Pierwszy Andrzej
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 822
|
|
« : 30 Kwietnia 2012, 21:08:36 » |
|
Deszcz mocno padał z ukosa. Strażnik naciągnął bardziej kaptur, oraz starał się nie przysypiać oparty o halabardę. Noc była ciemna, gwiazdy i księżyc przesłaniała bowiem niesamowicie gęsta mgła. Pomimo dudniącej o dach wieży wody, dało się słyszeć ciche rżenie konia i stukot kopyt. Do miasteczka Tasareth zbliżała się kolejna karawana. Czterokołowy wóz wlekł się po brukowanej drodze, woźnica skryty pod kapeluszem z szerokim rondem strzelał od czasu do czasu z bicza. Otworzyła się zasuwa w bramie, odsłaniając lufcik. -glejt jest? Dało się słyszeć pytanie strażnika. Z wozu wyszedł pewien człowiek skryty pod czarnym płaszczem, wyciągnął spod niego zwój i wręczył człowiekowi po drugiej stronie bramy. W chwilę po tym dało się słyszeć dźwięk przekręcanych kluczy i uderzających o drewno łańcuchów. Gdy tylko ciężkie drzwi się uchyliły, wóz ruszył powoli do środka… Tasareth to miasto położone dokładnie na szlaku kupieckim pomiędzy wschodem Imperium a zachodem. Małe domki przyciśnięte do kamiennych murów przechodzą w większe, zbliżając się do środka- ogrodzonego palisadą grodu lorda Visenna. Miasto otoczone jest zewsząd lasami, trakt biegnie więc między drzewami. Niedaleko palisady znajduje się kapliczka Pana Światła, gdzie ludzie przychodzą się modlić. W środku magia jest rygorystycznie zakazana, za praktykowanie wygania się z miasta. Nie wolno również wprowadzać do środka żadnych magicznych stworzeń, poza oczywiście gryfami imperium, a i wtedy trzeba okazać odpowiednie dokumenty. W głębi kniei, na północ od miasta znajduje się wieża maga Eiena. Dwunastopiętrowa budowla wznosi się wysoko ponad wszelkimi fortyfikacjami miasta. Nie wszyscy ludzie, którzy odwiedzają czarodzieja wracają, jedni mówią, że ten ich zabija, inni, że zamienia ich w adeptów. Ci , którzy wracali, nie chcieli pod żadnym pozorem powiedzieć co widzieli, oraz o czym słyszeli, nawet pod wpływem tortur, więc ich zaniechano. Mag nigdy nie zjawił się w mieście osobiście, więc tylko nieliczni wiedzą, jak on w ogóle wygląda. Wilki, to prawdziwa plaga, w kniei na zachód jest ich setki, co spowodowało utworzenie gildii łowczych- leśny elf Eyris założył ją ponad dwadzieścia lat temu, jednak zwierzęta nadal napadają na karawany i ludzi mieszkających poza miastem, utrzymujących się głównie ze zbierania jagód. Poza Eyrisem elfów jest w mieście niewielu, nie są oni w każdym razie mile widziani. Ostatniego krasnoluda widziano tutaj ponad dziesięć lat temu, a członków innych ras prawie wcale, bowiem karawany nigdy nie zatrzymują się na dłużej niż jeden lub dwa dni, a i wtedy nie pokazują się zbytnio na oczy ludności. Tydzień temu zniknął bez śladu honorowy gwardzista lorda Visenna, a śledztwo straży miejskiej nie przyniosło żadnych skutków.
Harmonogram: 1 maj 22:00 - pierwszy mord heretyków 2 maj 20:00- pierwszy lincz miasta, pierwsze sprawdzenie inkwizytora, pierwsza modlitwa kapłana 4 maj 22:00- drugi mord heretyków 5 maj 20:00- 2gi lincz, sprawdzenie, mod, 8 maj 20:00 - 3ci lincz 9 maj 22:00- 4ty mord 11 maj 20:00- 4ty lincz, spr, mod 13 maj 20:00- 5ty lincz. 15 maj 22:00- 5ty mord. 16 maj 20:00- 6ty lincz. 16 maj 21:00- post kończący. Jakby był jakiś błąd, to proszę mówić. Role wylosowane, Ci którzy dostali pw, wiedzą kim są, ci którzy NIE DOSTALI są miastowymi. Proszę tych, którzy dostali o potwierdzenie mi w pw, że dostali. LISTA UCZESTNIKÓW: 1. Hadrian
2. Freezon 3 punkty karne
3. Nebirios7 3 pkt karne 4. Raelag1973 † 5. Fenir 6. Niedziela † 7. Cahan† 8. Belegor † 9. Agrael9996 †
10. Gajko 11. Vokial * 12. Fandor510 † 13. Ryuu 14. Hellscream † 15. Pawek † 16. [DD]Revold † legenda: † martwy i niewinny, * martwy i winny NOWOŚĆ. KAPLAN I INKWIZYTOR DOSTAJĄ OPCJĘ SPRAWDŹ TRUPY. MOŻNA JEJ UŻYĆ RAZ NA GRĘ I TYLKO W 1 GODZINĘ PO LINCZU LUB MORDZIE, WTEDY ODKRYWAM PRAWDZIWE ROLE WSZYSTKICH MARTWYCH OSÓB. PAMIĘTAJCIE 1 RAZ NA GRĘ. JEŚLI SPRAWDZĄ W TYM SAMYM CZASIE, PRZECHODZI TO NA NASTĘPNY, CZYLI SPRAWDZAJĄ NP. 1GO DWAJ, ODKRYWAJĄ SIĘ WSZYSTKIE, I JEDEN NASTĘPNY TRUP.
|
|
« Ostatnia zmiana: 15 Maja 2012, 22:02:12 wysłane przez andre94nt »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 33
Twój pan i mentor.
|
|
« Odpowiedz #1 : 30 Kwietnia 2012, 21:14:10 » |
|
Jej,nowe postacie i nowe krótkie historyjki! I love this!
Można już pisać owe historyjki?
|
|
« Ostatnia zmiana: 30 Kwietnia 2012, 21:16:47 wysłane przez Agrael9996 »
|
IP:
Zapisane
|
Gdy rzucasz mi przed odnóża rękawicę, zastanów się czy nie roztopi się ona pod wpływem mojej aury.
Albowiem zwą mnie Agrael - jam zwykły żołnierz w wielkiej wojnie, a wojna wymaga poświęceń.
|
|
|
Pierwszy Andrzej
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 822
|
|
« Odpowiedz #2 : 30 Kwietnia 2012, 21:39:21 » |
|
Masz jak byk napisane, że tak. PROSZĘ JESZCZE RAZ MAFIĘ, KSIĘDZA I DETEKTYWA O PRZYSŁANIE MI PW, ŻE ROLA DOSZŁA!!
|
|
|
|
Main Programmer
Punkty uznania(?): 6
Offline
Płeć:
Wiadomości: 162
One of The Indoctrination Theory's founder
|
|
« Odpowiedz #3 : 30 Kwietnia 2012, 22:05:46 » |
|
Modlitwa księdza przed linczem miasta? Moim zdaniem nie jest to dobry pomysł. Lepiej, żeby była przed mordem heretyków (przypuszczam, że to po prostu omyłka).
|
|
|
|
(Armiwart)
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 38
Зачем я...
|
|
« Odpowiedz #4 : 30 Kwietnia 2012, 22:52:57 » |
|
Armiwart przybył do Tasareth tydzień temu na swym zielonym kucyku-Ilantarze. Strażnicy nie chcieli go wpuścić-mówili, że zielony kuc to na pewno czarnoksięskie zwierzę. A Ilantar należał po prostu do starej odmiany kucyków, w której dominowała zielona sierść. Obyło się bez przelewu krwi, w wyjaśnianiu niezwykłego koloru wierzchowca i Armiwart zatrzymał się w Karczmie. Właściciel popatrzył na niego, zdziwiony zapytał się, czy jest krasnoludem-bo przecież każdy kto ma brodę i jest niski musi być krasnoludem. -Nie, nie jestem krasnoludem. Widać krasnoluda nie widziałeś, skoro uważasz, że wyglądają jak ja. -Masz brodę i nie urażając Cię, stwierdzam, że jesteś panie raczej marnego wzrostu. Na te słowa Armiwart zjeżył się, ale wiedział, że jeśli skrzywdzi karczmarza, to będzie miał przechlapane. Rzekł zatem: -Zmęczony po podróży jestem, mój wierzchowiec również, liczę na to, że oszczędzi mi pan dalszych pytań. Karczmarz widząc niskiego, lecz groźnie wyglądającego osobnika, postanowił dać mu spokój i pokój również.
Zbieżność imion, nazwisk i wyglądu kucyka jest przypadkowa.
|
|
|
|
Main Programmer
Punkty uznania(?): 6
Offline
Płeć:
Wiadomości: 162
One of The Indoctrination Theory's founder
|
|
« Odpowiedz #5 : 30 Kwietnia 2012, 23:23:45 » |
|
Revelataer przybył do Tasareth w poszukiwaniu... miłości. Tak, tego pięknego uczucia łączącego dwoje ludzi. Po początkowych porażkach zdecydował się przerwać swoje zaloty. Zastanawiał się, co można zrobić w takiej mieścinie. Doszedł do wniosku, że nic i poszedł spać.Ok, zaczynamy! Na początek jeszcze jedna, mała prośba- nie wybijajmy silnych i aktywnych graczy pokroju Niedzieli czy Hellsa tylko dlatego, że tacy właśnie są. Jeśli są miastowymi to stracimy bardzo cennych towarzyszy. Jeśli mafia- cóż, każdy ma taką samą szansę na bycie mafiozem. Po prostu się wstrzymajmy Pozdrawiam i życzę miłej gry. Rev
|
|
|
|
Mistrz oryginalnych pomysłów
Punkty uznania(?): 1
Offline
Płeć:
Wiadomości: 2 445
Bestiarysta z zamiłowania
|
|
« Odpowiedz #6 : 01 Maja 2012, 07:50:40 » |
|
Umberto, przybył prosto z seminarium na "praktyki" do miejscowej świątyni. Wierzył, że jak tylko miasto odzyska łaskę wszystkie jego problemy znikną. Póki co zajął się wertowaniem starych ksiąg, by bliżej poznać historię tego miasta.
|
"TAWERNO, WALCZ!"
|
|
|
(Hadrian)
Punkty uznania(?): 7
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 062
Uzależniony od niebieskiego
|
|
« Odpowiedz #7 : 01 Maja 2012, 09:41:38 » |
|
Sevastian mieszkał w Tasareth od urodzenia. Był właścicielem małego zakładu rzemieślniczego, gdzie wytwarzał różne narzędzia oraz naczynia. Odziedziczył go po swoim ojcu, który wprawił go w wielu tajnikach obróbki drewna oraz znajomości różnych rodzajów tego materiału. Ostatnio zaczął także wytwarzać skrzynie, dzięki czemu jego zarobki znacznie się poprawiły. Bo jak wiadomo, straż miejska ma w nosie czy okradną cię z całego dobytku. Podobno były też próby przekupstw kilku strażników, dlatego ludzie wolą dmuchać na zimne i choć trochę zabezpieczyć się.
Co do mafiozów mam dwa swoje typy (wynikające z moich spostrzeżeń), ale zdradzę je po pierwszym zabójstwie mafii.
|
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #8 : 01 Maja 2012, 09:43:25 » |
|
Devonius pracował w Tasareth jako opiekun stajni przy jednej z kaplic. Cieszył się ze swojej pracy, ponieważ wiedział, że to dla niego jedyny środek utrzymania. Nie miał żony, ani dzieci, bo uważał, że rodzina to wydatki. - Devon, posprzątaj tylko ten jeden boks i przyjdź do mnie w podskokach. - oznajmił jeden z kapłanów. Gdy Devonius posprzątał stajnie do końca, poszedł do mnicha. - Dobra młodziku, mam tu coś dla Ciebie. Młody koń arabski był nagrodą dla sprzątacza za ciężką prace. - To dobry wierzchowiec, na zwiady idealny. O, i już nie musisz sprzątać stajni. Od dzisiaj będziesz zbierać zioła dla kapłanów i uczonych. Jest ich dużo w pobliskim lesie. Koń ułatwi Ci dostanie się do tego miejsca. Młodzieniec cieszył się jak dziecko, wsiadł na grzbiet konia i pojechał do lasu po żądane przez kapłana zioła...
@andre94nt - poprawiłem, dziękuje za zwrócenie mi uwagi.
|
|
« Ostatnia zmiana: 01 Maja 2012, 13:19:11 wysłane przez Freezon »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 33
Zwycięstwo albo Śmierć
|
|
« Odpowiedz #9 : 01 Maja 2012, 09:52:00 » |
|
W Tasareth mieszkał Deoran - oficer kawalerii, syn Haldiela walczącego u boku Konrada I podczas wojny z Orkami. Czas wojny się skończył więc Deoran wykupił spore połacie ziemi wokół Tasareth i wraz ze swoją żoną i dziećmi zaczęli uprawiać rolę i wieść spokojne życie.
Wiadomości wzięte z gry Battle for Wesnoth.
|
|
« Ostatnia zmiana: 01 Maja 2012, 09:54:22 wysłane przez Nebirios7 »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
Main Programmer
Punkty uznania(?): 6
Offline
Płeć:
Wiadomości: 162
One of The Indoctrination Theory's founder
|
|
« Odpowiedz #10 : 01 Maja 2012, 10:06:14 » |
|
Hadrianie, już masz 2 typy? WooW, szybko 1 lincz będzie pewnie strzałem, ale zobaczymy, może ktoś wtopi. P.S> Wciąż mnie zastanawia ta modlitwa kapłana przed linczem.... Oczywiście andre jest tutaj MG, więc do niego należy decyzja, ale moim zdaniem.... Ksiądz, który może zapobiegnąć linczu, a nie mordowi.... Toż to ni ma sensu To mój ostatni post w tej sprawie. A, i chciałbym również dodać, że z reguły bd głosował na ostatnią chwilę (taki mam zwyczaj), żeby max. przyglądnąć się postom i liczyć, że komuś się noga podwinie (chociaż widzę, że tu, na Tawernie, większość pisze historyjki, więc zostaje wczytywanie się w lincze ). Powodzenia!
|
|
|
|
(Hadrian)
Punkty uznania(?): 7
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 062
Uzależniony od niebieskiego
|
|
« Odpowiedz #11 : 01 Maja 2012, 11:25:06 » |
|
1.Za dużo buziek 2.Modlitwy nie są przed linczem, tylko po linczu, są przed zabójstwem mafii. 3.Bez sensu zdania zdanie pod zdaniem. 4.Tak mam dwa typy, wystarczy trochę spostrzeżeń, no ale jak już pisałem to po morderstwie napisze.
|
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 33
Twój pan i mentor.
|
|
« Odpowiedz #12 : 01 Maja 2012, 11:29:19 » |
|
Aglan mieszkał w Tasareth od dziesięciu lat,choć w sercu nienawidził tego miasta. Wiedział jednak,że nigdzie indziej nie może się podziać - zwłaszcza po śmierci rodziców,elfich kupców,których karawanę zniszczyli Imperialni bandyci. Nikt oczywiście nie chciał zająć się tą sprawą. Jednak ludzie mieli co do tego powody.
Aglan był elfem,jednym z niewielu przedstawicieli innych nacji,których lubili mieszkańcy Tasareth. Aglan należał do gildii łowców,był jednym z faworytów Eyrisa. Zdziwił się,kiedy nowi ludzie przybywali do miasta. ,,Wow,to ludzie jeszcze o tym mieście nie zapomnieli?''-myślał. Rozmyślanie przerwał Eyris,który stanowczo tupnął w podłogę i ustawił się naprzeciw Aglana,jakby świat właśnie miał się zakończyć. -Rybaka Woodeta zaatakowały wilki. Spiesz się,Aglan - ja nie mogę mu pomóc. Kolejna wataha wilków zamieszkała pod murami miasta. Nie chcę,żeby wyszło na jaw,że tego miasta nie znosimy. -Najwidoczniej elf nie był aż tak zdenerwowany,na jakiego wyglądał. Tasareth było naprawdę przeklętym miastem,ale książę Imperium upodobał sobie to miasto ze względu na kopalnie złota,które zostały zbudowane niedaleko. Eyris i Aglan nie spodziewali się jednak przybycia heretyków. Nikt się tego nie spodziewał. Zwłaszcza po tym,jak okazało się,że Woodeta nie zabiły wilki,tylko człowiek. To było straszne.
|
Gdy rzucasz mi przed odnóża rękawicę, zastanów się czy nie roztopi się ona pod wpływem mojej aury.
Albowiem zwą mnie Agrael - jam zwykły żołnierz w wielkiej wojnie, a wojna wymaga poświęceń.
|
|
|
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 518
Założyciel Forumowej Mafii na Tawernie.
|
|
« Odpowiedz #13 : 01 Maja 2012, 11:30:37 » |
|
Wciąż mnie zastanawia ta modlitwa kapłana przed linczem.... Oczywiście andre jest tutaj MG, więc do niego należy decyzja, ale moim zdaniem.... Ksiądz, który może zapobiegnąć linczu, a nie mordowi.... Toż to ni ma sensu Też mnie to zastanawia. Pewnie chodzi o to, że kapłan ma czas do linczu by wysłać PW z modlitwą, a modlitwa dotyczy mordu heretyków. Ja przynajmniej tak to widzę. Bo kapłan generalnie ma chronić przed mafią, a nie przed linczami miastowych. A, i chciałbym również dodać, że z reguły bd głosował na ostatnią chwilę (taki mam zwyczaj), żeby max. przyglądnąć się postom i liczyć, że komuś się noga podwinie (chociaż widzę, że tu, na Tawernie, większość pisze historyjki, więc zostaje wczytywanie się w lincze ). Tak, tutaj ludzie skupiają się na historyjkach. Taka specyfika tego forum widać. No ale jak rozruszamy trochę dyskusję (bo jak mniemam [DD]Revold to Ty też nie będziesz się tylko do historyjek ograniczał?) to inni też może się uaktywnią. A tymczasem warto wspomnieć jedną rzecz. Nie każdy czyta ShoutBoxa, więc wspomnę o tym i w temacie. Mianowicie jeden z mafiozów zaliczył chyba sporą wpadkę. Chodzi o gracza Pawek, który o godzinie 21:05 zapytał się w jaki sposób będzie kontaktować się mafia. Jego wiadomość szybko trafiła do kosza. Czyżby skapnął się, że ujawnił nijako swoją rolę i chciał usunąć dowody (czytaj: usunąć wiadomość do kosza)? Wiadomość o której mówię to: http://www.tawerna.biz/forum/index.php/topic,8611.0.htmlPóki co trudno o jakieś ciekawsze tropy. Dlatego Pawek jest jak dla mnie pierwszą osobą do wyeliminowania.
|
Revold: Do M0D_ELITE: Nie hejtuj Niedziela. Poznalabys Go wiecej to bys wiedziala ze to porzadny gosc jest Fast: Niedziel miał rację ;_______;
|
|
|
Lupus Hellsus
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 182
|
|
« Odpowiedz #14 : 01 Maja 2012, 11:40:26 » |
|
"Tasereth...miasto kupców, karawan ... i miejmy nadzieję dobrego zarobku"- pomyślał Rasiel,średniego wzrostu, zielonooki brunet, ludzki bard którego bronią były ładna buzia, cięty język, wysoka inteligencja i zamiłowanie do kobiet... chociaż nie, to ostatnie to nie broń, to raczej pasja. Tak jak każdy bard, Rasiel zwiedza cały świat, jeździ od zapyziałej wiochy do królewskiego miasta, by śpiewać, grać i flirtować. "Hmmm bez łapówki się nie obejdzie"-pomyślał bard i podszedł do bramy. -Glejt macie-zapytał grajka strażnik -A powiedzcie mi żołnierzu, dużo wam płacą za tą jakże ważną pracę? Nie byle kto może pilnować bram miasta, pewnie płacą wam takie pieniądze jakich ja na oczy nie widziałem. -Płacą niestety niewiele -Och nie doceniać tak ważnego strażnika, za to powinno się karać. Wiesz-urwał zdanie bard i zaczął sięgać ku mieszkowi- o pieniądze teraz trudno, a ja może bym wspomógł Cię przyjacielu- po wypowiedzeniu tych słów Rasiel upuścił mieszek- O pacz przyjacielu czy to twoje? -Tak upadło mi to, proszę przechodzić byle szybko!- wykrzyczał strażnik po czym otworzył bramy Bard przeszedł przez bramę i stanął przy najbliższym domu. Cóż pieniądze to nie wszystko, ważne, że dostałem się już do tego miasta-powiedział do siebie bard i ruszył w kierunku najbliższej karczmy, by upić się tam, poplotkować i być może znaleźć jakąś ładną panią.
|
|
|
|
|