Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 15
|
|
« : 04 Października 2007, 21:35:02 » |
|
Proszę oceniajcie, i powiedzcie, czy pisać dalej
Samhar*
Po długich latach walka orków i Krawych Elfów wreszcie zapanował pokój. Wszyscy żyli w pokoju i harmonii, aż do dziś....
Tego dnia zabił dzwon. To nie był dzwon na ćwiczenia, lecz na przygotowanie do walki. Niestety większość wojowników było początkującymi. Miasteczko było małe. Nie miało wielu wojowników, lecz było bardzo możne po wojnie. -Wszyscy do walki!-Zachęcał do walki kapitan.-Wygramy tą walkę! Lecz Orkowie mieli przewagę liczebną i zaskoczyli Elfów. Był tam też Krawawy ElF Adelfag. Walczył dobrze, ale wkońcu wszyscy uciekli do stolicy. Adelfag ze swoim przyjacielem uciekł do najbliższego miasta portowewgo...
********************************************************************
Po kilku dniach wędrówki dotarli na miejsce. Okazało się, że wszystkie statki odpływają do Umbadii.Ashwen jest nękany przez Orków. -Witam was w mieście Rotypa. Możemy dać wam pokój za jedyne 10 sztuk miedzi! -Powitał Bohaterów Wartownik przy bramie. -Dziękujemy, ale nie. Chcemy zaciągnąć się do wojska. Odpowiedział mu Adelfag. -A to dobrze. Masz tutaj list polecający do kapitana Argemen'a. Dzięki niemu dostaniecie się do wojska natychmiast. -Dobrze. I poszli do Argemen'a. Okazało się, że Argemen jest Krwawym Elfem tak jak Nasi Bohaterowie. Nagle usłyszeli Róg. To nie był elficki, Krasnoludzki czy ludzki Róg. To był orkowy róg. -Dobrze. Wy dwaj razem ze mną pójdziecie na wieżę i będzieci ostrzeliwać orków z wieży. W tym momencie balisty wystrzeliły. Plany w diabli wzięły, bo wieża spadła. Teraz żołnierze wlczyli tam gdzie chcieli. Adelfag strzelał z łuku, ale jego przyjaciel go pochpnął i krzyknął: „Uważaj Kusznik!” I niestety bełt przeszył jego serce. Nagle doskoczył do nich mroczny elf i strzelił do orka i powiedział: „Tu jesteś”. I strzelił orkowi prosto w oko. -Przepraszam, za twojego przyjaciele, ale nie mogłem strzelić z tamtej pozycji. Powiedział Mroczny elf-Nazywam się Ardemnem. -Witam cię, jestem Adelfag. Odparł mu Adelfag. -A ja Argemen. -Dobrze. Jestem kapitanem pobliskiego miasta. Przybliśmy z pomoća i mamy szansę wygrać. Dalej walka toczyła się. Po długim boju wygrali elfowie. -Miasto w ruinach. Teraz możemy stąd odejść. Powiedział Argemen. -To zapraszam do mojego miasteczka. Zaproponawał Ardemnem. -Dobrze. Odparli mu Adelfag i Argemen.
*Samhar-tak Ziemia została nazwana przez elfy...
|
|
|
|
Ale jak to
Punkty uznania(?): 30
Offline
Płeć:
Wiadomości: 789
Cichojcie
|
|
« Odpowiedz #1 : 05 Października 2007, 11:30:49 » |
|
Kolejna osoba z umiejętnościami pisarskimi zawitała na naszym forum Idzie coraz lepiej Opowiadanko jest the best, choć jego fabułka troszkę kojarzy mi się z sagą Warcraft'a. 10/10 Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej i będziesz zaszczycał nas swoimi opowiadaniami
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #2 : 05 Października 2007, 16:32:13 » |
|
Biorę się do oceniania. Opowiadanie samo jest w porządku. Tyle że po myślniku nazwę czynności pisze się małą literą. Znalazło się parę literówek, prócz tego w porządku 8/10.
|
The universe speaks in many languages, but only one voice.
|
|
|
wrrr.
Punkty uznania(?): 18
Offline
Płeć:
Wiadomości: 632
|
|
« Odpowiedz #3 : 05 Października 2007, 19:02:17 » |
|
Całkiem ok, tylko niektóre wyrazy sie powtarzają ,(zresztą nie tylko wyrazy...), ale to można znieść. Samo opowiadanko bardzo fajne... zobaczymy co z tego będzie 7.5/10
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 15
|
|
« Odpowiedz #4 : 15 Października 2007, 18:26:41 » |
|
Kolejna część. Trochę mało, ale jest nauka do sprawdzianów w szkole.
Po krótkiej drodze dotarli do małego miasteczka. Praktycznie wioski. Ale Nie było tam cywili. Byli tam tylko magowie i wojownicy. -Dlaczego tutaj nie ma cywili? Zapytał Argemen. Ale nagle wszystko stało się jasne, białe. Obudził się jakimś podziemiu. Był tam Adelfag i garstka żołnierzy. -Wreszcie się obudził. Powiedział jeden z żołnierzy. -Mówisz, że on m być kapitanem? -Tak. Odpowiedział Adelfag.- Ale jeśli się zgodzi. -Ale o co chodzi? Spytał się Argemen. -Co się stało? -Spadająca wieża cię przygniotła jednym głazem i straciłeś przytomność. Odpowiedział mu ten żołnierz. -To do boju! Krzyknął kolejny rycerz. -Nie, czekajcie. Omówmy taktykę. Ja wyjdę z białą flagą i powiem im coś. Kiedy się na mnie życą Wyjdziecie ze swoich pozycji... Argemen wyszedł z białą flagą i podszedł do orków. Złamał tą flagę, a ork się go zapytał: -Gdzie reszta wojego wojska żołnierzyku? -Zabilem ich, ponieważ was się bali. A ja wyszedłem z biał flagą, dltego, że wszytkich was bym nie pokonał. Ale skoro z was takie szumowiny dam głowę,że zabił bym połowę z was. -Tak? To pokonaj nas i daj głowę! I Orkowie rzucilisię na niego. Ze swoich pozycji wybiegła garstka rycerze, i utworzyli klin. Połowa z ocalałych zginęła od strzał. Kolejna ćwierć zginęła od mieczy. A Ostatnia ćwierć zrobiła odwrót taktyczny. Argemen Walczył z najlepszymi orkami. Zabił wielu z nich, ale miał już wiele ran. Teraz walczył z samym kapitanem. Stary mosiężny oburęczny miecz orka, kontra lekki miecz elfa. Ork zadawł ciosy głównie po łopatkach. Dlatego Argemen wykozystał szansę kiedy ork sie zamachiwał, on wbił mu w serce miecz. Bez problemu przebił zbroję. I Usłyszał róg kawalerii ze stolicy. I Tak miasteczko (a raczej pozostali rycerze) przeżyli. -Chodźcie z nami do stolicy. Zaproponował Dowódca Kawalerii. -Zgoda powiedzieli pozostali rycerze, ale Argemen i Adelfag powiedzieli: -My tu zostajemy.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 115
Inquisitor
|
|
« Odpowiedz #5 : 15 Października 2007, 19:53:44 » |
|
Strasznie chaotyczne te Twoje opowiadanie. Występuje dużo błędów, zarówno stylistycznych, ortograficznych jak i zwykłych literówek. Nie śpiesz się z dodaniem jak najszybciej opowiadania na forum, najpierw je sprawdź np. w wordzie, by mieć pewność czy jest pozbawione błędów. Wracając do treści... cóż, nie podoba mi się początek. Mogłeś się bardziej wysilić i napisać coś w stylu prologu, byśmy wiedzieli dokładniej w jakim świecie toczy się akcja itp. Poza tym moim zdaniem strasznie skracasz akcję, pozbawiasz ją szczegółów, co sprawia, że tekst czyta się nudno, bez żadnych emocji i elementów zaskoczenia. Rozbawiła mnie także sytuacja, gdy zginął przyjaciel głównego bohatera... widocznie Adelfag jest pozbawiony jakichkolwiek uczuć, bo nawet nie było ani słowem wspomniane, czy przejął się jego śmiercią...
Ogólnie mówiąc to jest tak: opowiadanie nie jest jakimś szczytem marzeń, nie czyta się go z zaciekawieniem, ale widziałem o wiele gorsze wypociny. Trenuj, bo coś mi się wydaje, że stać Cię na wiele więcej.
Ocena: Fabuła - 5/10 Pomysłowość - 4/10 Pisownia - 4/10
|
"Wystarczy by dobrzy ludzie nic nie robili, a zło zatriumfuje"Edmund Burke
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 15
|
|
« Odpowiedz #6 : 15 Października 2007, 21:38:06 » |
|
Ale mam Open Office, który nie podkreśla błędów.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 115
Inquisitor
|
|
« Odpowiedz #7 : 15 Października 2007, 22:04:33 » |
|
To raczej wymówka nie jest, bo teraz mozilla poprawia błędy, a poza tym takie literówki, jakie tam były to naprawdę poprawiłbyś, gdybyś przeczytał swoje opowiadanie drugi raz.
|
"Wystarczy by dobrzy ludzie nic nie robili, a zło zatriumfuje"Edmund Burke
|
|
|
|