Cytadela Stygga.

Dobra... no to może... w jaki sposób zginął Shirru?

Ja nigdy nic takiego nie doświadczyłem, ani w Hot Seat, ani w grze dla jednego gracza. Zawsze wszystko widziałem. Możliwe, że mam uszkodzoną płytkę i będę musiał ją zwrócić, bo tylko mi nie robi się czarny ekran i widzę wszystko czysto i klarownie

Głównie to, że jest straszliwie okrojony względem książki, a to co już w filmie umieszczono wcale nie jest z książką zgodne. Do tego zero klimatu. Pewnie mógłbym wymienić więcej wad, ale ten film widziałem tylko raz, w kinie, bo więcej razy już nie chciałem go oglądać i dlatego go nie pamiętam zbyt dobrze.

Cóż, każdy ma swoje gusta. Według mnie najlepszą filmową częścią była Czara Ognia, a zaraz potem Więzień Azkabanu. Natomiast o ile Zakon Feniksa książką był chyba najlepszą to filmem był najgorszym. Ostatnie dwie części też mnie nie zachwyciły i były według mnie mocno przeciętne. Za to pierwsze dwie były dobre i miały ten magiczny klimat. Ale jak mówiłem, każdy ma swoje gusta.

A głos jakim Valdek wydaje wyżej wspomniany okrzyk jest rzeczywiście najbardziej sztuczny i niedobrany jaki mógłby być.

[5/10]

"Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 2". Film byłby dla mnie trochę lepszy niż przeciętny gdyby nie niezgodności z książką (co da się jeszcze przeboleć) i niezgodności z poprzednimi filmami (!) (co już jest trochę niesmaczne). Dubbing jak to dubbing, czasami dobry, a czasami okropny (np. Neville i Voldemort). Ogółem dubbing kiepski. Aktorzy też w niektórych przypadkach tak se dobrani. W ogóle Voldemort nie dość, że ma okropny dubbing to jeszcze jest dość śmieszny zamiast być przerażający. To też spora wada. Do tego dochodzi mdłe i nijakie zakończenie oraz finałowa walka bez żadnych emocji.
Plusy to ścieżka dźwiękowa i efekty specjalne, które ratują film. W sumie to wychodzi 5/10.

[8,5/10]

"Gangi Nowego Yorku". Akcja filmu osadzona jest w XIX w., krótko po zniesieniu niewolnictwa. Film opowiada o rasizmie i nienawiści do emigrantów przybywających do Stanów. Wydarzenia toczą się głównie w dzielnicy Five Point opanowanej przez gangi.
Odwórcą głównej roli jest Leonardo DiCaprio, jednak według mnie to gwiazdą filmu jest Daniel Day-Lewis, który gra Billa Rzeźnika, czarny charakter. Jego gra bardzo przypadła mi do gustu podobnie jak cała postać Rzeźnika. Mimo, że jest rasistą posiada też dobre cechy niespotykane u innych "złych": odwagę, honor i szacunek dla przeciwników. Jest także patriotą. Można na pierwszy rzut oka zauważyć te plusy i polubić Billa.
Film jak dla mnie niezły, nawet bardzo. Warto go poznać i obejrzeć, bo nie jest to tylko zwykła "naparzanka" w stylu Seagala, albo Mission Impossible, ale film, który mówi o ważnych kwestiach takich jak więzi rodzinne, patriotyzm i moralność, a do tego zrealizowany bardzo sprawnie. Jak dla mnie 8,5/10.

Odłóżmy tą dyskusję na inny raz, bo zrobił nam się tu już całkowity offtop

@Michal
Ataki Druida są słabe? Nie, wcale nie. Może nie są powalające, ale nie są też słabe jak chociażby ataki Wiedźm Cienia. A Łowca nie może skutecznie używać Magii Zniszczenia bez wsparcia Arcydruida, bo ma za mały spellpower. Tak jak mówiłem, wziąć Wielkiego można wtedy gdy nasz bohater nie zna jeszcze zaklęć, potem już Arcydruid jest niezbędny. Nie możesz używać Wielkim zaklęć w nieskończoność, w końcu skończy mu się mana i co wtedy? I nic, bo nie dość, że umiejętność jest beznadziejna to jego ataki są gorsze od ataków Arcydruida. Nie mówię, że są słabe, ale są gorsze. A jakbyś miał Arcydruida to mógłbyś skuteczniej atakować.

W przypadku Wielkich Łowczych sprawa jest prosta. Nawet uwzględniając to obniżenie inicjatywy o którym tak uparcie wspominasz to i tak Mistyczny Łucznik bije Wielkich na głowę. Ma lepszy atak i lepiej przetrzebia szeregi przeciwnika, co czyni go lepszą jednostką.

A tak na marginesie to Mroczny Jeździec najlepszą jednostką czwartego poziomu? Najlepsze są Wampiry

2. Tancerze Wojny to nie Krwawe Furie, ale i tak giną masowo jak one. A Tancerze Wiatru nie
3. Wielki Łowczy pod względem obrażeń słaby nie jest, ale spójrzmy prawdzie w oczy: Mistyczny jest od niego lepszy. A takie sytuacje jakie opisałeś rzadko się zdarzają, przynajmniej mi. Jakoś nigdy nie zwróciłem większej uwagi na to obniżenie inicjatywy przez Wielkiego Łowczego.
4. Arcydruid nie jest słaby. Ma lepsze statystyki co czyni go lepszym strzelcem od jego alternatywy. Jego umiejętności nawet nie ma co porównywać z umiejętnością Wielkiego. Jeśli mamy build na Destro to OBOWIĄZKIEM jest wzięcie Arcydruidka. A czary? Co z tego, że Wielki Druid przebija Arcy czarami, skoro ten drugi ma lepszy atak na dystans i za jego sprawą czary bohatera będą kilkukrotnie silniejsze od czarów Wielkiego Druida.

Wezmę w obronę nowego

2. Bulbolrd źle się wyraził. Tancerze Wojny giną w każdej DUŻEJ bitwie. W potyczkach ze stworami neutralnymi oczywiście przeżywają. Natomiast Tancerze Wiatru dzięki fenomenalnej umiejętności mają szansę przeżyć do końca tej dużej bitwy i jeszcze mogą namieszać.
3. Już się go tak nie czepiaj Michał Wiadomo, że Mistyczny Łucznik to świetna, wręcz wspaniała jednostka i można uznać go za najlepszego strzelca w grze. Nie musi już tłumaczyć dlaczego, bo każdy to wie. A Wielki Łowczy... mógłbym go wziąć jedynie w sytuacji, gdy mam ten łuk co kasuje karę za odległość.
4. Arcydruid ma lepsze staty. Wielki może i ma lepsze czary, ale za to jego umiejętność jest beznadziejna, a umiejętność Arcydruida jest bardzo przydatna. Dlaczego? Bowiem Łowca ma zawsze dużą Wiedzę, a małą Siłę Czarów, więc Arcydruid może nieźle wzmocnić naszego bohatera, co da mu wtedy lepsze zaklęcia od tych, którymi dysponuje Wielki Druid. Więc moim zdaniem tutaj oczywiste jest wskazanie za Arcydruidem. Wielkiego wziąłbym, gdy mój bohater w początkowej fazie gry jeszcze nie jest za bardzo wyszkolony w magii, ale potem już Arcydruid jest oczywiście przydatniejszy.
6. Tutaj Bulbolrd rzeczywiście się nie popisał mówiąc, że Zakorzenienie jest bezsensu

Zaś za stawianie Linkin Park z SoaDem w jednym porównaniu powinienem Cię, Nerko_lu, pogłaskać po głowie banhammerem...
Pozdrawiam

Dlatego napisałem, że łączenie stylów muzycznych u Systemu nie rzuca się tak bardzo jak u LP

Rock jest dla mnie za lekki. Jeśli już to tylko hard rock lub punk rock (w postaci Green Day'a), a poza tym to wyłącznie metal.
Belegor, wybacz stary, ale pisownia trash, zamiast thrash jest uznawana za dużą nieznajomość tematu w środowisku metalowym. Poza tym thrash nie zaśmieca głowy, raczej "zapełnia" ją wspaniałymi kawałkami. Posłuchaj Rainning Blood Slayera, albumu Antichrist w wykonaniu Destruction... może wtedy się nawrócisz
Poza klasycznym thrashem przede wszystkim folk-metal w wykonaniu Polaków, zespół Radogost. Czasami zdarzy się Rammstein. I oczywiście legenda heavy metalu Iron Maiden.

LP słyszałem, że straciło dawną świerzość

Nie cierpię LP. Nie znoszę i nie trawię tego co oni robią - krzyżowania metalu, czy tam rocka z popem. Bojkotuję taki gatunek muzyczny jak nu-metal. System i Korn też to robią, ale u tych zespołów nie rzuca się to tak w oczu jak u LP.

Ja narazie trzymam się wytyczonych szlaków. Jednak wolę jak chrupie wyratrakowany śnieg pod nartą kiedy mkniesz szybciej niż niekiedy samochodem!

Też to lubię... ale wolę adrenalinę, kiedy jedziesz przez las wiedząc, że możesz rozwalić się na jakimś drzewie, albo zakopać w śniegu i wygrzebywać się pół godziny
Miałem jedną przygodę, że wjechałem w las i wyjechałem na drodze dla sanek zamkniętej dla narciarzy, ale w końcu wróciłem pod wyciąg.

Uwielbiam narty. W każde ferie zimowe jeżdżę w Dolomity we Włoszech już nie pamiętam od kiedy. Mogę się pochwalić, że jeżdżę całkiem nieźle. Szczególnie uwielbiam offroad, najlepiej po lesie w kopnym śniegu, choć jakąś rynną też nie pogardzę ;] Ale to już zupełnie inny styl jazdy niż po wyratrakowanym stoku. Trzeba mieć w miarę szerokie narty i odchylać się do tyłu, żeby odciążyć czuby i uchronić się przed zakopaniem w śniegu (zupełnie inaczej niż w karwingu gdzie dociążasz czuby i pochylasz się do przodu). W każdym razie offroadowymi trasami jeżdżę częściej niż po normalnych stokach. Zawsze jak jestem w jakiejś nowej dolinie to próbuję wyczaić offroadowe trasy, a jak ich nie ma to dzida przez las i wytyczam własne

Sam kawałek nie jest taki zły, ale daję 0/10 za dręczenie biednego zwierzęcia.

http://www.youtube.com/watch?v=v3ajjyEG6-U