Witaj na polskim forum poświęconym sadze Heroes
of Might and Magic. Zarejestruj lub zaloguj się:

Pamiętaj:
0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Ankieta
Pytanie: Najlepsza postać Tego opowiadania
cepek - 1 (5.6%)
Luk - 1 (5.6%)
Martin - 0 (0%)
jareQ - 1 (5.6%)
KUBA11 - 1 (5.6%)
Saph - 1 (5.6%)
oliwsen7 - 1 (5.6%)
kluseczka - 2 (11.1%)
Fast - 1 (5.6%)
MAGMOWY SMOK - 0 (0%)
ashan94 - 1 (5.6%)
Kapitan Sparrow - 0 (0%)
Khaziu - 2 (11.1%)
T-rex 5t - 0 (0%)
Panda - 3 (16.7%)
Kaczka - 0 (0%)
Giertych(a raczej jego zwłoki:)) - 1 (5.6%)
Pemo4402 - 0 (0%)
troglodyta(znaj moją łaskę:P) - 2 (11.1%)
Głosów w sumie: 18

Strony: 1 ... 39 40 41 [42] 43    Do dołu Wyślij ten wątek Drukuj
Historia Tawerny Herosów: Ep1 o walce Tawerny z rządem, Tieru i końcu świata. (Czytany 133340 razy)
Oliwsen
Ale jak to

*

Punkty uznania(?): 30
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 789


Cichojcie

Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #615 : 04 Stycznia 2008, 02:22:13 »
- Dodzie przyrżnąć mikrofonem w głowę, by straciła przytomność
- Mandarynie wpuścić do oczu sok z mandarynki, by ją oślepić
- Ze względu na to, że potrzebne są kawałki zwłok Bożenki, wrzucić ją pod piłę do drewna i zebrać jej szczątki.

- Dobra, to ja ide po tą Dodę - oznajmił Fast
- To ja po Mandarynę - dodał smith
- W takim razie ja lecę po naszą Bożenkę - powiedział Johnny
- To ja tu na was poczekam w razie czego - stwierdził Cepek, po czym trójka pogromców ruszyła w stronę swoich celów, a Cepek czekał.
Tymczasem u reszty forumowiczów......


IP: Zapisane
Neramir

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 315


forgotten old magic

Zobacz profil
« Odpowiedz #616 : 04 Stycznia 2008, 09:42:07 »
..zapadł zmrok. Saph i Neramir stwierdzili, że odpoczynek nic im nie da, więc szli dalej.
-Gdzie może być jaskinia behemota?-spytała Saph
-Nie mam pojęcia ale chodźmy nad brzek oceanu. Tam u stóp klifów powinny być jaskinie. -odparł Neramir
- Wiesz, że to na drugim końcu tej puszczy?- retorycznie spytała Saph
- Wiem ale co innego możemy zrobić..-odpowiedział Neramir
Szli więc dalej, nie podejrzewając, że ktoś ich śledzi....



IP: Zapisane
amba

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 12


Zobacz profil
« Odpowiedz #617 : 04 Stycznia 2008, 11:08:39 »
był to upiorny bechemot(tak pisze w jaskini bechemota(oczywiście jest to jednostka 8 lv))kiedy doszli do jaskini zauwarzyli jej pogrom.zwłoki dzielnych rycerzy,łuczników i kuszników.wszystko zburzone a behcemoty wyniosły się ze swoich grot.wtem pojawił się amba i powiedział że tylko upiorny bechemot mógł to zrobić.nagle zaatakował ich właśnie on.i chociaż próbowali się bronić musieli wiać lub się poddać.wybrali:


« Ostatnia zmiana: 04 Stycznia 2008, 12:06:34 wysłane przez amba » IP: Zapisane
Saph
wrrr.

*

Punkty uznania(?): 18
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 632


Zobacz profil
« Odpowiedz #618 : 04 Stycznia 2008, 14:54:28 »
Wybrali oczywiście stylową ucieczkę w stylu Scooby`iego Doo i Shaggy`iego. (Tzn. WIEJEMY!!!!) Uciekali, uciekali... az nagle amba zniknął równie szybko jak się pojawił, więc jeden problem mieli z głowy.... ale inne pozostały...


« Ostatnia zmiana: 04 Stycznia 2008, 15:04:55 wysłane przez Saph » IP: Zapisane
amba

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 12


Zobacz profil
« Odpowiedz #619 : 04 Stycznia 2008, 16:26:32 »
nagle przed nimi wykoczyła zasadzka przegotowana przez upiorne bechemoty.okrążyli ich.musieli walczyć.wtem pojawił się amba z fanatykiem walki.fanatykyk szybko rozwalił behcemoty jednak zapominieli o goniącym ich królu becemotów.(fanatyk i ja znikneliśmy tak szybko jak się pojawiliśmy)


IP: Zapisane
Neramir

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 315


forgotten old magic

Zobacz profil
« Odpowiedz #620 : 04 Stycznia 2008, 17:09:50 »

-Co robimy?-spytał nerwowo Neramir- Obawiam się, że Enty sobie z nim nie poradzą..
Król behemotów wydawał się wielki i potężny niczym góra lodowa.
- Mam pomysł-rzekła nagle Saph- Ty spętasz pnączami tego potwora, a ja wezwę Kryształowego Smoka i może go jakoś pokonamy-oznajmiła.
Neramir godząc się na tą ideę, uniósł ręce ku niebu i wypowiedział coś szepcząc. Wtedy ziemia gwałtownie zadrżała i z jej trzewi wynurzyły się ogromne korzenie drzew. Te oplatając mu wszystkie części ciała, unieruchomiły go. Jednak król o potężnej sile począł się wyrywać i siłować z korzeniami.
-Szybko póki jeszcze go trzymają!- wrzasnął Neramir w stronę Saph. Ta tylko zamknęła oczy i uniosła prawą rękę. Zaraz potem słychać było donośny ryk. To smok wezwany przez Saph szybował nad nimi. Kiedy Saph skierowała dłoń w stronę behemociego króla, smok począł zionąć w niego językami ognia. Zionął tak długo, że gruboskórny i wytrzymały król wkońcu się sfajczył i zwęglił. Pokonali go, lecz były i minusy tego przedsięwzięcia: nie było już oka behemota...
- Cholibka!- zaklęła Saph- Teraz musimy iść do siedziby upiornych behemotów, bo tylko one już zostały- dodała. Wsiedli więc oboje na grzbiet ogromnego smoka i chwilę potem szybowali nad dżunglą...



« Ostatnia zmiana: 04 Stycznia 2008, 17:11:55 wysłane przez Neramir » IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #621 : 04 Stycznia 2008, 19:40:16 »
Ale za nim ruszyli spotkali Kazia- rzeźnika...
-Wiecie... akurat mam niepotrzebne oko behmota...
Kaziu dał im oko i wszyscy byli szczęśliwi  ;D


IP: Zapisane
Johny_Szalony

*

Punkty uznania(?): 4
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 524


ADHD

Zobacz profil
« Odpowiedz #622 : 08 Stycznia 2008, 10:57:27 »
Fajnie, więc wróćmy do poprzedniego składu...

Czwórka wspaniałych dotarła do rezydencji Rydza, już na zewnątrz dało się słyszeć odgłosy libacji dochodzące z budynku...

- No to jazda jazda!- Johny_Szalony
- Jedziemy jedziemy!- Smith
- Czas na rock'n rolla!- Fast
- Zostaje na czatach, a wy ruszajcie wreszcie bo czas to pieniądz a szkoda pieniędzy- Cepek
- (...)

Wejście do budynku nie sprawiło żadnego problemu, zero ochrony, budynek opustoszały z wyjątkiem jednego pokoju którego nie sposób było nie odnaleźć z powodu jazgotu porządnie podchmielonych imprezowiczów w nim obecnych...

Nachlana śmietanka towarzyska, siedząca przy jednym stole suto zdobionym alkoholami wszelakimi i zagrychą niczego sobie- nawet nie zauważyła wtargnięcia naszej trójcy. Fast jako pierwszy podszedł do Dody która majaczyła do mikrofonu coś w rodzaju "więc nie martw sieeee", wyrwał jej mikrofon z ręki i uderzył ją nim w czerep. Po odgłośie przypominającym uderzenie ręką w bęben:

- hahahahahhaa- zarżała Doda
- shit! zapomniałem że ona tam nic nie ma! muszę wymyślić coś innego...- Fast

Pijane towarzystwo majaczyło coś uśmiechając się zupełnie do nikogo, nie reagując na zaistniałą sytuację. Po krótkim namyśle Fast wskazując palcem na Dodę wyrecytował:

- "Siekiera motyka dwie tuleje,  ta durna blondynka właśnie mdleje"!

Doda zemdlała, Fast zarzucił ją sobie na plecy, ruszył ku towarzyszom i skinieniem głowy dał znać że ich kolej...

Smith ruszył do stołu z gośćmi, znalazł na nim mandarynki, wziął sobie jedną i spojrzał na Mandarynę. Blond paniusia nawijała jak radio coś o bikini do Rydzola, a ten wyrażnie najbardziej schlany, z opuszczoną głową tylko przytakiwał co jakiś czas. Nie ceregieląc się nasz vip chwycił pseudo wokalistkę za blond plejadę i nachylając jej głowę do tyłu ścisnął mandarynkę i zapuścił kropelki soku do jej oczu. Oślepiona Mandaryna wymachiwała rękami we wszystkie strony więc Smith złapał ją za nogi i tak ciągnął uznając że tak będzie po prostu najlżej...

Podbudowany sukcesami kolegów Johny_Szalony ruszył w stronę nachlanej Bożenki, która jakby trochę odcięta od towarzystwa, jarała sobie zioło.

- A mii to csssoo wy chhssesie zroobićś?- Bożenka
- rżnąć- Johny_Szalony
- Suuuupeer!- z uśmiechem od ucha do ucha Bożenka

Johny_Szalony kręcąc głową i przewracając oczami z zrezygnowaną miną sprostował:

- potrzebujemy kawałków twojego ciała do wywaru z pędzistolca, idziesz pod piłe...
- łeeee- spochmurniała Bożenka

Johny_Szalony w stylu Borata zarzucił na Bożenkę worek nylonowy i dołączył z "towarem" do reszty. Smith zabrał z wieszaka jeszcze moherowy beret Rydza i cała trójka ze swoimi zdobyczami wyszła z budynku. Cepek:

- co tak długo? Zajumałem Maybaha! Pakujcie towar i spadamy!



« Ostatnia zmiana: 08 Stycznia 2008, 12:58:52 wysłane przez Johny_Szalony » IP: Zapisane
Wróciłem właśnie z tej acid cave (…) Ogólnie legowisko trolli i zbiegów z zakładu gnieźnieńskiego. Polecam omijać. - Luk
Przy sprawdzaniu niektórych artów dostałbym krwotoku – Dabu
wyzywają i każą se lody robić...  polecam iść do sklepu po Algidę..   - Laxx
-Dabu: Darciuchy. xP Phi, gardzę metalem. x)
-Luk **A zjadł Ci ktoś kiedyś kota?**
Nikt nie powiedział, że jesteśmy kompetentni;p- Martin
amba

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 12


Zobacz profil
« Odpowiedz #623 : 08 Stycznia 2008, 18:20:32 »
jednak to oko przyniesione przez khaziu było bombą!wybuchła w połowie drogi.a z nie wyskoczył bóg bechemotów.był ogromny mia conamniej 1 km wysokości!


IP: Zapisane
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #624 : 08 Stycznia 2008, 18:51:13 »
A po minucie Bóg zmalal, wpadl w kompleksy i umarł i NIGDY nie wrócił... dobra lecimy dalejL:
-Khaziu spotkał drugiego Khazia rzeźnika i Khaziu rzeźnik też miał niepotrzebne oko behmota... dał mu go i sobie poszedł...
Po skompletowaniu składników (tych ważniejszych) zaczęli wszystko mieszać:
-Szczypta leniwca... Johny
-Kawałek Bożenki...  i teraz... Cepek
-No.. Fast... dodawaj swój skladnik!! Saph
-Dajcie lupę!! Mózg Dody to bardzo maly składnik nie wiem gdzie jest!!
Johny podał Fastowi lupę.
-O tu jest!! Fast
-Nie... to guma do żucia... Saph
-To chyba to samo... Fast
-Racja... Saph
Fast wrzócił swoj składnik
-Teraz mandarynka!!  Smith
-A teraz reszta: Encyklopedia PWN, ogon krowa, żabe łódka, apap... Cepek
-Ej a może na  wszelki wypdaek jeszcze Apap noc?? Saph
-Nie...lecimy dalej... i ostatni składnik... kaczka. Cepek
Kiedy wszystkie skladniki byly na miejscu Fast wziął halabardę i zaczął mieszać... NAGLE!! Kociol zaczął się trząść...
-A nie mowilam!! Apap noc!!! Saph
-Sorki... Cepek
-Szybko apap noc!!  Johny
W ostatniej cghwili Saph wrzuciła apap noc...
-No i mamy pędzistolca!! Rzekl zadowolony Smith



IP: Zapisane
smith

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 404


Natural Born Killer

Zobacz profil
« Odpowiedz #625 : 08 Stycznia 2008, 19:32:33 »
- Kto pierwszy?- pyta Smith podsuwając każdemu łychę z parującą cieczą.
- Ekhmm... Ja myślę, że powinna być to osoba duma, a jednocześnie honorowa, osoba, która włożyła dużo trudu w skompletowanie składników- Mówi Fast z poważną miną- No i w końcu osoba, która uratowała cały wywar, a jest nią?!
Wszyscy wstrzymali oddech, zmawiając w myślach modlitwy, żeby to nie był on.
- Saph!


IP: Zapisane



:* dla żony Klusi :) żeby się jej nie nudziło kiedy mnie nie ma :)
Fast
Mołdawski Bulbulator

*****

Punkty uznania(?): 12
Offline Offline

Wiadomości: 871


Zobacz profil
« Odpowiedz #626 : 08 Stycznia 2008, 20:23:44 »
-Jeszcze słowo a bedziesz robił jako zabawka dla moich smoków!! Saph
-Dobra... hmm... może... Fast
Wtedy pojawiła się Panda
-Abudziuż??
-Cokolwiek powiedziala... Fast wiesz co robić... Saph
-Robimy wywar z kaczki chcesz spróbować??
-locho!! (tak!!)
Panda napila się trochę wywaru poczym poczuła w brzuchu armagedon...
-Burszatjn!! Bursztajn!!! (okropne, okropne!!)
-Aha... pomineliśmy jakiś składnik?? Johny
-Hmm... chyba tak, ale may go na miejscu... Smith
Smith podstawil nogę Pandzie, która wylądowała w kotle...
-A barweku!! Muszamu la frdy!! (Oberwiesz za to!! Muszę się wydostać!!)
Jednak Panda się zaklinowała...
-I co teraz?? Fast
-Możemy pić... Smith
-Co?? Johny
-Panda... to był ostatni składnik... Smith
Pomogli Pandzię wyjść i teleportowali ją jaknajdalej od Smitha...
Napili się i zareagowali jak Asterix po wywarze  :) 


IP: Zapisane
smith

*

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 404


Natural Born Killer

Zobacz profil
« Odpowiedz #627 : 12 Stycznia 2008, 12:41:24 »
- Ha ha hah!. Więc kogo lejemy?- Zapytał się Fast.
- A no właśnie kogo?- pyta ze zdumieniem Smith.
- Behemoty już rozwaliliśmy, Abme też, karabinki również... Więc teraz przyszła kolej na....- mówi Saph zawieszając na chwilę głos.- Na...


IP: Zapisane



:* dla żony Klusi :) żeby się jej nie nudziło kiedy mnie nie ma :)
Neramir

*****

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 315


forgotten old magic

Zobacz profil
« Odpowiedz #628 : 12 Stycznia 2008, 16:50:07 »
Na NICH!- wrzasnęła wskazując ręką na szarżującą na bohaterów obstawę Rydzyka.
- No to do dzieła!- krzyknął Smith i wszyscy ruszyli gwałtownie w stronę rydzykowych bodyguardów. Batalia wyglądała tak, że każdy stojący bohaterom na drodze wylatywał z prędkością dźwięku w powietrze i znikał za pokładami chmur. Pole bitwy po starciu wyglądało mniej więcej tak jak w Asterixie i Obeliksie, gdy tłuką Rzymian. Pokonawszy całą chmarę ochroniarzy, Cepek zauwarzył coś w oddali:
-Patrzcie tam! Co to może być?
Zza drzew wyjechał właśnie ogromny czołg pancerny z o. Rydzykiem w środku. Nie zawahawszy się, Rydzyk począł strzelać w tawernowiczów salwami ciężkich pocisków. Jakby tego było mało, wywar z pędzistolca stracił działanie...
- Co teraz robimy??!!- Zapytał w biegu Johny_szalony.
- Popatrzcie tam! - Saph wskazała ręką kierunek, w którym uciekali...



IP: Zapisane
Kapitan Jack Sparrow

******

Punkty uznania(?): 0
Offline Offline

Wiadomości: 413


"...Pewnego dnia, pewnego dnia pękło niebo..."

Zobacz profil
« Odpowiedz #629 : 12 Stycznia 2008, 18:56:41 »
Wielka, olbrzymia, nie mająca granić czarna dziura pochłaniała wrzechwświat, a teraz trafiła na Ziemię...
-Potrzeebni nam są wszyscy mityczni niezwyciężeni!-krzyknął Cepek.
A chodziło mu o tych, których w innej sytuacji nie wezwaliby; tyle trudów i zagrożeń życia, lecz nigdy ich nie wzywali, teraz, gdy zjednej strony koniec świata, z drugiej o.Rydzyk, nie mieli wyboru. A mitycznymi niezyciężonymi byli....


IP: Zapisane
Pięćdziesięcioro chłopa przy skrzyni umarlaka.
Joł-ho-ho i buteleczkę rumu.
Pojawił się czart i skończył za resztę.
Joł-ho-ho i buteleczkę rumu.




Żywa Legenda:
http://www.ksu.of.pl/

Czekam na:
2008-07-26 - USTRZYKI DOLNE.   KONCERT JUBILEUSZOWY NA XXX-LECIE KSU.
Strony: 1 ... 39 40 41 [42] 43    Do góry Wyślij ten wątek Drukuj 
 





© 2003 - 2024 Tawerna.biz - Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek elementów znajdujących się w obrębie serwisu bez zgody autorów jest zabronione!
Heroes of Might and Magic i powiązane z nimi loga są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy Ubisoft Entertainment.
Grafiki i inne materiały pochodzące z serii gier Might & Magic są wyłączną własnością ich twórców i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych.
Powered by SMF 2.0 RC1.2 | SMF © 2006–2009, Simple Machines LLC | Theme by jareQ
Strona wygenerowana w 0.067 sekund z 23 zapytaniami.
                              Do góry