Zdolność z żywiołami jest dobra, ale magii zniszczenia zbytnio nie polecam (no chyba, że dla Eruiny). Co z tego, iż nasza mega mocna i wypasiona implozja zada 2000 obrażeń i zbije góra 200 kościanych łuczników (bardzo dużo zwłaszcza,że na tym etapie gry wróg ma ich z 1000, o innych stworkach nie wspominając). Jeśli wykorzystamy widmowe zastępy na jeźdźców to zadamy jakieś 4000 obrażeń, staracimy mniej many i jeszcze prawdopodobnie uda nam się to jeszcze raz tymi przywołanymi powtórzyć... Różnica jest chyba widoczna, a to tylko jeden z wielu sposobów wykorzystania magii przywoływania. Za to ciemność
mhmmm masowa dezorientacja i wrodzy łucznicy mają wielki problem, a jednostki walczące w starciu brak kontrataku. Hipnoza na jekiegoś silnego stwora, szał i oślepienie na jeszcze inne+ masowe spowolnienie i tymi sposobami bitwa wygrana
. Ciemność i przywołanie w heroes V idą w parze. Tylko mroczne elfy tego pierwszego w zamku nie mają (ale dobrze im czary ciemności wychodzą). Szczęście wojownika, a nasze furie, smoki i jaszczurki bez problemu przełamią wrogie szyki. Przeciwnik nawet nie zauważy kiedy przegrał, ,bo Loch ma z natury sporą inicjatywę.