Gajko poprosiła mnie o zapisanie tekstu "Ballady o dżdżownicy"... Niby to znana piosenka, ale żeśmy z przyjaciółmi wymyślili kilka dodatkowych zwrotek, więc...Zastrzegam, że nie mam tekstu, ale jak go już zdobędę, to poprawię błędy.
"Nie umieraj dżdżownico"
Leci bocian ponad lasem
Wymachuje swym...ogonem.
Wymachuje swym ogonem,
Bo zobaczył swoją żonę.
Ref.: Nie umieraj, nie umieraj, nie umieeeeeeraj dżdżownico (x2)
Gdzieś w Wenecji na gondoli
Jakaś para się...kołysze.
Jakaś para się kołysze,
Zakłócając nocną ciszę.
Ref.
Gdzieś na wieży widać trupa
Z okna mu wystaje...głowa.
Z okna mu wystaje głowa.
Ref.
Na polanę wyskoczyli zbóje
Po kolana mieli...spodnie.
Po kolana mieli spodnie,
Bo tak modnie i wygodnie.
Ref.
Kiedy Tytus będzie w niebie
Pewno wszystkich tam...polubi.
Pewno wszystkich tam polubi,
Bo na ziemi z każdym się czubi.
Ref.
Chyba wiemy to nie pierwsi
Że Madzia ma zajebiste...(ekhem)...włosy!
Madzia ma zajebiste włosy,
Piękne niczym krople rosy!
Refren, tym razem trzykrotny.I to by było na tyle. Pisana ta ballada jest ciut denna, ale śpiewana na jakiejś kameralnej imprezie, przy akompaniamencie paru głębszych i akustycznej gitary...Bardziej boskiej nie ma.
Kim jest Tytus podam jak ktoś to skomentuje, razem z Jego ewangelią.