Dlaczego? Dlaczego się poddajecie? Nie mam żadnych słów opisujących takie zachowanie. To po prostu lamerskie, tyle ode mnie.
Cóż, jeśli bym żył, to Nimrod padłby jako 5-ty (zgodnie z tym co pisałem wcześniej). Z naciskiem na
jeśli.
Hells napisał mi ciekawą propozycję, którą całkiem prawdopodobne, żebym przyjął.
Na czym ona polegała?
Na tym, że popełnię samobójstwo po tych 4 linczach i nie zostawię żadnego skazującego testamentu. Wystarczyłoby w mordzie uderzyć w Niedziela, następnie w pewnego niewinnego, czyli Belegora i OC mógłby, przy odrobinie szczęścia, dosyć długo się utrzymać (zwłaszcza z trollingiem Fasta). Czemu bym to zrobił? Ano dlatego, żeby sprawdzić, czy miasto zdoła samemu wykryć OC.
Niech MG potwierdzi słowa OC i wtedy kończymy. Istnieje w FM taka zasada, że OC może w dowolnym momencie gry zakończyć ją walkowerem (jeśli nie żyje, to musi być zgoda ponad połowy mafii). Cóż, nawet skoro nie wiedziałeś o tym co planuję, to i tak niepotrzebnie się poddawałeś bez walki.
Wszyscy się poddali. Tak jest najprościej. Zwalić winę na MG i napisać, że Rev zepsuł rozgrywkę, bo ujawnił mafiozów... Bezsens.
Chyba tylko Hells zachował się przyzwoicie i przyjął porażkę z honorem (graty ;]).
Na koniec propos OC, nie oszukujmy się, od czasu linczu na Nikcie, byłem prawie pewien, że wszyscy masowo tam na mnie zagłosowali. Możliwości były 3:
- Reuel,
- Fast,
- Nimrod.
Michał nie zagłosowałby w początkowym linczu na Kocicę, wraz z dwójką pozostałych mafiozów. Ponadto nie wdawałby się w niepotrzebne sprzeczki, tym bardziej będąc OC. Odpada.
Najgorszy wybór był tutaj: Fast/Nimrod. Fast grał iście jak mafiozo, lecz doszedłem do wniosku, że po prostu 'zbratał' się z Hells'em i pomaga mafii (tym bardziej po tym, co się stało w ostatniej Edycji).
Stąd najbardziej realnym wyjściem był Nimrod. W razie niewinności- Fast,
ewentualnie Reuel. W winę reszty osób szczerze wątpiłem.
Tylko wiecie co? Zasłużyliście na przegraną, właśnie po tym, co teraz OC odstawił.
W takim razie, kończymy grę (podsumowanie pojawi się w sobotę/niedzielę), chyba, że chcecie to załatwić 'po bożemu'. Wtedy niech OC popełni samobójstwo, dziś zlinczujemy Cahan, a Hells'a ubije Belegor (zabójca)- cóż za epicka końcówka
Jeśli nikt nie bawi tu się w dziwnego rodzaju trolling- na to samo wychodzi. Jeśli mafia ma ochotę, może dziś mnie ubić w mordzie i napisać jakąś walkę (Hells vs Rev
), nevermind.
Porażka, mafio, porażka. Tak się nie robi
Pozdrawiam.
Rev