Pierwszy Andrzej
Punkty uznania(?): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 822
|
|
« Odpowiedz #75 : 11 Października 2010, 19:50:39 » |
|
O paradise Lost. Kolejny zwolennik ;] . Ja ostatnio coraz więcej deathu i blacku tj. Dimmu Borgir, Satyricon, Keep Of Kalessin. Ale jak zawsze Paradise Lost.
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #76 : 11 Października 2010, 21:10:22 » |
|
Z kolei ja zainteresowałem się Folk/Pagan Metalem, zwłaszcza Dimmu Borgir, a ostatnio także Catamenią,mało znanym, ale genialnym zespołem.
|
|
|
|
Sołtys Anduiny
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 533
Multikonto Martina
|
|
« Odpowiedz #77 : 02 Stycznia 2011, 12:45:55 » |
|
Właśnie słuchając Tornado of Souls zdałem sobie sprawę że Rudy ma głos jak Janis Joplin.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 141
We dance like marionettes swaying to the Symphony
|
|
« Odpowiedz #78 : 02 Stycznia 2011, 22:02:13 » |
|
To dobrze, czy źle? Może trochę podobny, ale bez przesady, tylko w kilku utworach kiedy śpiewa wyżej. Barwa może i zbliżona, ale Rudy nie potrafi wyciągać aż takich dźwięków. Generalnie wokalistą zbyt dobrym nie jest, jednak idzie się przyzwyczaić. A Tornado ma epickie riffy, a gdybym chciał opisać solówkę, to musiałbym zbesztać regulamin. Przyjmijcie, że jest świetna i epicka.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1
|
|
« Odpowiedz #79 : 03 Stycznia 2011, 14:28:14 » |
|
Ja tam wolę tradycyjny Heavy Metal i Thrash Metal
|
|
|
|
Sołtys Anduiny
Punkty uznania(?): 0
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 533
Multikonto Martina
|
|
« Odpowiedz #80 : 03 Stycznia 2011, 16:19:48 » |
|
Tornado wymiata, po prostu trochę żartuję na temat głosu Mustaine'a, co nie znaczy że mam coś przeciw niemu. Wolę żeby zespół brzmiał charakterystycznie niż wszystkie te Nickelbacki, Three Days Grace'y i tak dalej.
|
|
|
|
Punkty uznania(?): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 141
We dance like marionettes swaying to the Symphony
|
|
« Odpowiedz #81 : 04 Stycznia 2011, 22:01:39 » |
|
Właśnie, dobrze to określiłeś! Głos Mustaine'a jest bardzo charakterystyczny i to IMHO chyba jego największa zaleta. Jego barwa, charakterystyczny syk, rozwala mnie całkowicie. A poza tym, to technicznie dobrym wokalistą nie jest. Skalę głosu ma dość ograniczoną, na żywo wypada przeciętnie, ostatnio nawet bardzo przeciętnie. Zdarza mu się zafałszować, ostatnio coraz częściej. Generalnie moim zdaniem, Mustaine nie jest dobrym wokalistą, jednak nie wyobrażam sobie nikogo na miejscu wokalisty mego ulubionego zespołu.
|
|
|
|
Orczilla
Punkty uznania(?): 4
Offline
Wiadomości: 1 125
One, Two, Hellscream's coming for you...
|
|
« Odpowiedz #82 : 04 Stycznia 2011, 22:48:18 » |
|
Generalnie nie jest wielu wokalistów metalowych z dużą skalą głosu, tudzież śpiewających na wiele różnych sposobów...Axl Rose ma szeroką skalę, ale jak to stwierdził Slash, "jeżeli gość nie ma instrumentu, to będzie wrzodem na dupie"...Cóż, Gunsi i tak są fajni. Rob Halford i Bruce Dickinson mają z kolei bardzo wysokie głosy i ich styl śpiewania przypomina wysoki krzyk (aby zobaczyć niski krzyk polecam przesłuchać Overkill czy Bomber Motorów, Lemmy sam przyznaje że tam nie śpiewa, tylko drze mordę), ale rzadko można zobaczyć by śpiewali w inny sposób... No i oczywiście Freddie Mercury pod tym względem rozkłada wszystkich na kolana i łopatki. A Megadave już się zapisał jako wokalista - może nie dobry, ale charakterystyczny - i niech mu się darzy. Pewnie się cieszy, że jego "kolega" James z Metalliki stracił fajny wokal gdzieś w okolicach Czarnego Albumu...A te z Death Magnetic to już w ogóle porażka... Cheers. \m/
|
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #84 : 24 Kwietnia 2012, 20:11:46 » |
|
Widzę, że pojawiają się dyskusje, związane z Metallicą i Iron Maiden. A co do Metalliki, to żałuję, że nie wydała żadnej nowej płyty od Death Magnetic. A w Iron Maiden, uważam, że ich muzyka za bardzo przechodzi w rock. Szkoda tych zespołów, szkoda.
Metallika pracuje nad nowym albumem aczkolwiek mam nadzieję, że pójdzie im lepiej niż na Death Magnetic. Co do Iron Maiden się nie zgodzę, że szkoda tego zespołu. Ich twórczość od 2000 roku leży mi zdecydowanie bardziej niż wcześniejsza. Prawda, były w latach 80 genialne utwory ale od czasów BNW moim zdaniem słucha się ich znacznie lepiej. Dickinson się starzeje i głos coraz słabszy ale technicznie tak dobry nigdy nie był. Nowe DVD to jeden z dowodów na to w jak dobrej są formie. Prawda, że obecnie ciężko ich nazwać metalem ale kto się przejmuje gatunkami skoro to oni współtworzyli heavy metal? Mogą nawet mówić, że to pop a ja ich i tak będę uwielbiać
|
I know what I want, I'll say what I know, and no one can take it away Dla ciebie podział ogranicza się do (...) growlu. Dla mnie podział opiera się na tempie, metrum i jego zmianach, perkusji, gitarach-ich brzmieniu-ich ustawieniu(bass-mid-treb),rodzaju wokalu, prezencji scenicznej, artystycznej, graficznej, muzycznej
|
|
|
The Great LichMaster
Punkty uznania(?): 27
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 473
Scream for me Tawerna!
|
|
« Odpowiedz #85 : 24 Kwietnia 2012, 22:15:45 » |
|
Ciężko by było nazwać metalem? Świat się kończy...
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #86 : 24 Kwietnia 2012, 23:23:20 » |
|
To jest czytanie bez zrozumienia. Wiadomo, że nie chodziło mi o to, że nie można nazwać Iron Maiden metalem. Chodzi mi o to, że te wszystkie podziały są sztuczne i nic nie warte a wiadomo, że przy obecnych zespołach metalowych Iron Maiden wcale nie gra specjalnie mocnej muzyki dlatego jeśli ktoś ich nazywa zespołem rockowym to mi to nie przeszkadza w słuchaniu ich muzyki.
|
I know what I want, I'll say what I know, and no one can take it away Dla ciebie podział ogranicza się do (...) growlu. Dla mnie podział opiera się na tempie, metrum i jego zmianach, perkusji, gitarach-ich brzmieniu-ich ustawieniu(bass-mid-treb),rodzaju wokalu, prezencji scenicznej, artystycznej, graficznej, muzycznej
|
|
|
The Great LichMaster
Punkty uznania(?): 27
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 473
Scream for me Tawerna!
|
|
« Odpowiedz #87 : 25 Kwietnia 2012, 22:03:54 » |
|
Wybacz, partacz ze mnie. Przecież pisząc "Prawda, że obecnie ciężko ich nazwać metalem (...)" ma się na myśli bezcelowość podziałów muzycznych ;] To jest swoją drogą ignorancja.
O ile dociekanie czy zespół gra metalcore czy grindcore, czy też squashcore mógłbym jeszcze zrozumieć bo to bawienie się niuanse "świeżych" gatunków i trzeba być naprawdę znawcą i słuchać multum przeróżnej muzyki. Rozróżnianie czy zespół gra speed metal czy power metal też bym zrozumiał choć tu różnice są już całkiem zauważalne choć dalej subtelne.
Ale mówić, że podział na heavy a co za tym idzie thrash, black, death, power, folk itp. jest "sztuczny i nic nie warty" to gadanie od rzeczy delikatnie mówiąc;]
Ale potem wychodzą takie kwiatki, że inne zespoły metalowe grają "mocniejszą" muzykę więc to teraz oni grają heavy a Ironów rzucimy w rock. Jak tak dalej pójdzie to się okaże, że grają blues albo hip-hop ;] Idąc dalej, Black Sabbath, ManOwar, Def Leppard, Judas Priest itd. to już też nie heavy. Robisz to specjalnie żebym poczuł się stary!
Co do różnic w graniu to wg mnie IM jest jednym z bardziej stabilniej grających zespołów. Jedyne różnice to na koncertach nie ma już tak często syreny lotniczej, brak zapychaczy na albumie i proporcja długich i złożonych kawałków z 1-2 na albumie do 4-5. No i Blaze na wokalu swojego czasu ale to inna bajka ale tak to cała twórczość tworzy całkiem spójna i podobną całość.
Będąc złośliwym co do Mety to wydali Lulu ;]
|
|
« Ostatnia zmiana: 25 Kwietnia 2012, 22:06:05 wysłane przez Luk »
|
IP:
Zapisane
|
|
|
|
|
|
« Odpowiedz #88 : 27 Kwietnia 2012, 00:23:22 » |
|
Wiem, że Twoja wypowiedź to czysta ironia ale tak - dla mnie podział metalu na jakikolwiek poza "ten z growlem" i "ten bez growlu" jest bez sensu. Metal to metal a to, że na półce w empiku Iron Maiden będzie stało koło Rush, Burzum czy Slipknota akurat mało mnie interesuje. Już nawet uwzględniając trash, death, power i heavy to dzielenie ze względu na tekst jest całkowicie bez sensu (np white metalowy czy battle metalowy - jaki to ma sens a przede wszystkim jakie ma to znaczenie jeśli chodzi o słuchanie muzyki). I tu nie chodzi o świeżość gatunku i ich brak znajomości. Tylko idiotyzm osób tworzących nowe kategorie, które nie mają sensu jeśli należy do niej 1 zespół. Iron Maiden powstało jako zespół rockowy i żeby to wiedzieć wystarczy przeczytać jakikolwiek wywiad ze Stevem Harrisem. Następnie ich przypisano do nurtu NWOBHM i dzięki temu ich nazwano zespołem metalowym. Na koncertach Bruce mówi do publiczności "we're here to play some rock'n'roll"... I obrazisz się na Bruce'a, bo mówi, że zagra rock'n'rolla a nie heavy metal? Też się nie zgodzę jeśli chodzi o ilość długich kompozycji na płytach - od czasu Dance of Death raczej utworów szybkich jest 1-2 a nie długich 4-5. Ja osobiście lubię twórczość z ery Blaze'a (na pewno dużo bardziej niż z Di'Anno) takie perełki jak Como Estais Amigos, Sign of the Cross, Clansman czy Judgement of Heaven mógłbym słuchać w nieskończoność. Przechodząc do meritum - Iron Maiden jest chyba najbardziej podręcznikowym przykładem heavy metalu. Pisząc, że obecnie ciężko ich nazwać metalem miałem na myśli to, że kiedy Iron Maiden powstawało, ich utwory były uznawane jako ciężkie i dla części ludzi jako dziwactwo i coś niestrawnego. Obecnie namnożyło się tyle zespołów, którym chodzi tylko o szokowanie czy hałasowanie, że kiedy przeciętna osoba nie słuchająca metalu usłyszy utwór Iron Maiden mówi coś w stylu "myślałem, że grają coś cięższego", bo przy obecnych standardach muzyki ciężkiej Iron Maiden wypada na dosyć lekki zespół. I to właśnie miałem na myśli
|
I know what I want, I'll say what I know, and no one can take it away Dla ciebie podział ogranicza się do (...) growlu. Dla mnie podział opiera się na tempie, metrum i jego zmianach, perkusji, gitarach-ich brzmieniu-ich ustawieniu(bass-mid-treb),rodzaju wokalu, prezencji scenicznej, artystycznej, graficznej, muzycznej
|
|
|
The Great LichMaster
Punkty uznania(?): 27
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1 473
Scream for me Tawerna!
|
|
« Odpowiedz #89 : 27 Kwietnia 2012, 18:52:15 » |
|
Tylko trochę ironii. A nie mogę podchodzić do tego zupełnie na poważnie bo: (...)dla mnie podział metalu na jakikolwiek poza "ten z growlem" i "ten bez growlu" jest bez sensu. Metal to metal (...)Już nawet uwzględniając trash, death, power i heavy to dzielenie ze względu na tekst jest całkowicie bez sensu Dla ciebie podział ogranicza się do jest/nie ma growlu i o czym są teksty. Dla mnie podział opiera się na tempie, metrum i jego zmianach, perkusji, gitarach-ich brzmieniu-ich ustawieniu (bass-mid-treb), rodzaju wokalu, prezencji scenicznej, artystycznej, graficznej, muzycznej itp. itd. I nie ma nic do tego gdzie co stoi w empiku. "we're here to play some rock'n'roll"I obrazisz się na Bruce'a, bo mówi, że zagra rock'n'rolla a nie heavy metal? ;] Nie, bo potem mówi "this song is for everyone who supports metal". Też się nie zgodzę jeśli chodzi o ilość długich kompozycji na płytach - od czasu Dance of Death raczej utworów szybkich jest 1-2 a nie długich 4-5. Przyznam, że nie rozumiem. Mówiąc inaczej- w latach 80-00 album wyglądał tak: 4-5 mocne i szybkie, 1-3 wypełniacze, 1-2 długie i złożone. Teraz jest bardziej na odwrót i bez wypełniaczy. Ja osobiście lubię twórczość z ery Blaze'a Patrz, w czymś się zgadzamy ;] kiedy przeciętna osoba nie słuchająca metalu usłyszy utwór Iron Maiden mówi coś w stylu "myślałem, że grają coś cięższego", bo przy obecnych standardach muzyki ciężkiej Iron Maiden wypada na dosyć lekki zespół. To należy im uświadomić, że wbrew powszechnemu przekonaniu taki heavy że heavy brzmi właśnie tak ;]
|
|
|
|
|