Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 [2]    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Problem używek i substancji psychoaktywnych w Polsce (Czytany 7393 razy)
LohiMP

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 70


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : 12 Września 2013, 21:37:13 »
To, że mikroby uodparniają się na leki jeśli są one używane niepoprawnie. A mutacje bakterii i wirusów to problem całej ludzkości.

Uczepiłaś się tych antybiotyków jak tonący brzytwy. Polecam więc taką lekturę do poduszki: http://kopalniawiedzy.pl/E-coli-antybiotykoopornosc-stres-srodowiskowy,17581

Ale zostawmy na chwilę antybiotyki. Co z lekami/substancjami, które antybiotykami nie są, a i tak dostać można je tylko na receptę? Jakie wytłumaczenie znajdziesz dla tej sytuacji?


IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : 12 Września 2013, 21:46:23 »
A doczytałeś ten tekst do końca? One nie były hodowane przy normalnej temperaturze. A obecnie opornych szczepów jest coraz więcej- bo zaczęto stosować coraz więcej antybiotyków. Wszyscy lekarze i naukowcy o tym trąbią. Chyba, że dostali suveniry od koncernów farmaceutycznych.

Co z resztą leków- ludzie zaczęliby się leczyć na "własną rękę", w efekcie pochorowali by się i trafili do szpitali. W Polsce szpitale musiałyby ich przyjąć i leczyć. Jeśli byli ubezpieczeni, to... nikogo na to nie stać! Ale próbowanoby i w efekcie ucierpieli by wszyscy inni chorzy. Co więcej, zaczęto by w ten sposób leczyć zwierzęta hodowlane. Leczyć je substancjami, których nie wolno podawać zwierzętom mięsnym i mlecznym. Jeśli hodowcy będą mieli do nich dostęp to je podadzą, bo taka już natura ludzka i głupota. A inni potem będą to jeść i od tego chorować.


IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
LohiMP

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 70


Zobacz profil
« Odpowiedz #17 : 12 Września 2013, 23:16:49 »
A doczytałeś ten tekst do końca? One nie były hodowane przy normalnej temperaturze. A obecnie opornych szczepów jest coraz więcej- bo zaczęto stosować coraz więcej antybiotyków. Wszyscy lekarze i naukowcy o tym trąbią. Chyba, że dostali suveniry od koncernów farmaceutycznych.

Szczerze mówiąc to nie zdziwiłbym się zbytnio jakby się okazało, że wiele z tzw "eksperckich" opinii lekarzy i naukowców było opłacanych przez niektóre firmy. Żeby daleko nie szukać, to wystarczy sobie przypomnieć panikę jaka panowała z okazji tzw "świńskiej grypy". Mnóstwo państw nakupiło zupełnie niepotrzebnie tony szczepionek, a koncerny farmaceutyczne tylko zacierały ręce.
A wracając do samych bakterii, to nawet jeśli te nie były hodowane w normalnej temperaturze, to i tak nie zmienia faktu, że odporność na antybiotyki może wytworzyć się bez kontaktu z takowymi. Kto wie, czy w jakiś innych warunkach też się nie wytwarza.


Co z resztą leków- ludzie zaczęliby się leczyć na "własną rękę", w efekcie pochorowali by się i trafili do szpitali. W Polsce szpitale musiałyby ich przyjąć i leczyć.

Sorry, ale ty naprawdę masz ludzi aż za takich debili? Jakoś teraz jest bez problemu dostępne pierdyliard substancji i narzędzi, którymi ludzie mogą sobie świadomie i celowo zaszkodzić, a jakoś w szpitalach nie ogłasza się stanu wyjątkowego. Na jakiej podstawie zakładasz, że uwolnienie rynku leków spowodowałoby lawinowy wzrost zatruć?


Jeśli byli ubezpieczeni, to... nikogo na to nie stać! Ale próbowanoby i w efekcie ucierpieli by wszyscy inni chorzy. Co więcej, zaczęto by w ten sposób leczyć zwierzęta hodowlane. Leczyć je substancjami, których nie wolno podawać zwierzętom mięsnym i mlecznym. Jeśli hodowcy będą mieli do nich dostęp to je podadzą, bo taka już natura ludzka i głupota. A inni potem będą to jeść i od tego chorować.

Jeśli byli ubezpieczeni to nie ma problemu bo koszty leczenia pokryte zostaną z ubezpieczenia. Ja tu nie widzę żadnego problemu. A jak ktoś byłby nieubezpieczony, to tym bardziej niech się sto razy zastanowi zanim łyknie jakiś nieznany lek.


Co więcej, zaczęto by w ten sposób leczyć zwierzęta hodowlane. Leczyć je substancjami, których nie wolno podawać zwierzętom mięsnym i mlecznym. Jeśli hodowcy będą mieli do nich dostęp to je podadzą, bo taka już natura ludzka i głupota. A inni potem będą to jeść i od tego chorować.

Ale przecież dostęp do tych substancji i tak można uzyskać, jest to tylko nieco utrudnione w tym momencie. Wystarczy jednakże mieć znajomego lekarza czy weterynarza i sprawa załatwiona. A zresztą, jeśli ktoś obawiałby się zatrucia, to nikt nie zmusza do kupna mięsa z podejrzanego źródła. Zresztą nawet dziś partie mięsa są losowo badane na obecność niedozwolonych substancji, więc żaden rolnik, który chciałby się utrzymać na rynku nie ryzykowałby tego, że np kilkaset kg mięsa mu nie przyjmą.


IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #18 : 13 Września 2013, 15:18:41 »
1. W warunkach normalnych nic nie uzyskano. Zresztą coś niewiarygodne te badania- nie było powtórzeń i eksperymentowano jedynie [!] na pałeczce okrężnicy.
2. Tak mam ludzi za takich debili, bo ludzie uważają, że lekarze są głupi, a oni wiedzą lepiej z internetów ;)
3. Obowiązkowe ubezpieczenia w NFZ ^^
4. Weterynarz nie ma prawa do podania takich środków, a nawet do dopisania ich. Możliwe jest to jedynie w przypadku zwierząt towarzyszących, a i wówczas do paszportu zwierzęcia wystawia się zapis, że nie można go żreć. Pomijam kwestię nieuczciwości w tej grupie zawodowej. Nie bada się mięsa na obecność wszystkiego, a kontrole są rzadkie.  Rolnik? Obecnie to są głównie masowe, zmodernizowane hodowle, fabryki śmierci. I taki problem już w Polsce był- dlatego wycofano parę leków. Chodziło o leki dla ryb dostępne bez recepty. Hodowcy zaczęli nimi faszerować karpie, mimo że nie wolno, bo to ryba konsumpcyjna.


IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
LohiMP

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 70


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : 13 Września 2013, 20:48:36 »
1. W warunkach normalnych nic nie uzyskano. Zresztą coś niewiarygodne te badania- nie było powtórzeń i eksperymentowano jedynie [!] na pałeczce okrężnicy.

Nie jestem lekarzem, więc nie będę się w tej materii spierał. I chociaż jest to wbrew moim przekonaniom, to jestem w stanie zrozumieć potrzebę reglamentacji leków antybiotykowych ze względu na bardzo szybką ewolucję bakterii.


2. Tak mam ludzi za takich debili, bo ludzie uważają, że lekarze są głupi, a oni wiedzą lepiej z internetów ;)

I to przekonanie (wciąż nie za bardzo wiadomo z czego wynikające) daje ci prawo zabronić mi kupna w aptece np Ketonalu, albo inhalatora? Nawet jeśli ktoś (np ja) uznam, że wiem lepiej od lekarza co mi potrzebne, to tylko i wyłącznie mój problem. Najwyżej się śmiertelnie otruję i będzie po kłopocie. I serio pytam, co ci do tego?


3. Obowiązkowe ubezpieczenia w NFZ ^^

No są (niestety) obowiązkowe ubezpieczenia w NFZ, ale co z tego? Co to ma do rzeczy?


4. Weterynarz nie ma prawa do podania takich środków, a nawet do dopisania ich. Możliwe jest to jedynie w przypadku zwierząt towarzyszących, a i wówczas do paszportu zwierzęcia wystawia się zapis, że nie można go żreć. Pomijam kwestię nieuczciwości w tej grupie zawodowej. Nie bada się mięsa na obecność wszystkiego, a kontrole są rzadkie.  Rolnik? Obecnie to są głównie masowe, zmodernizowane hodowle, fabryki śmierci. I taki problem już w Polsce był- dlatego wycofano parę leków. Chodziło o leki dla ryb dostępne bez recepty. Hodowcy zaczęli nimi faszerować karpie, mimo że nie wolno, bo to ryba konsumpcyjna.

Jak ktoś chce celowo zatruć hodowlę, to sposób tak czy inaczej znajdzie. Jak wycofają jeden lek, to znajdzie się na jego miejsce parę innych, które też przedawkowane nie odbiją się korzystnie na jakości mięsa. Jednakże każdy rozsądny hodowca, który myśli o tym aby utrzymać się w biznesie, a przede wszystkim nie skończyć w więzieniu (za spowodowanie powszechnego zagrożenia dla zdrowia ludzi) przed podaniem swoim zwierzętom jakichkolwiek leków konsultowałby się z weterynarzem. Poza tym nie mam nic przeciwko istnieniu jakiejś państwowej inspekcji sanitarnej, czy też weterynaryjnej, która mogłaby np wydawać świadectwa jakości produkcji dla hodowli/ubojni. Zresztą firmy sprzedające mięso dalej, aby uniknąć kłopotów, same wymagałyby od hodowców jakiś certyfikatów i badań, na dowód, że mięso nie jest zatrute. Jednakże badania takie i posiadanie certyfikatów absolutnie nie byłyby obligatoryjne. Klient zaś widziałby co kupuje i który produkt jego zdaniem bardziej się opłaca. Jak chce się czuć bezpieczniej, to kupuje mięso z pierdyliardem atestów - a jak lubi dreszczyk ryzyka, to kupuje takie bez atestów. I wszyscy są zadowoleni. A idę o zakład, że firmy, które brałyby mięso z jakiś podejrzanych źródeł szybko zwinęłyby się z rynku.
Pomijam już fakt, że wyciągnęłaś ten wątek hodowli zwierząt nie wiadomo po co, bo nie bardzo ma on związek z tematem.


« Ostatnia zmiana: 13 Września 2013, 20:51:56 wysłane przez LohiMP » IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : 13 Września 2013, 21:02:47 »
Ale ketonal jest bez recepty dostępny. A inhalatory [wyobraź sobie, że mam astmę więc rozumiem potrzebę ich używania] bywają używane przez nieuczciwych sportowców. Leki na przeziębienie i popularne schorzenia jak najbardziej kupisz bez recepty.

Poważny hodowca, really? On nie myśli, że mięso od tak leczonych zwierząt będzie na dłuższą metę szkodliwe, a to nie muchomor sromotnikowy, że wyjdzie od razu. Takie sprawy zazwyczaj nie widzą światła dziennego, bo choroby powodowane spożywaniem takiego mięsa rozwijają się latami. A w Polsce sanepid to fikcja.


IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
LohiMP

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 70


Zobacz profil
« Odpowiedz #21 : 13 Września 2013, 23:55:00 »
Ale ketonal jest bez recepty dostępny.

Serio? A to ciekawe. Bo np tu twierdzą co innego:
http://www.doz.pl/apteka/p57868-Ketonal_50_mg_kapsulki_twarde_30_szt
http://www.doz.pl/apteka/p20032-Ketonal_forte_100_mg_tabletki_powlekane_30_szt
Mi jeszcze w żadnej aptece (a pytam przy każdej możliwej okazji) nie sprzedano ketonalu jeśli nie miałem recepty.


A inhalatory [wyobraź sobie, że mam astmę więc rozumiem potrzebę ich używania] bywają używane przez nieuczciwych sportowców.

A nawet jeśli bywają takie przypadki to co z tego? Sorry, ale ty serio uważasz, że nieuczciwym sportowcom w jakimkolwiek stopniu przeszkadza fakt, że inhalatory są na receptę? Oni mają swoich lekarzy, którzy jak trzeba to i morfinę załatwią. Czekam dalej na jakikolwiek rozsądny argument przemawiający za tym, żeby inhalatory (i ketonal  :P) były na receptę.


Leki na przeziębienie i popularne schorzenia jak najbardziej kupisz bez recepty.

O dzięki ci Ministrze Zdrowia (Szczęścia i Wszelkiej Pomyślności), że w swej nieskończonej mądrości i łaskawości pozwalasz mi bez swego błogosławieństwa zakupić witaminę C.  :yahoo:


Poważny hodowca, really? On nie myśli, że mięso od tak leczonych zwierząt będzie na dłuższą metę szkodliwe, a to nie muchomor sromotnikowy, że wyjdzie od razu. Takie sprawy zazwyczaj nie widzą światła dziennego, bo choroby powodowane spożywaniem takiego mięsa rozwijają się latami. A w Polsce sanepid to fikcja.

To skoro w obecnej sytuacji państwo sobie nie daje z tym rady, to może pozwolić w końcu zadziałać wolnemu rynkowi? Ten zaś szybko zweryfikuje kto tak naprawdę nadaje się do tego biznesu. A druga sprawa, to jeśli trujące działanie mięsa od niewłaściwie leczonych zwierząt nie jest możliwe do stwierdzenia w krótkim czasie od konsumpcji, to ciężko stwierdzić, że spożywanie takiego mięsa w ogóle powoduje jakieś choroby. Przez kilka lat, które jak twierdzisz, są potrzebne aby w ogóle można było zaobserwować negatywne konsekwencje, to człowiek wystawiony jest na działanie tylu szkodliwych substancji, że schorzenia na które zapada mogą nie mieć nic wspólnego ze spożywanym mięsem.


« Ostatnia zmiana: 13 Września 2013, 23:57:29 wysłane przez LohiMP » IP: Zapisane
Cahan
Człowiek - Szparag

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 751


Dragons, dragons everywhere

Zobacz profil
« Odpowiedz #22 : 14 Września 2013, 09:08:42 »
1.Tu ci muszę przyznać rację, bo myślałam o maści ketonal :).
2. Tak właściwie to nie inhalatory są na receptę, a wkłady do nich. Swoją drogą można być na niektóre uczulonym i się udusić.
3. A taki Gripex Max, albo Ibuprom Zatoki to są złe leki? Akurat witamina C nie pomaga na przeziębienie i tak naprawdę nie powinno się jej żreć w tabletkach, a jedynie przyjmować z pokarmem.
4. Wolny rynek? Wolny rynek się o niczym nie dowie. O koninie w wołowinie też się długo nie dowiadywał. Bo tego się nie wyczuje w smaku. A jak po 5 latach żarcia nafaszerowanych syfem kotlecików, ktoś zachoruje to raczej nie skojarzy faktów...


A co do ludzkiej głupoty- ludzie trują się źle zażywając suplementy diety [przyjmują ich za duże ilości] i lekarze biją na alarm. Teraz pomyśl o skutkach "profilaktycznego przyjmowania" np. Tamiflu, albo antybiotyków.


IP: Zapisane

Cytuj
[Dzisiaj o 22:15:22] ♣ Sojlex: Cahan jest do tego stopnia chłopczyca, że tylko bycie feministką ratuje jej kobiecość :>
LohiMP

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 70


Zobacz profil
« Odpowiedz #23 : 14 Września 2013, 22:56:10 »
1.Tu ci muszę przyznać rację, bo myślałam o maści ketonal :).

Faktycznie nie sprecyzowałem tego. Zresztą szczerze mówiąc totalnie zapomniałem, że istnieje jakaś maść o nazwie ketonal. Ale mniejsza o to.
Skoro już ustaliliśmy co i jak, to może podasz mi w końcu jakikolwiek rozsądny argument dlaczego nie mogę po prostu pójść do apteki i kupić sobie tego ketonalu w kapsułkach?


2. Tak właściwie to nie inhalatory są na receptę, a wkłady do nich. Swoją drogą można być na niektóre uczulonym i się udusić.

Oczywiście, że chodzi o wkłady. Skrótowo pisałem po prostu inhalatory, aby nie rozdrabniać się zbytnio. A druga sprawa, to co z tego, że można być uczulonym? Można być nawet na wodę uczulonym. Ale to nadal nie powód aby zabraniać ludziom kupowania tego czego potrzebują. Jak ktoś się boi, że może być uczulony, to niech się wcześniej skonsultuje z lekarzem - nikt tego nie może zabronić.


3. A taki Gripex Max, albo Ibuprom Zatoki to są złe leki? Akurat witamina C nie pomaga na przeziębienie i tak naprawdę nie powinno się jej żreć w tabletkach, a jedynie przyjmować z pokarmem.

Ależ ja nigdzie nawet nie sugerowałem, że leki dostępne bez recepty są złe. To nie jest tematem tej dyskusji.
A co do witaminy C, to widzisz, sama piszesz, że powinno się ją przyjmować tylko z pokarmem. A przecież być może w tej chwili ktoś wykupuje z apteki cały zapas i lada moment wszystko to poda swojemu niczemu niewinnemu, bezbronnemu dziecku. I jakoś nie masz z tym problemu. Dlaczego więc masz ten problem z innymi substancjami?


4. Wolny rynek? Wolny rynek się o niczym nie dowie. O koninie w wołowinie też się długo nie dowiadywał. Bo tego się nie wyczuje w smaku. A jak po 5 latach żarcia nafaszerowanych syfem kotlecików, ktoś zachoruje to raczej nie skojarzy faktów...

Bo wolny rynek nie jest od dowiadywania się o czymkolwiek. Wolny rynek to wypadkowa decyzji konsumentów. Na wolnym rynku to konsument jest panem i władcą. Jedyne co, to klient nie powinien być oszukiwany co do składu produktu, który kupuje. A jeśli był oszukiwany, to oszust powinien ponieść surowe konsekwencje i wypłacić oszukanym konsumentom odszkodowanie za złamanie warunków umowy kupna-sprzedaży.
Swoją drogą to w tym konkretnym przypadku uważam, że rozdmuchano aferę znacznie ponad jej faktyczne ramy. Końskie mięso nie jest przecież trujące, i jedyne o co można faktycznie mieć pretensje to o brak informacji o faktycznym składzie, i tylko tyle.
A jak po 5 latach ktoś zachoruje, to sam diabeł nie będzie wiedział, czy spowodowały to legendarne "nafaszerowane" kotlety, czy też zanieczyszczona woda, czy też syfiaste powietrze, czy też inne potencjalnych źródeł choroby. Nie ma więc żadnych podstaw aby winą za ewentualną chorobę jednoznacznie obarczać tylko jeden składnik, jeśli w grę wchodzi tysiące czynników zwiększających ryzyko zachorowania.


A co do ludzkiej głupoty- ludzie trują się źle zażywając suplementy diety [przyjmują ich za duże ilości] i lekarze biją na alarm. Teraz pomyśl o skutkach "profilaktycznego przyjmowania" np. Tamiflu, albo antybiotyków.

Co do antybiotyków to temat jest już raczej zakończony. Zgodziłem się, że w tym specyficznym segmencie rynku utrzymanie regulacji może mieć racjonalne uzasadnienie.
Ale w całej reszcie absolutnie takiego uzasadnienia nie ma. Takie tamiflu to nie jest antybiotyk, więc jak ktoś chce go sobie łykać w przerwie pomiędzy śniadaniem a obiadem, to w czym problem? Najwyżej się otruje i będzie po sprawie. Suplementy diety i inne wynalazki to dokładnie ten sam przypadek. Jak ktoś chce to przyjmować to jego/jej osobista sprawa i państwu ani jego urzędnikom nic do tego. A że lekarze biją na alarm to bardzo dobrze. Niech biją. Kto mądry i rozsądny ten zapewne posłucha ich argumentów, a głupota sama się wykończy na czym społeczeństwo tylko skorzysta.


IP: Zapisane
nurek999



Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 0

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #24 : 04 Grudnia 2013, 20:23:05 »
No właśnie dobrze, że wyjaśniono, ja zażywam Ketonal (niestety bo muszę) i nawet lekarz zbyt niechętnie przepisuje receptę.


IP: Zapisane
Sylu
książe Szlezwiku, hrabia Esbjerg

*

Punkty uznania(?): 17
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 232


Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem.

Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : 04 Grudnia 2013, 23:01:06 »
Ja zażywam Cząstkę boga, niestety - muszę i nawet sprzedawca chętnie sprzedaje.


IP: Zapisane
Cytuj
Nigdy nie ogarniam czy Sylath żartuje, nie ogarnia, czy udaje, że żartuje, a tak naprawdę nie ogarnia. Albo udaje, że nie ogarnia, a żartuje.
- Unkown
Ptakuba
Sołtys Anduiny

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


Multikonto Martina

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #26 : 04 Grudnia 2013, 23:19:48 »
Najstraszniejszym z polskich problemów związanych z używkami i substancjami psychoaktywnymi jest to, że alkohol uznaje się za mniej szkodliwy od wszelkich zabronionych narkotyków.


IP: Zapisane
Wioska Anduina - moja piaskownica. Zapraszam wszystkich.

"My tutaj jedziemy na zgryzocie, problemach z dzieciństwa i pasywnej agresji."
Hellscream, 10 czerwca 2015
Andre94nt
Pierwszy Andrzej

*

Punkty uznania(?): 2
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 822


Zobacz profil
« Odpowiedz #27 : 05 Grudnia 2013, 18:28:17 »
Używki? Nie mam z nimi problemu, dzwonie i już są ;)
Ps. Ptakuba ma racje.


IP: Zapisane
Strony: 1 [2]    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.067 sekund z 19 zapytaniami.
                              Do góry