|
|
« : 05 Października 2013, 13:40:45 » |
|
Miśki mam problem.
Otóż zacznę od tego z czym nie mam problemu. Nazwa tematu może być mylna, ponieważ pierwsza myśl jaka się nasuwa toto, że mój komputer dołączył do znanej skądinąd subkultury EMO i zaczął się regularnie ciąć w rytm jakichś dziwnych piosenek.
Z tym nie ma problemu, mój komputer jest porządny Polak i katolik, na tapecie ma nawet jakiegoś aniołka, ale...
...ostatnimi czasy zaczęło mu coś odwalać. Wiem, że opisywanie problemu z kompem przez internet jest jak telefoniczna konsultacja z lekarzem na zasadzie: ,,coś mię boli w klatce piersiowej, panie doktorze co powinienem brać?", ale myślę, że warto spróbować.
Otóż raz na jakiś czas (przy starcie zawsze, a potem nieregularnie przy normalnym użytkowaniu, jednakże nie w trakcie grania w gry czy oglądania filmów) zaczyna coś mu ,,cykać"; dosłownie - słychać w bebechach jakieś pstryknięcia, cyknięcia i wtedy komputer jest poza moją kontrolą. Nie mogę nic kliknąć, kursor się zawiesza, trzeba spokojnie odczekać jakąś minutę i wtedy się odblokowuje.
Wtedy też świeci sie diodka: H.D.D. (tj. mruga) i w ogóle mam Meksyk w tym komputerze. Nie jest to jakieś wielkie utrapienie, bo tak to poczciwy Piecyk spisuje się bardzo dobrze, lecz na dłuższą metę jest to irytujące.
Ma ktoś pomysł na to, co się może dziać z tym złomkiem?
|