Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
Pokaż wiadomości
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Pamiętaj, że widzisz tylko te wiadomości w tematach do których masz aktualnie dostęp.
  Wiadomości   Pokaż wątki   Pokaż załączniki  

  Pokaż wątki - Niedziel
Strony: [1] 2
1  Hyde Park / Pogaduchy / Tajemnica Nikity Chruszczowa i Joanny Senyszyn : 21 Czerwca 2017, 23:10:04
Witajcie. Chciałbym się podzielić refleksjami na temat Heroes V:
1. Szamanka podczas rzucania zaklęć mówi "Joanna Senyszyn"
2. Po rzuceniu dezorientacji nad głową jednostki pojawia się twarz Nikity Chruszczowa.

Pozdrawiam i proszę o komentarze.
2  Hyde Park / Zaginione Zwoje - opowiadania / Zróbmy sobie państwo : 23 Maja 2014, 21:27:25
Rozdział 1

      Był pierwszy tydzień czerwca, a więc zbliżał się długo wyczekiwany koniec roku szkolnego. Niektórym brakowało cierpliwości, co najlepiej widać było po frekwencji na wtorkowej lekcji matematyki, na której pojawiło się zaledwie dwóch uczniów. Obecne wtedy warunki nie sprzyjały systematycznemu uczęszczaniu do szkoły: lato, nudny profesor, ostatnia lekcja w planie. Przetrwali tylko najsystematyczniejsi. Określenie to pasowało niewątpliwie do Piotra, ucznia drugiej klasy liceum.
   Piotrek siedział w pierwszej ławce środkowego rzędu, czyli zgodnie z jego przyzwyczajeniami. Ubrany był nietypowo, bo pomimo upału miał na sobie elegancki strój: buty, skarpetki, spodnie, garnitur, krawat, wszystko w kolorze białym. Właśnie to miewał na sobie już od kilku dobrych dni. Rówieśnicy długo zastanawiali się co może być powodem takiego zachowania.
 - Może żałoba? - pytał jeden.
 - Nie, wtedy nosiłby czarne ubrania - słusznie zauważył drugi.
   Gdy w końcu postanowili zasięgnąć informacji od najlepszego możliwego źródła, czyli od samego Piotrka, usłyszeli niezwykle często padającą z jego ust odpowiedź:
 - Nie wiem.
   Ludzie z czasem przestali się tym interesować. Właściwie to Piotr nigdy nie cieszył się popularnością. Był bardzo przeciętny, przynajmniej z perspektyw nastolatków korzystających z życia. Raczej nieśmiały, nietowarzyski, ale zawsze pomocny, pracowity i systematyczny. Skoro nigdy ich nie obchodził, to czemu nagle miałoby się to zmienić? I tak koledzy znów przestali zwracać na niego uwagę.
   Piotr nie mógł też liczyć na szczególne względy u płci przeciwnej. Był średniego wzrostu. Miał nieco dłuższe, ciemno-blond włosy rozczochrane na wszystkie strony, niebieskie oczy, lekko odstające uszy oraz brzuch świadczący o niewielkiej nadwadze. Mówiąc prościej: nie wyróżniał się. Jeżeli człowiek o przeciętnym wyglądzie ma równie przeciętny sposób bycia, to zazwyczaj ginie gdzieś w tłumie szarych ludzi. Tak też było w przypadku Piotrka, który jednak zbytnio się tym nie przejmował. Koledzy niewiele go obchodzili, a tym bardziej nie interesowało go szukanie dziewczyny.
 - Strata czasu - mawiał pytany o to, czy wreszcie poszuka sobie partnerki.
   Dużo korzystniej prezentował się Łukasz - drugi z obecnych na matematyce uczniów. Był podobnego wzrostu co Piotrek. Miał krótko ostrzyżone, czarne włosy oraz zielone oczy. Z pewnością wyróżniał się wysportowanym ciałem, które pozwalało mu na osiąganie całkiem niezłych wyników w przeróżnych zawodach sportowych, zarówno w indywidualnych, jak i w tych drużynowych. W przeciwieństwie do Piotra miał wielu kolegów, a nawet kilkukrotnie mógł się pochwalić jakąś atrakcyjną partnerką u boku. Jego obecność na imprezach i zabawach nie była niczym dziwnym, aczkolwiek zawsze starał się zachować umiar.   
   Łukasz również siedział w pierwszej ławce, ale w rzędzie po prawo, czyli przy oknie. Zawsze siadał gdzieś na końcu, gdzie mógł spokojnie grywać na komórce albo rysować coś na końcu zeszytu. Przy takiej frekwencji nie miało to jednak sensu. Wiedział również, że nauczyciel i tak zapewne zaprosi go gdzieś bliżej, więc z pewną niechęcią ostatecznie usadowił się na samym początku z własnej woli.
   Miał na sobie typowe dla nastolatków ubrania: sportowe buty, jeansy oraz koszulkę z wymalowanym na środku logiem jakieś sławnej firmy.
 - Strata pieniędzy - mawiał Piotrek pytany o to, dlaczego nie kupuje sobie oryginalnych ubrań.
   Przed Łukaszem znajdowało się nauczycielskie biurko. Siedział przy nim podstarzały już profesor, przyodziany w czerwoną koszulę w kratę, jakieś brązowe, wytarte spodnie i buty od garnituru. Był niski, lekko przygarbiony. Od łysego czubka jego głowy odbijało się światło słoneczne, wpadające przez najbliższe z okien. Natomiast już w pozostałych miejscach dało się zauważyć schludnie ułożone siwe włosy. Charakterystyczna dla niego była również sięgająca do połowy klatki piersiowej broda. Na nosie miał jak zawsze niezawodne binokle. Był raczej lubiany przez uczniów, rzadko krzyczał, uprzejmy, a nawet czasem opowiedział jakiś żart. Miał jednak jeden problem: uczył matematyki, czyli najmniej lubianego przedmiotu w klasach humanistycznych. Z reguły nauczyciela od tego przedmiotu traktuje się jako zło wcielone, więc nawet ten przyjazny przecież staruszek nie cieszył się wielkim poparciem wśród młodzieży.
   Siedział wyprostowany na swoim krześle i notował coś w swoim dzienniku, Łukasz siedział z założonymi rękoma i spoglądał to na profesora, to na Piotrka, który rozglądał się po sali i kręcił młynka kciukami.
 - No to co chłopcy? Chyba nie ma sensu prowadzić lekcji? - spytał wreszcie nauczyciel przerywając przerażającą ciszę, która trwała od momentu wejścia do sali, czyli od około pięciu minut.
 - Myślę, że nie – spokojnie odpowiedział Łukasz, który z trudem powstrzymywał się od uśmiechu na wieść, że istniała szansa na wcześniejsze wyjście ze szkoły.
   Profesor wstał, poprawił binokle i wziął dziennik do ręki.
 - Poczekajcie no, zaraz wrócę, a wtedy wspólne pomyślimy co zrobić – powiedział, po czym powoli wyszedł z klasy.
 - Jakby już sobie nie mógł darować – skwitował kładący głowę na ławkę Łukasz.
   Piotrek nic nie odpowiedział. Nadal rozglądał się po pustej sali, którą przecież bardzo dobrze znał, bo regularnie bywał w niej już od dwóch lat. Była to typowa klasa od matematyki. Duża, składająca się z trzech zielonych części tablica, na lewej ścianie wisiały plakaty ze wzorami matematycznymi, z tyłu poustawiane były brązowe szafki, a po prawo znajdowały się okna i parapety, na których stało kilka małych kwiatów w doniczkach.
 - Coś ty taki cichy dzisiaj? – zagadał wreszcie Łukasz.
   Piotrek znów milczał. Przestał kręcić młynek, założył ręce za głowę i utkwił wzrok w jakimś losowym punkcie na tablicy.
 - A czy kiedyś było inaczej? – słusznie odpowiedział po chwili.
 - Nie, nie było… - odparł zrezygnowany Łukasz. Wiedział, że trudno nawiązać z nim kontakt, ale po chwilowym namyśle kontynuował. – Może skorzystasz z okazji i narysujesz coś na tablicy? W podstawówce byłeś w tym dobry, pamiętam.
   Piotrek znów się zamyślił. Odpowiedź nie padała przez dobrą minutę.
 - Nie wiesz co narysować?
 - Wiem, ale nie wiem gdzie…
 - Jak to nie wiesz? Przecież masz całą tablicę!
- Ale nie wiem na której części.
   Ponownie zamilkli. Łukasz zaczął uważnie przyglądać się koledze. Uważał go za dziwaka, chociaż na dobrą sprawę rzadko z nim rozmawiał. Jednak ta odpowiedź wydawała mu się szczególnie podejrzana.
 - No to narysuj coś na lewej części tablicy – odrzekł wreszcie.
   Piotrek popatrzył na zielone pole wskazane przez kolegę. Nagle spostrzegł, że na pierwszej ławce pod ścianą, właśnie po lewej stronie, czyli pod wskazaną częścią tablicy, leżał młotek, a obok niego sierp. Wcześniej wydawało mu się, że leżał tam sam młotek, którym woźny wbijał wcześniej gwóźdź do ściany. Tak rzeczywiście było, bo Piotrek przetarł oczy, spojrzał ponownie. Sierpa tym razem nie było. Nie uspokoiło go to jednak, dlatego wyjątkowo powoli odpowiedział:
 - Nie, nie chcę na lewej tablicy
 - No to narysuj na środkowej – odparł coraz bardziej zdziwiony Łukasz.
   Piotrek spojrzał tym razem na środkową część. Ona była największa, dlatego rysowanie na niej dawało największą swobodę i wolność wyboru, ale mimo wszystko nie przekonała go do siebie.
 - Nie, na środku też nie chcę.
 - A prawa?
   Nad prawą częścią tablicy znajdował się drewniany krzyż, a do niego przybity był wykonany ze srebra Chrystus. Wyżej natomiast wisiało Godło Polski. Właśnie tym przedmiotom przyjrzał się Piotrek.
 - Nie, tam też nie chcę.
   Wtedy drzwi otworzyły się gwałtownie. Staruszek wrócił do sali, przerywając tym samym dziwną rozmowę uczniów. Zamiast dziennika trzymał kolorowe czasopisma, który położył na swoim biurku. Łukasz natychmiast wrócił do wzorowej uczniowskiej pozycji.
 - Może poczytacie? To bardzo pouczające artykuły!
   W głosie profesora słychać było ten naiwny entuzjazm, który oczywiście nie udzielił się Łukaszowi. Co do Piotrka, to trudno powiedzieć, czy ta propozycja wzbudziła w nim jakieś emocje. Zawsze był tajemniczy i raczej nie uzewnętrzniał swoich odczuć. Na wszystko odpowiadał ciszą i kamienną twarzą. Tak też było w tym przypadku. Profesor podał mu jednak pierwszą z gazet, którą Piotr wziął bez przekonania. Spojrzał na pierwszą stronę. Było to jakieś czasopismo o tematyce naukowej.
 - Na pewno cię zainteresuje, na pewno! – dalej łudził się profesor.
   Kolejna gazeta trafiła na ławkę Łukasza, który tylko na nią spojrzał. Jedyne co spostrzegł, to zdjęcie całkiem ładnej pani doktor na pierwszej stronie. Artykuł z nią związany miał mówić o wynalezieniu leku na nieuleczalną do tej pory chorobę. Mówiąc szczerze, nie zainteresowało go to. Przejrzał dalej tylko po to by upewnić się, że nie ma tam kolejnych zdjęć kobiety z okładki.
 - Panie profesorze? Może wyjdziemy już? – spytał zniecierpliwiony już Łukasz.
   Nauczyciel tylko westchnął i popatrzył na swoich podopiecznych.
 - To może zabierzecie to chociaż do domu i tam przeczytacie? – odparł lekko zniechęcony  staruszek.
 - Oczywiście! Oczywiście proszę pana! – krzyknął ponownie napełniony nadzieją Łukasz, który pospiesznie wrzucił swoje czasopismo do pustego niemal tornistra. To samo zrobił Piotrek, jednak jego plecak był przepełniony zupełnie niepotrzebnymi książkami.
 - No dobrze, idźcie już. Tylko ostrożnie! – Powiedział profesor, który nawet lekko się uśmiechnął.
   Łukasz zabrał swoje rzeczy, rzucił nauczycielowe pospieszne „do widzenia” i wyszedł z sali.
 - Zaczekaj no Łukaszu. Na kolegę to nie poczekasz? – zatrzymał go profesor.
   Staruszek zawsze starał się budować przyjazne relacje wśród młodzieży. Próbował zachęcać do wzajemnej rozmowy, spotkań, doradzał samotnikom. Jednak z każdym kolejnym rocznikiem jego metody okazywały się coraz mniej skuteczne.
   Nastolatek faktycznie stanął w drzwiach, spojrzał na elektroniczny zegarek na ręku i cierpliwie zaczekał na swojego kolegę, który jak zwykle się nie spieszył. Ostatecznie obaj wyszli z sali i udali się piętro niżej, a stamtąd do szatni. Piotrek jak zwykle zmieniał buty, a Łukasz tylko zdjął z wieszaka czarną bluzę z kapturem, którą wziął rano na wypadek deszczu. Po kilku minutach byli już na zewnątrz. Nie odzywali się od siebie. Jeden nie chciał tego robić, a drugi w pamięci miał dziwny dialog o rysowaniu, dlatego bał się rozpoczynać drugą rozmowę.
   Ich liceum znajdowało się tuż przy dosyć ruchliwej ulicy, toteż oprócz oślepiającego słońca powitały ich odgłosy stojących w korku ulicznym samochodów. Obaj szli chodnikiem, skręcili w prawo. Łukasz mieszkał stosunkowo blisko szkoły. Droga od domu do liceum zajmowała mu jakieś 10 minut. Piotrek również chodził piechotą, jednak mieszkał nieco dalej, dlatego przebycie trasy zajmowało mu około 20 minut.
   Chodniki były przepełnione, tak jak zazwyczaj bywa latem. Chłopcy szli w tłumie przechodniów. Gdy robiło się nieco luźniej, bo niektórzy zatrzymywali się przy przystankach, bądź też przechodzili na drugą stronę ulicy, uszczerbek szybko wypełniany był ludźmi wychodzącymi z klatek schodowych lub zatrzymujących się autobusów.
   Po lewej ręce mieli nadal przepełnioną samochodami ulicę, zaś po prawej czteropiętrowe bloki mieszkalne, zazwyczaj pomalowane na zielono. Od czasu do czasu zdarzył się jakiś w kolorze niebieskim lub pomarańczowym. Ostatecznie znaleźli się niedaleko małego sklepu monopolowego. Przed nim znajdowała ławeczka, na której siedział pewien charakterystyczny jegomość: podarte w okolicach kolan spodnie, poplamiona kurtka, zniszczone buty, mało przyjemny zapach. Gdy zobaczył idących chłopców wstał i podszedł do nich. Młodzi szybko zorientowali się z jakim typem człowieka mają do czynienia.
 - Dobrodzieje! Dobrodzieje! Ja nie chcę wyłudzać, na pewno nie! Ale widzicie w jakiej jestem sytuacji, więc proszę, pożyczcie no piątaka, tak na jedną bułeczkę, może dwie.
 - Nic ci nie damy, żegnam – odrzekł Łukasz, który szybko chciał uciąć dyskusję, dlatego przyspieszył kroku, jednak zatrzymał się gdy zobaczył Piotrka grzebiącego w kieszeni. Widok ten oburzył go.
 - Piotrek, co ty robisz?!
   Nie posłuchał. Wyjął wreszcie monetę i podał ją żulowi, który szybko odebrał zdobycz i ścisnął  ją mocno w dłoni.
 - Dziękuję ci księciuniu, dziękuję! – odparł obdarowany, po czym szybko skoczył do monopolowego.
 - Coś ty zrobił do cholery?! Przecież wiesz co on z tym zrobi! – irytował się dalej Łukasz.
   Piotrek zamyślił się, po czym znów ze spokojem odpowiedział:
 - Jemu bardziej się przyda.
   Łukasz znów ogarnął kolegę tym podejrzliwym wzrokiem. Ilość dziwnych sytuacji i odpowiedzi była już zdecydowanie zbyt duża, dlatego rzucił coś na pożegnanie i udał się do domu. Piotrek powinien wracać taką samą trasą, jednak postanowił przespacerować się po mieście. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ludzie, których za chwilę spotka, już na zawsze odmienią jego życie.







 
3  Hyde Park / Pogaduchy / Bitwa sławnych ludzi : 27 Stycznia 2014, 20:07:18
Czyli powrót do dawnej zabawy. Poprzednie miały to do siebie, że w pewnym momencie już chyba brakowało pomysłów kogo (lub co) dodać do listy (dotyczyło to zwłaszcza bitwy userów). Dlatego tym razem będzie bitwa, do której kandydatów raczej nie zabraknie, czyli bitwa sławnych ludzi. Jakie wymagania musi spełniać osoba by móc dostać się na listę? Musi być po prostu szansa na to, że będzie ona znana pozostałym forumowiczom. Jeżeli jednak decydujecie się na kogoś sławnego, ale w jakieś mniej popularnej dziedzinie, to dla pewności podajcie informacje o nim, najlepiej wklejcie linka do Wikipedii (bo jeżeli ten ktoś jest na Wikipedii, to musi być z czegoś tam znany).

Jak widać, wybór osób jest ogromny. Mogą to być ludzie z różnych sfer. Mogą być politycy (np. Tusk, Palikot, Merkel), sportowcy (np. Małysz, Robert Lewandowski, Jerzy Janowicz), muzycy (np. Dorota Rabczewska, Justin Bieber, Shakira), pisarze (np. Sapkowski, Murakami, Dukaj), aktorzy, tancerze, prezenterzy telewizyjni i wielu wielu innych. Może być każdy, kto jest sławny. Żeby było jeszcze ciekawej, to nie musimy się ograniczać do żyjących ludzi. Można również śmiało dodać ludzi, którzy byli sławni w przeszłości. Za przykład niech posłużą Hitler, Napoleon Bonaparte, Mieszko I, Michael Jackson, czy też John Lennon.

Zasady pewnie pamiętacie. Jeżeli nie, to dla przypomnienia:

Zasady gry:
* Każda postać zaczyna z 30 punktami
* W jednym poście ratujemy i zabijamy po jednej postaci
* Przy ratowanej postaci piszemy Save i dodajemy 2 punkty, natomiast przy zabijanej postaci piszemy Kill i odejmujemy 2 punkty
* W chwili gdy postać uzbiera 60 punktów trafia do Hall of Fame, a gdy liczba punktów będzie wynosiła 0 wędruje do Hall of Shame
* W przypadku gdy jakaś postać uzbiera 0 lub 60 punktów w jego miejsce trafia nowa. (Nową postać dodaje user, który oddał głos po którym dana postać trafiła do Hall of Fame lub Hall of Shame)
* Gdy któraś z postaci trafi do Hall of Fame lub Hall of Shame, osoba oddająca decydujący głos powinna wstawić aktualną listę Hall of Fame i Hall of Shame (z uwzględnieniem nowo przybyłej tam postaci)
* Jednego dnia można oddać maksymalnie trzy głosy. Niedozwolone jest oddanie więcej niż jednego głosu w jednym poście
* Prosiłbym aby przed każdym głosem była umieszczona informacja o tym, który to Twój głos dzisiejszego dnia. Czyli może to być cyferka 1, 2 lub 3. Z góry dziękuję.

No to zarzucę listę. Podam osoby z różnych kategorii, tak dla porządku, ale Wy dalej nie musicie dostosowywać się do tej zasady. Cała lista może się składać choćby i z pięciu polityków.

Lista postaci:
1. Janusz Palikot - 30
2. Edyta Górniak - 30
3. Piotr Żyła - 30
4. Stanisław August Poniatowski - 30
5. Brad Pitt - 30

Pozwolicie, że wyślę już pierwszy głos:
1. Janusz Palikot - 28 Kill
2. Edyta Górniak - 30
3. Piotr Żyła - 32 Save
4. Stanisław August Poniatowski - 30
5. Brad Pitt - 30

W tym poście będzie uzupełniania na bieżąco (mam przynajmniej taką nadzieję) lista Hall of Fame i Hall of Shame.

Prosiłbym również o dyskrecję i niedodawanie do tej listy userów. Ja wiem, że możecie samych siebie uznawać za sławnych, ale bądźmy uczciwi.

Hall of Fame: Stanisław August Poniatowski, Bohdan Chmielnicki, Jezus Chrystus, Jan Paweł II, Jimi Hendrix, Andrzej Sapkowski, Peter Jackson, Cezary Pazura, Mojżesz, Brad Pitt, Erwin Rommel, Jakub Ćwiek, Friedrich Nietzsche, Ozzy Osbourne, Alice Copper, Lemmy Killmister, Edward Gierek, Judasz Iskariota, Kuba Rozpruwacz, Włodzimierz Lenin, Ridley Scott, Iwan IV Groźny

Hall of Shame: Janusz Palikot, Adolf Hitler, Piotr Żyła, Justin Bieber, Edyta Górniak, Janusz Korwin-Mikke, Mahomet, Józef Stalin, Kim Dzong Il, Władysław Gomułka, Władimir Putin, Anders Breivik, Mao Zedong, Donald Tusk, Nikita Chruszczow, Benito Mussolini, Heinrich Himmler, Hans Frank, Saddam Husajn, Nikołaj Nowosilcow, Hermann Göring, Idi Amin, Joseph Goebbels, Feliks Dzierżyński
4  Hyde Park / Forumowa Mafia / Forumowa Mafia - Edycja Osiemnasta : 17 Sierpnia 2013, 22:21:50
Regulamin:
1. Niedziel ma zawsze rację.
2. Jeżeli Niedziel nie ma racji, to patrz punkt 1.
3. Jeżeli Niedziel naprawdę nie ma racji, to patrz punkty 1 i 2, zignoruj je i napisz do mnie. Kulturalnie sobie wszystko wytłumaczymy
4. Gramy na pełnym systemie 1-dniowym. Oznacza to codzienny event (mord, lincz) w stosunku 2:1 dla linczów (za wyjątkiem pierwszego mordu), gdzie lincz odbywa się codziennie (począwszy od dnia drugiego), a mord co 2-gi dzień.
5. Posty: Od pierwszego mordu obowiązuje 1 post pomiędzy linczami. Długość- min. 5-6 zdań + sensowne (mniej lub bardziej) uzasadnienie swojego głosu w linczu (za wyjątkiem okresu od 1-szego mordu do 1-szego linczu).
6. Punkty karne: Za brak posta- 1 pkt. karny; za brak głosu- 1,5 pkt. karnego. 5 pkt. karnych= wykluczeniem zawodnika z dalszej gry (miasto dostaje informację, czy należał On do mafii).
7. Zezwala się na rozmowy poza tematem dot. rozgrywki (np. na GG, SB), lecz nie jest to zalecane.
8. ZABRANIA SIĘ JAKICHKOLWIEK ROZMÓW GRACZY "MARTWYCH" MIĘDZY SOBĄ, CZY TEŻ Z GRACZAMI "ŻYWYMI" NA TEMAT ROZGRYWKI. Niezastosowanie się do tego punktu bd karane ZAKAZEM GRY w kolejnych/kolejnej edycji FM. Nie dotyczy rozmów graczy żywych z osobą martwą w wyniku ostatniego linczu/mordu, która nie napisała jeszcze testamentu.
9. "Martwy" gracz ma prawo do napisanie JEDNEGO postu-testamentu po swojej "śmierci", jednak przed kolejnym linczem.
10. "Martwy" gracz nie ma prawa  do przekazywania całości lub części swojego testamentu w jakiejkolwiek formie innemu graczowi. Tzw. "Gambit Revolda"
11. Zabrania się ujawniania rozmów z MG bądź innymi graczami prowadzonych poza tematem dotyczącym rozgrywki. Niezastosowanie się do tego pkt. bd karane natychmiastowym wykluczeniem z dalszej gry.
12. Role:
Mafiozi – Ci źli, którzy chcą zabić miasto. W momencie gdy następuje mord mafii wybierają jedną osobę, która ginie (chyba, że za tą osobę pomodli się ksiądz). Mafiozów mamy CZTERECH. Jeden z mafiozów jest Ojcem Chrzestnym

Ojciec Chrzestny – Jeden z mafiozów. Czym się różni od zwykłego mafiozy? To on decyduje o tym, kto zginie w linczu miasta, w którym padł remis. Oprócz tego jeżeli zostanie sprawdzony przez detektywa, to detektyw otrzymuje informacje, że sprawdził niewinnego.

Detektyw – W momencie gdy ma miejsce sprawdzenie detektywa wysyła do Mistrza Gry (czyli do Niedziela) wiadomość z zapytaniem o tożsamość jednej, wybranej osoby. Mistrz Gry wysyła detektywowi PW o treści winny/niewinny (zależnie od osoby, którą sprawdził). Jeżeli detektyw sprawdzi Ojca Chrzestnego, to otrzymuje informacje, że sprawdził niewinnego. Jeżeli sprawdzi opryszka, to otrzymuje informację, że sprawdził winnego.

Ksiądz- Modli się przed każdym mordem mafii (oprócz pierwszego). Jeżeli pomodlił się za osobę, która miała zginąć w mordzie, to mord jest nieudany. Po prostu wstawiam na forum informację o tym, że ksiądz udaremnił mord. Nie podaję informacji o tym, kto miał zginąć w mordzie.

Opryszek – Nie jest informowany o swojej roli. Jeżeli sprawdzi go detektyw, to detektyw dowiaduje się, że sprawdził winnego

Pozostali gracze to zwykli miastowi
13. Ojciec Chrzestny JEST wybierany przez mafiozów.
14. Miasto NIE JEST informowane o tożsamości gracza, który został zabity przez mord mafii.
15. Miasto JEST informowane o tożsamości gracza, który został zabity przez lincz miasta.
16. Kolejność wysłania głosów JEST uwzględniana w wynikach głosowania (chronologia).
17. Tylko "żywi" mafiozi mają prawo wysyłania wiadomości z mordem. Nawet jeśli pozostali w grze są nieaktywni. W takim przypadku- mord przepada.
18. Detektyw otrzymuje informacje o ew. winie osoby, o którą poprosi dopiero PO linczu miasta. Jeśli detektyw zginie w owym linczu- nie dostaje On informacji n/t osoby, którą sprawdzał.
19. Stosunek sprawdzeń detektywa do linczów miasta wynosi 1:2.
20. Każdy dostaje wiadomość na privie ze swoją rolą. Nawet zwykli miastowi.
21. Wiadomości z głosami proszę wysyłać najpóźniej do godziny 21:00. Natomiast z mordem- do 22:00. Przewiduję max. kilkuminutowe opóźnienie.
22. Gra kończy się gdy:
a) Wszyscy mafiozi zostaną wyeliminowani. Oznacza to wygraną miasta.
b) Liczba mafiozów i liczba niemafiozów będzie równa. Oznacza to wygraną mafii.

23. Harmonogram:
- 18.08.- Pierwszy mord mafii (modlitwa księdza)
- 19.08.- Pierwszy lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 20.08.- Drugi lincz miasta, Drugi mord mafii (modlitwa księdza)
- 21.08.- Trzeci lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 22.08.- Czwarty lincz miasta, Trzeci mord mafii (modlitwa księdza)
- 23.08.- Piąty lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 24.08.- Szósty lincz miasta, Czwarty mord mafii (modlitwa księdza)
- 26.08.- Siódmy lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 27.08.- Ósmy lincz miasta, Piąty mord mafii (modlitwa księdza)
- 28.08.- Dziewiąty lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 29.08.- Dziesiąty lincz miasta, Szósty mord mafii (modlitwa księdza)
- 30.08.-Jedenasty lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 31.08.- Dwunasty lincz miasta, Siódmy mord mafii (modlitwa księdza)
- 01.09.- Trzynasty lincz miasta (sprawdzenie detektywa)
- 02.09.- Czternasty lincz miasta, Ósmy mord mafii (modlitwa księdza)

24. Każdy uczestnik zobowiązany jest do przestrzegania tego regulaminu.
25. Nie zaleca się pisania historyjek. ^_^ Jeżeli już, to realia są dowolne.

Za chwilę każdy otrzyma PW z rolą. Dla mafii założę specjalne forum.

Lista graczy:

1. Cahan - Druga ofiara mafii
2. Nikt - Trzecia ofiara linczów miasta, niewinny
3. Revold - Pierwsza ofiara mafii
4. Hadrian - Trzecia ofiara mafii
5. Thunder510 - Ósma ofiara linczów miasta, WINNY
6. Hadras - Samobójstwo, niewinny
7. Fast
8. DiamondLady Czwarta ofiara linczów miasta, winna OC.
Wyprzedzając rzeczywistość: 9. Kocica Piąta ofiara linczów miasta, niewinna.
10. Freezon - Samobójstwo, niewinny
11. Nnoitra - Pierwsza ofiara linczów miasta, niewinny
12. Sojlex - Samobójstwo, niewinny
13. Sonic - Czwarta ofiara mafii
14. Andre94nt
15. Forumowa Mafia - Szósta ofiara linczów miasta, niewinny.
16. Disconnected - Samobójstwo, niewinny
17. Ikee
18. Sylath - Druga ofiara linczów miasta, niewinny
19. Loczek
20. Hellscream
21. Fairytail - Siódma ofiara linczów miasta, niewinny
22. MiSi

Punkty karne:
Łącznie:
Thunder510 1,5
Ikee 1,5
MiSi 1,5
Fast 2,5
Hellscream 2,5
Andre94nt 2,5
Sonic 3
5  Hyde Park / Zaginione Zwoje - opowiadania / Konrad i Drugi Zachód Słońca : 26 Lipca 2013, 13:53:10
Konrad i Drugi Zachód Słońca
Rozdział Pierwszy
Początek
   Ciemne chmury zebrały się nad Ivenfarem. Wszystko wskazywało na to, że zaraz zacznie padać. Niewielu było mieszkańców, którym wizja ta jakoś szczególnie przeszkadzała. Większość ludzi już dawno wróciło do swoich domów, a że ściemniło się, to nikt nie miał raczej powodów do tego, by wyściubić nos z cieplutkiego i bezpiecznego mieszkania. Co prawda znajdą się i tacy, co nawet w czasie deszczu nie odmówią sobie przyjemności wyżłopania kilku kufli piwa i towarzyszących temu radosnych prób doczłapania się do swojego lokum. Ci ludzie stanowili jednak zdecydowaną mniejszość. Ivenfar to raczej spokojne miasto, które w większości wolne jest od wszelakich bójek i awantur. Łatwiej tu spotkać grupy unikające trunków, czyli poetów uważających wszelakie napoje alkoholowe za rzeczy odbierające wenę, arystokratów, którym nie wypada się upić oraz bojących się o swoje stanowiska sędziów i innych urzędników królewskich. Jest jednak pewna część społeczeństwa Ivenfaru, dla której deszcz stanowił szczególną udrękę. Mowa tu o mieszkańcach północno-wschodniej części miasta, czyli o przedstawicielach najuboższej warstwy społecznej.
   Nie trzeba było długo czekać na to, by z zachmurzonego nieba zaczęły spadać krople deszczu. Jedne z nich spadły na twarz pogrążonego we śnie Iwana, jednego z mieszkańców biednej dzielnicy. Ten jak gdyby nigdy nic obrócił się na drugi bok. Kolejne krople rozprysły się na jego lewym policzku. Dopiero wtedy oprzytomniał. Znów położył się na plecach, otworzył szeroko oczy i zaczął spoglądać poprzez dziurę w dachu na zakryte przez chmury niebo. Było ciemno, a z okolicy nie dochodziły żadne dźwięki. Iwan wtedy uświadomił sobie, że Słońce już dawno zaszło. Ta właśnie wiedza zmotywowała go do odsunięcia na obok pożółkłego koca oraz wygramolenia się z łóżka. Towarzyszył temu niemały hałas, bo sprężyny w łożu wydawały z siebie przeraźliwe dźwięki. Iwan spojrzał na drugi koniec pokoju. Liczył na to, że odgłosy obudzą jego kompana, ale tak się nie stało. Dlatego też zrobił trzy duże kroki naprzód i przystanął obok drugiego łóżka. Po chwili pochylając się nad swoim przyjacielem szepnął:
- Młody! Młody! Wstawaj! – ale nie dało to żadnych efektów. – Młody! Wstawaj! Już jest noc!
Te słowa dopiero podziałały. Konrad nieświadomie naśladując swojego kolegę odsunął od siebie bieluteńki koc i stanął obok Iwana.
   Obaj znacznie różnili się od siebie pod względem wyglądu. Iwan był niemal o głowę wyższy od swojego kompana. Przypominał on typowego wychudzonego żebraka. Miał czarne, przydługawe i niepoukładane włosy, buzię pokrytą twardym, siwo-czarnym zarostem. Twarz jego była podłużna i zdobiona wieloma siniakami. Nos miał wielki, a nozdrza pozwalały mu na wdychanie dużej ilości powietrza. Jego oczy były koloru ciemnozielonego, ale ciężko było to dostrzec przez jego spuchniętą twarz. Ubrany był w swój jedyny strój, który służył mu zarówno w dzień jak i w nocy. Były to czarne, typowo rolnicze gumiaki, nieco przydługawe spodnie oraz obszarpana koszula z białego lnu. W skrzyni pod łóżkiem przechowywał brązową, dosyć nową w porównaniu do pozostałej części jego garderoby pelerynę, którą zakładał przy niesprzyjających warunkach pogodowych. Konrad wyglądał schludniej. Był jeszcze młody, więc trudno znaleźć na jego twarzy ślady zarostu. Buzię miał bladą, gładką i wiecznie roześmianą. Na świat patrzył dzięki swoim błękitnym oczom. Jego włosy koloru blond były dokładnie ułożone, po bokach krótko ostrzyżone,  a na górze nieco dłuższe, zawsze oklapnięte na lewą stronę. Pod skórzanymi butami, czarnymi spodniami oraz czerwoną tuniką z aksamitu można było zobaczyć ciało wysportowanego chłopca.
   Iwan ponownie podszedł do swojego łóżka i wysunął spod niego zakurzony kufer, który otworzył zardzewiałym, wyjętym z buta kluczem. Wyciągnął z niego brązową pelerynę z kapturem, a kufer odstawił na swoje miejsce. Bacznie przyglądał się temu Konrad. On nie musiał się przebierać. Jego tunika stanowiła całkiem rozsądną ochronę przeciwko panującym warunkom pogodowym. Młodzian wyglądał jednak nieco inaczej niż zwykle. Tym razem nie towarzyszył mu ten charakterystyczny uśmiech. Był wyraźnie zmartwiony, jak nie on. Przez cały poprzedni dzień nie mówił zbyt wiele, co też stanowiło pewną nowość. Wydawał się skupiony, ale jednocześnie jakby nieobecny. Nie wytrzymując spytał w końcu niepewnym głosem:
- Iwan?
- Hm?
- Czy… czy my… czy musimy to robić?
Iwan okrył się wcześniej wyjętą peleryną i popatrzył na Konrada. Odpowiedział mu:
- Nie musimy, ale chcemy.
- Ale… ale po co mamy to zmieniać?
Iwan podszedł do swojego kompana i uśmiechając się poklepał go po ramieniu mówiąc przy okazji:
- A co ci się tak na sentymenty zebrało, co? A może się boisz?
Konrad spuścił głowę w dół. Myślał chwilę nad tym co powiedzieć, ale nie przyszło mu nic konkretnego do głowy, dlatego powiedział:
- Dobrze, nieważne. Chodźmy.
Iwan znowu poklepał wspólnika po plecach i odrzekł zdecydowanym głosem:
- No, nie łam się brachu! Jutro zjemy wreszcie coś porządnego. Od razu ci się humor poprawi!
- Może… - odpowiedział wymijająco. - A może by tak… a może by tak pójść do pana Lubo…
- Mówiłem już ci coś na ten temat – przerwał mu Iwan. – Nie, ale idź jeśli chcesz. Nie licz jednak, że jeszcze kiedykolwiek ci pomogę.
Propozycja Konrada wyraźnie poirytowała jego starszego kompana. Z jego twarzy zniknął przyjazny uśmiech, który zamienił się w groźną minę. Konrad nie wypowiedział już ani słowa, a gdy Iwan otworzył drzwi i wyszedł z domu, to ze spuszczoną głową podążył za nim.
   Obaj szli w milczeniu, Iwan na przedzie, a Konrad niedaleko za nim. Mijali kolejne chaty podobne do tych, w której mieszkali. Niemal wszystkie zbudowane były z drewna. Jedne w ogóle pozbawione były dachów, inne miały powybijane szyby w oknach, a jeszcze inne nie posiadały drzwi. Panowała tu wszechobecna nędza. Większość ludzi nie miała stałego miejsca pracy. Środki do życia czerpali z tego, co udało im się wyżebrać, albo z tego, co udało im się ukraść. Wśród tutejszych kobiet popularna była prostytucja. Wydawało się, że Iwan i Konrad mieli okazję zobaczyć właśnie jedną z prostytutek. Gdy podeszli bliżej okazało się, że prawda była nieco inna. To nie była panna lekkich obyczajów, lecz ofiara. Młoda kobieta leżała oparta o ścianę jednego z domów. Miała długie, proste, czarne włosy. Ubrana była tylko w białą sukienkę sięgającą do kolan. Nie miała nawet butów. Obok niej stali dwaj mężczyźni. Byli podobni do siebie. Ich wzrost był mniej-więcej taki sam. Podobnie było z ich ubiorem. Przyodziani byli w czarne spodnie, eleganckie buty i białe koszule. Nieco wyższy z nich miał na sobie czarny cylinder. Ten mężczyzna właśnie próbował odciągnąć kobietę od ściany. W tym celu starał się złapać ją za nogi. Dziewczyna jednak w panice machała nogami na wszystkie strony. Udało jej się kilkukrotnie trafić w twarz napastnika w cylindrze. Drugi z mężczyzn próbował szarpać kobietę za sukienkę. Jeden i drugi robił to dość nieporadnie. Nie dość, że dziewczyna nie ułatwiała im sprawy wiercąc, szarpiąc się z nimi i prosząc ile sił w płucach o pomoc, to jeszcze wyglądali na pijanych, bo mieli wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi. Iwan widząc to jakby zwolnił na chwilę, obrócił lekko głowę i popatrzył na całą sytuację. Nie trwało to jednak długo. Po chwili znów przyspieszył i patrzył przed siebie. Konrad w przeciwieństwie do swojego kompana zatrzymał się. Spojrzał jeszcze na Iwana, po czym zrobił krok w kierunku domku przy którym miał miejsce atak. Iwan obrócił się i odparł chłodno do młodszego kolegi:
- Chodź. To nie jest nasza sprawa.
Konrad spojrzał to na Iwana, to znowu na kobietę i napastników. Widząc, że jego kompan dalej szedł przed siebie, postanowił iść za nim. Nie przyszło mu to jednak łatwo. Oglądał się jeszcze kilkukrotnie za siebie. Obserwował jak jeden z napastników odciągnął wreszcie ofiarę na środek drogi. Drugi tymczasem rozpruł białą sukienkę kobiety. Dziewczyna była już kompletnie naga. Starała się jeszcze czołgać po ziemi, ale mężczyzna w cylindrze skutecznie jej to uniemożliwił trzymając ją za ręce. Napastnik bez nakrycia głowy tymczasem zsunął z siebie spodnie. Konrad nie miał sił by dalej to oglądać. Serce łamało mu się na widok całej sytuacji. Współczuł tej kobiecie. Potem słyszał już tylko przeraźliwe krzyki ofiar.
- To nie jest nasza sprawa – powtórzył Iwan nawet nie odwracając się do Konrada. Tym razem nie powiedział tego tak pewnym głosem. Wypowiedział to jakby przez zaciśnięte zęby.
   Droga którą szli była kolejnym wyznacznikiem tutejszej biedy. W całej okolicy nie było ani jednej wybrukowanej ulicy. Wszyscy musieli wędrować po piachu. Po kilku chwilach Iwan i Konrad trafili jednak na ścieżkę z twardej nawierzchni. Było to jednoznaczne z opuszczeniem północno-wschodniej części miasta. Znajdowali teraz w dzielnicy kupców. Domy w tej okolicy były różne. Trafiały się zarówno te z cegły, jak i te z drewna. Te drugie były oczywiście w lepszym stanie niż te, które mijali wcześniej. Większość była dwupiętrowa. Z okien niektórych domów dochodziło jeszcze światło świec. Cała ulica była oświetlona przez stojące po jednej i po drugiej stronie pochodnie na drewnianych podwyższeniach. Szli tak przez dłuższą chwilę, aż trafili na ogromny, okrągły plac w środku miasta. Teraz był pusty, ale w ciągu dnia można było zobaczyć tutaj ogromne ilości wszelakich straganów oferujących najróżniejsze rzeczy. Od rynku odchodziły cztery drogi. Jedna to ta, którą przeszli przed chwilą Iwan i Konrad. Druga skierowana była na północ. Dzięki niej można było trafić do tej najbogatszej części miasta, a gdzieś na jej końcu znajdował się zamek królewski, w którym mieszkała rodzina rządząca Ivenfarem. Trzecia z dróg kierowała na zachód, gdzie swoje domy mieli zwykli mieszczanie. Czwartą drogą udali się obaj biedacy. Idąc wzdłuż niej napotkali kwatery rzemieślników połączone z zakładami pracy. Tak oto mijali kuźnie, tartaki, odlewnie, zbrojownie, magazyny i drobne, zamknięte o tej porze sklepiki. Na końcu trasy znajdowała się południowa brama, którą wychodziło się z miasta. Iwan obawiał się nieco, że strażnicy zainteresują się ich nocną przechadzką. Obyło się jednak bez problemów. Krata w kamienny murze była podniesiona. Czterej strażnicy, dwaj stojący od wewnątrz oraz dwaj od zewnątrz miasta, przyodziani w srebrne płytowe zbroje i uzbrojeni w halabardy, nie pisnęli ani słówka.
   Od południowego wyjścia rozchodziła się ścieżka. Początkowo prowadziła lekko w górę, a potem przebiegała przez równy teren otoczony z obu stron lasem. Przebycie drogi od miasta do lasu nie zajmowało dużo czasu. Była to więc krótka trasa, ale mimo tego była to wystarczają odległość do tego, by naszykować zasadzkę bez obawiania się o to, że któryś ze strażników dostrzeże napad. Iwan i Konrad weszli do lasu. Schowali się za jednym z drzew, ulokowanym kilka kroków od ścieżki do Ivenfaru. Była noc, więc doprawdy ciężko było ich dostrzec. Padający deszcz skutecznie tłumił wszelkie niepożądane dźwięki. Obaj stali tak nieruchomo dłuższą chwilę. Konrad nerwowo rozglądał się dookoła, a Iwan w skupieniu obserwował ścieżkę. W końcu szepnął:
- Idą!
Teraz ścieżkę obserwowali już razem. Po drodze sunęły dwa brązowe konie, do których przyczepiony był drewniany wóz okryty płóciennym zadaszeniem. Na jego skraju siedział sędziwy woźnica w słomianym kapeluszu. Po obu stronach pojazdu powoli szli dwaj mężczyźni przyodziani w kolczugi. W rękach trzymali żelazne miecze i rzemieniowe tarcze.
- Cholera. Skąd ci strażnicy? – mruknął Iwan - Dobra, zostań tutaj, a potem rób to co ja. Tylko z tym drugim. Potem bierz ile się da i w nogi.
Po wypowiedzeniu tych słów Iwan odczekał aż wóz znajdzie się tuż przy nich. Potem wyszedł ze swoje kryjówki, obszedł wóz od tyłu i zaatakował sztyletem zbrojnego po prawej stronie pojazdu. Konrad najpierw panicznie spojrzał na swój cel, przełknął ślinę i rzucił się nieporadnie na drugiego ze strażników. Młodzieniec nie wyciągnął nawet sztyletu, który miał ukryty w szlufce od paska. Po prostu rzucił się na obrońcę. Obaj upadli. Żołnierz ze względu na kolczugę pozostał w tym samym miejscu. Konrad przeturlał się na nieznaczną odległość. Szykował się do kolejnego ataku na strażnika, ale tylko podniósł się i ze strachem w oczach zobaczył jak z wozu wychodzą kolejni zbrojni, co najmniej dziesięciu. Chłopiec nie miał aż tak ciężkich ubrań jak jego przeciwnicy. Dlatego spróbował ucieczki w głąb lasu. Zrobił jednak kilka dużych kroków, obrócił się i zobaczył, że dwóch bojowników przycisnęło Iwana do ziemi, a reszta powoli zbliża się do niego. Konrad miał przewagę kilku metrów. Mógł uciekać, ale tego nie zrobił. Gdy jeszcze raz spojrzał na swojego wspólnika stanął w miejscu i przypominając sobie o sztylecie wysunął go i rzucił na ziemie, a sam podniósł ręce do góry.
- Nie mogę go przecież zostawić – pomyślał.
Z okolic wozu dochodził tylko głos poirytowanego Iwana:
- Oszukał nas…

6  Hyde Park / Pogaduchy / Bitwa userów : 05 Stycznia 2013, 14:16:07
Drugi temat z serii
Zasady gry:
* Każdy użytkownik zaczyna z 30 punktami
* W jednym poście ratujemy i zabijamy po jednym użytkowniku
* Przy ratowanym użytkowniku piszemy Save i dodajemy 2 punkty, natomiast przy zabijanym użytkowników piszemy Kill i odejmujemy 2 punkty
* W chwili gdy użytkownik uzbiera 60 punktów trafia do Hall of Fame, a gdy liczba punktów będzie wynosiła 0 wędruje do Hall of Shame
* W przypadku gdy jakiś użytkownik uzbiera 0 lub 60 punktów w jego miejsce trafia nowy. (Nowego użytkownika dodaje user, który oddał głos po którym dany użytkownik trafił do Hall of Fame lub Hall of Shame)
* Jednego dnia można oddać maksymalnie trzy głosy. Niedozwolone jest oddanie więcej niż jednego głosu w jednym poście
* Nie można głosować na samego siebie (nie można zarówno dodać jak i odjąć sobie punktów)
* Prosiłbym aby przed każdym głosem była umieszczona informacja o tym, który to Twój głos dzisiejszego dnia. Czyli może to być cyferka 1, 2 lub 3. Z góry dziękuję.

Lista:
1. Cahan - 30
2. Hellscream - 30
3. Fast - 30
4. Revold - 30
5. Freezon - 30

Hall of Fame:
Revold, JareQ, Oliwsen, Hellscream, Cahan, Fast, Sylath, Laxx, Belegor, Niedziel, Luk, Hadrian
Hall of Shame:
Freezon, Reuel, heores5mag, Tutti Frutti Summer Love, Dabu, Fandor, tomus88888888, Waverley, M0D_ELITE, Armiwart, Gaspar
7  Hyde Park / Pogaduchy / Bitwa gier : 03 Stycznia 2013, 12:09:09
Koniec końców to forum o grach, więc zrobiłem coś o tej tematyce. Spotkałem się z tym na innym forum i postanowiłem tutaj przenieść. Nie wiem czy się przyjmie, no ale:
Zasady gry:
* Każda gra zaczyna z 30 punktami
* W jednym poście ratujemy i zabijamy po jednej grze
* Przy ratowanej grze piszemy Save i dodajemy 2 punkty, natomiast przy zabijanej grze piszemy Kill i odejmujemy 2 punkty
* W chwili gdy gra uzbiera 60 punktów trafia do Hall of Fame, a gdy liczba punktów będzie wynosiła 0 wędruje do Hall of Shame
* W przypadku gdy jakaś gra uzbiera 0 lub 60 punktów w jego miejsce trafia nowy. (Nową grę dodaje user, który oddał głos po którym dana gra trafiła do Hall of Fame lub Hall of Shame)
* Jednego dnia można oddać maksymalnie trzy głosy. Niedozwolone jest oddanie więcej niż jednego głosu w jednym poście
* Prosiłbym aby przed każdym głosem była umieszczona informacja o tym, który to Twój głos dzisiejszego dnia. Czyli może to być cyferka 1, 2 lub 3. Z góry dziękuję.

No to zarzucę listą:

1. Gothic 1 - 30
2. The Elder Scrolls V: Skyrim - 30
3. Kapitan Pazur - 30
4. Mount & Blade: Warband - 30
5. Europa Universalis III - 30

I mój głos:

1. Gothic 1 - 32 Save
2. The Elder Scrolls V: Skyrim - 30
3. Kapitan Pazur - 30
4. Mount & Blade: Warband - 28 Kill
5. Europa Universalis III - 30

Aktualnie:

HoS:                                                 HoF:
1.Mount & Blade: Warband (2)              1.Gothic 1 (3)
2.Europa Universalis III (6)                   2.Kapitan Pazur (9)
3.Steel Panthers ( 8 )                         3.Baldurs Gate (9)
4.Call of Juarez: the Cartel (9)             4.Planescape: Torment (13)
5.Super Mario Bros (14)                      5.Dawn of War (16)
6.Disciples III (18)                             6.Heroes of might and magic 5 (19)
7.Bomberman (21)                             7.Warcraft III (23)
8.Doom (27)                                     8.WP:Bitwa o Śródziemie II:Król Nazguli (27)
9.Gods and Generals (29)                    9.Age of Empires II (30)
10.Carnivores (31)                             10.Diablo III (33)
11.Majesty Fantasy Kingdom Sim (34)   11.Star Wars: KotOR 1 (35)
12.Quake III: Arena (34)                     12.The Elder Scrolls V: Skyrim (38)
13.Aliens vs Predator 1 (37)                13.Wiedźmin 1.Edycja Rozszerzona (38)
14.Lionheart:Legacy of the Crusader(45) 14.Gothic II:Złota Edycja (43)
15.Call of Duty (45)                            15.Starcraft (46)
16.Contra (46)                                   16.Assasins Creed II (48)
17.Hitman: Codename 47 (48)                17.Forumowa Mafia (49)
18.Rajd Polski (51)                               18.Saper (52)
19.Grand Theft Auto 3 (51)                19.Warhammer: Mark of Chaos (52)
20.Saints Row: The Third (53)            20.Deluxe Ski Jump II (54)
21.Fable II (54)                                21.Wolfenstein (55)
22.Splinter Cell: Conviction (55)          22.Neverwinter Nights (62)
23.Pizza Commander (58)                   23.League of Legends (66)
24.Red Orchestra (62)                       24.Dragon Age: Origins (66)
25.LSD:Dream Emulator (67)               25.King's Bounty: Legenda (67)
26.Tibia (68)                                   26.Thief: Deadly Shadows (71)
27.Minecraft (72)                             27.Saga Icewind Dale (76)   
28.Plants vs Zombies (75)                 28.Metal Gear Solid (77)
29.Sniper Elite V2 (77)                      29.Fallout 2 (80)
30. Kangurek Kao-Tajemnica Wulkanu(81)       30. Silent Hill 2 (84)
31. Margonem (82)                          31.Jazz Jackrabbit 2 (86)
32. Icy Tower (84)                          32.Sniper Ghost Warrior (87)
33. Arcania: Gothic 4 (88)                33. Far Cry 3 (89)
34. Counter Strike: Source (91)         34. Warlords Battlecry 3 (92)
35. Czarnobyl: Terrorist Attack (93)   35. Mass Effect 3 (95)
36. Uprising44: The Silent Shadows (94) 36.C&C: Red Alert 3 (96)
37. Detektyw Rutkowski is back!(95)37.HoMaM3: shadow of death (97)
38. Wilczy Szaniec,1944: The Final Attempt (97) 38.Bioshock (100)
39. The Sims (101)                39. Fable:Zapomniane Opowieści (101)
40. Maluch Racer 2 (103)    40. Arcanum: Przypowieść...(104)
8  Hyde Park / Aleja Graficzna / Niedzielne karty : 29 Listopada 2012, 19:53:15
Czyli temat o robionych przeze mnie kartach. W pierwszym poście będzie się znajdował zbiór wszystkich moich prac.

Cahan:


Hellscream:


Fast:


Revold i token do Jego karty:



Fenir i land do jego karty:




Waverley:




hathostet:


Freezon:


Nikt:
9  Hyde Park / Forumowa Mafia / Forumowa Mafia Edycja VI : 16 Czerwca 2012, 17:25:44
Już kilka osób pytało o kolejną edycję, dlatego postanowiłem założyć ten temat.
To ja zostałem wybrany na MG kolejnej edycji więc to na mnie spoczywa to zadanie. Generalnie pojawiały się różne głosy. Jedni chcieli czekać do wakacji, a inni zrobić edycję jeszcze przed wakacjami. Uznałem, że warto spróbować zagrać jeszcze przed wakacjami.
Jest tylko jedno ale: Euro 2012. Zapewne wiecie, że piłka nożna to niezwykle ważna część mojego życia. Czas Euro 2012 to dla mnie jak święto, każdy mecz jest świętem. Dla mnie to wspaniały okres, dlatego też mam ograniczony czas na inne rzeczy. Mimo tego postanowiłem wywiązać się ze swoich obowiązków, bo dni w których rozgrywane są po dwa mecze już minęły. Będzie się to jednak wiązało z pewnymi ograniczeniami:
- System będzie jednodniowy (to raczej nie wynika z Euro 2012 tylko ogólnie uznałem, że to pozytywnie wpłynie na grę).
- Wszystkie lincze będą odbywać się będą o godzinie 20.00, żadnych przesunięć czasowych z powodu małej ilości głosów i tym podobnych powodów. Dlatego brak głosu na czas=zdobycie punktów karnych.
-System jest jednodniowy, więc mordy mafii będą w tych samych dniach co lincze (ilość linczów względem mordów zostaje zachowana oczywiście). Mord mafii odbywać się będzie po zakończeniu meczu. (Czyli po 22:30). Jeżeli jednak mecz się przedłuży (dogrywka, rzuty karne, albo mecz zostanie po prostu przerwany przez warunki pogodowe jak to miało miejsce wczoraj podczas meczu Ukraina-Francja) to mord mafii zostaje automatycznie przesunięty na godziny popołudniowe kolejnego dnia.

Zgadzacie się na taki układ? Mam nadzieję, że zrozumiecie jak ważne jest dla mnie Euro i po prostu zrozumiecie moją decyzję. Jeżeli nie macie nic przeciwko to możecie dawać swoje zgłoszenia tutaj.

Wypadałoby również wybrać scenerię. Moja propozycja to okres międzywojenny w Stanach Zjednoczonych (czyli czasy Al Capone). Jednak to tylko moja sugestia, jeżeli macie inne pomysły to chętnie wysłucham Waszych propozycji.

PS. Jeżeli moderatorzy widzą potrzebę przesunięcia wątków dotyczących poprzednich edycji do archiwum, to ja nie widzę problemu  ;)

Lista uczestników:
-Fenir
-Hadrian
-fandor510
-Pawek
-[DD]Revold
-Psychol55
-Reuel
-Forumowa mafia
-Raelag-Agrael
-Kha Beleth
-Raelag1973
Lista ról:
- Dwóch mafiozów- Sprawcy wszechobecnego zła. Chcą przejąć władzę w mieście. Dlatego też co jakiś czas dokonują mordów. Jeden z mafiozów jest Ojcem Chrzestnym (Mafiozi sami decydują o tym kto Nim zostanie). To Ojciec Chrzestny decyduje kto zginie gdy w głosowaniu miasta padnie remis. Gdy detektyw sprawdzi Ojca Chrzestnego, to otrzymuje on informację, że sprawdził właśnie niewinnego. Jeżeli kapłan pomodli się za Ojca Chrzestnego, to Ojciec Chrzestny dowiaduje się kto jest kapłanem.

- Jeden detektyw- Może co jakiś czas sprawdzić tożsamość jednej wybranej przez siebie osoby. Otrzymuje wtedy informację od MG co do tożsamości wybranego gracza (Otrzymuję wiadomość ,,Winny'' lub Niewinny''. Jeżeli detektyw sprawdzi Ojca Chrzestnego, to dostanie wiadomość, że sprawdził niewinnego (co prawdą nie jest). Jeśli sprawdzi opryszka, to otrzymuje informację, że sprawdził winnego (co też prawdą nie jest).

- Jeden Kapłan- Przed każdym mordem mafii (oprócz pierwszego) modli się za wybraną osobę. Jeżeli akurat mafia będzie chciała zabić osobę za którą się pomodlił, to mord będzie nieudany. Nie zostaje ujawniona informacja kto miał zostać zabity. Kapłan nie może modli się dwa razy pod rząd za tę samą osobę. Kapłan może też pomodlić się za siebie. Jeżeli kapłan pomodli się za Ojca Chrzestnego, to Ojciec Chrzestny dowiaduje się kto jest kapłanem
- Jeden Opryszek- Opryszek nie jest informowany o swojej roli. Jest to zwykły miastowy, z jednym wyjątkiem: Jeżeli sprawdzi go detektyw, to detektyw otrzymuje, że sprawdził winnego (co prawdą nie jest)
- Sześciu miastowych - To ci dobrzy, którzy chcą wyeliminować mafię.

Zaraz każdy otrzyma PW z przyznaną rolą.

Harmonogram:
22 czerwca godzina 20.00 - Pierwszy mord mafii

23 czerwca godzina 20.00 - Pierwszy lincz miasta, godzina 22.40 -Drugi mord mafii, Modlitwa kapłana przed mordem

24 czerwca godzina 20.00 - Drugi lincz miasta, przed linczem sprawdzenie detektywa

25 czerwca godzina 20.00 - Trzeci lincz miasta,

26 czerwca godzina 20.00 - Trzeci mord mafii, przed mordem modlitwa kapłana

27 czerwca godzina 20.00 - Czwarty lincz miasta, przed linczem sprawdzenie detektywa

28 czerwca godzina 20.00 - Piąty lincz miasta,

Gra może mieć dwa zakończenia:
1. Zwycięstwo mafii jeżeli liczba mafiozów będzie równa liczbie osób nie będących w mafii
2. Zwycięstwo miasta jeżeli wszyscy mafiozi zginą

System jest jednodniowy. Każdego dnia trzeba więc napisać przynajmniej jednego posta. Liczę, że poziom dyskusji będzie stał na naprawdę wysokim poziomie. Liczę też, że posty będą dłuższe i zawierać będą wiele przemyśleń, obron i oskarżeń.
Za brak posta gracz otrzymuje 1 punkt karny.
Za nie oddanie głosu w linczu miasta gracz otrzymuje 1,5 punktu karnego.
Trzy punkty karne są jednoznaczne z odpadnięciem z gry. Podaję też wtedy kim była osoba, która odpadła (podaję tylko czy była winna czy też nie. Nie ujawniam czy była kapłanem, detektywem lub opryszkiem).

Po linczach miasta również podaję tożsamość zmarłego (tutaj też podaję tylko czy martwa osoba była winna czy też nie. Nie ujawniam czy była kapłanem, detektywem lub opryszkiem).

Po mordach mafii nie ujawniam nic na temat tożsamości zmarłej osoby.

Każdy gracz ma możliwość napisania JEDNEGO posta-testamenty. Czas na napisanie go wynosi jeden dzień. To tylko od gracza zależy jak go wykorzysta. Wybór jest dowolny. Może go w ogóle nie napisać, a może też ujawnić swoją tożsamość, podzielić się spostrzeżeniami albo też okłamywać innych.

10  Hyde Park / Forumowa Mafia / Forumowa Mafia : 06 Października 2011, 21:02:06
Zastanawiałem się, czy uda się to na tym forum. Może wyjdzie zbyt mało ludzi? Albo jak się już zbierze potrzebna grupa osób, to będą problemy z aktywnością? Tak czy owak spróbować można. Brałem już w tym udział na innych forach i zabawa była przednia. A więc, chodzi tu o grę Forumowa Mafia. Może niektórym jest to znana gra, a inni słyszą o niej po raz pierwszy. Dlatego zamieszczam ogólne zasady:
1. Wstęp
„Mafia” jest grą znaną, popularną jednak raczej „na żywo”, kiedy większa grupka osób zbierze się w jednym miejscu. W tej odmianie gra rozłożona jest często na kilka dni, w zależności od zasad. Istnieje jednak jej odmiana przeznaczona na fora i grupy dyskusyjne.
2. Założenia
Zacznijmy od założeń fabularnych Mafii, które we wszystkich możliwych jej rodzajach pozostają niezmienne. Wyobraźmy więc sobie, że jesteśmy mieszkańcami niewielkiego miasteczka. Miasteczka, które do tej pory żyło swoim własnym, mozolonym życiem i nic nie było w stanie zakłócić jego spokoju. Wszyscy pracowali i żyli w zgodzie… do czasu. Niedawno jednak pojawiła się tu bezwzględna, żądna krwi mafia. Mieszkańcy są świadomi zagrożenia, jednak nie mają pojęcia, kto tak naprawdę jest mordercą. Może być nim gruby i brzydki sąsiad Edmund albo twoja najlepsza koleżanka – Kunegunda. Dlatego właśnie nie można ufać nikomu, a zabójcą może okazać się najspokojniejszy i teoretycznie najmilszy człowiek w mieście.

3. Zasady
Uczestnicy gry są właśnie takimi „mieszkańcami”. Przed rozpoczęciem rozgrywki otrzymują oni informacje od Mistrza Gry, jaka rola została im przydzielona. Info to może być wysłane na kilka sposobów (gg, mail, pm). Na tym forum mamy możliwość wysyłania prywatnych wiadomości, więc raczej nie będzie problemów. W ten sposób każdy uczestnik może stać się jednym z trzech typów postaci: zwykłym, szarym mieszkańcem, bezwzględnym mafiosem lub dociekliwym detektywem. Informacja ta jest przekazywana indywidualnie i tylko dana osoba dowiaduje się, kim będzie w trakcie rozgrywki. Może przekazać tą informację innym osobom, jeśli ma do nich zaufanie , ale jak już wspomniane zostało wcześniej – mordercą może być każdy, więc radzę jednak wstrzymywać się, przynajmniej na początku, z rozpowiadaniem wszystkim swojej roli.

Gra rozgrywana jest w cyklach dziennych. Podczas pierwszego dnia nie dzieje się nic. Rozdane są jedynie role, a gracze mają odrobinę czasu na spokojną dyskusję. Dopiero następnego dnia akcja gry wkracza we właściwą fazę. Wtedy właśnie mafiosi (przy 10 osobach jest ich dwóch, powyżej 15 MG może zwiększyć te liczbę) przekazują Mistrzowi Gry informację, kogo chcą „sprzątnąć” na początek. Ta osoba „ginie” i nie może dalej uczestniczyć w rozgrywce. Następnego dnia miasto (czyli cała grupa, łącznie z detektywem i mafiosami) zastanawia się, kto mógł popełnić ten mord. Wszyscy jednogłośnie dochodzą do wniosku, że należy za wszelką cenę wytropić zabójców i wymierzyć im sprawiedliwość na własną rękę, Tego dnia każda osoba uczestnicząca w grze (mafiosi też!) wysyła MG wiadomość zawierającą nick / imię osoby, która ich zdaniem należy do mafii. Oczywiście właściwi mordercy już to wiedzą, więc muszą wskazać osobę niewinną (mogą oczywiście wskazywać siebie nawzajem , co raczej zbyt mądrym posunięciem by nie było… chociaż i takie taktyki widziała formowa odmiana mafii i w niektórych przypadkach działały na korzyść zabójców). Kiedy do MG dotrą wszystkie głosy, następuje ich przeliczenie, a osoba, na którą wskazano największą ilość razy „ginie” i odpada z rozgrywki. MG podaje to do ogólnej widomości, informując jednocześnie miasto, jaka była jej rola w rozgrywce (MG nie ujawnia jednak, kiedy został zabity detektyw. Może powiedzieć jedynie, czy mieszkańcy zabili niewinną osobę, czy też udało im się unieszkodliwić jednego z morderców). Tego samego dnia, tyle że odrobinę później, mafia likwiduje po skonsultowaniu się między sobą następną osobę…. W kolejnym ponownie głosowanie mieszkańców i jeszcze jedna osoba odpada… Cykl ten powtarzany jest do czasu, kiedy wystąpi jedno z możliwych zakończeń.

Zakończenia mogą być dwa. Po pierwsze, jeśli mieszkańcom uda się wytropić i zabić w głosowaniach obu mafiosów, gra kończy się wygraną miasta. Jeśli zaś nastąpi sytuacja, kiedy liczba pozostałych mafiosów będzie równała się liczbie pozostałych mieszkańców (np. w grze pozostały już tylko cztery osoby, dwóch mafiosów i dwóch mieszkańców), wygrywa mafia, podporządkowując sobie miasto. Zgodnie z tym można wywnioskować, ze celem detektywa i mieszkańców jest wyeliminowanie wszystkich zabójców, zaś celem mafii przede wszystkim nie pozwolenie na to, aby została wykryta i pozbycie się mieszkańców wraz z detektywem.

Warto jeszcze wspomnieć o roli detektywa. Osoba, której przypadnie odgrywanie tej postaci, ma takie same prawa jak zwyczajny mieszkaniec. Może więc uczestniczyć w głosowaniach i typować potencjalnych mafiosów. Poza tym ma jednak dodatkową umiejętność. Detektyw może bowiem tego samego dnia kiedy zabija mafia, zapytać się MG o tożsamość wybranej przez siebie osoby. Mistrz Gry zaś mówi mu, czy dana osoba jest mieszkańcem, czy też żądnym krwi mordercą. Detektyw może z ta wiedzą zrobić wszystko, co mu się podoba. Należy jednak pamiętać, że właściwie każdy może się podać za detektyw a i powiedzieć: „Słuchaj, dowiedziałem się, że XXX jest w mafii”. Poza tym ujawnienie się może się okazać dla niego pewną śmiercią (wszakże mafia będzie się chciała go pozbyć w pierwszej kolejności, gdyż to właśnie detektyw jest dla nich najbardziej niebezpieczny). Dodatkowo, jeżeli osoba wskazana danego dnia przez detektywa jest mieszkańcem, a mafia tego samego dnia będzie chciała zabić ową osobę, będzie ona chroniona prze detektywa i nie zginie. Na tej samej zasadzie detektyw może za każdym razem wskazywać sam siebie, w wyniku czego będzie chroniony przed mafiosami, ale nie będzie w stanie pomóc miastu w wytropieniu morderców.

4. Przypisy

a) W realiach formowych można od razu ustalić godziny głosowań mieszkańców, typowań mafii i detektywa. Moje propozycje są następujące: mieszkańcy oddają swoje głosy do godziny 19 każdego dnia; detektyw podaje nick osoby, którą chce sprawdzić do godziny 20, zaś mafia typuje delikwenta do morderstwa do godziny 21. W ten sposób wyników głosowania mieszkańców możecie się spodziewać około 20, a morderstwo mafii ogłoszone będzie o 22.

b) W czasie gry istnieje zakaz kontaktu pomiędzy jej uczestnikami na temat Formowej Mafii, poza forum, a konkretniej topiciem, w którym będzie toczyła się gra. Oczywiście MG nie może tego w żaden sposób sprawdzić, więc i tak prawdopodobnie będziecie komunikować się do woli, ale wspomnieć o tym warto. Kiedy ktoś was zrobi w konia i wmówi wam np. na gg, że jest zwyczajnym mieszkańcem a okaże się mordercą, sami domyślicie się, że komunikacja poza forum nie wychodzi grze na dobre…

Mogę chętnie pomistrzować jak coś. O ile admini się zgodzą oczywiście.
11  Hyde Park / Pogaduchy / Magic: The Gathering : 18 Lipca 2011, 22:46:59
Witam. Chciałbym was zainteresować pewną grą karcianą o nazwie Magic The Gathering. Niektórzy pewnie o niej słyszeli, ale nie wszyscy więc postaram się nieco wam ją przybliżyć.
Ja sam zainteresowałem się nią parę miesięcy temu. Jak na razie gram tylko w wersje komputerową, ale planuje w najbliższym czasie wybrać się na turniej w ,,realnym świecie”.

Teraz może nieco o historii tej gry: Powstała ona w roku 1993 za sprawą nauczyciela matematyki Richarda Garfielda, który przedstawił swój pomysł na grę firmie Wizards of the Coast. Początkowo miała być to gra planszowa, jednak wydano ją w wersji karcianej. Gra przetrwała do dziś, co kilka miesięcy wychodzą nowe dodatki a wraz z nimi kolejne karty.

Czas przejść do bardzo podstawowych zasad:
Do gry wymagane są dwie osoby i jest to standardowa liczba (choć można grać w więcej osób, ale jest to rzadko spotykane). Wcielamy się w postać magów, których zadaniem jest ,,zabicie” przeciwnika. Pod słowem ,,zabicie” miałem na myśli obniżenie jego wartości punktów życia do zera (Grę rozpoczyna się z dwudziestoma punktami życia).
By móc zagrać trzeba zbudować własną talię. Musi ona zawierać co najmniej 60 kart oraz 15 kart pobocznych. W naszej talii nie może być więcej niż czterech takich samych kart (zaliczamy do tego również talię poboczną, czyli np. mamy trzy takie same karty w naszej główniej talii, w talii pobocznej możemy mieć tylko jedną taką, gdyż każda następna da nam więcej niż cztery takie karty)
W grze wyróżniamy pięć kolorów kart: czerwone, niebieskie, białe, czarne i zielone. Są również karty szare, są to tak zwane karty artefakty.
Karty dzielą się na typy, tak oto mamy:
-Potwory (bądź kreatury, może tak bardziej fachowo)
-Czary, które dzielimy na: Instanty, Sorcery i Enchantmenty
- Wcześniej wspomniane artefakty
- Planeswalkerów
-Landy, które dają nam mane wykorzystywaną do używania wyżej wymienionych kart

Jest to tylko kropla w morzu zasad. Jest to suchy tekst, więc ciężko z niego coś się nauczyć. Łatwiej będzie obejrzeć tutorial z polskimi napisami. Tam również nie są zawarte pełne zasady, lecz są tam absolutne podstawy które musimy znać.
 Pierwsza część: http://www.youtube.com/watch?v=WsJC3XuDoTo
Druga część: http://www.youtube.com/watch?v=zC7IqpwBntE&feature=related
Trzecia część: http://www.youtube.com/watch?v=c91nibnpg9U&feature=related
Czwarta część: http://www.youtube.com/watch?v=bOrbVMQrOj0&feature=related
Piąta część: http://www.youtube.com/watch?v=Kiaik1lf4_o&feature=related

Teraz wyrażę opinię o tejże grze:
Jest ona bardzo ciekawa. Wymaga dużo myślenia, przemyślanych decyzji ale i szczęścia jak w każdej grze karcianej. Gra ma niesamowity klimat dzięki fantastycznym obrazkom. Świat MtG jest bardzo rozległy. Karty te mają nawet swoją własną fabułę. Niewątpliwie ogromnym minusem tej gry jest cena kart. Niektóre sięgają nawet 100 złotych albo i więcej! Da się oczywiście złożyć tańsze talie, co prawda nie tak mocne jak droższe odpowiedniki, ale dają równie dużą frajdę z gry.
Oczywiście nie musicie od razu grać na turniejach, bo niektórzy po prostu nie mają na to pieniędzy. Na szczęście jest i wersja internetowa. Ta oficjalna jest płatna, ale są i darmowe pogramy (ze swojej strony polecam Cockatrice).
Wiecie już trochę o tej grze, więc czas na dyskusję. Odpowiem na wszelkie pytania. Jeżeli kogoś udało mi się zainteresować to mogę chętnie zagrać. Pozdrawiam ;)
Ach, byłbym zapomniał: Karty nie wychodzą w polskiej wersji językowej.
12  Hyde Park / Muzyka, Filmy / Hymny państwowe : 22 Czerwca 2011, 17:39:10
Jest taki rodzaj muzyki, który w życiu człowieka powinien odgrywać ważną rolę. Mowa tu o hymnach państwowych. Zakładam ten temat nie po to, żeby debatować o sprawach politycznych, lecz by wymieniać swe poglądy co do ,,najlepiej brzmiącego" hymnu. Więc proszę wzajemnie nie oskarżać się o szerzenie propagandy.
Jeżeli o mnie chodzi, to bardzo podoba mi się hymn ZSRR (link- http://www.youtube.com/watch?v=3ASlpX9mEmA). Ma on coś w sobie, trudno mi to określić. Co prawda nie chodzi mi tu o przesłanie tego hymnu, lecz o jego melodię i samo wykonanie. A jakie są wasze typy?
13  Hyde Park / Zaginione Zwoje - opowiadania / Samotna podróż we dwoje : 29 Października 2010, 22:48:32
Cóż, witam ponownie i zapraszam do mojego opowiadania pt. ,,Samotna podróż we dwoje". Postaram się by opowiadanie było ciekawe, trzymające w napięciu i zaskakujące. Czy to oznacza, że rezygnuję z ,,Zemsty Upadłego"? Wygląda na to, że tak, być może niedługo wrócę do mego wcześniejszego opowiadania, ale tak czy owak zapraszam do czytania prologu wprowadzającego do świata przeze mnie stworzonego:
                                      Prolog
Na początku był chaos… z chaosu zrodziło się trzech bogów: Vorian, Madok i Kyran. Zapragnęli oni stworzyć swój własny świat, który będzie żyć będzie w miłości i pokoju. Tak też uczynili. Wyczarowali więc najpierw ogromny kawał ziemi, który nazwali Aluanda. Zobaczył więc Vorian, że są to tereny monotonne, dlatego utworzył góry, wyżyny, kotliny i niziny. Madok natomiast nie mógł znieść widoku wyjałowionych ziem i spowodował iż wyrosły z niej trawa, drzewa, krzewy i inne formy roślinne. Pozostały bez swojego udziału  Kyran dał Aluandzie zwierzęta: króliki, owce, jelenie i wszystkie inne lądowe organizmy. Postanowił też, że da im możliwości zaspokojenia pragnień, dlatego stworzył wodę, a w niej kolejne organizmy. Na sam koniec tworzenia najpotężniejszy z całej trójki Vorian stworzył człowieka, by ten panował nad tymi ziemiami. W niedługim czasie ludzi zrodziło się więcej. Zapanowali nad światem jaki im dano, tworzyli miasta, wioski, drogi, kopalnie i inne miejsca potrzebne do życia. Wszystko więc szło według planu bogów. Postanowili więc, że każdy z nich tylko jeden raz będzie mógł zaingerować w świat jaki stworzyli. Vorian skorzystał ze swego przywileju od razu i na jednej z gór Aluandy utworzył kaplicę a w niej posąg z jego podobizną, miała ona być miejscem modlitw i refleksji, tak też się stało, ludzie chętnie przychodzili w to miejsce by oddawać hołd swemu stwórcy. Drugim z bogów, który skorzystał z przywileju był Kyran, dał wybranym ludziom część swej mocy, by za jej pomocą czynić dobro. Dar ten ludzie nazwali magią. Ostatni z bogów- Madok postanowił nie ingerować w coś, co wydawało mu się idealne, dlatego nie skorzystał z umowy zawartej z Vorianem i Kyranem.

Mija tysiąc długich lat… ludzie ciągle żyli w pokoju i harmonii, lecz o danej ludowi kaplicy górskiej zapomnieli, ale nadal czcili bogów w swych kościołach wybudowanych z własnej inicjatywy, dlatego Vorian nie przejął się tym zbytnio. Całe to piękno niszczyła jedna skaza, była ona dostrzegana tylko przez Madoka, a chodziło o naturę, a właściwie o jej ciągłe niszczenie przez ludzi. Madok zasmucony był tym, iż rasa człowiecza rozrastała się, a co za tym idzie coraz więcej zwierząt, drzew i innych form życia było niszczonych w celu zdobycia pożywienia. Dlatego też skonsultował się z Kyranem. On jednak wiedział, że tak będzie i nie dostrzegał w tym więc nic złego. Skorzystał więc Madok ze swego przywileju i tchnął część swej boskiej mocy w zapomnianą kapliczkę, co spowodowało iż ten, kto pierwszy do niej wejdzie stanie się bezpośrednim sługą bóstwa odpowiedzialnego za stworzenie roślinności. Tak też się stało, zawładnął jednym z poszukiwaczy przygód, tym samym uzyskał możliwości wpływania na świat bez łamania umowy z innymi bogami. Nikt tak naprawdę nie przeczuwał, że w tym świętym niegdyś miejscu zrodzi się postać tak pełna nienawiści do człowieka i wszystkiego co za jego pośrednictwem zostało stworzone.

Mija kolejne dziesięć lat, dla bogów jest to nic, dla ludzi to już sporo czasu. Wtedy też kości zostają rzucone…
14  Hyde Park / Sport / Transfery-Piłka nożna : 14 Lipca 2010, 10:12:56
No to mamy za sobą mundial, jedni wypadli nieźle, drudzy gorzej, więc przyszedł czas by głównymi tematami do rozmów były transfery. Oto lista według mnie tych najciekawszych, można je komentować bądź podzielić się informacjami o zmianie klubów, które być może umknęły naszej uwadze.
David Villa - Z Valencii do Brarcelony
David Silva - Z Valencii do Manchesteru City
Nikola Żigić - Z Valencii do Birminghamu City
Angel Di Maria - Z Benfiki do Realu Madrid
Marouane Chamakh - Z Bordeaux do Arsenalu Londyn
Yossi Benayoun - Z Liverpoolu do Chelsea
Arne Frierdrich (Być może nieco mniej znany zawodnik ale był podstawowym obrońcą reprezentacji Niemiec) - Z Herthy Berlin do Wolfsburga
Christoph Metzelder - Z Realu Madrid do Schalke 04
Luca Toni - Z Bayernu Monachium do Genoi
Simone Pepe - Z Udinese do Juventusu Turyn
Eduardo (Ten podstawowy bramkarz reprezentacji Porugalii) - Ze Sportingu Braga do Genoi
Ricardo Quaresma - Z Interu Mediolan do Besiktasu
Joao Moutinho - Ze Sportingu Lizbona do FC Porto

No i jeszcze transfery z udziałem Polaków:
Kamil Glik - Z Piasta Gliwice do Palermo
Robert Lewandowski - Z Lecha Poznań do Borussii Dortmund
Łukasz Piszczek - Z Herthy Berlin do Borussii Dortmund
Paweł Kieszek - Z SC Braga do FC Porto
Artur Boruc - Z Celticu do Fiorentiny
15  Hyde Park / Zaginione Zwoje - opowiadania / Zemsta upadłego : 10 Czerwca 2010, 20:40:43
I tak oto powstał początek mego dzieła, mam nadzieję, że lepszego niż poprzednie. Miłego czytania  :)

                                          Prolog
W miejscu, do którego nie dotarł żaden ziemianin, znajduje się piękna, ogromna, a zarazem niebezpieczna kraina, zwana Auranią. Przymiotnik- ,,Ogromna" nie jest tu użyty na wyrost, gdyż można go przypisać, nie do całej, lecz do pięciu jej fragmentów, których powierzchnia jest większa, od powierzchni wielu krajów naszej planety- Ziemi. Zastanawiacie się pewnie, czemu akurat pięciu? Odpowiedzi są dwie- ze względu na klimat, oraz na rasę zamieszkującą dany kawałek. Największą część stanowi tak zwana- ,,Kraina centralna", dominują w niej lasy, łąki i pola trawiaste. Jak nietrudno zgadnąć, zamieszkują ją ludzie. Na północ od terenów ludzkich znajduje się pustynia, ze względu na panujące w niej warunki, nie ma tam zwartych społeczeństw, praktycznie jedyne co można tam spotkać to dzikie zwierzęta i szaleni poszukiwacze przygód. Na południe od krain centralnych, znajdują się tereny górzyste, w całości pokryte śniegiem. Są to doskonałe warunki dla hardych krasnoludów, toteż tam się osiedliły. Natomiast na wschodzie od ziemi ludzkich, znajdują się podobne tereny, jednak ze znaczną przewagą lasów- ziemie elfickie. A zachód? Tu natomiast dominują wypalone ziemie, klify i wyżyny opanowane przez orków. Cała historia zaczyna się w na ziemiach ludzkich, panuje w nich król, Romuald III. Ale jak to zwykle bywa, nawet w najlepszym mechanizmie znajdzie się usterka, bo takim mianem można określić Woterdeep- miasto w północnych częściach królestwa Romualda. A dlaczego niby to ma być ta czarna owca? Odpowiedź jest prosta, jest to jedyne miejsce gdzie nie dochodzi władza imperialna. A jak nie ma władzy- nie ma zasad. Toteż tutaj przychodzą wszyscy złodzieje, i inne istoty mające konflikt z prawem. W miejscówce tej, żyje się głównie piwem i hazardem, więc nietrudno było o coraz większą popularność tego miejsca. Ale kto by się spodziewał, że to tutaj rozpocznie się wielka rewolucja…
Strony: [1] 2




© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.069 sekund z 13 zapytaniami.
                              Do góry