|
|
« Odpowiedz #15 : 24 Września 2014, 20:32:26 » |
|
Odnosząc się do Loczka - sprawdziłem.
Nie mieli żywiołaka ziemniaka, ale czego innego tam nie było. Różne warianty centaurów, jakieś dziwne wróżki, jeden oreł zdaje się, gryf jakiś, zwykłe elfy (zabójcy, łowcy, cuda) i jeszcze przyzywane enty i pokrewne stworki w stylu zieleńców.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 5
Offline
Płeć:
Wiadomości: 245
STRIP THE FLESH!! SALT THE WOUNDS!!!
|
|
« Odpowiedz #16 : 24 Września 2014, 21:02:15 » |
|
Monorasowość nie jest zła... OK, jest zła, to przez nią Zamek (a.k.a. Przystań) zawsze wydawał się mi nudny, monotonny i bez polotu. Nigdy nie pasowało mi to żeby jednostki w armii były tej samej rasy. Zawsze te wielorasowe armie tłumaczyłem sobie bohaterami w miastach, którzy utrzymywali oddziały swych niewolników/podopiecznych/twory w ryzach, czego dobrym przykładem jest np. Inferno z HIII, gdzie większość istot była po prostu niewolnikami Kreegan zebranymi z podbitych światów lub innych wymiarów. Bohaterowie tej frakcji mieli za zadanie wyszkolenie/wytresowanie ich oraz przymuszenie do walki po swojej stronie. Tłumaczyło to także czemu niektórzy z nich mieli specjalizację w jakimś stworzeniu - radzili sobie najlepiej z jego tresurą i musztrą poprzez co mięli nad nimi lepszą kontrolę. W HV poczułem lekką odrazę na widok miast elfów, ponieważ wszędzie tam były... elfy... Legła w gruzach moja wizja świata, a granie tymi miastami nie dawało mi już tyle zabawy co wcześniej (no OK, Inferno zastało poniekąd takie samo ) i co prawda niektóre jednostki mroczniaków były ich sługami, a inne były ujarzmiane , ale to już nie to samo... Ogólnie obie frakcje elfów mnie zawiodły i czułem, że nic nie będzie w stanie zdołować mnie bardziej, do czasu krasnali... Co prawda krasnoludów nigdy nie lubiłem (OK, są pewne wyjątki takie jak te w Dragon Age oraz u Sapkowskiego, ale to tyle ), ale to miasto spowodowało, że na pewien czas je znienawidziłem... 6 KRASNALI!! To była drobna przesada, ponieważ tutaj zabrakło kreatywności, bo twórcy wzięli po prostu krasnala i na każdym kolejnym poziomie dawali mu jedynie inną broń!!! U orków nie mam na co narzekać, ponieważ mimo sporych podobieństw między jednostkami nie były one wszystkie jednej rasy, a na dodatek miały ciekawy wygląd .
|
|
|
|
Sołtys Anduiny
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 533
Multikonto Martina
|
|
« Odpowiedz #17 : 24 Września 2014, 21:07:27 » |
|
Dlaczego nie mogliby w grze umieścić trzech drzewek rozwoju? Jak w Disciples - wybierasz wersję A, no to idziesz tą ścieżką, a wersja B i C znika. W tej sprawie rewolucyjne i naprawdę niesamowicie się prezentujące rozwiązanie zaproponował kiedyś jako luźną ideę Bubeusz na JB - połączyć znacznie się od siebie różniące stronnictwa w kilka większych, w których obierałoby się jakąś ścieżkę. Przy czym było to stworzenie m.in. hybrydy Akademii z Nekropolis gdzie wybierałoby się czy idziesz w tę konwencjonalną magię czy oddajesz się mrokowi itp. Innym miastem było dość zaskakujące połączenie dwóch kultur dość "przeciętnych" i przy tym konserwatywnych na odmienne sposoby, mianowicie ludzi i orków, gdzie ta połączona frakcja miałaby charakterystyczne dla obu siłową, opartą na bezpośredniej walce taktykę, skupienie na morale itd. Według mnie to byłoby trochę dziwne w Hirkach, ale ogólnie w podobnej grze sprawdziłoby się doskonale.
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #18 : 24 Września 2014, 21:13:53 » |
|
Hmm... No nie wiem. Zamiast jakiegoś durnego mechanizmu w postaci ścieżki moczu i potu, mogliby dać chociażby (a co! będę się dalej posiłkował Apostołami) imperium stricte rycerskie/cesarskie i drugą stronę medalu w postaci imperium inkwizycyjnego/kościelnego.
Albo u magów: Magia vs. technologia (w jednej ścieżce dżiny, rakszase, przywołane duchy, cuda, a w drugiej golemy, gargulce, tytani, jakieś mechaniczne cuda).
Albo dajmy na to elfy: Wnerw kogoś tam vs. inżynieria zieleni.
|
|
|
|
Zielona wróżka
Punkty uznania(?): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 789
W szaleństwie rodzą się najlepsze pomysły
|
|
« Odpowiedz #19 : 25 Września 2014, 00:26:43 » |
|
Khem khem. Pozwolę sobie skomentować wasze wypowiedzi o disciples. Grałam w 2 i 3 i o ile w 2 były odrobinę bardziej zróżnicowane jednostki to w 3 i tak większość składu armii stanowiły rasowe jednostki. Elf strzelec, elf kawalerzysta, elf czarodziej, elf uzdrowiciel i do tego jedna jednostka specjalne gryf... faktycznie urozmaicone bardzo. Plusem dla disciples jest to, że generalnie jednostek masz 5 i w większości przypadków ty decydujesz o ich wyglądzie ostatecznym. W D2 zamiast kawalerzysty był centaur. Przyzwańców nie liczę bo w herosach też można przyzywać jednostki na pole walki. Ludzie w disciples też są tylko ludźmi choć w drodze rozwoju można awansować jednostkę na anioła... ale że jest to jedna z wielu opcji jakoś niespecjalnie chce mi się to liczyć. Jak dla mnie chodzi tylko o wygląd i możliwości jednostki. Dla mnie na przykład bez sensu jest zamek z mieszanką istot mityczno-leśnych i nazwanie to elfami... jak co poniektórzy chcą. Jak mają być elfy to niech będą elfy, jak ma być natura to niech będzie natura. Jak ma być natura z elfami to niech będzie połączenie jednego z drugim, ale na litość nie starajcie się przepchnąć swoich ukochanych motywów za wszelką cenę nawet jeśli jest inna koncepcja! *** Teraz napisze coś ap ropo ludzi. Z nimi jest kompletnie inny problem. Średniowiecznych zbrój mamy na pęczki w grach i nie tylko. Widzieliśmy to już setki razy w tysiącach odsłon i zwyczajnie ciężko jest wymyślić coś nowego. Załorzenie zamku jest takie a nie inne od jakiegoś czasu i przyznam się, że mimo ponownego wałkowania rycerzy to h7 chociaż trochę ma inną odsłonę frakcji.
|
|
|
|
Sołtys Anduiny
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 533
Multikonto Martina
|
|
« Odpowiedz #20 : 25 Września 2014, 09:37:53 » |
|
Dla mnie na przykład bez sensu jest zamek z mieszanką istot mityczno-leśnych i nazwanie to elfami... Ale wychodzisz z błędnego założenia, że ktoś chce zamków nazywanych elfami. Nie spotkałem się z nazywaniem trójkowego Bastionu elfami, nawet na elfy z piątki zwykle mówię Sylvan. Widzę tu naprawdę dziwną pokrętną logikę, gdzie naprawdę na początku mówisz, że trzeba zamki nazywać rasami, no a potem to czysta konsekwencja trzymać się tego, problem w tym, że cała dyskusja toczy się wokół tego, czy poszczególne stronnictwa koncentrować każde na jednej rasie. Nigdy przed czasami Ubi tak nie było. Nie powiedziałbym, że "ale w DISCIPLES tak jest!" stanowi tu wartościowy argument.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 224
Uncle Hells' faithful sidekick
|
|
« Odpowiedz #21 : 25 Września 2014, 10:49:56 » |
|
*założenie
Przytaczanie Disciples 3 jest moim zdaniem w złym guście.
Generalnie, monorasowość nie jest zła, pod warunkiem, że zostanie odpowiednio dobrze przedstawiona(patrz: każdy Disciples niebędący trzecią częścią). W HV głównym argumentem przeciwko Fortecy jest to, że te wszystkie krasnale efektywnie wyglądają tak samo. Albo może raczej inaczej: jest tyle innych stworzeń, z których krasnale mogłyby skorzystać: machiny, yeti, kamienne golemy, you name it.
|
Panzers roll forward and The Reaper follows them
Leaving tracks of blood, Panzers roll again
Your fate shows itself in shrapnel, smoke and tears
Who can stop these beasts, the source of all your fears?!
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #22 : 25 Września 2014, 12:18:36 » |
|
Khem khem. Pozwolę sobie skomentować wasze wypowiedzi o disciples.
Hau, hau. Pozwolę sobie to skontrować. Grałam w 2 i 3 i o ile w 2 były odrobinę bardziej zróżnicowane jednostki to w 3 i tak większość składu armii stanowiły rasowe jednostki.
Zacznę od tego, że wszyscy fani disciples II są zgodni co do tego, że Disciples III było tym, czym dla ,,ortodoksyjnych" fanów Heroesów, IV-ta część tejże serii. Jeszcze dodałbym, że apostołowie niestety nie podnieśli się już po tej ,,rekonstrukcji" i ,,odświeżeniu" i marka niestety pozostaje martwa. IMO sensownie jest odwoływać się jedynie do II części, jako że nie jest ona jeszcze tak archaiczna, jak I-nka, ani nie jest III-ką, która była po prostu nieudana. Począwszy od designu jednostek, a skończywszy na miałkiej, żenującej, pisanej na kacu, na kolanie fabule, czy płaskich mapach lub skopanych statach. Elf strzelec, elf kawalerzysta, elf czarodziej, elf uzdrowiciel i do tego jedna jednostka specjalne gryf... faktycznie urozmaicone bardzo. Nie będę komentował odniesień do III-ciej części, będącej autoparodią tej serii, która kiedyś mogła stawać w szranki nawet z Heroesami. Plusem dla disciples jest to, że generalnie jednostek masz 5 i w większości przypadków ty decydujesz o ich wyglądzie ostatecznym. 5 jednostek to oględnie powiedziane. Mamy 5 typów i każdy typ możemy ukształtować na Pi razy oko 3-5 sposobów. Gałęzie rozwoju sprawiają, że de facto mamy różnorodność jednostek 2x większą niż w Majt end Medżik. Przyzwańców nie liczę bo w herosach też można przyzywać jednostki na pole walki. Tak, ale w większości przypadków można wezwać max. żywiołaka A w disciples II każda rasa miała swoich indywiudalnych przyzwańców, jak piekielnego mściciela czy Beliarcha. Krasnoludy miały np. walkirię etc. Ludzie w disciples też są tylko ludźmi choć w drodze rozwoju można awansować jednostkę na anioła... ale że jest to jedna z wielu opcji jakoś niespecjalnie chce mi się to liczyć. Bo tych opcji było tam zwyczajnie sporo. I też nie tylko ludzie, bo jeszcze był Tytan, Golem, Żywa Zbroja i Myzrael - strażnik. EDIT: Już nawet nie chodzi o to, żebym udowadniał, że w Disciples WCALE NIE BYŁO MONORASOWOŚCI 111 (bo trzon armii każdej z /ras/ był jeden, nie ma co się oszukiwać). Chodzi o to, że tam było to wszystko ładniej rozłożone i urozmaicone. Teraz napisze coś ap ropo ludzi. Z nimi jest kompletnie inny problem. Średniowiecznych zbrój mamy na pęczki w grach i nie tylko. Widzieliśmy to już setki razy w tysiącach odsłon i zwyczajnie ciężko jest wymyślić coś nowego. Załorzenie zamku jest takie a nie inne od jakiegoś czasu i przyznam się, że mimo ponownego wałkowania rycerzy to h7 chociaż trochę ma inną odsłonę frakcji.
Jak trudno wymyślić? Już w duels of champions były jednostki o jakich sam mówiłem - w stylu krzyżowców itd. Akurat imperium nie jest jakieś wcale trudne do udoskonalenia. Fakt, gdybym miał tutaj zacząć opisywać moją wizję to byłoby jej bliżej do Disciples, ale połączyłbym w imperium 3 style - świecki-cesarski, sakralny-kościelny, a na trzeci dałbym krzyżowców. Tylko przy ograniczeniu liczby jednostek do 7 to raczej mało możliwe Zrobienie czegoś spójnego i urozmaiconego przy takich założeniach byłoby raczej trudne. Nie powiedziałbym, że "ale w DISCIPLES tak jest!" stanowi tu wartościowy argument.
No i to też jest słuszna uwaga, wybaczcie za duży akcent stawiany na Apostołów w moich wypowiedziach.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25 Września 2014, 12:22:13 wysłane przez Fast »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
Zielona wróżka
Punkty uznania(?): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 789
W szaleństwie rodzą się najlepsze pomysły
|
|
« Odpowiedz #23 : 25 Września 2014, 14:24:16 » |
|
Jak trudno wymyślić? Już w duels of champions były jednostki o jakich sam mówiłem - w stylu krzyżowców itd. Akurat imperium nie jest jakieś wcale trudne do udoskonalenia. Fakt, gdybym miał tutaj zacząć opisywać moją wizję to byłoby jej bliżej do Disciples, ale połączyłbym w imperium 3 style - świecki-cesarski, sakralny-kościelny, a na trzeci dałbym krzyżowców.
Tylko przy ograniczeniu liczby jednostek do 7 to raczej mało możliwe Zrobienie czegoś spójnego i urozmaiconego przy takich założeniach byłoby raczej trudne.
No tak, a ja pisałam o średniowiecznych rycerzach, zakonnicy to też rycerze. Podejście się nie zmienia to ciągle coś co znamy... To ciągle średniowieczne zbroje w różnych odsłonach jakby nie patrzeć. O disciples piszę bo jakby nie patrzeć to też jest gra gdzie są frakcje. Opierają się one o rasę i nie wyglądają źle. Moje porównanie polega na tym, że mimo tak jakby "tylko" 5 jednostek każda miała swoje różne wersje. Znaczy się ostatecznie jednostek było znacznie więcej niż w herosach na jedną armię. A większość była, nie ukrywajmy, z danej rasy. O tym jak część serii jest czym dla niej nie chcę dyskutować. Każdy ma inne podejście, wielu kocha h3 inny wolą h5, mnie h4 nie przeszkadza i je nawet lubię. Tak samo z disciples. Nie uważam jednak aby to, że ktoś ich nie lubi sprawiało, że należy je skreślać z dyskusji, w której mogą coś przedstawić. Mogła bym też dorzucić jakieś inne gry do debaty, ale zwyczajnie opieram się na tym co lubię i grałam. Bo tak wyszło, że w rts raczej nie grywam przez co odpada mi spora część strategii.
|
|
|
|
NaNaNaNaNaNaNa Reuel!
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 876
Kopnął cię ktoś kiedyś w rzyć, koziołku?
|
|
« Odpowiedz #24 : 25 Września 2014, 14:29:48 » |
|
Dla mnie monorasowość jest spoko. Nie podoba mi się ta moda z H3, zwłaszcza we frakcjach typu Loch, że jest to zamek będący zlepkiem nie powiązanych ze sobą stworów. Choć owszem dobrze, żeby nie było sytuacji, że w Przystani wszystkie jednostki są ludzkie, jednak też żeby nie przeginać i utrzymać dominację jednej frakcji. Wówczas mamy mocny wspólny kolektyw jakoś ze sobą powiązany. W H5 Loch łączą Mroczne elfy, dominująca i odpowiednio klimatem zbliżona frakcja, który zniewala słabsze, będące wcześniej częścią Lochu, przez co mamy frakcję staro-nową z jednostkami tematycznie pasującymi tam.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25 Września 2014, 14:34:15 wysłane przez Reuel »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #25 : 25 Września 2014, 14:44:06 » |
|
No tak, a ja pisałam o średniowiecznych rycerzach, zakonnicy to też rycerze. Podejście się nie zmienia to ciągle coś co znamy... To ciągle średniowieczne zbroje w różnych odsłonach jakby nie patrzeć.
Jako fanatyk epoki ośmielę się nie zgodzić Dla mnie to brzmi jak - i Ferrari ma cztery kółka i Fiast 126p ma cztery kółka. W dodatku i to i to na ,,F", a zatem różnica jest niewielka. Na przestrzeni wieków zakute łby przybierały różne postacie i różnie wyglądały. Czasami diametralnie się od siebie różnili. W skład Imperium (wzorowanym na Świętym Cesarstwie Rzymskim) mogliby wchodzić chociażby wojowie, czy raubitterzy mój błąd raubritterzy (jako jednostki I-levelowe), błędni rycerze i chorążowie lordów, zakonnicy jako elita (Ubisoft mógłby się wykazać tworząc kilka fajnych zakonów etc.) i krzyżowcy (widoczni chociażby w Duels of champions, choć zastanawia mnie czy to nie jest lekki błąd, bo KRZYŻowcy są powiązani z religią, której w Ashan raczej nie ma )... do tego można jeszcze wyodrębnić paladynów, kawalerów (tytuł honorowy) itd. Ktoś rzekłby, że to przecież jeden ch[ałwa] tylko w innym opakowaniu. Wszystko rozbija się jednak o tego właśnie ch[ałwę] i to właśnie inne, choć nadal - najczęściej - pancerne opakowanie. To tak gwoli ścisłości, choć to już nawet nie jest kwestia monorasowości, a po prostu różnorodności. EDIT: Fiast 126P ŁOREWR X] Fiat / Fast. Prawie tak samo szypkie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25 Września 2014, 14:55:23 wysłane przez Fast »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
|