The Great LichMaster
Punkty uznania(?): 27
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 473
Scream for me Tawerna!
|
|
« Odpowiedz #30 : 28 Marca 2009, 22:06:08 » |
|
Maist
Maist w końcu wyszedł z lasu na drogę i mając wciąż w pamięci objawienie zesłane od samej Ashy oraz niewypowiedzianą ulgę świadomości powrotu do gry parł przed siebie z niczym kula ognia. Wiedział, że na drodze czeka na niego masa niespodzianek, niekoniecznie tych miłych, ale był przepełniony wiarą w siebie dzięki temu, że Asha skierowała oczy na jego duszę i przemówiła do jego umysłu.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 525
Cień tego co było i mrok tego co będzie
|
|
« Odpowiedz #31 : 28 Marca 2009, 22:12:45 » |
|
Etrom
Odwzajemniłem uśmiech i jakby od niechcenia odparłem - Są małe ale świeże i miękkie. Doskonałe na wytworne kreacje... 12 to uczciwa cena. - Oko w oko uśmiech w uśmiech. Żywioł o którym nie mają pojęcia magowie... żywioł handlu. Przypuszczalnie najpotężniejsza siła w kosmosie... Nie ma drugiej takiej siły która zmusiła by człowieka do sprzedaży własnej matki, dziewictwa córki czy syna jako niewolnika byle tylko poczuć choć ćwiartkę tej mocy...
|
|
|
|
Inkwizytor Tawerny
Punkty uznania(?): 10
Offline
Płeć:
Wiadomości: 941
|
|
« Odpowiedz #32 : 29 Marca 2009, 15:44:52 » |
|
Lambert Lambert stanął przed oprychem, groźnie wywijając swym mieczem: -Odejdź! Nie chcę nikogo zabijać tego dnia. Następnie postawił swój miecz na ziemi, klingą do dołu, dla lepszego efektu jego groźby. Był gotowy w każdej chwili go podnieść i ciąć bandytę na odlew w pasie, bądź brzuchu.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 1
Offline
Wiadomości: 878
|
|
« Odpowiedz #33 : 29 Marca 2009, 16:42:55 » |
|
Prowadzenie Maista Odczuwając dumę z zesłanej przez Ashy wizję, wędrowałeś prosto przed siebie. Nie zwracałeś uwagi na lejący deszcz, który szybko jednak przerodził się w zaledwie mżawkę. Nie mogłeś jednak pozwolić by niekorzystne warunki atmosferyczne decydowały o powodzeniu twojej misji. Dzielnie maszerowałeś przed siebie, aż natknąłeś się na rozwidlenie. Ustawiony przy nim znak informował, że idąc na wschód trafisz do "Egelioru". Dokąd prowadziło rozgałęzienie na południe, nie było wiadomo, choć wygląd znaku sugerował, że ta jego część, na której było to napisane została odłamana.
Prowadzenie Lamberta Przywódca bandytów kiwnął głową, zgadzając się z tobą. Opuścił swój topór, jednak trzymał go w gotowości podobnie jak ty. - Więc załatwiłeś Kerina? - spytał, wskazując głową na krzaki w których toczyłeś walkę z poprzednim zbójcą. - Muszę przyznać, podobała mi się ta twoja akcja z "wojskowymi". Widzę, że jesteś inteligentnym człowiekiem. Jest ich zbyt mało na tym świecie by ich zabijać... Powiadasz zatem, mam odejść? Dobrze... w ciągu najwyżej kilku minut skończymy cośmy zaczęli. Wtedy odejdziemy, zaś jeśli ci się znudzi czekać, możesz sam odejść pierwszy.
Prowadzenie Etroma - Wytworne kreacje? Te wymuskane damulki z Arhnelonu w życiu by nie założyły na siebie skór martwych zwierząt. Mogą pójść najwyżej na obicia lub gobeliny. - odcięła się kobieta, jednak po błysku w jej oczach widziałeś, że się zgodzi. - No dobra... Niech mnie w karczmach oplują że dałam się oszukać orkowi, za przeproszeniem, ale niech będzie dwanaście.
|
The universe speaks in many languages, but only one voice.
|
|
|
Inkwizytor Tawerny
Punkty uznania(?): 10
Offline
Płeć:
Wiadomości: 941
|
|
« Odpowiedz #34 : 29 Marca 2009, 17:21:52 » |
|
Lambert Spojrzał na bandziora, przypatrywał mu się chwilę, chcąc złamać go swym spojrzeniem, następnie lekko wzruszył ramionami, na znak przytaknięcia: -Bierzcie swoje łupy i zmywajcie się stąd. Nie chcę się mieszać w te sprawy, ale nie tykaj tych, co jeszcze tu żyją. Następnie schował miecz na plecach, po czym odszedł od herszta, nie oglądając się za siebie. Wyjął z plecaka racje suchego mięsiwa, po czym zjadł je po paru minutach marszu. Następnie udał się przed siebie, wędrując gościńcem, zależało mu na znalezieniu wody.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 525
Cień tego co było i mrok tego co będzie
|
|
« Odpowiedz #35 : 29 Marca 2009, 21:51:30 » |
|
Etrom
Kłaniam się nisko i na wyprostowanych rękach podaje jej futra. - Interesy z tak znakomitą damą jak pani sama to czysta przyjemność. 12 zatem... - pusty worek chowam z powrotem...
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 1
Offline
Wiadomości: 878
|
|
« Odpowiedz #36 : 29 Marca 2009, 22:26:56 » |
|
Prowadzenie Lamberta Budowniczowie tej drogi najwyraźniej pomyśleli o wszystkim. Po około piętnastu minutach marszu ujrzałeś stojącą przy drodzę studnię. Wbrew temu, co można by myśleć o tak nieosłoniętym obiekcie użytkowania publicznego, nie była zdewastowana - łańcuch znajdował się na miejscu, zaś kiedy podszedłeś bliżej, mogłeś zobaczyć, że wiadro jest również w dobrym stanie.
Prowadzenie Etroma Uśmiechnięta kobieta zabrała futra, po czym otworzyła wiszącą u jej pasa sakiewkę i wysypała na twoją dłoń trzydzieści sześć jednoszylingowych monet. Rzuciła niespokojnie okiem za okno, gdzie było widać iż deszcz powoli przestaje padać, po czym zapytała nagle: - Interesowałaby pana praca w charakterze strażnika karawany? Jedziemy prosto do Arhnelonu... Płaca do uzgodnienia...
|
The universe speaks in many languages, but only one voice.
|
|
|
The Great LichMaster
Punkty uznania(?): 27
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 473
Scream for me Tawerna!
|
|
« Odpowiedz #37 : 29 Marca 2009, 22:38:39 » |
|
Maist
~Egelior... pierwsze słyszę... jeśli trafię na kolejną wioskę to osobiście puszczę ją z dymem i zniewolę jej wszystkich mieszkańców...Choć z drugiej strony może to być zwykła pułapka na rządnych wrażeń podróżników... jeśli ktoś obrócił znak to moje szanse rozkładają się dokładnie po równo... Z Ashą po mojej stronie i tak nic mnie się nie ima~
Pomyślał zarozumiale Maist i udał się południowym szlakiem, gdzie czekało nieznane.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 525
Cień tego co było i mrok tego co będzie
|
|
« Odpowiedz #38 : 29 Marca 2009, 23:12:33 » |
|
Etrom
~~Ona jest osobą bardzo przedsiębiorczą, nie dziw że zdobyła niewątpliwy majątek.~~ Wyglądam za okno. - To zależy od dwóch rzeczy - Patrze na nią. - Ile szanowna pani raczyć będzie zapłacić za moje usługi... - grymas uśmiechu - ...oraz czy nie przeszkadza pani podróż z orkiem... - Po przeliczeniu pieniędzy, włożyłem je do mieszka i dodałem - A ten cały Arhnelon... to co to jest? - Miałem wielką nadzieje że jakieś duże miasto, blisko lasu, gdzie aż roi się od poszukujących moich usług ludzi, elfów i krasnoludów... No i pięknych kobiet ale o nie nie jest ciężko...
|
|
|
|
Inkwizytor Tawerny
Punkty uznania(?): 10
Offline
Płeć:
Wiadomości: 941
|
|
« Odpowiedz #39 : 30 Marca 2009, 10:34:59 » |
|
Lambert ~Wreszcie, czuję, jakby przez moje gardło przeszły całe masy pustynnego wiatru.~ Przystanął nad studnią po czym skorzystał z kołowrotka, aby zapełnić wiadro po brzegi. Napełnił swą nowo nabyty bukłak, po czym od razu pociągnął z niego tęgi łyk, znowu uzupełnił zapasy wody. Usiadł sobie na chwilę przy szlaku, po czym zaczął się rozglądać na podróżnych. Postanowił urządzić nieco dłuższy postój, odłamał kawał chleba i zjadł, przy okazji zaspokajając swe pragnienie. ~Chyba póki co wszystko idzie mi z łatwością. Jednakże do miasta jeszcze daleka droga, mogę napotkać na drodze większe przeszkody, niż grupka niedzielnych zbójów.~ Minęło tak parę minut postanowił jeszcze chwilę zostać, po spożytym posiłku.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 1
Offline
Wiadomości: 878
|
|
« Odpowiedz #40 : 30 Marca 2009, 21:06:24 » |
|
Prowadzenie Maista Dzielnie maszerowałeś przed siebie, nie zważając na zapadające ciemności. Właściwie to nawet ci to odpowiadało - delikatny blask księżyca i gwiazd był łagodniejszym światłem od promieni słońca, zaś twoim bystrym oczom on wystarczał. Nie miałeś jednak czasu na kontemplację, nadal rozmyślałeś nad daną ci wizją. Nagle twoje oczy przykuł jakiś błysk... Po lewej stronie gościńca, zamajaczyło ci zza drzew coś białego...
Prowadzenie Lamberta W oddali usłyszałeś śpiew. Nie miałeś jednak złudzeń iż zaraz zza drzew wychyną leśne nimfy czy coś w tym stylu - tak fałszować i to nucąc hymn Imperium Jednorożca mogli tylko żołnierze. Przypomniałeś sobie swój "fałszywy alarm", którym wystraszyłeś zbójców i uśmiechnąłeś się. Wyszło na to, że mówiłeś prawdę - bądź co bądź, nie podawałeś zbójcom dokładniejszej daty przybycia żołnierzy... Oho. Już tu są. Jak na imperialną armię zachowywali się dość przyzwoicie - nie pluli do studni, nie rozłazili się po okolicy i - co najważniejsze - nie zaczepiali ciebie.
Prowadzenie Etroma - Zapłacić? Jak mówiłam, cena do wynegocjowania - zadowolony uśmiech kobiety zdradził ci, że czeka cię kolejna tura targowania się. - A co do podróży z orkiem, skad, to nawet pomoże! Wasza rasa ma reputację świetnych wojowników, co może nam oszczędzić kłopotów. To bardziej zaleta niż wada. A Arhnelon to jedno z największych miast Dazavaar. Jest najlepiej rozwinięto gospodarczo i prowadzą przez nie wszystkie liczące się szlaki handlowe... Owszem, jest w pobliżu las i na pewno znajdziecie tam sobie pracę... Zatem?
|
The universe speaks in many languages, but only one voice.
|
|
|
Inkwizytor Tawerny
Punkty uznania(?): 10
Offline
Płeć:
Wiadomości: 941
|
|
« Odpowiedz #41 : 30 Marca 2009, 21:16:50 » |
|
Lambert Spojrzał na idącą kolumnę, po czym schował głowę w ramionach. Nie dlatego, że bał się zdemaskowania, ale wojsko przywołało jego wspomnienia... gdy opuścił swą matkę, gdy zerwał swoją pierwszą bliznę od nauczyciela walki... nie chciał do tego więcej wracać. Bardziej zainteresowali go sami żołnierze, pewnie jak zwykle podpici, nigdy nie odgadł jak w takim stanie byli w stanie maszerować w jednym szyku. W dodatku zadał sobie pytanie: Co taka spora armia robi w tej spokojnej krainie, w której wojsko pełni jedynie funkcję zabezpieczającą? Nie mógł sobie na to odpowiedzieć. -Czas ruszać w drogę- mruknął do samego siebie z lekkim uśmiechem na twarzy. Schował swój bukłak za pazuchę płaszcza, to samo zrobił z sakwą. Esternum zawiesił na plecach, pałkę zawiesił przy pasie. Zaczął iść, lekko pogwizdując i nucąc prymitywne melodie, których nauczyli go mieszkańcy południowych krańców. Ruszył przed siebie, idąc poboczem, starając się nie zwracać na swoją skromną osobę uwagi żołnierzy.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 525
Cień tego co było i mrok tego co będzie
|
|
« Odpowiedz #42 : 30 Marca 2009, 21:19:21 » |
|
Etrom
- Zatem, zna pani się na wycenie towarów... powiedzmy że jestem towarem. Znajomość dziczy, atletyczna budowa, wygimnastykowany, łuk w mych dłoniach to zabójcze narzędzie... Zatem jak cenny jestem jako "towar"? - Uśmiech, oczko i chwila zadumy. ~~Za wysoka cena i koniec... za niska i śmiech na sali... nie znam rynku najemników. Ile zarabia przeciętna pomoc zbrojna?~~ Nie znane mi były zagwozdki takiego rynku, miałem nadzieje że tego nie wyczuje...
|
|
|
|
The Great LichMaster
Punkty uznania(?): 27
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 473
Scream for me Tawerna!
|
|
« Odpowiedz #43 : 30 Marca 2009, 23:23:18 » |
|
Maist
~Z drogi!~
Myśl ta obijała się o jego czaszkę jeszcze przez kilka chwil, pomimo tego że Maist już siedział skryty w krzakach. Wykorzystując gęstwinę lasu i jako taka wiedzę pozostawania w cieniu, zaczął obchodzić i zbliżać się do źródła światła.
~Białe światło z reguły nie wróży nic dobrego... Jeszcze mi brakuje, aby jakiś jednorożec czy inne cholerstwo mnie tutaj nakryło. To by była zdecydowanie najgorsza opcja...z drugiej strony równie dobrze może to być chatka jakiegoś stetryczałego kupca. Znów czuję zapach śmierci...~
Maist zbliżył się na odległość skutecznej obserwacji naciągając jednocześnie kaptur głęboko na głowę i okrywając się cały płaszczem, aby czasem nie odbijać tego tajemniczego światła i nie zachowywać się jak latarnia na pustym morzu.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 1
Offline
Wiadomości: 878
|
|
« Odpowiedz #44 : 01 Kwietnia 2009, 06:53:45 » |
|
Prowadzenie Maista Kiedy się jednak zbliżyłeś do tajemniczego obiektu, uświadomiłeś sobie, że nie świeci on, lecz odbija księżycowe światło. Jego biała, gładka powierzchnia, którą twoje bystre oko zidentyfikowało jako smoczą kość wydawała się lśnić, jednak nie emanowała światła sama z siebie. Stałeś przed wykonaną w całości z kości smoka kapliczką poświęconą czci Pajęczej Ashy. Wyglądała na dawno opuszczoną - pokryta była pajęczynami i częściowo porośnięta mchem. Byłeś pewny, że bogini objawiła ci już swoją wolę w wizji, najwyraźniej przywiodła cię do tego miejsca w innym celu... Demonologia nie skończona!
|
The universe speaks in many languages, but only one voice.
|
|
|
|