Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Strony: 1 2 3 [4] 5 6    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
[Sesja - Rozgrywka] Spadające gwiazdy nie spełniają życzeń (Czytany 20215 razy)
Gwynbleidd

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141


We dance like marionettes swaying to the Symphony

Zobacz profil
« Odpowiedz #45 : 14 Kwietnia 2011, 21:49:44 »
Azhar

Bard skończył wygrywać swój utwór. Po wysłuchaniu całej rozmowy rzucił krótko:
 - Zgadzam się z ... nim - wskazał człowieka. - Bez paniki i zbędnych ofiar. Po cichu. Zmienić swój wygląd...
To powiedziawszy wyciągnął sztylet z cholewy. Patrząc na towarzyszy, na chwilę się zawahał. Minęło kilka sekund i kilkoma precyzyjnymi cięciami pozbył się brody, którą nosił odkąd pamiętał. Później przyszła kolej na włosy. Sięgające dotąd daleko za łopatki, teraz ledwo dosięgały ramion.
 - Właściwie to sam nie wiem w czym się mogę przydać. Jam tylko prosty bard, postaram się prowadzić rozmowy, mam chyba trochę znajomości, swoją grą mogę przekonywać ludzi i inne stworzenia - obrzucił spojrzeniem całą drużynę. - Może nie jestem najlepszym wojownikiem, ale moje ostrze jest z wami.
Ponownie usiadł na kamieniu, zaciągnął się fajką, zaczął wygrywać smutny utwór i lekko sennym głosem powiedział:
 - To od czego zaczynamy?


« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2011, 21:22:20 wysłane przez Gwynbleidd » IP: Zapisane
Ptakuba
Sołtys Anduiny

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


Multikonto Martina

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #46 : 14 Kwietnia 2011, 21:56:55 »
-Nie znam się na śmiertelnych istotach, domeną aniołów jest wieczność. Nasza moc została nam dana, by wam pomagać, ale ja jestem z tych, którzy zwalczają zagrożenie sponad sklepienia niebieskiego, a nie są związani zbytnio z normalnym życiem. Udzielę wam mocy, prawdopodobnie to ja będę wyznaczać swego rodzaju cele, bo w końcu walczymy z demonem, ale nie znam się na relacjach z mieszkańcami Eiranu ani na samym świecie materialnym poza tymi ogólnymi skrawkami, które pamiętam jeszcze z życia. A to było dawno. Dowodzić powinien ktoś, kto będzie umiał. Myślę, że muzyk się nada, bo tacy mają zwykle swój rozum i wiedzą jak trafić do innych, ale równie dobrze może być ktoś kto zna się na sztukach militarnych czy magicznych. - powiedziała Nelinee.
Wstała i podeszła do Josha. Zaczynało być widać po niej pewne zmęczenie.
-Poczekaj. - powiedziała, po czym przykucnęła nad wymierzonym przez wojownika pasem gleby i zaczęła wykonywać ruchy rękami nad ziemią. Ściółka zaczęła rozstępować się i przesuwać niczym zielony dywan.
-Mam pewien magiczny wpływ na istoty żywe, na rośliny też. Przynajmniej na tyle mogę pomóc, bez trawy i korzeni chyba będzie łatwiej kopać.
Podniosła się, podpierając lekko rękoma, przeszła parę kroków i zajęła się zwłokami. Przyklękła i zaciskając zęby wyrwała sobie jedno pióro ze skrzydła, by przykryć nim potworną ranę na szyi Hoplina. Złożyła jego ręce na torsie, w dłonie wkładając jeden z jego sztyletów. Ci, którzy znali się na broni, zdawali sobie sprawę, że anielica nieco mu poskąpiła - wzięła bowiem ostrze do miotania, których w inwentarzu miał cały zestaw. Najlepszy, najważniejszy ze sztyletów kobolda pozostawiła na stercie, wiedząc, że bardziej przyda się żywym, niż martwemu.
-Duchy wybaczą ci twe przewinienia i przyjmą cię do siebie, byś odnalazł spokój. Z mojej strony to nie modlitwa, lecz obietnica. - w końcu zamknęła mu oczy, na co nie zwróciła wcześniej uwagi.
Wstała i zwróciła się w stronę księżyca, patrząc w ciszy to na jego świetlistą tarczę, to na kopiącego grób wojownika.


IP: Zapisane
Wioska Anduina - moja piaskownica. Zapraszam wszystkich.

"My tutaj jedziemy na zgryzocie, problemach z dzieciństwa i pasywnej agresji."
Hellscream, 10 czerwca 2015
Belegor
Mistrz oryginalnych pomysłów

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2 445


Bestiarysta z zamiłowania

Zobacz profil
« Odpowiedz #47 : 14 Kwietnia 2011, 21:59:31 »
Seron von Bloodstone
Raptor odwrócił się do orka i zawarczał, Seron jednak go uspokoił, po czym rzekł:
-Moje imie i funkcję znacie. Nie bedę się tu powtarzać, ale wyglądu to ja nie zmienię... sidianie z reguły aż tak sie nie różnią miedzy sobą jak ludzie, czy orkowie. Poza tym dla większości z nas zmiana wyglądu nic nie da- i tak nas nie będą znać.

Patrząc na swoisty pogrzeb kobolda, westchnął po czym zajrzał do torby, poszperał w niej, a potem spojrzał po okolicy, szukając lasu. Postanowił przejśc sie i zebrać zioła do leczniczych mikstur. Rzekł do grupy:
-To ja tymczasem pójdę zebrac kilka ziół do mikstur, przy okazji nabiorę drewna do ogniska i napełnię kubłaki wodą.



« Ostatnia zmiana: 18 Kwietnia 2011, 22:51:10 wysłane przez Belegor » IP: Zapisane
"TAWERNO, WALCZ!"

Cebulak
(Hadrian)

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 062


Uzależniony od niebieskiego

Zobacz profil
« Odpowiedz #48 : 14 Kwietnia 2011, 22:01:42 »
Hadrian
Mag przysłuchiwał się słowom anielicy, co bardzo pochłonęło jego uwagę, na reszcie zgromadzonych widać było lekkie zaniepokojenie *lekką* nieobecnością Hadriana. Jednak otrząsnął się po słowach Josha i szybko powiedział:
-Skoro macie polować na tego diabła, to przyda wam się moja magia, no i cóż.. potrafię czasami przeciągnąć kogoś na swoją stronę lub wpływać na czyjeś decyzję..
Po tych słowach pustelnik, jakby uśmiechnął się, będąc wcześniej w jakimś dziwnym niepokoju.
-Jednak nadal niepokoi mnie poruszanie się po miastach ludzkich, taką grupą. O ile orka dałoby się przemycić pod postacią niewolnika.. *ork,  zgrzytał zębami i zaczął złowrogo patrzeć na Hadriana, przez co mag zmienił temat* Także, musielibyśmy się skontaktować z gildiami paladynów, to jak na razie najlepsze wyjście z dosyć beznadziejnej sytuacji, co o tym sądzicie?


IP: Zapisane
Cytuj
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny  8)
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #49 : 14 Kwietnia 2011, 23:50:25 »
Tara Rios
Tara przysiadła na kamieniu w milczeniu przysłuchując się rozmowie zebranych. Jasny księżyc rzucał srebrne światło na jej twarz, sprawiając że włosy dziewczyny nabrały niesamowitej barwy. Przyroda zdawała się nie dostosować do bieżących wydarzeń, a noc w oczach srebrnowłosej wyglądała na wyjątkowo spokojną, po dłuższej chwili dziewczyna podniosła się i postanowiła dołączyć do rozmowy. -Myślę że naszą różnorodność można z wady przemienić w zaletę. Przecież nie musimy się udawać wszyscy w to samo miejsce. Dziewczyna zrobiła pauzę i rozejrzała się po twarzach zebranych, by ocenić ich reakcje, po chwili kontynuowała. -Możliwe jednak że, rozdzielenie się było by błędem, dlatego powinniśmy poznać swoje umiejętności i zalety by odpowiednio przydzielać zadania. Nie przestając mówić Tara odgarnęła grzywkę która zasłaniała jej oczy. -Ja już się przedstawiałam. Wydaje mi się że jestem całkiem niezłą akrobatką, znam się też nieco na praktycznym zastosowaniu magii leczniczej. Jeśli chodzi o wady, to niezbyt dobrze się wtapiam w tłum i dużo gadam... Teraz wasza kolej.


« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2011, 00:09:04 wysłane przez Kolcz » IP: Zapisane
Nimrod
Super Ślunzok

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 388

I'am the One who knows path through the Darkness

Zobacz profil
« Odpowiedz #50 : 15 Kwietnia 2011, 11:47:36 »
Urgath Tzvargh

W między czasie jak wszyscy przedstawiali swoje zdolności, ork zamierzał choć zjeść coś z sakwy, lecz wtedy ktoś - chuderlawy i wysoki człowiek w łuskowej zbroi powiedział coś o nim. Urgath mimowolnie zgrzytnął zębami zabijając maga wzrokiem. Stracił całą ochotę na jedzenie. Zamiast tego zacisnął dłonie i zajął myśli swoimi towarzyszami.
~Pierw smokowaty, Seron - medyk ~Wyprostował kciuk. ~W ogóle na żartach sie nie zna. ~Wykrzywił usta w grymasie niezadowolenia.
~Później ten apodyktyczny i nadgorliwy *żółw* co wykorzystuje moje słowa. ~chrząknął ~Przynajmniej wydaje sie że można na nim polecać. ~Wyprostował palec wskazujący, wypogadzając sie. ~zobacze jakie ma poczucie humoru, i moze wreszcie sie przedstawi. ~Zerknął na kopiącego. ~Może i bym pomgł, ale łapami! Nieee nie, naprawdę wtedy bym wyglądał jak jakiś niewolnik. ~Przypomniał sobie słowa chuderlawego maga. Wysunął szczękę do przodu i popatrzył na barda.
~Szarpidrut.. ~który właśnie brzdękał jakaś smętną balladke ~.. też się nie przedstawił, ale z takimi zazwyczaj można pogadać, jak to nie są jakieś paniątka. ~Wyprostował środkowy palec. Skierował wzrok na wysokiego maga, i splunął w bok koniuszkiem ust ~Ten też sie nie przedstawił, "kultura" jak to u *ludzi*. Nadto śmierdzi mi czymś, czymś mrocznym. ~Wyprostował serdeczny palec, a po nim zaraz mały. ~No i ja!. ~Spojrzał na dłoń o rozprostowanych palcach i zacisnął je jeszcze raz.
~Jeszcze nasza anielica, i ta lalunia Tara Rios. ~Uśmiechnął sie szpetnie ukazując swoje pożółkłe od betelu kły.
~Prawie jak grupa rekonesansowa. ~Wszystkie te myśli dość szybko przewaliły sie mu przez głowę, a dla postronnych obserwatorów wyglądało by to jak gimnastyka twarzy. Ork wiedział że widać po nim co myśli, ale nigdy sie tym zbytnio nie przejmował, w kręgach w których sie dotychczasowo się obracał było to uznawane nawet za charyzmatyczne*. Zaczął szukać wzrokiem dobrego miejsca na ognisko po czym po słowach Tary wstał i zwrócił się do niej.
 -Nasza kolej? Nie rozumiem co masz na myśli Taro, przecie wszyscy już powiedzieli jaka ich rola, choć większość z nich nawet się nie przedstawiła. -Zrobił krótką pauzę, krzyżując ramiona na piersi, i kontynuował -Seron szuka jakiegoś zielska, a przy okazji drewna, to ja spróbuje poszukać jakiegoś drewna w obozie a przy okazji może znajdę coś interesującego... Ktoś ze mną idzie ?  -Rozglądnął się z wyrazem twarzy jaki uważał za uśmiech, godząc sie z tym że chyba nie odpocznie tej nocy.




Ptakuba jaki teren jest wokół nas, jak sucha jest trawa - będzie zdatna na podpałkę? Belegor poszedł po drewno na ognisko, jest jakis lasek w promieniu wzroku? Jaki był teren wokół obozu, jakie było jego ufortyfikowanie? Palisada czy częstokół by oznaczały bliskość lasu, jakie jest ujęcie wody? Jaki jest teren wokół nas, tylko trawiasta równina? Gdzie jesteśmy na mapie mniej więcej?

Nie mam pojęcia Gwyn skąd twoja postać znała imie postaci egzega, chyba że rozmawialiście w biegu lub ci się pzredstawił. Hadrian tym razem jako tako wyszła ci ta uwaga o Urgath'ie ale następnym razem sie ze mną konsultuj proszę. Kolcz o co Ci chodziło w ostatniej wypowiedzi Twojej postaci?
*strojenie dzikich czasem przerażających min
ps. Ptaku była mała edycja, ale Gwyn chyba Ci wyjaśni.



« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2011, 21:41:20 wysłane przez Nimrod » IP: Zapisane
"TAWERNO WALCZ!"
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To od dawki zależy, pamiętaj wiec gdy czytasz i masz dość, możesz zawsze skończyć i wyjść, bo zamiast Cie *uleczyć*...  Zabije"
Ptakuba
Sołtys Anduiny

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 533


Multikonto Martina

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #51 : 15 Kwietnia 2011, 17:15:21 »
Trawa raczej jeszcze nie dość sucha, by nadawać się na podpałkę. Lasek tak, jest w zasięgu wzroku, za kraterem po obozie, pierwsze jego drzewa są kilkadziesiąt metrów od pogorzeliska. Seron i śp. Lezzlik przecież z niego przybyli (i odnosiłem się do linii drzew przy opisie walki powietrznej między Nelinee a Elidharem). Obóz miał palisadę, ale to nieważne. Ujęcie wody prawdopodobnie też znajdzie się w pobliżu, skoro był obóz armii. Większych wzniesień itp. nie widać wokół, jedynie trawiasta równina, trochę drzewek. Na mapie powiedziałbym że okolice tego środkowego krzyżyka ponad napisem "Równiny Haidor".
Kopanie grobu przez jedną osobę z saperką szło niemiłosiernie długo. Choć dół miał wymiary proporcjonalne do niewielkiego ciała kobolda, głębokość była problemem. Nelinee spojrzała na Josha.
-Sprowadzę może jakieś zwierzęta kopiące.
Usiadła, krzyżując nogi i narysowała kolejne symbole na ziemi. Kiedy skończyła, położyła się na glebie i przymknęła oczy. Okrywała się lewym skrzydłem, prawe nieznacznie podwinęła.


IP: Zapisane
Wioska Anduina - moja piaskownica. Zapraszam wszystkich.

"My tutaj jedziemy na zgryzocie, problemach z dzieciństwa i pasywnej agresji."
Hellscream, 10 czerwca 2015
Belegor
Mistrz oryginalnych pomysłów

*

Punkty uznania(?): 1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 2 445


Bestiarysta z zamiłowania

Zobacz profil
« Odpowiedz #52 : 15 Kwietnia 2011, 19:27:50 »
Seron von Bloodstone
Sidian ruszył z Piórkiem do lasku zebrać zioła, drwa do ogniska i napełnić kubłaki z wodą.


IP: Zapisane
"TAWERNO, WALCZ!"

Gwynbleidd

*

Punkty uznania(?): 3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 141


We dance like marionettes swaying to the Symphony

Zobacz profil
« Odpowiedz #53 : 15 Kwietnia 2011, 22:08:33 »
Azhar

Bard odłożył lutnię. W swojej nowej fryzurze wyglądał nietypowo. Ci co znali go wcześniej, mogli by to uznać za nieco komiczne. Szczególnie pamiętając go kilka lat temu, gdy oświadczał wszem i wobec, że nigdy nie zgoli brody, czy włosów. Teraz siedział posępnie w milczeniu. Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, przewędrował wzrokiem po otoczeniu i twarzach zgromadzonych.
 - Ale gdzież nasza kultura?! - parsknął śmiechem. - Dla wszystkich zgromadzonych, nazywam się Azhar. Taro, mówiłem już w czym jestem w stanie pomóc. Teraz trochę moich wad, przyjaciele. Często zdarza mi się powiedzieć zbyt dużo, niekoniecznie miłego - sapnął. - O czym przekonaliście się widząc moją konwersację z demonem. Obawiam się, że moje chamstwo nigdy się nie zmieni, więc będziecie musieli się do tego przyzwyczaić. Ponadto, mam słabość do wszelakiego rodzaju trunków, czy innych uciech, o których wolałbym nie wspominać.
Zamilkł na chwilę pogrążając się w myślach.
- No i będziecie musieli znieść moje chore poczucie humoru - uśmiechnął się podle. -  A teraz do rzeczy. Proponuję przespać się tutaj, uzupełnić siły i na miarę możliwości niezbędne zapasy, takie jak woda. Wyruszmy jak najwcześniej. Swoją drogą, jeśli mamy razem działać, proponuję wybrać sposób w jaki będziemy podejmować wspólne decyzje istotne dla nas wszystkich, takie jak na przykład kierunek podróży. Osobiście proponuję udać się na zachód, do Engradon.       
Zamilkł na chwilę. Westchnął i powoli wstał. Włożył z powrotem króki sztylet do cholewy. Chwycił swój miecz, poprawił płaszcz i kapelusz. Stanął wyprostowany i dumnie rzekł:
 - Mam nadzieję, że na wspomnianą regenerację sił znajdzie się jeszcze chwila. Ale teraz... Orku! Idę z tobą!


« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2011, 22:25:00 wysłane przez Gwynbleidd » IP: Zapisane
Nimrod
Super Ślunzok

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 388

I'am the One who knows path through the Darkness

Zobacz profil
« Odpowiedz #54 : 15 Kwietnia 2011, 23:14:53 »
Urgath Tzvargh

Urgath w czasie jak bard mówił wybrał miejsce pod ognisko, i uważnie słuchając oczyścił kawałek ziemi z trawy. Słysząc jednak *orku* w ustach barda wstał powiedział:
 -Orku to, orku tamto.. Wiem że sie wyróżniam i gdybym ja powiedział, *człowieku* podaj mi to, było by to ...bezcelowe. Jednak wolałbym byście do mnie mówili po imieniu, a nazywam się Urgath. -Zamyślił się unosząc prawą brew jednocześnie marszcząc lewą i drapiąc sie prawą ręką po nieogolonej szczęce. Wyglądając przy tym co najmniej pociesznie. -Przecie już się przedstawiałem. Miło mi poznać twe imię, Azhar.   Ktoś jeszcze?


« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2011, 23:18:11 wysłane przez Nimrod » IP: Zapisane
"TAWERNO WALCZ!"
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To od dawki zależy, pamiętaj wiec gdy czytasz i masz dość, możesz zawsze skończyć i wyjść, bo zamiast Cie *uleczyć*...  Zabije"
egzeq
Inkwizytor Tawerny

*

Punkty uznania(?): 10
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 941


Zobacz profil
« Odpowiedz #55 : 16 Kwietnia 2011, 15:02:19 »
Josh
Po słowach anielicy wojownik wylazł z kopanego dołu, pozwalając by przyzwane przez nią zwierzęta dokończyły sprawę. Rozejrzał się po zgromadzonych przywoływany przez niebiankę "muzyk" okazał się bardzo śmiały, a przy tym próbujący zabłysnąć poczuciem humoru, elokwencją i ironią... Czyżby anielica słusznie wybrała go jako kandydata na dowódcę tej grupy? To okaże się wtedy gdy przyjdzie mu udowodnić że ma jaja we właściwym miejscu...
Wojownik cały czas czuwał przy truchle kobolda, czekając na jego pochówek. Nie miał nic lepszego do roboty, wolał poczekać nieco w zadumie na prowizoryczny pogrzeb.


IP: Zapisane
Nimrod
Super Ślunzok

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 388

I'am the One who knows path through the Darkness

Zobacz profil
« Odpowiedz #56 : 16 Kwietnia 2011, 20:20:54 »
Urgath Tzvargh

Chrząknął nie doczekawszy się żadnej reakcji. Rzucił okiem na barda i podszedł do opancerzonego wojownika, spojrzał na dół który wykańczały różnorakie zwierzaki.
 -Wielkie to to nie jest, ale i tak się szybko uwinąłeś. -mruknął -Gdy pogrzebiemy już tego Szemracza, pójdziesz na rekonesans i po drewno do ruin obozu, czy zostaniesz z resztą i przygotujesz obozowisko? -powiedział nie patrząc na człowieka. Jednocześnie błądząc gdzie indziej myślami, a myslał o tym iz dusza biednego Kobolda jest już wolna od trosk tego świata i ciała. Taką miał nadzieje iż tak wygląda życie po śmierci. Mógł go chociaż pochować, czego nie mógł zrobić dla większości tych co zginęli w tej katastrofie.
~Rekonesans, przynieść drew ~pomyślał. ~okłamuje się. Chce go pochować, choć tyle mu jestem winien. O ile go jeszcze znajdę. ~Co do planowanej wycieczki do ruin obozu, miał jednak jeszcze pewna nikłą nadzieje...

piszę posta bo widzę iż mimo nieprzeciętnej aktywności Hadrian nie napisał posta, Kolcz podobnie dlatego śmignąłem takiego krótkiego pośćika


« Ostatnia zmiana: 16 Kwietnia 2011, 20:24:46 wysłane przez Nimrod » IP: Zapisane
"TAWERNO WALCZ!"
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To od dawki zależy, pamiętaj wiec gdy czytasz i masz dość, możesz zawsze skończyć i wyjść, bo zamiast Cie *uleczyć*...  Zabije"
Kolcz
Jedi Master

*

Punkty uznania(?): 5
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 499


Zobacz profil
« Odpowiedz #57 : 18 Kwietnia 2011, 13:54:33 »
Tara Rios
To co zobaczyła Tara w normalnych warunkach było by dla niej niesamowicie ekscytujące, jednak po wydarzeniach dzisiejszej nocy, sprowadzanie zwierząt nie robiło na niej wrażenia. Wpływ na jej dość mało ekspresywne zachowanie miała też zapewne dość późna pora i męczący dzień. -Jeśli pozwolicie chłopaki, zdrzemnę się nieco. A wam radzę to samo, w końcu potrzebujemy dużo sił na wędrówkę. Mówiąc to dziewczyna, położyła swój płaszcz tak by imitował poduszkę, sama kładąc się na ziemi. Tara nigdy nie miała problemu z snem, a im bardziej emocjonujący dzień tym szybciej zasypiała. Nie trzeba było nawet minuty żeby srebrnowłosa zmieniła swój stan świadomości. Tej nocy śniła o czekających ją przygodach.   


IP: Zapisane
Cebulak
(Hadrian)

*

Punkty uznania(?): 7
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1 062


Uzależniony od niebieskiego

Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : 18 Kwietnia 2011, 21:05:23 »
-Wiesz Urgath, z chęcią bym ci pomógł, ale ta medytacja... a tam później pomedytuje, są ważniejsze rzeczy, w ten dzień zbyt dużo emocji, nie zasnąłbym i tak, a medytacja przynajmniej ulży mi na umyśle, najpierw ta walka z wielkim pająkiem, teraz ten demon, śmierć Kobolda. Muszę trochę odpocząć, przejdę się wiec z tobą do ruin obozu, przynajmniej nie będę bezczynie siedział..
- A i jaki ja nie kulturalny, nazywam się Hadrian, zwany też Blazdowzrokim.


« Ostatnia zmiana: 18 Kwietnia 2011, 21:08:07 wysłane przez Hadrian » IP: Zapisane
Cytuj
Cahan: Hadrian się ucieszy, a jeśli ktoś nie będzie chciał grać, to będzie znaczyło, że go nie lubi. A przecież Hadriana wszyscy lubią, więc wszyscy zagrają. Plan idealny  8)
Nimrod
Super Ślunzok

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 388

I'am the One who knows path through the Darkness

Zobacz profil
« Odpowiedz #59 : 18 Kwietnia 2011, 22:49:48 »
Belegor w moim mniemaniu dopiero co tam odszedłeś.... chyba że byłeś tam jakies nie wiem 5 - 8 minut. Bo tu sie w sumie nic nie stało, tylko ja wstałem pogadaliśmy trochę, ale jeśli tak chcesz to chyba z mojej strony tez przejdzie jeśli w tym czasie sie zdrzemnąłem chwilkę.
  Zedituj też te kubłaki z poprzedniego postu ;p




edit
@down Loczek nie rozumie dlaczego to dość kameralny wątek, i nie powinno to przeszkadzać, ponadto to wątek no tylko dla tych co grają i dla nich ma być a czarny jest dlatego bo  *MA* być nie rzucający sie w oczy i peryferyjny- opisowy komentarz.



« Ostatnia zmiana: 21 Kwietnia 2011, 16:51:59 wysłane przez Nimrod » IP: Zapisane
"TAWERNO WALCZ!"
"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To od dawki zależy, pamiętaj wiec gdy czytasz i masz dość, możesz zawsze skończyć i wyjść, bo zamiast Cie *uleczyć*...  Zabije"
Strony: 1 2 3 [4] 5 6    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 18 zapytaniami.
                              Do góry