Ciekawi mnie zaś pokrewieństwo Thuidanny i Raelaga- jeszcze się okaże, że chłopak jest bratem Eruiny .

Według  zaktualizowanej biografii Raelaga na oficjalnej stronie jest on najstarszym synem Tuidhany. Co do samego dodatku to trochę ubogo się on zapowiada, ale z oceną trzeba będzie poczekać  do lutego, może nie będzie wcale taki zły.  Ciekaw bardzo jestem kiedy ukażą się arty dalszych jednostek.

Myślę, że South Parku nie trzeba przedstawiać i każdy wie co to takiego. Dlatego też zapraszam wszystkich userów Tawerny do zabawy. TY w South Parku’u Zabawa jest prosta Klikasz w Poniższy Link i tworzysz Samego Siebie lub kogo tam chcesz Następnie dzielimy się tym z innymi osobami, które mogą to oceniać.
South Park Studio

Mniej więcej tak wyglądam:) Wersja codzienna

[Lazor]

Lazor to było dobre

Siedzą sobie w trójkę: marchewka, ogórek, penis i narzekają:
Marchewka:
-Moje życie jest do bani, jak tylko urosnę, biorą mnie, tną na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
-Ty masz do bani?! Wyobraź sobie ze mnie - jak tylko urosnę - biorą, przyprawiają i wrzucają na jakiś czas do słoika pełnego octu w którym czekam aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci do sałatki!
Odzywa się penis:
-Narzekacie... za każdym razem jak ja urosnę, zakładają mi na głowę, plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego pomieszczenia i uderzają moja głową o ścianę, aż się zeżygam i zemdleję.


Na lotnisku podczas odprawy celnik pyta murzyna:
C: sex ?
M: hmmm... twice a week.
C: yyy... but I mean: male or female
M: doesn`t matter


Przychodzi mąż wieczorem do domu z kuponem w ręku.
- Kochanie! Wygrałem milion w Totka!
A żona tak patrzy na niego i zaczyna płakać.
- Ej. No co Ty, nie cieszysz się?
- Mama umarła.
A mąż na to:
- O ku*wa. KUMULACJA!


Spotyka się dwóch kumpli i jeden mówi do drugiego:
- Wyjechałem na kilka dni i żona kupiła sobie w tym czasie nową torbę, jak wróciłem i zobaczyłem nowy nabytek żony to mnie trochę zdziwił, więc zaczynam rozmowę z żoną, ale przejęzyczyłem się i zamiast powiedzieć: kochanie, ale masz dziwną torbę powiedziałem: kochanie, ale masz dziwną mordę
- eeee, to jeszcze nic - mówi drugi - ja wczoraj przy obiedzie przejęzyczyłem się i zamiast powiedzieć: "kochanie, podaj mi sól" powiedziałem: "ku*wo, zmarnowałaś mi życie"


Wiecie jak kobieta powinna traktować faceta ?
... Jak Psa!
dać dobrze zjeść, nie drażnić i wypuszczać na noc...

Chyba każdy w swoim życiu posiadał chociaż jednego pegazusa( ja miałem chyba z pięć). Teraz nie ma problemu. ściągamy za darmo emulator a potem gry i rozkoszujemy się grami konslowymi na naszych kompach. Jeżeli chodzi o moje ulubione gry to poza tymi co wymienili moi poprzednicy, oczywiście na pierwszym miejscu Kunio Kun No Nekketsu Soccer League,  dalej oczywiście Nekketsu Kakutou Densetsu, Ike Ike! Nekketsu Hockey Bu-Subette Koronde. Och to były cudowne czasy.

Rzecz wielce nieprawdopodobna. To, że Archibald przeżył Rozliczenie i znalazł się w Axeoth można na upartego jeszcze przełknąć, bo oba światy są jako tako ze sobą powiązane. Jednak po pierwsze nie sądzę, aby twórcy gry po tym jak stworzyli nowy świat z zupełnie inną historią, nagle wrócili do starego, a po drugie nawet jakby jakimś kosmicznym cudem tak się stało( osobiście byłby to dla mnie totalny bezsens) wątpię, aby znalazł się tam zły Ironfist.

Oczywiście, że Archibald. Złe postacie najczęściej są lepiej skonstruowane niż te dobre dlatego gra nimi jest zdecydowanie ciekawsza. Poza tym głównym powodem grania nim była oczywiście możliwość sterowania zamkiem czarnoksiężnika( mój ulubiony zresztą). Dokładnie już nie pamiętam, ale chyba w MMVI gracz musiał uwolnić Archibalda z kamienia, a potem ten chyba uciekł do Deyji gdzie został przywódcą nekromantów, ale niestety tak jak większość głównych postaci nie przeżył Rozliczenia.

Jeśli mam być szczery to bardziej wolę mapę OrcsUnd vs HumNElves. Polega ona na tym samym  co Dota( czyli trzeba zniszczyć główną budowlę wroga). Poza tym uważam, że jest zdecydowanie szybsza niż ślamazarność rozgrywki w Docie( max 30-40min i to naprawdę przy wyrównanej rozgrywce). Dla mnie osobiście strasznie denerwującym minusem Doty( oczywiście mówię tutaj w moim skromnym imieniu) jest możliwość tworzenia setów. Z pewnością dla wielu osób to wielki plus jednak nie dla mnie. Bawienie się w takie rzeczy to w mojej opinii zwykła strata czasu( jestem dość początkującym graczem, zagrałem ot kilka razy, więc nie można brać moich słów jako słów osoby na wskroś znającej się na tej grze) osobiście jestem zwolennikiem szybkiej gry takiej jak w OvsH gdzie jest wszystko czarno na białym idąc do „sklepu” niemal natychmiast wiemy co chcemy kupić w Docie ze względu na ogromną ilość artefaktów(co dla niektórych jest niewątpliwym plusem) trzeba się nieźle nakombinować, aby kupić itemy pasujące do danego setu( oczywiście nikt nam nie każe zaraz ich robić, możemy stawiać po prostu na pojedyncze itemy nie mającego nic wspólnego z łączeniem artefaktów) bo w przeciwnym razie nici z upa dla naszego bohatera. Wielkość mapy również jest dla mnie minusem z tego względu, ze mapa jest dość sporych rozmiarów i gdy chcemy podleczyć naszego bohatera lub zmierzyć się z kimś na naszym poziomie to czasami trzeba przebyć niezliczone hektary zanim wrócimy do bazy lub dotrzemy tam gdzie chcemy. Ogromnym za to plusem Doty jest dla mnie multum bohaterów jakich mamy do wyboru. Jest ich zdecydowanie więcej niż w OvH, są również bardzo zbalansowani, więc nie dojdzie do sytuacji w której jeden bohater jest bardziej imba niż drugi. Drugim plusem jest ogromna rzesza fanów tego typu gry na battelnecie, więc na pewno osób chętnych do gry nie zabraknie. Dzięki niej( i nie tylko niej inne gry też to gwarantują) można poznać naprawdę wielu spoko ludzików. Dla osób bardziej obeznanych z grą moje zarzuty względem niej mogą okazać się bezpodstawne lub nawet śmieszne( „omg co za noob skoro mapa dla niego za duża”) jednak jak wspomniałem wcześniej nie grałem zbyt dużo razy, ale to co widziałem do tej pory wcale mnie do tej gry nie przekonało. Mimo wszystko polecam chociaż spróbować może dla kogoś moje minusy okażą się plusami i odwrotnie. Być może moje nastawienie jest spowodowane tym, że najpierw dużo grałem w OvH i dlatego przyzwyczaiłem się za bardzo do szybszego trybu gry.

Pozdro

[Laxx]

W sumie moja lista nie różni się zbytnio od tych co napisali poprzednicy. Jeżeli chodzi o ludzi to wybieram pikinierów, kapłanów i na koniec czempionów. Chaos, tutaj wybieram dokładnie to samo co ma Laxx. Grając Ładem wybieram magów, dżiny ze względu na ich przydatne w czasie walki czary, oraz tytanów. Zamek barbarzyńców dla mnie nie pozostawia zbyt dużych możliwości wyboru - czyli harpie, cyklopy, ptaki gromu. Natura - w tym wypadku elfy dwa strzały naprawdę są przydatne, gryfy oraz feniksy, dla mnie osobiście lepsze od smoków. No i na koniec Śmierć - duchy, obowiązkowo jadowity pomiot i smoki( moja ulubiona jednostka w grze).

Owszem, owszem...tyle tylko, że WoW jest non-canonical!

Niestety, to smutna prawda, ale jak mówiłem w tego typu grach stworzenie w miarę "normalnej fabuły" graniczyło by z cudem(przynajmniej w moim mniemaniu). Muszę się z tobą zgodzić również w tym, że większość postaci, które straciło życie, czy to w WCII czy też WCIII w cudowny i niewytłumaczalny sposób powróciło do życia. Dlatego mam nadzieję, że Blizzard nie zapomniał o starych wyjadaczach i wróci do dobrego motywu WarCrafta jako RTS'a. Jednak nie nam prostym zjadaczom chleba o tym decydować. Trzeba czekać.

OFF TOP i SPOILER zarazem

Illidan co prawda leży w śniegu, ale nic nam nie wiadomo o jego śmierci.

Illidan żyje i ma się całkiem dobrze, tylko na umyśle trochę szwankuje i wydaje mu się, że to on pokonał Arthasa, a nie na odwrót.

niech idą na Northrend...

Są już w Northrend:)

...Zawsze mamy też w obwodzie Kiljadena, który widząc porażkę Illidana może wziąć sprawę w swoje łapy...

Chciał wziąć sprawy w swoje ręce, ale przegrał( zresztą dorobił się nowego sługi dobrze znanego z TFT).

Niestety w grach tego typu ciężko o jakąś w miarę zrównoważoną fabułę tak jak w ROC czy też TFT. Szczerze do pewnego momentu wątpiłem w coś takiego jak Warcraft IV, jednak pewien moment w WotLK napełnił mnie pewnego rodzaju nadzieją, że może jednak uda się stworzyć "czwóreczkę". No chyba, że doczekamy kolejnego dodatku do WoW'a. /SPILER OFF TOP

Co do grania na globalu to oczywiście, że niesie to ze sobą większe możliwości. Kasa, którą trzeba płacić też wcale nie jest aż tak duża( dla osób, które oczywiście pracują). Tylko oczywiście każdy musi sobie czy warto na grę wydawać te pieniądze, czy tez wydać na coś pożyteczniejszego.

[Luk]

Ja osobiście grałem tylko w "pierwsze" i "drugie" starcie, niestety nie dane mi było zagrać w drugą część przygód "Sama". Jak wcześniej wspomniał Luk fabuła gry jest prosta jak budowa cepa, czyli idziemy przed siebie i strzelamy do wszystkiego co nam się nawinie na celownik. Nie będę się za bardzo rozwodzić nad grafiką bo każdy oceni ją według własnego upodobania. Dla mnie największym plusem są lokacje. Jak dla mnie jest cud, miód i orzeszki, zważywszy na rok wydania. Mapy po których się poruszamy są ogromne, a poza tym umieszczone we wspaniale skonstruowanych miejscach. Od dżungli poprzez piaski pustyni, aż do średniowiecznych zamków i katedr( mówię tu głównie o drugim starciu bo grałem dość niedawno, a pierwszej części poza paro przykładami już tak dobrze nie kojarzę). Kolejnym plusem jest duży wybór broni chociaż we wszystkich grach FPS tak jest. No i oczywiście multum różnego rodzaju potworów, które niestety jak dla mnie ciągle się powtarzają, osobiście wolałbym, aby do każdej lokacji dodano po kilka różnych rodzajów najlepiej pasujących do tego miejsca, a nie, że cały czas jedno i to samo gdziekolwiek się nie pojawimy. 

W sumie przewinęło mi się przez ręce kilka książek fantasy, część pokrywa się z tym co napisali poprzednicy jednakże jest kilka tytułów, których tutaj jeszcze nie widzałem, a może kogoś zainteresują.

Oczywiście na pierwszym miejscu papcio Tolkien i wszystko co wyszło spod jego pióra( no prawie wszystko) „Władca Pierścieni” „Hobbit czyli tam i z powrotem” oraz „Silmarillion”

Sapkowski - „Wiedźmin”

Jacek „Randall” Piekara -  „Sługa Boży” „Młot na czarownice” „Miecz Aniołów” „Łowcy dusz” nie polecam osobą, które są czułe na punkcie wiary i kościoła bo książka może obrażać niektórych.

Richard A. Knaak – „Warcraft: Wojna Starożytnych” „Warcraft: Dzień Smoka”

Christie Golden – „Warcraft: Władca Klanów”

Jeff Grubb – „Warcraft: Ostatni Strażnik”

Keith C. DeCandido – „Word of Warcraft: Krąg Nienawiści”

Jak widać jestem fanem warcrafta, ale jest to naprawdę interesujący świat z własną historią i osobliwymi bohaterami. Jedynie co mnie irytuje w tych książkach to polskie tłumaczenie. Żałuje, że nie zamówiłem sobie oryginałów po angielsku. Naprawdę polecam.

Na chwilę obecna uważam, że Heroes VI jest niepotrzebny gdyż względem grafiki  nie da się nic poprawić bo grafika sama w sobie jest doskonała. Natomiast jeżeli chodzi o fabułę, dla mnie osobiście fabuła była dość ciekawa i rozwiązano ją w dość interesujący sposób. Dlatego jak już to obecnie mogliby zrobić kilka obszernych patchy z nową tak samo rozbudowaną  historią. Ja również jak i większość osób jestem po prostu zawiedziony tym, że nie wykorzystano wszystkiego co dawał świat Antargarich, a działo się w nim sporo bo wydarzeniach z AB, lecz niestety bądź stety przedstawione one zostały w MM7.

A propos jestem właśnie bardzo ciekawy jak będzie wyglądał świat w King’s Bounty. Gra sama w sobie zapowiada się świetnie, więc w tym roku naprawdę jest na co czekać.

[Dragon Ball]

Długo już tu siedzę, a dopiero teraz zobaczyłem, że taki temat istnieje. Jeżeli chodzi o to co według mnie jest lepsze to wolę bardziej mangę od anime. Jest tylko jeden powód i zwie się on filery. Jak widzę, że w anime pojawiają się zapychacze to tym samym momencie anime traci dla mnie urok i przestaje je oglądać i to jest właśnie jeden główny powód dla którego przekładam mangę ponad anime. Obejrzałem sporo anime, ale nie ma sensu ich tu wypisywać wolę skupić się na mandze.

A więc mangi które obecnie czytam albo czytałem to:
- Dragon Ball ( w tym wypadku wolałem anime od mangi i nawet filery mi nie przeszkadzały, a nawet więcej dodawały wiele ciekawego do historii)
- Naruto (na chwilę obecną najlepsza manga jak jest obecnie dostępna na rynku, chociaż w pewnym momencie również mange chciałem porzucić bo strasznie na nerwy działał mi EMO-KID)
- Bleach( zacząłem od anime, ale jak doszło do zapychaczy również się przerzuciłem)
- Eyeshield 21( obecnie najlepsza sportowa manga)
- Captain Tsubasa( manga 1000000000000000000000 razy lepsza od anime)
- Hungry Heart Wild Striker( zrobiona przez tą samą osobę, która stworzyła CT)
- Hellsing( krew i jeszcze raz krew poza tym fajna fabuła)
- Saint Seiya( manga również lepsza od anime)
- Prince of Tennis (mała odskocznia od sportów związanych z piłką nożną)
- One Piece ( manga do której podchodziłem dość sceptycznie, ale zrobiła na mnie wrażenie)
- The Sunwell Trilogy( manga oparta na świecie Warcrafta, więc nie mogłem przejść obojętnie obok tego tytułu, mimo, że tylko udało mi się dorwać pierwszy rozdział)
- Fairy Tail( dość śmieszna manga typowy shounen)
- Tenjou Tenge( głównie za sceny walk)
- History's Strongest Disciple Kenichi( także za walki)

No cóż to chyba wszystkie, jak coś zapomniałem to później najwyżej napiszę.

Patrząc na wasze posty to czuję się strasznie staro Jak ktoś tu wcześniej wspominał najlepsze są lata spędzone w liceum. Najgorszy będzie dla was pierwszy miesiąc zanim się zgracie, a później już to tylko wspólne grille, ogniska, imprezki, biwaki itp. itd. Poza tym w Liceum czeka na was też najważniejsza impreza jaka niewątpliwie jest Studniówka( powrót do domu wstanie trzeźwym niemożliwy). Na koniec dla tych przed którymi matura, a takich tu jest bardzo dużo, nie ma powodu do strachu czy też stresu. Wystarczy sobie tylko powiedzieć "ZDAM" to na pewno zdacie i nie ma się czym przejmować ponieważ jesteście jeszcze zbyt młodzi na stres. Przy okazji życzę wam udanych wakacji( ja swoje mam już od 16 maja ).