Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Strony: 1 ... 12 13 14 [15] 16 17 18 ... 26    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Forumowa Mafia- Historyjki (Czytany 89022 razy)
Waverley
M&M's

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 336


Po co to-to...

Zobacz profil
« Odpowiedz #210 : 18 Marca 2013, 22:30:37 »
I AM TOO.

Let da party begin, jak wspominałem. I znowu porąbany demon... Oby nie dosłownie.

Coś zszeleściło w zaroślach. Niemłody już Johann zmarszczył lekko brwi; podpłynął łódką do kępy pałek i wyszedł na brzeg niedaleko źródła hałasu. Zignorował go.

To był największy błąd w jego życiu.

Kiedy mokra, łuskowata łapa chwyciła go za kostkę, wiedział już, że to koniec. Zbocze zanurzone o tej porze roku w wodzie było zbyt strome, a uchwyt zbyt mocny, by się wyrwać. Stary rybak próbował krzyczeć; zdawał sobie jednak sprawę z bezsensowności swoich poczynań. Zanurzał się coraz głębiej... wszystko stawało się coraz bardziej rozmyte, coraz ciemniejsze... i wtedy nadeszła ulga, a wraz z nią ciemność.

Johann Schmidt, syn Adolfa Schmidta, znany w całej okolicy poczciwy staruszek wyzionął ducha.



IP: Zapisane
Hadras

***

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 245


STRIP THE FLESH!! SALT THE WOUNDS!!!

Zobacz profil
« Odpowiedz #211 : 18 Marca 2013, 22:35:31 »
- Znów leje jak z cebra - pomyślał biedny, bezdomny jegomość w kapturze zasłaniającym mu całą twarz. Peleryna w którą był ubrany była cała potargana i wyszczępiona.
Ów człowiek, wyraźnie smutny i zdołowany stał na środku drogi i patrzył się w niebo. Każdy kto na niego patrzył widział dokładnie jego jedną, jedyną charakterystyczną cechę - na połowie jego twarzy nie było skóry. Biedak jak zwykle ruszył przed siebie nie mając gdzie się podziać.


« Ostatnia zmiana: 18 Marca 2013, 22:54:23 wysłane przez Hadras » IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #212 : 18 Marca 2013, 23:18:55 »
Cahan, popędziła niskiego, gniadego konika. Konik miał bardzo ważną cechę. Zmysł nawigacyjny. Jego pani tego zmysłu nie posiadała. Dletego to na konika, a raczej konicę przypadało pamiętanie drogi. Teraz Alcik kierowała się do jakiejś karczmy. Lało jak licho, było zimno jak diabli, a do tego było ciemno. Jest! "Zajazd pod Tępym Toporem". Wyglądał całkiem porządnie. Ale to nie był prawdziwy powód, dla którego jejmość tam zawitała. W tej oto gospodzie serwowano najlepszą pieczeń wieprzową z jabłkami. A dodatkowo był tam bardzo przystojny oberżysta. Cahaś zeskoczyła z konia i zaprowadziła ją do stajni w celu rozsiodłania, nakarmienia i przekupienia marchewką coby zwierzątko stajennych nie zagryzło. Sama dziewczyna zrzuciła kaptur ciemnozielonego płaszcza odsłaniając rude włosy i wielkie jaskrawozielone oczy. Marząc o wieprzowince i o ciepłej herbatce z poziomek ruszyła się nażreć.

Powiedz już, że jest ok :P


IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
Sojlex
Drugi Andrzej

*

Punkty uznania(?): 13
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 659


Swego czasu Last Pączek Standing

Zobacz profil
« Odpowiedz #213 : 19 Marca 2013, 05:16:27 »
W karczmie owej przesiadywał nie kto inny jak bard Andriej, skuszony perspektywą chwilowego spokoju, i wygodnego pobytu w mieście. Dawno nie miał okazji być w tak ładnej mieścinie, a w dodatku jedzenie, oraz ludzie tutaj - no po prostu chciało się tu wracać. Siedział przy stoliku niedaleko baru, jak zwykle z kuflem już w połowie pustym, i próbując złożyć jakąś nową balladę - ostatni konkurs wygrał niejaki Leopold. Andriej próbował sobie przypomnieć co wtedy robił... Najwyraźniej trzeźwiał. "No nic" - myślał sobie - "Mogę spróbować i w przyszłym roku, przecież to nie jest tak że umrę w najbliższym czasie..."
Ale w miarę pisania utworu zauważył że złocistego trunku ubywa... Tedy zwrócił się do osoby za ladą - "Oberżysto, dajcież mi jeszcze trochę tego miodu..."


IP: Zapisane
Niebieskooki Smok

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 114


Zobacz profil
« Odpowiedz #214 : 19 Marca 2013, 13:32:27 »
Selencjusz był łowcą potworów.Nie polował jednak na wszystką gadzinę. Jego maksymą było coby cosik urobić, a się nie narobić.Dlatego polował na w miarę łatwe do ubicia stwory.Jego specjalnością były zombie. Powszechnie wiadomym było iże zombie to przeciwne naturze, krwieżercze stwory, ożywione czarną magią zdechlaki, które dążą do wyduśnięcia ostatniego dechu z piersi ludzkości.W okolicach miast (w kierunku których Selencjusz zmierzał) nie było żadnych śladów obecności zombie. Stwory te preferowały raczej opuszczone cmyntarze, bagniska oraz leże dzikiego zwierza.Krótko: okolice wsi (z których Selencjusz przybywał).Selencjusz był bardzo dobrym łowcą zombie (a konkretniej skarbów jakie plątały im się czasem pod nogami), nigdy nie miał problemów nawet z ubiciem setki zombie ale pewnego razu podczas rutynowej siekanki jeden zdechlak ugryzł go w ramię."Nic to" - pomyślał - "Ugryzienie się wyleczy".Niestety próbował wszystkich swoich medykamentów, czarów ale to nic nie pomagało.Postanowił, że uda się do najbliższego w Hrabstwie Sokoła grodu - do Greenbor i tam poszuka jakowegoś uzdrowiciela.


IP: Zapisane
Nikt

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 100


Sad... but true

Zobacz profil
« Odpowiedz #215 : 19 Marca 2013, 19:35:34 »
Atydolgort był troglodytą, który zjedoczył plemienia dzikich Tidżilików oraz barbarzyńców z Tor-Larda. Żył w swoim podziemnym królestwie, w towarzystwie innych troglodytów, Tidżilików i z zdziczałych ludzi. Przekształcił ich wszystkich we wspaniałą armię, która poźniej obroniła Tir-Morda(stolicę Atydolgorta) przed atakami Dziobonosych Kretów z wschodniego-zachodu. 


I tak władał on swym imperium przez setki lat, lecz z czasem lud Radrinosów rozleniwił się, co wykorzystały Dziobonose Krety oraz  Krwiożercze larwy z Mor-umbra. Jego podziemne królestwo zostało zrównane z ziemią, zaś on musiał uciekać na powierzchnie sekretnym wyjściem, o ktrym wiedział tylko on. Wędrował tak po królestwie Darionu myśląc nad zemstą nad kretami Dziobonosymi oraz larwami z Mor-umbra. Dotarł w końcu do Greenbor, gdzie zamierzał znaleźć coś czego larwy i  krety się boją....


W czasie swoich podróży Atydolgort nauczył się różnych fascynujących  umiejętności; posiadł sztukę fechtów, uczył się W Akademii Stolicy Królestwa Darionu, gdzie nabrał ogłady i różnistą mniej lub więcej przydatną wiedzę. W jego wyglądzie też zaszły znaczące zmiany. Stał się prawie nie odróżnialny od mieszkańców Greenboru



IP: Zapisane
Hadras

***

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 245


STRIP THE FLESH!! SALT THE WOUNDS!!!

Zobacz profil
« Odpowiedz #216 : 19 Marca 2013, 20:06:03 »
- Spadaj stąd ty obdartusie - wołał karczmarz do postaci w płaszczu z kapturem - Ile razy mam Ci powtarzać? Nie możesz tu spać. Śmierdzisz tak, że czuć Cię na drugim końcu ulicy, a od samego widoku twojej mordy można się porzygać!!!
    Gdy karczmarz tak krzyczał, mężczyzna pogrążył się w wspomnieniach z dawnych lat. Kiedyś był on szanowanym alchemikiem, który starał się wszystkim ułatwić życie. Zwali go wówczas Karigain, był to wysoki, wysportowany i przystojny młodzieniec, który wbrew swemu młodemu wiekowi (24 lata) był bardzo inteligentny. Słowo BYŁ sprawiało mężczyźnie nie lada ból, był on tak wielki iż pociekły mu z oczu łzy. Gdy karczmarz to zobaczył, zdenerwował się jeszcze bardziej.
- Nie rycz mi tutaj, mam serdecznie w poważaniu te twoje uczucia, wynoś się stąd i lepiej nie wracaj, bo gdy zobaczę Cię tutaj jeszcze raz to z przyjemnością zatłukę!!!!
    Słysząc to, człowiek dawniej zwany Karigain, powoli się podniósł i zakładając kaptur odszedł jak zwykle w jedyne miejsce gdzie go teraz akceptowano, wyszedł z miasta i podążył przez las do jego głębi. Znajdowała się tam jaskinia, która od kilku lat służyła jegomościowi za mieszkanie. Zamieszkałby w niej gdyby nieodparta chęć przebywania wśród ludzi, nawet jako przemykający cień...


« Ostatnia zmiana: 19 Marca 2013, 20:13:40 wysłane przez Hadras » IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #217 : 19 Marca 2013, 20:19:16 »
Leopold I, treser kur i znamienity bard, wbił do karczmy, jak pod kosz Lebron z impetem, niczym nieskrępowanyi i na wolno.
Słyszał, że gdzieś tutaj jest jakiś porządny bard. Po wygranym - praktycznie bez większych trudności - pojedynku swobodono stylowym, postanowił spróbować swoich sił tutaj.

- Uwaga takoż rzeczę ja Leopold I, kogutobrat mołdawski i bicz kurzy na ziemi! Szukam barda, który byłbym gotów stawić mi czoła w pojedynku - unos ex uno! Zali, ktoś się odważy?


Leopold I, gotów do walki, jak Bobo.


IP: Zapisane
Loczek
King Loczdorah

*

Punkty uznania(?): 23
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 845


It's Seriously Christmas

Zobacz profil
« Odpowiedz #218 : 19 Marca 2013, 20:22:39 »
Do bram miasta Greenbor przybył osobnik dość tajemniczy, odziany w błękitną szatę ze złotymi pasami i srebrnym mankietem. Gdy wchodził Gwardzistsa ostro zawołał:
-Ktoś Ty?
Na to przybysz odpowiedział spokojnie;
*Sentarus Sundstorm, Mag dla Ciebie albo "Magic Seeker".
 I podążył do środka tego wielkiego miasta szukając noclegu by później zasięgnąć języka o interesujących go sprawach.


IP: Zapisane
Sojlex
Drugi Andrzej

*

Punkty uznania(?): 13
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 659


Swego czasu Last Pączek Standing

Zobacz profil
« Odpowiedz #219 : 19 Marca 2013, 20:24:41 »
Tyś jest Leopold I, zwycięzca ostatniego dorocznego turnieju poezji i twórczości zbytecznej? - odezwała się postać ze stolika - Me imię Andriej Sojlex, bard zza wschodnich wód! Zwycięzca zeszłoroczny. Wybór oręża należy do Ciebie, a niechaj obecna tu publika stanie się sędziami naszego kunsztu!


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #220 : 19 Marca 2013, 20:39:23 »
Leopold I zmierzył barda wzrokiem i wzniósł lutnię w górę. Nastał czas, by bit na swobodno podłożyć.
Treser kur rozpoczął bit[wę]!:

- Wjeżdżam na bit, jak pod kosz Lebron na krucjatę krzyżowcy! Chcesz podskoczyć mi? No na pewno!

I lov3 b@d byczys, dat's my fuk'n probl'm
If finding som3body r3@l is your fuk'n problem
Bring ya girls to the crib maybe we can solv3 it!

Koguty Leopolda I dopiały skrecze, kolejna bitu pętla, tak to na Andrieja szyję pętla!

- Ch3ck m3 0ut! - dodał na koniec triumfalnie zamykając pierwszą zwrotkę. 



IP: Zapisane
Niedziel

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 518


Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.

Zobacz profil
« Odpowiedz #221 : 19 Marca 2013, 20:42:09 »
-Cześć! Jestem Tarek.


IP: Zapisane


Cytat: Revold
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest

Cytat: Fast
Fast: Niedziel miał rację ;_______;
Viliorre

**

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3


Kogóż diabli nioso?

Zobacz profil
« Odpowiedz #222 : 19 Marca 2013, 21:44:25 »
Kuźwa, to była tylko jedna kura i pięć marchewek, co on rodzinę utrzymuje, że mu tyle tego cholerstwa potrzeba? myślał Tosiek popędzając okrzykami swoją kasztankę. Stary mężczyzna, świeżo po okradzeniu, gonił go jeszcze przez chwilę, ale zdał sobie sprawę, że  nie da rady dopaść coraz bardziej oddalającego się złodzieja. Stanął w miejscu i krzyknął coś jeszcze za Tośkiem, po czym machnął ręką i wrócił do domu. Tymczasem złodziej, całkowicie już mokry od deszczu, przekroczył bramę nieznanego sobie miasta. Teraz najważniejszym było znaleźć karczmę na nocleg. "Zajazd pod Tępym Toporem", przeczytał w myślach chłopak. No miał ktoś pomysł na nazwę, nie powiem, ale dobre i to, uznał. Zaprowadził klacz do stajni. Po odpięciu bagaży od siodła udał się do oberży. Po wejściu szybko wykupił pokój i kufel piwa. Zajął miejsce przy stole w kącie. Przyglądał się obecnym popijając złocistą ciecz, która z piwem miała jedynie wspólną nazwę i kolor.


IP: Zapisane
Śmiercionośne słoneczniki - najnowszy wynalazek czelabińskich naukowców.
Sojlex
Drugi Andrzej

*

Punkty uznania(?): 13
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 659


Swego czasu Last Pączek Standing

Zobacz profil
« Odpowiedz #223 : 19 Marca 2013, 21:55:04 »

Bitem jak, Ty Leopoldzie, nie dysponuję,
jednak, przekonanym, iż językiem nie gorzej
operuję, i jednako zaskakuję formą.
Rymy wszak są moją normą!


Mówiąc to Bard chwycił za swój instrument, i wiedząc że ciężko się równać z wykonaniem muzycznym tresowanego drobiu, wystrzelił ze swojej gitaroliry niebieskim płomieniem.

Trzy zgłoski dla chwały dni dawnych, mitów obcych i naszych,
Siedem dla potępienia czynów wielkich lecz i strasznych,
Dwie Ballady dla młodzieży, która walczy ze światem.
Jedna opowieść o złym Tyranie, w mroku żyjącym
Światło nadziei świata gaszącym.
Jedna, o drodze do władzy,
Jedna, o rzezi bezbronnych,
Ta jedna opowieść o Tyranie, w mroku żyjącym
Światło nadziei świata gaszącym.



« Ostatnia zmiana: 19 Marca 2013, 23:53:41 wysłane przez Sojlex » IP: Zapisane
Niebieskooki Smok

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 114


Zobacz profil
« Odpowiedz #224 : 19 Marca 2013, 22:15:45 »
Selencjuszowi ledwo udało się dotrzeć do bram miasta (wręcz w ostatniej chwili) zanim wierzeje grodu Greenbor zostały zamknięte na noc. Gwardzista jednak zatrzymał go na rutynową kontrolę. Selencjusz był zmęczony dlatego wyjaśnił w prostych słowach skąd i dlaczego przybywa (nie wspomniał jednak, że został zraniony przez zombiaka ponieważ mieszkańcy w obawie przed zarazą mogli go oddać inkwizycji która pewnikiem wyleczyła by go ogniem i mieczem) i udał się na poszukiwanie jakiejśkolwiek karczmy. Wszedł do pierwszej lepszej i rozejrzał się po pomieszczeniu.Akurat natrafił na pojedynek bardów.Lubił słuchać muzyki dlatego szybko zamówił dwa kufle piwa (co by nie latać dwa razy) i usiadł jak najbliżej dwójki bardów.


IP: Zapisane
Strony: 1 ... 12 13 14 [15] 16 17 18 ... 26    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.04 sekund z 20 zapytaniami.
                              Do góry