No więc nasz nauczyciel polskiego kazał nam napisać list od dowolnego do dowolnego bohatera dramatu Romeo i Julia... No i napisałem wiersz. Rzućcie okiem:
Siedzę w pokoju samotnie,
Stęsknion Twojego spojrzenia,
Spoglądam tęsknie ku oknie...
Czemu przy Tobie mnie nie ma?...
Wyruszę więc w drogę powrotną
Szczęśliwy, gdy do Ciebie wrócę,
Zaglądnę z radością w Twe okno,
Miłosną tą pieśń Ci zanucę...
EDIT: Zanim nauczyciel polaka zebrał zeszyty, wprowadziłem kilka poprawek: zmieniłem ''tą'' na ''tę'', zmieniłem 2 strofę: osobowe formy czasowników zamieniłem na bezokoliczniki, a 1 i 2 wers zmienione zostały na bezokoliczniki.
,,Wyruszyć chcę w drogę powrotną,
Ach! Jakże pragnę wrócić!''
Nie pamiętam wszystkiego, ale to chyba wyszło tak:
Siedzę w pokoju samotnie,
Stęsknion Twojego spojrzenia,
Stoję zamyślon przy oknie...
Czemu przy Tobie mnie nie ma?...
Wyruszę więc w drogę powrotną
Szczęśliwy, gdy do Ciebie wrócę,
Zaglądnę z radością w Twe okno,
Miłosną tą pieśń Ci zanucę...
*Tak, popełniłem karygodny błąd: napisałem jednocześnie ,,siedzę'' i ,,stoję''. Chyba. To właśnie ten fragment, co do którego nie jestem pewien (Ja mam świetną pamięć, tylko krótką - księdzu
).