PODSUMOWANIE:
Witajcie!
Co prawda nie byłem MG i za długo też nie pograłem, ale przyglądałem się "z boku" Waszej grze. Przyznam, że Edycja była ciekawa i miała kilka emocjonujących zwrotów akcji. Szkoda, że końcówka taka "płytka". Ale o tym za chwilę. Postaram się wszystko króciutko podsumować*.
Zacznijmy standardowo, od MG.
Niedziel- Cóż, powstrzymam się od głębszego komentarza. Swoje zdanie poniekąd wyraziłem prywatnie i na tym pozostańmy. Więcej pewności siebie i "twardej ręki" w kolejnych Edycjach jako MG. Ostatecznie, podjąłeś najlepszą możliwą decyzję co do akcji z opóźnionym mordem, czym się niewątpliwie nieco zrehabilitowałeś. Gratulacje, to nie było takie łatwe, jak mogłoby się niektórym z pozoru wydawać. Niestety, troszkę tych spóźnień (również w linczach) było, nie oszukujmy się. Mimo wszystko, każdy MG może mieć swoją "gorszą Edycję", nawet najlepszym zdarzają się takie wpadki. Dzięki za poprowadzenie tej Edycji. Liczę, że następnym razem będzie lepiej
Mafia- Mafia grała przeciętnie. Śmiem twierdzić, że ten początkowy atak na Cahan wyprowadził nieco Mafię z równowagi. Zamiast Ją po prostu zabić (tak, Cahan, wiem, że to zrobili bez Twojej wiedzy
), zaczęli kombinować i ostatecznie uchronili Ją przed śmiercią, zabijając Ją w mordzie. Jaki był tego sens? Nie lepiej było przykładowo zabić Sylatha w mordzie, a Cahan w linczu? Efekt byłby taki sam, a na Mafię nie spadłby cień podejrzeń. Ba, mało tego, chwilowo oczyściliby się z wszelkich potencjalnych zarzutów. A sama Cahan i tak nic by zdziałała swoim Testamentem, bo:
a). Był zbyt wczesny etap gry.
b). Była główną podejrzaną przed linczem, więc Jej śmierć w mordzie była zupełnie bezsensowna = Cahan w Mafii.
Także to zagranie było słabe i prawdopodobnie wynikało z tak wczesnych podejrzeń w najlepszego (bez urazy dla Innych Mafiozów) Mafiozę, przez co Mafia nie chciała w tak wczesnym etapie gry utracić tak cennego współpracownika. Poważny błąd. Należy w takim wypadku odciąć krwawiącą kończynę i grać dalej. O bronieniu można pomyśleć w zaawansowanym etapie gry, kiedy można poprzeć to jakimiś argumentami, a nie tak wcześnie i w tak nachalny sposób. Śmierć Cahan nic nie dała. Co dalej?
Dalej było względnie spokojnie, bez większych wpadek, aż do linczu na DL. Imho należało ponownie Ją zabić. Mało tego. Należało wręcz namawiać Miasto do Jej zabicia, a sama DL powinna na te oskarżenia odpowiadać (żeby były bardziej widoczne). Nawet gdyby Hells wtedy zginął, wiele by to nie zmieniło. DL poleciałaby w kolejnym linczu (pewne), a sam Hells napisałby zapewne obszerny Testament (a Testamentów Miasto lubi słuchać), który byłby niepomyślny dla Mafii. Ogólnie, byłby to słaby trade. Nawet gdyby się udało, Mafia niewiele by zyskała. Może troszkę czasu. A ryzyko niepomyślnego linczu było duże i sami wiemy doskonale jak to się wszystko skończyło. Kolejny błąd Mafii.
Po tym nieudanym linczu Mafia miała jeszcze szansę się odbić, ale tej szansy w ogóle nie wykorzystała. Postawiła na cichaczowanie, co ostatecznie doprowadziło do jej upadku. Lincz na Thunderze był, wcześniej czy później, pewny, więc MiSi mógł nieco wybielić się mocno Go oskarżając. Mógł nawet nawoływać do Jego zlinczowania! Pamiętajcie, że liczy się, przede wszystkim, wygrana, a nie ilość pozostałych przy życiu Mafiozów. Czasami jeden, odpowiednio "nafeedowany" i oczyszczony z zarzutów Mafiozo potrafi sam wygrać grę. Nie bójcie się odcinać zranionych kończyn, Mafiozów, którzy się wydali. Kolejny słaby manewr. Potem doszedł do tego jeszcze ten nieszczęsny mord na Sonicu. Nie zamierzam tutaj bynajmniej osądzać kto z Was zawinił, ale jako Mafia- schrzaniliście robotę. Do tego należy dodać nieznajomość Regulaminu (serio myśleliście, że wina OC nie jest ukazywana?
). Te 3 główne błędy (lincz na Cahan, lincz na DL, brak inicjatywy po linczu na DL) spowodowały przegraną. Ogólnie nie było najgorzej. Poszczególni Mafiozi grali całkiem nieźle, ale te 3 "globalne" błędy zadecydowały o porażce. "Nieudany" mord na Sonicu i sprawa z OC tylko przypieczętowały Waszą klęskę. Szkoda tylko, że nie wykazaliście praktycznie żadnej aktywności pod koniec gry. Takie cichaczowanie to nic specjalnego ;]
Podsumowując, nie licząc tych wszystkich błędów, gra średnio-dobra. Licząc, co najwyżej przeciętna.
Miasto- Miasto grało naprawdę zabawnie ;] Na początku gry było baaardzo dobre, praktycznie każdy gracz dorzucił jakąś cegiełkę do gry (to w postaci analizy linczu, to jakiejś, mniej lub bardziej, trafnej uwagi). Jak z poziomem trudności w Wiedźminie 2-gim; im dalej, tym co raz gorzej (tzn. co raz łatwiej się gra, jeżeli chodzi o W2; mały paradoks słowny). O ile niektórzy gracze w mid gamie jeszcze jako tako myśleli, to końcówka była tragiczna. Zero analiz, praktycznie zero gry, co jest zupełnym bezsensem, bo właśnie pod koniec gry jest najwięcej możliwości i najwięcej tropów, szczególnie jeżeli zginął już co najmniej jeden Mafiozo. Meh, a na sam koniec jeszcze te samobóje... Ale o tym za chwilę.
Początkowo szło aż za dobrze. Udało mi się odkryć znaczną część Mafii (choć tylko za Cahan Miasto poszło) przed I linczem, a w niedalekiej przyszłości Sylath w piękny sposób potwierdził moje podejrzenia i rozszyfrował Cahan. Następnie fail Mafii, świetne analizy Miastowych, w końcu wyskoczył Hells ze swoją DL. Przy Jej linczu kolejny fail Mafii, a potem jej bierność do końca gry. Jednak dało się zauważyć, że Im więcej Mafia popełniała błędów i Im bliżej było do zakończenia tej gry, Miasto tak jakby sobie odpuściło i zapragnęło zwycięstwa "tych złych" (pozdro Nikt ;]) i zwyczajnie powróciło do trybu "ameba". To już nawet w pewnym momencie "MŻK" były aktywniejsze. Imho końcówka słaba, Miastowym zwyczajnie przestało chcieć się grać (?!). Powróćmy jednak raz jeszcze do samego początku. Co Was u diabła pokusiło, żeby linczować Sylatha?! Toż to nie miało najmniejszego sensu. Po pierwsze, Jego podejrzenia były całkiem racjonalne, sam podałem podobne w swoim Testamencie, w dodatku można było je bardzo szybko zweryfikować, przeglądając prozę Cahan. Po drugie,
żaden, powtarzam-
żaden Mafiozo nie dokonałby wymiany 1:1 w tak wczesnej fazie gry. I już na pewno nie kosztem gracza pokroju Sylatha... To nie wszystko! Najgorsze miało się dopiero zdarzyć. Pojawiły się głosy, że jeśli Cahan okaże się niewinna, to linczujemy Sylatha... Naprawdę? Naprawdę?! Naprawdę Miasto wciąż nie dorosło do tego, żeby spostrzec, że ta gra pełna jest wzajemnych oskarżeń? (omg, wtf, serio?!?!?!
) Najwyraźniej nie. Wbijcie to sobie do głowy, że
NIEWINNOŚĆ OSOBY OSKARŻANEJ NIE SKUTKUJE W POSTACI AUTOMATYCZNEJ WINY OSOBY OSKARŻAJĄCEJ!!! I to nie tylko z powodu głupiego faktu, że
każdy popełnia błędy i nikt nie jest jasnowidzem, który odkrywa całą Mafię na początku gry. Ale choćby dlatego, że Mafia
nie zgodzi się na trade 1:1. Imho jest to dla niej nieopłacalne. Dlatego proszę Was, nauczcie się tego prostego faktu po tych 18 wspólnych Edycjach. To nie jest takie trudne, serio. Taka mentalność Miasta przewijała się przez całą grę, a najwidoczniejsza była podczas linczowania Cahan (gdzie padł Sylath
) i DL (gdzie o mało nie padł Hells
). Takie zagrania bardzo psują rozgrywkę, bo Miastowi nie chcą przedstawiać swoich opinii i oskarżeń, bo zwyczajnie
boją się, że jeżeli nie mają racji, to pójdą do piachu, co było doskonale widać w late gamie, gdzie prawie wszyscy gracze włączyli idiotyczny (bo inaczej tego nie można nazwać) tryb "ameba" i tylko podpinali się pod innych. Wyjdźmy Im naprzeciw, popierajmy dobre analizy, chwalmy graczy, którzy nie boją się zaryzykować i przedstawić wszystkim swojego
własnego zdania. Właśnie to sprawi, że ta gra stanie się lepsza, że ludzie zaczną się bardziej oskarżać, a co za tym idzie będzie więcej postów do analizy i jeszcze więcej możliwości potencjalnych oskarżeń oraz przyjemności pochodzącej z rozgrywki. "Błędne koło". W jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie karzmy błędów, chwalmy sukcesy. Oto jest prawdziwa recepta na świetną Edycję i dobrą zabawę. I właśnie w tym kierunku powinna zmierzać Forumowa Mafia na Tawernie. Dzięki temu stanie się lepsza, dzięki temu więcej ludzi stanie się dobrymi graczami. A wierzcie mi, widzę tutaj prawdziwe perełki, "nieoszlifowane diamenty", które tylko czekają, aby je odkryć. Błąd! Wyjdźcie Nam naprzeciw. Odważcie się pisać. Nie bójcie się zaryzykować. Piszcie analizy, wyrażajcie swoje opinie, jakkolwiek błędne one by być nie mogły. Trudno, możliwe, że zginiecie w odwecie. Ale w końcu Miasto się nauczy.
Nauczy się, że nie warto zabijać w ramach rewanżu. I za kilka/kilkanaście Edycji będę mógł w 100% szczerze powiedzieć, że odniosłem sukces i znacząco poprawiłem jakość gry na Tawernie. Powiecie, że dobra gra nie ma większego znaczenia, że liczy się zabawa. Tylko, że właśnie ta "dobra gra" kształtuje rozgrywkę i płynący z tego fun. Inną sprawą są kontrataki (gracz X oskarża mnie, więc ja oskarżam gracza X), ale one są już mocno zakorzenione w Naszej podświadomości i trzeba wielu rozegranych Edycji, żeby się ich pozbyć.
Proszę Was. Niech kolejna Edycja mnie zaskoczy. Pozytywnie
O poszczególnych graczach opowiem później. Tymczasem powróćmy do samobójstw...
Imho to zagranie było... słabe. Jeszcze bardziej słabe niż gra Miasta pod sam koniec gry. Tak się po prostu nie robi. To... nieetyczne, mało honorowe, po prostu złe. To tak jakby pod koniec każdej gry "kazać" Miastowym się poddać i zabić samemu. Kto tego nie zrobi, idzie pod topór... To jest chore! I psuje zupełnie zabawę płynącą z rozgrywki. Powiecie- zwycięstwo za wszelką cenę... A ja powiem- nie! Ta gra nie na tym polega, jej celem jest zabawa, wzajemne oskarżanie się, wyciąganie wniosków z postów, wspólne ataki i obrony, "mafie, antymafie", etc. Wygrana którejś ze stron jest celem drugorzędnym i nie powinna w żadnym wypadku przesłonić radości płynącej z samej rozgrywki. Moim zdaniem prawie cała końcówka (podpinanie się + samobóje) jest świetnym przykładem jak NIE grać w Mafię. I wcale nie mam tu pretensji do Fasta, tylko do Was, drodzy Miastowi, do tych osób, którzy się ugięli i zdecydowali się zabić. Macie własny rozum, gdyby pod koniec każdej Edycji przeprowadzać podobne akcje, to... Chyba nie muszę więcej na ten temat mówić, każdemu by się grać odechciało; i Mafii, za to, że przegrywają w "nienormalny" sposób, i Miastu, że wygrywają w sposób niehonorowy i nieprzynoszący żadnej satysfakcji z osiągniętego rezultatu. Podsumowując, Miasto grało dosyć słabo, i gdyby nie kilku Miastowych i błędy Mafii, przegrałoby sromotnie.
Uff, swoje powiedziałem. Mam tylko nadzieję, że w kolejnej/kolejnych Edycjach nikt nie dopuści się takiego zachowania (inną sprawą jest Hadi, ale to już tradycja ^^).
Teraz czas na krótkie podsumowanie kilku graczy, którzy rzucili mi się w pamięć (+ rolni, + "pierwszoroczniacy"):
-
Cahan - cóż, wiele w tej Edycji nie zdziałałaś, ale wiele też zrobić nie mogłaś ;] I tak nikt nie posłuchałby się Twojego potencjalnego Testamentu, więc nie było sensu przykładać do niego większej wagi. Ten fail w opisie mordu zapewne spowodowany był zwykłą nieuwagą. Ot, nie zwracałaś uwagi na to, co piszesz, bo zwyczajnie uznałaś, że nie ma to większej znaczenia i nie musisz zmieniać swojego stylu pisania. Jak się później okazało, był to błąd. Well, nauczka na przyszłość, można zdradzić się wszędzie, nawet w potencjalnie głupich opisach mordu ;-) Jako, że był początek gry, to miasto wiele tropów nie miało. Część zwróciła się przeciwko Tobie, część przeciwko głównemu oprawcy, i raczej Twoja śmierć, prędzej czy później, była pewna. Próbowałaś się, co prawda, bronić, ale ciężko wyplątać się z tego typu oskarżeń w early gamie, szczególnie jeśli dwóch dosyć dobrych graczy zwróci się przeciwko Tobie. Także wiele o Twojej grze nie mogę powiedzieć, bo po tym błędzie, miałaś po prostu związane ręce.
-
DiamondLady - Nasza OC, a raczej MC ;] Szkoda, że nie byłaś bardziej aktywna, ale sądząc po tym, co przeczytałem na Forum Mafii, jak najbardziej Cię na to stać. Choć, być może było to spowodowane lękiem przed potencjalnym odpadnięciem. W końcu zazwyczaj zbyt aktywna nie jesteś. Gra nie najgorsza, ale ta edycja posta... Nawet jeśli nie specjalna, to z pewnością zupełnie niepotrzebna. Tak, czy siak, trzymam kciuki za dalszą grę w kolejnych Edycjach, bo mimo, żeś niepozorna, drzemie w Tobie ukryty potencjał ;]
-
Thunder510 - Gra średnia-dobra, troszkę za mało oskarżeń, a za dużo podpinek i semi-domysłów, ale nikt nie zwrócił na to większej uwagi. Po linczu na DL miałeś praktycznie "pograne", ale wciąż miałeś szansę chociaż trochę odwlec swoją śmierć, myląc miasto; po jakimś czasie MiSi by Cię oskarżył i voila! Ale i tak nie było najgorzej; gdyby nie próba zlinczowania Hellsa + ciut więcej agresji w postach z Twojej strony, to wszystko byłoby ok. Jak na tak dosyć sporą przerwę, całkiem nieźle sobie poradziłeś. Powodzenia następnym razem :-)
-
MiSi - last but not least ;] Trochę faili podczas gry było, szczególnie z tymi wszystkimi spóźnieniami. Paradoksalnie jednak, to, że nie zagłosowałeś na Hellsa okazało się Twoim zbawieniem. Gdyby nie fala samobójstw pod sam koniec, to kto wie jakby się ta gra skończyła. Mimo wszystko, radzę więcej aktywności. W poprzednich Edycjach, kiedy byłeś w mieście, pisałeś dosyć spore i rzeczowe analizy, nie bałeś się przedstawiać wszystkim swoich tropów i domysłów, swojego własnego zdania. Nie bój się też tego robić, będąc w Mafii ;-) Ogólnie, nic specjalnego, stać Cię na dużo więcej. Well, zginąłeś jednakże jako ostatni z Mafii, więc najgorzej na pewno nie było. Powodzenia następnym razem. Więcej odwagi
-
Fast - bardzo dobra gra, brakowało mi troszkę analiz w mid/late gamie, ale pewnie nie chciałeś zbytnio przykuwać uwagi Mafii. Troszkę szkoda, że namawiałeś ludzi do samobójstw, ale w końcu to Ich wybór, powinni się na to nie zgodzić ;] Trafnie wychwytywałeś tropy, myślałeś (to akurat u Cb normalne) i summa summarum przetrwałeś grę, grając księdzem. Co do osób, za które się pomodliłeś, to akurat niczym mnie nie zaskoczyłeś, no, ale tego należało się spodziewać, after all
Podsumowując, niezła gra.
-
Hadrian - jako gracz, grałeś bardzo "różnie", jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało. Po prostu początek bardzo dobry, aż szczerze zaskoczyłem się Twoimi analizami, naprawdę bardzo dobra robota ;] Później jednak, niestety, przeszedłeś na tryb "ameba". Nie jestem tylko pewien, czy po prostu nie chciało Ci się grać aktywnie, czy też chciałeś nie przypominać o swojej osobie Mafii. Koniec końców,
zginąłeś (ooooo
) w mordzie, za co należy przykładnie wychłostać wszystkich Mafiozów. Wszystkich razem wziętych, i jeszcze raz każdego z osobna ;] Jako detektyw, miałeś niestety tylko 2 sprawdzenia. O ile co do drugiego nic nie mam, to pierwszy był zmarnowany. Niewinność Sylatha była dosyć oczywista, a nawet jeśli byłby winny, to była zbyt duża szansa, że padnie w linczu (co też się stało). Tak, czy siak, gra naprawdę okej
Szkoda, że nie pożyłeś troszkę dłużej, bo byś mógł narobić niemało zamieszania w late gamie ;] Do następnego razu, i oby kolejna Mafia była rozsądniejsza w wybieraniu swoich kandydatów do odstrzału ;-)
-
Hellscream - oj, Hellsiu, Hellsiu. Co tu dużo mówić... Grałeś bardzo dobrze, jak zwykle z resztą. Miałeś pewne problemy z aktywnością, ale wiem, że wynikały one ze spraw niezależnych, a nie z Twojego potencjalnego lenistwa ;] Świetnie się spisałeś, kiedy rozszyfrowałeś DL. Potem próbowałeś jeszcze wyrolować Mafię z pseudo Księdzem. Niestety, nie udało się, ale i tak nie mam żadnych większych zarzutów w Twoją stronę. Gratulacje, dobra robota
-
Sylath - Ten, który miał odwagę być odważnym. Ten, który odważył się przeanalizować opis mordu. Ten, który już w pierwszych dniach gry odważył się zaatakować silnego gracza. W końcu Ten, który odkrył Mafiozę zaraz po pierwszym mordzie. Bardzo dobra robota, Sylu. Szkoda, że padłeś ofiarą miastowej głupoty (bo inaczej się tego nie da nazwać), bo czuję, że byś jeszcze namieszał w szeregach mafijnych. Z resztą, zasługiwałeś na życie po tak dobrej analizie. Mam tylko nadzieję, że się nie zrazisz i ponownie weźmiesz udział w kolejnej/kolejnych Edycjach. Przede wszystkim, nie bałeś się wyrazić własnego zdania, co, niestety, staje się rzadkością w ostatnich Edycjach. Naprawdę, bardzo dobra robota, serdeczne gratulacje ode mnie. Do następnego razu!
-
Sonic - świetne analizy linczów, spora aktywność, celne spostrzeżenia i niebanalne pomysły. No, ale z drugiej strony, czego innego spodziewać się po Sonicu-Miastowym?
Jeszcze gdyby dodać do tego nieco więcej analiz postów, a nie tylko linczów, wychodziłby Nam klasyczny przykład "Jak należy grać w tą grę?". Pod koniec troszkę sobie odpuściłeś, ale mimo wszystko gratulacje, bardzo dobra gra ;]
-
Andre94nt - Andre grał jak rasowy Mafiozo ;] Tak bardziej serio, to nie dziwię się tym, którzy chcieli Cię zlinczować. Czasami grałeś jak całkiem dobry Miastowy, by następnego dnia wkroczyć w te "złe szeregi". Przez to nawet ciężko mi ocenić Twoją grę. Mimo wszystko, wprowadziłeś nieco animuszu w tej Edycji, więc wydaje mi się, że jesteś warty wspomnienia ;-)
-
Loczek - pseudo ksiądz, ułaskawiony przez deta ;] Pomysły miałeś nie najgorsze, ale niestety nie zdążyłeś wprowadzić ich w życie. Obiecywałeś większe analizy, ale ostatecznie ich nie przeprowadziłeś. Ogółem, jak na Cb, to wyszło raczej przeciętnie, bo wiem, że stać Cię na dużo więcej. Powodzenia życzę następnym razem ;]
-
Sojlex - cóż, raczej słabo, panie Sojlex, słabo ;] A przynajmniej nic nadzwyczajnego. Więcej wiary we własne siły, czasami masz naprawdę dobre pomysły, staraj się wdrażać je w życie. Nie na miejscu było też to ciągłe "narzekanie" na bycie miastowym 10 raz z rzędu oraz wykorzystywanie tego, w jakiś pokrętny sposób, do próby uniewinnienia siebie. I jeszcze ten samobój na koniec... Meh, jestem pewien, że następnym razem pójdzie lepiej
-
"MŻK" - było całkiem nieźle, wiele własnych opinii, stosunkowo spora aktywność. Oby tak dalej! ;]
-
Ikee - Jak na Twoją pierwszą Edycję, to po prostu wyśmienita gra. Duża aktywność (szczególnie z początku), długie posty, trafne analizy... Mam szczerą nadzieję, że nie spoczniesz na laurach i tak samo dobrze (a nawet lepiej!) bd grał w swoich kolejnych Edycjach. Powodzenia!
-
Nnoitra - cóż, siłą rzeczy za wiele o Tb powiedzieć nie mogę, bo zginąłeś w pierwszym linczu. Nie zrażaj się tym, często się to przytrafia "pierwszoroczniakom". Swoisty chrzest w Mafii ;] Do zobaczenia następnym razem.
-
Fairytail - więcej aktywności, mon ami, więcej aktywności, a bd dobrze.
Jeżeli kogoś pominąłem, to znaczy, że zapewne nie "wpadł" mi w pamięć podczas tej Edycji.
Podsumowując tą Edycję, nie powiem, żeby grało mi się przyjemnie (w końcu zginąłem w pierwszym mordzie, sic!), za to gra była dosyć ciekawa i miała kilka dosyć zaskakujących zwrotów akcji. Po świetnym starcie, było troszkę gorzej i gra siadała, ale na szczęście nie zdążyła "usiąść" w zupełności. Gratulacje dla Miasta, choć jak już wspominałem, jest to raczej wygrana kilku graczy poparta błędami Mafii.
Mimo wszystko, ta Edycja ostatecznie uświadomiła mi, co należy w FM na Tawernie poprawić. I od teraz bd do tego celu dążył. Mam nadzieję, że moja Edycja (kiedyś tam w przyszłości ^^) bardzo pomoże miastu. Wymyśliłem bowiem kilka ciekawych zasad, które być może warto byłoby wprowadzić w życie (ale to rozmowa na kiedy indziej).
Zanim zakończę to króciutkie Podsumowanko pragnąłbym przyznać komuś tytuł
MVP. Przyznam szczerze, że miałem spore kłopoty, by wyłonić tę jedną osobę, która na ten tytuł zasługuje. Kandydatów troszkę było, ale ostatecznie zdecydowałem, że tytuł ten przyznam
Sylathowi, za odwalenie kawału świetnej roboty w wykryciu Cahan. Myślę, że zasługujesz i po przemyśleniu całej sprawy, nie mam żadnych wyrzutów sumienia
Dzięki raz jeszcze Tobie,
Niedziel, za poprowadzenie tej Edycji. Nie spodziewałem się, że tak dużo graczy uda się zgromadzić w okresie wakacyjnym. Gratulacje.
Gratuluję też Miastu, i przede wszystkim tym, którzy do tej wygranej przyłożyli ręce.
Dziękuję Wam wszystkim. Za to, że tutaj jesteście. I za to, że dzięki Wam ten post mógł powstać
Do następnej Edycji!
Pozdrawiam.
Rev*Serio, w zamierzeniu miało być krótko i treściwie, ale wyszło jak zwykle