Nagrodę możecie mi wysłać, ale mogę też przylecieć na smoku

Hayven dzieki ci, to jest to o co mi chodziło. I znalazłem to i dla całej gry i tylko dla tej mapy. tylko musiałem wpisać w wyszukiwarce w folderze bin "Arena" i dalej tak jak mówiłeś. Wiedziałem, że to jest możliwe bo na stronie ligi heroes ktoś, kto robił tą arene dokonał tego typu zmian, tylko nie wiedziałem jak, teraz już wiem, dzieki.

No dobra a powiedzmy takie rzeczy:
-zwinność daje +2 do obrony dla tancerza wiatru za każdy ruch zamiast +1
-stabilna postawa daje +15 do obrony zamiast +5 dla strażnika gór, gdy sie nie poruszy
takie rzeczy da sie zrobić? Jeżeli tak to jak? Albo jak np zmienić współczynniki szansy dla różnych zdolności np współczynnik szansy niedźwiedziego ryku z (powiedzmy) jednego na 1,5 np? Chodzi mi o zmiany na gotowej już mapie (na arenie)

Jak zmienić zdolności jednostek w edytorze, np. żeby mistyczny łucznik nie miał pełnego zasięgu, albo żeby np. minotaur strażnik miał potrójny atak, a nie podwójny itd? Gdzie moge to znaleźć?

Dzień dobry, zagrałem tą mape i ona jest nie do przejścia, w 2 dniu atakuje mój garnizon krasnoludzki bohater, z około 270 diabłami i rozwala mi bez problemu całe wojsko w tym garnizonie, jak jakaś moja jednostka zaatakuje te diabły, to one rozwalą tą jednostke za 1 ciosem z kontry, za nic tego nie przejde, pozdrawiam

OK, dzięki za info

Aha czyli to tylko częsty błąd, a mam pytanie czy w multiplayerze jest ta animacja czy też jej nie ma, ja odkąd mam dzikie Hordy to grałem w multi tylko na początku i jak wchodziłem do zamku to kamera stałą nieruchoma zawsze, sam musiałem myszką oprowadzać, to u was też tak jest czy jednak oprowadza po budowlach na początku automatycznie, tzn, czy w mutli jest ta animacja?

W Podstawce i w Kuźni Przeznaczenia jak sie wszedło do jakiegokolwiek zamku to kamera fajnie nas po nich oprowadzała, tzn. kręciła sie i pokazywała budowle z bliska, jedna po drugiej, dopiero jak sie kliknęło lpm to ta animacja ustawała. Tymczasem gram w Dzikie Hordy misja 1 Ornellą, wchodze do zamku necropolis i takiej animacji nie ma, dlaczego i jak ją ustawić, czy w ogóle da się ją ustawić w Hordach?

Ludzie grają jeszcze i można zawsze kogoś znaleźć, więc z grą na multi na H5 nie będzie problemu

Hmmm, kiedyś miałem ten sam problem:

Witam.
Mam pewien problem. Otóż jakieś pół roku temu zainstalowałem sobie Heroes 5 wersje podstawową. Po kilku miesiącach, by w końcu mieć jakaś nowszą wersję niż 1.60 kupiłem dodatki, a mianowicie taki oto zestaw: http://allegro.pl/heroes-of-might-magic-5-dodatki-gra-pc-pl-i1890736379.html   , w którym znajduje sie wersja podstawowa (która już miałem) oraz dodatki- Kuźnia Przeznaczenia i Dzikie Hordy. Myślałem że jeśli miałem już wcześniej podstawke to spokojnie będę mógł zainstalować Kuźnie, która podobno chodzi tylko z podstawką. Tymczasem okazało się że nie moge zainstalować tego dodatku. Dzikie Hordy spokojnie zainstalowałem a Kuźni sie nie da. Więc moje pytanie brzmi dlaczego mimo posiadania podstawki, którą kiedyś tam kupiłem nie moge zainstawować Kuźni Przeznaczenia? Czy to oznacza, że musze instalować podstawke którą niedawno kupiłem, tzn. instalować ją 2 raz, żeby mieć Kuźnie? Bardzo prosze o pomoc

Jak go rozwiązałem- nie pamiętam, bodajże odinstalowałem wszystko i jeszcze raz zainstalowałem, ale pewien nie jestem...w każdym razie problem da się rozwiązać, więc tu pocieszenie z mojej strony

    Więc odpowiem inaczej. Jeżeli ktoś z moich bliskich weźmie coś niedobrego i się zatruje, to z mojego punktu widzenia jest to indywidualny problem mojej rodziny. Oczywiście nie chciałbym, żeby do takiej sytuacji doszło. Nie widzę jednak powodu, dla którego miałby być to problem całego społeczeństwa, jeżeli takie przypadki będą się zdarzać częściej.

Czyli patrząc z twojego punktu widzenia państwo nie powinno się wtrącać jeżeli przykładowo twój ojciec zabije matkę, bo to indywidualny problem twojej rodziny. Zaprzeczysz? Wiesz czym są problemy społeczne? To problemy indywidualne rodzin w dużych ilościach.

Różnica moralna między paleniem czegoś szkodliwego przez ojca, a przypadkiem morderstwa matki przez ojca polega na tym, że w tym pierwszym przypadku ojciec szkodzi sam sobie, ale to jego życie więc mu wolno- dla mnie jest to indywidualny problem rodziny i państwo wtrącać się nie powinno. W tym drugim przypadku ojciec narusza wolność drugiej osoby albo będąc bardziej ścisłym jej prawo do życia- a jak już mówiłem państwo powinno mieć możliwość ograniczać czyjąś wolność tylko wtedy, jeżeli ta wolność ogranicza wolność czy też stwarza poczucie zagrożenia życia osoby drugiej, ale tylko w przypadku, gdy ta pierwsza osoba celowo i świadomie chce zrobić krzywdę drugiej osobie. Więc tu państwo jak najbardziej powinno ingerować.

Czyli z jednej strony nie chcesz, a z drugiej strony nic nie zrobisz by temu przeciwdziałać, bo to był wybór twojej bliskiej osoby. Pomimo, że była to najgłupsza decyzja z możliwych, czego ona w danej chwili nie zauważała, jednak ty nic nie zrobiłeś by ją powstrzymać. Pewno by była z Ciebie dumna za twój obywatelski wybór, jeśli rzeczywiście istnieje życie po śmierci.

Mówiłem- to że pewien procent społeczeństwa to idioci, to nie powód, by jak idiotów traktować całe społeczeństwo. Identycznie jak z samochodami- pewna grupa osób to szaleńcy na drogach, mimo to nie traktuje się każdego kierowce jako potencjalnego szaleńca (no dobra, tu mam wątpliwości czy rzeczywiście się tak nas na drogach nie traktuje). Łatwo się również otruć trutką na szczury, mimo to nie traktuje się wszystkich ludzi jako trucicieli trutkami na szczury, są legalne i nie słychać o masowych truciach. A jeżeli ktoś by się z mojej rodziny otruł czymś...no cóż...to w takim razie mielibyśmy rodzinny problem...na szczęście każdy cały i zdrowy jak na razie.

A ja jak większość Polaków nie wierzy i nie głęboko gdzieś co się stanie z tym idiotą, który coś głupiego zrobi i będzie miał przesrane, dlatego też mamy system taki jaki mamy.

Dla mnie ktoś, kto nie wierzy w selekcje naturalną, równie dobrze może powiedzieć, że nie wierzy w powietrze- w coś naturalnego co istnieje i istnieć będzie, podobnie jak selekcja naturalna.
Aha i w przeciwieństwie do ciebie mam głęboko gdzieś, co myśli większość.

Rząd może wprowadzić zakazy, które naprawdę w Ciebie uderzą jak i w resztę naszego narodu nie dlatego, że pozwalamy mu zakazywać pewnych rzeczy, tylko dlatego, że ty jak i większość społeczeństwa nie potrafi wyrazić prawdziwego sprzeciwu przeciw decyzjom władz co najmniej odkąd się urodziłem. Tak więc nie mieszaj jednego z drugim.
Możliwość zakzywania pewnych rzeczy nie czyni rządzących wszechwładnymi tylko to, że nikt nic nie robi by temu przeciwdziałać.

Nie zaprzeczyłeś temu co powiedziałem, aczkolwiek również masz racje.

Jak już wypowiadałem wcześniej, to, że ty masz głęboko gdzieś to, że ludzie z własnej głupoty robią sobie krzywdę nie oznacza, że każdy tak uważa, a wręcz przeciwnie.

A jak każdy będzie uważał że wiara w Boga Makarona jest jedyną słuszną wiarą, to też pójdziesz za głosem większości?


Rauel zrozum, że jeżeli państwo może czegoś zakazać, a ludzie się temu nie przeciwstawiają to konsekwencją są kolejne, coraz to głupsze zakazy, malejąca wolność obywateli państwa, a konsekwencją powiększenia się ilości zakazów jest rosnąca biurokracja, w sumie im więcej problemów społecznych tym więcej potrzeba urzędników, by je rozwiązać. Dzisiejsza liczba urzędników, dzięki takiemu tokowi myślenia jak twoje wynosi około 500 tysięcy.
Po za tym ustroje niewolnicze nie są wydajne gospodarczo.

Cytuj

    Widzisz problem się ukazuje wtedy kiedy idiotą okazuje się ktoś z twoich bliskich, a ty nie możesz nic zrobić. Pewno jest tak w wielu przypadkach i wątpię byś chciał coś takiego przeżyć, czy może się mylę?


Różnica między nami polega na tym, że jeżeli 10000 ludzi w Polsce są idiotami, wzięło coś niedobrego i się zatruło, to dla mnie jest to 10000 indywidualnych ludzkich problemów. Dla ciebie jest to problem społeczny. A jak jest problem społeczny to potrzeba urzędników, którzy ten problem jakoś rozwiążą. Tak właśnie rośnie biurokracja.

Cytuj

    Różnica między nami polega na tym, że jeżeli 10000 ludzi w Polsce są idiotami, wzięło coś niedobrego i się zatruło, to dla mnie jest to 10000 indywidualnych ludzkich problemów. Dla ciebie jest to problem społeczny. A jak jest problem społeczny to potrzeba urzędników, którzy ten problem jakoś rozwiążą. Tak właśnie rośnie biurokracja.

Tylko co ma piernik do wiatraka? Nie odpowiedziałeś na moje pytanie tylko wysuwasz na własne usprawiedliwienie jakieś beznsensowne teorie, z którymi nie mam nic współnego. Ale i tutaj widać twój błąd w myśleniu, bowiem nie wziąłeś pod uwagę, że w ciągu roku jest tylko 10000 idiotów dlatego, że narkotyki są zakazne i o wiele ciężej je dostać. Gdyby nie było tak jak jest statystyki pozwalają rokować, że było by ich znacznie więcej. Zresztą te statystyki są znając życie wyssane z palca, więc po co ja się rozpisuję, jeśli pewno jest to o wiele poważniejszy problem.

Więc odpowiem inaczej. Jeżeli ktoś z moich bliskich weźmie coś niedobrego i się zatruje, to z mojego punktu widzenia jest to indywidualny problem mojej rodziny. Oczywiście nie chciałbym, żeby do takiej sytuacji doszło. Nie widzę jednak powodu, dla którego miałby być to problem całego społeczeństwa, jeżeli takie przypadki będą się zdarzać częściej.
Twój argument, mówiący że po legalizacji liczba idiotów wzrośnie nie jest dla mnie argumentem. Jeżeli więcej idiotów zemrze, to jest to dobrze dla społeczeństwa, ja wierzę w selekcję naturalną.

Kolega chyba nie ma kontaktu ze światem na zewnątrz. Od dawna chyba wiadomo, że w wielu przypadkach do szkół prywatnych chodzą banany, którym nie chce się nic robić, a przeciska się ich bo to końcu szkoła prywatna, a szkoda tracić klienta, który w wypadku braku promocji mógłby się rozmyślić z dalszej współpracy ze szkołą. Nie mówię, że jest tak zawsze, bo pewno wychodzi z tamtąd wielu wykształconych ludzi ale pewno takie przypadki się tam często zdarzają.

Nie będę się tutaj specjalnie dużo rozpisywał, ponieważ jak widać schodzimy od tematu legalizacji, jednakże żeby nikt tutaj nie pomyślał, że nie wiem co odpowiedzieć, podam bardzo ciekawy artykuł na temat szkolnictwa: http://liberte.pl/o-wolnosci-wyborze-i-konkurencji-w-edukacji/. Wyjaśnia on czemu prywatne szkolnictwo jest lepsze od publicznego. Jeżeli ktoś by chciał zanegować, co jest tam napisane, niech stworzy temat "szkolnictwo w Polsce", wtedy będzie mógł pokazać swoje racje, a zwolennicy szkolnictwa prywatnego swoje.

Poza tym jeżeli jesteś taki dojrzały i inteligenty, że wiesz co w życiu dobre, to prawo nie będzie Ci przeszkadzać, bo i tak będziesz go przestrzegał, czyż nie?

To, że jakieś przepisy mnie nie dotyczą (np. o paleniu marihuany, bo sam niczego nie pale) to nie znaczy, że nie moge wyrazić swojego zdania co jest słuszne, a co nie. Po za tym, tak- przeszkadza mi to, ponieważ jeżeli rząd może czegoś zakazać "dla naszego dobra" to potem "dla naszego dobra" może zakazać innych rzeczy, które być może będą mnie dotyczyć. Jeden z takich zakazów, który mnie dotyczy jest np. możliwość posiadania broni do obrony, która przecież jest nielegalna. Nie walcze bowiem o samą legalizacje marihuany tylko po to, by się najarać, mi chodzi raczej o samą zasadę zakazywania obywatelom czegokolwiek przez rząd, z czym się nie zgadzam. Dopuszczam możliwość ograniczenia mi wolności, jeżeli ta wolność będzie ograniczała wolność drugiego człowieka. Reszta (jak palenie czegokolwiek) powinno zostać w rękach obywateli, i rząd nie powinien się wtrącać.

Widzisz problem się ukazuje wtedy kiedy idiotą okazuje się ktoś z twoich bliskich, a ty nie możesz nic zrobić. Pewno jest tak w wielu przypadkach i wątpię byś chciał coś takiego przeżyć, czy może się mylę?

Różnica między nami polega na tym, że jeżeli 10000 ludzi w Polsce są idiotami, wzięło coś niedobrego i się zatruło, to dla mnie jest to 10000 indywidualnych ludzkich problemów. Dla ciebie jest to problem społeczny. A jak jest problem społeczny to potrzeba urzędników, którzy ten problem jakoś rozwiążą. Tak właśnie rośnie biurokracja.

Nie, powinni nam niczego nie zabraniać, łącznie z zarzyżnaniem innych ludzi, wóczas by się zaczęła prawdziwa wolność i zabawa. Już nie mogę się doczekać kiedy będę mół przeciętnego człowieka bezkarnie pi*rdolnąć kijem basebolowym i czuć się szczęśliwym. Po prostu:
http://demotywatory.pl/2886642/Why-so-serious

Uważam że jedyne rzeczy, jakie państwo powinno zakazywać to robienie krzywdy innym ludziom, powinno zakazywać również zabijanie, kradzież, trzymanie bazuki w domu i tego typu rzeczy. Jakieś prawo oczywiście powinno istnieć. Nie jestem anarchistą. Dzisiejsze prawo jest takie, że mamy mnóstwo przepisów, a wiele z nich i tak nie jest przestrzegane. Ja uważam, że przepisów powinno być możliwie jak najmniej, ale powinny być wysoko karane za ich nieprzestrzeganie. Wyższe kary za kradzież i pobicie, za morderstwo kara śmierci itd...

A kto zapewnia szkoły? MacGyver je wyczarował? I oczywiście na bieżąco wyciąga z nicości pieniądze na opłacania nauczycieli,  zapewnianie sprzętu, restaurację  budynków...(ach, ta siła spinacza!) W całym przedsięwzięciu dopomaga mu stary przyjaciel - Chuck Norris, który systematycznie dostarcza lekarzom pensje,  a po godzinach przywozi strzykawki i bandaże do szpitali.

My opłacamy to wszystko z naszych podatków. Niestety, jeżeli coś jest państwowe, to pieniądze z podatków idą na nauczycieli, którzy przecież biorą pensje, na budynki, sprzęt, światło itd, ALE OPRÓCZ TEGO na: Ministerstwo Edukacji, Wydziały Oświaty, na mnóstwo dodatkowych budynków i całą kupe urzędników, którzy wiedzą lepiej czego mają uczyć się dzieci rodziców. Tak jest w państwie nienormalnym.
W państwie normalnym ide do dyrektora szkoły i prywatnie płace za szkołe. Dyrektor szkoły ustala program, rodzice wybierają szkołe, a więc sami decydują czego będą się uczyć ich własne dzieci. W kraju niewolniczym jak Polska, to nie rodzice decydują, czego będą się uczyć dzieci, ani nawet to, w jakim wieku pójdą do szkoły, tylko decyduje o tym minister. W dodatku wychodzi drożej, bo nie płacimy tylko za szkołę, ale również za inne rzeczy, które wymieniłem wyżej.
Tak samo powinna wyglądać służba zdrowia. Idziesz do lekarza i płacisz tylko za lekarza, a nie za lekarza i dodatkową bande urzędników, którzy wiedzą lepiej jak leczyć. Wszystko co prywatne jest lepsze (oprócz wojska i policji)
Zupełnie jak z restauracjami- nie ma Ministerstwa Jedzenia, ludzie mają swoje knajpy, w każdej jest coś innego i sami decydujemy do której pójść, z głodu nikt nie umiera..

Bo prywatne placówki nie utrzymują swoich budynków, sekretarek, księgowych, prezesa?
Powiadasz, że prywatne wizyty są rzeczywistości tańsze? Widzisz, ja mam to szczęście, że mogę (a raczej mogłam) sobie zapewnić ten luksus uczęszczania do prywatnego lekarza. Uznaliśmy, że dla własnej wygody i zaoszczędzenia czasu zarejestrujemy się prywatnie. I co? Proszę bardzo, podaję ile nas to kosztowało:
-okulista: 100zł za jedna wizytę  (+ przez miesiąc tygodniowa kontrola, oczywiście każda za taką samą sumę). Ach, oczywiście także lekarstwa: trzy razy tyle co za wizytę.
-psychiatra: również 100zł za jedną wizytę (+ wizyty kontrolne co tydzień, potem co miesiąc, każda po 100zł ofc). Leki po 50 zł na miesiąc.
-dentysta: 150zł za zrobienie dziury w zębie i założenie opatrunku (wstęp do leczenia kanałowego, które kosztuje...no, mnie wyszło ok. 500zł).
Wszystkie leki były (Bogu dzięki!) ze zniżką, ubezpieczenie płaciliśmy.
Trochę drogo jak na płacenie "na samego lekarza", prawda?

Prywatne placówki utrzymują swoje budynki, sekretarki, księgowych, prezesa z pieniędzy które dostają, prywatnie od ludzi. Jeżeli jakaś placówka jest zła, i ludzie nie są zainteresowani jej ofertami to bankrutuje.
A co do twoich wyliczeń- może i drogo, ale państwowo płacisz jeszcze drożej, w podatkach. Kupując chleb, benzynę płacisz na państwowe szkolnictwo. W rezultacie wychodzi dużo drożej niż prywatnie, tylko po prostu tego nie widać, bo kupując chleb za 3 zł, benzynę za 300zł tobie się wydaje, że ten chleb kosztuje 3 zł, a benzyna 300 złotych, w rzeczywistości chleb kosztuje złotych 2, złotówka idzie na "bezpłatną szkołę", benzyna kosztuje zaś złotych 100, 200 idzie na "bezpłatną" szkołę.

Kopernik, owszem, się wykształcił.  Co nie przeszkodziło 90% społeczeństwa pozostać analfabetami.

Wychodzili na ulice i protestowali: "Chcemy więcej ministrów, bo tutaj głupota w kraju jest!" 

Czyli, jednym słowem - Twoim przepisem na życie jest anarchia, bez zakazów, nakazów.

Nie, anarchistą nie jestem i jakieś prawo powinno istnieć, o czym napisałem wyżej, w odpowiedzi do Reuel.

Ja nie czuję się manipulowana, czy "prowadzona na smyczy" poprzez prawo - przestrzegałabym tych samych zasad, nawet gdyby prawo nie istniało, tak jak wszyscy porządni ludzie.

No dobrze, ale to byłby ich i twój wolny wybór.

Zakazy są dla bandy idiotów, którzy muszą być prowadzeni jak krowy dla swojego dobra i dla dobra innych. Prawda jest taka: gdyby wszyscy ludzie byli mądrzy i uczciwi, prawo straciłoby sens istnienia. Ale tak nie jest.

Masz racje, że zakazy są dla bandy idiotów, i dla takich byłoby lepiej, gdyby byli traktowani jak bydło, ale nie oznacza to, że każdego człowieka jak bydło mamy traktować. Albo mamy państwo, gdzie jesteśmy ludźmi wolnymi i odpowiedzialnymi, a nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka, albo mamy państwo niewolnicze, gdzie ludzie nie są wolni i odpowiedzialni, lecz są niewolnikami, co wiąże się z brakiem odpowiedzialności za swoje czyny.
Chciałbym, aby ludzie sami decydowali czy się zapinać w samochodzie, czy nie, a jeżeli ktoś jest głupi, pasów nie zapnie i na drodze zginie z tego powodu, to trudno, niestety wolność wiąże się również z odpowiedzialnością. Jeżeli ktoś mnie zmusza do czegoś "dla mojego dobra" to znaczy, że nie jestem wolnym człowiekiem, tylko bydłem dla którego dobra wiąże się na łańcuchu, by nie wyszło na szosę i nie zginęło przypadkiem. Chciałbym również, aby ludzie sami decydowali, co palić, a co nie, i jeżeli ktoś weźmie coś niedobrego i z tego powodu zemrze to trudno, człowiek wolny uczy się odpowiedzialności za swoje czyny.
Zaraz mi ktoś powie "A co jeżeli dotknęłoby to kogoś z członków twojej rodziny" to wyprzedzając odpowiadam: Od tego rodzice są, by wychowywać swoje dzieci, mówiąc im co jest dobre a co złe, a jeżeli jacyś rodzice są idiotami i ich dzieci również wyrosną na idiotów, wezmą coś niedobrego i zemrą przypadkiem to trudno, ich wola...jakaś selekcja naturalna musi być do diabła. Z roku na rok społeczeństwo będzie przynajmniej coraz to bardziej mądrzejsze..

Są legalne, ponieważ pełnią bardzo ważną rolę w naszym życiu, ich zalety biorą górę na wadami. Ile osób ginie rocznie od wypicia benzyny, czy zjedzenia kreta? A jak sobie wyobrażasz życie bez benzyny?
A narkotyki jakie zastosowania pociągają za sobą?

Znacznie więcej osób korzysta z palenia marihuany dla przyjemności, niż korzysta z trutek na szczury, mimo to, nie zakazane są trutki na szczury, mam racje?

EDIT: przepraszam, co do bazuki: niech sobie ludzie mają, lecz jeżeli ktoś źle jej użyje to ma wisieć. Nie broń przecież zabija, lecz ludzie.

Nie jestem przeciwko budowaniu 5-piętrowych budynków, jestem przeciwko leczeniu z państwowego budżetu debili, którzy postanowili sobie skoczyć.

Ja również. Zgadzam się. Jestem również za tym, by każdy mógł sobie palić co chce, natomiast sprzeciwiam się, podobnie jak ty, leczeniu z państwowego budżetu debili, którzy wypalili za dużo (jeżeli takie przypadki w ogóle istnieją) Z tego co mi wiadomo od marihuany nie, ale od papierosów może.
I jeszcze raz powtarzam- walcz w takim razie z państwową służbą zdrowia, nie z zakazywaniem jakichkolwiek używek.

Co nam daje (oprócz krótkotrwałego stanu euforii): pomaga w leczeniu reumatycznego zapalenia stawów, zapalenia okrężnicy, zapalenia wątroby, chorób serca i cukrzycy.

A oprócz tego: http://naukowefakty.pl/czlowiek/med/marihuana-leczyzapobiega-ponad-100-chorobom/

Morfinę i opium stosuje się do uśmierzenia bólów nowotworowych, ale chyba nie jesteś za ich udostępnieniem wszystkim obywatelom?

Jestem. Jeżeli ktoś jest idiotą, weźmie coś niedobrego i zemrze to trudno. Jego życie jego sprawa, a im mniej idiotów w społeczeństwie tym lepiej dla społeczeństwa.

Zresztą, naukowcom z Izraela udało się utworzyć medyczną odmianę konopii, która nie zawiera THC. Taką można byłoby udostępnić. Ale chyba zwolennicy "trawki" nie byliby zadowoleni z owego obrotu spraw, czyż nie?

No podejrzewam, że nie, trzeba by było któregoś o to spytać 

Nie będę walczyć o zniesienie państwowej służby zdrowia, ponieważ państwo właśnie po to istnieje, by mi ją zapewniać wraz z edukacją, zabezpieczeniem socjalnym etc.

Nie państwo zapewnia leczenie, tylko lekarze. Edukacje zapewniają szkoły, nauczyciele, nie państwo. W normalnym kraju idziesz prywatnie do lekarza, płacisz tylko za lekarza. W kraju nienormalnym jak Polska, gdzie jest państwowa służba zdrowia, w podatkach płacisz na lekarzy, ale oprócz tego na: Ministerstwo Zdrowia, budynki, na ministrów i wszystkich urzędników, którzy na leczeniu znają się lepiej od samych lekarzy. Poczytaj ten artykuł: http://www.for.org.pl/pl/platna_bezplatna_sluzba_zdrowia ,  a przekonasz się, że państwowa "bezpłatna" służba zdrowia jest o wiele droższa i mniej efektywna niż gdybyśmy tylko prywatnie płacili lekarzowi.
To samo z edukacją. Kopernik żył w czasach, gdzie państwo nie troszczyło się o wykształcenie swoich obywateli, żadnego Ministerstwa Edukacji nie było, a jednak mimo to jakoś się wykształcił, prawda?
Nieprawdą więc jest, że państwo istnieje po to by zapewnić mi leczenie czy wyedukować. Od tego są lekarze i nauczyciele.

Państwo tak robi, ponieważ jego obywatele są na tyle głupi, że bez zakazu nie wiedzieliby, że coś może szkodzić. Co złego jest w tym, że państwo zakazuje jazdy bez zapiętych pasów, po alkoholu? Robi to tylko i wyłącznie dla dobra społeczeństwa. Oczywiście, dla dobra tej głupszej jego części, ponieważ mądrzejsza nie potrzebuje wskazań aby zapinać pasy.

A to złego jest w tym, że w ogóle nam się czegoś zakazuje. Chodzi o samą zasadę, że nie traktuje się nas jak wolnych ludzi, tylko jak krowy. Karzą nam zapinać pasy "dla naszego dobra", podobnie jak i my wiążemy krowy na łańcuchu, by przypadkiem nie wyszły na jezdnie i się nie zabiły. Robimy to również dla ich dobra. Albo traktuje się ludzi, jako wolnych i odpowiedzialnych za swoje działanie, albo traktuje się nas jak bydło, dla którego dobra można zakazywać wszystkiego, ludzi-niewolników,a niewolnictwo wiąże się z brakiem odpowiedzialności.
Swoją drogą pasy nie zwiększają bezpieczeństwa na drogach moim zdaniem, ponieważ gdy osoba jest zapięta pasami, to czuje się bezpieczniej i dlatego jeździ mniej ostrożnie. Ale moge się mylić, a po drugie jest to zejście z tematu i rozwodzić sie nad tym nie ma co.

Gdyby ludzie nie mieli telewizji, ogłupiałyby ich inne media, choćby gazety. A gdyby nie mieli mediów, to nadal byliby ogłupiali - nie wiedzieliby nic o świecie, wydarzeniach, ich życie ograniczałoby się do własnego podwórka. Tak więc wyszło na zero.

Jeszcze pozostał internet 

Ireth wydaje mi sie że powstało pewne nieporozumienie. Co do służby zdrowia, myślę że Lohi źle zinterpretował twój komentarz. Kluczem do zrozumienia jest słowo państwo. Lohi mówiąc państwo miał na myśli rząd i dlatego ma słuszność w tym co mówi, że darmowa służba zdrowia nie istnieje. Ty mówiąc państwo masz na myśli "obywatele". Stąd to nieporozumienie. Chodź moge sie mylić. Przeczytaj jeszcze raz komentarz Lohiego mając w głowie "państwo-rząd" a potem niech Lohi przeczyta twój komentarz mając w głowie "państwo-obywatele" i wszystko będzie jasne

A wracając do tematu:

Ależ oczywiście, że może. Bo potem płaci za Twoje łóżko, wyżywienie i opiekę w szpitalu. A wydawać pieniędzy nikt nie lubi, szczególnie uczciwi obywatele, z których pieniędzy opłaca się leczenie jednostek "którym się zachciało".

Czyli jak rozumiem jesteś za zakazem budowy 5 pięter i za zakazem prowadzenia samochodów. Przecież wydawać pieniędzy nikt nie lubi, szczególnie uczciwi obywatele, z których pieniędzy opłaca się leczenie jednostek "którym sie zachciało szaleństwa na drogach".

Podejrzewam, że osoby które mówią że marihuana powinna być zakazana gdyż jest szkodliwa, są również przeciwnikami trzymania soli w restauracjach, w końcu w pewnym stopniu również szkodzi. O kawie i innych tego typu niebezpiecznych używkach nie wspominając.
Ja natomiast jestem za legalizacją również z tego powodu, że jeżeli państwo może zakazać czegoś "dla naszego dobra" to potem pod tym pretekstem będzie mogło zakazać wszystkiego, oczywiście "dla dobra obywateli". Co zresztą widzimy na własnych oczach, w takim właśnie państwie przecież żyjemy.

Nie zakazuje, ponieważ użytkowanie samochodów przynosi więcej pożytku niż strat, podobnie jak budowanie 5-piętrowych budynków. Co do marihuany sprawa nie jest aż tak jasna.

Marihuana znalazła zastosowanie w medycynie. Zresztą to co mówisz nie jest żadnym argumentem, jak już pisałem- to jest moje życie i gdyby marihuana nawet uśmiercała to mam prawo wypalić na śmierć.
A jeżeli nie chcesz (tak jak ja) żyć w państwie, gdzie za leczenie kogoś płacą inni to walcz o to, by nie było państwowej służby zdrowia, a nie o zakazywanie czegokolwiek, by do sytuacji takiego "płacenia" nie dochodziło. Ze złodziejami telewizorów walczy się tępiąc złodziei telewizorów, a nie zakazując trzymania telewizorów...