: Zapisane
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : 23 Lutego 2009, 08:32:10 »
Prowadzenie Vodo
"W każdym razie nie ufaj strudzonym wędrowcom szukającym schronienia"... Słowa wypowiedziane przez tego dobrego człowieka Maista do tej pory kołatały się w głowie wieśniaka Orsona. - Jeżeli tak naprawdę chcecie mi pomóc... to odnajdźcie pewnego człowieka i powiedzcie że przesyłam was do pomocy. I Elf i Ork wyglądali mu na nie lada wojowników, dlatego też pomyślał że Maist ucieszy się z takiej pomocy. - Wiecie przed jaką zawieruchą ten wspaniały pan mnie ostrzegł? Nekromanci!. Wyraz ten wypowiedział z nader dziwnym akcentem i poruszeniem. - Mówił o hordach krwiożerczych trupów i o tym że potrzebni mu tędzy chłopi. A wy chyba do nich się zaliczacie... Jeżeli mi pomożecie, to oprócz Posłania i Wyżywienia, zapewnię wam regularny tygodniowy dochód 10 szylingów... Perspektywa zostania bohaterem wioski otwierała się już coraz szerzej.


IP: Zapisane
Kwarc

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 152


Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : 23 Lutego 2009, 18:23:54 »
Vodo'orm'nuruodo

~10 szylingów na tydzień i możliwość zostania bohaterem tej zapadłej dziury za znalezienie jakiegoś kmiotka?~
Vodo wprawdzie wolałbym bohaterem jakiegoś bardziej cywilozowanego miasteczka, ale od czegoś trzeba było zacząć. Ponadto nie musiał się ubrudzić, więc nic nie stało na przeszkodzie, by się zgodzić.
-Umowa stoi, ale pozwolisz, bym zrobił to jutro z rana, bo teraz padam z nóg i dalego nie zaszedłbym, jeśli pozwolisz to narazie skorzystam z twej gościnności.
Ponurak był ciekawy kogo miał odnaleźć i co Nekromanci chcieliby od tej wiochy, ale nie chciał się narazie pytać grubaska.
~Nekromanci? Czego oni tu szukają? Przecież tutaj nie ma nawet karczmy!? Pewnie ten typek, którego mam odszukać nagadał mu jakiś bzdur po solidniejszym łyku tutejszego bimbru, a nasz pulchny Orson uwierzył. Zresztą nie dziwi mnie to, tutaj jeszcze panuje ciemnogród, mieszkańcy odwiniają o wszystkie swoje życiowe porażki tajemniczy układ, który czyha na ich nędzne życia. Jako, że Orson należy do jakże szlachetnego ludu Jindi to nie dość, że wszystko łyknie to jeszcze jest mu to na rękę, bo będzie miał kogo obwiniać za wszystkie swoje nieszczęścia. Czyli nici z bycia bohaterem, ale zanim grubas zrozumie, że truposze nie planują najechać tej wioski minie sporo czasu i przez ten czas nieźle się dorobię. Tak więc, żył w strachu, grubasku.~
Przez swój egoizm Bladolicy mimo to, że domyślił co się tutaj tak naprawdę święci, zostawił swą wiedzę dla siebie, bo wiedział, że może na tym skorzystać.
~Ciekawi mnie czy ten typek był pijany i jutro już nie będzie pamiętał swoich farmazonów, czy może ten "wspaniały pan" zmyślił ten najazd, bo miałby z tego jakiś zysk. Czas pokaże, dowiem się tego kiedy go spotkam..."
-To jak? Możemy przesunąć poszukiwania na jutro?
Vodo chciał narazie móc odpocząć i najeść się.


« Ostatnia zmiana: 23 Lutego 2009, 18:48:31 wysłane przez Kwarc » IP: Zapisane
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : 25 Lutego 2009, 10:35:56 »
Ta bohaterska perspektywa była bardziej skierowana do Orsona ^^

Prowadzenie Vodo
Orson zrobił delikatnie posępną minę... - Jedzenie mogę wam dać,ale wolałbym żebyście się pierw pokazali panu Maistowi. Pewnie będzie na cmentarzu, jeśli nie to gdzieś w pobliżu... Wieśniak podrapał się po swoim spalonym słońcem karku. - Mogę dać wam nawet zaliczkę, obiecałem dostarczyć pomoc, a ja nie rzucam słów na wi... Farmer nagle przerwał gdyż na horyzoncie pojawiła się pewna istota, która zbliżała się w zastraszającym tempie. Istotą tą okazał się wysportowany i młody, najwyżej 15 letni chłopak. Nim jeszcze dobrze zdążył odpocząć, rozpoczął swój przerywany sapaniem słowotok. - Widziałem go... Dom sołtysa... W kierunku cmentarza... Ponurak zaczął czuć się nieco zdezorientowany. Kiedy chłopiec skończył, mówić zaczął Orson. - Dobry chłopak. Odpocznij, weź sobie jabłko i niech Elthar ci w dzieciach wynagrodzi. Czyli już wszystko wiadomo, najedzcie się i odpocznijcie... A później wykonajcie swoją robotę...


IP: Zapisane
Kwarc

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 152


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : 25 Lutego 2009, 13:47:08 »
Czyli Vodo ma uganiać się za wyimaginowanymi truposzami, a Orson zostanie bohaterem wioski, fajna perspektywa ;(

Vodo'orm'nuruodo

~Niech już będzie... nie podoba mi się te grubas. Chce mi dać zaliczkę, hmm... mógłbym się urwać z tej wiochy, ale jestem ciekawy jak wygląda ten cwaniaczek, który wcisnął te wszystkie brednie temu tępemu wsiokowi.~
Ponurak idąc korytarzem przyglądał się wystrojowi wnętrza. Dom od środka wyglądał zwyczajnie, może był trochę bardzie schudny i czysty niż inne domostwa w Jindi, ale i tak daleko było mu do wystroju pałacowego.
~Zwykła, wiejska chata, śmierdzi jak każda inna... Mam nadzieję, że chociaż strawa będzie zniosła i nie będę jej musiał dobijać na talerzu.~
Łowca Nagród jak zwykle miał swoje ale. Nie spodobał mu się jego ekskompan Ork, który był jak dla niego zbyt małomówny.
~Coś zdaję mi się, że lepiej będzie jeśli pójdę sam. Poza tym wolałbym samemu omówić ten najazd nieumarłych. Interesy lepiej załatwiać samemu... hehe...~
Przypomniało się Mrocznemu Elfowi, że nie wie kogo tak właściwie szuka.
-Orsonie, a ten "miłościwy pan" jakieś imię ma i jak właściwie on wygląda. Bo chyba nierozsądne by było gdybym zaczepiać miał każdego, kto znajdzie się w pobliżu cmentarza i pytać go "czy to ty widziałeś hordy nieumarłych zbliżające się do miasta? Mogłoby to wywołać panikę, a ta raczej na nie pomoże."
~Mam nadzieję, że ten tłusty cieć zapytał go o imię, a jego mózg nie był ściśnięty okowami strachu tak bardzo, że dał radę zapamiętać chociaż zarys jego wyglądu. Nie zdziwiłbym się jak odpowie mi: "nie wiem panie, nie zapytałem go o imię...", przecież jestem sam wśród bandy debili, nigdzie nie widać osobnika wyróżniającego się erudycją. Chyba, że ten od ożywieńców. Może być niezwykle sprytnym niegodziwcem lub... zwykłym żulem jakich tu wielu.~


« Ostatnia zmiana: 25 Lutego 2009, 15:32:23 wysłane przez Kwarc » IP: Zapisane
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : 26 Lutego 2009, 09:44:23 »
Prowadzenie Vodo
Orson podrapał się po głowie i gwizdnął przeciągle. - Na imię... na imię miał maist. Wyróżnia się raczej wśród tłumu, chodzi w czarnych szatach. Wygląda jak by dużo chorował... Orson nic więcej nie umiał powiedzieć.

Po jakimś czasie wszyscy skończyli już posiłek który o dziwo bardzo smakował wybrednemu Elfowi. Słońce zaczęło powoli znikać za chmurami, pogoda zmieniła się diametralnie... zaczął lać rzęsisty deszcz. - Ho ho, nawet pogoda wam nie sprzyja!.
Gdyby Vodo był przesądny uznałby to za zły znak...


IP: Zapisane
Kwarc

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 152


Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : 26 Lutego 2009, 16:56:19 »
Vodo'orm'nuruodo

~Taa... a już zaczynałem mieć o nim dobre zdanie. Zapamiętał i wygląd, i imię, dał dobrej strawy do jedzenia, ale swoją przesądnością zawiódł mnie.~
Zdanie jakie Orson wyraził w sprawie kaprysu pogody zbużyło podwaliny dobrej opinii, którą ów gospodarz zaczą sobie wyrabiać u Łowcy swoją pamięcią i dzisiejszym posiłkiem. Mroczny Elf jako, że przesądnym nie był nie wziął deszcz za przejaw woli bogów. Wyjżał przez okno i popatrzał przez chwilę na tworzącą się ulewę.
-E... tam, zwykły deszcz. Niech tylko się uspokoi i wyruszam szukać tego Maista.
Ponurakowi wyraźnie się śpieszyło, bo wiedział, że czas może działać na jego szkodę. Obawiał się, że ten teatrzyk może w każdej chwili runąć i nici z zarobku. Nie wiedział jednak czy Maist był sprytny, czy pijany, było to ważne, bo od tego uwarunkowywał swoje dalsze posunięcia.
-Orson, mam nadzieję, że jesteś pewien, że Maist, czy jak mu tam, był trzeźwy i inwazja nie jest zwykłym majaczeniem jakie często można u meneli spotkać.
~Jeszcze tylko się dowiem tego kim jest ten cały Maist i już mogę walczyć z umarlakami.~


« Ostatnia zmiana: 26 Lutego 2009, 17:04:41 wysłane przez Kwarc » IP: Zapisane
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : 07 Marca 2009, 12:35:13 »
Orson podrapał się po głowie... - Zaiste... chyba był jakimś magikiem czy sztukmistrzem. Wiem że jest bardzo mądry.
Farmer zaczął się niecierpliwić na wznak tego zmarszczył czoło. - Masz jeszcze jakieś pytania, jeśli nie to wyruszaj... Chmura oberwała się całkowicie, deszcz zmiejszał widoczność...


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : 14 Marca 2009, 22:58:54 »
Ker`throg
Ork był lekko podenerwowany...
-Przyszedłem tu w jasno określonym celu! Przysłał mnie Garzg Ters czy jakoś tak. Chciałbym tu spędzić noc oraz ZJEŚĆ coś w końcu. Byłbyś łaskawy dobroczyńco "obsłużyć mnie" ?! - powiedział cynicznie.
Ork źle znosił takie warunki. Zmęczenie sprawiało, że jeszcze bardziej był zły. Po chwili uspokoił się i dotarło do niego to co powiedział. Postanowił się poprawić...
-Ehh... Dobrze. To jak będzie? Mogę liczyć na twoją pomoc Orsonie? 


IP: Zapisane
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : 20 Marca 2009, 07:59:54 »
Prowadzenie Ker'thorga
Farmer spojrzał na orka dziwnym wzrokiem. Przypatrywał się tak wielkoludowi, nie przejmując się jego narzekaniem. Ale gdy ork powiedział mu imię handlarza, ten odparł zdawkowo:
-Dobrze zatem, mamy wspólne interesy... wchodź, wchodź, orku.
Otworzył drzwi przed Ker'thorgiem na oścież, było to rzecz jasna zaproszenie do środka:
-Szybciej, nie mam w zwyczaju zbyt długo trzymać mych gości przed otwartymi drzwiami. Opowiedz, co cię tu sprowadza.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #26 : 22 Marca 2009, 20:38:28 »
Ker`throg
Ork wszedł do środka.
-Sprowadza mnie tu chęć najedzenia się. Mógłbym najpierw coś zjeść? Potem jeżeli zechcesz opowiem ci moją "historię", która składa się na błądzenie po górach i spotykaniu coraz to bardziej nieuczciwych ludzi, którym zawdzięczam obecne położenie.
-Można by poprawić trochę stylistykę i mowa orka przypominałaby mowę człowieka :)



IP: Zapisane
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : 22 Marca 2009, 22:31:14 »
Prowadzenie Ker'thorga
Farmer przez krótki czas wysłuchiwał mowy orka, po czym wskazał mu dosyć spore pomieszczenie, wyglądające na jadalnię, choć nikogo w niej nie było. Pokazał mu jedno z surowych, drewnianych krzeseł, po czym zniknął na kilka minut, cały czas milcząc. Po paru minutach wrócił z miską pełną niezwykle gorącego gulaszu wołowego, oraz małym kawałkiem pieczywa. Podał jadło orkowi, po czym usiadł na jednym z krzeseł:
-Dzisiejszego wieczoru nie mam zbyt wiele czasu, ale wysłucham opowieści o twych przygodach. Niewielu orków znam, Garzg wychował się wśród ludzi, o czym zapewne się przekonałeś podczas rozmowy z nim.


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #28 : 01 Kwietnia 2009, 18:29:07 »
Ker`throg
-Dobrze.. więc po opuszczeniu rodzimej wioski udałem się w góry. Tam musiałem stoczyć wiele pojedynków z innymi orkami. Musisz wiedzieć, że nie byliśmy jedynym klanem rozproszonym przez demony, więc często na mojej srodze stawali dawni wrogowie. Kiedy oddaliłem się od dawnego domu napotkałem wiele goblinów. Większość okazała się być przeciwko mnie - choć z początku tego nie okazywała. Chyba tylko raz zyskałem sobie prawdziwych sojuszników, ale i tak na krótko. Dlatego właśnie znalazłem się w tej jakże komfortowej sytuacji. Staram się nie patrzeć ani w przeszłość ani w przyszłość. Bo przeszłość była niemiła a przyszłość może okazać się jeszcze gorsza.


IP: Zapisane
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #29 : 02 Kwietnia 2009, 16:06:44 »
Prowadzenie Ker'throga
Farmer wysłuchiwał jednym uchem historii orka, parokrotnie zawołała go jego żona, pytając o dodatkowe jadło. Po wysłuchaniu opowieści, Orson wzruszył ramionami o odparł zdawkowo:
-Nigdy nie słyszałem, aby orkowie opuszczali swe wioski. Jesteś zapewne jednym z tych, którzy widzą swoją przyszłość nie na stepach, lecz w zachodnich krajach. Zazwyczaj zostają i wojują, czy to między poszczególnymi klanami, czy to z demonami, bądź niektórymi ludźmi. W każdym razie rzadko goszczą nawet w tak tolerancyjnej krainie jak ta. Co zamierzasz teraz zrobić? Może w Dazavaarze będziesz tolerowany, lecz wokół otaczają nas niegościnne krainy... na południu masz Ligę Srebrnych Miast, żyją tam największe żmije, jakie świat kiedykolwiek ujrzał. Poza tym orkom z pewnością nie odpowiada tamtejszy klimat. Na północy natomiast Imperium Gryfa, czy tam Jednorożca. Nie przejdziesz kilometra, a już tamtejsi wieśniacy będą żądali, byś zawisnął na stryczku. Jeśli im się nie uda, wezmą widły w dłoń i tak zakończy się twój żywot, może jesteś silny, ale z stuosobowym tłumem byś sobie raczej nie poradził. Jeszcze pozostaje Heresh, do którego prawie nikt się nie udaje i krainy Elfów, które są dla wszystkich bardzo nietolerancyjne...


IP: Zapisane
Strony: 1 [2] 3    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.034 sekund z 20 zapytaniami.
                              Do góry